[R]Saturator wózkowy SW-1, skala 1:8, scratch

Witajcie!

Miałem wprawdzie w kolejnym skraczowym projekcie wykonać kosz na śmieci wg wycinanki kartonowej, ale postanowiłem spróbować totalnego hardkoru, tzn. zwymiarowania z natury, wykonania dokumentacji foto, rozrysowania i zrobienia części naprawdę samodzielnie, nie na podstawie czegoś tam istniejącego już.

Model jaki będę się starał zrobić to saturator wózkowy SW 1 z 1981 r., odrestaurowany przez p. Łukasza Lewandowskiego, obecnie własność Muzeum Techniki i Komunikacji "Zajezdnia Sztuki" w Szczecinie. Dzięki uprzejmości Dyrekcji i panów z Działu Techniki miałem dziś możliwość obejrzenia tego kultowego dla niektórych z nas, urządzenia. O samym saturatorze możecie sobie przeczytać pod linkiem http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110520/SZCZECIN/330088307

Tak to ma wyglądać, ino mniejsze:

Może nie wygląda na swoje lata, ale bebechy są oryginalne, tabliczki znamionowe widziałem.

Więcej zdjęć i odnośnik do całości w dziale 1:1.

Znowu sobie misję zrobiłem Mam nadzieję, że nie dam ciała.

Pozdrawiam, Marcin.

Witam,

oglądałem betoniarkę, więc o saturator w Twoim wykonaniu jestem zupełnie spokojny, z pewnością się tego gazowanego soczku na tym forum wszyscy napijemy,pozdrawiam

Ale żeś teraz poszedł, aż mi się łezka w oku zakręciła. Pamiętam jak stał jeden w pobliskich Tarnowskie Górach i jak jechaliśmy z mamą na zakupy to zawsze ciągaliśmy ja aby nam kupiła. Jeden był czerwony a drugi pomarańczowy, smaków już niestety nie pamiętam. I to mycie szklanek. Ach będzie co wspominać.

-Poproszę jedną wodę bez soku morelowego.

-Mam tylko sok wiśniowy.

-Ale, ja poproszę bez morelowego.

-A idź do diabła, mówię, że nie ma morelowego, mogę dać tylko bez wiśniowego.

Pewnego razu jakiś reporter radiowy zrobił sobie żart z pań i panów saturatorów .

Tylko jeden z nagabywanych o wodę bez soku morelowego, gruszkowego, czy ananasowego, dostał bez dyskusji szklankę czystej, gazowanej gruźliczanki.

Woda z syfilizatora to jest to! Widzę ze jest to model późniejszy bardziej kanciasty. U nas na przystanku linii nr 7 stała pani z takim z zaokrąglonymi rantami w kolorze szarym i niebieskim napisem na nadwoziu PSS. Społem.Czy butla też będzie? Siadam i oglądam

No i ja z chęcią popatrzę, ale pod jednym warunkiem...

że na koniec będzie woda z sokiem (lub bez) dla oglądających

Witajcie,

aktualnie jestem w trakcie rozrysowywania szystkich moich zapisków, próbuję też już coś strugać, ciężko idzie, bo się wichruje, w skali rama ma jednak tylko 2.5 mm szerokości, ale dam radę.

Widzę ze jest to model późniejszy bardziej kanciasty. U nas na przystanku linii nr 7 stała pani z takim z zaokrąglonymi rantami w kolorze szarym i niebieskim napisem na nadwoziu PSS. Społem.Czy butla też będzie? Siadam i oglądam

Z tymi kształtami to różnie bywało, co przedsiębiorstwo to inna technika. Często były to samoróbki, jeśli chodzi o obudowę. Te opływowe, były chyba najpopularniejsze, a miały symbol SW-4. Mam nawet zdjęcie przy takim.

Czy butla też będzie?

A jakże. Największy problem będzie z pojemnikami na sok.

I to mycie szklanek.

No, zawsze mnie fascynowała ta fontanna, jak się guziczek nacisnęło. Jak się zaczął w Polsce robić szum o warunki higieniczne, to przez pewien czas pan saturator obok mnie nalewał wodę do wafelków od lodów Trzeba się było sprężać, żeby to wypić, zanim wafelek przesiąkł.

na koniec będzie woda z sokiem (lub bez) dla oglądających

Z mieszanym sokiem, a co, stać mnie.

Trza się brać do pracy.

M.

Mam pytanie co do pojemników na soki ,jakiej mniej więcej wielkości będą te pojemniki w modelu ? Bo można by je było spróbować odlać z żywicy( dostępne są np. czerwone butelki na wino w skali 1/35),ale tu musi się wypowiedzieć ktoś kto zna temat np.kolega Ari.Pozdrawiam

Kibicuję,kibicuję...Daawno temu ,Brama portowa /Szczecin i zafajdana ściereczka.Ot taki obrazek kojarzę.No jeszcze może kolor soku[?]

Mam pytanie co do pojemników na soki ,jakiej mniej więcej wielkości będą te pojemniki w modelu ?

W skali będą miały wymiary, powiedzmy 1,12x1,75 cm, nad ich wykonaniem zastanawiam się od początku, a w końcu mnie to nie ominie. Ostatecznie będę kombinował z gięciem na gorąco na kopycie.

M.

Witajcie!

W odpowiedzi na liczne zapytania mailowe i telefoniczne śpieszę donieść, że prace ruszyły dzisiaj. Właśnie dotarły do mnie profile L 2.5 mm, godzinka na rozrysowanie ramy na papierze milimetrowym i tak to wygląda teraz:

Jutro, o ile nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, tzn. nie zwichruje się przez noc, będę dalej kleił ramę. To moja pierwsza robota z profilami, więc nie chcę czegoś spaprać.

Rama gotowa:

Cały dzień zajęło mi wystruganie jednej szafki na zawory, bo się źle za to zabrałem. Myślałem, że dam radę wyciąć i poskładać z jednego kawałka...

...ale styren 0.4 mm za bardzo sprężynował i rozsadzał ramki, więc musiałem po kolei docinać i wklejać:

A tu oryginał:

Może dam radę dziś jeszcze wystrugać nadkola...:

Pozdrawiam, Marcin.

. Super .Tylko miejsca wiercenia przejedź papierem ściernym,bo widać zadziory.

Pięknie panie, pięknie.

Dzięki Panowie za miłe słowa, rzeźbię dalej.

Zbiornik wody 50 l - polistyren 0.4, 1.5 mm, szpachla:

W oryginale:

W modelu wyoblenie będzie takie, po wyschnięciu szpachli przelecę papierem na gładko i trochę zeszlifuję krawędź, bo wydaje się za ostra, chyba że macie jeszcze jakieś uwagi jak to zrobić lepiej, to podrzucajcie

Pozdrawiam.

Jeszcze troszkę tej szpachli dołóż bo trochę kształtem odbiega.

Dołożę po sklejeniu wszystkiego w całość, coby za grubo na raz nie dawać. Damy radę

Zrobiłem sobie takie małe "prawidło":

A tak wygląda na gotowo, połowy i tak nie będzie widać, zwłaszcza od strony zaworów:

Czas zacząć myśleć o kołach... Do wycięcia w styrenie 5.0 mm używam otwornicy, bo cyrkielkiem to sobie moge w uchu pogrzebać...:

Opony też planuję zrobić i szprychy, ino nie wiem czy mi wyjdą jak planuję

Pozdrawiam, Marcin.

Zbiornik jest już dużo lepszy.

Poprzednia obręcz wydała mi się zbyt szeroka, toteż wystrugałem nową, cieńszą, ciężko było, ale na wolnych obrotach wiertarki dało radę nie zniszczyć krążka:

Po obwodzie wywierciłem 36 dziurek i zabrałem się za szprychy...:

...jak widać, słabo to szło, więc w każdą dziurkę dałem kawałek izolacji, jako łoże szprychy i po kolei, każdą sztukę osobno trzeba było przewlec:

Gotowe koło, opona z oringa, a środkową plątaninę zasłoni dekielek piasty i mocowanie wózka:

To, że niektóre szprychy są ciut krzywe, nie przeszkadza mi, bo połowy i tak nie będzie widać:

Pozdrawiam, Marcin.

To ponaciągaj te fragmenty szprych, które będzie widać. Ładnie to wygląda.

Ja też poproszę o niezostawianie krzywych szprych. Będą razić.

Wiem,że włożyłeś to kupę roboty ale nie chciał byś wymienić ich na zrobione z igieł lekarskich?

Panowie, potraktujmy, że był to poligon testowy. Na drugie koło nie starczyło mi materiału więc i tak musiałem pójść po nowy pęczek drutu, tym razem miedzianego, tej samej grubości. Całe 2 złote wydałem, ale opłaciło się. I wprawa już jest, więc po półgodzinie wyszło mi takie coś:

I oba koła gotowe; ta luźna szprycha w prawym kole będzie naciągnięta podczas montażu. Najtrudniejsze, można powiedzieć, mam za sobą, choć nigdy nic nie wiadomo...:

Pozdrawiam, Marcin.