Skocz do zawartości

[11.11] Minowiec wz 1933 ORP Rybitwa, skala 1/72, od podstaw


Marwaw

Rekomendowane odpowiedzi

Można powiedzieć, że prace nad akwenem zostały zakończone. Przebiegały mniej więcej tak:

rybitwa140.jpg

Najpierw w całą powierzchnię wody wtarłem kilka odcieni niebieskiego i zielonego, zaś przejścia kolorów poprawiłem niebieska farbą transparentną...

rybitwa141.jpg

...efekty piany to nanoszone metodą suchego pędzla kolory jasno szary, błękitny oraz biały.

rybitwa142.jpg

W miejscach bardziej spienionych, czyli na grzywach fal i kliwaterze nałożyłem specyfik "Snow&Foam" Vallejo.

rybitwa143.jpg

Rozbryzgi piany to przytwierdzone tym właśnie specyfikiem kawałki chusteczki higienicznej...

rybitwa144.jpg

...które następnie trochę poszarpałem rylcem i pesetą...

rybitwa145.jpg

...uzyskując taki oto efekt.

rybitwa146.jpg

Na samym końcu całe m morze pokryłem innym specyfikiem Vallejo - "Still Water", dzięki czemu morze stało się błyszczące i nabrało głębi. Całość wyszła mniej więcej tak:

rybitwa147.jpg

rybitwa148.jpg

rybitwa149.jpg

Mała zajawka galerii. Teraz czekają mnie prace nad figurkami i jakieś drobne poprawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 205
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

... przejścia kolorów poprawiłem niebieska farbą transparentną...

Hej.

Jedyna "niebieska transparentna", jaką udało mi się namierzyć miała wściekle landrynkowy kolor.

Ta Twoja też jest taka ?

Czy udało Ci się zdobyć bardziej stonowany kolor ?

A'ha... dzięki za pomysł ze Still Water'em - zastanawiałem się, jak nadać swojemu "morzy" głębię i nijak mi się nie udawało.

 

Pozdrowionka

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyna "niebieska transparentna", jaką udało mi się namierzyć miała wściekle landrynkowy kolor.

Ta Twoja też jest taka ?

Czy udało Ci się zdobyć bardziej stonowany kolor ?

Moja to również farbka Vallejo 70.938, ma bardzo ładny głęboki odcień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazałeś na to czekać cały weekend - jednak było warto

Mnie też czeka woda przy czołgusiu:

http://i601.photobucket.com/albums/tt93/rtoipmodest/woda.jpg

Wtedy zwrócę się do Ciebie o pomoc. Dla mnie zagwozdką jest zrobienie takiej piany jak na fotce. Jak wygląda ten preparat do piany/śniegu po wyschnieciu? Coś mi się zdaje, że do śniegu to nie bardzo.

 

Jeszcze raz gratuluję efektu

Ilu załogantów przewidujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A....zapomniałem o jednej rzeczy, "Snow&foam" warto mieszać w rożnych proporcjach z soda spożywczą, po wyschnięciu ma taką "pienistą" fakturę, do śniegu tego nie używałem, więc nie wiem, ale są pewnie tacy co maja jakiś doświadczenia w tej materii.

Co do czołgusia wal śmiało, bo taka diorama to aż mi się morda śmieje na samą myśl.

Przewiduję około 7 załogantów, czyli około 1/3 stanu etatowego załogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, zrobiłem rachunek sumienia, obejrzałem wcześniejsze gretingi mojego autorstwa, porównałem i ten wypadł dość blado. Został zakwalifikowany do poprawki, fotki niebawem przy okazji zaludniania pomostu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greting poprawiony:

rybitwa150.jpg

Dziury pomiędzy deskami zostały zaślepione kawałkami kartonu 2x1mm oraz 1x1mm, teraz nikt nie powinien połamać nóg. Wszystko zostało na nowo pomalowane i poprzecierane. Idealnie nie jest, ale lepiej niż było. Greting był robiony według planów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapraszam na ostatni odcinek relacji historycznej, co prawda trochę jeszcze będzie w galerii, ale o tym we właściwym czasie.

 

Po zainstalowaniu uzbrojenia i wykonaniu pozostałych robót związanych z wcieleniem okrętu do służby, w dniu 21 grudnia 1935r. na ORP Rybitwa podniesiono banderę, zaś dowództwo jednostki objął kpt. mar. Jerzy Kossakowski. Okręt otrzymał również znak rozpoznawczy w postaci wymalowanej na obu burtach w rejonie dziobu białej litery „R”. W dniu 20 stycznia 1936r. rozkazem szefa KMW wznowiono działalność Dywizjonu Minowców, do którego wcielono również ORP Rybitwę.

minowce%202.jpg

Jedno z najbardziej znanych zdjęć "Ptaszków" I serii po wcieleniu do służby. (Źródło: Internet)

Dowódcą dywizjonu został kmdr. ppor. Zdzisław Boczkowski, zaś oficerem flagowym por. mar. Robert Potocki. Dowództwo Dywizjonu podlegało bezpośrednio Dowódcy Floty adm. Józefowi Unrugowi. Poza „Ptaszkami” w skład Dywizjonu Minowców wchodziły również dwie kanonierki OOPR Komendant Piłsudski i Generał Haller. Niemal natychmiast rozpoczęto szkolenie. Przebiegało ono dosyć spokojnie, Dywizjon odbył nawet jedną podróż zagraniczną do szwedzkiej Karlskrony. W czasie jednego z rejsów po Bałtyku jeden z minowców wszedł na mieliznę i doznał uszkodzeń poszycia kadłuba. Uszkodzenia te zostały prowizorycznie naprawione siłami załogi i „Ptaszek” o własnych siłach wrócił na Oksywie. W lipcu 1937r. zaszła dość poważna zmiana w wyglądzie minowca, dotycząca zresztą wszystkich okrętów „Małej Floty”. Zaprzestano bowiem malowania na dziobach pierwszej litery nazwy jako znaku rozpoznawczego. Nowe okręty nie otrzymały go w ogóle a w przypadku dotychczas pozostających w służbie, usunięto je. Na przełomie 1938 i 1939r. na pokładzie Rybitwy zainstalowano dodatkowe uzbrojenie w postaci zdwojonego nkmu Hotchkissa kal.13,2mm, o czym była mowa uprzednio.

skanowanie0009.jpg

Jeden z minowców podczas marszu po wzburzonym morzu (Źródło: zbiory Marusza Borowiaka)

Jako pewną ciekawostkę można jeszcze podać to, że zakupem trałowców wz. 1933 zainteresowana była Marynarka Wojenna Rumunii. Najpierw rozważano zamówienie w Polsce 4 jednostek i w tym celu nawiązano kontakt z firmą SPEWE specjalizującą się w eksporcie sprzętu obronnego i stocznią MW w Gdyni, potencjalnym wykonawcą zamówienia. Do budowy okrętów jednak nie doszło, gdyż przeprowadzenie tak małych jednostek z Bałtyku na Morze Czarne wiązałoby się dużymi problemami natury logistycznej i technicznej. Bardziej prawdopodobny był zakup licencji i budowa minowców w stoczniach rumuńskich, jednakże do tego również nie doszło z uwagi na wybuch wojny.

scan2.jpg

Dywizjon minowców podczas marszu na wodach Zatoki Gdańskiej (Źródło: zbiory Mariusza Borowiaka)

W lipcu 1939r. Dywizjon Minowców podlegał bezpośrednio Dowódcy Morskiej Obrony Wybrzeża kmdr. Stefanowi Frankowskiemu. W tym czasie dowódcą ORP Rybitwa był kpt. mar. Kazimierz Miładowski. Zgodnie z planem „W” Dywizjon był włączony do grupy jednostek objętej kolorem zielonym. Grupa ta mobilizowana była najszybciej. W jej skład wchodziły jednostki przygraniczne stacjonujące na wschodzie, zachodzie i północy kraju. Obejmowała ona KOP, Straż Graniczną i Policję Państwową. Oddziały tej grupy osiągały gotowość w czasie Z+12 do Z+48. Mobilizowane mogły być pojedynczymi garnizonami lub osobno w każdym DOK. Jednostki objęte grupą zieloną, były pierwszą osłoną mobilizacji. Jednostką mobilizacyjną Dywizjonu Minowców była Komenda Portu Gdynia. W nocy z 22 na 23 sierpnia 1939 naczelne władze państwowe podjęły decyzję o natychmiastowej mobilizacji alarmowej obejmującej około 70% całego wojska. Związane było to ze skoncentrowaniem się na granicy wojsk niemieckich, świadczącym o przygotowywaniu się III Rzeszy do wojny. 24 sierpnia nadszedł rozkaz ze Sztabu Głównego oznaczający mobilizację praktycznie wszystkich jednostek na Wybrzeżu. Mobilizacja przebiegła w jednostkach morskich bardzo sprawnie i spokojnie, na wszystkich jednostkach załogi przeszły na system wacht obowiązujący w warunkach bojowych, wachty były częstsze ale krótsze, co dawało możliwość większego wypoczynku. Wszystkie okręty miały na pokładach ostrą amunicję, zaś do Jamy Kuźnickiej wyholowano trzy krypy minowe, KM-1 Stefek, KM-2 Antek oraz KM-3 Alek, w odległości około 2,5 mili morskiej na północny zachód od Jastarni je zakotwiczono. Na ich pokładach zgromadzono zapas 1060 sztuk min, przeznaczonych do wykonania planu „Rurka”. Według opracowywanych od wiosny do późnego lata 1939 roku planów, operacja „Rurka” miała polegać na postawianiu zagrody minowej składającej się z 300 min morskich. Miały one zostać postawione naprzemiennie w dwóch rzędach, w linii prostej, rozciągającej się od Helu w kierunku Sopotu. Zagroda miała znajdować się już poza granicą polskich wód terytorialnych, lecz znaczna jej część miała znajdować się w zasięgu armat kal. 152 mm z Baterii im. Heliodora Laskowskiego w Helu. Miało to zapobiec przedwczesnemu wytrałowaniu min. Zadaniem tej zagrody było utrudnienie żeglugi w rejonie Zatoki Gdańskiej w szczególności miała ona utrudnić komunikację pomiędzy portami Prus Wschodnich i Gdańskiem a portami III Rzeszy. Do postawienia tej zagrody miał zostać użyty duży stawiacz min ORP Gryf oraz zespołu minowców wz. 1933 oraz kanonierki OORP Komendant Piłsudski i Generał Haller. Osłonę całej operacji miał stanowić kontrtorpedowiec ORP Wicher, według niektórych źródeł po wykonaniu planu „Rurka” miał on również opuścić Bałtyk i przepłynąć do portów brytyjskich, wykonując plan Peking. Jeszcze przed wybuchem wojny część min miała zostać wykorzystana do postawienia defensywnych zagród minowych w granicach wód terytorialnych. Zagrody miały znajdować się w rejonie Rozewia i Helu. Istniała również koncepcja wykonania planu „Rurka” w sierpniu 1939r. Obydwie koncepcje napotkały na sprzeciw Ministerstwa Spraw Zagranicznych, obawiającego się możliwych reakcji niemieckich. Konwencje międzynarodowe wyraźnie zabraniały stawiania min morskich na wodach otwartych w okresie pokoju i nakazywały powiadamianie o takich działaniach w obrębie wód terytorialnych. Działania takie mogłyby dać pretekst do agresywnych zachowań za strony Niemiec. Ostateczną decyzję co do terminu wykonania operacji „Rurka” zastrzegł do swej wyłączności Generalny Inspektor Sił Zbrojnych, marszałek Edward Śmigły-Rydz. Pod koniec sierpnia wszystkie jednostki Marynarki Wojennej osiągnęły gotowość bojową.

 

W mojej stoczni prace mają się ku końcowi. Ostatnio pracowałem nad figurkami załogantów. Na większości zdjęć z okresu przedwojennego widać, że marynarze przy codziennych zajęciach używają jasnoszarych bądź białych drelichowych mundurów roboczych, zdarzały się również ubrania cywilne. W taki właśnie sposób chciałem przedstawić moich marynarzy:

tra%C5%82owanie0002.jpg

za%C5%82oga0001.jpg

Członkowie załogi stawiacza min ORP Gryf. Na zdjęciu dolnym, siódmy od lewej stoi mat Andruszkiewicz - najcięższy marynarz Polskiej Floty (Źródło: zbiory Mariusza Borowiaka)

Do wykonania moich figurek użyłem zestawu marynarzy Kriegsmarine z Revella. Zacząłem od usunięcia niemieckich emblematów. Kilka figurek można powiedzieć wykonałem od postaw - klejąc od nowa rozczłonkowane wcześniej figurki. Wiem, brzmi makabrycznie ale nie było wyjścia w ten sposób uzyskałem sternika, marynarza przy telegrafie maszynowym i siedzącego na pokrywie włazu. Wyszło coś takiego:

rybitwa151.jpg

rybitwa152.jpg

Nie jest to jakieś skończone arcydzieło, ale figurki to nie moja domena. Po zakończeniu malowania marynarze trafili na swoje miejsca na pokładzie:

rybitwa153.jpg

Na dziobie okrętu, zaraz bosman obsztorcuje kogoś za źle zwinięta linę...

rybitwa154.jpg

...obsada pomostu bojowego...

rybitwa155.jpg

...oraz na rufie przy windzie trałowej, taka drobna naprawa.

rybitwa156.jpg

rybitwa158.jpg

Żeby nieco ożywić winietkę, na wodzie umieściłem dwie zrywające się do lotu mewy, spłoszone przez nadpływający minowiec.

rybitwa159.jpg

Teraz czekają mnie ostatnie poprawki. Zacząłem od pomalowania Hotchkissa sidoluksem, żeby nadać mu delikatny połysk oksydy. Zapuściłem również drobnego wacha w trap, żeby nie był taki jednolity. Tak pewnie będzie do zakończenia konkursu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi dalej Marcin ten WKM nie pasuje - może nie sidolux, a trochę metalizera. Jednolity kolor, nawet błyszczący, sprawia, że jest on trochę zabawkowy. A szkoda, bo się nad nim napracowałeś.

 

Może tego na zdjęciach nie widać, ale jak w piątek na klubie oglądałem "Rybitwę" na żywo to właśnie wukaem był takim elementem, który nie pasował do reszty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przytarłem go metalizerem, wyszło tak:

rybitwa161.jpg

rybitwa162.jpg

rybitwa163.jpg

Ponadto Rybitwa otrzymała cumę rufową i podniosłem banderę i znak dowódcy okrętu. Można powiedzieć, że skończyłem pracę nad modelem. Jedyne co zostało to jakaś ładna ramka z listewek dookoła "morza" i ewentualne poprawki. Potem zacznę prace nad galerią konkursową, bo nie chcę się ograniczać tylko do wrzucenia zbioru zdjęć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo on miał stać na oku Może łeptynę mu wymienić na taką w zwykłej czapce?

 

Na oku powiadasz. Dużo więcej od tych z pomostu to on nie widział a wymiana łepetynki to chyba nawet dobry pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.