Desert Rats SAS combat car Italeri 258

Witam.

PCV wciąga .

Czekając na farbki niezbędne do dokończenia Wolfa(a czekam już 2 tygodnie, wychodzi kupowanie na Alledrogo ) w trosce o to żeby paluchy się nie zastały rozpoczynam nową relację, której przedmiotem jest:

Desert Rats SAS combat car Italeri

Wiem, wiem, jest lepszy model tego pojazdu z Tamki, i nawet mam go w swoim magazynie, ale uważam, że ten z Itki jest w sam raz do nauki.

Dobra, starczy gadania, czas na fotki:

Oto z czym mi się idzie mierzyć:

To tylko dwa przykłady z wielu takich jam i zapadnięć. Staram się wszystkie wychwytywać...

Sklejone, po szpachlowane i obrobione podwozie:

Koła założone na sucho, tak dla przymiarki:

Pora na pierwsze blachy z Edka dedykowane do tego zestawu:

Przed moją ingerencją:

I po niej:

Fotel uzupełniony w dodatki z blaszek, co ciekawe detale na blaszkach są tylko do jednego fotela, przedniego strzelca. Fotel kierowcy i strzelca tylnego zostają takie jak na wypraskach... Ot zagadka

Dalsze blaszki, deska rozdzielcza:

Jakiś kompas, cały ze blaszek:

Początkowo źle przykleiłem tą blaszkę z kołem po środku, instrukcja dawała wielkie pole do interpretacji, dopiero przymierzając deskę rozdzielczą do wręgi, stwierdziłem, że chyba powinna przez nią przechodzić kolumna kierownicy(chyba). Odkleiłem ją i przykleiłem w miejsce które wyznaczyła kolumna kierownicy, przy okazji poprawiając czystość klejenia:

Mam nadzieją że teraz jest ok.

Model będzie pomalowany w ciemnozielono - czarny kamuflaż. Pink Pantera zostanie dla Tamki.

To tyle w tej odsłonie.

Do następnego.

To mi Pan niespodziankę sprawił. W ramach odpoczynku od humvee mailem zamiar sobie to sprawić, ale już mi przeszło . Z

Popatrzę z wielką ochotą, na Pinka też

Faktycznie zestaw toporny. Reflektory też będziesz jakoś przerabiał?

Witam,

To mi Pan niespodziankę sprawił.

Jaki tam ze mnie pan, ani wyglądu, ani pieniędzy...nawiązując do popularnego przysłowia.

W ramach odpoczynku od humvee mailem zamiar sobie to sprawić, ale już mi przeszło . Z

Jeżeli chcesz odpocząć... od normalnych zestawów i pozyskać nowych przyjaciół: szpachlę, pilnik i papier ścierny to polecam ten zestaw

Faktycznie zestaw toporny. Reflektory też będziesz jakoś przerabiał?

Reflektory zostawiam zestawowe plus to co jest na blaszkach Edka.

Pozdrawiam.

Właśnie- przesiadką z Humvee Tamiya na LR z Italeri mogłaby sie skończyć fatalnie...dla zestawu oczywiście. Tym bardziej pełen podziwu dla Ciebie i szczęśliwy z powodu braku tego modelu będę sobie oglądał .

Witam,

lecimy z tym koszmarkiem dalej.

Jakaś skrzyneczka, której i tak nie będzie widać za wiele:

Następnie ped...tfu, sterownice nożne i dywanik:

Dywanik i skrzyneczka pod nogami strzelca:

Mocowanie przedniego km:

I rzut na całość ze skrzynią ładunkową:

Do następnego.

Dobrze idzie Kiedyś dawno temu skleiłem ten model, bez waloryzacji. No i przyznać muszę, że bez niej jest po prostu bidny Dobrze, że masz tego Eduarda.

Może pomogą Ci takie warsztaty z Armoramy, które ostatnio były/są tam prowadzone:

http://www.armorama.com/modules.php?op=modload&name=SquawkBox&file=index&req=viewtopic&topic_id=215392&page=1

http://www.armorama.com/modules.php?op=modload&name=SquawkBox&file=index&req=viewtopic&topic_id=210317&ord=&page=1

Z pokazywanych przez Ciebie zdjęć wynika jasno, że Tamiya mimo, iż leciwa to inna klasa niż włoska podróbka.

Skoro o warsztatach mowa to ja coś jeszcze od siebie:

viewtopic.php?f=87&t=21991

Powodzenia w każdym razie. Masz we mnie podglądacza.

Witam,

Dzięki Panowie za linki do relacji. Niewątpliwie się przydadzą.

A teraz ciąg dalszy koszmarku:

Spasowanie detali:

A tak po poprawkach, jakoś się udało:

Najlepsza przyjaciółka podczas budowy tego modelu, szpachla:

Obrobiona szpachla:

Powoli zaczyna się wyłaniać rozpoznawalny kształt pojazdu, który mojej żonie kojarzy się z filmami o Afryce Ale ja się może na filmach nie znam...

Do następnego.

Powoli zaczyna się wyłaniać rozpoznawalny kształt pojazdu, który mojej żonie kojarzy się z filmami o Afryce Ale ja się może na filmach nie znam...

Coś w tym jest, wiele Land Roverów można zobaczyć na safari. Nie żebym był, ale też obejrzało się to i owo

Byłem tydzień temu u rodziców, gdzie wciąż mieszka trochę moich starych modeli sprzed wielu lat. Obejrzałem sobie swojego LRa, klejonego w czasie, kiedy jeszcze nie wiedziałem, co to szpachla. I wcale źle nie wygląda spasowanie. Może po prostu formy nie były jeszcze zjechane...

Dobrze Ci idzie

Witam,

wczoraj miałem troszkę czasu wolnego i udało mi się ulepić z blaszek oto takie ustrojstwo:

Tak to mniej więcej planuje wykorzystać:

Niewiele tego, ale zawsze coś do przodu

Do następnego.

Elegancka blaszana biżuteria

Serwus.

Pora zabawić się troszkę w modelarza... Dokleiłem kilka blaszanych detali, reflektor, zrobiłem tylne wyrzutnie granatów dymnych i półeczki pod kanistry...

W rzeczywistości te szwy na granatach są niewyczuwalne w dotyku...

Ale podczas sprzątania "studia fotograficznego" model spadł z biurka na podłogę... większość detali blaszanych poodpadała, część się połamała. Pozbierałem to co znalazłem, już teraz wiem że na pewno brakuje jednego wspornika od granatów dymnych... Czy będzie ciąg dalszy? Jeszcze nie wiem, na razie musi mi przejść złość na nieuwagę i nieporadność. Przepatrzę na zimno to co się ostało.

Mam nadzieję do następnego w tej relacji.

Serwus.

Serwus.

Przeprosiłem się z modelem. Został ponownie posklejany a dodatkowo powstały lusterka z jakimiś skrzyneczkami:

A do tego powstały łopaty z profili Plastructa i detali z blaszek Edka, te z zestawu Itki wylądowały w składziku rzeczy potencjalnie kiedyś się przydanych...

I rzut oka na całość mojego ulepku:

Do następnego.

Serwus.

Dobrze, że działasz. LR to nie moj ukochany pojazd, ale wszystko, co SOF bardzo mi sie podoba. Twój Land Rover też

Widzę, że walczysz z tym włoskim koszmarkiem odemnie... Po wykorzystaniu blaszek jest świetnie! Podziwiam za samozaparcie w szpachlowaniu!

Serwus.

Widzę, że walczysz z tym włoskim koszmarkiem odemnie...

Aaa to Ty mnie tak urządziłeś...

Lecimy dalej. Do modelu doszło uzbrojenie i przedni zderzak z osprzętem. Całość wygląda tak:

I tyle by było części do polepienia. Teraz wystarczy to tylko pomaziać ładnie

A ty wstępna koncepcja modelu obłożonego pakunkami:

Jak zwykle jestem otwarty na wszelakie sugestie, porady oraz krytykę.

Serwus.

Fajny, to wdzięczna konstrukcja do takich interwencji. W zasadzie możesz go tak zostawić...

Oooooo!!! Super fura!!! Pomaziaj ładnie i będzie elegancko. Ilość detali daje nadzieję na ciekawy model. Jestem przekonany, że będzie spektakularny efekt.

A ja Cię proszę abyś pokazał jak wszytko teraz maskujesz aby to pomalować jak masz tak go złożonego

Pozdrawiam

Serwus.

A ja Cię proszę abyś pokazał jak wszytko teraz maskujesz aby to pomalować jak masz tak go złożonego

Pozdrawiam

Tego maskowania nie będzie wiele, na pewno zegary w desce rozdzielczej a potem na żywioł co wyjdzie w praniu. Model do malowania został rozłożony:

więc każdy podzespół będzie malowany osobno.

Pytanie do znawców czy można na nim jako broń osobista załogi dać Steny czy już M-16? Obiło mi się o uszy e Steny były używane jeszcze w latach 60/70. Czy to prawda?

Dzięki za każde info.

Do następnego

Serwus.

Ani steny ani M16. Brytyjski SAS używa M4 Commando czyli skróconą wersję M16A2 ze składaną kolbą.Pozdrawiam M1A1(HA)

Bardzo mi się podoba to co wyczyniasz z tym modelem .

Serwus.

Chciałem zrobić model z początku lat 70 ubiegłego wieku. Wtedy raczej nie było jeszcze M4. Chyba że się nie znam . Możecie doradzić jakie pukawki im wrzucić na "pakę"?

Do następnego

Serwus.

Poszperałem trochę w internecie (fachowcem od SAS z wczesnych lat 70 nie jestem) i oto wyniki, może być z pistoletów maszynowych: Stirling SMG ( stena skończyli używać w roku 53) z karabinków automatycznych L1A1 SLR ( licencja kbk FN-FAL), M16A1 ,ew granatnik M79.Pozdrawiam M1A1(HA)