Skocz do zawartości

[11.11] Minowiec wz 1933 ORP Rybitwa, skala 1/72, od podstaw


Marwaw

Rekomendowane odpowiedzi

Co do brudzenia, rozmawialiśmy kiedyś z Marcinem na ten temat. Marcin ma gdzieś opis, że na którymś okręcie załoga dostała niezły opr za rdzę na wiadrze.

Marcin pewnie szczegóły tej historii lepiej pamięta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 205
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Tak, to prawda i nawet nie na wiadrze tylko na kabłąku, bo wiadro było drewniane, a stało w najciemniejszym kącie jednej z kanonierek. Brudzenia będą ale delikatne i w takich miejscach gdzie musiały być - drobne zacieki przy kluzach kotwicznych, pachołkach, okopcenia na wylotach luf. Okręty przedwojennej PMW znane były z tego, że były zawsze wypieszczone, jak przed inspekcją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na brudzenie przyjdzie jeszcze czas, na razie do zrobienia są inne rzeczy.

p358a.jpg

Armata 75mm Schneider wz.26 (Źródło:http://www.dws-xip.pl)

Uzbrojenie artyleryjskie minowców wz. 1933 stanowiła jedna uniwersalna armata kalibru 75mm wz.1926 produkcji francuskiej firmy Schneider. Armata miała przystosowanie przeciwlotnicze, jednakże mała szybkostrzelność i niewielka prędkość naprowadzania armaty czyniła ogień przeciwlotniczy mało efektywnym. Posiadała ona monoblokową lufę wyposażona w zamek w formie poruszającego się pionowo klina, który po załadowaniu zamykał się automatycznie lub ręcznie. Amunicje stanowiły zespolone granaty rozpryskowe z zapalnikiem czasowym o zasięgu około 11km i masie 6,1kg oraz pociski półpancerne o zasięgu około 11,2 km. Odpalanie działa odbywało się mechanicznie. Armata była wyposażona w sprężynowy powrotnik umieszczony pod lufą, a ustawiona była na podstawie SMCA. Masa całkowita wynosiła 1800kg.

 

"Uzbrajania" modelu ciąg dalszy:

rybitwa111.jpg

rybitwa112.jpg

rybitwa113.jpg

Przez ostatni tydzień pracowałem nad repliką 75ki. Z kawałków plastyku, żywicy, drutu i profili skleciłem coś takiego. Jest obrotowe i ma podnoszona lufę...

rybitwa114.jpg

rybitwa115.jpg

rybitwa116.jpg

...więc nie będzie problemu z umieszczeniem jej w pozycji bojowej i umieszczeniu obsady. Armata po pomalowaniu znalazła się na swoim miejscu na pokładzie. Może trochę rażą jej gabaryty i toporność, ale zapewniam, że wszystko zostało wykonane według planów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie tak, można było, ale teraz to i tak bez znaczenia. A gdybym pokazał łajbę w Bytomiu, to już nie pokazałbym jej tutaj, więc na razie do maja Rybitwa do oglądania tylko na Modelworku, a potem zobaczymy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Co prawda armatę już "wyrzeźbiłeś" ale niezbyt przypomina oryginał załączam rysunek tego działa , jak zobaczysz to troszku Twojemu dziełu-działu brakuje, mam nadzieję że rysunek okaże sie pomocny , pochodzi z ksiązki "Naval weapons of world war II"

 

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9961f024e815136c.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za planik. Na pewno się przyda, ale na razie nic nie będę zmieniał. Budowa tego modelu nauczyła mnie, aby ślepo nie wierzyć wszystkim napotkanym planom czy rysunkom. To co mi podesłałeś, to jest już właściwie...trzecia wersja 75ki jaką dysponuję:) Różnią się właściwie detalami, tak jak w przypadku Twojego planiku - trochę inny kształt dolnej części zamka, zdjęta osłona na to coś u góry, u Ciebie jest krzesełko, zresztą fajny bajer, i zdjęta osłona mechanizmu podnoszenia armaty, ale niestety nie potwierdzony żadnymi zdjęciami, a te są bardziej miarodajne.

minowce.jpg

Minowce w porcie Hel (źródło: INTERNET)

Jest to najlepsze zdjęcie 75ek na minowcach na jakie trafiłem i trudno stwierdzić w jakiej konfiguracji działa umieszczono na minowcach. do tego dochodzą różnice pomiędzy seriami, partiami produkcyjnymi i w końcu modyfikacje polowe, dlatego na razie moja armata zostaje taka jak jest, pomimo, ze według Ciebie niezbyt przypomina oryginał (z czym się zresztą nie zgadzam), jeśli pojawią się lepsze zdjęcia (w co osobiście wątpię) to dokonam odpowiednich zmian. niestety jestem w tej trudnej sytuacji, że wybrałem sobie takie tematy do których o dobra dokumentację jest bardzo trudno. W każdym razie jeszcze raz dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

Nie chcę się wymądrzać ale proszę zwróć uwagę na kilka faktów:

 

- rysunek jaki zamieściłeś w swoim poście z 28.02.br pochodzi z książki wydanej w 1976 i tak jak pozostałe rysunki dział z tej publikacji stanowi "wesołą twórczość autora" w dodatku jest podpisany "działo morskie 75mm wz.97" - co jest zupełną bzdurą , natomiast na forum skąd ściągnąłeś obrazek widniej podpis jakoby działo było wz. 26 , niestety ale to też nie jest do końca prawda , bowiem pełne oznaczenie tego działa brzmiało : 75mm Canon Ml1928 i było standartowym działem stosowanym we francuskiej marynarce wojennej,

 

- przed wojną zakupiliśmy 4 szt tych dział dla budownaych "ptaszków" i tak jak stały zostały na nich zamontowane , nie wykonywano żadnych przeróbek w tym polowych czy jakichkolwiek innych,

do dwóch ostatnich zamówione działa nie zdążyły już dotrzeć dlatego zostały uzbrojone w morskie wersje dział 75mm wz.97 a żeby było ciekawiej to nie otrzymały w ogóle planowanych nkm-ów,

 

- działo to standardowo wyposażone było w siedzisko dla celowniczego który obsługiwał pokrętła umieszczone z prawej strony , a ciężko by to robić w pozycji stojącej jak miało to miejsce w przypadku działa 75mm wz.97 a to ze względu na dużo większy ciężar dział wz.28

 

- rysunek który zamieściłem jest oryginalnym rysunkiem fabrycznym tego działa tak więc chyba można wierzyć temu co sami Francuzi narysowali, podobny zamieścił w swojej książce S.M.Piaskowski "Okręty Rzeczpospolitej Polskiej 1920-1946" , jak i również niżej podpisany w Zeszycie Helskim nr 4 "Baterie artylerii przeciwlotniczej"

 

- działo wyposażone było w zamek klinowy z pionowym ruchem klina zamkowego który zamykał komorę nabojową , czego w Twoim modelu brakuje

 

Jeżeli chodzi o zdjęcia archiwalne to jak na razie żadne przedstawiające szczególy tej armaty nie "wypłynęło" co nie znaczy że takiego nie ma.

 

 

Pozdrawiam

 

W.Nadolny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie odebrałem Twojego posta, za wymądrzanie się , wręcz przeciwnie.

Co obrazka i podpisu pod nim, po prostu wtedy nie miałem innego, spuśćmy na to zasłonę miłosierdzia. Co do siedziska i brakujących elementów zamka, to nie jest to problem dorobić i zostanie to dorobione, mogłeś tylko od razu napisać, skąd pochodzi rysunek, to nie miałbym wątpliwości.W każdym razie jeszcze raz dzięki za rysunek i informacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prace trwają dalej. Ciąg dalszy uzbrajania Rybitwy, moim zdaniem najciekawszy, choć słabo udokumentowany:

 

Na przełomie 1938 i 1939r. na pokładzie minowca ORP Rybitwa zainstalowano zdwojony najcięższy karabin maszynowy Hotchkiss kal.13,2mm. Na podstawie morskiej R4SM. Posiadały one stalowe, gwintowane lufy chłodzone powietrzem i zasilane były z 30-to nabojowych magazynków lub stalowych taśm. Wyposażone były w zamki w formie tłoka gazowego oraz urządzenia celownicze systemu „Le Prieur D.A.C. 940” Odpalanie broni następowało poprzez naciśnięcie pedału. Masa całkowita 350kg, zaś pojedynczego karabinu 42,5kg. Karabiny te posiadały szybkostrzelność 450 strzałów na minutę. Poziome pole ostrzału wynosiło 360º zaś poziome 80º . Pociski przebijały żelazny pancerz o grubości do 20mm lub stalowy do 7mm grubości, zasięg poziomy do 6500m, pionowy do 3000m. Broń miała tendencje do przegrzewania się. Informacje o zainstalowaniu nkm-u na pokładzie ORP Rybitwa pochodzą z ustnych relacji żyjących członków załogi minowca jakie uzyskał Pan Mariusz Borowiak podczas pracy nad książką „ORP Gryf największy okręt bojowy Polskiej Marynarki Wojennej”. Do chwili obecnej nie ma znanych zdjęć dokumentujących ten fakt.

 

hotchkiss.jpg

Nkm p.lot Hotchkiss kal.13,2mm pochodzący z okrętu podwodnego ORP Żbik, znajdujący się w zbiorach Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni (Źródło: Zbiory Mariusza Borowiaka)

 

Przez ostatni tydzień mordowałem się z miniaturą tego karabinu i chciałem pokazać co udało mi się zdłubać:

rybitwa117.jpg

części składowe karabinu,

rybitwa118.jpg

...i Hotchkiss po złożeniu w całość,

rybitwa119.jpg

Po pomalowaniu i ustawieniu na pokładzie. Nie jestem do końca zadowolony z mojej produkcji, nie wszystko trzyma skalę, niestety nie miałem przeskalowanych rysunków. Może z czasem zrobię poprawioną wersję. Na razie skupię się na poprawianiu 75ki, zgodnie z sugestiami Dołka, ostatnimi detalami i śladami eksploatacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

No z tym dodatkowym nkm-em na ORP Rybitwa to śliska sprawa , w dodatku Piaskowski podaje że to Czapla miała być wyposażona w ten dodatkowy nkm. Widziałem trochę zdjęć zatopionych "ptaszków" i nie widać było na żadnym choćby podstawy pod ten nieszczęsny nkm. Sam montaż wiązałby się ze sporymi kłopotami (np wzmocnienie pokładu itp) i jak sam podkreślałeś ze względu na brak materiału ikonograficznego i tylko realacje(wspomnienia) pisane po wojnie (czasami wiele lat po zakończeniu) to ja bym na Twoim miejscu zrezygnował z "dozbrajania " Rybitwy...

 

Jeżeli nie posiadasz to służę planami nkm-ów opublikowanymi kiedyś w Modelarzu , są naprawdę świetne i na ich podstawie na pewno wykonasz wierną replikę tej pukawki. Służę również planami miny morskiej wzór 08 (co to za trałowiec/minoweic bez min) wraz z wózkiem z tego samego źródła . Jeżeli Cię to interesuje to napisz na priva .

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że trochę śliska, ale postanowiłem zaryzykować, jak wcześniej Pan Mariusz Borowiak w swej książce o ORP Gryf, tez opierał się tylko na relacjach, kiedy zacząłem drążyć temat tego kmu wskazał, że była o nim mowa w dwóch publikacjach, lecz z uwagi na nawał prac nad książką o Ubootach nie był w stanie wskazać jakich. Ja mu jednak wieżę. Czapla istotnie miała mieć zainstalowany ten karabin, ale nie jako uzbrojenie dodatkowe, ale jako standard, kilka stron wcześniej zamieściłem rysunek projektowy minowców II serii (Czapla i Żuraw) i tak ten karabin został uwzględniony. Dlatego karabin zostaje, pomimo wszystko. Byłbym wdzięczny za jego plany, ułatwi mi to pracę nad kolejnymi okrętami, gdyż Rybitwa docelowo będzie częścią większej całości, którą MOW ma w planach, a o której nie chcę za bardzo pisać, aby nie zapeszyć Mogę na razie stwierdzić tylko tyle, że będzie ona przedstawiać wydarzenie, gdzie trałowce ponad wszelką wątpliwość nie miały min na pokładach.

Niebawem fotki z poprawiania 75ki, mam problem z przerobieniem zamka, na podstawie posiadanych rysunków nie mogę rozgryźć jak on wyglądał od góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marwaw, czy zrobiłeś sobie zapas tych łodzi wiosłowych? Bo wydaje mi się , że powinieneś na przyszłość A po wytworzeniu kilkuset sztuk wtryskowych kopii twojego modelu ww łódki, w wiadomym muzeum powinny się pojawić takie breloczki/wisiorki/kolczyki- ogólnie gadżety. No i proste, 5-10 częściowe modele. Ja tam bym takiego breloka do plecaka kupił, a co I córce na szkolny tornister tyż

Pozdrawiam, sprawy prowizji za pomysł omówimy później

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wytwarzaniu breloków w kształcie łodzi prawdę powiedziawszy nie pomyślałem. Łódź zrobiłem w jednym egzemplarzu, co było błędem, bo mam zamiar robić również modele innych naszych okrętów, miałbym wtedy mniej roboty. Na szczęście mam siatki i trochę doświadczenia w produkcji.

 

Kolejna część historyczna, tym razem kończę wątek związany z uzbrojeniem:

Zasadniczym uzbrojeniem minowców wz. 1933 były miny kontaktowo – kotwiczne wz. 08/39. Była to konstrukcja rosyjska z 1908r. Składała się dwóch zasadniczych elementów, miny właściwej i wózka kotwicznego. Sam korpus miny składał się z dwóch zespawanych z sobą półkul. Dolną wypełniał materiał wybuchowy, zaś w górnej urządzenie zapalające połączone z detonatorem Detonacja następowała w wyniku uszkodzenia jednego z pięciu czopów umieszczonych na górnej półkuli korpusu miny. W każdym z czopów znajdowało się szklane z naczynie z elektrolitem, którego rozlanie powodowało wybuch. Całkowita masa miny wraz z wózkiem wynosiła 600 kg, z czego 110 kg trotylu stanowiącego ładunek wybuchowy. Stalowy wózek z obciążeniem miał masę 318kg, zaś milina łącząca wózek z korpusem miał długość 110m. Stawianie min mogło odbywać się przy maksymalnej prędkości 13w. zaś minimalny odstęp pomiędzy minami nie powinien być mniejszy niż 35m. Uzbrojenie miny trwało od 10 do 20 minut, opóźnienie wybuchu około 0,3s. Mina 08/39 była przeznaczona do niszczenia jednostek pływających o średnim tonażu, lecz postawiona na pewnej głębokości mogła być groźna również dla okrętów podwodnych. Minowce zabierały po 20 min tego typu. Możliwe było również stawianie min SM – 5 przeznaczonych dla okrętów podwodnych klasy Wilk.

mina.jpg

Mina wz. 08/39 ze zbiorów Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni (Źródło: Zbiory Marcina Borowiaka)

j007.jpg

Stawianie min z pokładu minowca wz.1933 (Źródło: Zbiory Marcina Borowiaka)

Trałowce wz. 1933 były wyposażone w dwa trały podcinające, nie dotarłem natomiast do informacji czy były to trały mechaniczne czy pirotechniczne. Oba charakteryzowały dość podobną konstrukcją i zasadą działania. Taki trał składał się z jednej lub dwóch grubych lin tzw. „gałązek” z pływakami umieszczonymi na końcach. Pływaki te oraz tarcze trałowe – zanurzeniowa i rozchyłowa zapewniały holowanie trału na odpowiedniej głębokości. Na całej długości trału były umieszczone ostrza, podcinaki w pewnych odległościach od siebie. W przypadku trałów pirotechnicznych zamiast podcinaków umieszczano niewielkie ładunki wybuchowe. Zasada działania w obu wypadkach była taka sama – kontakt minliny z podcinakiem lub ładunkiem wybuchowym powodował jej zerwanie a w konsekwencji wypłyniecie miny na powierzchnię. Oczywiście ładunki w trałach pirotechnicznych były umieszczone w taki sposób aby detonacją nie uszkodzić trału. W obrębie umieszczenia zaczepów z ładunkami trał był wyposażony w specjalne pętle linowe zapobiegające zerwaniu liny trałowej. Mina która wypłynęła na powierzchnię była rozstrzeliwana z małokalibrowej broni maszynowej np. działek p.lot, w taki sposób aby wywołać jej detonację. W żadnym wypadku niedopuszczalne było używanie do tego celu broni ręcznej (film instruktarzowy pt. „Czterej pancerni i pies” z Tomkiem Czereśniakiem i jego pepeszą w rolach głównych jest tu bardzo nieszczęśliwym przykładem), gdyż amunicja pozbawiona ładunku wybuchowego dziurawiła kadłub miny i powodowała jej zatoniecie. Miny takie stanowią ciągłe zagrożenie przez wiele lat, jej detonację może stanowić przypadkowe uderzenie rzuconą kotwicą, wiele było przypadków wyrzucania takich niewypałów przez prądy morskie na plaże. Wytrałowane miny można było również zabezpieczyć poprzez nakręcenie na zapalniki czopów zabezpieczających i wciągnięcie ich na pokład minowca. Częściej jednak stosowano pierwszą opcję.

tra%C5%82owanie0001.jpg

Schemat trałowania za pomocą trału mechanicznego i akustycznego (Źródło: Ilustrowana Encyklopedia "Okręty i Żegluga", wydawnictwo NOT, Warszawa 1977)

 

U mnie w stoczni ostatnie prace wyposażeniowe, głównie poprawki:

rybitwa120.jpg

rybitwa121.jpg

Armata 75mm po poprawkach - od nowa wykonany zamek oraz siedzisko z osprzętem.

rybitwa122.jpg

rybitwa123.jpg

Armata po pomalowaniu i usadzeniu na swoim miejscu. W dalszym ciągu jest wyrób armato podobny, planik dostarczony przez Waldka wiele pomógł, ale nie rozwiał wszystkich moich wątpliwości odnośnie rozmieszczenia poszczególnych elementów.

rybitwa124.jpg

Dzwon okrętowy, wbrew pozorom wykonany i umieszczony według planów.

rybitwa125.jpg

Koła ratunkowe.

rybitwa126.jpg

rybitwa127.jpg

Ślady eksploatacji, ograniczone do minimum, załogi miały po prostu prikaz dbania o sprzęt, a Dowództwo Floty świra na tym punkcie.

 

Kolejne etapy prac to wykonanie akwenu wodnego (już nad tym pracuję) i figurek załogi (już zamówione). Zapraszam zatem do oglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W żadnym wypadku niedopuszczalne było używanie do tego celu broni ręcznej (film instruktarzowy pt. „Czterej pancerni i pies” z Tomkiem Czereśniakiem i jego pepeszą w rolach głównych jest tu bardzo nieszczęśliwym przykładem),

Wstrząsnął mną ten fragment A już niemal udało mi się o tym filmidle zapomnieć , o wspaniałym instruktażu również

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wspominałem zacząłem prace nad akwenem wodnym dla mojej łajby. Chciałbym uzyskać taki efekt:

rybitwa128.jpg

rybitwa129.jpg

Jest to trałowiec ORP Flaming. Na zdjęciu u góry przy wejściu do Portu Wojennego w Helu, na dolnym w marszu po Zatoce w kierunku Gdyni, w tle Półwysep Hel. Zdjęcia zrobiłem w połowie sierpnia 2010r. Miejsce i pogoda jak najbardziej odzwierciedlają to, co może przedstawiać moja scenka. Zatem do dzieła:

rybitwa130.jpg

Podstawka to kawałek sklejki o powierzchni nieco większej od wymiarów modelu, lustro wody to zmiętolony arkusz brystolu z wyciętym kształtem kadłuba.

rybitwa131.jpg

Zanim nakleiłem bristol na sklejkę, na tej ostatniej ponaklejałem kawałki patyków, paski tektury i stare wykałaczki uzyskując pofalowaną powierzchnię.

rybitwa133.jpg

Kolejnym krokiem po przyklejeniu bristolu do podstawki było wykonanie imitacji odkosów przy dziobie i burtach oraz kliwatera. Do tego celu posłużyła mi plastelina.

rybitwa134.jpg

Następnie całą powierzchnię morza pokryłem pognieciona folia aluminiową i zostawiłem na dobę do wyschnięcia kleju.

rybitwa137.jpg

Gdy wszystko było suche usunąłem folię z miejsca, gdzie miał być umieszczony kadłub.

rybitwa136.jpg

Mogłem zająć się wpasowywaniem modelu do podstawki.

rybitwa138.jpg

Gdy uzyskałem zadowalający efekt zabrałem się za malowanie. najpierw dwie warstwy akrylowej farby do mebli (ten wściekły błękicik) jako podkład, a po dokładnym wyschnięciu farby nałożyłem teksturę wody wykonaną ze specyfiku Vallejo Water Efekts. Gdy wszystko było suche model został przyklejony do podstawy, a wszystkie szpary wypełnione wikolem. teraz schnie, czeka mnie teraz poprawianie powierzchni wody i malowanie, niebawem kolejne zdjęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż miło popatrzeć na taki warsztat.

Dzięki, to samo mogę powiedzieć o Twoim wagonie.

 

Lordzie, aktualnie pracuję nad falami, pianą itp. Jest sporo paćkania się, bo wcieram różne odcienie niebieskiego, zielonego, szarego i białego. Oczywiście robię fotki i po weekendzie postaram się coś pokazać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.