Skocz do zawartości

PZL.23 Karaś 1/72 Heller


Gość Andzin

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 66
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Ale rysowaniem plastiku się w ogóle nie przejmuj, linie zeszlifuj i przy okazji wypoleruj sobie całego Karasia. Papiery ścierne, coraz drobniejsze, potem mogą być pilniki na gąbce i dla potrzebujących polerka z użyciem pasty (np Tamiya).

Temat warsztatowy wybrałeś bardzo atrakcyjny, Karaś w 72 jest niezłym wyzwaniem, dokumentacji sporo, a i widać, że masz ambitne podejście. Dodam jedynie, że warto uważać przy połączeniach rzeczy robionych samemu z fabrycznymi, żeby nie było zbyt dużego rozdźwięku jakości.

Kibicuję bardzo i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie co do malowania. Czy raczej nie powinieneś użyć Pactry Polish Khaki I oraz Blue I.

Czytałem że bombowce września miały jaśniejszy odcień Khaki od PZL P11.

Sam mam podobny problem z P11 i nie wiem który kolor byłby lepszy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ja z kolei mam wrażenie, że model przyspiesza, co nie zawsze może prowadzić do dobrych rezultatów. Za niekorzystne uważam wyznaczanie limitów czasowych, bo znacznie lepszy hołd dla wrześniowych pilotów stanowiłby ładny model w listopadzie, niż przeciętny we wrześniu.

PaRazo - trzymaj w ryzach standarty co do detali i poważnie przemyśl modernizację warsztatu (wprowadzenie aero), kwestie takie jak linie ćwicz - mało prawdopodobne jest że wyjdą ładne od razu, ale za 10-tym razem już tak.

Poza tym jak wbijesz sobie do głowy konieczność omijania linii wypukłych, to ładnej kolekcji Września raczej nie zrobisz (w 72 nie ma co liczyć na Łosia, Karasia, Lublina w wydaniu topowych producentów).

Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego źle...

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ja uważam ,że chciałeś "wejść mocnym uderzeniem" ale wybrałeś arcytrudny model i to Cię w konsekwencji mocno przyhamowało. Wiem,że Wrzesień 39 to wspaniały temat, ale jakość oferowanych zestawów powoduje,że są przeznaczone dla mistrzów. Mówie oczywiście o wykonaniu na wysokim poziomie,a mam wrażenie ,że takie Cie właśnie interesowało. Choć do mistrzostwa niektórych kolegów mi daleko, ale sam skleiłem i pomalowałem już kilka modeli a za nasze zestawy "wrześniowe" jeszcze długo się nie wezmę bo chcę je zrobić dobrze lub bardzo dobrze .

Mimo,że twój model wygląda niezle, uważam,że następny powinien być jakiś samosklejalny,doskonałej jakości model

przy którym mógłbyś się popisać detalowaniem.Jestem przekonany,że to dałoby Ci ogrom frajdy i niesamowitego "kopa" do dalszego modelowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dla odmiany uważam, że o ile chce się zostać dobrym modelarzem, no i o ile mamy do czynienia z osobą dorosłą, to nie ma na co czekać. I zestaw nie ma tu znaczenia. Znaczenie ma tylko jakie podejście będzie miał autor. Jeżeli pogodzi się z tym, ze model będzie gotowy za trzy lata to bez problemu wyćwiczy sobie wszystkie te rzeczy, co do których ma obawy, że zepsują wygląd miniatury. A jak założy, że za trzy tygodnie, to nie wyćwiczy. Oczywiście czas rzucam tylko ideowo.

Nic nie zastąpi doświadczenia jakie zbierasz przy tym Karasiu. Skoro chcesz robić takie poprawki, to wszystko inne byłoby stratą czasu. Niestety będzie nią też malowanie bez aerografu. Oczywiście nic złego się nie dzieje. Jednak na koniec będziesz miał model, na który za kilka lat będziesz patrzył bez szczególnego entuzjazmu, powiedzmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rozmawialiśmy, ale na forum jest szansa, że przeczyta to też ktoś inny ;).

 

Nie chodzi mi o jakieś linie, czy nity. Chodzi o zasadę, podejście do tematu. Powszechnie głoszona zasada o budowaniu kolejnych, coraz lepszych modeli, stopniowo podnosząc umiejętności może być konieczna w przypadku młodych ludzi, którzy mogą mieć obiektywny problem z utrzymaniem zainteresowania tematem bez szybko widocznych efektów. Nie ma żadnych przeszkód, żeby nauczyć się szlifować szpachlę zanim zrobi się to na modelu. Dotyczy to dosłownie każdej techniki modelarskiej. Niedawno młody stażem modelarz pytał bardziej doświadczonego czy ten rzucił się na liczne żywice w czwartym modelu. Ja się pytam co za różnica w którym? Czy w trzecim, czy w dziesiątym wymagają tych samych czynności i żadna z nich nie jest szczególnie trudna. I te żywice to też tylko dla zobrazowania tematu bo przecież one z zasady nie wydłużają szczególnie czasu budowy. Kłopotem jest tylko ten czas i tu jest kwestia jaką decyzję się podejmie. Ale świetnego modelu nie da się zrobić szybko.

Odkładanie czegoś na kolejny model to tylko ściema przed samym sobą, o ile w ogóle chce się to coś robić. I oczywiście niezrobienie czegoś przesuwa w czasie przyswojenie sobie takiej umiejętności. Zrobienie sprawia, że następuje to szybciej. Budując prosty model, nie nauczysz się jak planować skomplikowaną budowę, malując pędzlem nie dowiesz się nic o pryskaniu aerografem itd,itp. W rezultacie po zbudowaniu stada modeli nie możesz patrzeć na większość z nich. To jest ogólna uwaga, nie personalna do Ciebie. I wcale nie próbuję namawiać Ciebie, ani kogokolwiek innego by poszedł opisywaną przeze mnie drogą. Tym bardziej, broń Boże, nie krytykuję Cię za niemalowanie aerografem. Takie wybory i ich przyczyny nie są moją sprawą. I mam nadzieję, że jest rzeczą oczywistą, że to co piszę w ogóle nie dotyczy tych, dla których hobby to tylko hobby, rzecz nie warta zaangażowania.

Modelarstwo jest taką dziedziną, gdzie od pierwszego kopa można celować w najwyższy poziom i cieszyć się niemal zupełnym brakiem konsekwencji. Ani zdrowotnie, ani ekonomicznie krzywda nikogo nie spotka. Moim zdaniem szkoda nie skorzystać z takiej możliwości.

 

Hmm, czyli jednak trochę namawiam. Ale bezosobowo .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do malowania rur wydechowych to polecam zmieszać dwa kolorki: Mosiądz + Gun metal lub stalowy . Proporcje możan dobrać metodą prób i błędów. Potem tylko końcówki wydechów przetrzeć czarnym pigmentem .

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście do wycinania elementów z blaszki stosuję zwykły skalpel o ostrej końcówce. Podłoże musi być w miarę twarde i równe np. mata do wycinania. Staram się zawsze ciąć jak najbliżej elementu ,a potem obrabiam takie miejsce pilniczkiem o gradacji 600. Element trzymam pęsetą lub szczypczykami.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.