Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów '1:72' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Tematyka modelarska
    • Samoloty, śmigłowce, przestrzeń kosmiczna
    • Pojazdy wojskowe
    • Pojazdy cywilne
    • Okręty, statki
    • Różne
    • Jak to zrobić i jak pokazać
    • Projekty Grupowe
    • Konkursy modelarskie archiwum
    • Spis treści forum
    • Portfolio
    • Historia modelarstwa - Vintage & PRL
  • Tematyka okołomodelarska
    • Dział handlowo-usługowy
    • Wydarzenia, Spotkania, Konkursy
  • Bielska Strefa Modelarska Spotkania BSM
  • Modelwork Founders Witam

Blogi

  • Modelarski Blog Konstruktora
  • Takie tam
  • War Game and Wordscapes
  • Debata na temat bezpieczeństwa seniorów w Olecku
  • Blog

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Skąd


Zainteresowania


Zawód


Facebook


Youtube


Skype


Strona WWW


Yahoo


Twitter

  1. Niedawno wydany przez IBG włoski czołg średni M13/40 z późnej produkcji w skali 1:72; poniżej znajdują się zdjęcia wszystkich ramek, instrukcji, a także ewentualne uwagi dotyczące zgodności z oryginałem. Trochę historii: Model ma przedstawiać pojazd z późnego (a tak na prawdę docelowego) okresu produkcji (wiosna - jesień 1941, 430 egzemplarzy). Wersję tę kolokwialnie nazywa się "trzecią serią produkcyjną" dla uproszczenia nomenklatury. Cechy dzięki którym można odróżnić ją od wersji wcześniejszych, a także późniejszych (jak M14/41) to: krótkie błotniki z pogubionymi krawędziami, pionową krawędzią boczną i odsłoniętym otworem technicznym, stopnie z dodatkową osłonką, jarzmo KM-ów w kadłubie z dwoma śrubami na górze, antena radiowa, prostokątna kopułka na dachu wieży, wlew do chłodnicy w kształcie "grzybka" z korkiem w tylnej części, żebrowanie grilli po bokach wlewu równoległe do całości pojazdu, rury wydechowe z dwoma wzmocnieniami, tylko jedno zapasowe koło i podnośnik z tyłu. Czołg występował również w wersji CR (Centro Radio) ze zdublowanym układem radiowym i dwiema antenami (druga znajdowała się po tej samej stronie kadłuba co ta pierwsza, ale z tyłu). W przypadku gdy drugie radio było nieobecne w miejscu anteny umieszczano okrągłą zaślepkę. Jedny większy problem z rozróżnianiem jaki może się pojawić to odróżnienie późnego M13/40 od najwcześniejszego M14/41; pierwsze 50 egzemplarzy M14 zewnętrznie wyglądało identycznie do późnych M13, ale w środku miały już nowy silnik. Pierwszy taki pojazd miał tablicę rejestracyjną RoEto3498, a jedyny zachowany RoEto3521. Jeśli więc ktoś ma taką ochotę, może wykonać model jako wczesnego M14/41. Niestety sprawa z doborem innej tablicy nie jest taka prosta jak mógłby się wydawać - M13 i M14 były tłuczone jednocześnie przez parę miesięcy, więc to że czołg o numerze 3498 jest M14-ką nie znaczy, że 3499 też nią będzie. Grafika na pudełku: Ramki: Układ jezdny został uproszczony, mi osobiście takie rozwiązanie jak najbardziej odpowiada w tej skali. Elementy fototrawione: Kalki: Instrukcja: O ile preferencje dotyczące układu jezdnego to kwestia subiektywna, to niestety nie obyło się też bez błędów względem oryginału; Przednia część błotników wygląda zupełnie inaczej niż powinna. Są nieco za krótkie, boczna krawędź, zamiast pionowo, umieszczona jest pod kątem (tak jak w M14/41 od egzemplarza 51+, ale i dla tej wersji są zbyt krótkie), a do tego brakuje otworu technicznego. Krawędź powinna przebiegać tak jak narysowana przeze mnie zielona linia. Na nadbudowie natomiast brakuje zaślepki (żółty) w miejscu montażu drugiego radia w wariancie CR, a także podpory (zielony) dla podstawowej anteny gdy ta jest złożona. Dodatkowo koło napinające ma zdecydowanie zbyt szeroki rozstaw; szpara pomiędzy połowami powinna być tylko nieco grubsza od zębów gąsienicy. Niestety, również w przypadku proponowanych malowań pojawiły się błędy, i to we wszystkich czterech... Na każdym z trzech pierwszych schematów brakuje numeru pułkowego (zaznaczone na zielono) i/lub batalionowego (zaznaczone na żółto). W rzeczywistości wszystkie powinny być białe, na rysunku są kolorowe żeby ułatwić odczytanie. Dodatkowo na pierwszym schemacie tylne oznaczenie jest źle umiejscowione, powinno znajdować się na wieży. W przypadku schematu nr. 4 źle dobrano kolor prostokątów na wieży. Kolor owegych prostokątów oznacza kompanię do której należy dany czołg; Czerwony - pierwsza Niebieski - druga Żółty - trzecia XI. batalion nigdy nie posiadał więcej niż 26 czołgów M13/40, a co za tym idzie nie mógł utworzyć z nich trzech kompanii, najwyżej niepełne dwie. Dopiero później został uzupełniony nowymi M14/41. Edit. 08.03.24r. – uzupełnienie i poprawy w świetle nowych informacji.
  2. Przełom roku skłania do wspomnień i podsumowań. W Święta odwiedziłem dom rodzinny, gdzie zachowały się jeszcze moje modele sprzed 20 i więcej lat. Trochę je odkurzyłem i posklejałem, co się dało, niektórym amputowałem zwiotczałą antenkę czy inną goleń . Nie były to modele wybitne, może nawet niezbyt dobre, jednak składane z pasją i starannością, na jaką wówczas było mnie stać. W mojej rodzinnej Jeleniej Górze jedynym dostepnym w latach 80-tych źródłem pozyskiwania modeli był sklep CSH. Tam rodzice kupowali mi Plasticardy i KP, a później ja sam produkty Matchboxa i inne. Prezentowane poniżej modele powstawały w latach 1984-92. Wszystkie malowane pędzelkiem, farbkami olejnymi dla artystów, które dostawałem od Taty. W liceum pożyczałem też humbrole i revelle od kumpla modelarza, który miał ciotkę w RFN i w związku z tym dostęp do Eldorado. A oto galeria tych nadgryzionych zębem czasu staroci, wszystkie 1/72, lata produkcji w przybliżeniu: 1984. Jak 1M ZTS Plastyk, - malowany farbkami artystycznymi 1985. Ił-2m3, ZTS Plastyk, - humbrole i farbki artystyczne 1985-86. Ła-7, KP - humbrole i farbki artystyczne 1985-86. PZL 37B Łoś, ZTS PLastyk w olive drab - humbrole i farbki artystyczne 1985-86. Gloster Gladiator I, Matchbox, narty i kalki z modelu Hellera. 1984-85. Hurricane IIc, Matchbox - humbrole i farbki artystyczne 1984-85. Mosquito Mk.30, Matchbox - humbrole i farbki artystyczne 1986-87. Spitfire LF.IXe, KP, Humbrole 1987 P-61A Black Widow, NOVO, czarny humbrol, wnętrza - moje wizje ZC. Wtedy słyszałem tylko, że wnętrza malowano na żółto i zielono. Po 1989 wyjechałem na studia i zacząłem tworzyć kolekcję bardziej świadomie i z wykorzystaniem dostępnych już akcesoriów, jak szpachlówka, którą lubię używać do dziś. Niestety, w miarę postępów w nauce ubywało czasu na hobby, któremu poświęcałem się już tylko w weekendy, coraz rzadziej i rzadziej... 1989-90. F6F-3 Hellcat, Matchbox 1991-92. F4U-1 Corsair, Heller 1991. Henschel Hs-126, Italeri 1991. Bf-109 F-4, przeróbka z G-6 Hellera, kalki Techmodu 1992. Bf-109 E3, Academy (kalki Techmodu, jeszcze stara interpretacja oznaczeń Wicka. Jak widać, głównym tematem były samoloty 2. wojny, ale próbowałem też swych sił w odrzutowcach: 1986. pakistański Mig 19, KP 1988-89. Harrier Gr.3, nie pamiętam firmy. Moja jedyna przygoda w vacu. Nie wytrzymałem zapylenia. 1990. Mig 21, KP, kalki Techmodu, malowany jakąś dziwną włoską srebrzanką. Nie zachowały się: Spitfire IX i Mustang IV Matchboxa - skończyły jeszcze w latach 80-tych jako modele testowe. Inne: Mig-15 UTI z KP, F-5 Freedom Fighter Matchboxa, A-4 Skyhawk z ESCI - przehandlowałem w zamian za zestawy niesklejone. Letov S.328 z KP po prostu zniknął. Jeszcze kilka lat temu stał na półce, a teraz go nie ma Całą furę modeli zalegających w pudełkach podarowałem synowi kolegi dopiero w 2006 roku, gdy postanowiłem zrobić nieco porządku w starych szafkach, przekonany że modelarstwo mam już za sobą... I to był koniec okresu młodzieńczego.
  3. Witam. Kilka fotek ukończonego U-boota U9 od Das Werk w skali 1:72. Pozdrawiam.
  4. Pierwszy mój model w galerii, więc proszę o łagodny wymiar kary :). Uwagi wnoszące do rozwoju warsztatu przyjmę z pokorą RF-4E to rozpoznawcza wersja Phantoma użytkowana przez Niemcy, Japonię, Grecję i Turcję . Dziś poznamy maszynę niemiecką, w malowaniu okolicznościowym. Okolicznością było rozwiązanie dywizjonu rozpoznawczego Aufklärungsgeschwader (AG) 52 w 1993 roku. Niemcy posiadali dwa Dzwiyjony rozpoznawcze Na Phantomach AG 51 "Immelmann" i AG 52, Przy czym AG 51 stacjonował na południu Niemiec pod granicą francusko szwajcarską w Bremgarten, a AG 52 na samej północy w Leck przy granicy duńskiej. Tak więc to z tych Phantomów pochodzą zdjęcia naszych MiG-ów nad Bałtykiem.
  5. Kilka zdjęć z mojego ostatniego dokonania. Materiały: - karty płatnicze/ karty klienta; - milliput I Blue Stuff; - szpachla tamiya; - lampa i koło z fiata 621 FTF; - kulki bga 0.3mm jako nity; - rurki pcv (wieża, kadłub); - długopis (kopuła); - papier; Malowane z pędzla farbą Pactra A35 Interior Green Konstruktywna krytyka mile widziana : D
  6. Witam szanowne grono. Rozpoczynamy kolejny warsztat. Przy poprzednim "korsarzu" jednym z błędów merytorycznych było niewłaściwe śmigło. Dokupiłem już takowe ale w pudełku zostało jeszcze mnóstwo części, więc postanowiłem z nich zbudować kolejnego corsaira. Tym razem będzie to "klasycznie malowany" niebiesko-granatowy model samolotu Ike'a Kepforda z numerem bocznym 29. Spróbuję również odtworzyć udokumentowany fotograficznie weathering. Model będzie waloryzowany blaszkami Eduarda, klapami żywicznymi i dodatkowo dorobię mechanizm składania skrzydeł. Modele Tamiyi w wyższych skalach mają przygotowane części do budowy modelu ze złożonymi skrzydłami, ten mniejszy - niestety nie ma. Na początek kilka małych cięć.
  7. Od kilku tygodni próbuję coś posklejać. Jakiś czas temu kupiłem model Korsarza F4U-1D Revella. Wyglądał zachęcająco. Dużo części, ładnie wyglądające detale skusiły. Do modelu dokupiłem elementy fototrawione Eduarda, silnik i kalki Techmodu. Ten model chciałbym zrobić w miarę czysto i prawidłowo. Zaczęło się fajnie. Na pierwszy ogień poszła kabina z elementami fototrawionymi i wygląda to całkiem fajnie. Jednak montaż reszty modelu nie jest już taki różowy. Spasowanie części - cóż - Tamiya to to nie jest. Tu coś odstaje, tam coś nie pasuje, tu doszlifować, tam zaszpachlować. Na pewno nie jest to "łykend edyszyn" trzeba się trochę nagimnastykować, nawet jeśli ma być to model tylko z pudełka. Połówki kadłuba nie pasują idealnie, pokrywa przed silnikiem też trochę odstaje. Pierścień osłaniający silnik jest przyciasny, trzeba go rozszlifować. Kształt klap na skrzydłach nie pokrywa się z planami, końcówki skrzydeł są lekko przekoszone. Nie żebym narzekał, tyle, że chciałem go trochę szybciej montować niż jest to pisane Pomalowany będzie w kamuflaż i oznaczenia brytyjskie, użyję do tego celu kalkomanii Techmodu. Będzie to Corsair II, JT260, P54, z dywizjonu 757 FAA stacjonujący na HMS Unicorn. Brudzenie postaram się zrobić delikatniejsze niż na spitifirze, będę podpatrywał Korsarza z warsztatu kolegi Mikołaj75. No i na początek 2 pytania: 1. Wnęki podwozia - były malowane w kolor spodu samolotu, czy zinc chromate yellow? 2. Silnik - czy ten silnik od Pavli, który dokupiłem do zestawu nie będzie zbyt ambitny do tego modelu? Tym bardziej, że zestawowy też jest niczego sobie. I jeszcze kilka zdjęć:
  8. Cześć! Chciałbym dzisiaj wam zaprezentować mój najnowszy model, który ukończyłem. Wielu z was już częściowo znany z prowadzonego na forum warsztatu. Model, który mimo przeciwności losu udało się zbudować do końca z całkiem zadowalającym mnie efektem. Piszę całkiem, ponieważ mam ostatnio wrażenie, że im bliżej końca budowy tym więcej widzę miejsc, które dało się zrobić lepiej. Owiewka to chyba najsłabszy element, musiałem poprawiać malowanie bo przy zdejmowaniu masek powstało kilka odprysków. Poza tym lufy działek i rurka pitota były klejone kilka razy bo zdarzyło mi się ułamać te elementy podczas budowy... Zapraszam do oglądania, można strzelać. A i jest to strasznie upierdliwy kolor do fotografowania, model był odkurzany przed i w czasie robienia zdjęć, a mimo to gdzieniegdzie trafi się jakiś paproch.
  9. Po 4 tygodniach pracy mogę Wam wreszcie pokazać swój najświeższy model - Su-25 ze stajni Zwiezdy w egzotycznym, łaciatym malowaniu prosto z Korei Północnej. Samolot Patrząc na ogólny stan lotnictwa wojskowego KRLD Su-25 jest jednym z nowocześniejszych samolotów używanych w tym kraju. Pierwsze egzemplarze zostały zamówione z ZSRR w latach 80. i trafiły do Korei w roku 1988 wraz z MiGami-29, liczba dostarczonych samolotów była niewielka, a rozpad ZSRR i kryzys gospodarczy w KRLD spowodował rezygnację z kolejnych, większych zamówień. Korea Północna była pierwszym azjatyckim odbiorcą eksportowym tych samolotów. Siły Powietrzne Koreańskiej Armii Ludowej użytkują obecnie 34 Su-25K, z czego prawdopodobnie 4 w wersji dwumiejscowej Su-25UBK. Jedyną jednostką w kraju wyposażoną w te samoloty jest 55. Pułk Lotnictwa Szturmowego stacjonujący w bazie lotniczej Sunchon i wchodzący w skład 1. Dywizji Lotnictwa Bojowego. Model przedstawia samolot o numerze bocznym 49, który w pełnej krasie można było oglądać na pokazach lotniczych w Wonsan w roku 2016, były to pierwsze i jak dotąd jedyne międzynarodowe pokazy lotnicze w Korei Północnej. Model Była to moja pierwsza styczność z modelami tego producenta i wrażenie jest niestety nienajlepsze. Kiepskie wypraski, dużo nadlewek, dużo szlifowania, zwłaszcza dużo zastrzeżeń mam do owiewki, której kształt nijak ma się do rzeczywistości i której elementy z ww. powodu nie chciały się ze sobą zejść, kalkomania z tablicą przyrządów nijak nie pasuje kształtem do elementu, na który powinna być nałożona. Nie jest to może najgorszy model, jaki sklejałem, ale jak na cenę prawie 60 złotych to szału zdecydowanie nie ma (niech ktoś obeznany przy okazji powie, czy wszystkie modele Zwiezdy takie są, czy to tylko przypadłość starszych wyprasek). Model w malowaniu był dość problematyczny głównie ze względu na fakt, iż bryła Su-25 jest dość złożona i dokładne pomalowanie każdego zakamarka do łatwych nie należało. Pracę dodatkowo przedłużył wypadek polegający na zalaniu sobie skrzydła zmywaczem do akryli, co pociągnęło za sobą konieczność pomalowania tego elementu od zera. Farby których użyłem to: Light Gull Grey z Hataki czerwonej jako podstawowy kolor górnej powierzchni płatowca Neutral Grey (Hataka) jako kolor plam kamuflażu Light Green (Hataka) jako kolor dolnej powierzchni płatowca Night Black (Hataka) jako kolor pneumatyków i pasa przeciwodblaskowego przed kabiną Mieszanka Night Black i Neutral Grey w stosunku 1:1 na dielektryki Grass Green (Hataka) na anteny systemu RWR Fawn Brown (Hataka) jako kolor wnęk podwozia Plate Mail Metal (The Army Painter) na golenie podwozia i rurki spiętrzeniowe Ciemnozielony (znowu nie pamiętam numeru) z Revella na bębny kół Kalkomanie Model Maker, ponadto użyłem też lakieru Humbrol Gloss Cote i Satin Cote (Leon odradzał mi jego nakładanie aerografem, mimo tego zaryzykowałem i kładł się bezproblemowo) oraz washa Quickshade Strong Tone z Army Paintera. Otwartą pozostaje kwestia uzbrojenia, niestety liczba dostępnych zdjęć jest bardzo skąpa, więc nie wiem tak naprawdę co Koreańczycy pod te suki podwieszają. Konfiguracja proponowana przez producenta raczej nie wchodzi w grę, zastanawiam się nad kupnem żywicznych bomb FAB-100 i zamontowaniem ich na wszystkich podwieszeniach w połączeniu z rakietami R-60 z pudła (jedyne zdjęcie tego samolotu z ćwiczeń wojskowych w Korei jakie widziałem było właśnie w takiej konfiguracji). Prosiłbym w związku z tym o jakieś sugestie. Błędy, z których zdaję sobie sprawę: krzywo naklejona kalkomania pod owiewką z lewej strony kadłuba niewystarczająco zeszlifowana krawędź owiewki przez co widoczne są resztki z wypraski montaż wyrzutników flar i dipoli nieobecnych w wersji eksportowej K, przykleiłem je z rozpędu i już po pomalowaniu zdałem sobie sprawę, że koreańskie suki tego nie mają (dlatego też nie malowałem ich na stalowy kolor w razie, gdyby ktoś się zastanawiał) Zdjęcia niżej, z góry przepraszam za ich jakość, ale to najlepsze co na razie byłem w stanie zrobić.
  10. Cześć, na pejedynastce zaczyna zbierać się kurz więc można zacząć coś kolejnego. Znowu sięgnąłem po model z Army zadowolony jakością poprzedniego i tutaj niewielkie rozczarowanie. Nie wiem czy wszystkie egzemplarze tak mają, ale zauważyłem na wielu elementach przesunięcia formy, upierdliwe zwłaszcza na goleniach i łopatach śmigieł. Poza tym od razu po otwarciu oudełka rzuca się w oczy wielokrotnie wspominana pancerna osłona kabiny. Na szczęście Arma wypuściła odchudzoną wersję, którą zamówiłem. Zakupiłem wydanie expert więc tym razem mam do czynienia z większą ilość elementów fototrawionych. Cóż, challenge accepted :). Tym razem postanowiłem dodać coś od siebie, wnękę podwozia wzbogaciłem o dość charakterystyczną rurę, która przez Armę została pominięta. Następnie zabrałem się za kokpit: Na koniec pytanie do znawców tematu jeśli chodzi o malowanie. Z tego co wiem wcześne hurasie były w środku malowane przede wszystkim na srebrno. Na zielono panele nad kratownicą i płyta za fotelem, nie wiem tylko na jaki kolor pomalować panel przymocowany do kratownicy po lewej? Wydaje mi się że powinien mieć też kolor interior green. Jak widać większość elementów dostała już szary podkład. Na to pójdzie srebrny od hataki i na panele Interior green od pactry (taki mam, a nie chce kupować nowej farby na tak mały obszar). Niestety po malowaniu czeka mnie przymusowy przestój. Zamówiłem kilka rzeczy w sklepie Arma Hobby w tym drążek sterowy z żywicy i czekam na realizacje zamówienia już drugi tydzień... Także jeśli zależy wam na szybkiej realizacji zamówienia omijajcie ich sklep szerokim łukiem. Kontakt też jest tragiczny, na maila pisanego w zeszłym tygodniu dalej nie dostałem odpowiedzi. To tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że kolejne zdjęcia wrzucę jeszcze w tym roku ?
  11. Dziś chciałbym pokazać swój twór "łykend edyszyn". Zawsze byłem ciekaw, czy robienie odciągów w 72-ce to problem. Teraz już wiem Warsztatowo sporo rzeczy jest do przećwiczenia, ale jak na kilkumiesięczną przerwę w sklejaniu jestem zadowolony. Zapraszam do oglądania i komentowania
  12. Witam Mała galeria mojego najnowszego ulepu. Jest to U-boot VIIc/41 od Revell w byczej skali 1:72. Postarałem się w niego wpakować niemal wszystkie dostępne dodatki. Zapraszam do galerii. Pozdrawiam
  13. Delikatna przeróbka czołgu renault R-35 z zestawu FtF na używany przez armię rumuńską uzbrojony w sowiecką armatę 45mm niszczyciel czołgów. W użyciu ruda Hataka, dust deposit a pas malowałem chyba olejnym revelem. Gąski humbrol i pigmenty noname. Wash to oleje z Lidla.
  14. W czasie poszukiwania tematu na następny projekt natknąłem się na zdjęcie Texana przerobionego na... opryskiwacz rolniczy. Szukając więcej materiałów na jego temat znalazłem informację, że przed rozpoczęciem "kariery" opryskiwacza był wykorzystywany jako samolot gaśniczy. Ponieważ w sieci jest jedno (?) zdjęcie tej maszyny właśnie w tej roli porzuciłem projekt "rozpylacz" i spróbowałem odtworzyć Tanker-a #8. Jak wyszło oceńcie sami Baza to T-6G Texan Easy Kit #80233 HobbyBoss-a, farby Bilmodel, kalki własne. I jeszcze zdjęcia "rodzinne" z innym Tanker-em #74 (Avenger)
  15. Cześć, chciałbym wam dzisiaj pokazać gotowy model spita mk I. Budowany z myślą o testowanu różnych technik modelarskich w tym brudzenia metodą specyfików olejnych, coś tam wyszło, coś innego nie wyszło. Ciekawych szczegółów budowy zachęcam do odwiedzenia warsztatu: Model budowało się całkiem przyjemnie, jak dla mnie jedynym minusem były glębokie i szerokie linie podziałów, całość bardzo dobrze spasowana ilość szpachlówki ograniczona do minimum. Jeśli chodzi o brudzenie to skupiłem się głownie na spodzie, chciałem oddać charakterystyczne brudzenie dołu spitów. Okopcenia od wydechów symboliczne, nie widziałem zdjęć "osmalonych" złośnic, przy karabinach też starałem się nie przesadzać. Na koniec rodzinne zdjęcie z hurasiem Do napisania/przeczytania w kolejnym warsztacie
  16. Zapraszam do galerii tytułowego hurasia, zmagania z materią można obejrzeć w warsztacie: Samolot bardzo przyjemnie się kleiło, jest to dopiero mój drugi model więc ciężko porównywać do czegokolwiek, ale nie miałem żadnych problemów podczas klejenia. Ponieważ doszło do małego wypadku przy kalkach postanowiłem pójść na całość i zastosować bardziej zaawansowane techniki waetheringu, Obicia zrobione srebrną farbą, ślady spalin i osmolenia od karabinów czarną farbą olejną, kurz (najgorszej wyszedł) to pigmenty vallejo.
  17. Warto o swoim istnieniu przypomnieć, galeria z doskoku telefonem bez żadnego upiększania, to tropikalny i powojenny Panhard 178 B cudownego wydawnictwa RPM w królewskiej jak niektórzy mówią 1:72, RPM więc sama przyjemność, dodane trochę rzeczy wiadomo bo z czym do ludzi...:) Zrobione: -błotniki z blaszanym brzegiem -włazy plus wnętrze wieży -wizjery i drzwi otwarte -dodana pokrywa-zaślepka wylotu powietrza -poszerzona osłona jarzma -krew pot i łzy Oznaczenia...takie na jakie zostały kalki, miało być Indochińskie ale chyba jest afrykańskie...ostatnie jakie zostało, wszystkie poprzednie się rozleciały na modelu, jako doświadczony z robieniem ace/rodena/rpm stwierdzam, że tutaj to jest rekord, kalkomanie to tragedia istna(!) i to najsłabszy element tego cudeńka. Z przerażeniem to samo zaobserbowałem na Lorraine 38 jakiego kiedyś skończyłem. Pozdrawiam!
  18. Tą galerię robię głównie, żeby pochwalić firmę Academy za opracowanie tego modelu. I nie jest to produkt lokowany:) Poprostu sklejając ten model doszedłem do wniosku, że to jest to co modelarze niedzielni lubią najbardziej. Pasowanie jak klocki (trochę szpachli na łączeniu skrzydeł, choć zupełnie można się bez tego obejść, i podwieszenia, tutaj trochę szlifowania było). Bardzo ciekawy sposób prowadzenia kanałów wlewowych tak, że elementy w sumie można wyłamać z ramki i nie powinno być śladu po wyłamaniu (w zależności od zdolności włamującego:), ale np. dla młodszych sklejaczy to świetne udogodnienie), później tylko mała korekta skalpelem, ewentualnie można bardzo łatwo element wyciąć skalpelem. W jedna galerii Super Horneta z Acadamy na forum była mowa o słabej jakości kalek, w przypadku Growlera kalki są Cartografa więc zero problemów. Ten model pokazuje, że w temacie plastikowych modeli można jeszcze dużo poprawić, i widzę, że inżynierowie z Academy to robią, także plus dla nich. Na początku w tym modelu tak wszystko idealnie pasuje, że aż człowiek się dziwnie czuje, no nic nie trzeba poprawiać, usuwać nadlewek, gdzie tu jest podstęp?;) Oczywiście nie interesowałem się w tym przypadku poprawnością wymiarową więc w tym temacie się nie wypowiem, zaś szczegółowość jest dla mnie na akceptowalnym poziomie. ps. Rakieta HARM nie jest w zestawie, ta tutaj to z innego modelu Academy F-16C. Dobrych lotów i życzenia na 2021 - żeby chemia modelarska miała przyjemniejszy zapach:), Jaro
  19. Cześć, Na niebieskim forum modelarskim (czyli pwm.pl) od pewnego czasu działa temat konkursowy dotyczący m.in. samolotów nieuzbrojonych. Moim wkładem w ten temat jest ta poniższa galeria samolotu Sikorski JRS-1. Tutaj w wersji używanej przez Lotnictwo Marynarki USA, choć łódz ta była i używana przez piechotę morską, a także w lotnictwie cywilnym. Maszyna ta jest mniejszą wersją dużej, czterosilnikowej łodzi latającej Sikorski S-42. Model dawno dawno temu opracowany i wydany przez SWORD, był również pakowany przez Special Hobby, a ostatnio wznowiony przez Eduarda. Opracowanie to klasyczny short-run czyli w tym przypadku trochę mydlanego plastiku, trochę żywic i trochę blachy. Ja jeszcze dodałem jeszcze więcej żywicy, wykorzystując dodatkowy zestaw do tego modelu wydany przez CMK, i bardzo polecam to rozwiązanie bo na pewno oszczędza trochę wieczorów poświęconych na pasowaniu:) Malowanie to Yellow Wings, dotychczas największy żółciak w mojej kolekcji, i coś mi się wydaje, temat łodzi latających jeszcze pociągnę trochę, mają swój urok, Catalina czeka już w pudle(ale nie żółta:) ) . Dywizjon VJ-1, z okresu 1938-1939. Kolorowego odbioru. ps. teraz właśnie zauważyłem, że przed sesją zdjęciową wypada wyczyścić obiektyw, także przepraszam za kropki na zdjęciach tu i tam:) Pzdr. Jaro
  20. Ostatnio naszło mnie na sklejenie czegoś "na szybko" - oczywiście nie mógł to być żaden z "rozgrzebanych" tematów tylko coś do czego nie wyszperałem dziesiątek fotek etc. Wybór padł na short-run ze stajni LF Models - Agusta-Bell 47J. Pobieżna analiza całych 2 fotek oryginału pokazała, że "kilka" zmian trzeba będzie wprowadzić - i nie chodzi tu o uproszczenia tylko o fakt, że wypraska jest dla podstawowej wersji Bell 47J a u mnie występowały spore różnice np. w ilości otworów w kadłubie etc. Nie rozwodząc się dłużej - w ciągu 8 dni udało mi się ulepić takiegoż "gluta"
  21. Witam wszystkich zainteresowanych tematem Rozpocząłem budowę modelu Felixstowe F.2A firmy Roden. Chociaż mój model powstaje w skali 1:72 – będę się wzorował na innym pięknym modelu wydanym w skali 1:32. Dzięki koledze z forum mam zestaw kalkomanii AIMS, które znacznie ułatwiają wykonanie modelu w najbardziej fantazyjnym malowaniu jakie dotąd widziałem. Ponadto mam do niego zestaw blaszek Part. Niestety arkusz kalkomanii dodany do mojego modelu ma koszmarnie rozjechane kolory. Zaraz po tym nieprzyjemnym odkryciu napisałem email do firmy Roden z prośbą o pomoc. Kilka tygodni później dostałem przesyłkę z kalkami o równiutkich brzegach i zdaje się - w bardziej poprawnych kolorach. Jeśli jesteście ciekawi historii tego samolotu lub efektu końcowego który planuję osiągnąć, to zapraszam do obejrzenia galerii ze zdjęciami znakomitego modelu Przemka Litewki. W kilku zwięzłych słowach ujął też historię tej wspaniałej łodzi latającej. Model, który właśnie zacząłem budować jest prezentem od mojej żonki więc tym bardziej zależy mi na możliwie jak najlepszym wykonaniu go. Silniki: Budowę modelu rozpocząłem zgodnie z instrukcją – od silników. Do części z pudełka Rodena dodałem kilka blaszek z zestawu Part i jeszcze kilka z blaszkowego złomu. Ponadto wymieniłem wszelkie rurki na wykonane z drutów i pręcików polistyrenowych. Z drutu od cewki wykonałem kable. W odpowiednich miejscach wklejone są uszka do mocowania naciągów. Ponadto ze starych kalkomanii wyciąłem imitacje tabliczek znamionowych.
  22. No i moje pożegnanie z czołgutkami, na jakis czas przynajmniej. Całościówki celowo trochę ciemniejsze, żeby choc trochę było widać faktury tego śniegu. Dziadowsko się takie białe badziewie fotografuje: Gdzieś w Karelii Warsztat Endżoj, albo i nie
  23. Witam! Jakiś czas temu skleiłem model sto dziewiątki od Tamiya i jako że nie mam Aerografu musiałem kombinować pędzelkiem i wyszło mi to dosyć oryginalnie myślę. Od kiedy zobaczyłem wyczyny kolegi alienus: zastanawiam się czy dobrze zrobiłem. Wiem że Niemieccy piloci potrafili być bardzo kreatywni jeżeli chodzi o ich maszyny ale mimo wszystko siedzi mi z tyłu głowy myśl że być może spieprzyłem sprawę. Chciałbym poznać wasze opinie na temat takiego jak moje podejścia do tego schematu malowania.
  24. Witam! No to kolejny mój model z roku 2019 - SdKfz 7/1 od Revella: Od dłuższego czasu chciałem skleić niemieckiego Flaka 4x20 mm... ale w '72 łatwe to nie jest. Moim zdaniem najlepszą opcją jest Revell, tyle że szkoda mi było samego ciągnika, więc działko stoi na nim. Blachy Parta miałem dużo wcześniej niż sam model, ale jest z nimi ten problem, że... nie pasują do tego modelu, bo dedykowane były do Hasagawy. Wnętrze kabiny - w zasadzie teraz niewidoczne: Przyczepa była w zestawie, ale postanowiłem ją maksymalnie pootwierać: I moje wymarzone działko, z lufami RB. Magazynki musiałem trochę pogrubić: Złożony model, z przerobioną paką: Chciałem go pokazać w jakieś fajnej okolicy, stąd budynek z Archetypon - moim zdaniem super produkt: Po pomalowaniu: Do całości dodałem figurki Preisera i dużo żywicznych dodatków do Flaka z Profimodeller: Na koniec standardowe już "zdjęcie z epoki" :): To już niestety mój ostatni model, który odwiedził jakiś konkurs... Nie wiem czy pokazywać całkiem nowe, przed "debiutem"... więc oby epidemia jak najszybciej się skończyła :).
  25. Witam! Na forum dużo emocji, ale mało meteorytyki... no to dorzucę Kfz. 17 z ACE: Model kupiłem na jakiejś giełdzie, udało mi się nawet dokupić blachy... nie sądziłem, że to zasadzka :). Jak to modelami z ACE bywa, składa się ciężko, a efekt jest jaki jest... najgorzej było ze spasowaniem podwozia z kołami do budy... blachy trochę ratują ten model, ale... Po pomalowaniu wyglądał tak: Tym razem podłoże nie moje - kupne, żywiczne. Figurki z zestawu Zvezdy: W zdjęciu z "epoki" prezentuje się tak: Powoli kończą mi się modele, które już były na jakiś konkursach :). Mam nadzieję, że wkrótce uda się zaprezentować nowe - ale na żywo! Już nie mogę się doczekać :).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.