Desaxe Napisano 8 Sierpnia 2013 Share Napisano 8 Sierpnia 2013 (edytowane) Po wypadku, jaki miałem 6 tygodni temu, po operacji i odleżeniu swojego w szpitalu trafiłem do rodzinki - obie dłonie sprawne, a nogi w gipsie i lewy łokieć w szynie nie przeszkadzał w trzymaniu elementów ani aerografu... więc by nie zwariować z nudów wziąłem się za model E10 i zgłosiłem go do warsztatu konkursowego na starym PWM-ie Pokrótce streszczę co przez miesiąc zrobiłem E-10 Entwicklungsfahrzeug z Trumpetera w skali 1:35. W moim odczuciu ładny i zgrabny pojazd, a sam zestaw wykonany starannie, w tym blaszka fototrawiona i cztery [!] zestawy gąsienic - dwa winylowe paski (jeden z niedolanym tworzywem, więc i tak do wywalenia) i takie same dwie wersje w formie pojedynczych ogniwek plastikowych. Model zakładałem od początku jako robiony na luzie, bez blaszek poza tymi dodanymi w zestawie - choćby dlatego, że słabo widziałem użeranie się z precyzją, gdy lewa ręka kiepsko działała Malowanie w niemieckim standardzie - piaskowa baza i zielone oraz brązowe wężyki w "ośmiorniczkę". W kolekcji gółwnie alianckich wozów mam też dwa modele czołgów niemieckich i na razie tyle wystarczy, dlatego z racji zdecydowanie proalianckich sympatii i możliwości dowolnych konwersji, jakie daje budowa pojazdu de facto fikcyjnego, mój E-10 będzie w barwach polskiej Armii Krajowej , tzn. zamalowane znaki niemieckie i namalowane polskie w stylu pojazdów zdobytych podczas Powstania Warszawskiego. Imię własne pojazdu -WOJTEK (był "Kubuś" w historii, niech będzie i Wojtek) Wszystko będzie na mini-dioramce z jedną figurką załoganta i cywilem. Mały inbox na początek: Dokupiłem lufkę z RB - niedroga i z wyraźnie widocznym gwintem. Do montażu wymagała przewiercenia metalowego jarzma na wylot, wówczas pasowała idealnie: Pierwsze czynności to walka z zawieszeniem. Po pierwsze skleja się przyjemnie, nadlewki są na żeberkach kół napędowych, ale bez dramatów. Formy bez przesunięć, co było zmorą w Challenger 2 tej samej firmy. Miło też, że jest sporo nadliczbowych elementów, np. 10 kół nośnych, z których używamy 8, przydatne jako zapasówki na pancerz lub w razie zgubienia np. drobnych kołpaków śrub) Teraz stajemy przed wyborem wersji ustawienia pneumatycznego zawieszenia (podobne do rozwiązań ze szwedzkiego Stridsvagn 103). I tu wskazówka, gdyby ktoś kiedyś brał się za ten model - to moment wyboru docelowego wyglądu pojazdu. Koła nośne, robione według instrukcji, są montowane z amortyzatorami w jednym położeniu wymuszonym kształtem kołków w elementach i otworów w kadłubie tzn. (przy okazjii widać na foto moją łapę w gipsie i dwie wersje kół napędowych, z których wybrałem te bardziej żeberkowane po prawej): Wcisnąłem na próbę bez kleju amorki, a potem sklejone z dwóch części koła nośne (trzeba uważać przy wklejaniu środkowych kołpaków, by nie zalać klejem śrub - przydało mi się nadliczbowe kółko ): Efektem wklejenia ich na stałe w tej pozycji będzie taki wygląd przyszły: ...a tak ta pozycja kół prezentować się będzie z osłonami bocznymi (są w zestawie do wyboru plastikowe i z fototrawionej blaszki): Moim skromnym zdaniem sklejenie kół w powyższym położeniu bez osłon bocznych spowoduje, że bryła wygląda jakoś "łyso" i dziwnie, ale to już jak kto uważa... Ja się zdecydowałem na przeróbki (rozwiercenie otworów kadłuba) i ustawianie każdego amortyzatora z kolem osobno, co da końcowy efekt obniżonego pojazdu, który pokazano na boku pudełka, ale nie uwzględniono jego montażu w instrukcji Docelowo nie planuję montażu osłon bocznych (może siatkowe, ale to pokombinuję jeszcze), a model sklejony będzie z grubsza w takim układzie podwozia: Potem zmajstrowałem resztę wyposażenia zewnętrznego pojazdu, ustaliłem wysokość zawieszenia (koła jezdne włożone na wcisk dla wypoziomowania tylko) i dodałem kabel do lampy Notek, dorzucę też z drutu uchwyty na ekwipunek i kamuflaż na przedniej płycie - tak jak na poniższym foto na Hetzerze, z którego E-10 zrzyna uzbrojenie oraz układ pancerza czołowego i górnego: Wykombinowałem też wstępny układ mini-dioramki na podstawkę do pojazdu, jak na foto: golący się AK-owiec z zestawu Miniart będzie miał lusterko i przybory do golenia położone gdzieś na pancerzu, broń postawioną gdzieś koło nogi, a obok będzie stał chłopiec w harcerskiej rogatywce (bardzo fajna figurka z zestawu cywilów MB). Już sobie wyobraziłem jak maluch zagaduje pancerniaka: "proszę pana, a mogę do środka wejść?" ...co może być też tytułem całości do przeszlifowania jeszcze przed podkładem ;) Czytając kiedyś książkę o Powstaniu Warszawskim znalazłem ciekawą informację o użyciu przez powstańców na barykadzie broni pokładowej z zestrzelonego alianckiego bombowca. Później w Muzeum Powstania Warszawskiego widziałem resztki lotniczych karabinów maszynowych Browning kalibru .50 - stąd mój pomysł by fikcyjny, acz oparty na realiach AK-owski wóz miał jako broń pokładową właśnie taki karabin, z natury rzeczy za ciężki do noszenia dla strzelców w szybkich akcjach partyzanckich, a pasujący jako broń o dużej sile ognia na pojazd. Jeśli ktoś uważa, że coś naciągam to odsyłam do http://powstanie44.blog.pl/tag/liberator/, gdzie opisano tę sprawę: Dramatyczne są losy Liberatora KG-836 (31 Dywizjon SAAF) krążył nad Miodową i w okolicach. Może chciał lądować, a może usiłował ustawić się dogodnie, aby załoga mogła wyskoczyć? Niestety, ok. 100 metrów przed Placem Krasińskich zawadził o jeden z kominów i rozbił się na Miodowej (wszyscy z załogi zginęli). Od zapalonej benzyny ze zbiorników płatowca zajęły się okoliczne zabudowania. Nie wykluczone, że gdyby bombowiec poleciał te paręset metrów dalej, spadłby na kobiety czekające na podjęcie zrzutu na Placu. Zaraz po ugaszeniu, z samolotu wymontowano (o dziwo sprawne) karabiny maszynowe, które znalazły się na pozycjach obronnych A oto moja impresja na powyższy temat - lotnicza wersja Browninga M2 kalibru .50 (12,7 mm) z zestawu karabinów maszynowych Academy, jarzmo od MG34 z zestawu przerobiłem nieco płytkami plasticardu i dorobionymi nitami by wyglądało na garażowy produkt, odsuwający broń na tyle w przód, by strzelec mógł ją obsługiwać z włazu. Darowałem sobie naboje, bo pojazd będzie na postoju i są one w skrzynce: No i ostatni drobiazg - lina holownicza ze sznurka i elementów z mojego złomowiska (oryginał był tragiczny): Potem pre-shadin' Po kilku poprawkach zrobiłem kamuflaż pt. "luźne impresje na temat węży" Niemiecka zieleń czołgowa to u mnie standardowo mieszanka Pactry A30 i farby Citadel do malowania figurek do gier bitewnych (nazwy koloru nie pamiętam, ale to intensywny ciemnozielony) W ostatni poniedziałek wreszcie mi wszystkie gipsy i szyny pozdejmowali z kończyn, więc mogłem dosłownie "z kopyta" ruszyć do roboty przy E-10 Na początek wczoraj całość psiknąłem satynowym lakierem bezbarwnym Humbrola - patent ten wolę od sidoluxu, bo używałem go latami na figurkach do gier bitewnych. Washe i syfienie robione na tym podkładzie zmywa się lekkimi pociągnięciami pędzlem unurzanym w spirytusie (White Spirit jak kto woli, ja używam Spirytusu Lubelskiego ;) ), a jak jakaś akrylowa powłoka brudząca jest bardzo oporna to i zmywaczem akryli z Wamoda można machać (tylko delikatnie) i powłoka satynowa nie powinna się popsuć. Teraz trochę historii co do wyboru jednostki AK, w której barwach będzie mój pojazd. To moje ulubione "Rafałki" widoczne na fotkach poniżej - podczas powstania warszawskiego byli to świetnie uzbrojeni żołnierze z oddziału Jana Potulickiego ps."Rafał Olbromski" (poległ 24.08.1944), zwani "Rafałkami", przydzieleni z "Kedywu" dla wzmocnienia Powiśla. Oddział po oddelegowaniu należał do III zgrupowania por. "Konrada" z Grupy bojowej "Krybar". Emblematem "Rafałków" była niemiecka chorągiewka saperska, stosowana do oznaczania zagrożeń chemicznych i pól minowych z doszytą lub domalowaną pod czaszką literą "R", taka sama litera była na hełmach kilku z nich. W mojej legendzie to oni zdobyli E-10 i ich literka "R" też się na nim miała znaleźć. Kolejnym etapem były kalkomanie i ręcznie malowane oznaczenia. Pojazdy zdobyte przez AK (np. Pantera "Pudel" i Hanomag "Starówka"), francuskie FFI i powstańców w Pradze były malowane pstrokacie i dla wyraźnego odróżnienia od wozów niemieckich, a także dla propagandowego wydźwięku. Nie chciałem jednak z ich ilością przesadzać i dałem takie na chłopski rozum mające sens, luźno oparte o historyczne pojazdy 8-) Oznaczenia to po części kalki z zestawu ToRo do zdobycznych pojazdów z powstania. Najpierw poszły bazowe kalki niemieckie - krzyże z zestawu E-10 i numerki ze starej Italerki wygrzebane. Krzyże miały przebijać spod biało-czerwonej farby i tak też się udało. Numery taktyczne zostawiłem bez zmian. Z przodu orzeł z jakiegoś starego zestawu kalek do polskich dwupłatowców z domalowaną literką "R" "Rafałków", namalowana od ręki kotwica i na osłonie jarzma nazwa własna wozu "Wojtek" z nieco poobcinanych kalek Kagero do polskich Spitfire'ów. Z przodu i z tyłu szachownice wycięte z kalek lotniczych, nieco podmalowane pędzlem, by był efekt ściekającej farby nakładanej pędzlem. Na bokach i tylnych kantach kadłuba pasy biało-czerwone pocięte z kalek do "Pudla" i brytyjskich czołgów z Afryki. Na koniec dałem ponownie cienką warstwę satynowego Humbrola, już po zrobieniu fotek i oczyszczeniu modelu z widocznych na foto kurzu, paprochów itp.. Pstrokaciznę stonuje nieco zaplanowane na jutro brudzenie Ot i całe oznaczenia ode mnie, jak ktoś ma jakieś sugestie to jestem otwarty No i te prześwitujące krzyże (słabe foto, lepiej w realu widać efekt): Edytowane 8 Sierpnia 2013 przez Gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DKfan Napisano 8 Sierpnia 2013 Share Napisano 8 Sierpnia 2013 No nareszcie tutaj. Miałem problemy żeby pisać na innym forum. Bardzo Ci kibicuję bo uwielbiam projekty SF chociaż w tym jesteś b zachowawczy jeżeli chodzi o daleko idące zmiany. Podoba mi się pomyśl z zastosowaniem WKM z Liberatora, może byś go wmontował za jakąś osłoną z lekko pordzewiałej płyty pancernej (na myśl nasuwają mi się samoróbki które teraz można zobaczyć w relacjach z Syrii). Cieszę się , że super wyszło Ci malowanie oznaczeń i flag, zacieki wyszły dokładnie takie jak na zdjęciach powstańczych Panter. Ogólnie jestem cały w ach i och bo to ujęcie tematu który lubie w doskonałe (na razie nie osiągalne dla mnie) wykonanie. Ten tobołek z "siatki" to rękodzieło czy kupny? Na pewno będę Cię natrętnie namawiał natarczywie na większe customizowanie go pod kątek partyzanckich ulepszeń. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Desaxe Napisano 8 Sierpnia 2013 Autor Share Napisano 8 Sierpnia 2013 Podoba mi się pomyśl z zastosowaniem WKM z Liberatora, może byś go wmontował za jakąś osłoną z lekko pordzewiałej płyty pancernej (na myśl nasuwają mi się samoróbki które teraz można zobaczyć w relacjach z Syrii).Cieszę się , że super wyszło Ci malowanie oznaczeń i flag, zacieki wyszły dokładnie takie jak na zdjęciach powstańczych Panter. Ogólnie jestem cały w ach i och bo to ujęcie tematu który lubie w doskonałe (na razie nie osiągalne dla mnie) wykonanie. Ten tobołek z "siatki" to rękodzieło czy kupny? Dzięki za kibicowanie i opinie Co w WKM-u to pomyślę nad ciekawa, pordzewiałą osłoną, karabin jest niepomalowany i czeka na swoją kolej Flagi z kalek Toro, lekko podrasowane farbą białą - z tym poziomem modelu to nie przesadzajmy, bo po paru latach wracam do hobby, choć niekoniecznie tak wyobrażałem sobie okoliczności wolnego czasu na ten powrót, jednak zdarzenia losowe mają i swoje dobre strony... Tobołek z siatki to akurat żywica "no name" z bazaru, ale z bandaża mi wychodziły kiedyś identyczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DKfan Napisano 8 Sierpnia 2013 Share Napisano 8 Sierpnia 2013 Dzięki za kibicowanie i opinie Co w WKM-u to pomyślę nad ciekawa, pordzewiałą osłoną, karabin jest niepomalowany i czeka na swoją kolej Przejrzyj sobie do tego kilka zdjęć z np.Faludzy to właśnie takie proste, na prędce zaaranżowane osłony. Takie pewnie wyspawaliby też nasi powstańcy. Flagi z kalek Toro, lekko podrasowane farbą białą - z tym poziomem modelu to nie przesadzajmy, bo po paru latach wracam do hobby, choć niekoniecznie tak wyobrażałem sobie okoliczności wolnego czasu na ten powrót, jednak zdarzenia losowe mają i swoje dobre strony... Mi się wykonanie podobuje, nie ma się do czego przyczepić, ładnie poklejone, ładnie pomalowane, a zapowiada się mega ciekawie. Tobołek z siatki to akurat żywica "no name" z bazaru, ale z bandaża mi wychodziły kiedyś identyczne Tak się właśnie zastawiałem czy to nie jakaś gaza. ps. ręka już w pełni sprawna? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Desaxe Napisano 8 Sierpnia 2013 Autor Share Napisano 8 Sierpnia 2013 ps. ręka już w pełni sprawna? Łapa lewa się w łokciu zgina od pełnego wyprostu do 90 stopni na razie, ale rahabilitacja zrobi swoje... Co do modelarskich zdolności chirurgów i ich umiejętności operowania "blachami" ( może to Aber albo Jordi Rubio??) to pochwalę tych cudotwórców poniedziałkowym zdjęciem mego łokcia, na żadnym lotnisku mnie przez bramki nie puszczą już : Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Markuz Napisano 8 Sierpnia 2013 Share Napisano 8 Sierpnia 2013 Bardzo ładnie to wygląda - znaczy model. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Demonion Napisano 8 Sierpnia 2013 Share Napisano 8 Sierpnia 2013 Ładne dziadostwo - pojazd a łokieć wzmocniony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
axel1st Napisano 8 Sierpnia 2013 Share Napisano 8 Sierpnia 2013 Zdjęcie ze Świecia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Desaxe Napisano 8 Sierpnia 2013 Autor Share Napisano 8 Sierpnia 2013 Zdjęcie ze Świecia? Ano tak wyszło, że ten szpital miał najbliżej z miejsca wypadku i w nim mnie poskładali, a wypisując kazali wpadać na kontrole potem. Polecam tamtejszą ortopedię - poziom lekarzy i pielęgniarek, ich umiejętności i kultura osobista jak z seriali telewizyjnych dosłownie, aż nie wierzyłem, że to polska służba zdrowia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
axel1st Napisano 8 Sierpnia 2013 Share Napisano 8 Sierpnia 2013 Aaaa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GrzesiekW Napisano 8 Sierpnia 2013 Share Napisano 8 Sierpnia 2013 Fajnie wygląda. Skleciłem niedawno takiego w podobnym kamo . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Twitch Napisano 8 Sierpnia 2013 Share Napisano 8 Sierpnia 2013 Świetna praca po cichu popatrze co dalej z tego wyjdzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bazylms Napisano 8 Sierpnia 2013 Share Napisano 8 Sierpnia 2013 Na razie model fajmie wygląda. Coś ty narozrabiał? Bo efekty jakbyś samolotem glebę zaliczył. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lipstein Napisano 9 Sierpnia 2013 Share Napisano 9 Sierpnia 2013 Ja z podkładem pod washa na bezbarwnym błyszczącym Humbrolu miałem same problemy, bo WSpirit zmywał częściowo Humbrola i przy mocniejszym ścieraniu washa wyłaziła spod niego matowa baza... lakier chyba nie do końca wysychał (kleił się do paluchów), pomimo kilkuminutowego mieszania elektrycznym mieszadełkiem na 12.000 obrotów Może mój WS pogodzi się z satynowym lakierem Humbrola? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krisownia Napisano 9 Sierpnia 2013 Share Napisano 9 Sierpnia 2013 Moją opinię już znasz (PW). Fajnie, ze tu także otworzyłeś warsztat. Liczę na ładne tyranko! K Edit: Tak teraz patrzę usuń mu jakieś narzędzia czy choćby tę gaśnicę a wpraw same zaciski jak możesz, to jest pojazd partyzancki także powinien mieć braki, a nie pełne wyposażenie fabryczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Desaxe Napisano 9 Sierpnia 2013 Autor Share Napisano 9 Sierpnia 2013 Edit: Tak teraz patrzę usuń mu jakieś narzędzia czy choćby tę gaśnicę a wpraw same zaciski jak możesz, to jest pojazd partyzancki także powinien mieć braki, a nie pełne wyposażenie fabryczne. Dobrze, że zwróciłeś uwagę - wstępnie podobny plan już miałem, plandeka widoczna na foto z pre-shadingu będzie tam gdzie obecnie jest klucz na prawym nawisie kadłuba, siatka na środku/w tyle płyty górnej, nie będzie jednej liny i myślę jeszcze nad wywaleniem jednego-dwóch narzędzi i zostawienie fototrawionych pasków z klamrami w ich miejsce (mam jakieś w zapasach po innych modelach, ale to jak wrócę do domu po 25 sierpnia, bo kleję "na wyjeździe" niejako) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Desaxe Napisano 10 Sierpnia 2013 Autor Share Napisano 10 Sierpnia 2013 Kadłub się powoli brudzi 8-) W międzyczasie robią się też figurki na podstawke i koła. Poniżej te jezdne w obecnym stanie po metalizerze i washu akrylowym Citadel Devlan Mud, dojdą jutro obicia, a potem zacieki - po wstępnym zamocowaniu na amortyzatorach i oznaczeniu gdzie się dany egzemplarz będzie stykał z podłożem. Na koniec odrobinka błocka i pigmenty - jestem otwarty na sugestie co dodać, poza opisanym powyżej planem, nim zacznę po swojemu babrać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dumo Napisano 11 Sierpnia 2013 Share Napisano 11 Sierpnia 2013 Świetny pomysł, model prezentuje się na prawdę ciekawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spiton Napisano 11 Sierpnia 2013 Share Napisano 11 Sierpnia 2013 Model bardzo fajny, a koncepcja odważna. Aczkolwiek subtelna. Różnica pomiędzy E-10 a Hetzerem nie jest znowu taka duża. Nie znam się na chirurgii, ale rozumiem, ze ten "sznurek" na końcu tych "gwoździ" to po to, żeby było za co wyciągnąć.. ,-)) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Desaxe Napisano 11 Sierpnia 2013 Autor Share Napisano 11 Sierpnia 2013 Miło, że się model podoba, zobaczymy jak mi wyjdzie brudzing czołgu po paru latach przerwy od modelarstwa Model bardzo fajny, a koncepcja odważna. Aczkolwiek subtelna. Różnica pomiędzy E-10 a Hetzerem nie jest znowu taka duża. Nie znam się na chirurgii, ale rozumiem, ze ten "sznurek" na końcu tych "gwoździ" to po to, żeby było za co wyciągnąć.. ,-)) Lekarz ze mnie taki jak z Ryśka Kalisza baletmistrz ale z wypisu szpitalnego wynika, że tego drucika-sznurka już nie wyciągną ze mnie, więc cholera wie na co to - grunt, że mi łokieć zgina dzięki temu żelastwu Jeślli na forum jest jakiś lekarz ortopeda to chętnie przyjmę informację co z tymi drutami ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adam juszczak Napisano 11 Sierpnia 2013 Share Napisano 11 Sierpnia 2013 co z tymi drutami ;) Osobiście uważam że należy je usunąć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DKfan Napisano 12 Sierpnia 2013 Share Napisano 12 Sierpnia 2013 Jak postępy? Tak się zastanawiałem, może dla podkreślenia, że nie jest to pojazd w regularnej służbie objuczyć go jakimiś tobołami typu worki z pisakiem, deski albo sprzętem, który ma służyć do budowy stanowiska ogniowego albo tobołkami obozowymi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Desaxe Napisano 12 Sierpnia 2013 Autor Share Napisano 12 Sierpnia 2013 Jak postępy?Tak się zastanawiałem, może dla podkreślenia, że nie jest to pojazd w regularnej służbie objuczyć go jakimiś tobołami typu worki z pisakiem, deski albo sprzętem, który ma służyć do budowy stanowiska ogniowego albo tobołkami obozowymi. Robi się powoli brudzenie kadłuba, ale foto zrobię jak już z grubsza będzie całość. Jutro wezmę się też za gąsienice. Co do bajerów typu toboły itp. to prawie gotowe są siatka i plandeka, plus jakaś skrzynka. Kombinuję nad jakąś garażowo zrobioną tarczą do karabinu maszynowego, ale to dopiero za dwa tygodnie jak zjadę do swojego właściwego domu i ze złomowiska coś wyszperam No i tak myślałem nad zrobieniem z balsy improwizowanych przez załogę drewnianych osłon przeciwkumulacyjnych po bokach... co myślicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DKfan Napisano 12 Sierpnia 2013 Share Napisano 12 Sierpnia 2013 Kombinuję nad jakąś garażowo zrobioną tarczą do karabinu maszynowego, ale to dopiero za dwa tygodnie jak zjadę do swojego właściwego domu i ze złomowiska coś wyszperam No i tak myślałem nad zrobieniem z balsy improwizowanych przez załogę drewnianych osłon przeciwkumulacyjnych po bokach... co myślicie? Moze zamiast drewnianych klasyka w postaci ramy od łóżka z siatką...drewniane zasłonią efekty pracy, a w siatkowe będzie można jeszcze wpleść jakąś zieleninę. Tarczę to z jakiegoś opakowania plastikowego proponuję żeby za gruba nie była - wystarczyłaby grubość 0,3-0,5mm pomalowana Tamiya hull red i "pospawana". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Desaxe Napisano 12 Sierpnia 2013 Autor Share Napisano 12 Sierpnia 2013 Tarczę to z jakiegoś opakowania plastikowego proponuję żeby za gruba nie była - wystarczyłaby grubość 0,3-0,5mm pomalowana Tamiya hull red i "pospawana". Nad osłonami pomyślę, siatki też na początku brałem pod uwagę, ale chcę mieś różnorodność w kolekcji, a siatkowe osłony przewiduję dla jakiegoś niemieckiego wózka - za to osłon z drewna nie bo Shermany z Pacyfiku są poza zainteresowaniami Co do osłony to najprawdopodobniej z niepotrzebnych blaszek ją zrobię, ale dla realizmu użytkowego (w końcu inżynierowie w AK byli) chcę ją z dwóch blaszek zrobić w maleńkim odstępie od siebie i nieco różniące się wymiarami obie te części, wszystko pospawane i pośrubowane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.