Skocz do zawartości

[Standard] Mastercraft, Mi-2


drabik

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Po licznych wewnętrznych bojach (mój obrzyd wręcz do prowadzenia warsztatu) i pytaniach szklanej kuli o radę - decyzja zapadła - radośnie chcę zlepić z pudła Mi-2 Mastercrafta; by jednak nudno nie było - maszyna dostanie historyczne już malowanie warszawskiego LPR..

 

v2011111611055638378952.jpg

 

v2011111611055795360991.jpg

 

v2011111611055814590333.jpg

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj drabik - mam szczególną sympatię do tego modelu, tak więc będę kibicował, a pro po zdjęć ja korzystam z fotosika - od jakiegoś czasu z abonamentem (ok 60 zł na rok ) - działa bez problemów - życzę powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A szklana kula to była Twoja kobieta, co? . Aha, skoro nie robisz malowania pudełkowego to rezerwuję kalki, jeśli będziesz chciał się ich pozbyć.

 

Jak Cię dorwie za kulę, to z Siemianowic na Giewont uciekniesz A z kalkami możemy się dogadać;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale przez czas słodkiego "nicnieróbstwa" jednak coś zrobiłem... Zlepiłem "przerażająco bogate" (z naciskiem na przerażająco) wnętrze, przekonałem się, że większość elementów w tym modelu poprostu do siebie nie pasuje (by jakoś to wyglądało jedna z połówek kadłuba ma chwilami grubość kartki papieru), miłym wyjątkiem jak dotąd okazały się jedynie boczne okna, które wystarczało poprostu włożyć w odpowiednie otwory.

Po drodze byłem zmuszony inne, niestety większe choć i tak pomniejszone koła (od Czaplozłomu) albowiem orginalne wypraskowe nic sobą nie przedstawiały. Ogólnie - cieszę się, że bliżej mi z nim do końca niż dalej...

 

A - i wypada się z lekka wytłumaczyć: o ile z przyjemnością w warsztaty zaglądam o tyle prowadzenie go przez samego siebie napawa mnie lekką drżączką - coś jakby na kształt i podobieństwo przyszłych forumowych mam, które pokazują zdjęcia z usg począwszy od nieszczęsnej fasolki (to chyba najbardziej standardowe określenie) a skończywszy na dokładaniu do usg drabinek i zjeżdżalni w najbardziej pokręconej formie. Dzieje się tak być może dlatego, że najzwyczajniej w świecie nie wierzę w swój "warsztat" ... Co oczywiście nie zmienia faktu, że być może przed zakończeniem konkursu skuszę się na coś jeszcze w tej kategorii...

 

Koniec mędzenia - tak to dziś wygląda:

 

v2011121512291424221601.jpg

 

v2011121512291626571156.jpg

 

v2011121512291795808976.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że połówki kadłuba już sklejone. Jak teraz dociążysz przód?

 

Coś tam mu przed sklejaniem wcisnąłem, mało trochę, ale da się go gibnąć na nos. Przed zamknięciem kadłuba czołową szybą przeprowadzę próby techniczne - jakby co - mam jeszcze plan awaryjny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te koła i golenie strasznie ogromniaście wyglądają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drabik ja mojego dociążyłem upychając kulkę i plastelinkę w obudowę wlotów do silnika Dawaj, dawaj, ładnie idzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety wiem, że ogromniaście; z tym, że przyznaję się jedynie do megakółek, megagolenie to już dzieło Mastercraftu czyli Intechu... Mogę spróbować jeszcze zaserwować oponom wyszczuplającą kurację papierkową...

Artek - na tym właśnie mój tajny plan wygląda; pod podłogę wlazło naprawdę niewiele;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drabik ja mojego dociążyłem upychając kulkę i plastelinkę w obudowę wlotów do silnika Dawaj, dawaj, ładnie idzie

 

Mogłem o tym pomyśleć, przed przyklejeniem osłony - teraz będzie tylko trudniej... Chwilowo mnie wnerwia, ale się uparłem, żeby szkaradkowy zestaw sklejać to i mam za swoje... Rano zamierzam świeższym okiem na niego spojrzeć; tymczasem oglądając S.O.S. wyszczupliłem odrobinę koła. No i docieram do momentu w którym liczę na to, że lakier przyda mu normalnego wyglądu. Tymczasem czeka mnie zabawa z dociążeniem, dupelki do doklejenia i czołowa szyba, która raczyła była być pęknięta - na szczęście po środku, więc może jakoś z niej wybrnę...

 

Dobranoc Szacownemu Towarzystwu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja rzucę Ci koło ratunkowe w temacie dociążenia - zrób to w dodatkowych zbiornikach paliwa (w ich przedniej części).

Zbiorniki były białe, więc bez problemów z malowaniem:

http://lotnictwo.net/foto.php?id=102261

 

Działa! Przetestowane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez weekend coś tam poddziubałem; niewiele, ale w zasadzie do pierwszej warstwy lakieru został mi jedynie jeden kroczek - przebieram już kopytami jak dziecię przed wigilijną chojenką...

 

I mając nadzieję, że zostanie mi to wybaczone - byłem zmuszony dorobić stopnie wejściowe; oryginalne były, a i owszem, ale z zemsty za próbę wycięcia ich z ramek dokonały autodestrukcji i tyle je widziałem. Nowe powstały z ciągniętych nad świeczką ramek...

 

v2011121910111013154406.jpg

 

v2011121910111499614021.jpg

 

A - i za radą Grześka - dociążę go "ołowianymi" zbiornikami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to już wiem, że malowanie będzie a'la LPR - nie jestem w stanie uporać się z proporcjami w mastercraftowym imbryczku - belka ogonowa moim zdaniem ma za dużą średnicę w stosunku do kadłuba w związku z czym przesunięć w płaszczyznach malowania - będzie to więc wolna interpretacja; sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i du...sza... uwielbiam takie numery prawie na koniec - ładnie go wymaskowałem pod pierwszy czerwony pasek; radośnie go wykonałem pactrą, ta równie radośnie zachowała się jak "łosz" podchodząc nie tylko w kratery podziału ale również wypływając w każdym możliwym miejscu i rozpuszczając biały lakier. Ten zaczął złazić z taśmą; po prostu "cud, miód i ultramaryna"... Właśnie się w związku z tym zastanawiam, czy nie machnąć mu jakiegoś malowania SF z wykorzystaniem mojego ulubionego, srebrnego lakieru, który jeszcze nigdy mnie nie zawiódł... Mam ochotę mu zrobić twarde lądowanie...

Niech mnie ktoś przytuliiiiii....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że nie cisnę... chociaż chciałem; ale może będzie cały szary? MW... Zwłaszcza, że skompletowanie kalek okazało się problematyczne... Jeśli nie cisnąłem Jak-a po przygodach to imbryczka tym bardziej... Jest za ładny na to...

A z farbami to było inaczej; biały - akryl w sprayu a pactra - czerwona. No i "kaszana wyszła"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uprzejmie niniejszym donoszę - po raz pierwszy modelowi udało się trafić do kosza, tym razem definitywnie i "na ament"... Jak kretynowi zachciało mi się nowego (już się nie pytajcie którego) lakieru - padło na "mat" akrylowy humbrola w sprayu. Zaczął rozpuszczać wszystko, co pod spodem (też akryl)... szkoda gadać...

Ale - żeby nie było, że się poddaję; za 19 dni me urodziny - i chyba wiem, o co na nie poproszę. Mam tylko nadzieję, że organizatorzy końkursu uznają takie zachowanie za moralnie dopuszczalne. A w między czasie - spróbuję się zrelaksować i podgonić z caudronikiem...

Pozdrawiam spod śmietnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.