Marwaw Napisano 12 Listopada 2010 Share Napisano 12 Listopada 2010 Witam, Postanowiłem przyłączyć się do zabawy. Miałem ten temacik zaplanowany na zimę, więc konkurs jest bardzo dobrym pretekstem do zrobienia relacji z budowy. Na początek trochę faktów: Minowiec ORP Rybitwa. Zdjęcie z 1936r. (zdjęcie:www.weu1918-1939.pl) Historia i genza: Minowiec (trałowiec redowy) ORP Rybitwa był drugą jednostką o tej nazwie służącą w Polskiej Marynarce wojennej. Należał do jednego typu 6 bliźniaczych jednostek zwanych potocznie „Ptaszkami”. Były to pierwsze i jedyne okręty wojenne w okresie II Rzeczypospolitej całkowicie zaprojektowane i zbudowane w kraju. Budowane były w dwóch seriach różniących się od siebie w niewielkim stopniu wyposażeniem i uzbrojeniem. Historia powstania całego typu tych jednostek zaczęła się w 1932r. kiedy to Kierownictwo Marynarki Wojennej ogłosiło przetarg na budowę czterech trałowców, które miały zastąpić pozostające w służbie od 1921r. poniemieckie jednostki typu FM. Ostatecznie spośród złożonych ofert wybrano projekt inż. D. Małeckiego i A. Potyrały przedstawiony przez Państwowe Zakłady Inżynieryjne (PZInż). Według tej oferty okręty miały zostać zbudowane w Stoczni Rzecznej w Modlinie, ostatecznie w tej stoczni, z uwagi na jej moce przerobowe powstały tylko dwa okręty (OORP Czajka, Rybitwa), natomiast pozostałe (OORP Jaskółka, Czapla i Żuraw) zbudowały Warsztaty Portowe Marynarki Wojennej w Gdyni, zaś jeden (ORP Mewa) Stocznia Gdyńska. Koszt budowy każdego z minowców oszacowano 1.320.000,00 złotych. Uzyskano w ten sposób bardzo udane pod względem konstrukcyjnym okręty o dużej dzielności morskiej. Do podstawowych zadań minowców należało stawianie niewielkich zagród minowych, oczyszczanie z min wód przybrzeżnych a także zadania patrolowe. Niewielka prędkość oraz słabe uzbrojenie przeciwlotnicze sprawiały, że zadania eskortowe oraz przeciw podwodne mogły być wykonywane jedynie w niewielkim zakresie. Nie zmienia to jednak faktu, iż były to jedne z najbardziej udanych konstrukcji w swojej klasie. Wiele rozwiązań konstrukcyjnych, jak na przykład wskaźnik wychylenia steru zastosowano po raz pierwszy na tych właśnie okrętach. Właśnie dzięki wielu nowatorskim rozwiązaniom konstrukcyjnym i pięknym, nowoczesnym sylwetkom były one dumą PMW, o tym jak były postrzegane przez społeczeństwo świadczy opis spotkania statku żeglugi przybrzeżnej płynącego z Helu do Gdyni na wodach Zatoki Gdańskiej z Dyonem minowców: „I wtedy spotkałem po raz pierwszy „ptaszki” – jak je pieszczotliwie nazywają polscy marynarze. Szare, smukłe okręty wrzecionowatej budowy szybko płynęły przeciwnym kursem, zgrabnie prując fale. Nieługo pierwszy z nich zrównał się z nami i po chwili wszystkie przedefilowały, płynąc równolegle. Były w komplecie: „Mewa”, „Jaskółka”, „Czajka” i „Rybitwa” ciągnęły gęsiego, czyli - używając terminologii wojenno – morskiej – szły szykiem liniowym lub torowym. Poruszenie na statku zrobiło się nie lada. Nawet ci, co w bufecie przezwyciężali „kryzys” w kieliszku szukając antidotum na wszystkie dolegliwości, wyszli na pokład. Nawet ci nieszczęśliwi, którym nie posłużył zjedzony krótko przed odpłynięciem z Helu obiad, na chwile przestali chorować. A było na co popatrzeć. Przed naszymi oczyma przepłynęły cztery okręty wojenne, wprawdzie małe i przeznaczone do celów pomocniczych – wojny minowej – ale pierwsze okrety wojenne naszej floty, wybudowane całkowicie w krajowych stoczniach w Gdyni i w Modlinie. Cztery poławiacze min, wybudowane według polskich planów, z polskich materiałów i pracą polskich rąk.” (źródło: Jerzy Pertek, „Okręty minowe i kanonierki”, seria Miniatury Morskie, Polskie okręty wojenne w latach 1920 – 1945, Wydawnictwo Morskie, Gdynia 1959r.) Minowce ORP Czajka i ORP Rybitwa wychodzące w morze Wyjściem Południowym z gdyńskiego portu. Podobnie mogło wyglądać spotkanie opisywane przez J.Pertka. (źródło:www.weu1918-1939.pl) KMW kładło szczególny naciska na to, aby przy budowie trałowców wz 1933 kooperowało jak krajowych dostawców wyposażenia. Miały miejsce takie sytuacje, że decydowano o zakupie sprzętu pochodzącego od krajowych wytwórców mimo, że przy podobnych parametrach był on droższy niż pochodzący z importu. Zakładano, że różnica w cenach może wynosić do 10%. ORP Rybitwa – Historia 1933r. – 31.08.1939r.: Położenie stępki miało miejsce w maju 1933r. w Stoczni Rzecznej w Modlinie, zaś wodowanie nastąpiło w 26 kwietnia 1935r. Zbudowany i częściowo wyposażony kadłub w czerwcu tego roku przeholowany został Wisłą do Gdyni a następnie w Warsztatach Portowych Marynarki Wojennej prowadzono dalsze prace wyposażeniowe. Podniesienie bandery nastąpiło w dniu 21 grudnia 1935r., wtedy to okręt został wcielony do służby w PMW, zaś jego dowódcą został kpt. mar. Jerzy Kossakowski. ORP Rybitwa wraz z bliźniaczymi jednostkami oraz kanonierkami OORP Komendant Piłsudski i Generał Haller tworzyły Dywizjon Minowców. Do lata 1939r. okręt wykonywał głównie zadania szkoleniowe. W sierpniu 1939r. dowódcą okrętu był kpt. mar. Kazimierz Miładowski. Wtedy okręt otrzymał dodatkowe uzbrojenie w postaci zdwojonego wkmu plot. Hotchkiss kal.13,2mm, tego typu jak na niszczycielach klasy Wicher i stawiaczu min ORP Gryf. Wkm został zainstalowany w celu sprawdzenia przydatności tego uzbrojenia na minowcach. Przeprowadzone próby wypadły pomyślnie i takie właśnie wkm-y otrzymały jako standard budowane w tym czasie minowce II serii OORP Żuraw i Czapla. Do zadań okrętu na wypadek wojny należało wraz z pozostałymi okrętami minowymi postawienie zagrody minowej na Zatoce Gdańskiej na podejściach do portów w Gdyni i w Helu. W dniu 1 września 1939r. na Gdynię, Puck i Hel spadły pierwsze niemieckie bomby, ale to już inna historia… Dwie jednostki wz 1933 w oksywskim porcie. Zdjęcie wykonano w 1936 lu 1937 roku. (źródło:www.weu1918-1939.pl) Dane taktyczno – techniczne i uzbrojenie: Wyporność standardowa – 183 t, Wyporność pełna – 203 t. Długość 45 m, Szerokość 5,5 m, Zanurzenie 1,7 m, Napęd 2 silniki wysokoprężne 8 cylindrowe o mocy łącznej 1050 KM, Prędkość 16 – 18 węzłów, Załoga 30 oficerów i marynarzy, Uzbrojenie: 1 działo uniwersalne kaliber 75 mm, 2 karabiny maszynowe przeciwlotnicze 7,92 mm Maxim wz. 08, 1 zdwojony wkm plot. Hotchkiss kal.13,2 mm 20 min kotwicznych wz.08, 20 bomb głębinowych. Model: Podstawę budowy modelu stanowią przeskalowane do skali 1/72 plany autorstwa S. Jakucia opublikowane w numerze 1/1980 Małego Modelarza. Wykorzystane zostaną techniki typowe dla modelarstwa kartonowego, jak i plastikowego, zaś materiały użyte do budowy to praktycznie wszystko co można znaleźć modelarskiej graciarni, a więc karton, papier, plastik, żywica, blacha, drut itp. Model planuję wykonać według stanu z dnia 31.08.1939r., czyli bez oznaczeń na dziobie i ze zdwojonym wkm plot. Hotchkiss kal.13,2mm. Docelowo przekazany zostanie Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu, gdzie trafi na ekspozycję poświęconą bitwie powietrzno – morskiej koło Helu z dnia 1.09.1939r. wtedy też otrzyma figurki członków załogi. Podczas budowy będę się starał podawać jakieś ciekawostki historyczne dotyczące budowy, wyposażenia i przebiegu służby okrętu w Polskiej Marynarce Wojennej w okresie od 21 grudnia 1935r. do 31 sierpnia 1939r. Tutaj podstawą będzie znakomity artykuł Jerzego Jaźwińskiego „Budowa trałowców wz.1933” (Magazyn miłośników spraw wojennomorskich OKRĘTY WOJENNE nr 4/2010 (102), na który często się będę powoływać, oraz książka Marka Borowiaka „ORP Gryf, największy okręt bojowy II Rzeczypospolitej” (wyd. Almapress), gdzie budowie i służbie minowców wz 1933 poświęcono sporo miejsca i uwagi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojtek B. Napisano 12 Listopada 2010 Share Napisano 12 Listopada 2010 No kolego, pojechałeś z warsztatem. Z niecierpliwością czekam na pierwsze zdjęcia ze skrobanki. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stefek01 Napisano 12 Listopada 2010 Share Napisano 12 Listopada 2010 Podziwiam ludzi , którzy budują modele od podstaw . Będę zaglądał ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
5tev0 Napisano 12 Listopada 2010 Share Napisano 12 Listopada 2010 Chyba pójdę naprażyć popcornu i siadam do podziwiania z opadniętą koparą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PiotrekM Napisano 12 Listopada 2010 Share Napisano 12 Listopada 2010 Będę obserwować uważnie Twój warsztat, również planuję zbudować w ramach konkursu coś pływającego w 72ce, na razie zbieram dokumentację. Bardzo ciekawy temat Nie wiem czy wiesz ten numer małego modelarza był wznawiany 3/2000 autor Bohdan Wasiak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KorniK Napisano 12 Listopada 2010 Share Napisano 12 Listopada 2010 Chyba pójdę naprażyć popcornu i siadam do podziwiania z opadniętą koparą A ja już mam cała miskę Nigdy prawdopodobnie nie podejmę się budowy modelu od podstaw, gdyż nie widzę u siebie takowych zdolności, tym bardziej z zainteresowaniem będę śledził konkursowy warsztacik. Powodzenia przy budowie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marwaw Napisano 15 Listopada 2010 Autor Share Napisano 15 Listopada 2010 Wiem, że był wznawiany z tym, że autorem jest S. Jakuć z Białegostoku. Żeby było ciekawiej, model ten wydała również firma Haliński, lecz to co zobaczyłem na jednym z forów dla modelarzy kartonowych mnie przeraziło - różnice w szerokości poszczególnych części pokładu wykosiły około 1mm! Dlatego bazą będzie stare wydanie MM - kiedyś w czasach szkolnych kolega go popełnił i wiem, że jest ok. Moja wycinanka jest w trakcie przeskalowywania, a ja zbieram materiały, niebawem ruszam ze szkieletem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemekgksw3 Napisano 15 Listopada 2010 Share Napisano 15 Listopada 2010 Pewnie niewiele pomogę, ale będę zaglądał. Polskie trałowce to chyba najbardziej urokliwie okręty drugiej wojny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sokol Napisano 16 Listopada 2010 Share Napisano 16 Listopada 2010 Życzę powodzenia Ja zaraz startuje z lądową wersją Reduty Helskiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marwaw Napisano 16 Listopada 2010 Autor Share Napisano 16 Listopada 2010 Start drużynowy pod sztandarem KPMu:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek38 Napisano 16 Listopada 2010 Share Napisano 16 Listopada 2010 Dawno, dawno temu ..., zrobiłem "Jaskółkę" z MM, piękny okręt to był. Będę zaglądał i pokibicuję trochę. Powodzenia Jarek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arthur_szu Napisano 16 Listopada 2010 Share Napisano 16 Listopada 2010 Moja wycinanka jest w trakcie przeskalowywania, a ja zbieram materiały, niebawem ruszam ze szkieletem. Przeskalowane i wydrukowane ;-) Dzisiaj możesz ruszać z dłubaniem Start drużynowy pod sztandarem KPMu:) Do kwietnia to może i ja coś wydłubię Powodzenia tak czy siak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marwaw Napisano 17 Listopada 2010 Autor Share Napisano 17 Listopada 2010 Jeszcze raz dzięki Artur. To co zrobiłeś trzyma wymiary wręcz idealnie, ale o tym później... Jak początkowo założono budową wszystkich trałowców wz 1933 miała zająć się Stocznia Rzeczna w Modlinie, której projekt wygrał przetarg ogłoszony przez KMW. Tu kilka ciekawostek. Do przetargu stanęło łącznie pięć firm: WSABP „Parowóz” z Warszawy, PZInż, Zieleniewski&Frinzer&Amper z Warszawy, Stocznia Gdyńska oraz Bydgoski Lloyd z Bydgoszczy. Firmy Zieleniewski i Lloyd zrezygnowały ostatecznie z udziału w przetargu. Największe szanse w przetargu miała firma „Parowóz” z uwagi na zaawansowany projekt wykonany przez bardzo doświadczonego konstruktora – okrętowca kmdr. inż. M. Sasinowskiego. Projekt trałowca wz. 1933 opracowany w Biurze Konstrukcyjnym Stoczni Rzecznej w Modlinie (źródło: CAW / OKRĘTY WOJENNE) Ostatecznie wybrano projekt PZInż z Warszawy, zasadnicze znaczenie miała tutaj polityka równomiernego rozdzielania zamówień wojskowych pomiędzy producentów. Firma „Parowóz” miała również być dostawcą wszystkich silników do budowanych okrętów i nie bardzo była chętna do kooperacji z konkurującymi firmami. Wybrano zatem ofertę Państwowych Zakładów Inżynieryjnych. Firma ta miała podjąć budowę okrętów w Stoczni Modlińskiej. Miała już pewne doświadczenia w budowie okrętów dla PMW, wcześniej zbudowany został kuter pościgowy ORP Batory oraz trzy mniejsze jednostki dla Straży Granicznej, w budowie znajdował się CKU Nieuchwytny. Inż A. Potyrała i jego żona Maria. W tle rufa budowanego trałowca (źródło: zbiory W. Czarnowskiego / OKRĘTY WOJENNE) Do podpisania umowy na budowę okrętów doszło w dniu 23 października 1933r. w myśl jej postanowień budową dwóch okrętów miała się zająć Stocznia Modlińska, jednego WPMW w Gdyni, miejsca budowy czwartego nie sprecyzowano, ostatecznie zbudowała go Stocznia Gdyńska. Stocznia Modlińska miała zbyt małe moce przerobowe aby w terminie zawartym w umowie zbudować cztery pełnomorskie okręty. Położenie stępki pod kadłub trałowca. Zdjęcie wykonano w WPMW w Gdyni (źródło: Muzeum Miasta Gdyni / OKRĘTY WOJENNE) Teraz trochę informacji ze "stoczni" w Koszalinie Jak napisał wcześniej Artur model jest przeskalowany i wydrukowany. Sprawdziłem poszczególne wymiary i rozbieżności pomiędzy wymiarami siatek a danymi z obliczeń są naprawdę niewielkie - jak przy dobrze opracowanych modelach wtryskowych, więc można śmiało ruszać z budową. Na początek coś na kształt in boxa: Baza wyjściowa czyli Mały Modelarz, Siatki po przeskalowaniu przez Szu, Porównanie wielkości ksera z siatkami z oryginału. Zdjęć starym kartonom i blachom z puszek po piwie stanowiącym surowiec do budowy kadłuba już nie robiłem. Niebawem ruszam z pracami przy szkielecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
flynavy Napisano 17 Listopada 2010 Share Napisano 17 Listopada 2010 Co roku wsiadam w linię 520 tramwaju wodnego i sprawdam w MOW co doszło nowego. Mam nadzieje zobaczyć okręcik wczesnym latem na Helu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marwaw Napisano 17 Listopada 2010 Autor Share Napisano 17 Listopada 2010 Fajnie, straży rybacy powiadają, ze czasem można spotkać w morzu eskadrę - widmo: trójkominowy niszczyciel, duży stawiacz min, cztery trałowce i dwie kanonierki, takie Dobre Duchy co strzegą Półwyspu i jego mieszkańców - może będziesz miał szczęście Tak już na poważnie, czy okręcik trafi do MOW jeszcze w tym sezonie to nie wiem, jak zaznaczyłem będzie on częścią większej całości, a ciekawych rzeczy na pewno przybędzie za sprawą wystawy nad którą pracują Sokół, Szu i kilku innych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sokol Napisano 17 Listopada 2010 Share Napisano 17 Listopada 2010 No Marcin nie chce Ci przypominać co pewnej marcowej nocy widzieliśmy siedząc na falochronie portu rybackiego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marwaw Napisano 17 Listopada 2010 Autor Share Napisano 17 Listopada 2010 Nie musisz, jeszcze trochę i byśmy zobaczyli lotniskowiec i to czechosłowacki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sokol Napisano 17 Listopada 2010 Share Napisano 17 Listopada 2010 No nie - tylko Gryfa i Wichra... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gulus Napisano 17 Listopada 2010 Share Napisano 17 Listopada 2010 Ja też chcę to, co wtedy braliście Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jendrass1 Napisano 18 Listopada 2010 Share Napisano 18 Listopada 2010 Nie musisz, jeszcze trochę i byśmy zobaczyli lotniskowiec i to czechosłowacki Lol To musiało być więcej niż niezłe i nie był to zwykły artykuł kolekcjonerski ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marwaw Napisano 18 Listopada 2010 Autor Share Napisano 18 Listopada 2010 Ja też chcę to, co wtedy braliście Kup sobie kilka i będziesz miał to samo, myśmy po prostu ulegli urokowi okoliczności przyrody A już tak bardziej poważnie, to elementy szkieletu, burty i pokład naklejone na karton i tekturę, dziś zaczynam wycinanie, za klika dni myślę, że pokażę pierwsze foty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marwaw Napisano 19 Listopada 2010 Autor Share Napisano 19 Listopada 2010 Teraz już na poważnie i bez produktów kolekcjonerskich: Budowa kadłubów dużych jak na warunki Stoczni w Modlinie okrętów od samego początku spiętrzyła spore trudności przed załogą firmy. Praktycznie od podstaw musiano zorganizować biuro konstrukcyjne nadzorujące wykonywanie poszczególnych etapów budowy. Warunki pracy były trudne z uwagi na wysokie wymagania postawione przez KMW, brak podręczników czy praktyki. Nie mogły być zastosowane normy niemieckie dotyczące budowy statków handlowych, jakimi dysponowano, gdyż to wiązałoby się z przekroczeniem limitu zanurzenia. Pracownicy biura jeździli do Gdyni i tam na pokładach torpedowców i niszczycieli typu Wicher wykonywali szkice takich elementów jak drzwi, schodnie czy włazy i potem na ich podstawie tworzyli rysunki techniczne. W maju 1933r. nastąpiło położenie stępki pod kadłub okrętu o numerze stoczniowym S21 bardziej znanego później jako ORP Rybitwa. Szczególne trudności nastręczyło formowanie blach w części dennej na rufie okrętu oraz wykonanie dziobnicy, w założeniu projektowym miał być to jeden staliwny odlew. Stawianie grodzi wodoszczelnej trałowca w Stoczni Modlińskiej (źródło: zbiory W. Czarnowskiego / OKRĘTY WOJENNE) Ta sama operacja w WPMW w Gdyni (źródło: Muzeum Miasta Gdyni / Okręty Wojenne) Kadłub trałowca na sztaplu w Stoczni Modlińskiej (źródło: zbiory W. Czarnowskiego / OKRĘTY WOJENNE) Wczoraj powycinałem wszystkie elementy szkieletu kadłuba i zacząłem je z sobą spasowywać. Początkowo myślałem, że sklejanie szkieletu zajmie mi kilka dni, gdyż miałem zamiar robić to metodami tradycyjnymi, czyli na zakładki wklejane Wikolem. Okazało, się, że zastosowanie kleju ca mocno skróciło czas całej operacji. Po dwóch godzinach uzyskałem coś takiego: Gdy wszystko wyschło obrobiłem wstępnie szkielet papierem ściernym i zostawiłem na noc pod obciążeniem kilku opasłych książek. Gdy rano wychodziłem do roboty sprawdziłem czy wszystko ok, okazało się tak, nie było żadnych zwichrowań. Natępny etap to wykonanie dziobnicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sokol Napisano 19 Listopada 2010 Share Napisano 19 Listopada 2010 No ptaszek zyskał kręgosłup Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szakal85 Napisano 20 Listopada 2010 Share Napisano 20 Listopada 2010 To jakie wymiary będzie miał Twój model?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marwaw Napisano 22 Listopada 2010 Autor Share Napisano 22 Listopada 2010 Jakieś 60cm z niewielkim okładem, dokładnie nie pamiętam. Ale za to zaprezentuje efekty weekendowego dłubania: Ptaszek dostał burty... ...oraz dziobnicę, było trochę zabawy z uwagi na kielichowaty kształt. Najpierw zalałem dziób klejem ca, po wyschnięciu przeszlifowałem, potem tona szpachli i znowu szlifowanie, polerowanie, poprawki i tak do skutku. Podobnie powstały wyoblenia na przejściu burta pokład na dziobie. Potem zacząłem oklejać burty właściwym poszyciem z blaszki z puszek po napojach, na razie tylko dolna część kadłuba, za górną zabiorę się w najbliższym czasie, czeka mnie wyprawa do marketu budowlanego po odpowiedniej grubości wycinak do otworów. [/img] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.