Skocz do zawartości

Twój modelarski "game changer"


HKK

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 27.12.2021 o 12:38, HKK napisał:

zawsze moge go zmyć do czysta IPA, MLT itp.

 

Sprawdziłem, Ultra Glue od Ammo tez się zmywa Level Thinnerem (wamod), także dzięki za podpowiedzenie dodatkowej fajnej właściwości tego kleju. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mojego changera trzeba by się cofnąć z piętnaście lat. Ogólnie były to artykuły Andrzeja Ziobera o modelarstwie, ale tu chodzi o jeden konkretny, będący częścią relacji z budowy Lancastera. W odcinku przedstawiono, między innymi, jak zrobić wręgi kadłubowe w miejscach, gdzie nie ma poszycia.  Szczegółowo z rysunkami i zdjęciami. Do tej pory czytałem te teksty z przyjemnością, ale nawet do głowy nie brałem, że mógłbym realnie korzystać z tych porad. Gotowe elementy żywiczne, fototrawione, jakiś przewód hamulcowy z drucika - to tak, ale konkretny skraczyk to już zabawa dla innych. Tak się złożyło, że w owym czasie po głowie chodził mi P-51 Lopeza. Miałem do niego nakupowanych dodatków, ale na rynku nie było klasycznego seta do wnętrza. Modelik Allisona chciał być zamontowany, ale był zupełnie goły, zero wyposażenia przedziału silnikowego, łoża, o elementach konstrukcyjnych nosa nie wspominając. Andrzej sprawił, że coś we mnie pękło. Metoda wciąż wydawała mi się niezwykle wręcz pracochłonna i okropnie skomplikowana, ale pomyślałem sobie, że przecież niekoniecznie trzeba wykorzystać ją w stu procentach. Można zaadoptować do swojego warsztatu ogólną zasadę i uprościć proces. Owszem, kosztem jakości, ale przy planowanym przeze mnie sposobie prezentacji, ułomności raczej znalazłyby się w miejscach zupełnie niewidocznych lub po prostu nie  rzucałyby się w oczy. Przynajmniej na tyle, że miałyby szansę pozostać niezauważone.

 

Wstrzymałem oddech, zacisnąłem usta  i zacząłem ciąć plastik... .

 

To były w sumie ze dwa marne, kawałki wręg nosowych. Klasyczny pomijalny krok dal modelarstwa, ale wielki skok dla modelarza. Wprawdzie prezentacja zespołu silnikowego była dość uboga, merytorycznie wątpliwa tu i ówdzie, ale poza samym V-1710  wykonana samodzielnie. A najważniejsze, że te dwie marne wręgi pokazały mi, że można dorabiać części. Od tej pory problem techniczny związany ze scratchem  zniknął z mojego modelarskiego życia. Zrozumiałem, że jeśli umie się dociąć jakiś mały plastikowy kwadracik, to znaczy, że można sobie skonstruować niemal wszystko. Oczywiście z nowymi wyzwaniami pojawiają się nowe problemy, ale te, nie dość że nie mają już wiele wspólnego z kwestiami technicznymi to jeszcze są tematem na zupełnie inną opowieść.

 

Polecam to podejście, kiedy widzicie świetną modelarską robotę, ale wydaje się Wam ona wręcz nieosiągalna. Weźcie z niej tylko fragment, uprośćcie proces, albo jedno i drugie na raz. Na koniec można się przyjemnie zdziwić. 

 

Mój Lope's Hope jest tego świadectwem.  Powstał mimo braku niezbędnych, wydawałoby się, do tego gotowych produktów na rynku. Skromne efekty nabytej odwagi widać nie tylko w okolicach silnika. Mimo, że współistnieją one z licznymi wykonawczymi i historycznymi niedoskonałościami, przedstawiam ten model jako ilustrację do wątku i prezentację etapu w rozwoju.

Zestaw Tamiya 1:48.

1-1.jpg~original.jpg

 

2-1.jpg~original.jpg

 

3-1.jpg~original.jpg

 

4-1.jpg~original.jpg

 

6-1.jpg~original.jpg

 

7-1.jpg~original.jpg

 

gg.jpg~original.jpg

 

4.jpg~original.jpg

Edytowane przez greatgonzo
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, greatgonzo napisał:

Modelik Allisona chciał być zamontowany

 

9 godzin temu, greatgonzo napisał:

Wprawdzie prezentacja zespołu silnikowego była dość uboga, merytorycznie wątpliwa tu i ówdzie, ale poza samym V-1710  wykonana samodzielnie.

Mówisz o modelu na zdjęciach? Dlaczego Allison?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój najnowszy gejmczendżer - nowe kalki Eduarda.

To te, z których można zdjąć wierzchni lakier/nośnik/folię i pozostawić na modelu samą warstwę farby.

Efekt był całkowicie niezamierzony przez producenta i odkryty przypadkowo. Eduard podkreśla, że nie rekomenduje tej metody ani nie bierze odpowiedzialności za rezultaty.

Dlatego nie zamierzałem z tego korzystać i położyć kalki jak typowe. I tak: po pierwsze, kalki błyskawicznie nasiąkają wodą i szybko zaczynają się "ślizgać" na papierze. Co jest zaletą, bo w przypadku wielu innych, np. Techmodu trzeba długo czekać i próbować. Po drugie, ich folia jest cienka, ale elastyczna i nie rwie się ani nie zwija. Znowu plus w stosunku do Techmodu, gdzie kalki sa co prawda cienkie ale bardzo delikatne i czasem kłopotliwe w nałożeniu. Albo Tamiyi której kalki są łatwe w nakładaniu, z to grube. Kalki Eduarda reagują też prawidłowo na Set i Sol od Microscale. Ale dalej nastapiło rozczarowanie. Po wyschnięciu, ich powierzchnia jest bardzo błyszcząca lecz niejednolicie. Mimo iż są cienkie, wyraźnie odróżniają się od otaczającej powierzchni modelu. W moim wypadku półmatowej. Nie wiedziałem, czy ten efekt zniknie pod warstwą lakieru, washa itd. dlatego postanowiłem zaryzykować ze zdejmowaniem folii. Pierwsze efekty były zniechęcające, bo nie odczekałem wystarczająco długo. Kalki muszą dobrze wyschnąć i przylgnąc. Na drugi dzień było już dużo łatwiej. Efekt jest wg. mnie rewelacyjny. Nie chcę już innych kalek :)

Po lewej, kalki na klapkach mają jeszcze folię. Krzyż i cyfra kodowa już "czyste". Bf-109 Special Hobby 1/72.

 

PXL_20211231_092027922.thumb.jpg.9b70c624c7c8264a7ea7d42799ca56ef.jpg

Edytowane przez HKK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój modelarski "game changer" ostatnich lat to maszynka do sklejania gąsienic ogniwkowych"

Trumpeter 09967 Track Maker

 

 

 

Linijka z otworami do malowania bandaży gumowych kół pojazdów pancernych:

 

Przyrząd  do gięcia drutu- poręcze i uchwyty zawsze są takie same:

 

 

Edytowane przez robertmodelarz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.12.2021 o 12:36, HKK napisał:

Czyli twój modelarski "przełom". Co prawda po polsku, ale gorzej brzmi.

Co było ostatnio przełomem w waszych technikach modelarskich? Jakie narzędzie lub materiał zmieniło waszą pracę na tyle, że powrót do poprzednich metod byłby mocno niekomfortowy?

Piszę "ostatnio" choć to może być kilka, nawt kilkanaście lat. Chciałbym jedynie uniknąć przytaczania rzeczy oczywistych typu aerograf, czy elementy żywiczne.

Moja "trójka":

 

1. Precyzyjne cążki. Bez względu na markę czy typ, ale takie, które umożliwiają nie tylko bezproblemowe wycięcie z ramek ale również obcięcie "na czysto" nawet najbardziej masywnych lub niewygodnie położonych wlewów. To chyba mój największy "game changer" w ostatnich latach.

1641290010_PXL_20211226_1100443571.thumb.jpg.6566f89964b8a8538ed218a943fc5f92.jpg

 

2. Skrobak. Umożliwia precyzyjne zdejmowanie nadmiaru materiału zarówno z większych powierzchni jak i z zakamarków. Czysto, szybko, bez zadziorów czy rys. Jakby napisał Sapkowski - gdzie pilnik i papier nie poradzi, tam wiedźmak (znaczy skrobak) poradzi. W miare świeży nabytek, ale już ciężko by mi bez niego było.

1378693049_PXL_20211226_1100181821.thumb.jpg.d3d1cf94adc823761b2ea2f88d2e1e1e.jpg

 

3. Kolekcja cienkich patyczków ściernych i polerskich. Jasne, że można docinać polerki kosmetyczne lub robić własne na bazie papierów czy gąbek ściernych. Ale ja wolę sięgnąć po taki rozmiar, gradację i rodzaj jaki jest mi w danej chwili potrzebny. Od czasu gdy ich używam, szlifowanie czy polerowanie może nie stały się moją ulubioną czynnością, ale już nie męczą jak kiedyś.

1990731474_PXL_20211226_1059014811.thumb.jpg.fcd6ec2a3ba8ac5e394920e4c8aa445a.jpg

 HKK@ proszę daj namiary na te cienkie patyczki.  Dla mnie podwyższeniem komfortu były  patyczki i pilniki flexnfile. Są niestety  drogie i słabo dostępne.  Szukam sensownego zamiennika.

Od roku lub jeszcze dłużej niezbędne i niezastąpione, praktycznie w ciągłym  użyciu  są tamiyowkie  okularki nagłowne. Próbowałem tańszych. Nie to. Przymierzałem inne. Za ciężkie za duże, trudno przyzwyczajalne. Tamiyowskie -prostota,względna lekkość, solidność dobre szkła. Najlepiej wydane  pieniądze na modelarski hardware. No i oczywisty dla wielu  a dla innych kontrowersyjny Procon boy z  zaworkiem MAV.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tych przełomowych produktów było kilka: patyczki Plastructa, żyletka czeska, cążki, gąbki ścierne 3M, Surfacer, cjanoakryl, a potem klej cienki, no i z konieczności lupa nagłowna.

Ostatnio jednak trafiłem na genialny produkt- Tamiya fine engraving blades- ostrza do rycia linii podziałowych, szerokości od 0,1 mm, ultra ostre, ultra mocne i małe, pozwalające na dotarcie do najtrudniejszych miejsc. Używałem wcześniej innych narzędzi i żadne nie dorasta do pięt.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Piotr Dmitruk napisał:

Tamiya fine engraving blades- ostrza do rycia linii podziałowych, szerokości od 0,1 mm

Chyba spróbuję. Żadne z dotychczasowych narzędzi mi działa mi tak, jakbym chciał. Albo ryje za szeroko lub zostawia nierówności (igły, piłki żyletkowe itp). Albo, jak dedykowane engravery RB potrafią nagle zjechać ze szlaku lub wyskoczyć z pogłębianej linii - nawet prowadzone od linijki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, HKK napisał:

Chyba spróbuję.

Ostrożnie z nimi - sporo kosztują, a potrafią pęknąć jak szkło, twardośc wysoka, a co za tym idzie wysoka kruchość...było już o tym na forum:

,,Moim zdaniem nie warto. Narzędzie co prawda ostre i precyzyjne, ale strasznie kruche. Szybko ułamałem rysik 0,1 mm, bodajże przy pierwszym użyciu i blisko stówka poszła się czochrać. A komfort pracy nie jest aż tak wysoki żeby uzasadniał cenę."
 
https://modelwork.pl/topic/38282-tamiya-scriber-i-linie-podziału/?do=findComment&comment=751499

 

Ale sam się przymierzam do Borders Model - były tańsze od tamki.

Edytowane przez myszaty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ostatnio" nie oznacza "kilka dni temu". Raczej "od około roku", i zrobiłem nim sporo rowków, nie mogę potwierdzić opinii o pękaniu.

Co prawda używam już drugiego ostrza, ale pierwsze przegrało spotkanie z podłogą, więc jakby się nie liczy. Problemów przy prowadzeniu nie miałem, ale należy się nauczyć lekkiego skrobania. Delikatne pociągnięcia robią swoją robotę, bez konieczności walki z tworzywem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Piotr Dmitruk napisał:

Raczej "od około roku", i zrobiłem nim sporo rowków, nie mogę potwierdzić opinii o pękaniu.

Co prawda używam już drugiego ostrza, ale pierwsze przegrało spotkanie z podłogą, więc jakby się nie liczy.

Bardzo fajne narzędzie, widziałem je w akcji, ale warto opisując ( polecając) zaznaczyć  że to narzędzie jest  wyjątkowo delikatne - nie każdy tak łatwo przełknię stratę. A  można je złamać wyjmując z pudełka...

Edytowane przez myszaty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Dodam tez cos od siebie: rozciagalny film woskowy Parafilm-M
Mocno rozciagalny, bardzo cienki, przykleja sie od ciepla palcow bez kleju, wykorzystuje go glownie do maskowania oszklenia ale tez i innych elementow, przede wszystkim o oblych ksztaltach bo sie rozciaga i dostosowuje do ksztaltu.

20230727_143555.thumb.jpg.363b5e7e52bdf1d4bce618908c71d19a.jpg

 

Na YouTube jest troche poradnikow, np:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.