Skocz do zawartości

Rafale M (F.2) // Revell // 1:48


Solo

Rekomendowane odpowiedzi

Będziemy myśleć.

 

Tymczasem kabina została ukończona, dzięki w/w kalkomaniom.

Wygląda całkiem ładnie i co ważne, przypomina kabinę prawdziwego Rafale.

Niestety, zdarzyła mi się mała wpadka: po poleżeniu na kalkomanii na głównym monitorze preparatu zmiękczającego, zostawiłem to wszystko żeby się zmiękczało i pojechałem do kina.

Po powrocie okazało się, że kalka lekko spłynęła na bok i odsłoniła częściowo biały podkład. Niby drobiazg, ale szkoda.

Generalnie z samej kabinki jestem jednak bardzo zadowolony, zrobię chyba model z otwartą owiewką.

Acha, HUD będzie naturalnie zamontowany później, bo teraz to by tylko przeszkadzał.

 

021.jpg

022.jpg

023.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 432
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Dzięki Spiton.

 

Dziś dokończyłem jeszcze komorę przedniego podwozia.

Revell zrobił ją w postaci wąskiej rynny, nie za bardzo przypominającej oryginał.

Dużo tu się nie dało poprawić, bo trzeba by to robić praktycznie od zera żeby to jakoś wyglądało, a i tak efekt byłby ukryty po finałowym montażu, bo komora ta, podobnie jak komory głównego podwozia, jest ogólnie bardzo mocno zasłonięta elementami podwozia i klap.

Tak więc ograniczyłem się do dorobienia gdzie tylko się dało kablowania, jakiejś pompy hydraulicznej i kilku przewodów.

 

Tak wygląda wnęka "nie zabudowana":

 

024.jpg

 

A tak z roboczo zamontowanymi elementami (ale nie wszystkimi) goleni:

 

025.jpg

 

A tak wyglądają wszystkie komory podwozia po zamontowaniu w dolnej części kadłuba:

 

026.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za namową net-sailora poprawiłem trochę kabinę.

Zlikwidowałem prawie wszystkie srebrne przetarcia i zrobiłem je od nowa: delikatniej i szarą farbą.

Do tego nieco pobrudziłem osłonę antyodblaskową i tył kabiny washem w kolorze raw umber, ale bardzo delikatnie, w końcu to nowy samolot i w środku nie powinien być zbytnio pobrudzony.

W ogóle to nakombinowałem się, bo nieustannie to pooprawiałem, korygowałem czarnym filtrem, dodawałem przetarcia, tudzież nieco srebrnych obić (tam gdzie pilot może trzymać ręce na osłonie), potem to poprawiałem i tak w kółko.

Efekty wyszedł chyba niezły.

Jak widać kabinka została wklejona do kadłuba. Przymierzyłem także wiatrochron, który mimo że jest tak po niemiecku pancerny, to jednak spasowany jest z kadłubem idealnie.

 

027.jpg

028.jpg

 

Teraz czas na dysze silników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze lepiej. Gdybyś poprzednia wersje zwaszował czarnym olejem efekt byłby bardzo podobny. Czyli zmniejszenie kontrastów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że wszystko jest tak jak w prawdziwym, zobacz:

 

6CUh6D2_pFa9I9qgUcn03RxywnEP_Hd_nGO9fuS4qok=w337-h227-p-no

 

Błędem jest natomiast brak tej małej klapki (strzałka). U Revella po prostu sam ten element (jak to się nazywa fachowo?) "zatyka" ten fragment komory podwozia.

Spróbuję odtworzyć tę klapkę.

 

EDIT: ta klapka niby jest zamontowana na tej rozpórce, nie wygląda dobrze ale jest.

Chyba jednak zostawię ją, bo jeśli bym ją chciał usunąć, to musiałbym zrobić całą rozpórkę ażurową, a to by mi raczej dobrze nie wyszło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przydałaby się porada: męczę się z zewnętrznym malowaniem dyszy silnika.

Jak widać na poniższym zdjęciu dysza to w zasadzie klasyczny kolor jet exhaust i nie man raczej z tym problemu.

 

rafale_m_enol_012_of_108.jpg

 

Problemem są delikatne, jasne (jakby lekko białawe) wypłowienia wokół krawędzi dyszy i usiłuję to odtworzyć.

 

Tak mi to wyszło po kilku próbach.

Jak sądzicie, może tak być czy zrobić to inaczej?

A jeśli tak, to jak?

Mocniej rozjaśnić te krawędzie, czy może jednak słabiej?

A może nie białym kolorem tylko jakimś innym?

 

030.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak zrobiłem, nawet za mocno i potem tonowałem to znowu jet exhaustem.

I chyba na tym poprzestanę, bo już mi się skończyły pomysły.

Przy okazji, trochę tak niechcący, pomalowałem też wnętrze dyszy.

To tak dla pamięci, żebym zrobił tak samo drugą dyszę, bo w międzyczasie mocno to pozmieniałem wszystko:

1. najpierw położyłem jet exhaust

2. na to pigment gun metal

3. na to pigment black carbon

4. na to wszystko na krawędziach biały matt

5. potem odrobina pigmentu white titanium (ale nie wiem czy to było potrzebne)

5. na koniec znowu na krawędziach, żeby nieco "odciąć" biały od samego brzegu znowu odrobina jet exhaust.

 

031.jpg

032.jpg

 

Gdy to wszystko skończę i zabezpieczę lakierem bezbarwnym, mam zamiar położyć nity HGW, bo bez nich te dysze nie wyglądałyby dobrze.

Będę je kładł pierwszy raz w życiu, więc mam tylko nadzieję że się uda.

Szkoda że Revell nie pokusił się o wypukłe nity na tych dyszach, bo wtedy prosty suchy pędzel by sprawę załatwił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na moje standardy, to długo nie aktualizowałem warsztatu.

Mimo tego praca nad myśliwcem wre.

 

Po wklejeniu kokpitu do górnej połówki kadłuba zorientowałem się, że mimo bardzo dobrego spasowania modelu, to te części akurat idealnie do siebie nie pasują.

W rezultacie kabinka miała wąskie rowki wzdłuż burt kadłuba, oraz została spora szpara na samym końcu kabiny, tam gdzie przechodzi ona w kadłub.

Nie było wyjścia: szpachlowanie tu nie wchodziło w grę, bo nie wyprowadziłbym tego na równo, zasłoniłem więc to wszystko paskami polistyrenu (po zrobieniu zdjęcia zostało to wszystko pomalowane):

 

033.jpg

 

Po całej operacji kabinka została zabezpieczona, żeby nie brudziła się w trakcie dalszych prac.

 

034.jpg

 

Kolejny krok to wklejenie elementu "grzbietu" kadłuba w górnej połówce kadłuba oraz analogicznej części w dolnej, zawierającej komorę przedniego podwozia.

Szczerze mówiąc to nie mam bladego pojęcia dlaczego Revell w ogóle zrobił te dwie części.

Równie dobrze mógł zrobić od razu z nimi te połówki kadłuba. W dolnej wystarczyło zostawić wtedy otwór na komorę podwozia i już.

Takie wycięcie i zrobienie jako osobnych części tych dwóch elementów nie ma żadnego uzasadnienia jeśli chodzi o montaż kadłuba.

Ta niemądra decyzja projektantów poskutkowała dwoma dniami zabawy w szpachlowanie i szlifowanie, oraz rycie linii podziału, dokładnie tam gdzie wkleiłem te elementy.

Ale wyszło nie najgorzej, choć linie w niektórych miejscach poprawiałem kilka razy.

 

Dół:

 

035.jpg

 

Góra:

 

036%2B%282%29.jpg

 

Samolot został też odpowiednio dociążony, tak na wszelki wypadek.

Skończyły mi się ciężarki wędkarskie, a że ostatni sklep który je w moim mieście sprzedawał - zbankrutował, użyłem ołowianych plomb.

Trochę duże, ale całkiem wygodnie się je montuje w kadłubie no i są dość ciężkie.

 

037.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Rafale M w 1/72 od Italeri i tam budowa kadłuba wygląda podobnie co również trochę mnie dziwi ale pewnie jakiś ukryty cel w tym jest Co do Twojego Rafałka to póki co jest wyśmienicie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam Rafale i z Italeri, ale to kiepski model i z HB oba w 72. I tego z HB zaczołem. Moze skończe na równo z Solem ,-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie to samo co seria myśliwców z 2 wojny. Bardzo ładny model. Piękne detale na powierzchni samolotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak nie do końca, bo nie wyszło mi to idealnie, widać pewne nierówności tu i tam, szkoda że chyba będzie otwarta owiewka, bo przy zamkniętej tego by nie było widać.

Tak w ogóle to spore szpary są pomiędzy kabiną (a konkretnie: osłoną antyodblaskową) a burtami kadłuba, jednak na szczęście wiatrochron całkowicie je przykryje, więc tam niczego nie poprawiałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed zamknięciem kadłuba postanowiłem zrobić coś z niezbyt mądrym pomysłem Revella, aby od razu zamontować przednie stabilizatory lotu (czy jak się te małe lotki z przodu kadłuba nazywają).

Producent wymyślił sobie je jako jedną cześć, wraz z biegnącą w poprzek kadłuba prosta ramką. Dzięki temu po zamontowaniu można te stabilizatory dowolnie ustawiać.

Sęk w tym, że bardzo one by przeszkadzały w dalszej pracy, o ryzyku ich urwania już nie wspominając.

 

Początkowo miałem te płetwy zwyczajnie uciąć i na koniec pracy przykleić do kadłuba.

Po namyśle postanowiłem jednak zostawić je ruchome, ale z możliwością zamontowania wtedy gdy będę miał na to ochotę.

 

W końcówki obciętej ramki (stabilizatory obciąłem wcześniej) wkleiłem miedziane profile, na które będę mógł w dowolnej chwili "nadziać" płetwy, w których nawierciłem stosowne otwory.

Położenie ramki zablokowałem w górnej i dolnej części kadłuba kostkami z polistyrenu, tak więc nie istnieje ryzyko że ramka wypadnie z otworów w kadłubie i zaginie na wieki wewnątrz modelu.

 

038.jpg

 

Po zamknięciu kadłuba wystają z niego tylko miedziane bolce.

 

039.jpg

 

Po założeniu na nich stabilizatorów (trzeba je będzie naturalnie przykleić do bolców klejem CA) będę miał ruchome płetwy i będę mógł je ustawiać w dowolnej pozycji po zakończeniu prac nad modelem.

 

040.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dysze silnika.

Zachciało mi się nitować te dysze, żeby wyglądały jak prawdziwe.

Nie wiedziałem na co się porywam...

 

Owszem, nity HGW faktycznie wyglądają świetnie po położeniu, ale kładzenie ich to prawdziwa droga przez mękę.

W tej chwili po położeniu kalkomanii (robię wszystko dokładnie z instrukcją) średnio chyba co drugi nit zostaje na powierzchni dyszy.

To dziadostwo jest tak niewrażliwe na wszelkiego rodzaju SETy, że tracę powoli cierpliwość.

Zastanawiałem się już nawet czy nie kupić dyszy żywicznych i nie robić tego od nowa, ale w końcu nie mam pewności czy z nowymi nie byłoby podobnie.

W tej chwili dysze praktycznie są gotowe, jednak jak widać na zdjęciu wielu nitów brakuje.

Co mniejsze "przerwy" zostawię, tam gdzie się jeszcze da będę dodawać kolejne nity, ale bez gwarancji że przykleją się do powierzchni.

Oczywiście nity kładę na matowej powierzchni, pokrytej lakierem bezbarwnym.

 

Co do samych dysz, to po wielu próbach malowania doszedłem do wniosku, że najlepszy efekt dają pigmenty: najpierw dark steel, a potem black carbon.

Delikatne wypłowienia na krawędziach to ciemno-szary kolor.

W środku to różne czernie, biele oraz czarny wash.

 

041.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te nity wyglądaja całkiem OK. Szkoda że tak źle sie kładą. Może uda ci sie je uzupełnić, wtedy bedzie cacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się, ale właśnie praktycznie całą partia poprawek zeszła razem z nitami.

W tej chwili, w akcie desperacji, dodaję do matowego lakieru Gunze flat base smooth, żeby zrobić maksymalnie matową powierzchnię.

Bo to chyba wina tylko i wyłącznie powierzchni.

Gdy położyłem na chwilę mokry film z nitami na matę Olfy, to część nitów została na macie.

A na dyszach nity złażą nawet gdy leżą tam pół dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.