Skocz do zawartości

Trwałość farb modelarskich


obuwie

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

pytanie mam z gatunku raczej prostych - czy farby modelarskie do aerografu mają jakąś trwałość / twardość większą niż symboliczna?

Do pomalowania miałbym ramę rowerową - niepomalowaną, więc żadnych wcześniejszych warstw nie trzeba usuwać - prosta sprawa.

Chciałbym pociągnąć to jednym kolorem, bez żadnych wzorków. Akurat aerograf mam, kurzy się już czas jakiś, więc zastanawiam się nad farbami modelarskimi - bo mała dysza, kolory, które są jakieś i można dokupić później taki sam, można malować cienkimi warstewkami. Wcześniej myślałem o czymś z lakierni, ale np. Vallejo sprzedaje coś w opakowaniach 60ml więc dość dużych.

Jedyny problem - nadaje się coś z tego typu farb do pomalowania elementu używanego na zewnątrz, który się ociera, opiera o coś, myje myjką i szmatą? Jeżeli tak, to jakie? Ewentualnie - może żadne się nie nadają - to co polecacie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akrylowe farby modelarskie mają zbyt słabą przyczepność i odporność na ścieranie, żeby się nadać do takich celów. Masz lakiery samochodowe w sprayu - na pewno sprawdzą się lepiej. Jeśli bardzo chcesz malować aerografem, to możesz farbę z puszki spuścić. Ale aero będzie zwykle miało za małą dyszę do wygodnego malowania. Raczej kup mini pistolet lakierniczy, jeśli już.

Edytowane przez HKK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakierami w sprayu malowałem kiedyś modeliki i to jest trochę trudniejsza sztuka niż aerograf - stąd myślałem o jego użyciu. Ale faktycznie - wybór kolorów też jest niezły. Taki pistolet jak widzę można kupić z dyszą 0,5mm nawet - a zbiornik na farbę jest spory, mały kompresor z przerwami powinien dać radę. 

W domu mam tylko akryle Tamiya, ale nie chcę maltretować jakichś starych modeli dla testu. A tym bardziej odgrzebywać zakopany dawno temu sprzęt, czyścić i się bawić , jak przyszło niemowle ze swoim sprzętem zakopałem to bardzo, bardzo skutecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta piecowe czyli proszkowe są najtrwalsze.Sam z mojej Meridy zmyłem remosolem lakier do gołego amelinium swego czasu jak poobijała się rama i nie wyglądało to fajnie.Nie malowałem proszkowo al;e lakiery samochodowe.Potem okazało się ,że powłoka i tak nie jest taka trwała tez odpryskiwał lakier więc dałem sobie spokój.Ale jak ma to znaczenie dla Ciebie  to polecam tylko proszkowe malowanie.Co do lakierów modelarskich myślę,że przewrotnie ale jednak tradycyjne emalie olejne Humbrol ostatecznie .Po wysezonowaniu czyli odparowaniu rozpuszczalników powłoka jest na prawdę pancerna.Niemniej jednak na mechaniczne uszkodzenia też się podda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi,

proszek odpada zdecydowanie.

Poza tym i tak zrobię to sam tak dla zabawy. Czyli pewnie wezmę coś "samochodowego". Każda moja rama (malowana fabrycznie, zeby nie było) i tak szybko zaczyna wyglądać źle :) Odpryski to raczej nie jest wielki problem bo i tak będą, martwiłem się raczej o ścieranie tego od mycia ścierą / samego szurania nogami.

Pobawiłem się trochę starymi modelikami, aż tak słabe te farbki modelarskie chyba nie są, mimo wszystko musiałem się postarac żeby to uszkodzić - tak samo jak fabryczna powłoka w moim rowerze od byle uderzenia w coś czy próbowania drapania paznokciem nie uszkodziła się i tak samo biorąc coś ostrego rysa wychodzi całkiem całkiem. Aczkolwiek przy długotrwałym szuraniu szymś po nich pewnie w końcu by się to starło. W sumie jeżeli popsuję sprawę to też nie szkodzi, eksperymenty są przecież fajne :)

EDIT:

Przeczytałem nawet chyba tutaj na forum, że farby Zero Paints to właściwie to samo co w mieszalni, tak samo duży pigment, jedynie wstępnie rozcieńczone. Rozumiem, że i trwałość powłoki byłaby porównywalna?  Byłoby fajnie, można później dokupić to samo bez problemu.

Edytowane przez obuwie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Mały update pytania bo dotarła do mnie przesyłka do malowania :)

W międzyczasie pobawiłem się jakimiś losowymi farbkami z lakierni - wszystko fajnie, nawet akceptowalnie trwałe to wychodzi (chociaż w sumie dobrze wyschnięte akryle Tamiya także nie tak łatwo porysować a odprysku to mi się zrobić w ogóle nie udało), jest jednak jedno ALE. Więc zapytam na forum modelarskim bo w necie ciężko o gotową odpowiedź.

Lakiery samochodowe - występuje w przyrodzie coś co jest błyszczące (ale nie w sprayu) i można pociągnąć jedną warstwą a nie bazowym + bezbarwnym albo (jeszcze gorzej) podkładem + bazowym + bezbarwnym? Czy chcąc uzyskać możliwie cienką powłoczkę jestem skazany na mat? No i duża powierzchnia = więcej warstw większe prawdopodobieństwa przyklejenia się syfu z powietrza, lepiej raz pomalować i niech schnie niż kilka razy.

W necie jest generalnie syf więc nic nie wiem googlując. Jedni twierdzą, że lakiery metaliczne / perłowe błyszczą się same z siebie, inni że nie a większość, że i tak tak samo malowane są jeszcze bezbarwnym. 

I znowu trafiam na "modelarskie" (czyli samochodowe zdaje się) Zero Paints, które w necie potrafią się błyszczeć jak psu jajca (wypolerowane) i głupieję.

Jak to w końcu jest? :D Tempo mam świetne jak widać po datach - ale miesiąc szła paczka, wakacje i w ogóle więc pewnie za kolejny miesiąc się do roboty wezmę jak tak dalej pójdzie. Dlatego to chyba jednak dobre forum^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja napiszę coś że swojego doświadczenia. 14 miesięcy temu malowalem kumplowi szachownice lotnicze na amortyzatorze rowerowym. Powierzchnię najpierw zmatowiłem, następnie dałem podkład Tamki, na to poszły farby vallejo i na koniec lakier połysk Tamki. Rower przez ponad rok zrobił około 20 000 km w śniegu, błocie, deszczu, słońcu, był myty ręcznie i na myjce samochodowej. Nic nie uległo zniszczeniu a nawet mogę powiedzieć, że wygląda do tej pory jak w chwili malowania. Co prawda są to małe elementy/malunki i to z pewnością przekłada się na trwałość, ale całego roweru jednak bym tak nie malował. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najtrwalszym lakierem dostępnym dla modelarza są spraye Tamki z serii TS  https://www.tamiyausa.com/blog/ts-paint-chips-tamiya-color-spray-paint/

Najtwardsze i najbardziej odporne farby, śmierdzą nieprawdopodobnie ale dzięki temu po zaschnięciu sa twarde jak kamień. Jak na to nałożysz jeszcze dobry twardy lakier bezbarwny 2K to będziesz miał trwalsze malowanie niż lakier piecowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

No więc chociaż napiszę co ostatecznie zrobiłem :D

Kupiłem cały zestaw z lakierni - podkład z utwardzaczem, lakier bazowy, bezbarwny z utwardzaczem.

Pomalowałem podkładem widelec. Jak bym tego błota nie rozcieńczał - to nadal było źle. Ale trzymał się jak wściekły. Ramę spróbowałem delikatnie pokryć od razu bazowym kolorem i następnego dnia też stwierdziłem, że trzyma się jak wściekły. Widelec pomalowałem (na podkład) na czarno akrylem Tamiya bo z widelca łatwiej usunąć to można się pobawić.

Wyjechałem na tydzień, po powrocie stwierdziłem, że:

- akryl Tamiya nie jest tak trwały jak bazowy kolor z mieszalni, w miarę łatwo mogłem go uszkodzić

- poniosła mnie fantazja z kolorem, więc zmyłem to acetonem póki się jeszcze dało. A widelec musiałem szlifować papierem bo podkład z mieszalni to chyba tylko mechanicznie można usunąć.

Po czym kupiłem normalne kolory :D i pomalowałem wszystko raz jeszcze. I już widzę, że chociaż to niby to samo, to czarny rozlewał się pięknie, a białym ciężko malować. Stwierdziłem też, że ścierając podkład trochę zmasakrowałem widelec i zostało sporo rys, z bliska widać - ale to tylko rower a nie model więc może być, po pierwszym wyjeździe w góry będzie wyglądał gorzej.

Bezbarwny z utwardzaczem do malowania na zewnątrz jest średni. W wilgotny dzień zostawia wyjątkową mgłę, która na wszystkim osiada. Nawet rozcieńczony jest jak klej, przywiera wszystko więc trzeba strasznie uważać na syf z powietrza, gdy warstwa sucha przecierać pyłki i malować dalej.

Koniec końców na czarnym siadło ładnie, na białym jest miejscami skórka, z bliska widać. Pewnie pobawię się jeszcze trochę w jakąś polerkę i poprawkę bezbarwnym. Na pewno nie wróżę trwałości bo rama i widelec przytyły w sumie o... 20g, czyli nic co w sumie chciałem sprawdzić.

I nie polecam malowania dużych przedmiotów pod chmurką. Utrzymanie czystości to mission impossible.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.