Skocz do zawartości

Życie jest za krótkie, żeby je tracić na Mistercrafta.


Rektor

Rekomendowane odpowiedzi

Zaraz wjadą bagiety na bombach, bo dla niektórych to jest dyskryminacja ze względu na niepełnoskładność. Pan już dowodzik przygotuje.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma własne życie i niech klei co chce, ja za młodu kleiłem to co mi kupiono i nie analizowałem czy to jest plastyk czy academy. Fajnie ze był to model i że można było kleić. 

 

Na jednej grupie widziałem że ktoś jako pierwszy model polecał Profipack z Eduarda 😐 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mamy czas na gadanie o nim, zamiast dłubać 😉

Ortodoksyjni zwolennicy MC nigdy nie zrozumieją że można coś skleić lepiej, szybciej, z mniejszą ilością stresu. Szkoda tylko że na siłę wciskane jest to młodym modelarza, aby cierpieli razem z nimi, bo taka jest drogą modelarza do doskonałości 😉

Kleimy, nie gadajmy

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym wciskaniem młodym MC trochę nie rozumiem.

Patrząc po sobie, pierwszy model jaki złożyłem porównując do dzisiejszych to był gniot (kolejne w sumie też ale tego nie analizowałem tylko kleiłem :D) nie pamiętam teraz dokładnie co to konkretnie był za model ale obstawiam ze jakiś JAK kupiony na Bitwy Warszawskiej jak miałem około 5 lat. 

Nie wiem czy wtedy były takie rzeczy jak maski czy blaszki, pierwszy model to klej z zestawu, nożyczki i pilnik do paznokci od mamy i tyle. Nawet farby do modelu dostałem dopiero jak już kilka modeli skleiłem bez malowania. 

Ne uważam żeby wyrocznią od tego czy dziecko załapie bakcyla był producent modelu który dostanie. 

Swojemu dziecku MC bym nie kupił tylko dlatego że w podobnym budżecie można kupić Airfixa czy Hobby bossa

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat można wsadzić do tego samego kosza, co wciskanie modeli z dużą ilością małych części i blaszek fototrawionych, a ostatnio sporo pojawiło się tego typu propozycji.

Tu nie chodzi o MC, a o konkretny model. PZL P.7a czyli ex PZW Siedlce nie ma tylu detali co ArmaHobby, ale ma mało części i co najważniejsze w przypadku młodego modelarza łatwo składalny, bo wszystko pasuje do siebie i nie trzeba używać szpachlówki (wiem, bo sam go skleiłem parę lat temu).

Niekiedy w MC nie ma czego się złapać, nic nie jest pozbawione błędów. Potworna ilość błędów w instrukcji zaczynając od błędów ortograficznych, gramatycznych, rzeczowych, po błędy w wykazie farb, numeracji części w etapach składania, obróconych szachownicach na przykład, kończąc na złej jakości kalkomaniach. Czasem same ramki są najmniejszym problemem lub jego brakiem.

Przykład Blackhawka i Hinda z ostatnich dni. Ludzie piszą, że wolą kupić Tamiyę, nie widząc, że te same wypraski dostaną. Fakt, instrukcje i kalkomanie będą 100 razy lepsze.
Tutaj dosięga karma MC, ponieważ przez lata miał w nosie kilentów i teraz nawet gdy pakuje te same ramki co Tamiya, to i tak ludzie wieszają na nim psy. MisterCraft - dla Januszy modelarstwa :)

Kto pamięta MasterCrafta prowadzonego przez ojca obecnego właściciela wie, że jakość produktów była o wiele lepsza.

Edytowane przez Arghon
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My tu się świetnie bawimy obrzucając błotem modele MisterCrapa. Jak ktoś chce sobie powielbić tę firmę na klęczkach to niech sobie założy do tego osobny wątek zamiast psuć nam zabawę! 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgnójcie tego co Wam przyszedł i popsuł zabawę 😛 troche dobrze że zamknęli temat, zaczęło się robić niezdrowo agresywnie.

Edytowane przez Moses
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Moses napisał:

Ale mamy czas na gadanie o nim, zamiast dłubać 😉

Ortodoksyjni zwolennicy MC nigdy nie zrozumieją że można coś skleić lepiej, szybciej, z mniejszą ilością stresu. Szkoda tylko że na siłę wciskane jest to młodym modelarza, aby cierpieli razem z nimi, bo taka jest drogą modelarza do doskonałości 😉

Kleimy, nie gadajmy

Ale z drugiej strony Ci młodzi modelarze jakiś swój elementarny rozum mają i skapują o co kaman. Wierzymy w to przecież, prawda? Strasznie chłopaki żeście się zafiksowali na tym zagadnieniu... A wszak śpiewał Stachu Staszewski:

Wiec jeszcze seta, znakomicie,
Padniemy, ale zgódźmy się,
Że z tylu różnych dróg przez życie,
Każdy ma prawo wybrać źle...
 
Każdy ma różne etapy w życiu przez które musi przejść i nikt nie lubi, jak mu się przesadza z łopatologią, więc wiecie 😉 ...
Trochę luzu.
Poza tym, wiecie - jednak jest jakaś perwersyjna przyjemność, guilty pleasurre w obserwacji tych niektórych poczynań betoniarsko-stolarskich😉

 

Z pozdrowieniami dla Waszych szanownych modeli, żebyście o nich nie zapominali (w tym B-25) 😉 !

Edytowane przez socjo1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, socjo1 napisał:
Poza tym, wiecie - jednak jest jakaś perwersyjna przyjemność, guilty pleasurre w obserwacji tych niektórych poczynań betoniarsko-stolarskich😉

 

 

I tu mnie masz, co zawodowiec, to zawodowiec...

Ale alkoholu, to bym młodzieży nie proponował, no chyba, że do farbek albo kaszanki z grilla 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Socjo B-25 się "robi",  to jest niestety jeden z tych modeli dla których życie jest za krótkie 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, socjo1 napisał:

Ale z drugiej strony Ci młodzi modelarze jakiś swój elementarny rozum mają i skapują o co kaman.

Skapują tyle, że to szrot jest. Bo jak ich pewnie nie ruszą wypukłe linie podziału czy gruba owiewka tak niedolane elementy czy "kadłub w kształcie banana" zauważy każdy. Tylko co? Wyrzucić do kosza model od cioci i wujka i kupić nowy? A jak wszystkie takie są? Jak wytłumaczyć mamie, że  chcę nowy model za 100zł, skoro poprzedniego nie skleiłem? My, dla tej omawianej młodzieży stare dziadki,  nie jesteśmy nawet świadomi ile alternatyw świat roztacza przed aktualną młodzieżą. Dlatego, jeżeli komuś zależy na zaszczepieniu modelarstwa u dzieciaka, to należy to robić zestawami, które charakteryzują się jak najmniejszą trudnością w montażu - znaczy się wywalamy z puli Mistercrafty razem z high endowymi kitami z milionem blach, żywic i rozbitych na 5 milionów elementów. 

 

Jedyny MC przyjazny dla szeroko pojętych młodych to Minecraft.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Bzdura napisał:

 Jak ktoś chce sobie powielbić tę firmę na klęczkach to niech sobie założy do tego osobny wątek zamiast psuć nam zabawę! 

I tak się chyba właśnie stało 🤣

A mnie się Valercie (ex-Fujimi) nawet spoko kleiło i jakbym nie wpadł na ten  koncept z cięciem owiewki mogło być wręcz miło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, dlaczego tak się tego mistercrafta przyczepiliście.

Zobaczcie sobie wyroby A-model, Pavli, czy np Froga w pudełkach Revella, czy Ark Models.

 

Nadal uważam, że Mistercraft robi dobrą robotę w dostępności modeli wszędzie gdzie się da, oraz wielki plus za ciekawe oznaczenia do modeli.

Skleiłem już jakieś 35 mistercraftów i nie narzekam. Mam zamiar skleić kolejne 15 w najbliższym czasie.

 

Młody modelarz kupi sobie Plastyka za 15 zł, albo Mistercrafta za 20 zł, sklei go i będzie się z niego cieszyć. Mój pierwszy ukończony model, czyli RWD-5 z plastyka mam nadal na półce. Co prawda jest po kilku lądowaniach na podłodze, ale mam go na pamiątkę.

Młody modelarz na początek nie kupi IBG, czy Eduarda za 100 zł z dużą ilością zbędnych fototrawionek, tylko kupi coś taniego i prostego jak właśnie ten RWD-5, czy Łoś.

 

Nadal pamiętam tą radość z ukończenia pierwszego modelu i dumne jego eksponowanie na parapecie za biurkiem. Był to Plastyk za kilka złotych, a nie Eduard za 150 zł.

 

Jak nie zapomnę, to może jutro wyciągnę z gabloty wszystkie swoje mistercrafty i tutaj wstawię zdjęcie.

Edytowane przez Kolekcjoner WP
  • Like 2
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Bzdura napisał:

Skapują tyle, że to szrot jest. Bo jak ich pewnie nie ruszą wypukłe linie podziału czy gruba owiewka tak niedolane elementy czy "kadłub w kształcie banana" zauważy każdy. Tylko co? Wyrzucić do kosza model od cioci i wujka i kupić nowy? A jak wszystkie takie są? Jak wytłumaczyć mamie, że  chcę nowy model za 100zł, skoro poprzedniego nie skleiłem? My, dla tej omawianej młodzieży stare dziadki,  nie jesteśmy nawet świadomi ile alternatyw świat roztacza przed aktualną młodzieżą. Dlatego, jeżeli komuś zależy na zaszczepieniu modelarstwa u dzieciaka, to należy to robić zestawami, które charakteryzują się jak najmniejszą trudnością w montażu - znaczy się wywalamy z puli Mistercrafty razem z high endowymi kitami z milionem blach, żywic i rozbitych na 5 milionów elementów. 

 

Jedyny MC przyjazny dla szeroko pojętych młodych to Minecraft.

 

Prowadziłem przez 7 lat zajęcia dla dzieciaków z modelarstwa i zasadniczo się zgadzam. Z drugiej strony - wierzmy w rozum bliźniego i nie przesadzajmy z tym cieplarnianym warunem dla naszych milusińskich. Jak mawiali starzy instruktorzy...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Moses napisał:

hola hola, nie EX Fujimi, tylko spiracone fujimi 😉

Wiemy, wiemy taki skrót myślowy :lol:

4 minuty temu, Kolekcjoner WP napisał:

Młody modelarz kupi sobie Plastyka za 15 zł, albo Mistercrafta za 20 zł, sklei go i będzie się z niego cieszyć.

Młody modelarz to za te 20 (no +5) zł to kupi sobie HB Easy Assembly i nie będzie się doktoryzował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak grochem o ścianę... "bo ja, stary, świadomy dziad, kupiłem, skleiłem i mi się podobało, więc KAŻDEMU się musi podobać "... Moje pierwsze auto miało 4 koła i kierownicę i dzielnie zapewniło mi masę fajnych wspomnień.  Co nie znaczy, że wolę je od aktualnie prowadzonej salonowej nówki. Reszty mi nawet szkoda komentować. 

 

@socjo1gdyby tylko kupno fajnej tamiyi czy eduarda gwarantowało, że się nie trzeba przewracać żeby się nauczyć... 😁Czytając te zachwyty nad słabymi modelami (bo są, bo są tanie, bo mają ładne boxarty, bo można je kupić nawet w piekarni na rogu) to ciężko mi wierzyć w rozum bliźniego, szczególnie gdy uwielbienie jest tłumaczone sentymentem "pierwszego razu" czy "zaspokojeniem potrzeby gdy nic nie było".

Edytowane przez Bzdura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.