Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'spitfire' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Tematyka modelarska
    • Samoloty, śmigłowce, przestrzeń kosmiczna
    • Pojazdy wojskowe
    • Pojazdy cywilne
    • Okręty, statki
    • Różne
    • Jak to zrobić i jak pokazać
    • Projekty Grupowe
    • Konkursy modelarskie archiwum
    • Spis treści forum
    • Portfolio
    • Historia modelarstwa - Vintage & PRL
  • Tematyka okołomodelarska
    • Dział handlowo-usługowy
    • Wydarzenia, Spotkania, Konkursy
  • Bielska Strefa Modelarska Spotkania BSM
  • Modelwork Founders Witam

Kategorie

Kalendarze

  • Kalendarz Imprez modelarskich 2021

Blogi

  • Modelarski Blog Konstruktora
  • Takie tam
  • War Game and Wordscapes
  • Debata na temat bezpieczeństwa seniorów w Olecku
  • Blog
  • Eksperymenty modelarskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Skąd


Zainteresowania


Zawód


Facebook


Youtube


Skype


Strona WWW


Yahoo


Twitter

Znaleziono 13 wyników

  1. Najpierw trochę historii. Kiedy na poważniej wciągnąłem się w modelarstwo i moje dziecięcia nie mogły tego nie zauważyć, moja starsza córka bez skrupułów zażądała różowego samolotu. Oczywiście mógłbym zrobić cokolwiek, ale uznałem, że to byłoby za łatwe. Gdzieś z tyłu głowy plątała mi się informacja o różowych Spitfire'ach. Sprawdziłem w paru miejscach - faktycznie, latały takie, i to nawet bojowo. Na informację "Dobrze, kochanie, tatuś zrobi dla Ciebie różowy samolot" uaktywniła się młodsza, będąca wówczas w fazie żółtej. No dobra. Z żółtym Spitfire'em było już łatwiej, bo to przecież RAF-owski kolor ćwiczebno-eksperymentalny. Żeby jednak nie było za łatwo, usłyszał o tym młodszy syn, będący posiadaczem szarego kota, szarego krzesła i szarej wykładziny dywanowej w pokoju. Dołączył się zaraz do tego starszy, fan czerwieni. A żeby już NIKT nie czuł się w rodzinie poszkodowany, uznałem, już tym razem sam, że moja Pani, lubiąca z kolei głęboki zielony, nie może być przecież gorsza. I tak, od słowa do słowa, od żądania do żądania powstał pomysł na Kolekcję Spitfire'ów W Kolorach Od Czapy, w którą może wejść wszystko, co a) było Spitfire'm (wliczam w to wszystkie Seafire'y, Seafangi i inne Spitefule) b) nie było pomalowane w kamuflaż, c) czego malowanie jest lepiej lub gorzej udokumentowane (żadnej fantastyki!) i, opcjonalnie d) im dziwniej, tym lepiej. Samoloty są wszystkie ze złożonym podwoziem, bo uznałem na początku, że skoro to "dla" małych dzieci, to samoloty powinny "lecieć", a nie stać (stąd w niektórych figurki pilotów). Od razu zaznaczę, że ze względu na takie, a nie inne założenia, programowo postanowiłem nie stosować żadnego weatheringu (to się chyba nazywa "formuła die-cast"), żeby tym bardziej podkreślić kolory jako takie; ponadto kolekcja powstawała czas jakiś, a ja w tzw. międzyczasie przesiadłem się z pędzli i olejnych na akryle i aerograf i te różnice, a zwłaszcza niedoskonałości pierwszej techniki mogą być czasami widoczne, za co z góry przepraszam. Przy okazji jeszcze uznałem, że zrobię maksymalnie dużo wersji i odmian. Kalkomanie niestety w dużej części musiałem zamawiać - w większości były robione w Melius Manu. (tu złośliwie dodam, że tak mniej więcej w połowie tego, co zrobiłem dotąd, wyguglałem gotowy zestaw kalkomanii niejakiej firmy AIMS pod tytułem "Monotone Spitfires". Rzuciłem się na to z pazurami i.... śmiech pusty mnie ogarnął. Już w tym momencie miałem dwa razy więcej "Monotonnych Spitfire'ów" i to KAŻDEGO w innym kolorze...). Szaleć to szaleć! Zaczynamy! 1. Spitfire PR Mk X (MD194), 541 Squadron RAF, 05.1944 – 04.1945, lotnisko Benson. Konwersyjka z Eduardowskiego Weekend edition (kilo szpachli pod okapotowaniem), malowany Camotint Pink z Hataki, rondle z Xtradecal, numer na zamówienie. 2. Spitfire Tr Mk. VIII (G-AIDN, ex-MT818), 1947–1952, RAF Boscombe Down, latał na nim m. in. Janusz Żurakowski. AZ Model, malowany Trainer Yellow z Hataki, Kalkomania na zamówienie. (ten dla Młodszej) 3. Spitfire HF Mk. VIIc, (MD 114) 312 (Czechosłowacki) Fighter Squadron RAF, 12.1943-02.1944, Skeabrae. Model Eduarda (weekend Edition), malowany Medium Sea Grey/PR Blue z Hataki, kalkomanie robione na zamówienie. (szary, dla Młodszego) 4. Spitfire FR Mk. XIVe, (G-FIRE, ex-NH904), właściciel (01.1979-1988) Spencer Flack/Classic Air Displays, Elstree. Model Academy, malowany Ferrari Red z Vallejo. Kalkomanie na zamówienie. 5. Spitfire HF Mk. VIIIc, 80 Wing RAAF, G/C Clive Caldwell, 03.1945, Filipiny. Ten Caldwell to zresztą ciekawa postać, bo i as myśliwski i szmugler, tylko że miał mniej szczęścia, niż nasz Zumbach i pod koniec wojny z wielkim hukiem go zdegradowali i wypieprzyli z armii.... (więcej o Caldwellu i jego charakterku można znaleźć w nadzwyczaj ciekawym artykule na innej modelarskiej stronie) Zielony dla Mojej Pani, modelarski Frankenstein. Kadłub był jako dodatkowy w zestawie AZ Model z Tr. VIII, skrzydła dorobione z przedpotopowego zestawu KP, malowany Foliage Green Humbrola i Light Blue (RLM 76 z Mr. Hobby). Kalkomanie na zamówienie. Dobra, a teraz już lecimy po kolei, kolorkami. Na początek niebieski, bo to mój ulubiony. 6. Supermarine Type 300, (K5054), Cpt. Joseph ‘Mutt' Summers, 05.1936, RAF Hendon. Konwersja z Mk. I Airfixa, malowany czymś mieszanym z kilku Humbroli, co miało być podobne do French Blue, do którego to miał być podobny jeden z kolorów prototypu. Kalkomanie na zamówienie. [EDIT: dłuższe studiowanie kolorów prototypu uświadomiło mi błąd w malowaniu. Otóż okazało się, że tym "French Blue" (cokolwiek by to nie było) prototyp był pomalowany dopiero w ostatniej fazie bycia prototypem i gdy miał już zamontowane kaemy, pancerną szybę na owiewce, rury wydechowe i kółko ogonowe. Dlatego też poniżej prezentowany egzemplarz pójdzie do kąpieli, zostanie pomalowany na wściekłozielonoturkusowo i trafi do galerii jako numer 6a, a French Blue będzie prezentowany na odpowiednio przygotowanym kolejnym modelu, numer 35.] 7. Spitfire LF Mk. XVIe, (SL721), RAF Fighter Command Communication Squadron, Air Marshall James Robb, 02-07.1948, Northolt. Model Hellera (masakra! wypukłe linie i jakiś dziki miękki plastik, ile to się namordowałem, żeby wszystko wytrasować!), kolor Powder Blue, czyli podobno pół na pół biały i PR Blue, ale ja to mieszałem z kilku olejnych Humbroli. Kalkomanie (poza rondlami) na zamówienie. 8. Spitfire F Mk. IXc, (BS273), Special Service (High Altitude) Flight RAF, F/O książę Emanuel Galicyn (Galicynowie to rosyjski ród książęcy, który, jak wielu białych Rosjan, schronił się po rewolucji w Wielkiej Brytanii), 12.09.1942, Northolt. Tego dnia Jego Książęca Wyskość raczył na wysokości 43 tysięcy stóp uszkodzić Ju-86. Model Eduarda, malowany Humbrolową olejną mieszanka na kolor, który precyzyjnie określono jako “similar to Cambridge Blue”. Rondle z Xtradecal, numer drukowany samodzielnie. 9. Spitfire Mk.Vc, (BP989), 229 Fighter Squadron RAF, P/O H.W. McLeod, 05-10.1942, Malta. Model chyba Italeri, malowany US Navy Blue Grey Hataki i Sky Blue Vallejo. Kalkomanie (poza rondlami) na zamówienie (wzór zaczerpnięty z zestawu DK Decals (DKD72070). 10. Spitfire Mk. Vb, 4 Squadron SAAF, 08.1943, Sycylia. Model Hobby Boss, malowany Light Mediterranean Blue/Sky Blue Vallejo. jedyny w całej kolekcji w kolorach domniemanych. W opisie do kalkomanii (Avalon Decals; masakra, raster jak ruskie wszy) podano malowanie PR Blue/ Light Mediterranean Blue, ale to kompletna brednia, bo te kolory mają bardzo podobne wysycenie, a na czarno-białym zdjęciu tego samolotu wyraźnie widać, że dół jest dużo jaśniejszy. A ponieważ NIKT, na czele ze Stevem McLeanem (autorem monografii o południowoafrykańskich Spitfire'ach) nie wie, jakie to były kolory - wiadomo tylko, że było to "two tone blue" - uznałem, że górny kolor dam a) jakiego jeszcze w kolekcji nie mam, b), jaki jednak był w tym teatrze stosowany. 11. Spitfire PR Mk XI (PA892), 14th Photographic Reconnaissance Squadron, 7th Photographic Reconnaissance Group USAAF, mjr Walter Weitner, 6.03.1944 (pierwszy fotorozpoznawczy lot USAAF nad Berlin). Malowany PR Blue Hataki, kalkomanie (poza gwiazdami) na zamówienie. 12. Spitfire PR Mk IVT, BR416, 74 Operational Training Unit RAF, 10.1942, Petah Tiqva, Palestyna. Konwersja za pomocą zestawu Pavli (kalkomanie, filtr pustynny i oszklenie) z Mk. IIa Revella, malowany Royal Blue z Hataki. 13. High Speed Spitfire (Spitfire Mk. I K9834), Joseph “Mutt” Summers, 11.11.1938, Hendon (?). Konwersja własna z Mk. IIa Revella, malowany Royal Blue z Hataki i Alluminio Satin z Vallejo; maska do strzały własna, kalkomania na zamówienie. EDIT: Seryjna maszyna, przerobiona specjalnie do pobicia rekordu prędkości lotu. Sprawa tylko (albo aż) prestiżowa, bo równolegle podobne maszyny budowali Niemcy, też mając chrapkę na rekord. Samolot dostał Silnik RR Merlin 3M o mocy 2160 koni, gigantyczną chłodnicę oleju pod lewym skrzydłem (mniej więcej dwa razy wyższą niż standardowa), skrócone, zaokrąglone końcówki skrzydeł, specjalnie opracowany wiatrochron i płaską owiewkę, a do tego olbrzymie, czterołopatowe śmigło Wattsa o stałym skoku. Pierwszy testowy lot odbył 11 listopada, ale potem jeszcze poprawiano mu m.in. system chłodzenia silnika. Maszyna miała docelowo osiągać prędkość 422 mph (ok. 697 km/h), ale po tym, kiedy He 100 V8 ustanowił rekord na 746,6 km/h, a miesiąc później Me 209 V1 - na 755,1 km/h (nota bene ten samolot jest do obejrzenia w muzeum w Krakowie) - projekt po cichu zamknięto, High Speed Spitfire dostał z powrotem standardowego Merlina, śmigło i chłodnicę i wrócił w objęcia RAF jako Pr Mk. I. Jako pamiątka została mu do końca szyna, na której był zamontowany wyścigowy wiatrochron. A ostatecznie zezłomowano go w sierpniu 1946 r. 14. Spitfire Mk Vc, 249 Fighter Squadron RAF, 07-08.1942, Malta. Model chyba Italeri, malowany Dark Mediterranean Blue (FS 35050) z Vallejo, kalkomanie (poza rondlami) na zamówienie. [EDIT: poniewczasie zorientowałem się, że strzeliłem strasznego babola, zapatrując się na jakieś obcoforumowe malowanie bez kwitów. Wykąpałem więc delikwenta w szuwaksie Wamodu, który, mimo że nominalnie jest tylko do suwania akryli, ściąga wszystko do gołego plastiku i naprawiłem błąd. Malowanie prawidłowe jest dalej, na str. 2, jako nr 14 bis. Niniejszy wpis pozostawiam z obowiązku kronikarskiego i ku przestrodze, czym się kończy nieuważne zbieranie dokumentacji]. 15. Spitfire PR Mk IVT, BR416 (ten sam, co nr 11), 2 Photo Reconnaissance Unit/680 Squadron RAF, 1942, Takoradi. Konwersyjka z Mk. IIa Revella, malowany Royal Blue Hataki / WhiteVallejo. Kalkomanie na zamówienie. EDIT: Maszyna w tym malowaniu znana tylko z jednego zdjęcia (charakterystyczny jest ten fifrak przed kabiną). Po sieci krążą jeszcze inne zdjęcia samolotu w bardzo podobnym malowaniu, ale nie byłem w stanie dojść, czy to ten sam samolot. Natknąłem się też na rysunek profilu, gdzie zamiast Royal Blue zaproponowano Azure Blue, co byłoby, owszem, mile widziane, ale za to niepoparte żadnym materiałem źródłowym, więc z żalem odpuściłem. W ten sposób z niebieskich przechodzimy płynnie do odcieni szarości: 16. Spitfire PR Mk Ig, X4944, 1 Photo Reconnaissance Unit RAF, 05.1941, St. Eval. Malowany białym Vallejo, kalkomanie na zamówienie. 17. Spitfire LF Mk. IXc, (MK520), 2 TAF, mjr. Marian Duryasz, 05.1945-02.1946, Gandawa. Wg. Królikiewicza/Matusiaka jedyny srebrny Spitfire w polskim lotnictwie, sama maszyna ma zresztą niesamowitą historię, bo wcześniej został sprywatyzowany przez S/L Toma Neila. Cała historia, apetyczna zresztą niezwykle, opisana przez tegoż w książce "The Silver Spitfire" i obszernie zacytowana w "Moich podniebnych bojach" Duryasza. Malowany Alluminio Blanco z Vallejo, kalkomanie (poza rondlami) na zamówienie. 18. Spitfire LF Mk. IXc, (ex-MK444), Ratno zrakoplovstvo i protuzračna obrana (Jugosłowiańskie Siły Powietrzne), 1945–1951. Model z KP, Malowany szarym AMT-7/ błękitnym AMT11 z Vallejo, kalkomanie na zamówienie. 19. Spitfire Mk Vc, 126 Fighter Squadron RAF, F/O P.A. Schade, 12.1942-05.1943, Malta. Model Italeri, malowany Extra Dark Sea Grey/Azure Blue z Hataki, kalkomanie (poza rondlami) na zamówienie (wzór zaczerpnięty z zestawu DK Decals 72070). (dopiero jak obrabiałem zdjęcia, to zorientowałem się, że nie odmuchałem go z kurzu...). 20. Spitfire Mk Vb (W3848), 111 Fighter Squadron RAF, Sgt. Peter Durnford, 12.1941, Debden. Model bodaj Revella, malowany czarnym z Vallejo, kalkomanie (poza rondlami) na zamówienie. Teraz trochę osierocone przez wcześniejszą prezentację żółtego i czerwonego: 21. Spitfire LF Mk IXc, (PH-NFO, ex-MK475), Schreiner Luchtvaartmaatschappij (firma lotnicza Schreinera; ten samolot był wykorzystywany w szkole lotniczej jako holownik celów powietrznych), 22.09.1954-4.06.1957, Texen, Holandia. Malowany pomarańczowym umieszanym z olejnych Humbroli, kalkomanie na zamówienie. 22. Spitfire LF Mk. IXe (5502), 1 Squadron SAAF, Durban 1945. Model KP, malowany Dark Green Hataki i Dark Earth i Sky type S Vallejo, kalkomanie z Avalon Decals (por. nr 9) 23. Spitfire Mk.Vc (trop), (JK180), 2 Fighter Squadron, 52 Fighter Group USAAF, Lt. Richard C. Lampe, 01.1944, Korsyka. Model Hobby Boss, malowany Light Stone z Mr Hobby (H85) i Sky Blue Vallejo, kalkomanie z zestawu Xtradecal. I ostatni (póki co) kolorek, zielony: 24. Spitfire PR Mk I, (N3071), RAF Special Survey Flight, F/L Maurice ‘Shorty’ Longbottom, 18.11.1939 (pierwszy lot fotorozpoznaczy nad Niemcy). Model Mk. I Airfixa + szklarnia i kalkomanie Pavli, malowany Camotint Green z Hataki. 25. Seafire Mk. III, 1. Scuadrún Trodaire, An tAerchór (1. Dywizjon Myśliwski Irlandzkich Sił Powietrznych), 1947, Gormanston. Model chyba Italeri, malowany Interior Grey-Green z Hataki, kalkomanie na zamówienie. Numer trochę wymyślony - na zdjęciach i w zestawach kalkomanii na rynku są numery 149 i 150, ale uznałem, ze skoro już i tak zamawiam, to zrobię ukłon w stronę mojego przyjaciela, który pisał pracę magisterską o występowaniu i znaczeniu liczby 153 w Biblii... 26. Spitfire (mniej więcej) Mk. IXc (D.130), טייסת 101 (Tjjst, Dywizjon), זְרוֹעַ הָאֲוִיר וְהֶחָלָל (Zro’a ha-Awir we-ha-Chalal, Izraelskie Siły Powietrzne), 07.1948, הרצליה (Herclijja). Pierwszy izraelski Spitfire, zmontowany z rozbitych maszyn egipskich. Model KP, malowany RLM Grau 02 z Vallejo (plus Middle Stone, Dark Earth, Dark Green i Ocean Grey z Hataki i Aluminio Satin z Vallejo), kalkomanie z zestawu Techmodu. Arcyurocze jest moim zdaniem okapotowanie silnika, po którego kolorach widać, z czego było toto składane... Kolor RLM02 jest wciąż dyskusyjny, ale, z tego co się zorientowałem, najbliższy temu, jak były malowane wówczas izraelskie maszyny. 27. Spitfire Mk. Vc (AA963), USAAF, 1943, USA. Maszyna przesłana na testy i w celach propagandowych do USA, pierwotnie funkcjonował w oryginalnym RAF-owskim kamuflażu. Malowany Olive Drab/Neutral Grey z Vallejo, kalkomanie: numery na zamówienie, gwiazdy ze starych zapasów. 28. Spitfire PR Mk. XI (EN685?), Versuchverband Oberkommand der Luftwaffe, latał w tzw. Zirkus Rosarius od 06.1944. Konwersja modelu KP, malowany RLM70 Schwarzgrün/RLM04 Gelb z Vallejo, kalkomanie na zamówienie i drukowane samodzielnie. cdn, bo jeden jeszcze tylko czeka na śmigło, na półce leżą trzy następne, a przynajmniej dwa kolejne zostały wyguglane...
  2. Łazi człowiek po tej sieci i czasem pod oczy podlezie coś czego nie szuka, a innym może się i przyda. Co się ma marnować? https://www.primeportal.net/hangar/bill_spidle2/spitfire_xvi/
  3. Witam mała galeria zdjęć z spitfire'a marki tamiya. Model składało się bez żadnych komplikacji (jedynie farby) i składało się go miło i przyjemnie. Malowałem pędzlami. W zestawie są też elementy metalowe (fototrawione) takie jak pasy, celownik, Wloty... W środku figurka i dużo detali. Cena trochę duża ale warto!
  4. Seafire czyli coś dla ludzi którzy na pytanie steak and kidney pie or frutti di mare odpowiadają YES! Model special hobby 1/48 - ma swoje mocne i słabe strony. Robiłem go miesiąc, jednocześnie ucząc się nowego aero oraz próbując z mieszanymi rezultatami nowych sztuczek. Niestety wyszedł zdecydowanie gorzej niż chciałem, zwłaszcza malowanie górnych powierzchni. Ale pierwszy raz udało mi się zrobić (chyba) przyzwoite okopcenia, więc zawsze jakiś sukces;) Seafire II = Spitfire V ale zbudowany od razu z pakietem morskim (Seafire I to przeróbki już istniejących Spitów V). Po doświadczeniach z operacji Torch wymieniono śmigła na czterołopatowe oraz zmieniono wydech na mniej zasłaniające widoczność. Ta wersja ma morski IFF oraz mimo pipka na stateczniku już nie miała kabla antenowego. Białe na kadłubie za kabiną to taśma zaklejająca panele - podobno ten egzemplarz tak miał. no ale widać po paszczy rekina ze pilot to jakiś indywidualista. Z większych błędów to a) malowanie celownika (mindfuck jakiś), za wysoko wzmocnienia nad hakiem, bardzo zmatowiony z uwagi na erupcję lakieru bezbarwnego... Samolot w wersji LF, z operacji Avalanche czyli lądowania aliantów w Italii koło Salerno. Samolot 809 dywizjony FAA, latał z HMS Unicorn. Latał na nimi CO dywizjonu. Samolot został rozbity przy którymś lądowaniu tak bardzo, że jako total loss został wypchnięty za burtę. Ktoś na angielskim forum dogrzebał się też do fotek z czarnym kołpakiem, więc wychodzi, że to nie był pierwszy wypadek. Generalnie w 1943 seafire bardzo szybko się wykruszały podczas operowania z lotniskowców. Brak wystarczającego treningu pilotów plus Spit jako jako samolot pokładowy lol:) Ciekawostka - z uwagi na brak składnych skrzydeł samoloty podróżowały praktycznie zawsze na pokładzie i bardzo szybko łapały syf. Żeby nie zagracać pokładu opracowano nawet rodzaj szyny na których stawiano Spity tak ze połowa wystawała poza pokład. I morska woda radośnie sobie na nie plumakała jak pogoda była gorsza... Plus z różnych przyczyny (przede wszystkim ograniczone doświadczenie obsługi ze spitami oraz bardzo dużej liczby wypadków przy lądowaniach skutkujących dużą liczbą pracy dla obsługi) były raczej słabo zadbane. Miłego oglądania
  5. Supermarine Spitfire Mk.Ia 610. Dywizjon Myśliwski Anglia, sierpień 1940 Skala: 1:72 Producent: Airfix Dodatki: własne Podstawa: IKEA Rok Budowy: 2021
  6. Cześć, chciałbym wam dzisiaj pokazać gotowy model spita mk I. Budowany z myślą o testowanu różnych technik modelarskich w tym brudzenia metodą specyfików olejnych, coś tam wyszło, coś innego nie wyszło. Ciekawych szczegółów budowy zachęcam do odwiedzenia warsztatu: Model budowało się całkiem przyjemnie, jak dla mnie jedynym minusem były glębokie i szerokie linie podziałów, całość bardzo dobrze spasowana ilość szpachlówki ograniczona do minimum. Jeśli chodzi o brudzenie to skupiłem się głownie na spodzie, chciałem oddać charakterystyczne brudzenie dołu spitów. Okopcenia od wydechów symboliczne, nie widziałem zdjęć "osmalonych" złośnic, przy karabinach też starałem się nie przesadzać. Na koniec rodzinne zdjęcie z hurasiem Do napisania/przeczytania w kolejnym warsztacie
  7. Cześć, doszedłem do wniosku podczas budowy Hawkera, że potrzebuje czegoś, na czy mógłbym poćwiczyć malowanie i inne techniki modelarskie. Wybór padł na Spita od Airfixa. Po otworzeniu pudełka pierwsze wrażenie nie było zbyt pozytywne. Uderzyło mnie dość toporne odzwierciedlenie szczegółów, jakby było przeskalowane. Do tego linie podziału blach poszycia też dość grube i głębokie. Do modelu zamówiłem więc blaski edka żeby nieco wzbogacić wnętrze. Po pierwszym wrażeniu budowa zaskoczyła mnie dość pozytywnie, wszystko bardzo dobrze spasowane, jedynie namęczyłem się trochę żeby zamknąć kabinę z blaszkami, tablicę przyrządów trzeba było nieco dopasować żeby wszystko się ładnie zamknęło. Nie mam zdjęć z początkowej fazy budowy ponieważ nie planowałem tej relacji. Jednak zaproponowane malowanie schemat day-night skłonił mnie do rozpoczęcia warsztatu, liczę na wasza pomoc przy malunkach - wydaje mi się, że malowanie skrzydła na czarno jest jednym z bardziej wymagających. Aktualnie położyłem warstwę podkładu, żeby wychwycić miejsca, w których potrzebne są poprawki.
  8. Przedstawiam szósty wykonany przeze mnie samolot na jakim latał Stanisław Skalski 8-) Tym razem Spitfire z 317 Dywizjonu Myśliwskiego, operacja Jubilee. Samolot wzbogacony lufami Masters. Przenitowany. Malowany Vallejo. Oznaczenia malowane z masek. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli przy budowie modelu. Zapraszam do galerii
  9. Cześć, chętnie oddam lub wymienię trochę gratów z szafy - rozgrzebane modele, do których nie mam już ani sił, ani cierpliwości a może komuś się przydadzą jako złom lub relaksacyjny projekt a więc: 1. SB2C Helldiver - 1:72 - ENTEX Model bardzo stary, z tego co pamiętam zgubiłem jedno kółko które i tak było po prostu krążkiem z tworzywa, więc mała strata, reszta elementów jest. Typowo pod złom ćwiczebny. 2. Saab J21 - 1:72 - Heller Model sklejony w 70%. Wszystkie części są, arkusik kalkomanii w niezłym stanie. Wypukłe linie podziału. 3. Fw 190 A-8/R-11 - 1:72 - Revell Zestaw Revella chyba każdemu dobrze znany. Sklejony w 90%. Wszystkie części są, natomiast musiałbym poszukać ramki z radarami do wersji nocnej; gdzieś je na pewno mam odłożone. Arkusz kalkomanii w stanie bardzo dobrym. 4. P-51D Mustang - 1:48 - ARII Model sklejony w 80%. Dorzucałem do niego żywiczne koła i wydechy od Quickboosta. UWAGA: arkusz kalkomanii raczej się nie będzie nadawał do użycia - są stare i pożółkłe, ponadto i tak marnej jakości. 5. Spitfire Mk. Vb - 1:48 - Tamiya Model przeszedł w moje ręce w stanie widocznym na zdjęciu - brak oryginalnego pudełka poza okładką, kalkomanie w dobrym stanie, model sklejony w 60%, wszystkie luźne części zapakowane w woreczku. Od siebie dokupiłem kiedyś arkusz kalkomanii Techmodu do zrobienia maszyny Zumbacha - do dogadania. 6. F4F-4 Wildcat - 1:48 - HobbyBoss Model sklejony w 80%. WAŻNA UWAGA - kiedyś połamałem i zgubiłem golenie podwozia, więc tych elementów w modelu nie ma, natomiast swobodnie można zrobić wersję "w locie". Kalkomanie w stanie bardzo dobrym, instrukcja i kolorowy schemat malowania jest. Wysyłka Paczkomatami, RUCHem, jak kto woli - dogadamy się. Ewentualnie odbiór osobisty na warszawskich Bielanach.
  10. Witam kolegów, po klilkunastu już latach przerwy w modelowaniu postanowiłem wrócić do hobby. Pierwszy model po przerwie stał się poligonem do oswajania nowego aerografu i farb akrylowych , kolejny raczej nie nadaje się do pokazywnia i trzeci wygląda już na tyle znośnie (Galeria) że postanowiłem zaistnieć na forum ? Wpadłem na pomysł aby zrobić podwójny projekt "spitfirowy" , dziś dotarły zamówione modele i dodatki do nich - oba bedą w polskich malowaniach. Pod wieloma względami ten warsztat będzie wyzwaniem (powrót do hobby, pierwszy warsztat, nowe dla mnie dodatki itp..). Teraz czas na kompletowanie dokumentacji i do roboty !!
  11. Przyszedł czas, że i ja zrobiłem sobie Spitfirea, model przedstawia egzemplarz an którym latał Tadeusz Schiele. Model wykonałem praktycznie prosto z pudła. Z pod mojej ręki wyszło nitowanie płatowca, dorobione pasy i poducha na oparciu fotela, blaszana osłona na zbiorniku paliwa przed kabiną i lusterko wsteczne. Oryginalne zestawowe lusterko postanowiło sobie polatać i już nie powróciło Z dodatków wykorzystałem żywiczne wydechy i kalki Techmodu. Z kalek wykorzystałem tylko godło, numer boczny i napisy eksploatacyjne, reszta czyli kokardy i litery kodowe są polakierowane od własnoręcznie robionych szablonów. Dodam jeszcze, że model by nie powstał gdyby nie uprzejmość i hojność kolegów z "Grupy modelarskiej Nowy Targ", dzięki Panowie. Zdjęcie poglądowe
  12. Miało nie być relacji, ale zachęcony miłym przyjęciem postanowiłem pokazać, co już zrobiłem. To mój pierwszy model samolotu w 1/48 z plastiku. Podczas budowy wspieram się głównie technikami podpatrzonymi na kanale Scale-a-ton z YT, ale nie tylko. Wybrałem malowanie C, ponieważ zawsze podobały mi się Spity z biało - czarnymi dolnymi powierzchniami. Kokpit będzie otwarty z pilotem w środku. Dodatkowo kupiłem wydechy żywiczne oraz maski Montexu. Kokpit sklejony i pomalowany: Nie do końca byłem zadowolony z obić, dlatego później, tuż przed zamknięciem kadłuba, poprawiłem je srebrną kredką. Nie mam tego na zdjęciach - będzie widać później, po zdjęciu maskowania. Części pasowały do siebie znakomicie. Farby jakich użyłem to XF-71 oraz Aluminium AK Xtreme Metal. Pomalowałem pilota: Kolory mocno rozjaśniłem w stosunku do tego, co proponuje instrukcja. Dzięki temu figurka jest "żywsza" i nie będzie ciemną plamą w środku kokpitu. Po sklejeniu płatowca położyłem podkład Mr Surfacer 1500 i pomalowałem najpierw spód: Na skrzydłach pod kolorami bazowymi (tutaj XF-1 oraz XF-85) spróbowałem zrobić marmurek (jasny szary z Mr Hobby). Niestety białą część trochę za mocno zamalowałem i słabo to widać, ale na czarnej połowie wyszło już ciekawiej: Na tym etapie zostawiam to tak jak jest, później spróbuję to jeszcze jakoś bardziej zróżnicować olejami. Do tej pory używałem aerografu H&S Ultra 0,2 mm (mój pierwszy aerograf). Zakupiłem sobie nowy - Procon Boy PS-289 0,3 mm i nim kontynuuję pracę. Zamaskowałem spód i górę pomalowałem RAF Dark Earth AK RC287 (rozcieńczałem Tamiya Lacquer Thinner z pomarańczową zakrętką). Na to pójdzie marmurek i znowu RC287, ale bardzo mocno rozcieńczony. Cały czas uczę się malować marmurek. Z każdą kolejną godziną z aerografem w ręku jest coraz lepiej. Najpierw 3 dni trenowałem na czarnych lakierowanych teczkach Mój kompresor bardzo się przy tym grzeje i powoli zastanawiam się nad czymś lepszym (mam AS-186) Ciągle nie jest to poziom, który by mnie zadowalał, ale w końcu ma to być model na którym chcę się nauczyć nowych technik. Kolejna aktualizacja za jakiś czas
  13. Przedstawiam moją trzecią produkcję 1/48: Historia: Pierwszy izraelski Spitfire powstał w lipcu 1948 r. w warsztatach pod Tel Avivem jako składak z części znalezionych na wrakowiskach RAF w Palestynie oraz z "pozyskanych" w tym czasie spitfirów egipskich. Samolot oblatano w lipcu 1948 roku i oznaczono D-130. Razem z drugim składakiem D-131 brał udział w misjach myśliwskich i rozpoznawczych. W listopadzie 1948 roku został pozbawiony uzbrojenia i wypolerowany do naturalnej barwy metalu. Otrzymał nowe oznaczenia: czarną "10", numer ewidencyjny 2001, ster kierunku w biało-czerwone pasy i "anioła śmierci" 101 dywizjonu na osłonie silnika. Od tej pory wykonywał tylko zadania rozpoznawcze. Mimo tego, że był składakiem, samolot rzadko doznawał awarii i cieszył się wśród pilotów dobrą reputacją. Przetrwał do 1951 roku, kiedy uległ pożarowi na ziemi. W tym czasie Izrael dysponował już flotą ok. 90 spitfire zakupionych w Czechosłowacji i Włoszech. Korzytałem z publikacji Alexa Yofe "Spitfire Mk. IX in the Israeli Air Force Service 1948-1956" oraz artykułu "Izraelskie supermarine spitfire" w Lotnictwie 1/2011. Model: Wykorzystałem model spitfire IX "American Aces" Italeri. W budowie wykorzystałem także żywiczną kabinę i fotel True Details, zostawiłem jednak zestawową wręgę pod tablicę rozdzielczą, co spowodowało pewne kłopoty. Dodałem też tablicę rozdzielczą oraz niektóre drobiazgi z blaszki Extratech. Wykonałem tez niewielkie modyfikacje, na podstawie fotografii lub opisów, jak np. charakterystyczne dla PR.XI otwory kamer w kadłubie. Nie sposób było jednak ustalić w 100% cech tej hybrydy kilku wersji Spitfire'a. Malowanie sprejami Tamiya, mniejsze elementy pędzelkiem farbami Revell Aqua. Kalki Techmodu (jeśli ktoś chce kalki do wersji egipskiej, to zapraszam). Wykonałem wersję nieuzbrojoną "Black 10", baza Hatzor, początkek 1949 r.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.