socjo1 Napisano 27 Września 2020 Share Napisano 27 Września 2020 (edytowane) Zgodnie z zapowiedzią, ruszam jako przedskoczek projektu grupowego "Od... lufy strony (102 mm)", czy jakkolwiek by się on nie nazywał Pewnie podobny materiał pojawi się też na Britku (Britmodeller), więc może się pojawić nieco niepolskich wtrętów... Wydany kilka lat temu zestaw Starling Models jet opracowany cyfrowo, na pierwszy rzut oka (i pierwsze spasowanie) sprawia bardzo dobre wrażenie. Jak kto ciekawy, tu ma inbox: http://www.steelnavy.net/StarlingNadder350FBustelo.html Zestaw przedstawia ma niby przedstawiać HMS Nadder. Przy okazji budowy sprawdzę na ile tak jest w rzeczywistości (może to się przydać komuś, kto planuje jego budowę - choć jakoś nie podejrzewam...) , natomiast ja chciałbym zrobić go jako HMS Jed - jedną z pierwszych fregat typu River, z ciekawą wojenną karierą. Poniżej szkic na który naniosłem indywidualne cechy itp. budowanego okrętu. W modelu wykorzystam jakieś dodatki, na pewno będzie to m.in zestawy Oerlikonów z Micromastera ( z lewej) oraz Black Cat Models. Budowa fregaty będzie ciekawym doświadczeniem modelarsko-historycznym. Kolejny model z żywicy, ale zupełniej innej generacji i jakości niż poprzedni White Ensign. Sama fregata to z kolei starsza i większa siostra (no, może kuzynka) korwety Castle. Dlatego pewne aspekty i detale mam opanowane, ciekaw jestem jakie rozwiązania powtórzono, a czym się te dwa okręty od siebie różniły. Przy takim podejściu dość istotna staje się odpowiednia dokumentacja. Której wertowanie zresztą sprawia mi wiele radości (w odróżnieniu od wynajdywania błędów!) Do prezentowanych wcześniej pozycji: dołączają kolejne (+ oczywiście wykopaliska internetowe): Plan HMS Spey zamówiłem w kanadyjskim Muzeum w Esquimalt, otrzymałem go mailem. Mają tam na stronie wiele planów, więc może komuś się przydać - poniżej link. https://navalandmilitarymuseum.org/archives/projects/ships-plans/ Jest to plan modelarski (opracowany w latach '70), a nie stoczniowy, ale jest niesamowity. Bogactwo szczegółów, zakomponowanie, dodatkowo porozrysowywane i opisane detale... Naprawdę wspaniała robota kreślarska. Wydrukowałem go sobie w drukarni na grubszym papierze w dużym formacie i z przyjemnością powieszę w swojej jamie. Wydaje się, że na tym planie wzorowali się twórcy rekonstrukcji HMS Spey w grze komputerowej którą wszyscy poza mną kojarzą: Trzeci plan jest zamieszczony w pokazanej książce Briana Laveryego. Ma fatalną jakość, ale coś tam z niego można odczytać. Jest o tyle istotny, że to kopia STOCZNIOWYCH planów HMS Nadder. Mają podaną muzealną sygnaturę, książka stosunkowo łatwo dostępna i znana, wydana przed ukazaniem się modelu. Oglądając go, oczekiwalibyśmy, że wszystko będzie się zgadzało w 100 % z modelem wyprodukowanym przez firmę z Wielkiej Brytanii. ____________________________ Miłe złego początki: usuwam na dnie ślady po nierównym szwie w formie. Uskok ma kilka milimeterów wysokości, całość pokrywam brązowym surfacerem i szlifuję. Dodaję nieco detali na nadbudówkach. So far so nice but (było miło, ale)... Edytowane 29 Września 2020 przez socjo1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M.A.V. Napisano 27 Września 2020 Share Napisano 27 Września 2020 siadam kibicować 37 minut temu, socjo1 napisał: Plan HMS Spey zamówiłem w kanadyjskim Muzeum w Esquimalt, otrzymałem go mailem. Mają tam na stronie wiele planów, więc może komuś się przydać - poniżej link. https://navalandmilitarymuseum.org/archives/projects/ships-plans/ fajna stronka - nie znałem 37 minut temu, socjo1 napisał: ha ha ha ha to widzę że nie tylko ja sklejam przy Floydach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
socjo1 Napisano 28 Września 2020 Autor Share Napisano 28 Września 2020 (edytowane) Dzisiaj krótko: Najlepiej oczywiście zacząć od początku i od przodu. A jednak... ZACZĄĆ OD D. RUFY STRONY ... to tak bardzo w moim stylu... 1. Cacy, cacy... 2. Buch po glacy! Wobec tak postawionych "faktów w skali", dramatyczne pytanie samo ciśnie się na klawiaturę: 3. Panie Premierze, jak żyć? Skoro jesteśmy w kręgu nadatlantyckim, zatem aby odpowiedzieć na tak postawione pytanie, ponownie posłużmy się tekstem kultury anglosaskiej: Cytat Shave his belly with a rusty razor Shave his belly with a rusty razor Shave his belly with a rusty razor Przy okazji trochę starych porachunków: W dniu 27.09.2020 o 13:26, M.A.V. napisał: ha ha ha ha to widzę że nie tylko ja sklejam przy Floydach Temu Panu - punkt! A teraz Spryciarze - kto komu i w jakich okolicznościach "Shave his belly with a rusty razor"? Tylko nie korzystać mi tu z wuja Gugla!* --------------------------------------------- Wróćmy do wątku zasadniczego: Wynik działań m.in. wzmiankowanej rusty razor poniżej: Odrobina ideolo do powyższego performensu: Rufowa platforma przeciwlotnicza to jeden z "trejdmarków" brytyjskich eskortowców. Zaproponowana w modelu różniła się kształtem od od tej, którą zrobiłem w korwecie. Zaintrygowało mnie to. Żaden z trzech planów nie potwierdził propozycji producenta ani żadna z kilkudziesięciu obejrzanych fotografii. Decyzja była oczywista. Shave his belly with a rusty razor! Ale to nie wszystko. Producent zaproponował jako uzbrojenie p.lot. dwie dwufuntówki. O takie: Takie uzbrojenie przewidywano początkowo dla fregat, ale ostatecznie wyposażono w nie jedynie dwie pierwsze fregaty, HMS Rother oraz HMS Spey. I można to wyczytać w dwóch z prezentowanych przeze mnie książkach, można to też wypatrzeć na planie HMS Nadder. Kolejne fregaty uzbrajano najczęściej w podwójne Oerlikony, takie jak (póki co dla popeliny) widzicie umieszczone na modelu. Konkuzja była bolesna. Skoro nawet ślepowron swoim nieuzbrojonym okiem (poniżej)... ... jest w stanie z łatwością dostrzec te różnice, a dotarcie do informacji zajmuje tyle co przejrzenie dwóch dość podstawowych książek - to zaufanie do Pana Producenta zostało bezpowrotnie utracone. Choć taki był fajny, angliczański... Na Britku oczywiście o tym cicho-sza, ale tu mogę się spokojnie wyżalić. I jeszcze gwoli kronikarskiego obowiązku: - oberżnąłem smoke-cap czyli okap komina (?). Co widać na załączonej w poprzednim poście fotografii. Jest brzydziej ale prawdziwie. Ale ponieważ tak miały tylko pierwsze egzemplarze serii (tzn,. były pozbawione okapu), więc obyło się bez dąsów na Pana Producenta. Po czym uznałem dzieło swe za mądre Na tym się skończył z pracy mej wpis drugi. _______ * Wybaczcie odrobinę rubaszności. W końcu to wątek marynarski! DODANE 05.10.2020: Jeśli ktoś kiedyś chciałby budować model prosto z pudła, jako HMS Nadder, to w kwestii uzbrojenia jest jeszcze jedna ciekawostka. Otóż producent uzbroił go w 2 dwufuntówki (o czym już pisałem), oraz 2 pojedyncze Oerlikony na mostku. Spójrzmy na dostępne w necie fotografie: Ta druga, dolna fotografia jest też reprodukowana w książce Atlantic Escorts (która jest świetna!) Jej autor przytomnie zauważa w podpisie, że okręt jest uzbrojony w dwa dodatkowe Oerlikony na pokładzie dziobowym ( widoczne w pokrowcach). Jeśli się spojrzy uważnie, można zaryzykować stwierdzenie, że to nie wszystko i dalsze dwie sztuki mamy na pokładzie rufowym oraz jedną na dachu rufowego schronu. Czyli jego uzbrojenie wyniosłoby: 7 pojedynczych Oerlikonów oraz 2 (chyba) podwójne na rufowej platformie. Być może okręt został dozbrojony, kiedy w 1944 skierowano go na Pacyfik, wraz z grupą innych fregat. Edytowane 5 Października 2020 przez socjo1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M.A.V. Napisano 28 Września 2020 Share Napisano 28 Września 2020 6 minut temu, socjo1 napisał: kto komu i w jakich okolicznościach "Shave his belly with a rusty razor"? to gdzieś coś mi dzwoni że to jakaś szanta była ale raczej stawiam na : Jack the Ripper 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
socjo1 Napisano 28 Września 2020 Autor Share Napisano 28 Września 2020 (edytowane) 12 minut temu, M.A.V. napisał: to gdzieś coś mi dzwoni że to jakaś szanta była ale raczej stawiam na : Jack the Ripper Lepiej z Tobą nie zadzierać - strzelasz zanim przeciwnik sięgnie po spluwę. Najszybsza klawiatura po tej stronie Odry! What shall we do with drunken sailor? ... Put him in the bed with the captains daughter (x3) Early in the morning! ... Have you seen the captain's daughter? Edytowane 28 Września 2020 przez socjo1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
modelist constructor Napisano 30 Września 2020 Share Napisano 30 Września 2020 A jak z jakościa tych elemntów z Micromastera. Też planuje zakup kilku. To wydruki 3d czy odlewy żywiczne. Może jakiś mega zoom zrobisz? dzięki pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaruk Napisano 30 Września 2020 Share Napisano 30 Września 2020 Siadam sobie cichutko w kąciku i patrzę. Jeśli chodzi o Producentów to obowiązuje drogowa zasada ograniczonego zaufania - wszyscy tu powtarzają to jak mantrę. A szanta bardzo miła - "gotycki zamek", na jakim ją wykonano to jeden z tych, z których słynie Australia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
socjo1 Napisano 30 Września 2020 Autor Share Napisano 30 Września 2020 (edytowane) 16 godzin temu, modelist constructor napisał: A jak z jakościa tych elemntów z Micromastera. Też planuje zakup kilku. To wydruki 3d czy odlewy żywiczne. Może jakiś mega zoom zrobisz? dzięki pozdro Chyba wydruki 3D. Super jakość i bardzo łatwe w zastosowaniu. Postrzegam te dodatki jako wysoce uzależniające i w dodatku zaraŻliwe. Za corpusa delicti może tu posłużyć kolega MAV który nienagabywany nabawił się choroby Miecia (muszę mieć) wyłącznie od jednej wyrzutni torpedowej (zaledwie poczwórnej) i wentylatorka maszynowni do Tribala (oj grabię sobie u Niego, grabię, takie intymne szczegóły zdradzać...). Żeby tu nie robić kompletnego bałaganu, więcej na temat tych zabawek napisałem w "projekcie na 102". https://modelwork.pl/topic/40745-projekt-grupowy-royal-navy-na-102/ Fotki kilku akcesoriów może wrzucę przy okazji którejś aktualizacji... Cytat Jeśli chodzi o Producentów to obowiązuje drogowa zasada ograniczonego zaufania - wszyscy tu powtarzają to jak mantrę. Jasne. Ale o ile w przypadku Trumpetera czy innej masówki - to jest oczywiste, to tu jednak mamy do czynienia z małą manufakturą która buduje markę przez jakość rozumianą również jako pieczołowitość merytoryczna, w dodatku jest to firma angielska która produkuje tematy angielskie. Z dostępem do dokumentacji nie mają problemu itd. I tak oto na starość, nie posądzając samego siebie o takie ciągoty, zostałem hejterem... Edytowane 30 Września 2020 przez socjo1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M.A.V. Napisano 30 Września 2020 Share Napisano 30 Września 2020 Godzinę temu, socjo1 napisał: Postrzegam te dodatki jako wysoce uzależniające i w dodatku zaraŻliwe. Za corpusa delicti może tu posłużyć kolega MAV który nienagabywany nabawił się choroby Miecia (muszę mieć) wyłącznie od jednej wyrzutni torpedowej tak było mości Panowie (i Panie - jeśli białogłowy też tu zaglądają)...... jakżem tylko dojrzał te malutkie cudeńka o kształtach nadobnych niczym spod Fidiaszowej ręki a szczegółach ostrych jak głownia katany od mistrzów z Ako, to aż mi ślina obficie skapała niczym Gollumowi na widok pierścienia.... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
socjo1 Napisano 4 Października 2020 Autor Share Napisano 4 Października 2020 (edytowane) Tzw. "lampa" (słońce niemiłosierne) za oknem i prognoza na weekend zwiastowały na czas mijających 4 dni zupełnie inne aktywności niż siedzenie na ... w domu . Mam wiele miłostek wśród tego co pływa, ale tylko jedną miłość prawdziwą: Jednak choroba syna zatrzymała nas w domu. No trudno - cały ten rok jest mocno dziwny. Mogłem za to poświęcić kilka chwil na wsadzenia nosa w książki i modele. To też są przyjemności! Wróćmy zatem do wątku zasadniczego. HMS Jed należał do grupy pierwszych 24 fregat którym zainstalowano urządzenia trałujące. Kolejne budowane jednostki już były pozbawione zdolności niszczenia min - dzięki temu można było zwiększyć ilość zabieranego paliwa lub bomb głębinowych. W praktyce tylko raz 8 (o ile mnie pamięć nie myli) fregat posłużyło jako trałowce - podczas lądowania w Afryce. Tyle filozy - Gienku, do dzieła! Do ideału daleko, ale nie mam ambicji bycia nanomodelarzem... Muszę jeszcze wymyslić, jak zorganizować pozostałe części maszyny trałującej - rolki, maszynę napędową. Najchętniej tak, żeby nie robić tego wszystkiego od podstaw. Zagadka, skąd podprowadziłem fototrawiony bęben, chyba jest łatwa... PS. Do posta z 28 IX dodałem uzupełnienie. Traktował on o uzbrojeniu, więc nie chciałem tego wątku rozpraszać w różnych miejscach. Może się przydać komuś, kto jakimś zrządzeniem losu kiedyś zapragnie zbudować HMS Nadder... Pozdrawiam, Michał Edytowane 4 Października 2020 przez socjo1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
socjo1 Napisano 17 Listopada 2020 Autor Share Napisano 17 Listopada 2020 (edytowane) Wszystko idzie znacznie wolniej niz myślałem - ale najważniejsze, że nie stoi w miejscu. Niestety, ostatnimi czasy zdrowie się nieco sypło i po prostu nie mam wiele sił, a poza tym, kiedy tylko wymykam się do swojej dziupli, zaraz daje się posłyszeć tupot małych stóp i głos "Tata, pomodelujemy?" No i jak tu takiemu małemu molestatorowi odmówić? No nie sposób się opędzić. Zwłaszcza, że własny... No więc najsampierw trzeba pańszczyznę odrobić, a dopiero później bierzemy się za swoje. Oczywiście, tak naprawdę - bardzo mnie cieszy, że syn chce spędzać ze mną czas i dzieli ze mną hobby. Przejdźmy zatem do rzeczy. Z pokładów zdarłem prawie wszystkie skrzynki i inne detale. Pozaślepiałem różne schodnie etc. Niezastąpiony przy tym były dwa zestawy piłek Hasegawy Trytool TP-3 i TP-4 oraz dłuto modelarskie Trumpetera. Dzięki nim mogłem siegnąć nawet w miejsca które są trudno dostępne. Używając tych piłek nie zostawia się prawie śladów piłowania, ale w kilku miejscach niezbędne było jednak wyszlifowanie śladów po obróbce. Szlifowałem przy użyciu mikropilniczków RB-models które mocuje się do skalpela, można je poodginać i są bardzo wąskie. Równolegle pracowałem nad detalami: Jak widzicie, zdewastowałem całkiem sympatycznie wyglądający mostek. Niestety, to co zproponował producent (ponownie) nie odpowiadało dokumentacji - ani planom, ani zdjęciom. Co dalej? - położyłem drewniany pokład na mostku oraz przygotowałem jego nową przednią ścianę (do przygotowania skomplikowanego kształtu dewnianego pokładu bardzo przydatny okazał się stary, dobry papier milimetrowy). Jeśli chodzi o mostek, to jeszcze sporo pracy przede mną. - zdetalizowałem podstawę radaru - poprawiłem obrys nawiewnika maszynowni (znacznie bardziej zaokraglone narożniki) - wykonałem grill na wylot komina (z miedzianego drutu). Trudno uwierzyć, ale tak charakterystycznej części zabrakło na blaszce! - z mosięznej rurki wykonałem nowe mocowanie komina - kopułka ASDIC (sonaru) - żywiczne wały napędowe zastąpię metalowymi Luki zamieniłem na blaszkowe, wyrównałem bardzo niestarannie wykonane pokrywy świetlików nad kambuzem i dodałem tam iluminatory (zestaw North Star) Otworzyłem i pocieniłem detale na pokładzie (chyba to są jakieś windy do łodzi). Równolegle przygotowywałem kadłub do malowania. Kilka warstw surfacera i mozolne szlifowanie powierzchni. Kiedy już wszystko było gotowe, zacząłem odtwarzać imitację pasów poszycia. Na kadłubie narysowałem linie pomocnicze, następnie nakleiłem przycięte pasy z taśmy Tamiya. Pięknie było, ale się skończyło, kiedy chcąc coś poprawić przy ułożeniu Taśmy, zacząłem ją odrywać. Easy come, easy gone... Decyzja mogła być tylko jedna: Jeszcze raz podkreślę - był to podkład surfacera, nakładany aerografem. Poradziłem się kolegów na PWM, co zrobić z tym fantem i jak zapobiec takim niespodziankom w przyszłości. Odpowiedzi było kilka - farba Tamiya, podklad do żywic od Gunze (Mr. Resin - niestety już nieprodukowany), grzanie żywicy na kaloryferze lub surfacer ale w sprayu. Ostatecznie, przypomniałem sobie o jeszcze jednym specyfiku w swoim składziku. Smród był bardzo obiecujący, zaś model nabrał cokolwiek diabolicznego charakteru... Podkład Alclad był strzałem w dziesiątkę (oprócz tego, że urywał nos). Dobrze się szlifował, miał twardą i gładką powierzchnię, no i przede wszystkim - mocno trzyma się żywicy. Potem na szczęście już obyło się bez przygód - znowu linie, znowu taśma, natrysk Surfacerem żeby stworzyć krawędzie linii. Na koniec zaznaczyłem linię wodną i namalowałem ją na czarno oraz zamaskowałem taśmą (co było widoczne na zdjęciu powyżej). Mała dygresja: Na zdjęciu produkt Hobby Zone. Kupiłem go z myślę o rysowaniu linii wodnych, ale miałem nadzieję też, że uda się nim zawalczyć wiecej. Chciałem wyrysować pionowe linie w kadłubie samolotu (Sunderlanda), aby móc potem odtworzyć wręgi. Niestety przyrząd nie pozwala na wygodne wysuwanie / wsuwaniaeołówka więc jest do tego celu bezużyteczny bez jakiejś głębszej modyfikacji. Dziś raczej sięgnałbym po pdobny wytwór RB Model (mimo wyższej ceny). Przede mną wreszcie malowanie! Mam nadzieję, że przygód już będzie mniej... Edytowane 18 Listopada 2020 przez socjo1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
laskonogi Napisano 17 Listopada 2020 Share Napisano 17 Listopada 2020 niezła literatura, niezły temat, niezły projekt, fajny warsztat czyli w pyte to co tygryski lubią najbardziej czekam na wiecej 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M.A.V. Napisano 17 Listopada 2020 Share Napisano 17 Listopada 2020 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
socjo1 Napisano 27 Listopada 2020 Autor Share Napisano 27 Listopada 2020 (edytowane) No nareszcie... Kanał lewy: Kanał prawy: Nie obyło się bez potknięć i poprawek, ale w końcu mam bazę do brudzenia, drapania i tak dalej. Czym zajmę się w oczekiwaniu na zamówione uzbrojenie (działa + jeż) oraz pokład z powierzchniami antypoślizgowymi... Zastanawiałem się, czy dorobiony przeze mnie grill na kominie nie będzie zbyt koślawy, gruby lub krzywy. Mogłem to ocenić dopiero po malowaniu i montażu. No i zakończyliśmy wspólny projekt z synem. Efekt nie powala, ale wstydu nie ma - do gablotki trafi. Fajny sposób na zrobienie starych modeli których trochę szkoda zarówno robić, jak i się pozbywać. No i szansa na bezproblemowe, 100% relaksacyjne sklejanie bez ostrych rozkmin merytoryki i waloryzacyjnych wzmożeń. Wszystko byłoby pięknie, gdyby zaraz po skończenie Welliego Mała Bestia nie przydreptała do mnie na pięterko i trzymając w ręce niepozorne pudło nie oświadczyła: -No dobrze Tato, to kiedy bierzemy się za TO? Gadzina podeszła mnie jak łosia na rykowisku w bagnie. Przecież wie, że bardzo lubię ten niewielki samolocik. Że kojarzy mi się z Kanadą, tundrą, dzikimi pustkowiami... Miał mnie w garści jeszcze zanim zaczął grzebać w szufladzie (te dzieci są coraz bardziej bezczelne - kto mu na to pozwolił???) i wygrzebał kalki, którymi zamachał mi przed nosem. I te ślepia kota ze Szreka... No i co miałem powiedzieć? Że to nie od tego? Nie z nim te numery... Że nie są fajne? No może nie kanadyjskie. No może nie na pływakach. No ale - przecież każdy z Was kiedyś pewnie chciał zostać strażakiem, prawda? A takim, co do roboty udaje się nie bryką, ale na spadochronie? Jeśli tak - poszukajcie sobie np na Youtoube o smokejumperach. To są dopiero goście! Do następnego! Michał. Edytowane 27 Listopada 2020 przez socjo1 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
socjo1 Napisano 9 Stycznia 2021 Autor Share Napisano 9 Stycznia 2021 (edytowane) Było tak: Długo zastanawiałem się, jak być powinno. Jak kto ciekawy, to na Britku ma wersję bardziej rozbudowaną, ale tutaj nie będę zanudzał. Najbardziej by mi pasowało tak: Ale skoro pingwin protestował, postanowiłem zrobić inaczej. I z budką telefoniczną (poprawki malowania, końcowy montaż i dodanie kilku detali wciąż przede mną): Wlazło tu razem ok. 30-40 części, więc całość zajęła mi całkiem sporo czasu. Zwłaszcza, że różnego rodzaju poszukiwania dokumentacji są pracochłonne, a koniec roku nie sprzyjał modelarskiej działalności... Zatem, z angielska mówiąc: UTKNĄŁEM W S(K)RACZU. Jednak mam nadzieję, że teraz budowa znacznie przyśpieszy... PS. zwłaszcza, że śniegu i mrozu na Mazowszu wciąż nie ma. Obiecywana Bestia ze Wschodu nie okazała się nawet wypierdkiem. Zostają wspomnienia sprzed kilku lat: Na koniec jeszcze mam takie pytanko: czy u Kolegów 102 mm coś drga? Bo na początek każdy że tak powiem pokazał swojego, a potem coś tak... oklapło i generalnie posucha panuje w projekcie, część z nas nie pokazała nawet jednego zdjęcia z budowy i progressu... Czyżbyśmy wszyscy z lasu (zwanego Forest) byli?... Jeśli tak, no to wiecie.... Do roboty! Pozdrawiam, Michał. Edytowane 9 Stycznia 2021 przez socjo1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szydercza Gała Napisano 9 Stycznia 2021 Share Napisano 9 Stycznia 2021 Michu, a te krawędzie poobdzierane to od macani łapskami czy to łedering? Bo jeżeli to drugie to tak jak pochwalam sama ideę, tak w przypadku okrętu obrycie wszystkich krawędzi po całości to średni pomysł. Tak mógłbys obryć czołg. Kanty nadbuduwek na wysokości człowieka, to jeszcze mogłyby przejść, choć może nie wszystkie i nie po całośći, wiadomo leźli z czyms ciężkim to sie i przylutowało. Ale osłony pomostu jężeli juz, to od góry, od opierania się, nawalania lornetką czy coś, ale od spodu? jak i od czego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
socjo1 Napisano 9 Stycznia 2021 Autor Share Napisano 9 Stycznia 2021 31 minut temu, Szydercza Gała napisał: Michu, a te krawędzie poobdzierane to od macani łapskami czy to łedering? Bo jeżeli to drugie to tak jak pochwalam sama ideę, tak w przypadku okrętu obrycie wszystkich krawędzi po całości to średni pomysł. Tak mógłbys obryć czołg. Kanty nadbuduwek na wysokości człowieka, to jeszcze mogłyby przejść, choć może nie wszystkie i nie po całośći, wiadomo leźli z czyms ciężkim to sie i przylutowało. Ale osłony pomostu jężeli juz, to od góry, od opierania się, nawalania lornetką czy coś, ale od spodu? jak i od czego? Michu, dzięki za rewolucyjną czujność W istocie jest to palcing lub paluching. Te farbki wodne niezbyt dobrze się trzymają podkładu i łatwo ścierają. Jakimś wyjściem byłoby pokrycie twardym werniksem po farbie, np. od Gunze. Bo w to, że w łapawiczkach będę modelował, to nie bardzo.... Kolejność prac przy przy budowie okrętów nie jest dla mnie tak oczywista, jak w przypadku samolotów którymi bawię się od lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szydercza Gała Napisano 9 Stycznia 2021 Share Napisano 9 Stycznia 2021 Polecam korki od dżinu, możesz operować elementami jak chcesz, bo nie macasz samego modelu, a i przyjemność z pozyskiwania ich jest .... BEZCENNA 1 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M.A.V. Napisano 9 Stycznia 2021 Share Napisano 9 Stycznia 2021 7 godzin temu, socjo1 napisał: Na koniec jeszcze mam takie pytanko: czy u Kolegów 102 mm coś drga? u mnie chwilowo drga gula - gdzieś mi wsysło jedną śrubę i nie mogę jej nigdzie znaleźć zostało już chyba tylko zrobienie lewatywy u kota i psa (innych domowników nie podejrzewam) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
socjo1 Napisano 9 Stycznia 2021 Autor Share Napisano 9 Stycznia 2021 38 minut temu, M.A.V. napisał: u mnie chwilowo drga gula - gdzieś mi wsysło jedną śrubę i nie mogę jej nigdzie znaleźć zostało już chyba tylko zrobienie lewatywy u kota i psa (innych domowników nie podejrzewam) Benjamin z Black Cats Models na Facebooku dopytuje się, co by tu jeszcze za dodatki produkować. Coś mu tam sugerowałem (bardzo się cieszę, bo lada moment ma wypuscić maszynerię trałową która akurat będzie pasować do Jeda), więc możesz mu też szepnąć żeby zrobił śruby do Tribali że piszesz w imieniu rzesz zrozpaczonych fanów tej klasy... Nie jestem pewien czy dobrze pamiętam, ale w modelu chyba są śruby czteropiórowe, a prawdziwki miały trójpiórowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M.A.V. Napisano 9 Stycznia 2021 Share Napisano 9 Stycznia 2021 (edytowane) 55 minut temu, socjo1 napisał: Nie jestem pewien czy dobrze pamiętam, ale w modelu chyba są śruby czteropiórowe, a prawdziwki miały trójpiórowe. tak jest.... mądrze prawisz oryginały : "chiński" wyrób nie trzyma też wymiaru pod kątem średnicy... byłem właśnie w trakcie obrabiania tego ustrojstwa, ale widocznie owa nagła anihilacja to był jakiś znak od Posejdona bym nie szedł na łatwiznę... Tak więc chyba skończy się na tym iż stożki z trzonem sobie wystrugam z kawałka ramki a łopatki dorobię z blaszek EDIT -------------------------- 9 godzin temu, socjo1 napisał: Czyżbyśmy wszyscy z lasu (zwanego Forest) byli?... Jeśli tak, no to wiecie.... Do roboty! no właśnie im dalej w las tym bardziej okazuje się jak bardzo ten trumpkowy model jest "niedorobiony" SORRY ZA OFFTOP na warsztacie Edytowane 9 Stycznia 2021 przez M.A.V. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
socjo1 Napisano 9 Stycznia 2021 Autor Share Napisano 9 Stycznia 2021 (edytowane) Toteż jako rzekłem - pisz Pan na Berdyczów do Czarnego Kota. Odgrażał się że zajmie sie tribaliami, to niech się zajmuje. Mi się tam nie chce bawić ze śrubsztakami i z przyjemnością z gotowca skorzystałbym. I 5 eurasów za wysyłkę z Frąs nie jest wiele i cłem sie nasze Państwo nie nacieszy z Frąs... Edytowane 9 Stycznia 2021 przez socjo1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szydercza Gała Napisano 9 Stycznia 2021 Share Napisano 9 Stycznia 2021 A'propos offtopu projektowego , to sie nie przejmuj, projekty grupowe tak mają, dużo gadania, ale jak przychodzi do działania to nagle zalega cisza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chudyhunter Napisano 9 Stycznia 2021 Share Napisano 9 Stycznia 2021 Godzinę temu, Szydercza Gała napisał: A'propos offtopu projektowego , to sie nie przejmuj, projekty grupowe tak mają, dużo gadania, ale jak przychodzi do działania to nagle zalega cisza Taaa, do gadania to zawsze jest wielu. Znajdą się też tacy, co mają jaja i pokażą fotki kupionego modelu Ale jak przychodzi do roboty, to jest jak zawsze ... Tak czy inaczej, trzymam kciuki i mam madzieje ze projekt ruszy z kopyta! @socjo1 co Ty masz z tymi łapami??? weź chopie zainwestuj w pumeks i jakiś krem do rąk, bo jeszcze kilka razy dotkniesz tych części i nic z nich nie zostanie A tak na poważnie, to Gala dobrze gada. Tylko nie wpadnij w alkoholizm:P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
socjo1 Napisano 9 Stycznia 2021 Autor Share Napisano 9 Stycznia 2021 (edytowane) @socjo1 co Ty masz z tymi łapami??? weź chopie zainwestuj w pumeks i jakiś krem do rąk, bo jeszcze kilka razy dotkniesz tych części i nic z nich nie zostanie Chudyhunter - niestety, bez szans. Mam tak od czasów Czarnobyla. Każda farba się ściera, i pumeks też. Ponieważ lada dzień przyjdą od Grzegorza ryfle antypoślizgowe, poproszę Kolegów Blacharzy - praktyków o dobre rady w kwestii postępowania z "blachami wielkoformatowo - kontaktowymi" . Też trochę na przyszłość, bo za czas jakiś mam zamiar wziąć się za taki zestaw : ( Mmmmmmm... taaaaak.... nie ma to jak pokazywanie w co się jest wyposażonym. It's so hooooot... ) To znaczy - czym kleicie, czy macie jakieś patenty na precyzyjne pozycjonowanie, względnie ewentualne poprawki. Najbliżej mi do spróbowania kleju w spray "Velpon", mam też w arsenale Migowską wariację na temat wikolu, ale jakoś nie do końca jej ufam... Thank you from the mountain! Edytowane 9 Stycznia 2021 przez socjo1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.