Skocz do zawartości

HMS Prince of Wales 1941 - 1/700 Flyhawk


chudyhunter

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie, żeby nie ulec ciepłej i brązowej pokusie

Znalazłem kadr z oryginalnie kolorowego filmu. To zdaje sie hood. Oczywiście to ryzyko dosłownie interpretować kolory z filmu z epoki ale jednak to zawsze bliżej "prawdy"..

 

44564774484_d9f5eb7a71_z.jpg

 

Ok chudy, już koniec. Więcej Ci nie zawalam wątku tymi deskami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy na fotkach będzie to widać, ale udało mi się zejść z tej żółci. Co prawda nie jest jeszcze tak jak być powinno, ale będę dalej próbował coś z tym zrobić. Na razie przejechałem całość bardzo jasnym szarym i szarym olejem, a na to poszedł jasny pigment. Zobaczymy jak będzie to wyglądało po lakierowaniu i po washu.

 

119.jpg

120.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam, że nie jest to taka łatwa sprawa z tym drewnem. Drewniane pokład jako dodatek do modelu moim zdaniem wygląda rewelacyjnie, ale doprowadzenie go do autentycznego wyglądu nie jest już takie proste. Jeśli chodzi o kolor z pewnością łatwiej jest uzyskać pożądany efekt na plastiku malując go, nic styrać tak drewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście mam trochę odpadów z kilku pokładów, więc będę siedział i eksperymentował. Na przyszłość już wiem, że chyba trochę więcej czasu poświęć na zrobienie pokładu zanim go położę na modelu.

 

W sumie z malowaniem może i masz rację, z tym że, jeśli się pomyślisz to nie ma problemu z przemalowaniem. Z drewnem dobrze wiemy, że wystarczy jeden zły ruch, drewno zassie farbę i mamy dupe bladą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drewniany pokład ma to coś czego plastik raczej nigdy miał nie będzie.

 

Święte słowa Panie bazylms, święte słowa.

 

W sumie to się zastanawiam, czy coś jeszcze działać z tym pokładem. Z chęcią bym jeszcze zapuścił washa, ale do tego muszę go jeszcze raz psiknąć lakierem. No i właśnie tutaj się trochę boję, ponieważ przejechałem ten pokład jasnym pigmentem, a dobrze wiemy, że gdy go psiknę, to pigment ściemnieje albo stanie się niewidoczny hmmm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chudy Hunter. Ja kiedyś przyjąłem taki schemat postępowania, że fragmenty pokładu, po których się więcej łazi maja inny odcień, od tych mniej uczęszczanych. Tak mi trochę wynikało z analizy zdjęć, jakie sobie oglądałem. I kieruje się tym wnioskiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 230 metrowym pokładzie? To nie mrowisko;). Wlaśnie materiał a co za tym idzie kolor oraz grubość mimo wszystko, powoduje, że te pokłady są wątpliwym dobrem.

Chociaż raz się z Tobą zgadzam chłopie Szczególnie w tej skali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spiton w sumie to aż tak się nie przyglądałem, ale pewnie jest wiele czynników, które wpływają na zużycie. Z pewnoscia popatrzę.

 

Gała i Piotras nie powiem, że nie macie racji, bo w pewnych kwestiach się zgodzę. Grubość miejscami może mieć znaczenie i z pewnością ma, jeśli chodzi o jakieś bardzo drobne elementy na pokładzie. Zamiast być wystające, np jakieś klapy włazów, to okazuje się że są na równi z pokladem. Na szczęście mając blaszki można temu zapobiec. Z pewnoscia nie ma problemu na brzegach okrętu, bo tutaj przychodzą relingi i z reguły zakryją bok doklejonego pokładu. Materiał jest jaki jest, ale dla mnie to plus. Ja jestem zdania, że skoro jest drewno, to ma być drewno. Plastik zawsze będzie plastikiem. Wiem, że są tutaj na forum osoby, które dadzą radę i ładnie pomaluj pokład, jednak mnie i tak bardziej przekonuje drewno. Gwestia gustu A kolor, no cóż, plastik też trzeba pomalować. Plastik błędy wybaczy, drewno raczej nie. Doprowadzić drewno do stanu zużycia, który odbywa się latami, to też trochę wyczyn. Ja jestem za drewnem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książe już prawie na ukończeniu. Została do zrobienia cała drobnica, maszty czekają na malowanie, jakieś zabiegi dopieszczające i finisz. W sumie stwierdziłem, że sobie trochę od niego odpocznę, ponieważ jakoś od samego początku działa mi na nerwy nie wiem czemu. W przerwie postanowiłem zabrać się za zrobienie wody. Tak więc standardowo styropian, wycięta dziura na okręt, wszystko oklejone taśmą i gips. Nie miałem pomysłu z czego zrobić bazę wody, tak więc znowu padło na gips. Wsypałem gips budowlany do butelki, woda, wszystko na oko, ale ważne by konsystencja była rzadka/lejąca. Całość wylana na styropian i szybciutko po fukawkę. Od samego początku dmuchałem i starałem się nadać kształt. Trzeba się trochę śpieszyć, bo po około 4/5 min całość zasycha oczywiście czas schnięcia zależy od tego ile dodamy wody i jaką mamy konsystencję). Wygląda to tak. Wstępnie wydaje mi się ok, zobaczymy jak będzie po malowaniu. Zaletą tej metody jest to, że na początkowym etapie jest dość tania, ponieważ arkusz styropianu 70x100 cm kosztuje około 2,5 zł do tego gips budowlany 2 kg za około 3,5 zł, tak więc jeśli coś nie wyjdzie śmiało idzie w śmietnik i zaczynamy od nowa. Jeśli wyjdzie to za około 5 zł możemy spokojnie do 1/700 możemy zrobić z tego 3/4 surowe podstawki.

 

W czasie gdy wstawiałem tego posta gips jest już wystarczająco suchy i można oderwać taśmę, co właśnie idę uczynić

 

121.JPG

122.JPG

123.JPG

124.JPG

125.JPG

126.JPG

127.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.