Skocz do zawartości

PZL 23B "Karaś" (Heller, 1:72) relacja wideo.


jpl

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was wszystkich po długiej przerwie,

 

po już dość długim czasie trwania mojej przygody z modelarstwem, zdecydowałem się na nakręcenie wideorelacji z tego, co buduję.

 

Na początek chciałbym zaprezentować Wam pierwszy etap budowy modelu PZL 23B "Karaś" z firmy Heller, rzecz jasna w skali 1:72.

 

 

 

Miłego oglądania

 

PS: Ponieważ, jak każdy, ciągle się uczę, pewnie znajdą się niedociągniecia, zarówno od strony modelarskiej, jak "relacyjnej". Wszelkie sugestie są mile widziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę żal. Ale na ten odcinek specjalnie ją wyczyściłem. W ogóle wygląd warsztatu zostawia wiele do życzenia, ale mam nadzieję, że to się zmieni z upływem czasu...

 

A odnośnie obić - tak, wyszły mi trochę za mocne, ale wash/filtr na szczęście to przytłumił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny filmik, trochę w klimacie edukacyjnych jak dla TVP Regionalnej

 

Pozwól kilka uwag technicznych, może przydadzą się na przyszłość:

1. takie okienka jak w dole kadłuba najlepiej obrysować np ołówkiem, wywyercić otworki po wewnętrznej i wtedy łączniki między otworkami poprzecinać skalpelem, krawędzie okna wykończyć pilniczkami tzw. iglakami, przy takim cięciu jak u ciebie prędzej czy później potniesz palce

2. penseta - konieczna!! do takich detali jak ten pręcik w oknie, pasy na fotelach i nie tylko

3. malowanie kokpitu - bardzo lejesz farbą z aerografu, mniej, jak potrzeba to kolejna cienka warstwa po chwili

4. wiertła wiercenie - najtańszym i najszybszym substytutem wiertełek są igły injekcyjne, w najbliższej aptece za grosze, duuuża rozpiętość średnic

5. najpierw krój, klej, wierć, potem maluj, bo mieszanie malowanie - dłubanie - malowani, zwykle wygląda jak 2 kroki w przód 1 w tył, itd.

6. wash najlepiej rozpływa się po błyszczącej powierzchni, wtedy ładnie wchodzi w załamania itd. tutaj ta zieleń wygląda na matową, następnym razem można psiknąć aerografem wszystko bezbarwnym błyszczącym, wtedy łosz (może bardziej wyrazisty kolor, bardziej odcinający się, ten european earth prawdę mówiąc jest ledwo widoczny na c.zielonym, pwenie przyda się jeszcze ale tu imho dość średnio wypadł) i na koniec wszystko bezbarwnym matem

7. żeby Ci się ładnie płówki kadłuba skleiły usuń farbę z krawędzi styku

 

noo rozpisałem się, ale widać że wkładasz dużo zaangażowania w ten model więc mam nadzieje coś z w/w się przyda,

 

zapowiada się sympatyczny Karaś, na pewno będę zaglądał powodzenia!

pozdr

ww

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny filmik, trochę w klimacie edukacyjnych jak dla TVP Regionalnej

 

Pozwól kilka uwag technicznych, może przydadzą się na przyszłość:

1. takie okienka jak w dole kadłuba najlepiej obrysować np ołówkiem, wywyercić otworki po wewnętrznej i wtedy łączniki między otworkami poprzecinać skalpelem, krawędzie okna wykończyć pilniczkami tzw. iglakami, przy takim cięciu jak u ciebie prędzej czy później potniesz palce

2. penseta - konieczna!! do takich detali jak ten pręcik w oknie, pasy na fotelach i nie tylko

3. malowanie kokpitu - bardzo lejesz farbą z aerografu, mniej, jak potrzeba to kolejna cienka warstwa po chwili

4. wiertła wiercenie - najtańszym i najszybszym substytutem wiertełek są igły injekcyjne, w najbliższej aptece za grosze, duuuża rozpiętość średnic

5. najpierw krój, klej, wierć, potem maluj, bo mieszanie malowanie - dłubanie - malowani, zwykle wygląda jak 2 kroki w przód 1 w tył, itd.

6. wash najlepiej rozpływa się po błyszczącej powierzchni, wtedy ładnie wchodzi w załamania itd. tutaj ta zieleń wygląda na matową, następnym razem można psiknąć aerografem wszystko bezbarwnym błyszczącym, wtedy łosz (może bardziej wyrazisty kolor, bardziej odcinający się, ten european earth prawdę mówiąc jest ledwo widoczny na c.zielonym, pwenie przyda się jeszcze ale tu imho dość średnio wypadł) i na koniec wszystko bezbarwnym matem

7. żeby Ci się ładnie płówki kadłuba skleiły usuń farbę z krawędzi styku

 

noo rozpisałem się, ale widać że wkładasz dużo zaangażowania w ten model więc mam nadzieje coś z w/w się przyda,

 

zapowiada się sympatyczny Karaś, na pewno będę zaglądał powodzenia!

pozdr

ww

Wiertło można wykonać samemu,ja przez długi czas używałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie uwagi. Co do wiercenia - po prostu nie miałem wiertła odpowiednich rozmiarów, ale efekt jest zadowalający, na szczęście dla mnie i moich palców - dla pewności nawet dodałem ostrzeżenie w filmie, żeby ktoś nie zrobił sobie krzywdy.

Pęsety mam 3, ale jakoś lepiej mi się to wklejało palcami. No ale chyba faktycznie czas przejść na nie, przynajmniej przy niektórych elementach.

Warstwa farby faktycznie jest dość gruba, choć nie tak, jak się wydaje.

Natomiast co do washa - on jednak bardziej został użyty jako coś w charakterze filtru, bo sam generalnie staram się unikać mocnego washowania (tudzież preshadingu).

 

Dzięki raz jeszcze za rady. Mam nadzieję, że się powiedzie do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie tak, ale igły są po 20~30gr/szt, są w konkretnych średnicach i są do dostania od ręki

Bardzo dobry patent, sam go stosuję zastępczo (a raczej stosowałem). Bo trzeba pamiętać o jednym - podczas wiercenia igła pracuje mimośrodowo. Toteż finalnie średnica uzyskanego otworu jest większa od średnicy igły. Wiertełka w sklepie z artykułami metalowymi są dostępne od 0,3 mm (nie wiem czy są 0,2), a tyleż samo ma igła iniekcyjna do insuliny. A ponieważ jak wspomniałem pracuje mimiśrodowo, to otwór zrobiony igłą będzie miał finalnie ~0,4-0,5 mm zależnie, jak bardzo będzie się nią pracować "na boki". Więc wniosek jest prosty. Ceny też nie wariackie, pierwszy lepszy przykład z netu: http://gramet-narzedzia.pl/25115,wiertlo-do-metalu-hss-nwka-0-3-festa.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brass Ark - nie tak to jest z wierceniem igłą, oczywiście na początku igła chodzi w plastiku mimośrodowo, bo na zciętą końcówkę więc oś obrotu jest nie na środku jak w przypadku wiertła tylko na obwiedni, ale w momencie jak otwór "rośnie" igła wskakuje i przechodzi na wylot - przy minimalnej średnicy pozwalającej jej na to - czyli przy średnicy igły, i tyle w temacie, musiałbyć specjalnie rozwiercać na boki żeby finalny otwór wyszedł większy.

Innymi słowy, to o czym piszesz to jest tylko inna "metoda" wiercenia otworu; o ile wiertło przykłada się jego środkiem do pożądanej osi otworu, to igłę przykładasz jej ostrą końcówką, finalnie uzyskujesz otwór o średnicy zewnętrznej igły.

 

p.s. jedynym mankamentem wiercenia ogłą może być fakt że wiertło niemal od razu daje otwór pożądanej średnicy - stożek wynikający ze stożkowej końcówki wertła jest b mały, w przypadku igły jej ścięta końcówka przy wierceniu daje dość spory stożek, więc przy nawiercaniu np luf kmów trzeba się wwiercić głębiej, tak żeby cała zcięta końcówka była w środku i jeszcze trochę igły weszło.

 

pozdrawiam

ww

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajny filmik ! widzę relacja wideo staje się coraz popularniejszą formą prezentacji tu na forum

 

parę uwag:

1. PALUCH! tablica lata po macie, przytrzymywana czasem paluchem... a obok leży penseta !

małą wskazówka -> przy takiej technice robienia zestawowej tablicy (bo kierunek obrałeś zupełnie dobry) jeżeli pomalujesz tablicę czarnym matowym, następnie suchy pędzel j.szarym czy nawet białym, to wtedy ten bezbarwny błysk na tarcze da naprawdę dobry efekt - zegary będą nie tylko że błyszczały to zauważysz że czarne tarcze nabiorą intenywności wyraźnie odcinając sięod nieco jaśniejszej deski, i suchy pędzel na wskaźnikach też będzie bardziej widoczny, prosty trik a sporo poprawia

 

2. klej Tamyia extra thin najlepiej klei jak się go aplikuje na złożone na sucho elementy, nie ma co specjalnie smarować nim elementów tak jak zwykłym klejem bo momentalnie schnie, mimo że uwielbiam ten klej to jednak warto mieć także gęściejszy do większych elementów. Thin niestety także nie trzyma tak mocno, co siętyczy klejenia np skrzydeł.

 

3. wklejasz patyczek pensetą - suuuper ! ale obok wieczko Humbrola 11... to wróży nieuchronne rozlanie otwartej farby przy nieostrożnym ruchu, każdy kto doświadczył rozlania srebrnej farby po warsztacie wie o co mi chodzi...

 

4. bardzo sprytnie pomalowałeś te listwy montażowe skrzydeł na kolor kadłuba zarazem prezentując nowatorską technikę malowania oprawką pędzla

 

5. fajnie że ćwiczysz z malowaniem silnika, że nie odpuszczasz, ten gun metal to świetna oksyda, farba do polerowania po wyschnięciu - bardzo docenisz ją przy wszelkiego rodzaju karabinach itd. Do takiego malowania silnika dobrze jest go nadziać na wykałaczkę, to sporo pomaga w operowaniu, suszeniu itp.

 

jest progres, jest dobrze ! czekam na następny odcinek

aha, przepraszam jeśli się za bardzo czepiam

 

pozdr!

ww

 

 

p.s. taka mnie naszłą refleksja jaki to rynek modelarski bywa przewrotny... jeszcze kilka lat temu, zanim Heller/SK Model wznowili produkcję, ludzie zabijali się na Allegro za pojedyncze bardzo żadko pojawiające się egzemplarze tegoż Hellerowskiego Karasia, kto by wtedy pomyślałę że za całkiem niedługo na tychże modelach będą robione filmiki instruktażowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pomysły - co do kleju, chyba będę musiał przeprosić się z Contactą Revella, albo z tym gęstszym klejem Tamiji. Co do tablicy - ona ma błędy w ułożeniu zegarów, więc też nie zaznaczałem ich za bardzo - bo już wtedy byłoby widać. No ale potestuję jeszcze z Waszymi metodami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pomysły - co do kleju, chyba będę musiał przeprosić się z Contactą Revella, albo z tym gęstszym klejem Tamiji. Co do tablicy - ona ma błędy w ułożeniu zegarów, więc też nie zaznaczałem ich za bardzo - bo już wtedy byłoby widać. No ale potestuję jeszcze z Waszymi metodami.

A właśnie o contakcie i tamiya cementcie miałem napisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma powodu do obaw o wytrzymałość dużych spoin przy Extra Thin. Z większych modeli skleiłem tym klejem kompletnie pasażera 1/144 bez żadnego problemu. Składasz połówki i smarujesz spoinę. Przy kadłubie jest tego kilkadziesiąt centymetrów, ale robisz to przecież etapami. Żadne osobne smarowanie części nie jest wskazane. To tylko zmniejsza siłę tego kleju. Jak każdy klej ten również "najlepiej trzyma, jak go nima", pod warunkiem, że elementy są spasowane przed sklejeniem. Tu za dużo lejesz tego kleju.

Ogólnie oceniam Twoje wysiłki jako bardzo mało przydatne dla początkujących. Raczej poradnik jak zrobić źle. W efekcie masz niesymetrycznie wklejone części kabiny, fotele nie są w osi symetrii. Sposób montażu skrzydeł i stateczników też raczej gwarantuje problemy z geometrią, a przesunięcia połówek kadłuba jest wynikiem braku spasowania przed sklejeniem ( ten błąd spowoduje problemy ze spasowaniem osłony kabiny. Krawędzie boczne nie są już do siebie równoległe). Odradzam też stosowanie ścisków do przytrzymania po sklejeniu. Za duża siła jest przyłożona do elementów, które się odkształcają i po zdjęciu ścisków części wracają do swoich kształtów z efektem, który będzie widoczny na zapadającej się spoinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, dzięki za uwagi. Symetria będzie jeszcze sprawdzana, zresztą już była, no ale przed szpachlowaniem sprawdzę jeszcze raz. Nie wiem, czy dało się uniknąć rozejścia się wysokości części na przodzie - to chyba przypadłość tego modelu, bo o ile mnie pamięć nie myli, widziałem to nie tylko u siebie. No ale jeszcze z tym powalczę.

 

Mały edit: sprawdziłem - lewa połówka kadłuba jest z przodu wyższa, niż prawa. Mogłem uniknąć tego uskoku, robiąc większy na dole, lub uniknąć uskoku na dole, robiąc większy na górze. Wybrałem opcję pośrednią. Zobaczę, jak to się uda opracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały edit: sprawdziłem - lewa połówka kadłuba jest z przodu wyższa, niż prawa. Mogłem uniknąć tego uskoku, robiąc większy na dole, lub uniknąć uskoku na dole, robiąc większy na górze. Wybrałem opcję pośrednią. Zobaczę, jak to się uda opracować.

 

 

Mogłeś też, jeśli wypraski w posiadanym przez Ciebie zestawie były zniekształcone, spróbować ponaginać je za pomocą palców, albo nawet kleszczy bez ząbków. Plastik jest dość plastyczny, a potem pęka. Trzeba się nie bać i wyczuć:) Milimetr z każdej strony można przygiąć bez problemu, szczególnie jak się pocieni wewnętrzną stronę. Problem nie leży w formie, ale raczej w zniekształceniu powstałym po wyjęciu z niej zbyt wcześnie gorącej wypraski. W moim Karasiu wszystko pasuje idealnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.