divv Napisano 29 Maja 2011 Share Napisano 29 Maja 2011 Witam serdecznie. To mój pierwszy post, więc chciałbym się pokrótce przedstawić. Mam na imię Rafał, pochodzę z Trójmiasta, klejeniem modeli zajmuje się od 2 lat z różnym szczęściem. Zasadniczo lubię takie dłubanki w małej skali, pewnie mam to po ojcu-jubilerze…. Długo się wahałem, czy w ogóle coś publikować, aż w końcu zachęcony przez córkę i z błogosławieństwem żony, podjąłem jedynie słuszną decyzję. Mam cichą nadzieję, że udzielanie się na forum zdopinguje mnie do regularności w pracach modelarskich…a i pewnie nie raz poproszę Was o pomoc. A zatem przedstawiam warsztacik dotyczący śmigłowca amerykańskiego CH-53E Super Stallion. Podstawa wykonania to model Academy w skali 1/48, do tego blaszki Eduard (BIG ED) oraz trochę samoróbek. Inspiracje dotyczące modeli czerpię z życia codziennego i tak pewnego dnia, oglądając Bonda pt. Jutro nie umiera nigdy, zobaczyłem latające cudo, z którego wysiada Bond. James Bond. Wyglądało to mniej więcej tak: Strzała ugodziła me modelarskie serce. W tym czasie byłem na fali reaktywowanego modelarstwa, walcząc z brytyjskim MCV-80 (już ukończony), więc postanowiłem, że muszę go mieć (helikopter, nie MCV-80, bo już go miałem, zasadniczo). Google podpowiedział, że może chodzi mi o CH-53E Super Stallion (aczkolwiek w filmie występuje MH-53 Pave Low, też dostępny z Academy – do dzisiaj nie wiem, kiedy nastąpiła podmiana i kto za tym, stoi?) Sylwetka się zgadzała, na youtube obejrzałem kilka filmów ze startu i lądowania (hałas wciska w fotel) – więc decyzja mogła być tylko jedna. Koniec końców pudło wielkości A3 zjechało do mnie. Zastanawiałem, się, jak go wykonać. Traf padł na zdjęcie, w którym Marines wchodzą do CH-53E na pokładzie lotniskowca. Niestety, na przeszkodzie stanął brak sylwetek maszerujących żołnierzy Marines w skali 1/48. Potem nastąpiła opcja załadunku i transportu palet. I ta upadła, zacząłem bowiem odczuwać że model powoli mnie przerasta. Koniec końców jestem dosyć świeżym modelarzem, mam dużo chęci, lecz umiejętności jeszcze skromne, a tu od razu taki kolos... Zacząłem przeglądać Internet i w oko wpadło mi kilka relacji z budowy CH-53E na Armoramie i Fine Scale Modeler. Lekko się podbudowałem i zacząłem kombinować, żeby po prostu pójść w ślady autorów tych postów i zrobić SS tak, jak oni. http://cs.finescale.com/FSMCS/forums/p/97810/958003.aspx http://s362974870.onlinehome.us/forums/air/index.php?showtopic=186177 http://www.flickr.com/photos/34638197@N02/with/3416492243/ Sam śmigłowiec to w ogóle ciekawa maszyna, właściwie służył i latał wszędzie, taki prawdziwy „koń roboczy”. A to żołnierzy przewiezie, a to ładunek, a złomotanego UH-60 podrzuci do warsztatu, a to przeniesie działo albo terenówkę. Czytając wpisy na zagranicznych forum modelarskich zauważyłem, jak wiele pochodziło od modelarzy, którzy służyli na tych maszynach czy w ogóle w Marines, Semper Fi, te rzeczy...Biła od nich autentyczna fascynacja tymi maszynami... Ja też się cieszę, jak go widzę np. w telewizji, zaczynam powoli odczuwać jakąś więź z tym modelem, powiedzcie, czy to jest normalne? Z ciekawostek dodam, że MH-53 (niestety nie CH-53E) w 2007 roku temu lądował na lotnisku w Rębiechowie (z okazji wizyty Dablju Busha) i nawet zachowały się zdjęcia.. http://www.airliners.net/photo/USA---Air/Sikorsky-MH-53M-Pave/1225467/L/ Docelowo chciałbym mieć Super Stalliona na podstawce – pokład lotniskowca lub lotnisko, wokół kilka agregatów, kręcący się ludzie (musi być jakieś życie na lotnisku!). W tym celu nabyłem zestaw Hasegawy pt. US Ground Crew Set x48-4 ( http://2.bp.blogspot.com/_oAwu1paog8g/TNJQehSg1HI/AAAAAAAAAIw/iHGWH-8c5mk/s1600/HS_X48_4.jpg ) i już wiem, że to był błąd, bo trzeba było wziąć US Navy Crew....( http://4.bp.blogspot.com/_oAwu1paog8g/TNJQ7YymraI/AAAAAAAAAI4/hR7cLFN43Qc/s1600/HS_X48_6.jpg), chociaż jeszcze nic straconego… No nic to, trzeba szyć z tego co się ma więc, dioramka ma być na lotnisku w USA, bo malowanie wybrałem nr 3 tj. kamuflaż tzw. Desert Storm Kamo (jednostka HMH-464, śmigłowiec o numerze 04/EN - 161184). Zdjęć samego EN/04 nie znalazłem za dużo (raptem aż jedno i to mało wyraźne), ale jest sporo jego braci (sióstr?) więc jest na czym się wzorować, jakkolwiek zdjęcia są marnej jakości. Niemniej jednak ze zdjęć wynika, że kamo proponowane przez Academy (z kolorem czarnym) występuje na małej ilości maszyn, a większość najciemniejszy kolor ma jednak coś w okolicach Olive Drab. W sumie wzbiera we mnie ochota na zbudowanie kolejnego Stalliona – znam większość swoich błędów i pewnie poszłoby to szybciej, ale w kolejce czeka Szyłka (też miłośc od pierwszego w.), więc może innym razem. Wracając do tematu, to do środka postanowiłem wrzucić kilka skrzyneczek, jakieś drągi i rurę srebrną , ocynkowaną fi nieznane... Pozorant w środku kabiny ma się przygotowywać do montażu karabinu – bo za szybko wkleiłem otwierane okno z lewej strony i stwierdziłem, że jak będę je wyważał, to z pewnością cos pójdzie źle... No i tak już zostało... Wzorując się na mistrzach krajowych (KFS), chciałem jeszcze dodać jakąś frapującą historię typu sierżant opieprza pozorantów, ale nie wiem, czy uda mi się cos wykrzesać z tych figurek.... Oto zatem dotychczasowa historia zlepiania. Prace rozpocząłem od sklejenia rotoru. Model będzie w wersji z rozłożonymi łopatami i ogonem, więc podążyłem śladami rzeczonych publikacji na forach zagranicznym i dorobiłem okablowanie. I zobaczyłem, że okablowanie było dobre.. i zabrałem się za łopaty wirnika. Z tym również nie było większych problemów. Z Big Eda pobrałem siateczki, wyciąłem otwory i nakleiłem je w odpowiednie miejsca. Zaimitowałem wał przekładniowy i wkleiłem go na miejsce w ogonie. Niestety, przez nieuwagę – podczas transportu – kilka siatek odkleiło sie i musiałem je pośpiesznie imitować siateczką od Abera. Kolejny etap to nitowanie. Zainspirowany artykułem Wojciecha Fajgi skonstruowałem własne nitowadło... poleciało w kąt …czym prędzej kupiłem nitowadło Trumpetera...a potem biedziłem się kilka ładnych tygodni na nitami, klnąc swoją pomysłowość, ale dobrnąłem do końca... A potem się zaczęło...wnętrze ...istna jatka...Po długim czasie udało mi sie osiągnąć to: Własnym sumptem wymęczyłem skrzyneczkę – podnóżnik (mało kto to robi – jak mi się zdaje w swej naiwności), małe krzesełko przy wejściu, dorzuciłem kółka / uchwyty w podłodze, wyriezałem z narażeniem życia osłonę dźwigu w suficie, przymocowałem linkę do montażu pasów bezpieczeństwa.. i na tym się moja cierpliwość skończyła...Aha, dorzuciłem jeszcze niezidentyfikowany agregacik z chłodnicą za plecami pilotów... W międzyczasie walczyłem z okablowaniem kabiny pilotów, dorzuciłem też pasy pilotów oraz 2 rurki w górnej części oprzyrządowania na suficie kabiny (kabelek cynowy skręcany na igle krawieckiej)... Ostatnią moją czynnością było zawerniksowanie farb matowym lakierem Humbrola. Wyszło całkiem całkiem. Przeszedłem również etap brudzenia i washa. Obecnie przymierzam się do sklejenia kadłuba. Po wykonaniu tych wszystkich prac, przeglądając zdjęcia, zauważyłem w niestety zbyt wielu miejscach niedokładności, niedoszpachlowanie, niedokładne obrobienie papierem, ogólnie niechlujne wykonanie. Jednak ogólne osłabienie związane z ilością prac oraz wielkością elementów spowodowały, że zamiast zabrać się z poprawki, liczyłem w skrytości ducha na zbawczą moc Surfacera. Niestety, płonne to były nadzieje. Pozostało mi zatem uznać, że wnętrze 40 letniego śmigłowca nie może być ideałem czystości i takie syfy po prostu się zdarzają... Czemu u mnie w takiej ilości – brak doświadczenia i zbytni pośpiech? Stwierdziłem jednak, że skoro to jest wnętrze, które i tak będzie niewidoczne, pewne rzeczy mogą ujść (chwilowo, jako młodziakowi) płazem... Ale już w przypadku pokrycia zewnętrznego takie numery nie przejdą... Pozostaje jedynie pewne zażenowanie pokazując takie zdjęcia tutaj.. Ale taka jest prawda, nie ma co ściemniać... Następnym razem będzie lepiej. A zatem wnioski na przyszłość: 1. Nie śpieszyć się. Nie śpieszyć się. Nie śpieszyć się. (1000 razy przepisać) 2. Ostrożnie z klejem CA. Niestety czystość klejenia CA to ciągle moja słaba strona (patrz pkt. 1) 3. Osławione stwierdzenie, że Surfacer pomaga wyrównać niewielkie ubytki/niedoskonałości szlifowania jest zgodne z prawdą do momentu, gdy nierówności są mikroskopijne. A ja głupi wierzyłem, ze pokryją moje wyrwy i niedociągnięcia ze szpachlowania i szlifowania.... 4. Farby Tamiya rządzą. Dopiero jak użyłem czarnego akrylu Tamiyi zmieszanego z rozcieńczalnikiem Gunze, zobaczyłem prawdziwą czerń... Do tej pory używałem Vallejo Game Color – dobra na pędzel, ale nie do aerografu 5. Oszczędności na dobrych farbach/klejach/rozcieńczalnikach to nienajlepszy sposób na uzyskanie dobrego efektu końcowego. 6. Bez aerografu nie ma życia - ale patrz pkt 1. Nie śpieszyć się. Nie śpieszyć się. Nie śpieszyć się. Ogólnie największą przyjemność sprawia mi dorabianie własnych elementów. Nie wszystkie wychodzą tak jak chcę, ale satysfakcja jest największa. Myślę, żeby jeszcze może wrzucić kilka worków / plecaków do wnętrza, co by je bardziej ubrudzić albo powiesić na wręgach kadłuba.... Reasumując, jak dotąd wielka frajda i o to mi chodziło. To tyle na dzisiaj. Poniżej zdjęcia modelu w kolejności chronologicznej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moses Napisano 29 Maja 2011 Share Napisano 29 Maja 2011 Mam tą maszynkę w wypuście Revella. Siadam podpatruję, bardzo fane kamo wybrałeś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek38 Napisano 29 Maja 2011 Share Napisano 29 Maja 2011 Bardzo lubię gdy coś powstaje z niczego, a to co do tej pory pokazałeś jest bardzo dobre. Na pewno będę zaglądał, powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adamkijak Napisano 29 Maja 2011 Share Napisano 29 Maja 2011 No to witamy, widze ze od razu z grubej rury przywaliles. Walorka wlasnym sumptem wyglada dobrze, i te siateczki z fototrawionek na ogonie to musza byc, naprawde dodaja do efektu tego smiglowca. Jak na drugi rok modelarstwa i sam nity dorabiasz na poszyciu kadlubu, to niezle. Ja juz ze 4 lata ciagne i nadal sie za to nie zabralem. Chetnie sobie popatrze co kombinujesz, jako ze fajne malowanie wybrales - prawie najfajniejsze z wystepujacych. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moses Napisano 29 Maja 2011 Share Napisano 29 Maja 2011 Chetnie sobie popatrze co kombinujesz, jako ze fajne malowanie wybrales - prawie najfajniejsze z wystepujacych. Jest jedno malowanie które de-klasyfikuję wszystkie kamuflaże na Stallionach Niestety Marinesom czasami nie powinno się dawać farby i rozkazywać aby przemalowali maszyny ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adamkijak Napisano 29 Maja 2011 Share Napisano 29 Maja 2011 Chetnie sobie popatrze co kombinujesz, jako ze fajne malowanie wybrales - prawie najfajniejsze z wystepujacych. Jest jedno malowanie które de-klasyfikuję wszystkie kamuflaże na Stallionach Niestety Marinesom czasami nie powinno się dawać farby i rozkazywać aby przemalowali maszyny ;) To sie pewnie nie musisz domyslac mojego nastepnego projektu Jak skoncze Sea Dragona i Osprey-a to mnie juz chyba nic nie powstrzyma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Skoti Napisano 29 Maja 2011 Share Napisano 29 Maja 2011 He he a najśmieszniejsze jest to, że mogli pomalować cały helikopter w takie babki a i tak będzie spełniał zadania kamuflażu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moses Napisano 29 Maja 2011 Share Napisano 29 Maja 2011 To sie pewnie nie musisz domyslac mojego nastepnego projektu Damn i tak to jest jak człowiek podrzuca jakąś ciekawostkę to od razu mu kradną inspirację. Rób Adam rób, na szczęście pomalowali tak co najmniej 2 maszyny (65 i 70 ze zdjęć) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarcinKa Napisano 29 Maja 2011 Share Napisano 29 Maja 2011 są cycki jest motywacja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek38 Napisano 30 Maja 2011 Share Napisano 30 Maja 2011 mogli pomalować cały helikopter w takie babki a i tak będzie spełniał zadania kamuflażu To samo odczucie, ale czy wyglądałby tak ciekawie, jak z "przemyconymi" sexy akcentami? są cycki jest motywacja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
divv Napisano 5 Lutego 2012 Autor Share Napisano 5 Lutego 2012 Witam po dłuuuuuuuugiej przerwie spowodowanej przeprowadzką, a wczesniej szpachlowaniem, malowaniem, sprzątaniem i tysiącem innych rzeczy pt. nowy dom. Jest w nowym domu zacny warsztacik, który będę jeszcze udoskonał. Stół jubilerski od ojca - DZIĘKI TATO! created by picasa2html.com Na dzień dzisiejszy jest sklejony kadłub i przygotowany do Surfacera. Pewnie wyjdzie sporo poprawek, bo szpachlowanie szczelin nie wyszło zbyt dobrze - i na sucho i na mokro. A potem malowanie i brudzenie. Równolegle spróbuje wykonać podstawkę - kawałek lotniska w Północnej Karolinie, lata 90-te.... created by picasa2html.com Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikele Napisano 5 Lutego 2012 Share Napisano 5 Lutego 2012 No, jeden z ciekawszych tematów wrócił do żywych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karambolis8 Napisano 5 Lutego 2012 Share Napisano 5 Lutego 2012 A dopiero co narzekali, że na forum nic ciekawego nie ma. Dawaj dalej! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moses Napisano 5 Lutego 2012 Share Napisano 5 Lutego 2012 Wypraszam sobie, ja na nic nie narzekałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
divv Napisano 5 Lutego 2012 Autor Share Napisano 5 Lutego 2012 Obiecuję regularne aktualizacje + coś ekstra, ale w innym temacie. W kolejce czeka Szyłka oraz najnowszy nabytek - Merkava IV Lic. zAcademy. Ten ostatnie będę robił bezpośrednio z pudła, koncentrując się na kamuflażu i brudzeniu. Stallion strasznie mnie wymęczył ilością części.... szczególnie PE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Timi Napisano 8 Lutego 2012 Share Napisano 8 Lutego 2012 Wywal te wątpliwej jakości luzy z blaszki i zainwestuj w Mastera albo przynajmniej w lufy of QB bo ostają od reszty. Teraz tylko fajnie to pomalować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
divv Napisano 15 Lutego 2012 Autor Share Napisano 15 Lutego 2012 Timi, wydałem już ponad 500 zł na tego Stalliona i wystarczy. Karabinek idzie zresztą na szmelc, nie będę go dodawał (chyba że zmienię zdanie ) W pracach postęp i od razu klops. Łączenia kadłuba w wielu miejscach to porażka, bo spasowanie szlag trafił. Próbowałem Surfacerem 500, ale ZAWSZE się zapada, bez względu na ilość warstw. Próbowałem również ścierać Surfacera thinnerem - nie wychodzi. Może ktoś mnie oświeci JAK TO ZROBIĆ? Nabyłem większą ilość różnych pilników, polecę szpary szpachlą Revella i będę szlifował tak długo, aż się uda..... Albo - zeby nie marnować szpachli - normalnie rozedrę go znowu na części i będę spasowywał na nowo...O ile klej puści, a to Tamiya Thin Cement... Czas na EB. Normalnie tylko płakać.... Dobrze, że chociaż nitowanie ładnie wyszło... Machnę je jeszcze na czarno.... No comments. Osiwieję przez to szlifowanie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikolaj75 Napisano 15 Lutego 2012 Share Napisano 15 Lutego 2012 A może miałbyś ochotę w te sporne miejsca wstawić kliny z plastiku i oszlifować z minimalnym użyciem szpachli, a potem tylko linie i nity odtworzyć? Mimo, że nie mój klimat - bardzo mi się podoba ten wiatrak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
divv Napisano 15 Lutego 2012 Autor Share Napisano 15 Lutego 2012 Zasadniczo to wszystko już mocno trzyma, nie bardzo mi się uśmiecha rozwalanie kadłuba.. Pewnie te kliny to nie był zły pomysł - ale 2 tygodnie temu.. Chyba za bardzo mi się spieszyło i oto rezultaty... Ale wielkie dzięki za radę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikolaj75 Napisano 15 Lutego 2012 Share Napisano 15 Lutego 2012 Niczego nie musisz rozwalać, wyfrezuj rowki w tych słabych miejscach, dopasuj na ile się da kawałki plastiku, wklej na cyjanoakryl, potem szlifuj. Starożytny sposób podawany od dawna przez biegłych w modelarstwie. Za dużo dobrej roboty włożyłeś w ten śmigłowiec, żeby teraz oblewać go szpachlówką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Timi Napisano 15 Lutego 2012 Share Napisano 15 Lutego 2012 Luzy z QB o wydatek rzędu 20 kilku złotych a jest ich 8 bodaj. Przy tej sumie co wydałeś to szkoda oszczędzać Zalewanie surfacerem to najgłupsze co mogłeś zrobić Do małych szczelin nadaje się płynna szpachla Gunze. Jeżeli chcesz mieć naprawdę twardą szpachlę to zmieszaj cyjanoakryl z revellem na przykład. Tylko żwawo czeba nakładać bo schnie szybko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
divv Napisano 16 Lutego 2012 Autor Share Napisano 16 Lutego 2012 Luzy z QB o wydatek rzędu 20 kilku złotych a jest ich 8 bodaj. Przy tej sumie co wydałeś to szkoda oszczędzać Zalewanie surfacerem to najgłupsze co mogłeś zrobić Do małych szczelin nadaje się płynna szpachla Gunze. Jeżeli chcesz mieć naprawdę twardą szpachlę to zmieszaj cyjanoakryl z revellem na przykład. Tylko żwawo czeba nakładać bo schnie szybko Posprawdzam, dzięki za podpowiedź. Co do Dissolved Putty to chciałem kupić, ale sprawdzałem na kilku forach i ludzie pisali, że różnicy z Surfacerem 500 nie ma, więc zrezygnowałem, bo ma Surfacera sporo. Niczego nie musisz rozwalać, wyfrezuj rowki w tych słabych miejscach, dopasuj na ile się da kawałki plastiku, wklej na cyjanoakryl, potem szlifuj. Starożytny sposób podawany od dawna przez biegłych w modelarstwie. Nic, tylko brać się do roboty teraz. Obym tylko tym frezowaniem nie zajechał za głęboko.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafalik Napisano 16 Lutego 2012 Share Napisano 16 Lutego 2012 Co do Dissolved Putty to chciałem kupić, ale sprawdzałem na kilku forach i ludzie pisali, że różnicy z Surfacerem 500 nie ma, więc zrezygnowałem, bo ma Surfacera sporo. To jakieś głupoty. Różnica jest i to bardzo duża. Walcz kolego z tym modelem, klinuj, szlifuj pilnikami, bo model zapowiada się bardzo dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
divv Napisano 16 Lutego 2012 Autor Share Napisano 16 Lutego 2012 Może szybko domówię z Martoli, to przyjdzie razem z farbami.... Całą noc będę szlifował, ale go zrobię, panie kierowniku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr_P Napisano 16 Lutego 2012 Share Napisano 16 Lutego 2012 ja osobiście pokochałem szpachlowanie cyjanoakrylem (oczywiście tylko tak gdzie juz się inaczej nie da),obróbki potem sporo ale efekt murowany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.