Skocz do zawartości

Walki powietrzne


Michal_G

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli zazwyczaj po kilku sekundach. Dla prędkości mach 3 będzie to około 1km/sekundę, czyli po pierwszych kilku km pocisk zaczyna zwalniać. Każdy manewr jaki wykonuje podążając za obliczaną trajektorią lotu celu powoduje utratę energii, lot w gęste powietrze na niskich pułapach również powoduje utratę energii.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solo opierasz swoją tezę o "nieprawdopodobnej walce manewrowej w dzisiejszych czasach" opierając się na konfliktach w których jedna strona dysponowała bronią XXI wieku a druga "kamieniami i kijami".

Zastanów się jak wyglądałyby walki w powietrzu w Europie XXI wieku gdyby faktycznie doszło do konwencjonalnej wojny zachodu z Rosją. Kiedy z jednej i z drugiej strony latały by pociski manewrujące mające na celu zniszczenie tego co na ziemi, w powietrzu rządziły by baterie ziemia - powietrze które dziś uważa się za najskuteczniejsze, i w tym wszystkim funkcjonowałyby samoloty myśliwskie... Stawiam, że z zachodnich maszyn jedyne, które mogłyby faktycznie powalczyć tylko rakietami to F-22 i być  może F-35 tylko dlatego, że miałyby szansę po wystrzeleniu ostatniej rakiety wrócić na lotnisko. Cała reszta na 95% byłaby zmuszona często i gęsto do walk o przeżycie własnie już po pozbyciu się rakiet. 

 

Irak, Afganistan, Syria... To nie były miejsca gdzie mogło dochodzić do walk powietrznych jakichkolwiek - to były poligony - strzelnice dla zachodnich pilotów. Choć mimo to udało się np jednemu MiGowi-25 zestrzelić F/A-18 a przy sensownych decyzjach irackiego centrum naprowadzania, których zabrakło, mogły zostać zestrzelone kolejne F/A-18. Ale nadal nie zmienia to faktu, że rakiety to broń, która niestety, nie daje poczucia bezkarności. Najnowsze dziś systemy naprowadzania rakiet jeżeli są przeciwstawiane najnowocześniejszym systemom ich zwalczania/zakłócania itp okazują się średnio skuteczne. Pomijając fakt, że najskuteczniejsza obroną przed rakietami typu AIM-120 jest po prostu ucieczka na granicy ich zasięgu. Tak się składa, że piloci bardzo często w warunkach "bojowych" strzelają na granicach zasięgów skutecznych - dlaczego? - bo taki strzał, mimo, że jest nieskuteczny w ponad 60-70% daje szansę, ze przeciwnik nie zdąży strzelić zajęty manewrem defensywnym. Dlatego "procedura" ataku rakietami średniego i dalekiego zasięgu jest najczęściej własnie taka: strzał na maksymalnym zasięgu i jak najszybsze skrócenie dystansu i oddanie kolejnego strzału. Warunkiem "skrócenia dystansu" jest to, że przeciwnik odpuści atak i zajmie się obroną przed pierwszą rakietą. W innym przypadku zanim strzelisz drugi raz masz przed sobą rakietę która do Ciebie leci. I wtedy rodzi się dylemat... wypracowywać sytuację do skutecznego kolejnego strzału, czy dawać w długą i próbować przeżyć. Dlatego też nie od dziś lata się w parach co daje szansę "zasypania" celu rakietami i nie dopuszczenia go do oddania strzału. Ale przeciwnik tez nie lata sam ?

Dlatego rakiety kończą się z reguły bardzo szybko i często mają skuteczność na poziomie 30-40% No chyba, że są wystrzeliwane do własnie startujących, bądź próbujących uciec przeciwników jak to miało miejsce z reguły w Iraku np. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kwestii prędkości rakiet i strat ich energii... Jest coś takiego jak wyrzutnia SLAMRAAM - wyrzutnia bodaj pięcioprowadnicowa montowana na HUMVEE. AIM-120A?B mają zasięg do 75 km przy strzale z samolotu. Z SLAMRAAMa zasięg jest zredukowany o prawie 30% tylko z powodu "stacjonarności" wyrzutni..

 

Podstawą ucieczki przed rakietami średniego i dalekiego zasięgu jest takie manewrowanie, żeby zmusić rakietę do jak najczęstszej korekty toru lotu. W końcu zwolni tak, że nie będzie groźna - to tak w skrócie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wyczytałem, że F-35 będzie/jest najmniej skutecznym myśliwcem w walce na średnie i dalekie dystanse ? Wady konstrukcyjne w obrębie anten i powłoki "stealth" w tylnej części płatowca uniemożliwiają mu lot z prędkością  naddźwiękową przez dłuższy niż kilka minut czas. Czyli - po pierwsze zero możliwości osiągnięcia i utrzymania maksymalnej prędkości, a co za tym idzie drastyczny spadek skutecznego zasięgu rakiet. Czyli zbudowali idealny myśliwiec do walki manewrowej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to czekam na pierwszą ćwiczebną walkę manewrową zapowiadanych naszych F-35 z naszymi MiG-29 (o ile 29-ki dotrwają do tego czasu w służbie). I obstawiam na 29-ki, kombinacja stosunku ciągu do masy i KOŁS-29 +R-73 (czyli prawie 180 stopni kąt stożka ognia) na krótki dystans jest bardzo groźna dla każdego przeciwnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze do jednej rzeczy chciałem się odnieść. Ktoś pisał, ze w dzisiejszych symulatorach na PCty odwzorowanie zachowania rakiet, ich sposób przechwytywania, śledzenia i w końcu trajektoria ich lotu do celu jest uproszczona bo za dużo jest "zmiennych" które silnik symulatora i procesor w komputerze musiałyby "obrobić". No więc Was zaskoczę. Dzisiejsze procesory w komputerach są MILIONY razy szybsze niż te wykorzystywane choćby w F-22. Procesor CIP w F-22 ma możliwość wykonania około 700 milionów operacji na sekundę z planowaną możliwością rozbudowy do 2000 milionów operacji na sekundę. Cały zintegrowany procesor zawiaduje CAŁĄ awioniką, łącznością plus wypracowywaniem danych o sytuacji radarowej - wykrywanie, śledzenie i w końcu naprowadzanie i przygotowywanie informacji dla komputerów rakiet. Zakładam, że sama rakieta jest pod tym względem sporo skromniejsza. 

700 000 000 operacji na sekundę do max 2 000 000 000 - procesor CIP w F-22

A teraz przykładowe możliwości samego czterordzeniowego procesora CPU intel i7 3,4GHz:

3 400 000 000 x 4 rdzenie = 13 600 000 000 operacji na sekundę. 

Nie muszę chyba dodawać, że dziś spora część "liczenia" biorą na siebie procesory graficzne - które są swoją drogą kilku/kilkunastokrotnie szybsze i wydajniejsze od podstawowych CPU...

Nadal uważacie, ze dzisiejsze symulatory nie są w stanie zasymulować "działania" samolotu i rakiet? Taki DCS jest, pod względem odwzorowania modelu lotu, działania uzbrojenia w tym rakiet, uważany przez PRAWDZIWYCH PILOTÓW odpowiednich samolotów - F-14, F-16 i F-18 za "cholernie wierny" rzeczywistości. 

To, jak działają rakiety w dzisiejszych symulatorach - w zasadzie tylko DCS na dziś jest tytułem wartym określenia symulatora - jest ograniczone tylko ewentualnym dostępem do danych co do działania ich awioniki. Ludzie którzy starają się tworzyć maksymalnie realne warunki dla tego rodzaju symulatorów nie ograniczają się do dostępnych danych w sieci i publikacjach tradycyjnych, BARDZO CZĘSTO ROZMAWIAJĄ z pilotami maszyn których modele opracowują na potrzeby symulatora. Dlatego w przypadku opracowywania takiego DCSa autorzy są w stałym kontakcie z pilotami latającymi kiedyś i obecnie na wspomnianych samolotach, i pewnie także tymi "ze wschodu". 

 

Tak więc proponuję nie powtarzać jakichś dziwnych stereotypów na temat super ilości danych z którymi radzą sobie rakiety i współczesne samoloty a z którymi nie poradziłby sobie przeciętny PC-et. 

Dziś w kosmos latają sporo słabsze procesory dają radę... 

 

2 godziny temu, Michal_G napisał:

No to czekam na pierwszą ćwiczebną walkę manewrową zapowiadanych naszych F-35 z naszymi MiG-29 (o ile 29-ki dotrwają do tego czasu w służbie). I obstawiam na 29-ki, kombinacja stosunku ciągu do masy i KOŁS-29 +R-73 (czyli prawie 180 stopni kąt stożka ognia) na krótki dystans jest bardzo groźna dla każdego przeciwnika.

Hmm tu może zdarzyć się wszystko - choćby z powodu sposobu "zarządzania" ciągiem w F-35. Myślę, że F-35 ma dużo niższa graniczną prędkość przeciągnięcia niż MiG-29. Co do samego uzbrojenia i "stref" jego użycia też może być różnie. 

To tylko niewielka próbka czegoś co F-35 potrafi:

 

Ale żeby nie było nie bronię tej konstrukcji bo wg mnie jest poroniona i sam fakt rozsprzedawania jej każdemu i wszędzie świadczy o jej "chwilowym" istnieniu w strukturach USAF.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, thor_ napisał:

Tak więc proponuję nie powtarzać jakichś dziwnych stereotypów na temat super ilości danych z którymi radzą sobie rakiety i współczesne samoloty a z którymi nie poradziłby sobie przeciętny PC-et.

Porównujesz ilość obliczeń jakie musi wykonać komputer samolotu, z pecetem który musi zasymulować m.in. działanie takiego komputera. Jak i wielu innych komputerów w wielu innych samolotach w danym momencie. Który musi wygenerować środowisko, fizykę, sztuczną inteligencję, działanie wszystkich podzespołów i sensorów w samolotach, trajektorie poruszania się dziesiątek lub setek obiektów w powietrzu i na ziemi, grafikę i dźwięk w symulatorze, oraz całą masę innych rzeczy. Ja bym powiedział, że pecet ma n^x więcej do obliczenia niż komputer w samolocie.

Godzinę temu, thor_ napisał:

Nadal uważacie, ze dzisiejsze symulatory nie są w stanie zasymulować "działania" samolotu i rakiet?

Są, ale w dużym uproszczeniu. I to się raczej nigdy nie zmieni, nie tylko z powodu ograniczeń sprzętowych.
Warto wiedzieć, że wierne, 100% symulowanie działania obiektu, np. rakiety, to nie tylko wygenerowanie jej obrazu, fizyki jaka na nią oddziałuje (choć już to, jeśli miałoby być super wierne, to jest poza możliwościami najpotężniejszych komputerów, a co dopiero pecetów, jeśli chodzi o obliczenia w czasie rzeczywistym) czy procedur jakim podlega w trakcie namierzania i śledzenia obiektu, ale znacznie więcej. To co rakieta robi od momentu uruchomienia do momentu eksplozji musi być po prostu wykonane przez komputer. To generowania całego świata i szczegółowych praw jakie w nim funkcjonują. Wykonanie najprostszego obliczenia przez komputer samolotu jest dużo prostsze niż zasymulowanie takiego komputera które takie obliczenie musi wykonać, że się powtórzę.
DCS jest stosunkowo bardzo realistycznym symulatorem, ale w porównaniu z innymi które były przed nim. To wciąż mimo wszystko gra komputerowa z masą uproszczeń.
Latałem swego czasu sporo ich A-10C i szybko się nauczyłem jak w prosty sposób przechytrzyć komputer. Powiem z pełną odpowiedzialnością że to nie jest wierna symulacja, bo gdzie w wiernej symulacji taki A-10 unika x wystrzelonych do niego rakiet plot, potem bombarduje i niszczy naście czołgów czy pojazdów opancerzonych, po drodze zestrzeliwuje jakiś helikopter albo dwa i spokojnie wraca do bazy. A ja to robiłem w zasadzie regularnie. To wszystko świadczy o pewnym schematyzmie w działaniu algorytmów programu i uproszczeniach.
Owszem, odtworzyli tam wszystkie guziczki i przełączniki, odtworzyli całe procedury i interfejsy, podejrzewam że nieźle wygenerowali model zachowania maszyn w powietrzu, ale na tym to się raczej kończy, bo im dalej od kokpitu maszyny, tym uproszczenia są coraz większe. Nie jest to w żadnym razie wada programu, bo to w końcu gra komputerowa która ma sprawiać przyjemność, a nie uczyć prawdziwych pilotów prawdziwej walki powietrznej. Od tego są prawdziwe symulatory za miliony dolarów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solo no więc podać Ci "moc/przerób obliczeniowy" głupiej karty grafiki która dziś robi 80-90% obliczeń przy takich np symulatorach? Fakt, że komputer pokładowy ma mniej do obliczenia to oczywistość. Tyle, że Komputer pokładowy w zestawieniu z PCtem to kalkulator. I uwierz mi, że cały DCS i jego wszelkie możliwe parametry "zachowań" w powietrzu symulowanych obiektów to jakieś 15% tego co obciąża go pod względem GRAFIKI I tu na pomoc idą układy graficzne które mają kilku/klikunasto - a nawet kilkudziesięciokrotnie większą moc od procesora. Do tego ilość pamięci i jej czasy dostępów są w PC-cie X razy większe (ilość) i X razy krótsze (dostęp) od tego co montuje się w dzisiejszych samolotach.

Tak może trudno w to uwierzyć, ale odtworzenie dziś zachowania systemów samolotu i jego uzbrojenia to TYLKO i  WYŁĄCZNIE kwestia dotarcia do wiarygodnych danych. Komputery poradzą sobie z tym BEZ ŻADNEGO PROBLEMU. Najprościej zestaw to z serią Flight Simulator Microsoftu. Tu nie ma tajemnicy wojskowej - 90% oryginalnie zaimplementowanych samolotów to maszyny cywilne. Żaden komputer od 10 lat nie ma problemu z "uciągnięciem" części odpowiadającej za model lotu, warunki atmosferyczne itp. Jedyne co zabija wydajność to GRAFIKA. Model lotu w najnowszej odsłonie na którą wszyscy wariaci dziś czekają jest w zasadzie bez zmian w stosunku do poprzednich dwóch odsłon tego symulatora - w przypadku porównywania takich samych modeli samolotów. Jedyne co tak na prawdę się zmieniło to jakość i szczegółowość otoczenia plus ilość terenu która jest niewyobrażalna z punktu widzenia takich produkcji. Ale nadal modele lotu, warunki na nie wpływające to jakieś 10-20% obciążenia kompa. 

Solo co chcesz magicznego generować dla wystrzelonej rakiety ?? Symulatory samochodów, motocykli musza milion razy więcej rzeczy symulować i liczyć niż symulator "obsługujący" lot rakiety... Co takiego wg Ciebie ma wpływ na ten lot? Temperatura powietrza?? Sorry ale nie ma go prawie wcale, prędkość wiatru?? Tak samo zerowy wpływ w granicy tzw/ skutecznego zasięgu rakiety. Wilgotność powietrza? Rakiety poruszają się z prędkościami z przedziału 2-5 tysięcy kilometrów na godzinę. jaki wiatr Wg Ciebie może im zaszkodzić na trasie? Sprawdź jaki współczynnik oporu aerodynamicznego ma taki AMRAAM czy Sidewinder... Jedynym problemem w otoczeniu jaki jest brany pod uwagę w tej kwestii to taki który ma wpływ na prace radaru. A to nie jest żaden problem do "policzenia". 

 

Solo grałeś w DCSa i unikałeś rakiet? A-10C? To może zagraj jeszcze raz ale  z ludźmi a nie komputerem.. zobaczymy ile rakiet unikniesz. AI w tego typu grach jest zrobione tak, żebyś miał frajdę z grania. W DCSie symulacja zaczyna się jak latasz z żywymi ludźmi jako przeciwnikami. Mogę się założyć że nie będziesz w stanie uniknąć żadnej rakiety typu "Igła" wystrzelonej do Twojego A-10C przez żywego strzelca na ziemi. Nie nauczyłeś się unikać rakiet, tylko bronić się przed debilnie wystrzelonymi rakietami. Zagraj sobie w ARMĘ 3 z ludźmi na modach podnoszących realizm do bólu. Ta gra tak samo, mimo, że jest uważana za jedną z najbardziej realnych jeżeli chodzi o "walkę na ziemi" ale to nie prawda, dopiero odpowiednie mody robią z niej coś co oddaje rzeczywistość tak w strzelaniu z broni strzeleckiej, jak i uzbrojenia pojazdów czy zachowanie wszystkiego po trafieniu. Dopiero żywi przeciwnicy daja poznać na czym polega ten "realizm". 

 

Wracając do DCSa - skoro PILOCI latający na F-18 czy F-16 podsumowują to tak, że tylko brak im odczucia przeciążeń plus jest zbyt uproszczona procedura obsługi samolotu i łączności a do samego zachowania się samolotu czy uzbrojenia nie mają zastrzeżeń to wybacz ale wierzę im w to co mówią tym bardziej, że mówią to nie w studiu producenta ale swoim znajomym u których poproszono ich o zweryfikowanie tego czym DCS jest.  Wybacz ale to dla mnie jest opinia miarodajna nie to co Tobie się  wydaje bo uciekłeś przed kilkoma rakietami wystrzelonymi tak, żebyś miał na to szanse. 

 

Aaa i jeszcze jedno - DCS nie jest grą jest symulatorem a to co udostępnia jako "przeciwnik AI" to jest element gry wrzucony do symulatora. 

 

Aaa i jeszcze jedno - A-10C to latająca trumna na wszystkich multiplayerowych rozgrywkach w których brałem udział... zresztą w rzeczywistości tez jest używany TYLKO w warunkach absolutnego PANOWANIA w powietrzu.

 

Edytowane przez thor_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaa i podaj mi przykład wcześniejszych "realniejszych" symulatorów samolotów bojowych skoro uważasz, że w porównaniu do nich DCS jest grą? Zapewniam Cię że od czasów FighterPilota z ZX Spectrum nie było wierniejszego symulatora jeżeli chodzi o mechanikę lotu, działanie awioniki i uzbrojenia. Dlaczego? Bo 80% mocy procesorów wcześniej zjadała grafika i nie miało co robić za cała resztę. 

Edytowane przez thor_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak rakiety wystrzelone na maksymalnym dystansie to zazwyczaj straszak, wymuszający na przeciwniku reakcję. Gdzieś oglądałem filmik z pilotem USN, który twierdził, że rakiety wystrzelone z maksymalnego zasięgu to rakiety zmarnowane, bo RWR przeciwnika pozwoli mu najczęściej zwiać albo wymanewrować pocisk. Twierdził dalej, że skuteczny zasięg zaczyna się od 1/3 maksymalnego. Nie wiadomo czy łże czy mówi prawdę, ale i taki zasięg nie daje pewności, jeżeli przeciwnik jest wystarczająco dobrze wyszkolony.

Co do ćwiczeń naszych MiG-29 z F-35 to w zasadzie nie jestem pewien jak zostaną zrelacjonowane. Podejrzewam, że rząd zrobi wszystko, żeby usprawiedliwić zakup F-35, poza tym będzie chciał na pewno dokupić kolejne sztuki, więc nawet jakby MiGi dawały sobie w miarę radę, to i tak do informacji publicznej to nie wyjdzie. Tu idzie o kontrakty na miliardy. Poza tym pilotom też nie zależy, żeby je pokazać w dobrym świetle, bo są traktowane po macoszemu i niedoinwestowane, latanie takim celowo zapuszczonym samolotem to zawsze większe ryzyko. 

Edytowane przez Tap-chan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale te wasze dogfighty MiG vs F-35 w których ten pierwszy ma sobie całkiem dobrze radzić, to rozumiem tak honorowo, tylko na działka, z wyłączonym DASem i i EOTSem w F-35? Bo inaczej to nie bardzo rozumiem skąd pomysł o jakiś specjalnych szansach MiGa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Tap-chan napisał:

Tak czy siak rakiety wystrzelone na maksymalnym dystansie to zazwyczaj straszak, wymuszający na przeciwniku reakcję. Gdzieś oglądałem filmik z pilotem USN, który twierdził, że rakiety wystrzelone z maksymalnego zasięgu to rakiety zmarnowane, bo RWR przeciwnika pozwoli mu najczęściej zwiać albo wymanewrować pocisk. Twierdził dalej, że skuteczny zasięg zaczyna się od 1/3 maksymalnego. Nie wiadomo czy łże czy mówi prawdę, ale i taki zasięg nie daje pewności, jeżeli przeciwnik jest wystarczająco dobrze wyszkolony.

Jest dokładnie tak jak piszesz. procedury walki pilotów USAF (a przypuszczam że i NAVY jak i większości innych formacji na świecie) są tak własnie przygotowane - klucz odpala pierwsze rakiety dalekiego zasięgu, po jednej na samolot w kierunku celu/celów z maksymalnego zasięgu jakim dysponują rakiety przeciwnika. (o ile przeciwnik jest zidentyfikowany) - z reguły czeka się na sygnał o rozpoczęciu namierzania przez system naprowadzania przeciwnika - warunek, że samemu ma się już cel śledzony i zablokowany dla swoich rakiet. Taka "salwa" ma własnie wymusić na przeciwniku odejście pod kątem prostym od osi ataku - to jedyny pewny sposób na pozbycie się rakiety dalekiego-średniego zasięgu naprowadzanej radarem. To daje czas na zbliżenie się na odległość z której strzał ma zagwarantować: A - jak najdłuższą prace silnika rakiety na drodze do celu, B - tym samym obcięcie czasu na odejście z osi ataku przeciwnikowi i wreszcie C - (w zasadzie to powinno być A) uniemożliwia/opóźnia oddanie pierwszego strzału przeciwnikowi. Średnio przyjmuje się, ze samolot myśliwski, który ma na pokładzie 4 rakiety średniego zasięgu jest w stanie zestrzelić skutecznie 2 cele - zakładając, że celami są samoloty myśliwskie na podobnym rozwoju technicznym. Wszystko powyżej to wielkie szczęście. Rakiet krótkiego zasięgu to już trochę inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do walki manewrowej MiG-29 vs F-35 to hmm jakby nie patrzeć generacja MiG-29/Su-27 to najlepiej przygotowane aerodynamicznie samoloty własnie do walki manewrowej. Tyle, że w "swoich czasach". Nadal są świetne aerodynamicznie - niestety takie klocki jak F-22/F-35 nadrabiają rozwiązaniami technicznymi odpowiadającymi za sterowanie wektorem ciągu jak i elektroniką sterującą całością płatowca... Tak więc ciężko to widzę...

Edytowane przez thor_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim to taki F-35 nie ma potrzeby kręcenia kółek, machania dyszą i robienia innych cudów by zajęć pozycje do odpalenia pocisku bo pilotowi wystarcza wskazanie celu celownikiem nahełmowym, którym może  patrzeć nawet przez burty i podłogę kokpitu, a takim Sidewinderem to można strzelać w zakresie 180 stopni. O ile dobrze pamiętam to przy ostatnim spotkaniu izraelskich f-15 z Migami-29 piloci tych pierwszych bezczelnie potraktowali Syryjczyków Pythonami bez zabawy we wchodzenie na ogon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, hellvis napisał:

a takim Sidewinderem to można strzelać w zakresie 180 stopni.

O ile dobrze kojarzę to AIM-9X w ogóle nie potrzebuje namierzenia źródła ciepła, można go nawet odpalić mając wrogą maszynę z tyłu.
Tak jeszcze co do F-35. Też powoli przestaję być jakimś specjalnym entuzjastą tych maszyn, szczególnie po tej aferze z topiącą się powłoką w wersjach B i C przy prędkości naddźwiękowej (tak na marginesie to jakoś trudno mi uwierzyć że wersje A nie będą posiadały tego problemu, w końcu powłoka jest taka sama).
Trudno mi jednak uwierzyć że ta maszyna to taka pomyłka, skoro armia USA planuje wyprodukować tego kilka tysięcy, z czego chyba ponad 2 tysiące tylko swojego wojska (dla USAF, Marines i Navy, czyli wszystkie formacje lotnicze) i wymienić na nie niemal wszystkie swoje F-16 i F-18 - F-35 ma być ich podstawową maszyną bojową, obok nielicznych F-15 i F-22. Do tego Izrael, dla którego lotnictwo to kluczowy element być albo nie być całego państwa i narodu, także stawia na F-35, kupuje je i chce kupić jeszcze więcej w przyszłości. O innych państwach typu UK czy Japonia nie wspominam, bo oni widać to jużw ogóle samobójcy i nie wiedzą na co pieniądze wydawać. Jak na taki badziew to zadzwiający popyt jest na te maszyny. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, poza UK, Włochami i Holandią pozostali uczestnicy programu wnieśli kwoty raczej symboliczne. Belgia, Izrael, Japonia i Korea i nie uczestniczyły w nim wcale.

Edytowane przez hellvis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już raz w historii USA był pomysł jednego samolotu dla wszystkich rodzajów sił. Jak się skończyło wiadomo. Aktualnie Stawiam na to, że NAVY wymiksuje się z zakupu i przezbrajania się na F-35 w najbliższych miesiącach. Kupią F/A-18 E/F block III - dlaczego? Bo to dla nich tańsze, logistycznie sensowniejsze i do tego sprawdzone i bez problemów lata ponad 1300 km/h - a to znaczy że Corpus Marines zrobi dokładnie to samo. USAF nie kupi planowanej liczby F-35 bo już zaczynają stukać do nich F-15EX który jako myśliwiec i samolot "uderzeniowy" zjada już teraz w wersji Strike Eagle F-35 pod względem uniwersalności i możliwości atakowania celów naziemnych. Mao tego F-16 block 70 też wygląda na to, że po zapowiadanych zmianach awioniki w zasadzie dorówna F-35 jeżeli chodzi o system wymiany i zbierania informacji bojowej. 

F-35 skończy wg mnie na liczbie może 500 sztuk w siłach zbrojnych USA Może w sumie do 1000-1500 dobije liczba wszystkich które się rozejdą po świecie. 

 

A co do Japonii aktualnie próbują sami opracować swój myśliwiec 5/6 generacji i starają się o zgodę kongresu USA o możliwośc współpracy Northropa w ramach ich programu chodzi dokładnie o wykorzystanie programu YF-23 - swoja drogą uważam że ot USA powinny do niego wrócić. 

Edytowane przez thor_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, thor_ napisał:

 

F-35 skończy wg mnie na liczbie może 500 sztuk w siłach zbrojnych USA Może w sumie do 1000-1500 dobije liczba wszystkich które się rozejdą po świecie. 

a co z promowana technologia stealth? czy to nie ten bajer z uniwerslanym kadlubem gra główne skrzypce w politycznej i medialnej propagandzie samolotu? Jak stealth ma się do taktyki walki w porównaniu do samolotów o których napisałeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że na dziś nikt nie wie jak tak na prawdę samoloty typu F-22/F-35 są "widziane" przez np najnowsze radary Su-35 i podobne. Przypomnę, że na dziś najbardziej "niewidzialny" samolot - F-117 został wykryty, namierzony i zestrzelony za pomocą "zwykłej" rakiety ziemia-powietrze która naprowadził względnie przestarzały system radarowy ?

 

A sam sposób prowadzeni awalki nie ma po co się  zmieniać, bo nawet pilot F-22 nie będzie ryzykował, ze jednak z mniejszej odległości ktoś go wykryje i namierzy.. Dlatego tak długo jak masz przewagę w zasięgu radaru, rakiet będziesz ją wykorzystywał w taki a nie inny sposób. Tym bardziej, ze F-22 czy F-35 po wystrzeleniu rakiety typu np AMRAAM momentalnie zdradza swoją pozycję. Czy uda się ją namierzyć i wykorzystać to pytanie pozostanie pytaniem do pierwszych walk z względnie równorzędnym przeciwnikiem.

Zdradza pozycję - na monitorach RWR pojawia się rakieta.

Edytowane przez thor_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.