zaruk Posted February 23 Author Share Posted February 23 Godzinę temu, Marek K napisał: Widzę że kolega ma trochę planow, może do Ki-48 też by się znalazły (przynajmniej nitowanie skrzydeł ). Którą wersję potrzebujesz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaruk Posted February 25 Author Share Posted February 25 Mozolę się z nitowaniem, przymusowy pobyt w domu może nieco temu sprzyja. Jest to fajne zajęcie na krótką metę. Wybranie na debiut dwupłatowca z pływakami było durnym pomysłem. Chyb gorsze jest tylko składanie gąsienic... Na razie skończyłem dolny płat i część kadłuba. Koledzy pisali o przeszlifowaniu drobnym papierem i wymieceniu pyłu. Czy nie zatrze to zrobionych nitów? Nie są zbyt głębokie, zresztą popatrzcie sami: 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piotr2498 Posted February 25 Share Posted February 25 (edited) Jeżeli robisz to pierwszy raz, to zostaw tak jak jest, i na końcu zobaczysz czy efekt Cię zadowala, jednak zgodnie z sztuką fajnie by było ostrożnie zeszlifować powstałe w wyniku nitowania wypustki dookoła dziurek. Tutaj jest pokazane o co mi chodzi. Edited February 25 by piotr2498 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barszczo Posted February 25 Share Posted February 25 24 minuty temu, zaruk napisał: Koledzy pisali o przeszlifowaniu drobnym papierem i wymieceniu pyłu. Czy nie zatrze to zrobionych nitów? Nie powinno, szlif zrób bardzo delikatny. Ja potem przecieram wszystko wilgotną szmatką. Zazwyczaj wystarcza . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaruk Posted February 25 Author Share Posted February 25 Dzięki. Swoją drogą, uwielbiam ten jego angielski akcent. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaruk Posted February 28 Author Share Posted February 28 Po sklejeniu kadłuba w jednym miejscu powstało przesunięcie elementów. Na szczęście w pozostałych obszarach dopasowanie jest prawidłowe. Pytanie - czym najlepiej zalać jedną z niepasujących linii, aby wytrasować nową? Klejem CA? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaruk Posted February 28 Author Share Posted February 28 Kwestia nieaktualna, zalałem CA i wyszło zupełnie nieźle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barszczo Posted February 28 Share Posted February 28 27 minut temu, zaruk napisał: zalałem CA i wyszło zupełnie nieźle Najlepsze są najprostsze metody . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaruk Posted March 15 Author Share Posted March 15 (edited) Odnotowałem nieznaczny postęp. Kadłub zamknięty, przyklejony dolny płat. Wszystko to już przepikowane nitowadłem. Przymiarka szklarni - dopasowanie nienajgorsze. W przerwie między nitowaniem górnego płata wystrugałem mały celowniczek. CDN. Edited March 15 by zaruk 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
winrich Posted March 15 Share Posted March 15 No, nareszcie jakieś foty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barszczo Posted March 15 Share Posted March 15 No i bardzo ładnie to wygląda . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaruk Posted March 16 Author Share Posted March 16 10 godzin temu, winrich napisał: No, nareszcie jakieś foty Ty byś Kolego jakieś foty swojego legionisty wrzucił... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaruk Posted April 23 Author Share Posted April 23 Zawodnicy wracają po przerwie na boisko... Na początek korekta prawidłowości wpisu sprzed miesiąca o "celowniczku". W necie znalazłem miłą fotkę kokpitu: Widać na niej, że to kompas. Co prawda niekompletny, gdyż pozbawiony układu luster pozwalających nawigatorowi na odczyt kierunku bez wciskania głowy między to ustrojstwo, a owiewkę. W całości urządzenie (morski nawigacyjny kompas refleksyjny Model 1 - jakby miał skłonność do refleksji; więc lepiej chyba będzie lustrzankowy) wyglądało tak: Dokonałem niezbędnych zmian i wystrugałem kompasik: który następnie zamontowałem: Pomalowałem silnik. Ponieważ będzie on dość głęboko schowany (dojdzie jeszcze kołpak), zrezygnowałem z dokładniejszego odwzorowania. Potem zamaskowałem owiewki, przykleiłem, montaż wsporników i taki jest stan na dziś. 6 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barszczo Posted April 23 Share Posted April 23 Brawo, pięknie to wygląda. U mnie też coraz bliżej do powrotu, a w zasadzie powrotów . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
greatgonzo Posted April 24 Share Posted April 24 Kompas klasa! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Roland_Sebastian Posted April 24 Share Posted April 24 No, no, pierwsza klasa . Miło się ogląda takie warsztaty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaruk Posted April 24 Author Share Posted April 24 Dzięki za Wasze opinie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tenzan Posted April 26 Share Posted April 26 Wreszcie powrót relacji i od razu z przytupem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaruk Posted May 4 Author Share Posted May 4 Samolot poskładany do kupy. Problemem były cieńsze wsporniki mocujące boczne pływaki. Mimo, że przyklejałem je zgodnie z wytycznymi Japońców, to i tak trzeba było mozolnie modelować końcówki przylegające i do skrzydeł i do samych pływaków, bo bez tego pozostawały szpary milimetrowej szerokości. Górny płat na sucho przyłożony, dla oddania wrażenia. Czasem warto zrobić zdjęcia. Przeglądając wczorajszą sesje zauważyłem, że przednia krawędź górnego płata malowniczo się rozkleiła podczas przymiarek. Trzeba było sklejać i fotografować od nowa. Ale lepiej teraz, niż po malowaniu... 7 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barszczo Posted May 4 Share Posted May 4 31 minut temu, zaruk napisał: Górny płat na sucho przyłożony, dla oddania wrażenia. No to żeś pan oddał, jestem pod wrażeniem . Kawał dobrej roboty . 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaruk Posted May 8 Author Share Posted May 8 Trochę grubo położyłem farbę, co wyszło po zdjęciu taśmy maskującej. Oczywiście jest to spore powiększenie, ale mogłoby lepiej wyglądać. Czym to skutecznie zeszlifować - chusteczką, delikatną szmatką? Macie jakieś doświadczenia? Pod spodem srebrny od Mr.Color. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
greatgonzo Posted May 8 Share Posted May 8 Na początek przeleciałbym papierem do dupy na sucho, żeby złamać odstające końcówki. Potem można różnie, ja na ogół używam po prostu papieru ściernego 2000 na mokro. Zagiętego, by w miarę możliwości szlifować krawędzie. Praktycznie bez nacisku. To robię nawet gdy zadziory się nie zrobią, żeby zminimalizować uskok - on zawsze jakiś tam jest. Przy zadziorach nie ma gwarancji, że nie pojawią się wżery po likwidacji tych zadziorów. Trzeba mieć wiarę ;). Na koniec powierzchnia może wymagać korekty faktury. Tu działają takie rzeczy jak siateczki ścierne 4-8 tys, ściereczki typu micromesh, wełna metalowa itd. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Endrju Posted May 9 Share Posted May 9 Miałem kiedyś podobny problem. Zadziorów nie usuwałem ale je wgniotłem/rozgniotłem szpatułką do nakładania szpachlówki. Przy odrobinie wprawy efekt wychodzi całkiem dobrze. Z kolei takie precyzyjne szlifowania papierem ściernym o którym wspomina @greatgonzo robię znanym w sumie sposobem wycinając kawałek papieru o wymiarach np. 2 x 5 i naklejając go na krawędź wykałaczki lub innego czegoś wąskiego. Zdjęcie do celów dyskusji. Pozdrawiam. Andrzej. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tenzan Posted May 9 Share Posted May 9 Warsztat obserwuję z zainteresowaniem - PETE wygląda świetnie i nie mogę doczekać się finału. Mój sposób na takie drobne babole to warstwa, albo i dwie-trzy lakieru bezbarwnego, a potem szlifowanie bardzo drobnym ściernym lub gąbką ścierną, np. 3000. Lakier bezbarwny zabezpiecza położony kolor, a grubo położona farba (zwłaszcza to co wystaje) w końcu zostanie starte. Metoda wymaga pewnego wyczucia, no i trzeba poczekać, aż lakier bezbarwny stwardnie na amen. Natomiast kilka razy przerabiałem i nawet działało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaruk Posted May 9 Author Share Posted May 9 44 minuty temu, tenzan napisał: Mój sposób na takie drobne babole to warstwa, albo i dwie-trzy lakieru bezbarwnego, a potem szlifowanie bardzo drobnym ściernym lub gąbką ścierną, np. 3000. Myślałem o takim rozwiązaniu jednak obawiam się, że pod lakierem zniknie metaliczny połysk jaki powinno mieć śmigło. Obecnie poświęcam czas na wykonanie uchwytów do wsporników: Hasegawa wypuściła co prawda blaszki pozwalające na odtworzenie tych wsporników wraz z uchwytami, ale po co łatwiej, skoro można trudniej? Uwielbiam to powiedzenie... Z jakiegoś powodu nie kupiłem tych blaszek - nie pamiętam czy ich nie było, czy nie chciałem. No i dlatego rzeźbię teraz tę drobnicę, ale jest i jasna strona tej sytuacji. Blaszki, oprócz nienaturalnego płaskiego wyglądu nieudolnie naśladującego wsporniki (poniżej przekrój oryginału): dodatkowo umocowane są w niewłaściwych miejscach: Zrobienie własnych uchwytów pozwoli na korektę tej nieścisłości. Niestety, po kilku próbach zrezygnowałem z dokładnego odtworzenia kształtu tych wsporników, zamierzam zastąpić je żyłką 0,45. Włala. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.