Skocz do zawartości

Zdobyczny E10 Entwicklungsfahrzeug "Wojtek" - 1:35 Trumpeter


Desaxe

Rekomendowane odpowiedzi

Po wypadku, jaki miałem 6 tygodni temu, po operacji i odleżeniu swojego w szpitalu trafiłem do rodzinki - obie dłonie sprawne, a nogi w gipsie i lewy łokieć w szynie nie przeszkadzał w trzymaniu elementów ani aerografu... więc by nie zwariować z nudów wziąłem się za model E10 i zgłosiłem go do warsztatu konkursowego na starym PWM-ie

Pokrótce streszczę co przez miesiąc zrobiłem

E-10 Entwicklungsfahrzeug z Trumpetera w skali 1:35. W moim odczuciu ładny i zgrabny pojazd, a sam zestaw wykonany starannie, w tym blaszka fototrawiona i cztery [!] zestawy gąsienic - dwa winylowe paski (jeden z niedolanym tworzywem, więc i tak do wywalenia) i takie same dwie wersje w formie pojedynczych ogniwek plastikowych. Model zakładałem od początku jako robiony na luzie, bez blaszek poza tymi dodanymi w zestawie - choćby dlatego, że słabo widziałem użeranie się z precyzją, gdy lewa ręka kiepsko działała

 

Malowanie w niemieckim standardzie - piaskowa baza i zielone oraz brązowe wężyki w "ośmiorniczkę".

W kolekcji gółwnie alianckich wozów mam też dwa modele czołgów niemieckich i na razie tyle wystarczy, dlatego z racji zdecydowanie proalianckich sympatii i możliwości dowolnych konwersji, jakie daje budowa pojazdu de facto fikcyjnego, mój E-10 będzie w barwach polskiej Armii Krajowej , tzn. zamalowane znaki niemieckie i namalowane polskie w stylu pojazdów zdobytych podczas Powstania Warszawskiego. Imię własne pojazdu -WOJTEK (był "Kubuś" w historii, niech będzie i Wojtek)

Wszystko będzie na mini-dioramce z jedną figurką załoganta i cywilem.

 

Mały inbox na początek:

g9gb.jpg

55di.jpg

c2c6.jpg

h8mv.jpg

nqw8.jpg

 

Dokupiłem lufkę z RB - niedroga i z wyraźnie widocznym gwintem. Do montażu wymagała przewiercenia metalowego jarzma na wylot, wówczas pasowała idealnie:

rep8.jpg

 

b1m3.jpg

 

Pierwsze czynności to walka z zawieszeniem. Po pierwsze skleja się przyjemnie, nadlewki są na żeberkach kół napędowych, ale bez dramatów. Formy bez przesunięć, co było zmorą w Challenger 2 tej samej firmy. Miło też, że jest sporo nadliczbowych elementów, np. 10 kół nośnych, z których używamy 8, przydatne jako zapasówki na pancerz lub w razie zgubienia np. drobnych kołpaków śrub) Teraz stajemy przed wyborem wersji ustawienia pneumatycznego zawieszenia (podobne do rozwiązań ze szwedzkiego Stridsvagn 103).

I tu wskazówka, gdyby ktoś kiedyś brał się za ten model - to moment wyboru docelowego wyglądu pojazdu. Koła nośne, robione według instrukcji, są montowane z amortyzatorami w jednym położeniu wymuszonym kształtem kołków w elementach i otworów w kadłubie tzn. (przy okazjii widać na foto moją łapę w gipsie i dwie wersje kół napędowych, z których wybrałem te bardziej żeberkowane po prawej):

3bi0.jpg

 

Wcisnąłem na próbę bez kleju amorki, a potem sklejone z dwóch części koła nośne (trzeba uważać przy wklejaniu środkowych kołpaków, by nie zalać klejem śrub - przydało mi się nadliczbowe kółko ):

lqxh.jpg

3cpo.jpg

 

Efektem wklejenia ich na stałe w tej pozycji będzie taki wygląd przyszły:

1uoi.jpg

...a tak ta pozycja kół prezentować się będzie z osłonami bocznymi (są w zestawie do wyboru plastikowe i z fototrawionej blaszki):

k1t7.jpg

Moim skromnym zdaniem sklejenie kół w powyższym położeniu bez osłon bocznych spowoduje, że bryła wygląda jakoś "łyso" i dziwnie, ale to już jak kto uważa...

 

Ja się zdecydowałem na przeróbki (rozwiercenie otworów kadłuba) i ustawianie każdego amortyzatora z kolem osobno, co da końcowy efekt obniżonego pojazdu, który pokazano na boku pudełka, ale nie uwzględniono jego montażu w instrukcji Docelowo nie planuję montażu osłon bocznych (może siatkowe, ale to pokombinuję jeszcze), a model sklejony będzie z grubsza w takim układzie podwozia:

adnf.jpg

 

Potem zmajstrowałem resztę wyposażenia zewnętrznego pojazdu, ustaliłem wysokość zawieszenia (koła jezdne włożone na wcisk dla wypoziomowania tylko) i dodałem kabel do lampy Notek, dorzucę też z drutu uchwyty na ekwipunek i kamuflaż na przedniej płycie - tak jak na poniższym foto na Hetzerze, z którego E-10 zrzyna uzbrojenie oraz układ pancerza czołowego i górnego:

3we2.jpg

 

Wykombinowałem też wstępny układ mini-dioramki na podstawkę do pojazdu, jak na foto: golący się AK-owiec z zestawu Miniart będzie miał lusterko i przybory do golenia położone gdzieś na pancerzu, broń postawioną gdzieś koło nogi, a obok będzie stał chłopiec w harcerskiej rogatywce (bardzo fajna figurka z zestawu cywilów MB).

Już sobie wyobraziłem jak maluch zagaduje pancerniaka: "proszę pana, a mogę do środka wejść?" ...co może być też tytułem całości

uwv2.jpg

 

do przeszlifowania jeszcze przed podkładem ;)

rvjc.jpg

 

Czytając kiedyś książkę o Powstaniu Warszawskim znalazłem ciekawą informację o użyciu przez powstańców na barykadzie broni pokładowej z zestrzelonego alianckiego bombowca. Później w Muzeum Powstania Warszawskiego widziałem resztki lotniczych karabinów maszynowych Browning kalibru .50 - stąd mój pomysł by fikcyjny, acz oparty na realiach AK-owski wóz miał jako broń pokładową właśnie taki karabin, z natury rzeczy za ciężki do noszenia dla strzelców w szybkich akcjach partyzanckich, a pasujący jako broń o dużej sile ognia na pojazd.

Jeśli ktoś uważa, że coś naciągam to odsyłam do http://powstanie44.blog.pl/tag/liberator/, gdzie opisano tę sprawę:

Dramatyczne są losy Liberatora KG-836 (31 Dywizjon SAAF) krążył nad Miodową i w okolicach. Może chciał lądować, a może usiłował ustawić się dogodnie, aby załoga mogła wyskoczyć? Niestety, ok. 100 metrów przed Placem Krasińskich zawadził o jeden z kominów i rozbił się na Miodowej (wszyscy z załogi zginęli). Od zapalonej benzyny ze zbiorników płatowca zajęły się okoliczne zabudowania. Nie wykluczone, że gdyby bombowiec poleciał te paręset metrów dalej, spadłby na kobiety czekające na podjęcie zrzutu na Placu. Zaraz po ugaszeniu, z samolotu wymontowano (o dziwo sprawne) karabiny maszynowe, które znalazły się na pozycjach obronnych

 

A oto moja impresja na powyższy temat - lotnicza wersja Browninga M2 kalibru .50 (12,7 mm) z zestawu karabinów maszynowych Academy, jarzmo od MG34 z zestawu przerobiłem nieco płytkami plasticardu i dorobionymi nitami by wyglądało na garażowy produkt, odsuwający broń na tyle w przód, by strzelec mógł ją obsługiwać z włazu. Darowałem sobie naboje, bo pojazd będzie na postoju i są one w skrzynce:

lzts.jpg

 

No i ostatni drobiazg - lina holownicza ze sznurka i elementów z mojego złomowiska (oryginał był tragiczny):

ijwx.jpg

 

Potem pre-shadin'

83yy.jpg

 

Po kilku poprawkach zrobiłem kamuflaż pt. "luźne impresje na temat węży" Niemiecka zieleń czołgowa to u mnie standardowo mieszanka Pactry A30 i farby Citadel do malowania figurek do gier bitewnych (nazwy koloru nie pamiętam, ale to intensywny ciemnozielony)

6wxi.jpg

 

abfg.jpg

 

W ostatni poniedziałek wreszcie mi wszystkie gipsy i szyny pozdejmowali z kończyn, więc mogłem dosłownie "z kopyta" ruszyć do roboty przy E-10

 

Na początek wczoraj całość psiknąłem satynowym lakierem bezbarwnym Humbrola - patent ten wolę od sidoluxu, bo używałem go latami na figurkach do gier bitewnych. Washe i syfienie robione na tym podkładzie zmywa się lekkimi pociągnięciami pędzlem unurzanym w spirytusie (White Spirit jak kto woli, ja używam Spirytusu Lubelskiego ;) ), a jak jakaś akrylowa powłoka brudząca jest bardzo oporna to i zmywaczem akryli z Wamoda można machać (tylko delikatnie) i powłoka satynowa nie powinna się popsuć.

8qgt.jpg

 

dz2z.jpg

 

Teraz trochę historii co do wyboru jednostki AK, w której barwach będzie mój pojazd. To moje ulubione "Rafałki" widoczne na fotkach poniżej - podczas powstania warszawskiego byli to świetnie uzbrojeni żołnierze z oddziału Jana Potulickiego ps."Rafał Olbromski" (poległ 24.08.1944), zwani "Rafałkami", przydzieleni z "Kedywu" dla wzmocnienia Powiśla. Oddział po oddelegowaniu należał do III zgrupowania por. "Konrada" z Grupy bojowej "Krybar". Emblematem "Rafałków" była niemiecka chorągiewka saperska, stosowana do oznaczania zagrożeń chemicznych i pól minowych z doszytą lub domalowaną pod czaszką literą "R", taka sama litera była na hełmach kilku z nich. W mojej legendzie to oni zdobyli E-10 i ich literka "R" też się na nim miała znaleźć.

l2dg.jpg

 

Kolejnym etapem były kalkomanie i ręcznie malowane oznaczenia. Pojazdy zdobyte przez AK (np. Pantera "Pudel" i Hanomag "Starówka"), francuskie FFI i powstańców w Pradze były malowane pstrokacie i dla wyraźnego odróżnienia od wozów niemieckich, a także dla propagandowego wydźwięku. Nie chciałem jednak z ich ilością przesadzać i dałem takie na chłopski rozum mające sens, luźno oparte o historyczne pojazdy 8-)

 

Oznaczenia to po części kalki z zestawu ToRo do zdobycznych pojazdów z powstania. Najpierw poszły bazowe kalki niemieckie - krzyże z zestawu E-10 i numerki ze starej Italerki wygrzebane. Krzyże miały przebijać spod biało-czerwonej farby i tak też się udało. Numery taktyczne zostawiłem bez zmian.

Z przodu orzeł z jakiegoś starego zestawu kalek do polskich dwupłatowców z domalowaną literką "R" "Rafałków", namalowana od ręki kotwica i na osłonie jarzma nazwa własna wozu "Wojtek" z nieco poobcinanych kalek Kagero do polskich Spitfire'ów. Z przodu i z tyłu szachownice wycięte z kalek lotniczych, nieco podmalowane pędzlem, by był efekt ściekającej farby nakładanej pędzlem. Na bokach i tylnych kantach kadłuba pasy biało-czerwone pocięte z kalek do "Pudla" i brytyjskich czołgów z Afryki. Na koniec dałem ponownie cienką warstwę satynowego Humbrola, już po zrobieniu fotek i oczyszczeniu modelu z widocznych na foto kurzu, paprochów itp.. Pstrokaciznę stonuje nieco zaplanowane na jutro brudzenie

Ot i całe oznaczenia ode mnie, jak ktoś ma jakieś sugestie to jestem otwarty

 

5qpu.jpg

 

wced.jpg

 

No i te prześwitujące krzyże (słabe foto, lepiej w realu widać efekt):

juuo.jpg

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nareszcie tutaj. Miałem problemy żeby pisać na innym forum.

Bardzo Ci kibicuję bo uwielbiam projekty SF chociaż w tym jesteś b zachowawczy jeżeli chodzi o daleko idące zmiany. Podoba mi się pomyśl z zastosowaniem WKM z Liberatora, może byś go wmontował za jakąś osłoną z lekko pordzewiałej płyty pancernej (na myśl nasuwają mi się samoróbki które teraz można zobaczyć w relacjach z Syrii).

Cieszę się , że super wyszło Ci malowanie oznaczeń i flag, zacieki wyszły dokładnie takie jak na zdjęciach powstańczych Panter.

Ogólnie jestem cały w ach i och bo to ujęcie tematu który lubie w doskonałe (na razie nie osiągalne dla mnie) wykonanie.

 

Ten tobołek z "siatki" to rękodzieło czy kupny?

Na pewno będę Cię natrętnie namawiał natarczywie na większe customizowanie go pod kątek partyzanckich ulepszeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się pomyśl z zastosowaniem WKM z Liberatora, może byś go wmontował za jakąś osłoną z lekko pordzewiałej płyty pancernej (na myśl nasuwają mi się samoróbki które teraz można zobaczyć w relacjach z Syrii).

Cieszę się , że super wyszło Ci malowanie oznaczeń i flag, zacieki wyszły dokładnie takie jak na zdjęciach powstańczych Panter.

Ogólnie jestem cały w ach i och bo to ujęcie tematu który lubie w doskonałe (na razie nie osiągalne dla mnie) wykonanie.

 

Ten tobołek z "siatki" to rękodzieło czy kupny?

Dzięki za kibicowanie i opinie Co w WKM-u to pomyślę nad ciekawa, pordzewiałą osłoną, karabin jest niepomalowany i czeka na swoją kolej

 

Flagi z kalek Toro, lekko podrasowane farbą białą - z tym poziomem modelu to nie przesadzajmy, bo po paru latach wracam do hobby, choć niekoniecznie tak wyobrażałem sobie okoliczności wolnego czasu na ten powrót, jednak zdarzenia losowe mają i swoje dobre strony...

 

Tobołek z siatki to akurat żywica "no name" z bazaru, ale z bandaża mi wychodziły kiedyś identyczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za kibicowanie i opinie Co w WKM-u to pomyślę nad ciekawa, pordzewiałą osłoną, karabin jest niepomalowany i czeka na swoją kolej Przejrzyj sobie do tego kilka zdjęć z np.Faludzy to właśnie takie proste, na prędce zaaranżowane osłony. Takie pewnie wyspawaliby też nasi powstańcy.

Flagi z kalek Toro, lekko podrasowane farbą białą - z tym poziomem modelu to nie przesadzajmy, bo po paru latach wracam do hobby, choć niekoniecznie tak wyobrażałem sobie okoliczności wolnego czasu na ten powrót, jednak zdarzenia losowe mają i swoje dobre strony...

Mi się wykonanie podobuje, nie ma się do czego przyczepić, ładnie poklejone, ładnie pomalowane, a zapowiada się mega ciekawie.

Tobołek z siatki to akurat żywica "no name" z bazaru, ale z bandaża mi wychodziły kiedyś identyczne

Tak się właśnie zastawiałem czy to nie jakaś gaza.

 

ps. ręka już w pełni sprawna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. ręka już w pełni sprawna?

 

Łapa lewa się w łokciu zgina od pełnego wyprostu do 90 stopni na razie, ale rahabilitacja zrobi swoje...

 

Co do modelarskich zdolności chirurgów i ich umiejętności operowania "blachami" ( może to Aber albo Jordi Rubio??) to pochwalę tych cudotwórców poniedziałkowym zdjęciem mego łokcia, na żadnym lotnisku mnie przez bramki nie puszczą już :

izx4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie ze Świecia?

 

Ano tak wyszło, że ten szpital miał najbliżej z miejsca wypadku i w nim mnie poskładali, a wypisując kazali wpadać na kontrole potem. Polecam tamtejszą ortopedię - poziom lekarzy i pielęgniarek, ich umiejętności i kultura osobista jak z seriali telewizyjnych dosłownie, aż nie wierzyłem, że to polska służba zdrowia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z podkładem pod washa na bezbarwnym błyszczącym Humbrolu miałem same problemy, bo WSpirit zmywał częściowo Humbrola i przy mocniejszym ścieraniu washa wyłaziła spod niego matowa baza... lakier chyba nie do końca wysychał (kleił się do paluchów), pomimo kilkuminutowego mieszania elektrycznym mieszadełkiem na 12.000 obrotów

 

Może mój WS pogodzi się z satynowym lakierem Humbrola?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją opinię już znasz (PW). Fajnie, ze tu także otworzyłeś warsztat. Liczę na ładne tyranko!

 

K

 

Edit: Tak teraz patrzę usuń mu jakieś narzędzia czy choćby tę gaśnicę a wpraw same zaciski jak możesz, to jest pojazd partyzancki także powinien mieć braki, a nie pełne wyposażenie fabryczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edit: Tak teraz patrzę usuń mu jakieś narzędzia czy choćby tę gaśnicę a wpraw same zaciski jak możesz, to jest pojazd partyzancki także powinien mieć braki, a nie pełne wyposażenie fabryczne.

 

Dobrze, że zwróciłeś uwagę - wstępnie podobny plan już miałem, plandeka widoczna na foto z pre-shadingu będzie tam gdzie obecnie jest klucz na prawym nawisie kadłuba, siatka na środku/w tyle płyty górnej, nie będzie jednej liny i myślę jeszcze nad wywaleniem jednego-dwóch narzędzi i zostawienie fototrawionych pasków z klamrami w ich miejsce (mam jakieś w zapasach po innych modelach, ale to jak wrócę do domu po 25 sierpnia, bo kleję "na wyjeździe" niejako)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kadłub się powoli brudzi 8-) W międzyczasie robią się też figurki na podstawke i koła. Poniżej te jezdne w obecnym stanie po metalizerze i washu akrylowym Citadel Devlan Mud, dojdą jutro obicia, a potem zacieki - po wstępnym zamocowaniu na amortyzatorach i oznaczeniu gdzie się dany egzemplarz będzie stykał z podłożem. Na koniec odrobinka błocka i pigmenty - jestem otwarty na sugestie co dodać, poza opisanym powyżej planem, nim zacznę po swojemu babrać

2bq2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model bardzo fajny, a koncepcja odważna. Aczkolwiek subtelna. Różnica pomiędzy E-10 a Hetzerem nie jest znowu taka duża.

Nie znam się na chirurgii, ale rozumiem, ze ten "sznurek" na końcu tych "gwoździ" to po to, żeby było za co wyciągnąć.. ,-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło, że się model podoba, zobaczymy jak mi wyjdzie brudzing czołgu po paru latach przerwy od modelarstwa

Model bardzo fajny, a koncepcja odważna. Aczkolwiek subtelna. Różnica pomiędzy E-10 a Hetzerem nie jest znowu taka duża.

Nie znam się na chirurgii, ale rozumiem, ze ten "sznurek" na końcu tych "gwoździ" to po to, żeby było za co wyciągnąć.. ,-))

Lekarz ze mnie taki jak z Ryśka Kalisza baletmistrz ale z wypisu szpitalnego wynika, że tego drucika-sznurka już nie wyciągną ze mnie, więc cholera wie na co to - grunt, że mi łokieć zgina dzięki temu żelastwu Jeślli na forum jest jakiś lekarz ortopeda to chętnie przyjmę informację co z tymi drutami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak postępy?

Tak się zastanawiałem, może dla podkreślenia, że nie jest to pojazd w regularnej służbie objuczyć go jakimiś tobołami typu worki z pisakiem, deski albo sprzętem, który ma służyć do budowy stanowiska ogniowego albo tobołkami obozowymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak postępy?

Tak się zastanawiałem, może dla podkreślenia, że nie jest to pojazd w regularnej służbie objuczyć go jakimiś tobołami typu worki z pisakiem, deski albo sprzętem, który ma służyć do budowy stanowiska ogniowego albo tobołkami obozowymi.

Robi się powoli brudzenie kadłuba, ale foto zrobię jak już z grubsza będzie całość. Jutro wezmę się też za gąsienice. Co do bajerów typu toboły itp. to prawie gotowe są siatka i plandeka, plus jakaś skrzynka.

 

Kombinuję nad jakąś garażowo zrobioną tarczą do karabinu maszynowego, ale to dopiero za dwa tygodnie jak zjadę do swojego właściwego domu i ze złomowiska coś wyszperam

 

No i tak myślałem nad zrobieniem z balsy improwizowanych przez załogę drewnianych osłon przeciwkumulacyjnych po bokach... co myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kombinuję nad jakąś garażowo zrobioną tarczą do karabinu maszynowego, ale to dopiero za dwa tygodnie jak zjadę do swojego właściwego domu i ze złomowiska coś wyszperam

 

No i tak myślałem nad zrobieniem z balsy improwizowanych przez załogę drewnianych osłon przeciwkumulacyjnych po bokach... co myślicie?

 

Moze zamiast drewnianych klasyka w postaci ramy od łóżka z siatką...drewniane zasłonią efekty pracy, a w siatkowe będzie można jeszcze wpleść jakąś zieleninę. Tarczę to z jakiegoś opakowania plastikowego proponuję żeby za gruba nie była - wystarczyłaby grubość 0,3-0,5mm pomalowana Tamiya hull red i "pospawana".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarczę to z jakiegoś opakowania plastikowego proponuję żeby za gruba nie była - wystarczyłaby grubość 0,3-0,5mm pomalowana Tamiya hull red i "pospawana".

Nad osłonami pomyślę, siatki też na początku brałem pod uwagę, ale chcę mieś różnorodność w kolekcji, a siatkowe osłony przewiduję dla jakiegoś niemieckiego wózka - za to osłon z drewna nie bo Shermany z Pacyfiku są poza zainteresowaniami

 

Co do osłony to najprawdopodobniej z niepotrzebnych blaszek ją zrobię, ale dla realizmu użytkowego (w końcu inżynierowie w AK byli) chcę ją z dwóch blaszek zrobić w maleńkim odstępie od siebie i nieco różniące się wymiarami obie te części, wszystko pospawane i pośrubowane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.