Skocz do zawartości

Najgorszy zestaw na jaki kiedykolwiek trafiliście


jkorjat

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Zakładam ten wątek ponieważ jestem mocno zdenerwowany wyrzuconymi dziś pieniędzmi w błoto. Rozochocony tym co widziałem na forach zrobionych z zestawów w skali 1:144 postanowiłem że i ja spróbuje. Zakupiłem po taniości zestawik revell`a z F-19 . Ok wiem, widziałem opisy że są nadlewki i że model jest kiepski, zakup nie był do końca na ślepo ale pomyślałem że skoro z mastercrafta się da , a to przecież to revell . Jak źle może być ?? Otóż jest źle!! jest wręcz tragicznie, to się nie nadaje na sprzedaż nawet za 5 zł !! to nie są nadlewki, to jest vacu forma cholercia. Ten model trzeba wyrzeźbić z wyprasek a efekt?? zobaczymy , rozpoczęty skończony taką mam zasadę

 

Ale do rzeczy. Wielu z was ma wielkie doświadczenie i widziało wiele zestawów proponuje żebyście wypisywali według was zestawy niesklejalne / beznadziejne itd. Wiem, każdy model da się skleić, i z każdego coś wyciągnąć, ale wypisując je tu jako trudne oszczędźmy modelarzom ( mi również ) wieeeeeelu nerwów Wiem również że są inboxy , warsztaty itd, ale może warto było by potworki zmieścić w jednym temacie ?

 

 

Pozdrawiam

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm rzeczywiście Mig-15 to lipa w dużej skali,masa błędów,zaleta jedna-cena.

 

ja od siebie dorzucam MIG-29 UB Condor 1:72,już nawet Walrus ze Smera był lepszy o dwa nawet nieba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do niedawna do najgorszych wypustów jakie dostałem w swoje łapy ,uważełam Sokoła z AJ Modelu ( i dalej do tego zacnego grona go zaliczam) ale sam na własnej skórze przekonałem sie że z niego można zrobić w miarę fajny modelik. Ale to co dostarczył nam ABC Modelfarb - Aster w postaci PZL-130 Orlika i RWD-13 to zakrawa na kpine. Producent zrobił sobie jaja z modelarzy tym czymś. To są jak dla mnie dwa najgorsze modele w całej mojej ponad trzydziestoletniej przygodzie z modelarstwem. Nie polecam tych zestawów nikomu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łooooo!!! to ty masz przynajmniej jakiś szary czy srebrny plastik i przynajmniej coś na nim widac. Mój to z tworzywa mydelniczkowego. prawie przezroczysty i nic nie widać na nim czy są jakies linie podziałowe, co doszlifować i gdzie. Nic na nim się dopatrzeć nie mogę. Nie wspomne o nadlewkach a własciwie to mam placek plastikowy z którego ewentualnie muszę sobie wyciąć części .Tylko jak, jak je ledwo co widać. Masakra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezsprzecznie najgorszym zestawem jaki przyszło mi kiedykolwiek robić to Boeing 737-500 z Eastern Express w skali 1/144 (na pudełku figuruje pod oznaczeniem B 735). Jest to absolutny koszmar. Nie dość, że żadna (to nie żart - tak jest w istocie) część do siebie nie pasuje, to jeszcze model po sklejeniu (i naprawdę sporym 'odchudzeniu') wygląda jak '737 na sterydach' - napęczniały i opuchnięty. Ten model to ABSOLUTNA katastrofa. Najgorsze w tym jest to, że pomimo iż stanowi konglomerat ordynarnie (choć nieudolnie) skopiowanych elementów modeli Minicrafta i Daco (zestawów, które nie są ze sobą w żadnym razie kompatybilne), to jest od nich droższy o ponad 30%. Kompletna porażka. Poza tym to jest przecież nowy model, przez co poziom sobą prezentujący jest po prostu niewybaczalny. Robiłem w życiu dużo różnych modeli - w tym stare niemieckie żywice, vacu z lat 70tych i 80tych, wczesne amerykańskie i czeskie short-runy (ich jakość była porównywalna do prezentowanego powyżej Orlika) czy wreszcie angielskie gnioty w całości z białego metalu, ale ten zestaw jako jedyny przyprawiał mnie o mdłości i odrazę. W zasadzie jest on niesklejalny. Zdecydowanie odradzam.

ps.:

Co ciekawe, przeglądając różne fora - np. AirlinerCafe, ARC czy Britmodeller, nie spotkałem ani jednej opinii rozbieżnej z prezentowaną przeze mnie powyżej. Wręcz przeciwnie - ta moja jest wyważona i raczej stonowana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

niech coś takiego dostępne będzie w sklepie "wszystko za piątaka" i nawet cała szafka wtedy kiedy nie będzie "nas" stać na coś porządnego i będą nudy --- ręce latają to wtedy się to nabędzie i będzie wybór --- i tu pomysł na biznes "modelarstwo - wszystko za 4 pln" --- a tam wszystko toya itp. i lalki dla dzieci patrząc na niektórych producentów to :(

chyba przejdziemy do starych lat --- mój ojciec budował 20 lat i jak mówi teraz idziesz kupujesz "gotowca" i zasuwasz a on --- las; drzewo; piłka; listewka z tego wyszła i plany + wszysto od początku od podstaw; taki model samolotu zajmował mu od startu (las) do końca 2-3 lata minimum w skali 1:35 --- to były czasy

a czemu samoloty --- mój starszy spędził tam ponad 30 lat (2000 skoków i jako instruktor skoków; instruktor szybownictwa (oj dużo tych godzin ale chyba najdłużej latał za jednym razem około 7 godzin); modelarz od 8 roku życia do dziś (rocznik 1949) i jedynie mnie strofuje

 

się kurde rozmarzyłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mało nie kupiłem airfixa "Gloster Gladiator"

Gladiator_1.jpg

zdjęcie zaczerpnięte z tego forum http://s362974870.onlinehome.us/forums/air/index.php?showtopic=223479

Można też tam zobaczyć ciekawe zdjęcia. Dla młodszych (takich jak ja) było zaskoczenie że nie ma w nim wnętrza

Gladiator_6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- F 117 NIGHTHAWK 1:72 AEROPLAST

- TS-11 Iskra 1:72 Plastyk

- VOUGHT KINGFISHER 1:72 AIRFIX

 

Z powyższej "wielkiej trójki" robiłem tylko Iskrę i mimo wszystko uważam ją za całkiem przyzwoity (wykonalny) model, chyba że kolega trafił na jakiś wyjątkowo kiepski egzemplarz.

 

Do mojej listy przebojów zaliczyłbym wybitnie nieudany egzemplarz RWD-6, który kiedyś widziałem - wypraski z częściami, których fragmenty były przesunięte względem siebie o jakieś 2-3mm (zapewne coś nie tak z formami), co było bardzo widoczne zwłaszcza na małych częściach (a ten model z racji rozmiarów składa się niemal wyłącznie z małych części).

 

Drugie miejsce zajmuje sklejana bardzo dawno temu "sugestia Tu-154" - niestety firmy nie pamiętam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba warto rozróżnić stare zestawy od współczesnych nieudaczników. Np wspomniany Gladiator jest z roku 1956 i jest to jeden z najstarszych modeli Airfixa, także trochę szacunku się należy. A Hurricane Lotni pewnie, że jest kiepski, ale był oferowany w latach PRLu, także nijak się ma do modeli współcześnie produkowanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banny, wiem z którego roku jest ten model, ale firma chyba ma kasę na zrobienie nowych form? Bo te jak widac powoli przestają pełnic swoją funkcję. Za chwilę zamiast modelu będziemy mieli Bloba Zabójcę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalezienie info z ktorego roku jest model nie stanowi problemu, a na stareńkie modele czyli vintage jest coraz większy popyt, także chyba nie ma powodu do sarkania, że na rynku pojawiają się wznowienia klasycznych modeli sprzed ponad pół wieku? Tym bardziej, że niektóre osiągają spore ceny na serwisach aukcyjnych (zerknijcie jakie kwoty osiagają u nas Hellery P-11c czy Karaś!).

 

Dotyczy to nie tylko Airfixa, ale i Revella który wydaje zarówno Matchboxy (Gladiator, Fury, Walrus...) ale i własne klasyki (np P-51D czy Bf-109E). Szkoda jedynie, że takie modele nie są wyraźnie oznaczane jako "vintage", bo może to pachnieć naciąganiem klienta. Robi to jednak np Italeri wypuszczając limitowane serie "staroci" z wyraźnym logo "vintage".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Revell też o robi, ale w małym zakresie. Jest kilka modeli wypuszczonych jako Classic, a w rzeczywistości znacznie więcej modeli z ich oferty nadaje się do tej kategorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W którymś z ostatnich numerów Airfix Model World było info, że przygotowują nowego Gladiatora. A ten powyższyw ich katalogu figuruje jako 'Classic kit', więc w zasadzie wiadomo co możemy zastać w środku ;). W ogóle Airfix systematycznie wymienia swoją ofertę staroci na nowe rzeczy. Ale wiadomo - nie da się od razu wszystkiego zrobić, szczególnie jeśli ma się tak bogatą ofertę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalezienie info z ktorego roku jest model nie stanowi problemu, a na stareńkie modele czyli vintage jest coraz większy popyt, także chyba nie ma powodu do sarkania, że na rynku pojawiają się wznowienia klasycznych modeli sprzed ponad pół wieku? Tym bardziej, że niektóre osiągają spore ceny na serwisach aukcyjnych (zerknijcie jakie kwoty osiagają u nas Hellery P-11c czy Karaś!).

 

Dotyczy to nie tylko Airfixa, ale i Revella który wydaje zarówno Matchboxy (Gladiator, Fury, Walrus...) ale i własne klasyki (np P-51D czy Bf-109E). Szkoda jedynie, że takie modele nie są wyraźnie oznaczane jako "vintage", bo może to pachnieć naciąganiem klienta. Robi to jednak np Italeri wypuszczając limitowane serie "staroci" z wyraźnym logo "vintage".

 

Amen.

 

Same zestawy są leciwe więc, natomiast inną kwestią jest polityka firmy, która szczelnie zamykając swoje produkty mogła by oznaczyć na opakowaniu słowo Classic lub Vintage. Bo w markecie obok całkiem niezłego P51B Revella w 1/72 leży Fairey Swordfish (który lata świetności ma już dawno za sobą - ale wcale nie jest zły) a opakowania niczym się nie różnią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego Gladiatora z Airfixa to zapominacie o jednym jego dużym pozytywie.

Za coś koło 20 pln dostajecie całkiem fajną kalkomanię pozwalającą wykonać wszystkie trzy maszyny broniące Malty.

Za drugie dwie dychy kupujecie model Revell/Matchbox i po mariażu obu możecie zbudować unikalny model.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

scaled.php?server=842&filename=071812143340.jpg&res=landing

 

scaled.php?server=571&filename=071812143418.jpg&res=landing

 

Mi-8 w skali (około ;) ) 1:48, kupiony z pełną premedytacją. Generalnie, baza do scratch'a a nie model, ale ciągle żyję w przekonaniu, że kiedyś zrobię na jego bazie model z 37PŚT. No chyba że w międzyczasie pojawi się prawdziwy model ósemki w tej skali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorszy?

Wszystko jest względne. Kupiłem świeżo wydanego Sea Venom z CyberHobby i byłem strasznie szczęśliwy, ale tylko do czasu gdy przeczytałem recenzję na jednym z forów, gdzie został straszliwie skrytykowany w sposób nie dający ewentualnej obronie tego zestawu żadnej szansy. Mogę powiedzieć, że jest to współczesny model, którego stosunek wartości do ceny plasuje go w okolicach tego Gladiatora Airfixa z czasów wczesnego Gomółki.

 

Taką samą ocenę daję nowemu Halifaxowi z Revella, który był porażką roku tej firmy.

Porażkami są też wznowienia modeli, które nie usuwają np. najprostrzych do usunięcia błędów, czyli tych popełnionych przez projektanta kalkomanii.

To jest zupełnie żenujące, że duże firmy pozwalają sobie wiedzieć mniej niż społeczność amatorów na prowincjonalnym środkowoeuropejskim forum

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikele to ja juz w takim razie wiem do kogo powędrował ten Mi-8 z all....ro... miałem na niego chrapkę ale pewnie leżałby do tej pory jak Mi-2 tej samej firmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.