J-35F/J Draken // Hasegawa // 1:48

[Under B]

Wash został położony.

Na górze ciemnobrązowy MIGa, na dole pierwszy raz eksperymentowałem z granatowym washem Jimeneza do metalicznych powierzchni.

 

Przepraszam, że znowu truję głowę o szczegóły. Ale mógłbyś mi powiedzieć dokładnie czego użyłeś do washa? Ładnie wyszedł.

[Solo]

A tak, miałem napisać.

Góra to było to:

 

 

Dół to było to:

 

 

A konkretniej to był wash Blue Black, pierwszy z lewej.

 

Dlaczego ten?

W sumie używałem to pierwszy raz, więc strzelałem.

Spróbowałem, spodobało mi się i zostawiłem. Chyba nie był to najgorszy wybór.

[PrzemekK]

Wszyscy (łącznie z Tobą) komplementujemy model, Ty skomplementowałeś moją spostrzegawczość

[Solo]

Acha tak, no nie przypadkiem.

Generalnie często lubię na forach wrzucać zdjęcia modelu gdzie jakiś proces nie jest dokończony, oczekując uwag innych modelarzy.

Sam nie ufam jeszcze mojemu osądowi sytuacji i gdyby się okazało, że coś skopsałem, to jeszcze wtedy jest szansa żeby coś poprawić, idąc za radami forumowiczów.

[Under B]

Dlaczego ten?

W sumie używałem to pierwszy raz, więc strzelałem.

Spróbowałem, spodobało mi się i zostawiłem. Chyba nie był to najgorszy wybór.

Nie wiedziałem nic o specjalnych preparatach do tego. Ja doszedłem szperając na forum, tylko do malarskich farb olejnych vangogha. A sam byłem gotów czarnym humbrolem z rozcieńczalnikiem wamod zrobić, ale na szczęście sobie to odpuściłem

[Solo]

Farbami olejnymi to można dorobić dowolny kolor.

Ja często-gęsto lubię iść na skróty i używam takich właśnie specyfików.

Są o tyle wygodniejsze do kładzenia w linie podziału, że są bardzo rzadkie i nie mają żadnych paproszków, jak to czasami bywa po rozrobieniu Van Gogha.

Do tego bardzo powoli wysychają, a w zasadzie nigdy nie zasychają na amen (jak to bywa z farbami olejnymi) i trochę przez to łatwiej kontrolować proces washowania.

No i wygoda - nie musze niczego rozrabiać, tylko wstrząsam buteleczkę i jadę z tym koksem.

Ten brązowy wash MIGa używam od początku mojej kariery i jest bardzo dobry: świetny kolor i dobrze się kładzie na takie kamuflaże kolorowe, np. wietnamskie.

Wadą tych specyfików jest to, że szalenie łatwo wytrzeć je z linii podziału, dlatego ja ścieram je zawsze tylko na sucho chusteczką, ewentualnie w jakiś zakamarkach patyczkiem do uszu zwilżonym mniej niż symbolicznie we White Spirycie.

[Under B]

Niby modele lepszych samolotów są drogie… To nic w porównaniu z kosztami chemii modelarskiej. Na raz to straszny wydatek jest. Na pewno kiedyś zainwestuję w takie specyfiki. Na razie pocieszę się vangoghiem, ale to i tak przy późniejszych modelach. Widać, że świetnie Ci to wyszło w tym modelu. Dobór koloru do washa ma ogromne znacznie? Czy jest jakiś uniwersalny kolor? Dużo osób poleca brązowy kolor, więc w tej uniwersalności, chyba musi być ziarnko prawdy.

[Solo]

Niestety, ja też szybko się przekonałem, że modelarstwo to bardzo kosztowne hobby.

Z reguły model to początek wydatków.

Co do chemii, szczególnie takich washy jak pokazałem, to są one stosunkowo tanie, jeśli weźmie się pod uwagę na jak długo starczają.

Ten brązowy wash MIGa używam już dwa lata, a nie zużyłem nawet połowy.

Co do kolorów, to sztuka ich odpowiedniego dobierania jest... sztuką.

Ja sam mam z tym dużo problemów.

Generalnie staram się, żeby kolory zabrudzeń odpowiadały temu co w rzeczywistości.

Ale także przyjęło się, że np. w przypadku kamuflażu kolorowego, np. SEA (czyli dwa odcienie zieleni i brąz), czy też takiego jak ma mój Draken, ciemny brąz jest dość uniwersalnym kolorem.

Chodzi o to, aby kolor linii podziału blach nie był zbyt kontrastowy, dlatego np. na szary kolor blach warto kłaść niezbyt ciemny szary wash, tak jak zrobiłem to na przykład w moim Tomcacie.

Różnie to jest i nie zawsze udaje mi się dobrać właściwy kolor.

Bo ta umiejętność to jest, jak wspomniałem, prawdziwa sztuka.

[Solo]

Mam pytanie: biorę się za brudzenie, głównie spodu maszyny.

Jest jakiś patent na to jak kłaść wszelkie preparaty chemiczne do szeroko rozumianego weatheringu na metalizerach?

Na zwykłych farbach położyłbym uprzednio matowy lakier i nie byłoby problemu, ale na metalizery ponoć nie wolno tego robić, bo cały ich "splendor" szlag trafi.

Czy jest na to jakiś sposób, czy po prostu nie ma co kombinować i trzeba kłaść zabrudzenia bezpośrednio na metalizery?

[karambolis8]

Jak mocno ten metalizer będziesz syfił to nie powinno być problemu z położeniem lakieru błyszczącego akrylowego. W rzeczywistości brudne powierzchnie metalowe nabierają trochę matu i splendor tak czy siak szlag trafi, z lakierem czy bez ;) Gunze powinny wytrzymać bez lakieru, ale Alclady są mniej odporne na chemię.

[Solo]

No właśnie, a na brzuszku maszyny są wyłącznie Alclady.

Trudno, będę delikatnie trzeć.

[Solo]

No i czas kończyć pomału...

Dziś pół wieczoru spędziłem nad testowym brudzeniem jednego skrzydła.

Drakeny z reguły był dość brudne pod spodem (ale bez przesady) i mój też ma być troszkę umorusany.

Najpierw zacząłem robi dziesiątki pojedynczych smug, ale za radą Spitona (wyglądało to nienaturalnie, zbyt regularnie) skierowałem się w nieco innym kierunku.

Całkiem mi się to teraz podoba i chyba już wiele tutaj nie dołożę.

W tym stylu będzie upaćkany cały spód.

 

[spiton]

masz tu dwa zdjęcia, na których jest mnóstwo wspaniałym brudów, zacieków i przebarwień ,-))

 

 

[Solo]

Nie żebym dyskutował, ale u mnie to właśnie tak wygląda, nieprawdaż?

[spiton]

No nie bardzo.

Twój spód na razie dzieli mila od tego na zdjęciu.

Przeanalizuj najważniejsze elementy. Postarm się zrobić ci odpowiedni obrazek ,-))

[Solo]

Najlepiej byłoby gdybyś konkretnie napisał co zmienić, to mógłbym spróbować.

[leon]

Witam. Solo czy mógłbyś napisać coś więcej jak robiłeś te zacieki?

pozdrawiam

[spiton]

[spiton]

1. Przyciemnij dwa prostokątne panele za koronami. Tylko zrób to farbą olejną. Pomaluj je byle jak, a potem zaczekaj chwilkę i wytrzyj.

2. Zrób mocne brązowo czarne zacieki na kadłubie w osi symetrii. Z tych dziur co to jest ich tam kilka. Tylko porządne !

Ta sama metoda. Jak za pierwszym razem nie wyjdzie, to wyjdzie za czwartym ,-))

3. Potem ciemniejsze smugi za pokrywami podwozia.

Farba olejna i jej rozmazywanie fajnie zmiękczy ci malunek. I mam nadzieje, ze szybko sie kapniesz o co chodzi. Zacznij od tych dwóch prostokątnych dużych paneli za koronami !

[spiton]

Nie jest jednak problem odróżnienie cienia od brudu . Chyba ,-))

[Solo]

Spiton, ale ja nie chcę aż tak bardzo brudzić tego modelu.

To jedno zdjęcie które przedstawiłeś niekoniecznie pasuje mi do koncepcji.

Owszem, ma być dość brudno, ale raczej tak:

 

 

lub tak:

 

 

No i generalnie nie chcę kopiować jakiegoś konkretnego brudzenia, tylko wzorować się na tym co widać na zdjęciach, a co jak sądzę udało mi się.

Tak jak piszesz, dodam jeszcze kilka wyraźniejszych smug tu i tam, ale już paneli przyciemniać nie chcę, bo akurat te dwa które pokazałeś to u mnie są celowo rozjaśnione.

Taka koncepcja była gdy ten spód malowałem.

Wydaje mi się że i tak nie będzie źle, jeśli tego akurat nie odtworzę w modelu.

 

A na pewno nie będę zdzierać kalkomanii.

Edytowane 14 Stycznia 2015 przez Gość

[PabloA]

Wydaje mi się, że takie brudzenie jakie już wykonałeś w zupełności wystarczy. Tak jak mówiłeś dorób jeszcze parę smug i będzie git

[Solo]

Dostałem właśnie zdjęcie "mojego" samolotu (F 10-52).

Gościu z obsługi w tle aż się prosi o dodanie do modelu.

 

[HK1885]

Owszem, ma być dość brudno, ale raczej tak:

Ale to jest dokładnie to samo zdjęcie, które pokazał Spiton...

 

 

Poza tym piszesz

ale ja nie chcę aż tak bardzo brudzić tego modelu

ale chwilę wcześniej

Nie żebym dyskutował, ale u mnie to właśnie tak wygląda, nieprawdaż?

Jakby ktoś pytał jak wygląda trolowanie w wydaniu Sola.

 

Spiton

Solo drze z Ciebie łacha w swój najbardziej klasyczny sposób.

 

All

róbta screeny bo moderacja zara wytnie...

[spiton]

Mnie nie wkurza, ze Solo nie stosuje się do moich rad tylko idzie swoja drogą.

Ja mu pokazuje jak wygląda droga "brudasów". Ze to nie jest cyzelowanie kilku zacieczków, tylko jazda bez trzymanki. A Solo podejmuje decyzje co zrobić ,-)) Jego model !