Skocz do zawartości

Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL


kopernik

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, merlin_70 napisał:

Bardzo dobrze , że wróciłeś do pokazywania starych modeli , są zdecydowanie ciekawsze od opowieści rodem z Żółtego Tygrysa  Ludzie większość tych tomików to była propaganda , albo bezrefleksyjne przepisywanie radzieckich wspomnień .  W tym wątku z tych informacji to się tyko można  pośmiać .

 

My też mieliśmy takiego co twierdził,  że na PWS 26  me 109 wykręcił i spowodował jego zniszczenie , tylko źródeł na to brak.

 

 

 

 

 

 

 

Szanowny Panie ! Żółty Tygrys to nie była seria książek historycznych a beletrystyka . Wśród autorów trafiali się min Arct i Król. W lotniczych tomikach zawarte były świetne opisy walk i akcji lotniczych na różnych frontach II wś. Bez zadęcia historycznego, podawania nr seryjnych maszyn, ilości wystrzelonej amunicji i wszystkich tych rzeczy które raczej nie interesują nastolatka i przeciętnego entuzjasty lotnictwa. Oczywiście, trafiały się propagandowe tomiki, ale na pewno nie w większości. Przykładowe tomiki, i gdzie tu propaganda ?  

t.jpg

t1.jpg

t2.jpg

t3.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, jmx62 napisał:

A jakie durnoty Sienkiewicz nawypisywał w swojej Trylogii albo Matejko nabazgrolił na płótnie.

Dzisiejsza historia o tych sprawach mówi całkiem co innego a jednak każdy czytał, czyta lub przeczyta kiedyś. Bo to klasyka.

ŻT to też klasyka.

Dla niektórych "dziadków" to niemalże święty Graal.

Ile razy widziałem w pociągu jak dojeżdżający do pracy wyciągali z kieszeni płaszcza wymiętolony z pozaginanymi rogami tomik ŻT, poślinił palce żeby można było przewracać strony i czytał, często nawet  zasnął nad lekturą bo pół nocy nie przespał bo np. czuwał przy chorym dziecku. 

Bo nic innego do czytania nie było. DLATEGO CZYTAŁEŚ, a nie dlatego ,że miałeś jaki wybór. Miałeś tylko to i kilka gazet ,z których każda przechodziła przez cenzurę.  I w normalnym obiegu mogłeś przeczytać Skalskiego Czarne krzyże ...  a tam wspominki o 17.09  tylko zobacz jakie to były wspominki i dlaczego nie było jego wspomnień z okresu po 1939 roku .Wiesz dlaczego bo mu UB ecy dziennik lotów przy aresztowaniu ukradli.  

I ja nie mam pretensji że to CZYTAŁEŚ, ja sam czytalem  ale mam pretensje że z tego snu się nie chcesz obudzić.  I to od ponad 30 lat 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopernik , ale ty mi powiedz  w jaki sposob rozpoznawałeś wtedy  co było propagandą a co nie . Teraz wiesz , wtedy czytales  tak jak ja. 

A tomiki " Rakietowym w czołgi " , albo " Ruchome twierdze " było tam coś  o słabo zaprojektowanym ile 2 i o tym że nazwa Czarna śmierć to radziecki pomysł,  bo Niemcy nazywali go cementowym bombowcem , a o czołgu  KW było że jak do Ameryki pojechał na testy to amerykańscy inżynierowie powiedzieli ze skrzynia biegów to kopia ich projektu tylko pytali czemu skopiowali nieudany projekt , a tekst o tym że jeden z układów zaprojektował sabotażysta bo niemożliwe że ktoś takie g.. zaprojektował. Było to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i ostatnie pytanie były tomiki Tygrysa o klęsce radzieckiego lotnictwa w 1941 roku , czy były takie " Skrzydlate tarcze " , Skrzydlata tarcza stolicy " , a tam co rozdział to zwycięski taran i za każdym razem rozproszone niemieckie bombowce w strachu zrzucały swoje bomby na własne oddziały ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, merlin_70 napisał:

Kopernik , ale ty mi powiedz  w jaki sposob rozpoznawałeś wtedy  co było propagandą a co nie . 

 

Dokładnie tak jak obecnie. Jak coś trąci ruskiem to "be". I tych ruskich to raczej się nie czytało ... Przynajmniej ja nie czytałem. Zachodnie tomiki znikały z kiosków, nawet trafiały do drugiego obiegu. Kioski zalegały te ruskie. Modeli samolotów ruskich też raczej się nie sklejało, a jak już to kombinowałem jak tu zrobić go bez gwiazd. Wbrew pozorom nie byliśmy jako dzieci ( może nie wszyscy) tak głupi, jak niektórzy sądzą.

Edytowane przez kopernik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ludzie czytali . Wszystko co o zachodzie było to schodziło. Flisowski pisal o wojnie na Pacyfiku i się czytało z wypiekami . Ale Morrisona na którym się opierał,  ba wręcz przepisywał  nikt nie wydal , dopiero około 2000 roku finna wydała nawet zdjęcia prawie identyczne . 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze jedno . To co pisano o Zachodzie tez przechodziło przez cenzurę i też nie można było wszystkiego napisać i w określonym świetle. Miałeś informacje ze kręgosłup Luftwaffe złamano na Zachodzie , a na Wschodzie mimo wielokrotnej przewagi ZSRR nie potrafił wywalczyć przewagi w powietrzu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, merlin_70 napisał:

Ale ludzie czytali . Wszystko co o zachodzie było to schodziło.

I to w kilku wersjach o tym samym. Np. "Trzydzieści sekund nad celem", "Egzekucji nie będzie" i "Cel na dzisiejszą noc".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4 minuty temu, BRAVO112 napisał:

a ja chcialem tylko napisac, ze kupilem sobie po latach " sowy nadleca o swicie"..... Sorry

znow mnie zlinczuja, jak wtedy, gdy napisalem, ze zadna dora 15 nie latala 😞 

Typy sprzętu to najmniejszy problem tej książki,  wierz mi . Ale wtedy też się ją czytało. Po prostu te publikacje nie wytrzymują próby czasu . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, merlin_70 napisał:

 

Typy sprzętu to najmniejszy problem tej książki,  wierz mi . Ale wtedy też się ją czytało. Po prostu te publikacje nie wytrzymują próby czasu . 

Ale co nie wytrzymuje próby czasu ? Beletrystyka ? Śmieszne ...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żółty Tygrys to nie seria historyczna, a BELETRYSTYKA osadzona w określonych realiach i czasach. Po prostu czytadło, a nie żródło wiedzy. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to trudno. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytadło osadzone w określonych czasach, typowy męski harlequin, seria wydawnicza do poduchy, na podróż itd, przy okazji była mikro przekazem wiedzy historyczno-technicznej dla dzieciaka ja ja wtedy a propagandę, to bez trudu się odsiewało z głowy i czytało dalej, dzięki tym tomikom wiele osób czegoś więcej się dowiadywało niż jakaś część społeczeństwa i mogło w przyszłości zweryfikować jeżeli kogoś to zainteresowało bardziej, rozmiar kieszonkowy i wątpię by ŻT były traktowane inaczej przez moich rówieśników z PRL

Edytowane przez panmopsik
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, panmopsik napisał:

czytadło osadzone w określonych czasach, typowy męski harlequin, seria wydawnicza do poduchy, na podróż itd, przy okazji była mikro przekazem wiedzy historyczno-technicznej dla dzieciaka ja ja wtedy a propagandę, to bez trudu się odsiewało z głowy i czytało dalej, rozmiar 

Porównanie z Harlequinami adekwatne. Była inna, trochę bardziej ambitna seria "BKD". "Bitwy. Kampanie. Dowódcy". Niekoniecznie DWS.  Mniej beletrystyki. Też propagandowa momentami. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie , bo jak w takim razie ocenić książki Króla te o polskich dywizjonach . Te  przez Ciebie wskazywane. Wiesz ze opowieść o wyprowadzaniu Lancastera z korkociągu  z Tygrysa o dywizjonie 300  jest prawdziwa jak i  szereg . Bądźmy konsekwentni .To nie były czytadła,  owsem często były fabularyzowane , ale nie czytadła.  Czyli mam prawo od niej oczekiwać pewnej rzetelności. Ni mogły być rzetelne bo była cenzura i nie o wszystkim można było pisac ,  autorzy nie mieli dostępu do zrodel , a te co pisały ze Niemcy niekiedy zwyciężali musiały być odpowiednio opracowane byś mógł je przeczytać w PRL - u .Sukcesy niemieckich asów byl negowane z założenia,  a sukcesy choćby naszych pilotow akceptowane bez zastrzeżeń,  Niemiec zawsze kłamał,  Polak i Rosjanin nie. I to wszystko po 89 roku zostało obniżone wra z otwarciem archiwów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, merlin_70 napisał:

No to jak nie Tygrysy to może chociaż książki Pawlaka o 1939 roku , albo Krzemińskiego ",Wojna powietrzna w Europie ....te bardziej historyczne tez próbę czasu wytrzymały.?

Pisaliśmy sobie o tygryskach. Jak chcesz to wprowadzaj materiał do dyskusji, ale nie łącz ich. To zupełnie inny poziom.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, merlin_70 napisał:

Nie przyjacielu ,jak ja skrytykowałem Tygrysy to Ty mi tomikiem Króla, na poparcie jakie to ambitne było, jak ja  bardziej o tym to tym jak tam pisano to Ty z  Tygrysa czytadło robisz 

Nigdzie nie napisałem, że książki Króla to literatura faktu ! Ale jako pilot walczący w IIwś przynajmniej wiedział o czym pisze. Jego książki, podobnie jak Arcta znikały z półek księgarskich, co nie znaczy, że są to książki historyczne. To są zbeletryzowane wspomnienia i nie można ich traktować jak np książek Pawlaka, które aspirowały znacznie wyżej. Książki - wspomnienia Skalskiego, Arcta, Króla Wyszkowskiego, Rolskiego, Urbanowicza, Meissnera nie są i nawet nie aspirują do działu książek wiernie oddających historię. Jeśli ktoś traktował je jako wierny przekaz historyczny to musiał mieć w chwili czytania 8-13 lat. Z tego się wyrasta, ale nie zmienia to faktu, że są to fajne książki.

Edytowane przez kopernik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, ja pierdziu...ale dyskucha się rozpętała.

A to ja tym butem rzuciłem z Pociaka. Hahaha żebym wiedział to chyba bym nie wspomniał.

I tak oto biedny Tygrysek(Żółty) dostał rykoszetem po żebrach.

No nie chciałem.

Cytując klasyka:

"Ja tylko pociungnoł"

😁

Edytowane przez jmx62
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ! zaskoczyłeś mnie ! Teraz to już nie wiem czy to faktycznie czytadło, czy kamienie milowe na które powołują się w bibliografii ( w/g Ciebie ) "... niektóre późniejsze opracowania... ".  Warto było czytać czy nie ??? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze pościk o literaturze lotniczej czasów minionych. "Kosynierzy Warszawscy", wydana w Londynie ( obecnie jest już naście wydań krajowych ) wydawała się dziełem kompetentnym. Oto co sam autor mówił( pisał ) w 1976r o swoim dziele.  Wypowiedz autora zaczerpnąłem od p. Roberta Czapajewa bez jego wiedzy. 

dziwna historia.kos.jpg

k2.jpg

k3.jpg

k4.jpg

dziwna historia.1 z.jpg

dziwna historia.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.