Skocz do zawartości

T-55AM Tamiya 1:35


Panzer

Rekomendowane odpowiedzi

Wręcz przeciwnie. Na poligonie po paru dniach wszystkie wozy właśnie tak wyglądały. Żaden dowódca pododdziału nie pozwoliłby sobie na ubłocony po pachy czołg. Na polu walki no to rozumiem brak czasu na zbędne rzeczy.

Przerobiłem to osobiście przez wiele lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bajka, tylko wiesz co, te gąsienice jakoś na górze się świecą, po sido ??

 

Gąsienic sido nie potraktowałem. W okresie letnim na poligonie gąsienice były nawet bardziej świecące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie, ma wszystko to czego brakowało w moim czyli osłon nad silnikiem i 4ro cyfrowego numeru...

 

Co do gąsek, to ja pancerniakiem nie byłem ale mam doświadczenia w pracy z ciężkim sprzętem budowlanym (część z resztą pochodząca jeszcze z owianych legendą zakładów STZ). Gąsienicę podczas używania nie mogą być zbyt zardzewiałe, ponieważ podłoże po jakim jeżdżą ściera wszelkie oznaki rdzy. Co innego jak pojazd parę dni postoi w deszczu, wtedy pokrywa go rdzawy nalot. Jak dla mnie twoje gąski to pierwsza klasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model miodzio ale czy to aby na pewno wersja AM

 

PS: Pytanie - czy numeracja w tym pułku nie zaczynała się od 19-- ?

 

Szanowny Kolego.

19-miał Kościerski pcz średnich z Braniewa.

U mnie w batalionie były takie wozy z wpisami w książce wozu T-55AM. Tak mnie zresztą uczono w poznańskim pancu i tego się trzymam.

Późniejsza Merida czyli modernizacja 55-tki to tak naprawdę T-55AM1

Pozdrowienia

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model malowałem nieśmiertelnymi Humbrolami H-116 przełamanym 160.

Sido tyle co kot napłakał bo czołg błyszczy się tylko zaraz po malowaniu i to nie za bardzo.

Może tego na moich nieudolnych zdjęciach nie widać ale odcień uzyskałem prawie taki jak malowałem moje prawdziwe czołgusie w czasie obsług.

Kolego jeśli mogę radzić to nie maluj czasami H-155. To nie ta bajka.

Życzę powodzenia przy T-55 i służę pomocą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piec - piatka ekstra! Widac ze autor mial bliski kontakt z pierwowzorem, fajnie sie wylapuje te smaczki, zainteresowani wiedza o co cho;)

 

Kolego jeśli mogę radzić to nie maluj czasami H-155. To nie ta bajka.

Pozwole sie nie zgodzic z kolega. Swoje LWP-owskie wozy maluje zawsze 155 +oczywiscie pewne zabiegi pozniej, tak czy owak wychodzi bardzo ladnie w mojej opinii i mysle ze to chyba najlepszy sposob.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piec - piatka ekstra! Widac ze autor mial bliski kontakt z pierwowzorem, fajnie sie wylapuje te smaczki, zainteresowani wiedza o co cho;)

 

Kolego jeśli mogę radzić to nie maluj czasami H-155. To nie ta bajka.

Pozwole sie nie zgodzic z kolega. Swoje LWP-owskie wozy maluje zawsze 155 +oczywiscie pewne zabiegi pozniej, tak czy owak wychodzi bardzo ladnie w mojej opinii i mysle ze to chyba najlepszy sposob.

 

To prawda trochę potu i sporo młodości zostawiłem pod pancerzem. Czasami te złomy się śniły stąd szczególiki pozostały w pamięci na zawsze.

Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Wszystko ładnie, duży plus za polskie barwy i pracę nad spolonizowaniem modelu firmy Tamiya, ale mam kilka wątpliwości i uwag.

 

1) Lina przy zaczepie zagięta prawie pod kątem prostym. Czegoś takiego zrobić się z tą liną nie da.

2) Skrzynki od DSzK są produkcji radzieckiej. W latach 80 używano raczej polskich (bez gwiazdki, tylko z kółkiem na środku). Oczywiście to nie błąd, mieliśmy na stanie sowieckie skrzynki jeszcze z produkcji wojennej (LWP dostało pierwsze w 1943 roku).

Jednak bardziej prawdopodobne było by użycie nowszych polskich skrzynek, a nie radzieckich 40-latków.

3) Umieszczenie skrzynek od DSzK na wieży zgodne z radziecką instrukcją. W praktyce to było kiepskie rozwiązanie. Skrzynki nie były wodoodporne, dlatego w polskich T-55 trzymano je wewnątrz wieży.

4) Uchwyty na beczki malowano w kolorze pojazdu a nie na czarno.

5) Numeracja. Mój znajomy, służący w Elblągu wyremontował swój ostatni czołg T-55 w 1979 roku. Czołg ten nosił numer 2002. W latach 80 numeracja wozów w tej jednostce stale rosła.

Oczywiście jest prawdopodobne, że czołg z numerem 1824 był w latach 80 w Elblągu, ale najlepiej podeprzeć się jakąś dokumentacją.

 

 

 

 

Pozdrowienia ze słonecznego Zgierza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego.

1. Lina faktycznie zgięta ale to wina firmy modelarskiej.

2. Ja w późnych latach 80-tych na swoich wozach miałem właśnie takie skrzynki lub też mieszaninę i ruskie i polskie. Nikt z tego nie robił problemu.

3. Wieszaliśmy skrzynki na wieży nawet w pokrowcach ale w wielu jednostkach w tym względzie była samowola.

4. Wielokrotnie bywałem w 16 DPanc na kursach i numeracja jest OK. W ramach dywizji czasami wozy przekazywano czy to z ZN-nu czy z remontu i mogły wystąpić drobne zmiany. Sama 16 pancerna miała 17,18,19,20.

4. Sam kazałem malować w czasie obsług sezonowych uchwyty na czarno a czasami faktycznie na kolor wozu

Pozdrowienia z kolebki czołgistów Poznania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.