Jump to content

Hurricane Mk. I, Arma Hobby, 1:72


GreGG24
 Share

Recommended Posts

Skończyłem właśnie rozpoczęty 1 stycznia model Hurricane Mk. I z Arma Hobby. Składało się bardzo przyjemnie, praktycznie z pudełka, za wyjątkiem metalowych pasów. Malowany farbami Mr Hobby i Tamiya. Malowanie z 303 dywizjonu, P/O M. Ferić (kalkomanie Techmodu).

 

Hurricane_left_front_close.jpg

Hurricane_right_front_close.jpg

Hurricane_right_back.jpg

Hurricane_left_front.jpg

Hurricane_bottom.jpg

Hurricane_left_back_top.jpg

Link to comment
Share on other sites

Zestaw fajny, ale model jest idealnym przykładem tego, że pośpiech jest największym wrogiem modelarstwa. 

Na modelu nie ma jedynego miejsca bez widocznych miejsc łączeń (kadłub, skrzydło...), kalki się srebrzą, farba na kabinie prześwituje, reflektory odstają... 

Spodziewałbym się po Tobie czegoś lepszego Grzegorz. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

36 minut temu, mbrnnr napisał:

Zestaw fajny, ale model jest idealnym przykładem tego, że pośpiech jest największym wrogiem modelarstwa. 

Na modelu nie ma jedynego miejsca bez widocznych miejsc łączeń (kadłub, skrzydło...), kalki się srebrzą, farba na kabinie prześwituje, reflektory odstają... 

Spodziewałbym się po Tobie czegoś lepszego Grzegorz. 

 

 

Nie ma to, jak konstruktywna krytyka o poranku. Jakiś model Kolegi do pooglądania? Bo na razie nie widziałem...

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, GreGG24 napisał:

Nie ma to, jak konstruktywna krytyka o poranku. Jakiś model Kolegi do pooglądania? Bo na razie nie widziałem...

Ale to się nie ma co obrażać, tylko - skoro pokazuje się model, wziąć na klatę krytykę, tym bardziej, że mówiącą prawdę. I raczej nie ma tu większego znaczenia, czy zwracający uwagę jest mistrzem świata czy nie. Z pewnością ja też popełniam masę błędów, co nie zmienia faktu, że potrafię je wskazać też u innych. Spokojnie. :) 

 

Link to comment
Share on other sites

Nie, to połysk. Ze względu na oświetlenie rozproszone jest to widoczne tylko na silniku i przejściu skrzydło-kadłub. Lakier to GX100. 

Półmat jest tutaj, X-35 z dodatkiem X-21. 

B3NJDtb.jpg

Edited by mbrnnr
Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, Mariucha napisał:

Ale to się nie ma co obrażać, tylko - skoro pokazuje się model, wziąć na klatę krytykę, tym bardziej, że mówiącą prawdę. I raczej nie ma tu większego znaczenia, czy zwracający uwagę jest mistrzem świata czy nie. Z pewnością ja też popełniam masę błędów, co nie zmienia faktu, że potrafię je wskazać też u innych. Spokojnie. :) 

 

Nie obrażam się. Ale z powodu jednej widocznej faktycznie linii klejenia na nosie zjechać cały model, to już mistrzostwo. Srebrzące się kalki? Bo końcówka numeru seryjnego? No bez jaj... Oczywiście, że są błędy. Ale model od zera do stanu sklejenia z pomalowaniem dołu powstał od 9 rano do 20:30 w dniu 1 stycznia. Chciałem go zrobić jako "speed build", nie wyszło. A kończyłem przez trzy kolejne weekendy...

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Mates napisał:

Wyraźnie widać miejsca łączenia połówek kadłuba, które rzucają się od razu w oczy.

Przydałyby się jeszcze jakieś delikatne ślady eksloatacji.

Są bardzo delikatne. Nie chciałem przesadzać, bo to były maszyny prawie prosto z fabryki. Więc masz na liniach blach, zwłaszcza przy ładowaniu karabinów, na skrzydłach, oraz okopcenia za rurami i przy kaemach.

Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, mbrnnr napisał:

Nie, to połysk. Ze względu na oświetlenie rozproszone jest to widoczne tylko na silniku i przejściu skrzydło-kadłub. Lakier to GX100. 

Półmat jest tutaj, X-35 z dodatkiem X-21. 

B3NJDtb.jpg

Ładny. Najbliższym razem też pokażę, jak się klei modele Tamiyi :)

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, GreGG24 napisał:

Nie obrażam się. Ale z powodu jednej widocznej faktycznie linii klejenia na nosie zjechać cały model, to już mistrzostwo.

Jednej linii? No nie do końca Grzegorz:

I zapewniam, że tych linii łączeń jest na powyższym modelu Tamki znacznie więcej niż na Hurrim. I sama się nie skleiła. 

huri.jpg

Link to comment
Share on other sites

57 minut temu, mbrnnr napisał:

Nie, to połysk. Ze względu na oświetlenie rozproszone jest to widoczne tylko na silniku i przejściu skrzydło-kadłub. Lakier to GX100. 

Okazuje się modele należy oglądać (i ew. oceniać) wyłącznie na żywo. Jak dla mnie to na tym zdjęciu wcale nie widać że ten spit (naprawdę starannie wykonany) został potraktowany GX100. Tylna sekcja kadłuba wygląda na głęboki matt.

Edited by baumod
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, baumod napisał:

Okazuje się modele należy oglądać (i ew. oceniać) wyłącznie na żywo. Jak dla mnie to na tym zdjęciu wcale nie widać że ten spit (naprawdę starannie wykonany) został potraktowany GX100. Tylna sekcja kadłuba wygląda na głęboki matt.

Tak jak pisałem wcześniej - zdjęcia robię zasadniczo światłem rozproszonym, i nie jest ono skierowane na model, dlatego jest praktycznie całkowicie pozbawiony odblasków.

W tylnej części widać refleksy:

FkJWofS.jpg

Link to comment
Share on other sites

W tym ujęciu rzeczywiście bardziej błyszczy. Co tylko potwierdza moją teorię że  w skrajnych przypadkach odpowiednia fotografia może pokazać zupełnie inny niż model niż wygląda on w rzeczywistości. Gdyby kolega od od hurri'ego sprytnie pominął kilka szczegółów jak źle spasowane po połówki kadłuba, krawędzi natarcia, dziwna plama pod kabiną na lewej burcie, srebrzące się kalki i parę innych to pewnie galeria wyglądała by znacznie lepiej.  Już nie wspomnę jakie efekty można by osiągnąć gdyby nie próbować łączyć robienia modeli z biegiem sprinterskim.

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, baumod napisał:

w skrajnych przypadkach odpowiednia fotografia może pokazać zupełnie inny niż model niż wygląda on w rzeczywistości.

Jak wiadomo "Każdy kij ma dwa końce". Można pstryknąć ładne fotki, podrasować w stosownym programie i wszyscy zrobią wielkie "joł!". A potem widzisz takiego cudaka na konkursie i okazuje się że robił go dobry fotograf a nie modelarz :lol:

Model jaki jest taki jest, mi osobiście podoba się spód płata od kołpaka do łączenia z częścią ogonową - jest ładnie, delikatnie wycieniowany i podkreślony panellainerm. I w przeciwieństwie do reszty wygląda jakby był psiknięty innym lakierem (satyna?:hmmm:). Jakby całość tak wyglądała to byłby to zdecydowanie łady kawałek latawca.

Ps. Nie wiem czy grono szanownych starych wyjadaczy się ze mną zgodzi ale nawet w super spasowanych modelach warto (profilaktycznie) złącze "przelecieć" CA który wypełni każdą szparkę i efekt końcowy po szlifunku będzie naprawdę bardzo dobry.:wojo:

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, abtb napisał:

Ps. Nie wiem czy grono szanownych starych wyjadaczy się ze mną zgodzi ale nawet w super spasowanych modelach warto (profilaktycznie) złącze "przelecieć" CA który wypełni każdą szparkę i efekt końcowy po szlifunku będzie naprawdę bardzo dobry.:wojo:

Ale to naprawdę trzeba mieć pewną rękę bo taka kropelka czy inne super glue może popłynąć gdzie nie trzeba i płacz jest później i zgrzytanie zębów. A zwykłą szpachlą + szlifowaniem jest znacznie bezpieczniej i wygodniej, tyle że dłużej to trwa...

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, baumod napisał:

Ale to naprawdę trzeba mieć pewną rękę bo taka kropelka czy inne super glue może popłynąć gdzie nie trzeba

Trzeba pić albo mniej albo więcej, zależy komu w jakim momencie przestają się trząść ręce wink3

A tak na serio jest wiele sposobów na to by taką operację przeprowadzić bezpiecznie i bez strat. Przecież można "złapać" ca na jakiś metalowy mini szpachelek (np śrubokręt zegarmistrzowski) i wypełnić szczelinę. Lanie z "wiadra" to chyba tylko na zapadlisko plastiku  w płacie lub kadłubie.

4 minuty temu, baumod napisał:

A zwykłą szpachlą + szlifowaniem jest znacznie bezpieczniej i wygodniej, tyle że dłużej to trwa...

No niestety nie zawsze zda to egzamin. Czasami "ubytek" jest tak mały i paskudny że szpachla się w nim po prostu nie utrzyma (choćby był to najlepszy "gips" światowych producentów)

I wyrycie np linii podziałowej w szpachli jest o wiele trudniejsze niż w ca.

Ale z opinią jest jak dziurą w d...., każdy ma swoją :mrgreen:

Link to comment
Share on other sites

CA do przerywania do najlepszych też nie należy. Polecam Tamiyę Light Curring. Czas pracy jest do momentu naświetlenia światłem UV praktycznie nieograniczony, samo utwardzenie trwa kilka sekund. Szlifowanie znacznie wygodniejsze, twardość do przerywania zbliżona do plastiku. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, jawkers napisał:

 

Mbrnnr

Dzięki. Bardzo piękna powierzchnia.:super:

GreGG24

Bardzo ładne zdjęcia robisz i nawet o tym nie wiesz. Przed wrzuceniem na forum popracuj jeszcze nad nimi.

Pozwoliłem sobie zaprezentować, twoje zdjęcia.

 

Hurricane_right_back.thumb.jpg.3a69825feda09ffab29eb2c58244ccea.jpg

Hurricane_right_front_close.thumb.jpg.661c59ffe707ef570dc4ac47d274c59e.jpg

Dzięki, jestem pod wrażeniem. Nie ukrywam, że na szybko kliknąłem automatyczne dopasowanie w Corel Photo Paint i nie bawiłem się ustawieniami, tak jak zazwyczaj.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, mbrnnr napisał:

CA do przerywania do najlepszych też nie należy. Polecam Tamiyę Light Curring. Czas pracy jest do momentu naświetlenia światłem UV praktycznie nieograniczony, samo utwardzenie trwa kilka sekund. Szlifowanie znacznie wygodniejsze, twardość do przerywania zbliżona do plastiku. 

Mam i... nie używam, bo nie potrafię (?) - "zakosiłem" nawet córce lampy UV do pazurków hybrydowych i dalej jakoś słabo z tym utwardzaniem (i "poci się" jakoś żółtawo). Może Kolega coś napisać o używaniu tej szpachli?

Link to comment
Share on other sites

Do delikatnych szpar na łączeniach kadłuba imho taka szpachlówka nie nadaje się wcale. Jak żadna szpachlówka zresztą. Mówię o śladach po łączeniu, nie szparach jak kratery. Tu potrzeba raczej czegoś penetrującego, jak rzadki CA, lu po prostu klej. Jest teoria,  że "czyściutkie" sklejanie kadłuba to przeszłość :)  Odpowiednia ilość gęstszego kleju, czas na strawienie powierzchni i związanie w ten sposób trwale połówek kadłuba pozwala czasem na uzyskanie idealnie gładkiej, po zeszlifowaniu, powierzchni na łączeniu. 
Dodatkowo, podczas późniejszej obróbki i walce z kadłubem, mogą pojawić się na łączeniach mikropęknięcia wynikające ze zbyt słabego sklejenia. Wtedy żadna szpachlówka, ani żaden podkład tego nie poprawi, tylko mocne związanie klejem lub CA.

Imho :) 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

@Mariucha - rozumiem, że tak jak zawsze mówisz z doświadczenia... Bo ja Light Curing właśnie szpachluję nawet delikatne linie podziału (takie jak otwory do szpachlowania na Befach Edka itp). 

@Kon_Bar - nakładam sobie trochę szpachli na płytkę, mieszam, nakładam wykałaczką na model, utwardzam latarką z diod LED (działają też LED flesze w komórkach, tylko dłużej). Po utwardzeniu raczej będzie na powierzchni cienka warstwa mazi - to wynik utwardzania na powietrzu. Podobnie mają niektóre kleje UV. Wystarczy zetrzeć rozcieńczalnikiem. I jest gotowa do obróbki. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.