Skocz do zawartości

TBM-1 Avenger 1/48 Italeri


robert p

Rekomendowane odpowiedzi

Greatgonzo ma całkowitą rację. NIE MA takiej ZASADY, a ja wypisuje bzdury. Raczej chodziło mi o to, że jeśli w ogóle jakieś rozmycie to minimalne - z milimetrowej odległości będzie malutkie. Ogólnie to lepiej wymaskować na ostro niż malować z ręki. W tej sprawie także warto zajrzeć do warsztatu Wojtka Fajgi.

Przejrzałem także fotki Tarponów i też czuje się niepewnie - na większości widać bardzo niewielkie rozmycia - głównie na przejściu góra dół. Granice kolorów góry raczej ostre.

Mam nadzieję, że bardzo nie zaszkodziłem. W przyszłości Robert na pewno sprawdzi zanim pomaluje.

Wracając jeszcze do dokumentacji tego konkretnego egzemplarza. Fotki zawsze są potrzebne. Kiedyś szukałem, ale nie znalazłem więc nie umiem zweryfikować informacji o białym spodzie. Ale coś może być na rzeczy.

Inny samolot z 846. sqn. FAA:

640px-Avenger_846_Squadron_RN_in_flight_1944-45.jpg

źródło: wikipedia

Zwraca uwagę brak kokardy pod skrzydłem. Dlaczego tak? Nie mam pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 128
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Zwraca uwagę brak kokardy pod skrzydłem. Dlaczego tak? Nie mam pojęcia

W instrukcji też nie ma pod spodem żadnej kokardy. Pewnie tak ma być. Nareszcie coś się u mnie zgadza. Znaki z boku też jakby takie same

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale linia kolorów biegnie inaczej niż w instrukcji. Ciekawe na jakiej podstawie Italeri opracowało te kalki. Może ktoś trafił na fotografie tego samolotu? Ja osobiście podejrzewam, że znając kod i serial i mając fotkę innego Avengera z tego okresu i sqn. coś sobie wydedukowali.

I jeszcze dorzucę pytanie. Może ktoś wie coś więcej o praktyce przemalowywania atlantyckich Avengerów na biało od spodu? Podobno (znowu niesprawdzona informacja z forum: http://s362974870.onlinehome.us/forums/air/index.php?showtopic=140449) wiele było tak pomalowanych/przemalowanych. Trzymało by się to kupy z brakiem przepisowych roundles. Przejrzałem fotografie i rzeczywiście na żadnej na której widać spód nie ma kokard. Za to na pacyficznych i w East India Fleet kokardy są i kolor jakby ciemniejszy (sky?). Może to udoskonalenie kamuflażu do walki z ubotami? Bo chyba z fabryki wychodziły wszystkie jednakowe, a może nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie: jaki jest "najlepszy" pędzelek do suchego pędzla? Chodzi mi o kształt (okrągły, płaski), długość włosa i jego sztywność oraz rodzaj włosia (bo chyba jest kilka rodzajów). Męczę się z płaskim pędzlem do akwarel, ściętym w mniej więcej w 2/3 jego długości dla sztywniejszego włosia.

 

Pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie wczoraj prawie skończyłem spód. Może jeszcze dojdą jakieś ślady, choć z drugiej strony to nie mam zielonego pojęcia jak się je robi, albo jak należałoby je zrobić. Teoria niby jest, ale praktyki żadnej. W tej kwestii to działam wybitnie po omacku. Na teraz wygląda to tak:

 

TBF138.jpg

TBF139.jpg

TBF140.jpg

TBF141.jpg

TBF142.jpg

TBF143.jpg

TBF144.jpg

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjąłem maski ze skrzydeł. Oświetlenie mam jeszcze nie takie jak trzeba i czasami różnie to wygląda. Aparat był na przeglądzie i okazało się, że coś nie kontaktowało w zasilaniu. Uffff.

 

TBF146.jpg

TBF148.jpg

TBF149.jpg

TBF150.jpg

 

Dokończyłem zaczęte ze skrzydłami stateczniki poziome. Jeden mi się gdzieś schował i nie mogę go na razie znaleźć. Rano jeszcze był....

 

TBF154.jpg

TBF155.jpg

TBF156.jpg

 

I kończę też wcześniej zaczętą sprawę z dolnymi klapami lądowania. Nie wiem czy jeszcze bardziej przecierać, czy zostawić taki chaotyczny bród. Nie mam żadnego doświadczenia w takim brudzeniu i nie wiem czy nie jest to za bardzo rażące i na ile wiarygodne. Ale sądzę, że zawirowania powietrza przy lądowaniu, mogły tam wpychać wszystko, co akurat fruwało w powietrzu.

Aby uniknąć niespodzianki ze znikającym preshadingiem, zrobiłem doświadczenie i najpierw pomalowałem kolorem, potem zrobiłem preshading i znowu kolorem, z tym że delikatnie, cienką mgiełką, bardziej po zaciemnionych miejscach niż po całości. Aż do efektu jak na pierwszym zdjęciu poniżej.

 

TBF157.jpg

TBF158.jpg

 

Zastanawiam się tylko, jak się te klapy będą trzymały górnych klap na tych mikrych i wątłych wypustkach. Jak nic trzeba je będzie wkleić na żywicę i na samym końcu. Te wystające języczki to bardziej służą do ustalenia wychylenia klap niż do mocowania, a całość to bardziej na styk trzeba skleić. Będzie trudno.

 

Zabieram się za kadłub. Czeka mnie w końcu to, czego do tej pory unikałem....czyli malowanie okrąglaka, że o maskowaniu nie wspomnę.

 

Czy ktoś wie, gdzie w Europie można kupić Future?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jak na drugi model to zarąbiście to wygląda .

Przyznam szczerze, połechtało mnie to że uwzględniłeś mój warsztat . Kiedyś też robiłem kartonówki.

Malowanie fajnie wychodzi.

Trzymam kciuki i życzę wytrwałości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś wie, gdzie w Europie można kupić Future?

A po co Ci to? U nas to się nazywa Sidolux. Czyli lakier akrylowy do podłóg. Jak chcesz czegoś lepszego zastosuj lakier akrylowy (bądź jakiś inny) do modeli.

 

I kończę też wcześniej zaczętą sprawę z dolnymi klapami lądowania. Nie wiem czy jeszcze bardziej przecierać, czy zostawić taki chaotyczny bród.

Strasznie to umorusane, ale trzyma klimat reszty. Na prawdziwych aż takiego syfu nie zaobserwowałem (na zdjęciach).

th_Clipboard18.jpg th_04a.jpg

Źródło: monografia AJ-Press i internet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Przyznam szczerze, połechtało mnie to że uwzględniłeś mój warsztat

Śledziłem Twój warsztat od samego początku. A wiesz, że wpadłeś na taki sam pomysł z waloryzacją Avengera co ja? Tylko Twoje na wierzchu, bo pierwszy go wprowadziłeś. Nie będę pisać co to jest. Wszystko wyjdzie z czasem. Pozdrawiam.

 

robert p napisał(a):

Czy ktoś wie, gdzie w Europie można kupić Future?

 

A po co Ci to? U nas to się nazywa Sidolux. Czyli lakier akrylowy do podłóg. Jak chcesz czegoś lepszego zastosuj lakier akrylowy (bądź jakiś inny) do modeli.

Oj Mike, Mike.....ja uświadomiony jestem. Może jeszcze nie we wszystkim.....ale Sido to mam. Pytam o Future, bo Pan Andrzej Ziober wypowiedział się na temat Sidoluxu że jest erzacem Future. Chyba można go ściągnąć tylko ze Stanów.....

 

Strasznie to umorusane, ale trzyma klimat reszty. Na prawdziwych aż takiego syfu nie zaobserwowałem (na zdjęciach).

Czyli przetrzeć. Ale na tych zdjęciach od Ciebie to widać tylko górne klapy, ale jakieś takie czyściutkie.

 

Zabrałem się za kadłub....

 

TBF159.jpg

 

....i zdążyłem zrobić tylko to zdjęcie i aparat mi spadł prosto na wysunięty obiektyw. Nie wiem, czy jest ciężko ranny czy nie żyje....Na razie nie działa....Dziś mam fatalny dzień....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

....i zdążyłem zrobić tylko to zdjęcie i aparat mi spadł prosto na wysunięty obiektyw. Nie wiem, czy jest ciężko ranny czy nie żyje....Na razie nie działa....Dziś mam fatalny dzień....

 

Dziękuj Bogu, że nie model

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja równiez polecam sidolux lub bezbarwny połysk Gunze, konkretnie GX100. A jak chcesz zmniejszyć ilość nakładanych warstw zmień farby na Xtracolory, które od razy dają niemal idealny połysk pod kalki. Niestety przy Xtracolorach musisz przyzwyczaić się do długiego czasu schnięcia. Mnimium 24h na 1 warstwę.

 

Efekt malowania Xtracolorami, 2-3 warstwy mokre na mokre:

P1220849.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba można go ściągnąć tylko ze Stanów.....

Bez urazy, ale ściąganie amerykańskiego płynu do podług zza oceanu wydaje mi się czystym absurdem - zwłaszcza jeśli chce się go użyć do malowania modeli - taniej wyjdzie najlepszy lakier. A sido sobie radzi i nic raczej nim nie popsujesz

 

Czyli przetrzeć. Ale na tych zdjęciach od Ciebie to widać tylko górne klapy, ale jakieś takie czyściutkie.

Jak dla mnie to przetrzeć i zlikwidować 3/4 tego syfu. Że czyściutkie - co zrobić - wygląda na to, że takie były. Z resztą wydaje się to logiczne. Przez większość czasu były zamknięte - i w powietrzu i na ziemi, nie wychodziły tam żadne odpowietrzenia instalacji, nic nie kopciło, a ewentualne źródła wycieków płynów raczej należało błyskawicznie usuwać. To czyściutkie były. A te samoloty ze zdjęć raczej sterylne nie są, jak można pobrudzić Avengera doskonale na nich widać. Ten preshading - brrrr... Tzn. technicznie bez zarzutu, ale czy jest sens? Zdjęcia samolotów oglądaj, a nie modeli.

Ciężko znaleźć zdjęcia na których widać wychylone i nie zacienione klapy. Może jeszcze takie:

th_Clipboard01-33.jpg

AJ-Press ML-81

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki

Zdaje mi się, że zostałem wyleczony z amerykanizacji.

Działam dalej, ale niestety zdjęcia będą spóźnione.

 

Bez urazy,

Nie mam urazy. Bardzo cenię sobie szczerość u innych.

 

lub bezbarwny połysk Gunze, konkretnie GX100

Mam, ale dużo lepiej wychodzi mi lakierowanie detali niż większych powierzchni. Normalnie jak polerka na tym zdjęciu

 

gunze top-coat w sprayu

Właśnie sprayu chcę uniknąć. Testowałem Mr. White 1000 z puszki i jak dla mnie porażka. Duży odkurz i nie mam takiej kontroli z dozowaniem farby. Chyba spray nie do mojej ręki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Witam,

Nowy aparat i nowe zdjęcia. Na razie z automatu. Jak by nie było, tamten niestety spadł na optykę i powiedział cmoknij mnie pan w obiektyw. Teraz przyszła kolej na naukę nowego, co może trochę potrwać, bo wydaje się bardziej zaawansowany i wymagający, zatem na jakość zdjęć na razie nie narzekajcie, a ja postaram się z każdą aktualizacją wstawiać coraz lepsze. Jak widać z odpowiednim oświetleniem też muszę powalczyć, co też zamierzam uczynić. Na razie mam plan jak to zrobić. Tło na razie z jakiegoś prześcieradła, tak na próbę.

Od wypadku z aparatem, zdołałem doprowadzić kadłub do stanu widzialnego poniżej. Ale chyba jakieś fatum nad tym modelem sobie fruwa, bo kadłub spadł mi na podłogę. Złamał się maszt antenowy, ale to nie problem, chociaż może mieć duży wpływ na naciąg linki antenowej. Ciekawą zagadką jest to, że coś w środku mi grzechocze. Przekonam się dopiero jak zdejmę maski z otwartej kabiny. Nawet nie wiem co to jest i w którym miejscu, pewnie z przodu, bo z tyłu to bym zobaczył przez właz, albo by przez niego wypadło. Mam nadzieję, że nie tablica. Kalki są makabrycznie grube. Czy ktoś z Was ma jakiś sposób na niwelowanie (optyczne zmniejszanie) grubych kalek, albo raczej kalkomanii, bo zaraz ktoś odczyta że o grubych niepełnosprawnych mi chodzi.

Postanowiłem jeszcze raz zmierzyć się z wałeczkami masy plastycznej. Była użyta przy maskowaniu przejścia kamuflażu spód-góra. Ciekawe doświadczenie. Jak robiłem prostopadle do wałka, to nie bardzo wychodziło, ale jak dałem troszeczkę pod wałek, to wyszło jak widać. Przejścia pomiędzy kolorami górnego kamuflażu robiłem od ręki. Wyjątek stanowił czarny przód, a to ze względu na nie przewidywalność czarnej farby, która potrafi czasami splunąć

 

TBF160.jpg

TBF161.jpg

TBF162.jpg

TBF163.jpg

 

Jakby były jakiekolwiek sugestie co do wykonania malowania, to bardzo chętnie wysłucham....tak na przyszłość naukę zaczerpnąć

 

Pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Zrobiłem coś, co ma przypominać smog za rurami. Chyba za delikatnie, więc chyba do poprawki będzie. Zdjąłem własne maski z taśmy malarskiej. Przyznaję się, że spodziewałem się niespodzianek przy zdejmowaniu, a tu nawet mikron kwadratowy farby nie odszedł. Ocenę, co do dokładności wykonania masek pozostawiam Wam, o ile będzie się komuś chciało zabrać głos. Jak widać, oderwał się tylko fotel od siły wstrząsu przy upadku. Wyjmie się i wklei. Ciekawe co jeszcze się stanie.....

 

TBF164.jpg

TBF165.jpg

TBF166.jpg

TBF167.jpg

TBF168.jpg

TBF169.jpg

TBF170.jpg

 

„A zdradź proszę jak się ta taśma sprawdziła, o ile oczywiście już po malowaniu ”

Jak dla mnie, to gdy się ją dobrze dociśnie do oszklenia aby wycisnąć powietrze, to staje się cieńsza niż taśma modelarska, przez co ta zmniejszona grubość może mieć wpływ na to, aby przy ściąganiu nie ciągnęła ze sobą farby. Ale może to tylko takie moje odczucie.

 

Ani Twój warsztat szczególnie skromny...

Ależ Mikołaju....mój warsztat jest naprawdę skromny. Wszystko mieści się na macie A4, jeśli chodzi o narzędzia. Niektóre narzędzia zrobiłem sobie sam. Aero nie liczę. Farb i chemii również. Nie mam żadnych wodotrysków oprócz prysznica.

 

TBF170-1.jpg

 

ani Twoja asekuracyjna skromność szczególnie szczera

....szczera, nie wiem czy szczególnie szczera, ale szczera. Z drugiej strony, to trochę trudno takiemu początkującemu uwierzyć, że może się podobać. A że kij na procę ma trzy końce, to się cieszyłem, że nie zostałem jeszcze wygwizdany....

 

Nie mogłem się powstrzymać i zrobiłem małe wykadrowanie ze zdjęcia powyżej. Zdjęcie powyżej zrobione z odległości ok. 50cm. Nie robiłem żadnych upiększeń dla poprawienia czegokolwiek. Kadrowanie na żywca z przystawienia. Przyznam, że wybór aparatu może nie najlepszy, ale chyba trafiony. Sorki, ale nie mam się komu pochwalić, kto oceni możliwości:

 

TBF170-2.jpg

 

Pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E no ładnie jest. Szybki czyste, ramki ostre, fotel tylko ucierpiał, ale piszesz, że wystarczy wkleić to dobrze. Jak na mój gust, okopceń i brudzenia na razie dość, uwaga na ryzyko przedobrzenia. Granice kolorów ładnie się ułożyły, rozmycie w porządku, kalkomanii też bym się nie czepiał. Poza tym plus za nieamerykańskie malowanie.

Warsztat rzeczywiście nieskromny - ja tam nie mam tylu bajerów W początkującego nie wierzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Mikołaj za dobra słówko

ja tam nie mam tylu bajerów

Suwmiarka taka, bo do analogowej google muszę zakładać.... a tak widzę od razu i musztardówek nie muszę szukać

W początkującego nie wierzę...

Wiara to kwestia indywidualna. Ja na słowo to też tylko w Kościele wierzę....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kadłubek ładny. Jeżeli myślisz że jakichś efektów jest za mało, to znaczy że jest jak trzeba.

Warsztat rzeczywiście nieskromny - ja tam nie mam tylu bajerów W początkującego nie wierzę...

Taa...chyba nie wielu ma taki wypasiony warsztat. Z tym początkującym to od początku zasłona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra.

Trudno Wam zarzucać, że nie wierzycie na słowo. To zupełnie normalne. Zwłaszcza w modelarstwie. Podobno kiedyś był niewierny Tomasz, a tu na razie się ujawniło aż dwóch, a to już 100% więcej. Widzę, że coś jednak muszę udowodnić, aby nie wyjść na jakiegoś tajnos agentos z niewiadomo jakim dorobkiem. Myślałem, że nie będę musiał wracać do mojego pierwszego modelu. Zatem, jak kliknie się na moim wstawionym jakimkolwiek zdjęciu prawym klawiszem myszy, to wyskoczy menu i jak się kliknie „pokaż informację o obrazku” pojawi się okno jak poniżej:

 

TBF170-3.jpg

 

To co jest podkreślone na czerwono, jest takie samo dla każdego mojego zdjęcia. Potem jest nazwa katalogu i nazwa zdjęcia. Jakimś nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności, to co podkreślone na czerwono jest takie samo jak to co poniżej:

http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=12&t=20406

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robert p-- nic nikomu nie musisz udowadniać! To był żart: po to w poście były wstawione te durne roześmiane mordy. Jeżeli poczułeś się urażony: przepraszam.

Działaj dalej, bo idzie dobrze.

P.S

Właściwości obrazka sprawdziłem już dawno,gdzieś mi kołatał ten prometeusz. Gdybym zaglądał częściej na forum z linka......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był żart

....aaaaaa.....czyli normalnie jaja sobie ze mnie robicie ładnie to tak z początkującego?

Jeżeli poczułeś się urażony: przepraszam

W żadnym wypadku nie jestem urażony i przepraszać też nie masz za co Każdy ma prawo do własnej opinii i ja to szanuję. A tak na marginesie, to u mnie jak u Pawlaka z Sami Swoi...."słowo droższe od pieniędzy"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale tę suwmiarkę dla lamerów zastąpił byś jakimś prawdziwym, bardziej precyzyjnyjm i praktycznym narzędziem..

Ależ żeś mnie rozbawił.... dobrze że nie jestem żabą, bo bym się normalnie zarechotał na śmierć masz rację, bardziej precyzyjnym i praktycznym narzędziem będzie sznurek od stolarza..... Twoje teksty są po prostu jedwabiste

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, ja nie mam w swoim warsztaciku ani jednej rzeczy z tych, które pokazałeś na zdjęciach (z wyjątkiem nożyka Exela), a wielu nawet nie potrafiłbym użyć. Może dlatego Twój drugi model jest takim wypasem, a mój piąty rodzi się w wielkich bólach i co go dotknę to coś popsuję. Ale za to nie masz patyczków do uszu, akwarelek farb olejnych, suchych pasteli itp., a malowanie Gunze aerografem może i fajne, ale widziałem to już milion razy.

Świetnie wyszła Ci szklarnia - te ramki są idealne.

A teraz łyżka dziegciu:

- linia przejścia kolorów góra dół - ani nie jest taka jak w instrukcji, ani taka jak na fabrycznych Avengerach dla Anglików, ani taka jak można by się spodziewać w przemalowanym samolocie - dziwna po prostu.

- finflashe za wysoko i za bardzo do przodu

- mam nadzieję, że to co wygląda na srebrzenie kalkomanii jest widoczne tylko na fotkach w zbliżeniu i zniknie po położeniu ostatecznej warstwy lakieru.

- no i szkoda, że nie ma tego właściwego półokrągłego okienka.

Taki fajny model, ale ma wady, których mógłby nie mieć przy zerowym nakładzie dodatkowej pracy, a które powodują, że "z twarzy jest podobny zupełnie do nikogo..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj MikeP, już myślałem że nie zajrzysz

 

Robert, ja nie mam w swoim warsztaciku ani jednej rzeczy z tych, które pokazałeś na zdjęciach (z wyjątkiem nożyka Exela)

Zatem z pewnością ja nie mam ani jednej rzeczy którą Ty masz (z wyjątkiem nożyka Exela). Ale przecież nie o to chodzi, aby się licytować, co kto ma, bo to jest kwestia indywidualnych wyborów.

 

Może dlatego Twój drugi model jest takim wypasem

Ciekawe z której strony?

 

a mój piąty rodzi się w wielkich bólach i co go dotknę to coś popsuję

Z Twojej oceny wynika, że właśnie za sprawą narzędzi mój model wygląda jak wypasiony. A może właśnie dlatego warto mieć o jedno narzędzie za dużo? Z własnego zawodowego doświadczenia wiem, że odpowiednie narzędzie to 90% sukcesu w wytwarzaniu. Zarówno pod względem czasowym jak i jakościowym. I wcale nie musi być jakieś hiperdrogie. Przykłady:

 

Jak mi nie wychodziło szlifowanie goleni podwozia na okrągło papierkiem w ręku, to zrobiłem sobie procę. Gdzieś trafiłem na to w necie. Idealna sprawa do nadawania okrągłości, bo paseczek papieru ściernego układa się na powierzchni po łuku a nie stycznie. Bardzo podobne narzędzie jest tu:

http://www.martola.com.pl/pl144/produkty39462/flex_starter_set

tylko moje mam za darmo, z drutu spawalniczego ze stali nierdzewnej. Nie wiem, czy wygięcie tego drutu zajęło mi nawet minutę. Szerokość pasku papieru docinam sobie sam wg potrzeby. Przykładam procę do okrąglaka i jadę. Samo się robi. I to piorunem. Tak samo szlifuję krawędzie natarcia na skrzydłach, łączenie połówek kadłuba. Jednym słowem wszystko to co zaokrąglone na zewnątrz. Komfort i pełna kontrola. Paseczki są wymienne. Drut jest sprężysty i mogę regulować siłę naciągu, również długością paska. Sam możesz ocenić przydatność tego prymitywnie prostego narzędzia, na zamieszczonych zdjęciach goleni podwozia, średnica teleskopu pomalowana metalizerem. Trudno dostępne miejsce ze względu na sąsiadujące większe średnice. Pasek papieru ściernego o szerokości minimalnie mniejszej niż tamta szerokość (o ile dobrze pamiętam, to miał około 1mm szerokości). Całe golenie w ten sposób obrobiłem, a było co, bo linie podziału były przesunięte. W sumie może zużyłem 30-40 minut na goleń. Z polerką.

 

Inną sprawą są piłki. Na początku przechytrzyłem się i kupiłem to:

http://www.martola.com.pl/pl144/produkty34651/model_saw_

co prawda w innym sklepie, ale chodzi o producenta. I bardzo szybko okazało się, że to szmelc jest. Kleszczy się, zacina, a wtedy wygina, zagina i z łatwością schodzi z toru cięcia. Materiał gibki jak człowiek guma i miękki jak to co wychodzi z kiszki przy rozwolnieniu. Dlaczego wybrałem produkt RB? Ano może właśnie dlatego:

http://scaleplasticandrail.com/kaboom/index.php/component/content/article/411

zwróć uwagę na zbliżenie zębów piłki. I z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że warte są swojej ceny, chociaż cenowo wiele nie odbiega od chińszczyzny. A przesyłka lotnicza raptem 1,5€. Twarde to jest i sztywne jak na swoją grubość (nie pamiętam, ale chyba 0,2mm). Skalpel mi się ukruszył jak wycinałem z ramki. Poza tym, są świetne do odcinania oszklenia z ramek.

 

Do poprawiania czy odtwarzania linii podziałowych zrobiłem sobie igłę wzorując się na igle od aerografu, ale trochę bardziej chytrze zaostrzoną (na zdjęciu na górze z lewej strony obok skalpela). Linie wychodzą banalnie, raptem przy głębokości 0,2 mają 0,1mm szerokości. Też z twardego drutu spawalniczego ze stali nierdzewnej.

 

Nie chcę wyjść na kogoś kto się przemądrzale wymądrza i przy okazji filozofuje, ale w mojej ocenie, odpowiednie narzędzia to niejako podstawa wytwarzania czy też tworzenia.

Całkiem niedawno, pewien w porządku wobec mnie gość z tego forum, bardzo ładnie ubrał w słowa moją doktrynę nie tylko zawodową: „pracuj mądrze, a nie ciężko”

 

Myślę, że powinieneś przemyśleć sprawę posiadania odpowiednich narzędzi do konkretnych celów. Ja oczywiście nikogo do złego namawiać nie będę, a i przekonywać do dobrego też. O uszczęśliwianiu na siłę nie ma mowy.

 

Ale za to nie masz patyczków do uszu, akwarelek farb olejnych, suchych pasteli itp.

A dlaczego sądzisz, że nie mam? Oj Michale, Michale.....masz mnie za brudaska....?? Rzeczywiście, patyczków do uszu nie mam, za to mam waciki do uszu. Jakoś nie wyobrażam sobie aby mi do uszu zlatywały pszczoły jak do ula.... a farby i pastele o których piszesz....a Twoim zdaniem wash i brudzenie to niby czym robiłem? Zdaje mi się, że na początku relacji coś o tym wspomniałem. Mam nawet wykałaczki, tyle że nie używam do zębów....

 

linia przejścia kolorów góra dół - ani nie jest taka jak w instrukcji, ani taka jak na fabrycznych Avengerach dla Anglików, ani taka jak można by się spodziewać w przemalowanym samolocie - dziwna po prostu

Podobno model jest jak pies....upodabnia się do swojego pana. A że nie jestem idealny i jakoś z tym żyję....więc mój modelik też nie jest idealny....i jakoś to może przeżyję....czasami coś może po prostu nie wyjść.

 

finflashe za wysoko i za bardzo do przodu

a mógłbyś jaśniej, bo nie wiem co to znaczy....dla mnie brzmi to jak fińska flaszka, albo flaszka Fina....co znowu jest za wysoko?

 

mam nadzieję, że to co wygląda na srebrzenie kalkomanii jest widoczne tylko na fotkach w zbliżeniu i zniknie po położeniu ostatecznej warstwy lakieru

chyba tylko tak wygląda

 

no i szkoda, że nie ma tego właściwego półokrągłego okienka

mój błąd, że po wklejeniu oszklenia, zmieniłem zdanie co do malowania, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji zmiany wizerunku.

 

Taki fajny model, ale ma wady, których mógłby nie mieć przy zerowym nakładzie dodatkowej pracy, a które powodują, że "z twarzy jest podobny zupełnie do nikogo..."

Ale dlaczego jesteś na mnie wściekły? Ja nie jestem Ci wrogiem, więc jest to zupełnie niepotrzebne. Że wyszedł mi model, który nie spełnia Twoich czy innych oczekiwań i ma kilka, albo kilkanaście niezgodności? Jak ta linia przejścia w malowaniu. Błędy były, są i będą popełniane. Nie wiem, co z tą linią jest nie tak, starałem się wg instrukcji. Wyszło jak wyszło. I tak jestem zadowolony z efektu, bo myślałem, że na tym malowaniu polegnę. Sam na początku tego postu dałeś jasno do zrozumienia, że nie wszystko wychodzi tak jak by się chciało i wbrew swojej woli czy chęci wychodzi nie tak jak by się chciało albo wyobrażało, albo można po prostu coś popsuć. Bardzo cenię sobie nie tylko Twoje wskazówki, porady i materiały które są tu zamieszczane i mam nadzieję, że tak zostanie. Jeśli nie wykorzystam tego teraz, to z pewnością będą dobrym fundamentem na przyszłość. Zapewne nie tylko dla mnie. Z drugiej strony bardzo się cieszę, że poprzeczka stawiana jest coraz wyżej, jednak to ja ją muszę przeskoczyć...a z tym to już może być różnie. Na pewno mogę się starać do niej choć doskoczyć.

 

Chciałbym się mylić, ale to trochę wygląda tak, jakbyś był na mnie wściekły tylko dlatego, że coś Ci nie wyszło. Przepraszam za moją szczerość, ale taki już jestem.

 

Ale żem się rozpisał. Zupełnie jak nie ja. Poniżej podwozie przygotowane do przyklejenia:

 

 

TBF171.jpg

TBF172.jpg

TBF173.jpg

TBF174.jpg

TBF175.jpg

TBF176.jpg

TBF177.jpg

TBF178.jpg

TBF179.jpg

TBF180.jpg

TBF181.jpg

TBF182.jpg

TBF183.jpg

TBF184.jpg

TBF185.jpg

 

Pozdrawiam Wszystkich

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.