Skocz do zawartości

[11.11] PZL P.7a Leopolda Pamuły (Mastercraft 1/72)


Ipkinss

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę, że wśród dokumentacji brakuje "Polskich Skrzydeł" nr 3. A szkoda, bo z zamieszczonych tam zdjęć wynika, że "błyskawica" na skrzydłach była tam także wtedy, kiedy nie było "mazów" na kadłubie i stateczniku. Była namalowana porządnie i dwukolorowa (można założyć, że biało-czerwona).

 

Dysponuję tą pozycją. Proszę o informację na której stronie na zdjęciach widać 'błyskawice" w kolorze biało-czerwonym. Chętnie je wstawię.

 

IM1939-167.jpg

IM1939-167a.jpg

 

Zdjęcia wykadrowane z wydawnictwa "Polskie skrzydła" nr 3.

 

Jeśli pod tymczasowym malowaniem były oznaczenia biało-czerwone to raczej takie:

 

IM1939-168.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 93
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Na zdjęciu które zamieścił Ipkinss w pierwszym poście,jak ktoś jest ślepy to już nie moja wina .Nie chce mi się już to jak walenie głową w mur.Zaraz znajdzie się jeszcze ktoś mądrzejszy i opowie,że widział na własne oczy jak samolot był malowany.RAV daj jakiś skan jak masz taką możliwość bo mi ręce już opadają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Panowie spokojnie

 

Dokładnie obejrzałem sobie zdjęcie w monografii AJ Pressu. Wiem, o czym pisze crustian. Da się dojrzeć blady, szary cień w strzale. Ja to widzę tak:

 

samolot dowódcy dywizjonu zazwyczaj miał oznaczenia w postaci pasów na skrzydłach (najczęściej biało-czerwonych). Wg tego co pisze RAV, "siódemka" Pamuły właśnie takowy posiadała (Polskie Skrzydła nr 3 dopiero do mnie dotrą).

 

Myślę, że na czas manewrów pomalowano nie tylko kadłub i statecznik pionowy ale także wspomniany pas na skrzydle. Manewry były trudne - formowano skomplikowane szyki i natychmiastowe odnalezienie samolotu dowódcy było kluczową sprawą.

 

Prawdopodobnie spod wapna przebija nieco czerwień "przedmanewrowej" strzały . Moim zdaniem gdyby została ona w oryginalnej postaci byłoby to wyraźnie widać na zdjęciu.

 

Tak czy siak do malowania jeszcze kawał czasu, ale taka wspólna analiza może tylko nieść korzyści!

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz opisanej możliwości - przebijającej czerwieni, może być też tak, że brzegi błyskawicy namalowano starannie, grubszą warstwą a środek tylko pobieżnie wypełniono i w efekcie przebija kolor skrzydeł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

 

A czy dysponujesz fotką jakiegoś "pezetela" z taką właśnie strzałą na skrzydle? Mnie osobiście kojarzą się oznaczenia biało-czerwone lub całkowicie białe (ew. błękitne), które zawsze były wypełnione w całości kolorem. Nie spotkałem się z samym konturem strzały.

 

Być może coś przeoczyłem dlatego pytam

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie mam żadnych kwitów, po prostu proponuję to jako możliwość interpretacji twojego zdjęcia, na którym w dużym powiększeniu coś jednak widać, a z drugiej strony kontrast tego czegoś z bielą wydaje się za mały, żeby była to czerwień.

 

Choć jak się poczyta o zachowaniu różnych rodzajów błon filmowych to niczego nie można być pewnym. Widziałem zdjęcia, gdzie dwukolorowe malowanie okolicznościowe (na kolorowym zdjęciu) na czarno-białym było jednolitą szarością

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich świątecznie!

 

Pod choinką znalazłem m. in. "Polskie Skrzydła 3", a w nich takie oto fotki:

pzl7a.jpg

źródło: "Polskie skrzydła nr 3" wyd. stratus

 

Moim zdaniem rozwiewają one "nasze" wątpliwości na temat kolorystyki strzały na skrzydle. Wygląda na to, że była jednak biało-czerwona.

 

Cieszę się, że ten temat został poruszony i z tego miejsca dziękuję wszystkim, którzy w dyskusji uczestniczyli Dzięki temu jesteśmy bliżej prawdy historycznej. Zapraszam do rozważań w kolejnych odcinkach

 

Wszystko fajnie i pięknie, ale co się dzieje z PeZeteLkiem? Czy "karp" atakuje?

 

Święta Pane, Święta Niemniej, mam nadzieję, że niedługo ruszę z budową. W końcu termin goni

 

Wesołego biesiadowania!

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Część historyczna.

 

Pamiętnik lotnika.

 

Grudzień, 1928 roku. Toruń.

 

A więc pełnię obowiązki dowódcy III/4 Dywizjony Myśliwskiego. Moja praca polega głównie na organizacji i prowadzeniu szkolenia pilotów naszej jednostki. Ludzie są tu nieźli. Muszą się jeszcze sporo nauczyć ale z kilku na pewno zrobimy dobrych pilotów.

 

Latamy w Pułku na Spadach 61C1. Są to francuskie aparaty, na które mamy wykupioną licencję do produkcji w rodzimych zakładach. Samoloty te, raczej nie nadają się do poważnej akrobacji. Mają za słabą ku temu konstrukcję. Łatwo zniekształca się poszycie kadłuba, a i płaty potrafią odlecieć w siną dal. Ma również niemiłą tendencję do wpadania w korkociąg, z którego trudno wyjść. Niejeden zakończył taką przygodę tragicznie. Niemniej, na sterach jest bardzo miękki i gdy się maszynę wyczuje można sobie przyjemnie polatać. Niestety, póki co nie możemy liczyć na nowe samoloty. Całe nasze lotnictwo cierpi z tego powodu. No cóż, dobre i te Spady żeby młodych nauczyć latać.

 

Podobno w PWS pracują nad nowym myśliwcem w układzie górnopłata. Ponoć i PZL nie próżnuje. Mają tam bardzo utalentowanego konstruktora – Puławskiego. Oby tylko starczyło im wytrwałości i pomysłów bo dobrych maszyn potrzebujemy od zaraz!

 

291to.jpg

Spad 61C1 ze 141 Eskadry Myśliwskiej 4 Pułku Lotniczego w Toruniu.

 

źródła: wikipedia, Polskie Kontrukcje Lotnicze t. I, A. Glass, Polski samolot i barwa 1918-1939, T. Królikiewicz

 

 

Prace nad "siódemką" ruszyły. Oskalpowałem kadłub z usterzenia i przeszlifowałem go na gładko. Wykonałem również zabieg "odchudzenia" aby zyskał prawidłowy kształt. Nie jest już taki kwadratowy

Teraz czas na szlifowanie strony wewnętrznej i będzie można zająć się tworzeniem kokpitu.

 

Zrobiłem fotki porównujące kształty kadłuba przed, i po obróbce. Mam nadzieję, że coś niecoś widać

 

010ixb.jpg

011fq.jpg

012hm.jpg

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Dziś tylko część modelarska.

 

Wykonałem ożebrowanie prawej strony kadłuba. Najważniejszą rzeczą będzie teraz powtórzenie tej pracy na drugiej połówce.

 

016jt.jpg

015wb.jpg

 

A co to za cudeńko to drugie?

 

 

Żadne tam cudeńko. Jest to moja pierwsza "siódemka", o której wspominałem wcześniej. Model ma już kilka ładnych lat. Jest galeria na forum -->

 

viewtopic.php?t=16084&highlight=

 

014sy.jpg

013ja.jpg

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejszą rzeczą będzie teraz powtórzenie tej pracy na drugiej połówce.

Tylko nie zapomnij o soku i o czymś do przegryzienia ;)

Ambitnie walczysz z tematem, bardzo mi się to podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Część historyczna.

 

Pamiętnik lotnika.

 

Lato, 1932 roku, Toruń.

 

W naszym Pułku zaszły duże zmiany! Właśnie przezbroiliśmy się ze starych Spadów, na rodzimej konstrukcji PWS-y 10. Samoloty te, już teraz skonstruowane są przestarzale, ale mają pełnić funkcję jedynie przejściową w naszym lotnictwie. Lata się nimi tak sobie. Potrafią zapalić się w powietrzu z powodu zawodnych silników. Wielu pilotów musiało przez to lądować przygodnie i mogli mówić o dużym szczęściu, jeśli unikali solidnej kraksy. Najczęściej jednak, kapotaż był normą w takich przypadkach. Niestety te nagminne awarie silników pochłonęły też ofiary śmiertelne...

 

Niedawno, otrzymaliśmy rozkaz o zmianie sposobu oznaczania naszych maszyn. Duże szachownice na skrzydłach, zostały zastąpione przez znacznie mniejsze, i w dodatku ich rozmieszczenie musi być asymetryczne! Nakazano nam również zmienić wygląd godeł eskadr. Miast dotychczasowych poziomych linii w kwadracie, malujemy na naszych samolotach efektowną dziką kaczkę, w foremnym pięciokącie. W początkowej formie były to nawet dwie dzikie kaczki, ale szybko poprzestano na jednej. Dodatkowo, 141 eskadra malowała skrzydła rzeczonego ptaka na kolor niebieski, zaś 142 na zielony. Muszę przyznać, że wygląda to całkiem efektownie.

 

Obecnie obie eskadry żyją wiadomością o rychłym przezbrojeniu na nowoczesne samoloty PZL 7. W końcu polatamy na prawdziwych myśliwcach!

 

297zk.jpg

PWS-10 ze 142 Eskadry Myśliwskiej 4 Pułku Lotniczego w Toruniu

 

źródła: wikipedia, Polskie Kontrukcje Lotnicze t. I, A. Glass, Polski samolot i barwa 1918-1939, T. Królikiewicz

 

Część modelarska.

 

Uff! Udało się powtórzyć pracę nad ożebrowaniem na drugiej połówce kadłuba. Była to dość żmudna robota ale z efektu jestem rad Niebawem kolejne etapy montażu kokpitu.

 

018idx.jpg

017ll.jpg

020dj.jpg

019fqt.jpg

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Część historyczna.

 

Pamiętnik lotnika.

 

Lato, 1932 roku, Toruń

 

Myślę, że PZL.7 znacząco podniesie nasz potencjał w lotnictwie. Maszyna ta ma znakomity rodowód. Wywodzi się od PZL.6. Samolot ten zachwalano swego czasu w całej Europie. Dwa lata temu oblatał go Orliński i dał wyśmienitą ocenę. Niedługo po zbudowaniu prototypu, PZL pochwalił się nim na pokazach w Paryżu. Orliński wykręcił tam taką akrobację, że wszystkim dech zaparło. Podobno prasa nie mogła wyjść z podziwu.

 

W zeszłym roku wysłano delegację PZL aż do Stanów Zjednoczonych, gdzie Orliński wystąpił w prestiżowych zawodach akrobacyjnych. Jego wyczyny na tym pięknym samolocie oglądały nieprzebrane tłumy ludzi. Orliński stał się idolem publiczności, a nasz samolot oceniono doskonale! Słyszałem, że pilot dostał od tamtejszego modelarza replikę swej maszyny.

 

Niemniej, świetna passa naszych Państwowych Zakładów urwała się . Nie dalej niż rok temu, Orliński miał przykrą przygodę podczas eksploatacji „szóstki”. Zdarzyło mu się urwanie śmigi w trakcie lotu, co w konsekwencji spowodowało wybudowanie całego silnika! Dobrze, że od kilku ładnych lat latamy ze spadochronami, bo stracilibyśmy śmiałego pilota. Dzięki Bogu Orliński ma dar do wychodzenia z najgorszych opałów!

 

Niestety nie wszyscy posiadali taki dar... Brać lotnicza ciągle czuje żal po stracie naszego wspaniałego konstruktora... W marcu 1931 roku zginął śmiercią lotnika inżynier Zygmunt Puławski. To wielka strata dla polskiego lotnictwa. Cześć Jego Pamięci!

Źródło: PZL P.7 cz. 1, wyd. AJ-Press

 

Część modelarska.

 

Kolejny krok naprzód przy budowie kokpitu. Częściowo na bazie blaszek, a częściowo pracując od podstaw wykonałem fotel, podłogę wraz z uzbrojeniem oraz mechanizmy sterujące. Teraz pozostało wyposażyć burty kadłuba i wykonać od zera tablicę przyrządów. Potem będzie można zamknąć kadłub

 

023no.jpg

021kc.jpg

025chv.jpg

024ow.jpg

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Witam!

 

Dawno mnie nie było ale prace nad P.7 trwały. Dziś aktualizacja tylko w wątku modelarskim.

 

Skończyłem kokpit Najbardziej cieszę się z tablicy przyrządów, która mimo moich obaw pasuje bardzo dobrze Wszystko da się elegancko zamknąć w kadłubie.

 

Fajnie się to wszystko tworzyło. Starałem się po prostu kopiować oryginał i okazało się, że elementy pasują do siebie niczym w "siedem-dwójkach" z Academy

 

026pv.jpg

027erd.jpg

028au.jpg

029vm.jpg

030uo.jpg

031sm.jpg

 

Czas zamknąć kadłub i brać się za dalszą robotę

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Dzięki za doping!

 

Część historyczna.

 

Pamiętnik lotnika.

 

Wrzesień, 1932 roku, Toruń

 

Orliński znowu musiał skakać ze spadochronem! Podczas lotu na prototypowym egzemplarzu P.7 stracił w powietrzu obie lotki. Ponoć jakimś niezwykłym wysiłkiem, przy użyciu pozostałych sterów i umiejętną manipulacją mocą silnika udało mu się wejść na wysokość bezpieczną do oddania skoku. Niestety, przy lądowaniu paskudnie zgruchotał sobie stopę i prędko do samolotu nie wsiądzie. Maszyna została doszczętnie zniszczona. Za przyczynę awarii uznano „flatter”, który powstał przy rozpędzeniu myśliwca do dużej prędkości. Cała rzecz wydarzyła się na oczach zagranicznej delegacji oglądającej nasz nowy samolot. Z tego co wiem konstruktorzy wzmocnili zawieszenie lotek aby w przyszłości unikać takich przygód. Trzeba przyznać, że Orliński jest w czepku urodzony!

 

Mimo wypadku prace nad P.7 przebiegają pomyślnie. Jeszcze bardziej udoskonalono „płat Puławskiego” dzięki czemu zyskał on ogromnie na wytrzymałości. Z wyliczeń wynika, że nawet najagresywniejsza akrobacja nie „rozsypie” samolotu. Przyznaję, że wielce mnie ta wiadomość cieszy! Wytwórnie są niemal gotowe do podjęcia produkcji. Wieść głosi, że pierwszych partii można spodziewać się jeszcze w tym roku.

 

Źródło: PZL P.7 cz. 1, wyd. AJ-Press

 

Część modelarska.

 

Popracowałem nad silnikiem. Podrasowałem nieco cylindry i ich osłonę. Muszę jeszcze wykonać kolektory spalin, które są dość charakterystyczne w P.7. Potem pozostanie już tylko ładnie wszystko dopracować i spasować ze sobą

 

W międzyczasie skleiłem, poszpachlowałem i oszlifowałem kadłub. Teraz czeka mnie trasowanie wszelkich linii podziałowych.

 

032bgt.jpg

033qd.jpg

034bf.jpg

035tc.jpg

036oi.jpg

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.