Moses Napisano 7 Stycznia 2017 Share Napisano 7 Stycznia 2017 Amen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jureczek Napisano 7 Stycznia 2017 Autor Share Napisano 7 Stycznia 2017 O kurdesz ale OPR Naprawdę podglądam tych dobrych Tylko cos z ta moja nauka kiepsko Macie racje Na usprawiedliwienie moje ostatnie poczynania Wiem ze nie jest to czego można by sie spodziewać po takim sklejaczu jak ja Jednak ja wodze ze jest już lepiej Cieniej farby drobniejszy papier i zaczyna to jakoś wyglądać Czeka mnie jeszcze dożo pracy przy "fracuziku" jestem dobrej myśli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
19robi88 Napisano 8 Stycznia 2017 Share Napisano 8 Stycznia 2017 Ale to nie jest skończone malowanie mam nadzieje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jureczek Napisano 8 Stycznia 2017 Autor Share Napisano 8 Stycznia 2017 Oczywiście ,ze nie skończone Mirage "spier...." dokumentnie Wildze same babole Ale ciesze sie ogromnie ,bo nareszcie zrozumiałem na czym polega malowanie i obchodzenie sie z tak delikatna materia jaka jest plastykowy model Szpachla i rzeźbienie ,zrobione nie umiejętnie tak jak w moim przypadku psuje efekt pracy To juz wiem na przyszłość A tak wyglądają postępy prac Oczywiście musiałem cos popsuć w tym przypadku ,uzbrojenie Matra-530 sie rozsypała ,wiec kleje od podstaw Wrzuciłem losza ale linie podziału jedne głębsze (no właśnie brak umiejętności-trzeba trenować)drugie płytsze i znikające ,zrobiły z modelu potwora Musiałem wszystko retuszować Z modelem to jak saper z mina ,jeden nieuważny ruch i bum U mnie tych bumów wyszło sporo i żyje i walczę dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Atlis Napisano 8 Stycznia 2017 Share Napisano 8 Stycznia 2017 jureczek po kij rzeźbisz te rakiety? Przecież to strasznie wygląda. Poprawka poprawki poprawki do niczego nie prowadzi. Już przestań męczyć ten model, pomaluj co trzeba, odłóż na półkę rób następny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
19robi88 Napisano 8 Stycznia 2017 Share Napisano 8 Stycznia 2017 Posłuchaj Atlisa i juz nic nie kabinuj bo chyba szkoda twojego czasu weź jakiś nowy model i powoli bez pośpiechu się za niego zabierz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
myszoskoczek Napisano 8 Stycznia 2017 Share Napisano 8 Stycznia 2017 Ja bym tych rakiet nie robił, bo wyjdzie gorzej niż było :// Kuba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jureczek Napisano 8 Stycznia 2017 Autor Share Napisano 8 Stycznia 2017 Łatwo Wam powiedzieć -weź nowy Zeby znowu spartolić i żeby sumienie mnie zagryzło Zawsze kończę Mam kilka na polce ale szkoda bo sa za fajne na mój jeszcze nędzny kunszt Czekam na Su -22 z MasterCrafta chyba Mam do niego trochę fotek i dokumentacji i bardzo mi sie podoba ta "rura" Kleiłem go kiedyś za młodych lat, no pozostał sentyment, bo model spartoliłem.Malowałem nie rozcieńczonym Humbrolem i "Pędzlem-DUUZZYM" haha Teraz mam nadzieje ,ze sobie poradzę Zainspirował mnie jeden z forumowiczów ,który właśnie go klei i nawet niezłe to wygląda Rakietki dokończę i podwieszę zbiornik podwieszony Photobuket nie wczytał mi fotki ze spodem Miraga-jakis błąd To i dobrze bo nie wygada to ładnie . Malowanie ,szlifowanie ,doprowadziło do zatarcia delikatnych lini podziału i masy otworów inspekcyjnych, a nie chciałem już rzeźbić Ale jak kto to aż milo Panowie dzięki ,ze dodajecie otuchy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
19robi88 Napisano 9 Stycznia 2017 Share Napisano 9 Stycznia 2017 Mi się wydaje ze prawie każdy zepsuł kilka modeli zanim zrobił jakiś dobrze ja mam na koncie 4 zepsute mastercrafty/plastyki i 4 ukończone modele w których tez są jakieś błędy trzeba zbierać doświadczenie z każdym modelem i uczyć się na własnych błędach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Merlin_PL Napisano 9 Stycznia 2017 Share Napisano 9 Stycznia 2017 Jureczku . Parę uwag od kogoś co coś już skleił i coś też nieraz w modelarstwie zepsuł. Że jest to napisane takim , a nie innym tonem to inna kwestia, czy piszę dorzeczy, ale ostro , czy od rzeczy , ale miło to już inna kwestia. 1. Każdemu zdarza się coś w modelarstwie zepsuć.Każdemu. Ważne jest by z tych błędów wnioski wyciągnąć. Niestety generalnie nie chcesz słuchać tego co Ci radzą ci , którzy trochę więcej wiedzą więc trudno oczekiwać, że będzie od razu jakiś istotny postęp. Na razie cofasz się .Mam nadzieję , że na razie 2. Masz problem z podstawowymi technikami modelarskimi . Podstawowymi . Czystym wycinaniem , klejeniem , obróbką powierzchni , szlifujesz tak , że zacierasz detale , dobór materiałów ściernych kompletnie nietrafiony, silisz się na rycie linii , które gorzej wyglądają niż te na modelu , robisz nitowanie , które tez straszy. Po co ? Malowanie , generalnie ten sam poziom co obróbka powierzchni - ledwo malujesz aerografem i silisz się na marmurki shadingi cieniowanie , a nie potrafisz położyć cienkiej równej warstwy farby , albo jednej ( albo płynnej , albo ostrej ) krawędzi plam kamuflażu. Inna sprawa ,że malowanie źle przygotowanej powierzchni tylko ujawnia wszystkie jej niedoróbki. Po co dorabiasz rakietę jak ona nie trzyma symetrii myślisz , ze z nią model będzie ładniejszy. Powiem brutalnie temu Mirage już nic nie pomoże. Generalnie spieszysz się i jesteś cholernie niedokładny. Nie wyprowadzasz na prostą powierzchnie , już malujesz, zle pomalowałeś , kładziesz kalki , jeszcze nie skończone malowanie , model dostaje podwozie. Dramat I największą frajdę sprawia Ci chyba pisanie postów i wstawiane emotek Dla takich jak ty są proste , dobrze spasowane modele gdzie jak się je tylko czysto sklei i pomaluje bez skomplikowanych technik malarskich , trasowania linii i nitów marmurków to i tak będą najładniejszymi modelami w twojej kolekcji. I to zrób. weź nowy model i zacznij go sklejać. I jeszcze wcześniej zapytaj jaki. I najlepiej w 1/48 - patrz niżej 3. I jaki sens ma zaczynanie SU - 22 i opieranie się na zdjęciach , jak masz problem z prostym modelem i podstawowymi technologiami modelarskimi ? 4. Kwestia jeszcze jedna . Robisz modele w 1:72 . Kolega Solo dobrze napisał Ci, żebyś zastanowił się nad przejściem na skalę 1: 48. Jesteś w wieku jakim jesteś ( sam dajesz to w podpisie ) , być może problem braku precyzji jest związany ze wzrokiem , być może te detale są dla ciebie zwyczajnie już za małe. I będzie tylko gorzej. Z precyzja też. O dobrym oświetleniu, lupie nagłownej , a przynajmniej dobrych okularach nie wspominam, bo zakładam , że masz . Ja ślady sklejenia połówek kadłuba w modelu w 1: 48 sprawdzam pod lupą z okularami na nosie, I nie traktuj tego jak OPR tylko życzliwa radę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jureczek Napisano 9 Stycznia 2017 Autor Share Napisano 9 Stycznia 2017 Nie wstawię emolkow ALE TO WSZYSTKO PRAWDA Jak bym potrafił tak kleić modele jak trafnie wytknąłeś moje wady, to kleił bym naprawdę super Wzrok nie narzekam, łapy nie drygają Gubi mnie pospiech i ciekawość zobaczenia zrobionego Wychodzą babole i chce poprawić -Niedokładnie -znowu babol i tak to narasta Pracuje nad precyzja i czystością Nie omieszkam pochwalić się postępami Dziękuję za otwarte pokazanie mojego sklejactwa Biorę to do serca A przy 72 zostaje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moses Napisano 9 Stycznia 2017 Share Napisano 9 Stycznia 2017 To pozwolisz Jureczku że ja dorzucę kilka rad ;) Masz to samo co ja, straszną chęć zobaczenia skończonego modelu, co nie przekłada się na jakość. Dlatego zacząłem prace sobie dzielić na etapy. Ustalam że tego i tego dnia zrobię to i to. Wiedząc że chce zrobić dany etap skupiam się danego wieczoru tylko na nim, nie brnę aby zrobić jak najwięcej jednego dnia tylko dany wybrany etap. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karambolis8 Napisano 9 Stycznia 2017 Share Napisano 9 Stycznia 2017 Też robię tak jak Moses. Dużo czasu poświęcam na planowanie i czasem nawet rozpisywanie na kartce etapów budowy. Porządkuje to prace i też daje frajdę ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Solo Napisano 9 Stycznia 2017 Share Napisano 9 Stycznia 2017 To prawda, bardzo lubię sobie zaplanować że coś zrobię, jakiś etap budowy, i gdy się uda to jest mała satysfakcja. W modelarstwie bardzo szybko nauczyłem się, że pośpiech jest nieciekawy, dlatego może przeginam teraz w drugą stronę, ale to jest większa radocha. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 9 Stycznia 2017 Share Napisano 9 Stycznia 2017 Jedna z podstawowych zasad w modelarstwie to nie śpieszyć się. Tak jak kol;edzy piszą najlepiej jest rozplanowąć budowę modelu na etapy i powoli je realizować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jureczek Napisano 9 Stycznia 2017 Autor Share Napisano 9 Stycznia 2017 Nie wiem czy zauważyliście? Najczęściej używanym zwrotem w moich postach jest: Macie racje Grzecznie wiec się do tych uwag dostosuje Musze utemperować pospiech.Staram się być konsekwentny w swoich poczynaniach ,wiec na efekty nie będziemy długo czekać Teraz daje sobie trochę luzu od "modelarstwa"-dwa lub trzy dni .Nie wiem czy tak długo wytrzymam? Aby nie rozstawać się z klejeniem ,które bardzo uwielbiam, porobię sobie porządek w mojej modelarskiej dziupli Dziękuje Oczywiście pooglądam sobie jak pięknie budujecie Swoje dzieła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kjp_a_man Napisano 9 Stycznia 2017 Share Napisano 9 Stycznia 2017 …A przy 72 zostaje Modele Airfix A01008 Airfix A01010 Airfix A01020 Airfix A02102 są małe, w miarę proste, w miarę dobrze sklejalne. W sam raz do ćwiczenia. Na dwóch sprawdzałem. Ja jestem na podobnym poziomie jak ty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Duży Modelarz Napisano 9 Stycznia 2017 Share Napisano 9 Stycznia 2017 A może zwyczajnie kup sobie jakiś fajny, łatwy model i zrób go tak jak chcesz, tylko dla siebie i nie pokazuj go nikomu do oceny? Modelarstwo to ma być frajda . I zaakceptuj, że nie będzie idealny, a z błędów wyciągnij wnioski i kolejny zrób lepiej. Nie poprawiaj po 10 razy, bo to (przynajmniej z mojego doświadczenia tak wynika) tylko pogarsza sprawę a nie poprawia. Chyba za bardzo się przejmujesz co inni myślą ;). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
19robi88 Napisano 9 Stycznia 2017 Share Napisano 9 Stycznia 2017 Każdy robi jak uważa ale jak ja bym robił tak jak ja chcę a nie słuchał rad kolegów to bym stał w miejscu wiem coś o tym bo widziałem modelarzy co kleją dłużej niż ja mam lat a stanęli na poziomie z przed 15 lat i uważają ze kleją super Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jureczek Napisano 9 Stycznia 2017 Autor Share Napisano 9 Stycznia 2017 Cos w ty musi być Duzy Modelarzu Kleje od zawsze i sprawia mi ogromna frajdę Co innego rodzinka ,traktuje to moje hobby jako marnowanie czasu i pieniędzy.Znajomości na temat "0" Abym nie zawracał im głowy córka chciała wkręcić mnie do kolka modelarskiego Ale mój niemiecki to tylko dziendobry ,dziękuje i dowiedzenia.Jakos nie mi nie wchodzi Co innego klejenie Problemem podejrzewam jest internet Bylem samoukiem ,a w tej chwili ogrom wiadomości płynących z netu, sprawia ze chcialbym wszystkiego spróbować Z jakim efektem to robię sami widzicie Ogromnie dziękuje za poważne potraktowanie mojego sklejactwa Uważam ,ze każdy lubi się pochwalić ,taka to ludzka natura Jak uda mi się coś ładnie skleić to na pewno się pochwale Więcej nie marudzę Jeszcze raz dziękuje Temat uważam za zamknięty A rakietki i tak skleję ,na pewno nie bada miały parametrów ,z suwmiarką lub mikrometrem i tak nikt nie przyjdzie ich mierzyć Milo usłyszeć opinie znawców tematu ,nawet jak jest tak krytyczna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 10 Stycznia 2017 Share Napisano 10 Stycznia 2017 Mimo zamknięcia tematu odważę się jeszcze słówko. Powyższe rady nie są jedynym spojrzeniem na temat. Podkreślam, że odnoszę się tu jedynie do dorosłych modelarzy. Młodzież to inna sprawa. Wg mnie warto zastanowić się jakie modele chce się robić. Znaleźć takie, które uzna się za odzwierciedlenie swojego własnego ideału i zacząć dążyć do takich efektów. W tym momencie trzeba podjąć decyzję, jakie koszta będzie można znieść. Nie chodzi oczywiście o finanse. Chodzi o sposób pracy po drodze do celu. I tu wcale nie musi być tak, że kolejno trzeba wdrażać nowe elementy ale tylko po opanowaniu poprzednich. Dopiero gdy nauczysz się poprawnie obrabiać i sklejać części z zestawu, możesz myśleć o jakichś dodatkach; dopiero gdy idealnie będziesz kładł warstwę farby możesz zacząć myśleć o śladach eksploatacji... . Te zasady sprowadzają się do idei, że trzeba zbudować dziesiątki modeli, by dojść do 'wysokiego poziomu'. Można i tak, ale ja nie widzę w tym większego sensu. Zresztą, w ogóle to rzadko działa. Popatrz ile jest relacji z budowy modeli 'testowych' albo 'odstresowujących'. I jeszcze zerknij ile razy zdarzyło się, by ktoś zbudowawszy taki model do testów napisał w kolejnej relacji: OK, przetestowałem temat na poprzednim modelu, wiem co i jak i teraz robię model 'prawdziwy'; odstresowałem się poprzednim modelem i teraz silny psychicznie robię 'prawdziwy' model. Czegoś takiego nie widziałem nigdy. Bo to wszystko do kupy nie ma sensu. Po kiego grzyba robić cały model by przetestować jakąś metodę robienia śladów eksploatacji? Człowiek ani modelu porządnie nie zrobi, ani metody nie przetestuje na wskroś tylko zwyczajnie zobaczy co mu tam akurat wyjdzie. Niemal każdy element pracy nad modelem może być sprawdzony, przetestowany i przećwiczony obok modelu, na kawałku plastiku, starej wyprasce, szkiełku... . Nie ma żadnej technicznej przeszkody, by dorosły człowiek tak zorganizował sobie budowę modelu, aby praktycznie od razu wykonać dzieło na poziomie uznawanym na internetowych forach za poziom 'mistrzowski'. Oczywiście wspomniana organizacja, nauka poprzez próby 'na boku' to jest właśnie wspomniany wcześniej koszt. To bardzo przedłuża prace nad modelem i oddala moment obejrzenia skończonego dzieła. Chyba, że spojrzymy na sprawę w szerszej perspektywie i wtedy okaże się, że moment obejrzenia wykonanego przez nas dobrego modelu nastąpił niepomiernie szybciej niż w przypadku nauki przez kolejne modele. Bywa, że w tej drugiej wersji taki moment w ogóle nie następuje. Jeśli jednak ktoś miast zbudować dobry model koniecznie musi widzieć szybki efekt, nawet jeśli marny, to też nie znaczy, że nie może procesu przyspieszyć. Po diabła czekać z dodatkami, technikami malarskimi, skraczem? Ćwicząc poprawne klejenie elementów nie rozwijasz w najmniejszym stopniu innych spraw. Jeśli ktoś chce budować trochę bardziej zaawansowane modele niż sklejony zestaw pomalowany a'la lata sześćdziesiąte to nie ma na co czekać. Przecież na początku modele i tak będą marne. Owszem, pierwsze próby skraczu i różnych technik odtwarzania śladów eksploatacji skomasowane na nieporadnie sklejonym zestawie dadzą okropny efekt. Ale edukacyjnie będą miały taką samą wartość, jak takie same pierwsze próby wykonane za jakiś czas na zestawie sklejonym dobrze. Tyle, że zestaw będzie sklejony OK, a ślady eksploatacji będą okropne. W rezultacie model też będzie okropny tylko trochę mniej. A przecież można już było wcześniej nabrać doświadczenia w temacie. Te marnie wykonane modele to też jest wspomniany wcześniej koszt. Moim zdaniem niewielka różnica, czy model jest marny, czy jeszcze bardziej marny. Za to sytuacja, gdy fajny model pojawi się dużo szybciej to rzecz nie do pogardzenia. Dlatego uważam, że nie warto dusić w sobie takiej potrzeby: ogrom wiadomości płynących z netu, sprawia ze chcialbym wszystkiego spróbować Na forach internetowych lansuje się wersję: synu, najpierw będziesz kreślił w naszych księgach literę 'k', a po pięciu latach, jeśli się sprawdzisz, pozwolimy ci napisać jakiś cały wyraz. Moim zdaniem przy dzisiejszym dostępie do informacji i materiałów warto zapomnieć o takim podejściu. Nie te czasy! W modelarstwie rzeczywiste problemy techniczne pojawiają się dopiero przy bardzo zaawansowanych budowach, niezmiernie rzadkich na forach internetowych, jak i zresztą w ogóle rzadkich. Na ogół wszystko to są proste czynności wymagające tylko odrobiny wprawy. Nie wiem czemu modelarze z nieco większym stażem zwykle zniechęcają początkujących do eksperymentów i odważnych działań, demonizując trudności związane z podstawową budową. Próbują wepchnąć świeżakow w kierat właściwy dla średniowiecznych kopistów. Obawa przed konkurencją? Odruchowe zawyżanie wartości 'swojej' dziedziny? Nie wiem. Moim zdaniem powinno być odwrotnie, a zachęta do nietuzinkowych działań winna być oczywistą reakcją na wszelkie znamiona takich prób. Wcale przecież nie takie częste, czyż nie? Jedyna trudna rzecz w modelarstwie to konsekwencja w utrzymaniu wyznaczonych sobie standardów. Nie ma to nic wspólnego z obrabianiem i malowaniem plastiku, zatem nie jest tu czas i miejsce by to rozwijać. Ale też bez tego nie powstanie dobry model, niezależnie jaką drogę się obierze i na jakie koszta się ugodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jureczek Napisano 10 Stycznia 2017 Autor Share Napisano 10 Stycznia 2017 Temat zamknąłem aby Was nie zanudzać swoimi problemami Dziękuje za zainteresowanie Kleje kleje i kleje kiepsko Nie potrafię sie zdecydować co wybrać do klejenia-cóż wszystko mi sie podoba Figurki 1:35 problem z twarzą i oczyma,uzbrojenie i umundurowanie jako tako,w moim odczuciu Współczesne samoloty myśliwskie 1:72 . 48-ka za droga i bez dodatków kiepsko sie prezentuje ,a to dodatkowy koszt Jak mi wychodzi sami widzicie To samo z pancerka w 35 72 tez nie zaciekawię mi sie udaje Jako stolarz dłubię tez okręty drewniane zbudowałem dwa i pol Plany na trzy następne czekają na inspiracje Kleje karton Bismarck 1:250 , 7500 elementów z wydawnictw HMV Hahaha Kon by sie uśmiał Jak widzicie problemów masa z wyborem No i do tego jakość wykonania Wniosek nasuwa sie jeden zdecydowanie podszkolić warsztat modelarski Klejc będę bo lubię Coz nie będę sie " chwalić" ,aby Was nie denerwować A może jakaś "ZLOTA " rada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
19robi88 Napisano 10 Stycznia 2017 Share Napisano 10 Stycznia 2017 Chyba kolega greatgonzo powiedział wszystko co było do powiedzenia według mnie mądre słowa sam skorzystam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Merlin_PL Napisano 10 Stycznia 2017 Share Napisano 10 Stycznia 2017 greatgonzo. I tak i nie chciałoby się powiedzieć Mimo zamknięcia tematu odważę się jeszcze słówko. Powyższe rady nie są jedynym spojrzeniem na temat. Podkreślam, że odnoszę się tu jedynie do dorosłych modelarzy. Młodzież to inna sprawa. Wg mnie warto zastanowić się jakie modele chce się robić. Znaleźć takie, które uzna się za odzwierciedlenie swojego własnego ideału i zacząć dążyć do takich efektów. W tym momencie trzeba podjąć decyzję, jakie koszta będzie można znieść. Nie chodzi oczywiście o finanse. Chodzi o sposób pracy po drodze do celu. I tu się zgadzamy. I tu wcale nie musi być tak, że kolejno trzeba wdrażać nowe elementy ale tylko po opanowaniu poprzednich. Dopiero gdy nauczysz się poprawnie obrabiać i sklejać części z zestawu, możesz myśleć o jakichś dodatkach; dopiero gdy idealnie będziesz kładł warstwę farby możesz zacząć myśleć o śladach eksploatacji... . Te zasady sprowadzają się do idei, że trzeba zbudować dziesiątki modeli, by dojść do 'wysokiego poziomu'. Można i tak, ale ja nie widzę w tym większego sensu. Zresztą, w ogóle to rzadko działa. Popatrz ile jest relacji z budowy modeli 'testowych' albo 'odstresowujących'. I jeszcze zerknij ile razy zdarzyło się, by ktoś zbudowawszy taki model do testów napisał w kolejnej relacji: OK, przetestowałem temat na poprzednim modelu, wiem co i jak i teraz robię model 'prawdziwy'; odstresowałem się poprzednim modelem i teraz silny psychicznie robię 'prawdziwy' model. Czegoś takiego nie widziałem nigdy. Tyle tylko,że nie zawsze wiemy ile Ci modelarze zanim zabiorą się za prawdziwy model zrobili i zepsuli wcześniej modeli Inną kwestią jest, ze miałem okazje zobaczyć ileś modeli gdzie początkowo była bardzo wysokie założenia i plany , a brak czasu , cierpliwości i umiejętności sprowadził ten wielki plan do modelu zrobionego dla fanu. Ewentualna rzeczowa krytyka nader szybko powodowała alergiczną reakcję modelarza i finalne stwierdzenie . Ja to jednak dla fanu robię . Bo to wszystko do kupy nie ma sensu. Po kiego grzyba robić cały model by przetestować jakąś metodę robienia śladów eksploatacji? Człowiek ani modelu porządnie nie zrobi, ani metody nie przetestuje na wskroś tylko zwyczajnie zobaczy co mu tam akurat wyjdzie. Niemal każdy element pracy nad modelem może być sprawdzony, przetestowany i przećwiczony obok modelu, na kawałku plastiku, starej wyprasce, szkiełku... . Nie ma żadnej technicznej przeszkody, by dorosły człowiek tak zorganizował sobie budowę modelu, aby praktycznie od razu wykonać dzieło na poziomie uznawanym na internetowych forach za poziom 'mistrzowski'. Oczywiście wspomniana organizacja, nauka poprzez próby 'na boku' to jest właśnie wspomniany wcześniej koszt. To bardzo przedłuża prace nad modelem i oddala moment obejrzenia skończonego dzieła. Chyba, że spojrzymy na sprawę w szerszej perspektywie i wtedy okaże się, że moment obejrzenia wykonanego przez nas dobrego modelu nastąpił niepomiernie szybciej niż w przypadku nauki przez kolejne modele. Bywa, że w tej drugiej wersji taki moment w ogóle nie następuje. Tu zgoda aczkolwiek i ty i ja wiesz , że ten brak cierpliwości jest dla wielu osób problemem nie do przeskoczenia. O ile są w stanie robić ten sam model parę miesięcy to parę lat już nie. Inna kwestią jest , ze nie każdego takie modelarstwo bawi.Jeden robi model 3 lata i startuje w nim na wystawach , a innego interesuje tworzenie kolekcji . Jeśli jednak ktoś miast zbudować dobry model koniecznie musi widzieć szybki efekt, nawet jeśli marny, to też nie znaczy, że nie może procesu przyspieszyć. Po diabła czekać z dodatkami, technikami malarskimi, skraczem? Ćwicząc poprawne klejenie elementów nie rozwijasz w najmniejszym stopniu innych spraw. Jeśli ktoś chce budować trochę bardziej zaawansowane modele niż sklejony zestaw pomalowany a'la lata sześćdziesiąte to nie ma na co czekać. Przecież na początku modele i tak będą marne. Owszem, pierwsze próby skraczu i różnych technik odtwarzania śladów eksploatacji skomasowane na nieporadnie sklejonym zestawie dadzą okropny efekt. Ale edukacyjnie będą miały taką samą wartość, jak takie same pierwsze próby wykonane za jakiś czas na zestawie sklejonym dobrze. Tyle, że zestaw będzie sklejony OK, a ślady eksploatacji będą okropne. W rezultacie model też będzie okropny tylko trochę mniej. A przecież można już było wcześniej nabrać doświadczenia w temacie.Te marnie wykonane modele to też jest wspomniany wcześniej koszt. Moim zdaniem niewielka różnica, czy model jest marny, czy jeszcze bardziej marny. Za to sytuacja, gdy fajny model pojawi się dużo szybciej to rzecz nie do pogardzenia. Dlatego uważam, że nie warto dusić w sobie takiej potrzeby: I tu się z tobą nie do końca zgodzę .Tylko , ze dla niektórych osób wbrew pozorom osiągnięcie poziomu jak ty piszesz a'la lata szescdziesiąte ( czyli jak rozumiem równo sklejony i pomalowany podstawowymi kolorami model ) jest w dalszym ciągu barierą nie do przeskoczenia, . Przykład z tego wątku pokazuje dobitnie. Tu chodzi o stopniowanie trudności poza tym jak widac tutaj modelarz chce robić model za modelem i raczej nie jest zainteresowany próbami na boku ogrom wiadomości płynących z netu, sprawia ze chcialbym wszystkiego spróbować Na forach internetowych lansuje się wersję: synu, najpierw będziesz kreślił w naszych księgach literę 'k', a po pięciu latach, jeśli się sprawdzisz, pozwolimy ci napisać jakiś cały wyraz. Moim zdaniem przy dzisiejszym dostępie do informacji i materiałów warto zapomnieć o takim podejściu. Nie te czasy! W modelarstwie rzeczywiste problemy techniczne pojawiają się dopiero przy bardzo zaawansowanych budowach, niezmiernie rzadkich na forach internetowych, jak i zresztą w ogóle rzadkich. Na ogół wszystko to są proste czynności wymagające tylko odrobiny wprawy. Nie wiem czemu modelarze z nieco większym stażem zwykle zniechęcają początkujących do eksperymentów i odważnych działań, demonizując trudności związane z podstawową budową. Próbują wepchnąć świeżakow w kierat właściwy dla średniowiecznych kopistów. Obawa przed konkurencją? Odruchowe zawyżanie wartości 'swojej' dziedziny? Nie wiem. Moim zdaniem powinno być odwrotnie, a zachęta do nietuzinkowych działań winna być oczywistą reakcją na wszelkie znamiona takich prób. Wcale przecież nie takie częste, czyż nie ? Jedyna trudna rzecz w modelarstwie to konsekwencja w utrzymaniu wyznaczonych sobie standardów. Nie ma to nic wspólnego z obrabianiem i malowaniem plastiku, zatem nie jest tu czas i miejsce by to rozwijać. Ale też bez tego nie powstanie dobry model, niezależnie jaką drogę się obierze i na jakie koszta się ugodzi. Tu tez zgoda tyle tylko , ze na jakimś poziomie warsztat podstawowy ( podstawowe umiejętności ) trzeba mieć opanowany. I mnie chodzi w tym wątku o ten warsztat podstawowy. I nic więcej . Dalej niech każdy idzie swoja drogą. I nie chodzi tu o konkurencję . Bo dla Ciebie to co piszesz to szybka ścieżka . A dla kogoś innego , ta szybsza ścieżka to jeden duży projekt modelarski do którego się przykładam mocno i robię go odpowiedni dłużej i parę dobrze opracowanych przez producenta modeli po drodze dla opanowania , malowania , brudzenia , czy czegoś jeszcze. Tu dam Ci swój przykład. Od kilku lat siedzę w pancerce . Zrobiłem x modeli , za jakiś model dostałem nawet parę wyróżnień w Łasku , Bytomiu , Krakowie. Że klasa ta nie jest mocno obstawiona to inna sprawa ( artyleria 1/35 ) ale ludziom model się podobał. Ale prawdziwym moim hobby jest lotnictwo wojskowe , nie tylko w modelarstwie , ale wszystko , sprzęt , taktyka walki etc. Ostatni model samolotu skleiłem jakieś x lat temu. Wracam teraz powoli do lotnictwa, ale nie porzucam pancerki , podstawy modelarstwa znam , ale co robię : biorę dobrze wykonany przez producenta modeli Tamiya Spitfire VB trop w palnie maszyna Skalskiego UF -X i robię ja w konwencji prawie prosto z pudła . Dodam pasy i zmieniłem tylko zagłówek za fotelem , bo na zdjęciach jest inny. I na tym na razie moja inwencja się kończy wiesz dlaczego ? Bo chcę na spokojnie przypomnieć sobie wszystkie etapy budowy modelu samolotu i zobaczyć jakie błędy robię, a na takim zestawie na którym będę wiedział co jest moim błędem a co nie. A , że po drodze jest montaż , malowanie , kalki i jakieś ślady eksploatacji jest to dla mnie punkt wyjścia. Wyjdzie ten model nieźle rzucam się na kolejny ambitniejszy projekt. Ale na tym etapie w moich założeniach nie ma jeszcze miejsca na , trasowanie i poprawianie linii na całym modelu , czy jakąś istotną korektę bryły, dokupywanie blach, żywic , ekstra kalek też na tym etapie mija się z celem, aczkolwiek walk - around Squadrona na biurku leży i kusi to może coś jeszcze poprawię Jureczku Sklejaj na zdrowie , ile chcesz , ile lubisz , i co lubisz , bo na tym to polega Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 10 Stycznia 2017 Share Napisano 10 Stycznia 2017 Wiem dlaczego zdobywanie umiejętności poprzez budowę kolejnych modeli jest takie chwytliwe i rozumiem dlaczego ludzie wybierają tę drogę. Ale wiem też, że malowania można się nauczyć malując, trasowania trasując itd. I model jako taki w ogóle nie jest tu potrzebny. Nie ma żadnego powodu, by zdrowy, dorosły człowiek miał mieć problem z czystym i prostym sklejeniem i pomalowaniem zestawu. To jest tylko kwestia decyzji. Owszem odpowiedzialnej, bo niesie ona ze sobą jakieś konsekwencje. Ale ja też nie twierdzę, że każdy, kto buduje model lubi modelarstwo. Generalnie to chcę tylko uświadomić zainteresowanym, że można pójść nieco inną drogą (to niezależnie jak widzimy nasz docelowy model - jako taki miesięczny, czy taki trzyletni). I że metoda tzw. modelu 'testowego' to rzadko coś więcej niż ściema i to, przede wszystkim, przed samym sobą. Etapów budowy nie trzeba sobie przypominać, ani się ich uczyć tylko po prostu robić porządnie ;). Aha, jeszcze taka uwaga. Wypowiadam się wyłącznie o modelach robionych dla przyjemności. Stąd obowiązkowe dla mnie cudzysłowy przy określeniu 'prawdziwy' model. O niuansach związanych z budowaniem modeli nie dla funu nie wiem zupełnie nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.