P47D Razorback Tamiya 61086 1:48

Witam

Po zbudowaniu kilku modeli pojazdów (Sho't Kal, Leopard 1A5NO, A222 Bereg) postanowiłem spróbować sił w lotnictwie. Z racji na pamiętającą jeszcze czasy dzieciństwa fascynację, wybór mógł być tylko jeden - Razorback. Myślę, że powiniem był wybrać jakieś malowanie „całopowierzchniowe”. Ale jak szaleć to na całego – więc wybrałem goły metal. Do modelu użyłem blaszek Edka i zestawu luf i kalkomanii z Montexu. Bój z metalem był długi i nierówny. Użyte farby Xtreme Metal z AK okazały się dobrym wyborem, jednak wydaje mi się, że przesadziłem z późniejszym brudzenim, a właściwie osmalaniem. Po przyklejeniu owiewki odkryłem brak celownika – zapomniałem go wkleić… Sama przezroczystość owiewki też pozostawia wiele do życzenia. Generalnie budowa modelu to było jedno wielkie maskowanie. Niektóre techniki stosowane w pojazdach musiałem przedefiniować. Podstawka to korek pokryty betonem AK8014. Łączenia płyt to szachla Tamiya pomalowana na czarno. Uczucia co do modelu mam mieszane, ale jestem pewien, że następny samolot będzie dużo lepszy.

Fajny obicia moim zdaniem mogły by być delikatniejsze (też mam z tym podobny problem), ale ogólnie całość prezentuję się bardzo ładnie

Oj widać, że przede wszystkim jesteś pancerniakiem ;).

Wszystkie techniki wykonane perfekcyjnie, ale za bardzo jak na samolot według mnie. Samoloty nie tarzają się w błocie i nie ocierają o drzewa (a jeśli już, to tylko raz ;)), więc aż tak podrapane nie są.

Ale i tak bardzo mi się ten model podoba .

Obicia trochę sztuczne ale wyszedł całkiem spoko modelik.

Witam

Wybrałeś naprawdę ciekawe malowanie ale niestety metalizer wyszedł na nim szaro. Stracił głębię, a metaliczne ziarno się rozmyło. Trochę szkoda bo te oznaczenia są oryginalne i mają potencjał.

Ślady eksploatacji jak już koledzy wcześniej zauważyli zdecydowanie zbyt pancerniackie. Techniki nie można Ci odmówić ale jest tego wszystkie tutaj po prostu zbyt dużo. Biały drut antenowy też raczej do poprawki.

Pozdrawiam

Kornik

Dziękuję za merytoryczne uwagi. Nie ulega wątpliwości, że trochę zmarnowałem potencjał gołego metalu. Może powinienem był wybrać jakieś całościowe malowanie na pierwszy model. Żałuję teraz, że nie zachowałem zdjęcia sprzed weatheringu. Model wyglądał naprawdę "metalowo". Późniejsze pancerniackie zabiegi faktycznie zepsuły efekt.

Co do uwagi kornik_69 o antenie - ona jest pomalowana na stalowo, co jednak jest słabo widoczne na zdjęciach.

Nic to - postaram się nie zmarnować tego bagażu doświadczeń przy następnym modelu.

Żałuję teraz, że nie zachowałem zdjęcia sprzed weatheringu. Model wyglądał naprawdę "metalowo". Późniejsze pancerniackie zabiegi faktycznie zepsuły efekt.

Czyli naukę masz najlepszą, bo na własnych błędach. W lotnictwie zdecydowanie bardziej niż w pancerce metoda mniej znaczy więcej się sprawdza. I zawsze warto, w miarę możliwości przejrzeć zdjęcia robionej maszyny. Ślady eksploatacji i zużycie powłoki lakierniczej zazwyczaj układają się tak samo na różnych egzemplarzach. Ale tak to jest z początkami, czasem model trzeba zepsuć, żeby wiedzieć w przyszłości czego i jak nie robić. Wszystko jest do wyczucia, będzie git.

I na koniec:

Przebarwienia samej powłoki modelu. Widać regularne w kolorze i wielkości "plamki" na kolorze bazowym. Przy przebarwieniach bardzo pomaga nieregularność. Różne szerokości strumienia farby, różnie kierunki nanoszenia, różny kształt (plamki, esy-floresy, mgiełka). I mniej schematyczności w takiej robocie tym lepszy efekt końcowy.

Co do uwagi kornik_69 o antenie - ona jest pomalowana na stalowo, co jednak jest słabo widoczne na zdjęciach.

To niestety Cię nie ratuje. Anteny samolotów armii to był zbrojony osiowo przewód z powłoką ze stopu miedzi, utleniający się na brązowawy odcień. Poza tym przebieg przewodu był inny. Jeżeli takie rzeczy Cię interesują, to jest sporo nieścisłości w tym modelu jeśli chodzi o oznaczenia, wyposażenie, malowanie i w przyszłości warto zwrócić na to uwagę. Jeśli interesują ;).

Dziękuję za kolejną porcję uwag i informacji. Wszystkie zostaną uwzględnione przy następnym modelu. Czuję się mocno zmotywowany

Opad szczeny jak dla mnie Profeska