Wojciech Butrycz Napisano 10 Maja 2013 Share Napisano 10 Maja 2013 Tym razem moja historia budowy polskiego Lancastera będzie w odcinkach, aby łatwiej było "przetrawiać" poszczególne fazy budowy. Jedynym polskim dywizjonem wyposażonym w Avro Lancaster MkI/III był 300 (Masovian) RAF Squadron. Historia tej jednostki jest opisywana w wielu publikacjach polsko- i anglojęzycznych, a zapewne i innych, których nie znam, więc opisywanie tej historii w tej rubryce jest chyba zbędne. Dawno temu zbudowałem już model Lancastera z zestawu Airfixa, który wtedy był najlepszym w tej skali, ale model na poziomie XXI wieku wypuściła dopiero Hasegawa. Nie sądzę, aby najnowsze dzieło Airfixa rodem z 2013 roku przebiło Hasegawę, choć jest w zestawie kilka ciekawych rozwiązań, no i oczywiście ceną Hasegawa nie da rady w konkurencji z Airfixem. Kosztował bowiem jakieś 160 zł, choć obecna cena tej serii Hasegawy to już dobrze ponad 200 zł. Przez lata zbierałem wszelkie dodatki do mojego Lancastera i kiedy go zbudowałem, już żaden model nie przebił jego kosztów. Do mojego Lancastera nabyłem (drogą kupna, jak mawia Ferdynand Kiepski, Ćwiartkitrzyprzezcztery): Dwa zestawy kalkomanii TECHMOD dla, w sumie sześciu, maszyn 300 Dywizjonu oraz maski Montex) Następnie cztery żywiczne zestawy CMK i jeden Quickboost: Potem przyszły jeszcze pięć zestawów fototrawionych Eduard: Oczywiście zużyłem też pewne ilości plastykowych pręcików, drutu miedzianego i do lutowania, celem uzupełnienia zestawów...uzupełniających lub zamienienia powyginanych elementów żywicznych, jak na poniższym zdjęciu: Budowę modelu rozpocząłem ulgowo od pomalowania czterech zestawów śmigieł, będących jeszcze na ramkach modelu. W tym celu pomalowałem najpierw ręcznie końcówki łopat na żółto, a następnie po ich wyschnięciu i zamaskowaniu, całość pomalowałem czarnym sprayem Tamiya. Do takich celów zawsze używam sprayów Tamiya, Airfix, Model Master itd., aby nie zawrać sobie głowy załączaniem pistoletów natryskowych, a po malowaniu ich myciem. Nawet gdy wykonuję malowanie akrylami, mycie pistoletu to zajęcie, które jako leniowi patentowanemu, przychodzi mi z największym trudem: Jak widać, już na tym etapie wykonałem odrapania śmigieł, za pomocą srebrnego ołówka i długopisu. Szczególnie w tym pierwszym przypadku wychodzi to łatwo, gdyż trudno przesadzić - barwnik z ołówka ma matowy odcień i schodzi z trudem z ołówka na malowaną powierzchnię. Następnym etapem było wyposażenie wnętrza kadłuba, począwszy od kokpitu, a na tylnej wieżyczce skończywszy: W zestawach Eduard i modelu jest praktycznie wszystko co potrzeba do budowy kokpitu, no może z wyjątkiem niektórych przewodów, a panele przyrządów wykonane z kolorowanej blaszki Eduarda, wyglądają świetnie i odejmują wiele godzin pracy modelarzowi. Szkoda tylko, że po zamknięciu połówek kadłuba i doklejeniu osłony kokpitu niewiele pozostaje widoczne. Oto seria zdjęć pokazujących wykonanie kokpitu: To by byłe na tyle, tzn. na dziś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek38 Napisano 10 Maja 2013 Share Napisano 10 Maja 2013 Szykuje się fajna retrospektywa Jak się w tej ilości dodatków nie zgubiłeś? Podoba mnie się sposób na przetłoczenia. Będę do Twojego warsztatu zaglądał z niekłamaną ciekawością. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikele Napisano 10 Maja 2013 Share Napisano 10 Maja 2013 A co to za srebrna kreda i długopis żelowy? Jaka firma? Wygląda to ładnie, a jak jest jeszcze informacja, że dozowanie obić jest łatwe do wyczucia brzmi to jescze bardziej interesująco. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikolaj75 Napisano 10 Maja 2013 Share Napisano 10 Maja 2013 O, fajnie będzie zobaczyć kuchnię . Czy to jest ten Lancaster, którego zdjęcie wkleiłeś w moim warsztacie? A namawiałbym Cię na założenie warsztatu - zwłaszcza w odniesieniu do jakiegoś większego modelu - na żywo. Wymiana poglądów w toku bywa bardzo przydatna. W moim Jaku kilka zagadnień wyjaśniło się właśnie w tym trybie. Poza tym w warsztacie live zawsze łatwiej w przypadku spostrzeżonego zagadnienia zapytać o metody, a i pewnie łatwiej to wyjaśnić np. zdjęciami "krok po kroku". Będę zaglądał. Pozdrawiam - Mikołaj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojciech Butrycz Napisano 10 Maja 2013 Autor Share Napisano 10 Maja 2013 Do Mikele: ołówek to KOH-I-NOOR, długopis Pentel żelowy kupione w Office Depot...albo innym dużym sklepie z materiałami biurowymi i papierniczymi jakich teraz pełno. Do Mikołaj 75: odwzajemniam pozdrowienia iśledzę warsztat Jaczka z zapartym tchem, tak to ten sam Lancs, który wkleiłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jpl Napisano 10 Maja 2013 Share Napisano 10 Maja 2013 Piękne, jak zwykle. Same zestawy robią wrażenie, a co dopiero będzie na końcu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gerd Napisano 10 Maja 2013 Share Napisano 10 Maja 2013 Wrażenie robi - nie powiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Seb Napisano 10 Maja 2013 Share Napisano 10 Maja 2013 Podoba mnie się sposób na przetłoczenia. Że robione długopisem żelowym ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jasiek Napisano 11 Maja 2013 Share Napisano 11 Maja 2013 Pierwszy raz widzę tak duży zestaw akcesoriów do konkretnego modelu. Szacun za tak kompleksowe podejście do budowy! Dotychczasowe efekty pracy też robią wrażenie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek38 Napisano 11 Maja 2013 Share Napisano 11 Maja 2013 Że robione długopisem żelowym ? Nie wiem, czy to żelowy, czy zwykły, zdecydowanie chodzi o użycie tego co mamy pod ręką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojciech Butrycz Napisano 11 Maja 2013 Autor Share Napisano 11 Maja 2013 Też nie pamiętam jaki to był długopis, ale napewno reklamowy, jednorazowy i ..."wypisany"! Ważne żeby miał końcówkę kulkową, nic więcej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Seb Napisano 11 Maja 2013 Share Napisano 11 Maja 2013 Że robione długopisem żelowym ? Nie wiem, czy to żelowy, czy zwykły, zdecydowanie chodzi o użycie tego co mamy pod ręką. Tylko, że takie przetłoczenia robione długopisem zaleca każdy producent blach od lat, więc nie ma w tym nic odkrywczego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek38 Napisano 11 Maja 2013 Share Napisano 11 Maja 2013 Tylko, że takie przetłoczenia robione długopisem zaleca każdy producent blach od lat, więc nie ma w tym nic odkrywczego. Może masz więcej do czynienia z blachami niż ja i ... wszystko w temacie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojciech Butrycz Napisano 13 Maja 2013 Autor Share Napisano 13 Maja 2013 c.d. Pora na dalsze, po kokpicie, wyposażenie kadłuba. Wszystkie trzy wieżyczki zostały wykonane podobnie, z użyciem zarówno części modelu, jak i części z blaszek Eduard (w tym kolorowane pasy), a także luf działek z zestawu Quicboost. Te ostatnie są nieodzowne, ponieważ są na nieporównywalnym poziomie detalu w stosunku do plastikowych z modelu, poza tym, są "na widoku": Wszystkie wieżyczki zostały zamaskowane maskami Montex i pomalowane czarnym matem: Teraz kolej na luk bombowy. Powstał on z połączenia zestawu blach Eduard dla luku bombowego i przeznaczonego do tego samego celu zestawu CMK...co oznaczało niewykorzystanie wielu części z obu zestawów, ale takie płączenie wychodzi najlepiej. Niestety nie wszystko się da zrobić z płaskiej blaszki, podobnie jak nie wszystko się da zrobić z żywicy. Dodatkowo użyłem kilku rodzajów drutu celem imitacji przewodów: Tak to wygląda po wykończeniu: Teraz już można zamontować przygotowany kokpit, wieżyczkę przednią, górną oraz luk bombowy w połówce kadłuba, a następnie skleić połówki ze sobą. Po wyschnięciu, do kadłuba dokleiłem stateczniki i stery w pozycji wychylonej, czego nie przewiduje zestaw Hasegawy, a co przewiduje zestaw CMK. Poza tym ani wymiarowo, ani kształtowo części te nie różnią się niczym: Kolejne dwa zdjęcia pokazują gotowy do malowania podzespół kadłuba z pokryciem kokpitu, usterzeniem, bez tylnej wieżyczki, którą można zamontować na końcu: Po wykończeniu, ten kadłub będzie wyglądał tak: Ale to i reszta modelu, to już temat następnych odcinków....cdn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bahamut24 Napisano 14 Maja 2013 Share Napisano 14 Maja 2013 Jestem pod wrażeniem zastanawia mnie tylko, jak zrobić , żeby pomalować kadłub i skrzydła osobno a potem to skleić? Chyba jakoś zajebi*cie dopasowane części muszą być co? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojciech Butrycz Napisano 17 Maja 2013 Autor Share Napisano 17 Maja 2013 Rzeczywiście, dopasowanie modelu jest bezbłędne i do dzisiaj skrzydła nie są sklejone z kadłubem na stałe! Poza tym przy tak dużych modelach nigdy nie sklejam na stałe kadłuba ze skrzydłami, a już na pewno nie, gdy kadłub wyposażony jest w podłużnice skrzydeł do montażu. Ostatnia część warsztatu, a więc skrzydła z przydatkami czyli silnikami, podwoziem i klapami. Aby zamontować te wszystkie precjoza CMR i Eduarda, niezbędna jest rozległa "chirurgia plastyczna". Należy dokonać wycięcia plastykowych komór podwozia oraz klap do lądowania, jak pokazują kolejne zdjęcia. Następnie należy dopasować żywiczne elementy komór podwozia: Zestaw CMR przewiduje zbudowanie jednego silnika w wersji ze zdjętymi osłonami, postanowiłem więc w takowej konfiguracji wykonać silnik nr 1, zatem lewy zewnętrzny. Póżniej okazało się, że zestaw przewiduje części dopasowane do wewnętrznych silników (2 lub 3), co wymagało kilku poprawek, oczywiście nie w samym silniku, a w mocowaniach do struktury płata. Instrukcja opisuje dość dobrze budowę "otwartego" silnika, ale trzeba się posługiwać również zdjęciami autentycznego egzemplarza z książek, których trochę jest na rynku. W zestawie nie ma wszelkich przewodów, które trzeba wykonać samemu, ani kolorystyki poszczególnych elementów: Przed rozpoczęciem montażu klap nastąpiła chwila zastanowienia co wybrać; CMR czy Eduard - ostatecznie stwierdziłem, nie po raz pierwszy, że blaszki są bardziej precyzyjne, no i nie trzeba "wybierać" tyle plastyku co w wersji żywicznej, a jak klapy wyglądają w obu wersjach pokazują kolejne zdjęcia: No to do roboty: I wreszcie podwozie główne modelu, które uzupełnione zostało koła z bieżnikiem z CMR, przewodami hydraulicznymi z drutu ze stopu miękkiego, odpowiednio pomalowane i potaktowane suchymi pastelami w odcieniach jasnoszarym na bieżniku opon, oraz ziemistym po bokach opon: Na wykończonym modelu te podzespoły wygłądają tak: Uzupełnienie o drobne elementy, jak anteny, filtry wlotów itp. wieńczy budowę modelu, reszta już w Galerii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gumowy01 Napisano 18 Maja 2013 Share Napisano 18 Maja 2013 Powiem tylko tyle, że przy takim kunszcie robienia modeli można dostać kompleksów, mimo że robi się pancerkę w tej klasie. Szacun Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafał B Napisano 18 Maja 2013 Share Napisano 18 Maja 2013 Nie przesadzasz Artek? Przy takim kunszcie o jakim piszesz, to raczej usuwa się szwy łączenia form pozostałe na goleniach. ...no chyba, że one też mają coś imitować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.