Skocz do zawartości

F4U 1A Corsair 1:72 Tamiya


kozborn

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Koledzy Modelarze

Dziś ukończyłem i przedstawiam Wam jeszcze ciepłego Korsarza. 

Pracowałem nad nim w zasadzie miesiąc, dość intensywnie. Była to moja pierwsza "tamka" i przyznam, że składało mi się świetnie. W zasadzie trudno wskazać na jakieś poważniejsze problemy. Ponieważ mój ostatni model zebrał, że "czyścioch", to postanowiłem ten trochę podmęczyć i wyszedł mi trochę sterany życiem na lotniskowcu. Pewnie to brudzenie ma więcej z zabawy niż z fachowej roboty, bo ciągle się uczę, ale przyznam, że jestem zadowolony z efektu i dało mi to dużo frajdy. Jestem względnie zadowolony z postępów z washami - to pierwszy mój model, gdy stosowałem trzy odcienie w myśl przykazania, że całkowicie czarne linie podziału są w modelach kartonowch :) Zamontowałem tam również - póki co - najlepszy kokpit w moim wykonaniu. Mankament od producenta to leciutko wysunięte prawe koło, którego nie mogłem jakoś zniwelować. Oczywiście po drodze trochę cięcia i szlifowania celem założenia waloryzacji od Eduarda. Prawdopodobnie powinienem pójść w bardziej satynowy lakier, aczkolwiek mam słabość do matowych, trudno, może innym razem. To mój trzeci lakierowany model i tutaj też jestem zadowolony z efektu, choć na pewno można by lepiej. 

Przesyłam też kilka zdjęć kokpitu z etapu budowy, bo zamontowany mocno się chowa w kadłubie i słabo widać na zdjęciach.

Robiony na prezent dla taty :)

 

Malowanie: pędzel

Farby: Tamiya, Pactra

Lakier: Vallejo Matt

Softener: Tamiya

Washe: Tamiya Black Liner, Vallejo grey & blue grey 

Sidolux

Elementy fototrawione: Eduard

No i oczywiście trochę drutów.

Linka anteny - mosiądz 0,05 mm.

 

Zapraszam do oglądania i do podzielenia się wrażeniami!

IMG_20210220_000043_1-min.jpg

IMG_20210220_000130_1-min.jpg

IMG_20210312_223252-min.jpg

IMG_20210312_223339-min.jpg

IMG_20210312_223423_1-min.jpg

IMG_20210312_223500_1-min.jpg

IMG_20210312_223518_1-min.jpg

IMG_20210312_223543_1-min.jpg

IMG_20210312_223605_1-min.jpg

IMG_20210312_223644_1-min.jpg

IMG_20210312_223754_1-min.jpg

IMG_20210312_223848_1-min.jpg

IMG_20210312_223927_1-min.jpg

IMG_20210312_223950_1-min.jpg

IMG_20210312_223956_1-min.jpg

IMG_20210312_224112_1-min.jpg

IMG_20210312_224139-min.jpg

IMG_20210312_224159_1-min.jpg

IMG_20210312_224225-min.jpg

Edytowane przez kozborn
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podoba mi się postarzanie modelu. Zrobiłeś to od czapy, nawet nie zadałeś sobie trudu aby obejrzeć jakiekolwiek zdjęcia corsairow. Zobaczyłbyś wtedy ze 

1. Corsairy przecierały się w konkretnych miejscach, w charakterystyczny sposób

2. Corsairy nie przecierały się na płóciennym pokryciu skrzydła

 No i ostatnie ze ten Corsair nie stacjonował na lotniskowcu 😉

chance-vought-f4u-1-corsair-e0an2t.thumb.jpg.edee4e254b16bb4caf1c735f5e7a27a2.jpg

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Moses napisał:

Nie podoba mi się postarzanie modelu. Zrobiłeś to od czapy, nawet nie zadałeś sobie trudu aby obejrzeć jakiekolwiek zdjęcia corsairow. Zobaczyłbyś wtedy ze 

1. Corsairy przecierały się w konkretnych miejscach, w charakterystyczny sposób

2. Corsairy nie przecierały się na płóciennym pokryciu skrzydła

 No i ostatnie ze ten Corsair nie stacjonował na lotniskowcu 😉

 

 

Pewnie masz rację co do teorii. Przyznaję się, że nie drążę tak bardzo historycznego kontekstu. Postarzanie modelu potraktowałem ćwiczeniowo. Hobby traktuję jako źródło przyjemności i wytchnienia. Nie wykluczam, że w przyszłości będę drążył rzeczy, o których wspominasz. Swoją drogą - widziałem na tych forach bardzo ciekawe zdjęcia samolotów i mam wrażenie, że są one trudno namierzalne w googlu. Czy są jakieś ciekawe źródła w takich tematach, czy szuka  się tego metodą prób i błędów?

Ale dzięki i za tę opinię! Bardzo je sobie cenię!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kozborn napisał:

Czy są jakieś ciekawe źródła w takich tematach, czy szuka  się tego metodą prób i błędów?

Tak na obie części pytania, choć do prób i błędów można jeszcze dodać cierpliwość i książki. I żebranie w miejscach gdzie można spodziewać się  czegoś wartościowego. Jednak te ciekawe źródła są raczej ukierunkowane tematycznie i nie zawsze w jednoznaczny sposób. Jakiegoś supergraala ze wszystkim co dusza zapragnie nie kojarzę.  Ale przy Twoim podejściu to raczej niezbyt istotny temat.

 

Ale ciekawi mnie co tutaj chciałeś przećwiczyć i co przećwiczyłeś w temacie, jak to określiłeś, postarzania modelu?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie wyszedł ten Korsarz :) zawsze podobał mi się ten samolot, kiedyś w latach 80-tych krążyły wycinanki "ksero" tej wersji w skali 1/32, niestety od wielokrotnego powielania straciły proporcje i sklejenie tego było wyzwaniem :). Jeszcze raz, świetnie wyszedł ten model.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, greatgonzo napisał:

Ale ciekawi mnie co tutaj chciałeś przećwiczyć i co przećwiczyłeś w temacie, jak to określiłeś, postarzania modelu?

 

Chciałem sprawdzić czy dam radę w miarę realistycznie dodać przetarcia i rdzę. Zależało mi, żeby poćwiczyć to również na kalkomaniach. To również trochę praca nad podejściem do samego procesu. Ja nadal jestem początkujący i gdy widzę, że na modelu pojawia się plama lub zmiana, której nie ma w instrukcji i która raczej zostanie,  to umysł trochę zaczyna szaleć. Innymi słowy - to również wychodzenie ze strefy komfortu i nauka by starać się coś z tym zrobić. Następnym razem planuję też popróbować z gąbką i maskolem. Zresztą podkreślam na samym początku, że w tym brudzeniu jest więcej z zabawy niż odtwarzania realiów. Wydaje mi się, że bez tego nie będę robił dobrych modeli :) Ale naprawdę dzięki za te uwagi - następnym razem lepiej przyjrzę się "archiwaliom" :)

Edytowane przez kozborn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, chorąży napisał:

Fajnie wyszedł ten Korsarz :) zawsze podobał mi się ten samolot, kiedyś w latach 80-tych krążyły wycinanki "ksero" tej wersji w skali 1/32, niestety od wielokrotnego powielania straciły proporcje i sklejenie tego było wyzwaniem :). Jeszcze raz, świetnie wyszedł ten model.

Dzięki - zawsze do przodu. To, co mi się w nim podoba to lakierowanie. Z początku nie byłem przekonany do Vallejo, ale ostatecznie nie jest tak źle.

A teraz na warsztacie BF-109. I o  ile w miarę opanowałem pędzel, o tyle teraz będę stawiał pierwsze kroki w aero. Jest trema! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kozborn napisał:

...w tym brudzeniu jest więcej z zabawy niż odtwarzania realiów. Wydaje mi się, że bez tego nie będę robił dobrych modeli

Znaczy się bez czego? I, jeśli mogę prosić,  zdefiniuj  'dobry model', bo odnoszę wrażenie, że tu się rozmijamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, greatgonzo napisał:

Znaczy się bez czego? I, jeśli mogę prosić,  zdefiniuj  'dobry model', bo odnoszę wrażenie, że tu się rozmijamy.

Bez podejmowania ryzyka. Instrukcja podpowiada jak zrobić model "nówka-sztuka" a wszyscy wiemy, że chodzi tu również o swoją inwencję. Ale swoja inwencja to często również ryzyko, prawda? Ten model był próbą ogarniania takiego stanu.

Co to jest dobry model? Dla mnie to złoty środek pomiędzy realiami, techniką a inwencją. Pewnie można dodać jeszcze parę innych wymiarów.  A Twoim zdaniem co to takiego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpytuję Cię o te okołomodelowe rzeczy, bo one są tu wg mnie najciekawsze. Ale chciałbym zrozumieć Cię zanim przyjdzie mi do głowy się wymądrzać,  bo może okazać się, że te moje 'mądrości' kompletnie rozmijają się z tym co Cię interesuje. A po modelu nie da się nic wywnioskować. Twoja definicja dobrego modelu jest wg mnie trafna, ale przeraźliwie wręcz rozciągliwa. Można tam wpasować niemal wszystko i tym samym jej wartość znika. Tautologia :). A chodzi o to, jakie cechy ma model, który wg Ciebie wypełnia warunki  potrzebne do zaistnienia tego złotego środka.

Na temat dobrego modelu pisałem swego czasu  cały artykuł. Podlinkować się tego raczej już nie da, więc jeśli wciąż masz życzenie podeślę Ci na priv.  Nie chcę zanudzać forumowiczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, greatgonzo napisał:

Nie chcę zanudzać forumowiczów.

Ja bym chętnie przeczytał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, greatgonzo napisał:

Podlinkować się tego raczej już nie da, więc jeśli wciąż masz życzenie podeślę Ci na priv.  Nie chcę zanudzać forumowiczów.

Tak bardzo chętnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, greatgonzo napisał:

 Twoja definicja dobrego modelu jest wg mnie trafna, ale przeraźliwie wręcz rozciągliwa. Można tam wpasować niemal wszystko i tym samym jej wartość znika. Tautologia :).

Nie do końca taka tautologia. To definicja bardzo subiektywna. Są obiektywne "kanony" dzięki którym wygrywa się konkursy. Ja na nic takiego się nie nastawiam. Uprawiam hobby i nie będę zawodowcem. W hobby chodzi o indywidualną przyjemność, która na ogół bierze się z ciągłego podnoszenia poprzeczki. W moim przypadku ta poprzeczka powinna podskakiwać właśnie w tych trzech wymiarach. Na razie jestem na początku każdego z nich. Jeśli będę widział, że a) modele coraz bardziej technicznie przypominają te, które osobiście mi się podobają b) przypominają te z fotografii c) zawierał jakiś osobisty wkład - wtedy stwierdzę, że robię postępy :) 

Dla mnie to forum to ogromna inspiracja. Nie znam Was osobiście - a jakoś lubię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że subiektywna, dlatego pytam o Twoją wersję Ciebie, a nikogo innego. A Ty wciąż nie chcesz powiedzieć co to jest dobry model, czyli kiedy poprzeczki  są już odpowiednio wysoko. Tylko mówisz w zasadzie, że model będzie dobry, gdy będzie dobry co całkowicie wypełnia definicję tautologii :).

 

Panowie, w sumie pisałem dwa artykuły, które blisko dotyczą tematu dobrego modelu. Jeden chyba szedł w AeroPlanie, a drugi na MR. Jeśli ktoś chce, to poproszę maila. Tam są też zdjęcia i łatwiej będzie mi wysyłać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@greatgonzo

Pytasz naprawdę amatora :)))

Byłbym zadowolony z tego modelu gdyby:

a) było dobre, równomierne krycie

b) warstwa farby była jak najcieńsza

c) gdybym umiał zrobić płynne przejścia pędzlem

d) gdyby udało mi się wykorzystać wszystkie elementy fototrawione (bez gubienia albo bez niszczenia ich)

e) gdybym umiał je ładnie obrabiać i szlifować

f) gdybym umiał zniwelować nierówności i wnęki (nie stosuję jeszcze szpachli)

g) gdybym robił ładne, równomierne washe (bo tutaj też mam różne wrażenia)

h) gdybym umiał sprawniej pracować z drutami i nitkami

Jak widzisz, na razie wymiar techniczny.

To na początek

Przy okazji poproszę o wrażenia z oglądania samego modelu, ew. porady  :)

Edytowane przez kozborn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, greatgonzo napisał:

...Panowie, w sumie pisałem dwa artykuły, które blisko dotyczą tematu dobrego modelu. Jeden chyba szedł w AeroPlanie, a drugi na MR. Jeśli ktoś chce, to poproszę maila. Tam są też zdjęcia i łatwiej będzie mi wysyłać.

Jak możesz to podaj numery tych czasopism (niektórzy mają) to sobie bez problemu przeczytają :nauka:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AeroPlan 1/2014  'Ekspresja modelarska'. Fragmenty artykułu dotyczą tematu.  Trochę o niego zahaczam  w AeroPlanie 3/2015 (Nasza modelarnia), ale tylko trochę, bo tu jest bardziej o podejściu do realistycznego malowania.

Portal MR (modelarstwo redukcyjne) zniknął z sieci, więc mała szansa, by ktoś to miał :).

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kozborn, znaczy się model,  w którym nie wykorzystano wszystkich elementów fototrawionych jest zły? Przecież nie rozmawiamy o tym, co kto potrafi, tylko co jest dobre. Gdyby spytać kogoś jak wygląda piękna kobieta, to niekoniecznie spodziewalibyśmy się odpowiedzi: '...nooo, ja do tej pory podrywałem taką nie teges, ale jakby była mniej podobna do faceta, to bym wolał.'

Ale ja już nie naciskam, bo zaczyna to trącić nękaniem. Tylko  dla chętnych :).

 

O tym Korsarzu to nawet nie wiem co powiedzieć. F4U-1 To mój drugi ulubiony samolot ever i trudno mi patrzeć nań jak na inny model. A na inny model to ja ledwie patrzę i, jak z tego widać, średnio nadaję się do oceniania modeli.

 

Mogę tylko wypowiedzieć się w kontekście dążenia do robienia dobrych modeli i raczej wbrew powszechnie lansowanym teoriom. Otóż w tym kontekście budowa tego modelu to czas stracony. Nie ma żadnego powodu by już pierwszy model robiony przez w miarę dorosłego psychicznie człowieka  nie stał na przyzwoitym poziomie, a biorąc pod uwagę internetową średnią był po prostu dobry. Trzeba tylko chcieć to zrobić. Na prawdę chcieć, a nie tylko mówić, że się chce. Kwestia podejścia, filozofii. Mogę tu podrzucić krótki tekst na ten temat z MR. 

Ale podkreślam kontekst, bo jeśli celem jest fajne spędzenie czasu, to ja nie mam nic do powiedzenia. To jak kto lubi spędzać czas w ogóle nie jest moją sprawą i dopóki nie gwałci dzieci, czy coś w tym stylu - w zasadzie niczyją. Co nie znaczy, że koniecznie trzeba się tym interesować :).

 

To będzie najkrótszy poradnik na świecie. Nie umywają się do niego popularne podręczniki typu Jak nauczyć się opływać świat w trzy dni. Wyłuszczę, czym kierować się, wybierając swój pierwszy model i by przyswoić tę wiedzę, potrzeba będzie o wiele mniej czasu, niż trzy dni. Chociaż…, niektórym nie wystarczy pewnie całego życia.

jaki_model_1.jpg

 

Jest tylko jedno zastrzeżenie. Ten tekst kierowany jest wyłącznie do osób dorosłych. Do modelarzy wracających do dawnej pasji lub rozpoczynających nową, ale zawsze wolnych od typowych dla bardzo młodych ludzi cech związanych z wychowaniem, zachęcaniem, działaniami prewencyjnymi itd. Słowem, do ludzi już świadomie kształtujących swój los.

Rzecz bowiem nie w tym, jaki model spełnia kryteria tego pierwszego, ale w tym, do czego ten model ma służyć wykonawcy. Tu właśnie jest pies pogrzebany. Jakże często spotkać się można z twierdzeniem, że modelarz-nowicjusz chce się na tym modelu nauczyć tego, czy tamtego i w związku z taką potrzebą wybiera zestaw. A jak nie wyjdzie - to nie będzie szkoda.
Tymczasem najpierw trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie jakie modele chcę robić, a dokładniej - czego szukam w modelarstwie. Jeżeli odpowiedzią będzie chęć poznania technik, by swobodnie posługiwać się nimi podczas budowy, to można działać według przytoczonego schematu. Jeżeli jednak celem będzie wykonywanie dobrych modeli, to takie podejście jest zwykłą stratą czasu. Gdy autor skupi się w pierwszym modelu na malowaniu, w następnym na śladach eksploatacji, w kolejnym na dorabianiu drobnych detali itd., to na końcu tej drogi będzie miał interesujący zestaw modeli, z których żaden nie będzie go satysfakcjonował.
Niechętne spojrzenie na wcześniej wykonane prace jest, niestety, normalną koleją rzeczy w modelarstwie, ale po co jeszcze uprzykrzać sobie życie, pogłębiając ten problem? Zabierając się za pierwszy model, nie ma na co czekać - najlepiej od razu między bajki włożyć twierdzenia takie jak to, że  malowanie decyduje o ostatecznej wartości dzieła. Nic podobnego! Przyłożyć się trzeba do wszystkich elementów modelarskiego rzemiosła i najlepiej jest zrobić to od razu.

Właśnie wyrobienie sobie nawyku zadbania o możliwie WSZYSTKO jest odpowiednim celem do osiągnięcia podczas pierwszej budowy modelu.

Jak więc wybrać ten pierwszy model? To w zasadzie bez znaczenia. Ważne jest tylko, by starać się wykonać go - ze wszech miar - dobrze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kolegę, który mówi: ja staram się nie oglądać prac innych modelarzy za często, bo mnie to dołuje :) Są i takie oblicza perfekcjonizmu. Innymi słowy - gdyby mu tak zasunąć takie podejście, to chłop prawdopodobnie rzuci to w cholerę. Bo ludzie są różni.  

 

Czy nie jest rozważniej w niektórych przypadkach dochodzić do pewnych rzeczy stopniowo i nie mieć do siebie pretensji, że rzuciło się na zbyt głęboką wodę? Tak, ja również zakładam, że w ten sposób, po drodze, otrzymuje się zestaw modeli, z których żaden nie jest do końca satysfakcjonujący. Ale... sądzę, że to kwestia podejścia. Na moich półkach stoją modele w stanie różnym... Ale i one swego czasu dawały mi wielką frajdę. Pewna osoba powiedziała mi: w porównaniu z tymi, które robisz teraz - tamte są SŁABE. No i co z tego? mam je wywalić? One też reprezentują pewną drogę. Mogły być lepsze. Ale ukazują pewien proces.

 

Można widzieć cel, można widzieć drogę. Zgodzę się, że nawyk jest kluczowy. Ale dochodzenie do niego może być różne.

 

Co do metafory pięknych kobiet - nie wiem jak Ty, ale ja nie radziłbym wszystkim facetom zaczynać np. technik nauki podrywu od starcia z 10kami bo przecież "chcieć to móc" 😉 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś ktoś mądry na tym forum napisał, każdy model rób tak jakby miałby być to Twój najlepszy model. Warto to wdrożyć, można się milo zaskoczyć 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kozborn, piszesz ze do wszystkiego trzeba dojść etapami, ale sam tego nie stosujesz. Napisałeś fajna listę tego co chcesz poprawić w swoich modelach, ale porównując A-10 do F4 jest regres. Zamiast skupić się na jednej z najbardziej wkurzających rzeczy z listy, ty stwierdziłem "je@#$@ to, idę na całość, wylewam puszkę srebrnej farby na skrzydło, i niech się dzieje wola nieba, insz Allach"

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Moses napisał:

Kiedyś ktoś mądry na tym forum napisał, każdy model rób tak jakby miałby być to Twój najlepszy model. Warto to wdrożyć, można się milo zaskoczyć 

Tak, to bardzo ciekawe podejście. Inna rzecz, że to miecz obosieczny. Ty się człowieku narobisz, sądzisz, że zrobiłeś dobrze a potem przychodzi feedback. Nie zrozum mnie źle - ja bardzo cenię sobie uwagi na tym forum. Ale są ludzie, którzy mają różne podejście i nie radzą sobie z krytyką bo przecież TAK SIĘ STARALI! Robienie jak najlepiej - zgoda. Grunt, to żeby wykształcić również pewną pokorę, tak sądzę. Nagroda szybka czy nagroda odroczona? Oto jest pytanie :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mówię o technikach podrywu, co zresztą brzmi wg mnie raczej fatalnie, tylko o tym co to jest piękna kobieta. To jest niezależne od tego co się tam robi w tym temacie.

Pisząc o drogach docierania do celów w modelarstwie nie wyznaczam granic. Te wyznaczy sobie modelarz. Chodzi o metodę i Moses ładnie ujął to innymi słowy. Ale jeśli ktoś chce robić dobre modele i koniecznie zależy mu, by to się stało jak najpóźniej, to też jego sprawa.

A o obieraniu celów to już w ogóle nie  piszę, bo to są te prywatne kwestie co do spędzania czasu.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.