Jump to content

Aichi A6M1 Seiran, Tamiya 1/72


Piotr D.
 Share

Recommended Posts

Udało mi się ukończyć kolejny po Defiancie i Hurricanie model - tytułowego A6M1 Serian od Tamiyi.

Model bardzo dobrze spasowany, źródłem jedynego problemu była półka pod karabinem strzelca, wg mnie sporo za wąska. Malowanie farbami akrylowymi Tamiya, również oznaczenia. Z kalek wykorzystałem jedynie numer na stateczniku pionowym i pasy na poziomym.

Zapraszam do oglądania.

 

Clipboard01.jpg

 

Clipboard02.jpg

 

Clipboard03.jpg

 

Clipboard04.jpg

 

Clipboard05.jpg

 

Clipboard06.jpg

 

Clipboard07.jpg

 

Clipboard08.jpg

 

Clipboard09.jpg

 

Clipboard11.jpg

 

Clipboard12.jpg

 

Clipboard13.jpg

 

Clipboard15.jpg

 

Clipboard16.jpg

 

Clipboard17.jpg

 

Clipboard18.jpg

 

Clipboard19.jpg

 

Clipboard20.jpg

Link to comment
Share on other sites

Bomba siłą rzeczy nie może być używana ;-) Nie miałem pomysłu jak ją postarzyć.

Tył kadłuba zostawiłem czyściejszy, bo z tyłu raczej nikt się nie kręcił i nie majstrował w przeciwieństwie do skrzydeł i przodu kadłuba.

Link to comment
Share on other sites

Ale go Kolega "poobijał". Bardzo dobrze że się taki egzemplarz pojawił bo akurat reprezentuje "drugą szkołę" japońską w przeciwieństwie do mojej

 

Mi trochę bodą w oczy wręcz sterylne końcówki płatów od dołu w stosunku do reszty płatowca.

 

 

Malowanie farbami akrylowymi Tamiya,

 

Dół jak mniemam XF 12 a góra?

I chyba się koledze "oberwie" za te farby jako nie zgodne z rzeczywistością

 

Jestem "Na TAK"

Link to comment
Share on other sites

:szok:

Ale go Kolega "poobijał". Bardzo dobrze że się taki egzemplarz pojawił bo akurat reprezentuje "drugą szkołę" japońską w przeciwieństwie do mojej

 

Trudno powiedzieć, że reprezentuję jakąkolwiek szkołę, bo to mój pierwszy "japończyk" ;-) Po prostu chciałem przetestować technikę "na sól", a Seiran nadawał się do tego celu zdecydowanie lepiej niż np. Hurricane.

 

Starałem się go "oskrobać" tam gdzie najczęściej był dotykany/deptany, stąd końcówki płata od spodu są dość czyste.

Bombę jeszcze poprawię.

 

Góra malowana XF-11. Czy to dobry odcień nie mam pojęcia, taki polecali gdzieś w internetach, a ja nie miałem ochoty bawić się w mieszanki.

Link to comment
Share on other sites

Czy to dobry odcień nie mam pojęcia, taki polecali gdzieś w internetach, a ja nie miałem ochoty bawić się w mieszanki.

 

Zdroworozsądkowe podejście do tematu

Link to comment
Share on other sites

:szok:

Ale go Kolega "poobijał". Bardzo dobrze że się taki egzemplarz pojawił bo akurat reprezentuje "drugą szkołę" japońską w przeciwieństwie do mojej

 

Trudno powiedzieć, że reprezentuję jakąkolwiek szkołę, bo to mój pierwszy "japończyk" ;-) Po prostu chciałem przetestować technikę "na sól", a Seiran nadawał się do tego celu zdecydowanie lepiej niż np. Hurricane.

 

Starałem się go "oskrobać" tam gdzie najczęściej był dotykany/deptany, stąd końcówki płata od spodu są dość czyste.

Bombę jeszcze poprawię.

 

Góra malowana XF-11. Czy to dobry odcień nie mam pojęcia, taki polecali gdzieś w internetach, a ja nie miałem ochoty bawić się w mieszanki.

 

Grunt to zadowolenie z wykonanego modelu, eksperymenty raz się udają raz nie.Tylko że lajtowe podejście do modelu skutkuje komentarzami negatywnymi. Może wyjść że nie tak odrapaliśmy ,zrobione ślady są po sklejce lub płotnie ,lub nie uwzględniona została farba podkładowa (SEIRAN). Do odrapań są odpowiednie specyfiki i dają większą kontrolę niż solniczka.

http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=76&t=19882

Za temat

Link to comment
Share on other sites

Tylko że lajtowe podejście do modelu skutkuje komentarzami negatywnymi.

Spięte podejście niestety nie jest gwarancją braku powyższych...

 

Święte słowa

Beczkę browara Koledze

Link to comment
Share on other sites

Spięte podejście do modelarstwa to znak, że trzeba poszukać nowego hobby ;-)

Na tę chwilę moim celem jest nauczyć się poprawnie i czysto malować aerografem oraz panować nad prostymi efektami.

"Obicie" sklejki w Hurricanie to raczej wypadek przy pracy niż efekt całkiem lajtowego podejścia.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście rozróżniamy podejście lajtowe od olewającego i spięte od staranności...

Enyłej, japończyki jakoś dotąd skutecznie omijały obszary moich zainteresowań, jednakowoż z innego wątku już wiem, że za takie obite słońca, poleciałaby czyjaś głowa...

Link to comment
Share on other sites

"Obicie" sklejki w Hurricanie to raczej wypadek przy pracy

 

Na czym taki wypadek polega? Ciekawość mną powoduje, nie planuję krucjaty.

 

I gdy jesteśmy przy ciekawości. Wielokrotnie czytałem o tym co strasznego spotkałoby mechanika, który dopuściłby do pojawienia się jednej muszej kupy na hinomaru i że japoński samolot mógł raczej wystartować do akcji bez paliwa, amunicji i z przetrąconym ogonem niż ze słońcami w stanie innym niż nieskazitelny. Jednak ani razu nie spotkałem się nawet z cieniem źródła tej informacji. Patrząc z boku rzecz spełnia wymogi klasycznej 'urban legend'. Nie twierdzę, że tak jest - zwyczajnie nie wiem. Natomiast jestem, też zwyczajnie, ciekaw skąd to wiadomo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.