Jump to content

Pierwszy aerograf


LuckyStrike
 Share

Recommended Posts

W końcu dorosłem do decyzji o zakupie pierwszego aerografu. Oczywiście zestawów jest mnóstwo ale w rozsądnej cenie znalazłem na przykład ten

https://agtom.eu/zestawy/327401-aerograf-i-kompresor-zestaw-gold.html

 

I teraz pytanie. Ponieważ chciałbym go wykorzystać do malowania xarówno dużych powierzchni na modelach czołgów jak i detali na figurkach to czy ten model będzie odpowieni czy wybierać raczej poniższy?

 

https://agtom.eu/zestawy/361876-aerograf-i-kompresor-zestaw-ultra-2w1-akcesoria.html

 

Słyszałem i czytałem ze Harder to taka górna półka natomiast zastanawiam się czy na pierwszy zestaw to nie jest przesada?

 

 

Lub inaczej jakie by były za i przeciw każdego z tych dwóch zestawów. Ewentualnie czy w takim przedziale cenowym 400 do 900 złotych jest jakiś inny zestaw, który warto wziąć pod uwagę?

 

 

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, LuckyStrike napisał:

W końcu dorosłem...

 

 

Bierz pierwszy zestaw i nawet się nie zastanawiaj.

W komplecie do aero masz 3 dysze, więc śmiało i detal i ściany w pokoju pomalujesz.

Harder to rzeczywiście górna półka, ale nie najtańsza Ultra o której z resztą jest osobny wątek.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Sam wziąłem pierwszy zestaw (Gold), ale aerograf od razu padł. Luźny spust latał w tę i spowrotem, nijak się go nie dało naprawić, a po dokręceniu iglicy (tym z tyłu), wogóle nie dało się jej ruszyć za pomocą spustu.

 

Ale kompresor mam już od pół roku, działa super.

 

Aerografu nowego szukałem "na szybko" i w rozsądnej cenie- znalazłem Fine Art 180FX, który ma pływającą dyszę (nie ukręcisz, a w tym TG odrobinę za mkcno pokręcisz i po dyszy) i od pół roku nie miałem z nim żadnego problemu.

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, KurChees napisał:

Aerografu nowego szukałem "na szybko" i w rozsądnej cenie- znalazłem Fine Art 180FX, który ma pływającą dyszę (nie ukręcisz, a w tym TG odrobinę za mkcno pokręcisz i po dyszy) i od pół roku nie miałem z nim żadnego problemu.

Nie wiem jak można uwalić dyszę, lekko popychasz kluczyk palcem a jak poczujesz delikatny opór to znak, że wystarczy.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, KurChees napisał:

Sam wziąłem pierwszy zestaw (Gold), ale aerograf od razu padł. Luźny spust latał w tę i spowrotem, nijak się go nie dało naprawić, a po dokręceniu iglicy (tym z tyłu), wogóle nie dało się jej ruszyć za pomocą spustu.

😲

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, KurChees napisał:

 a po dokręceniu iglicy (tym z tyłu), wogóle nie dało się jej ruszyć za pomocą spustu.

"To z tyłu" właśnie do tego służy , żeby ograniczyć skok iglicy, więc jak dokręcisz maksymalnie = skok iglicy zerowy. 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, KurChees napisał:

aerograf od razu padł. Luźny spust latał w tę i spowrotem, nijak się go nie dało naprawić

Źle wyczyszczony po malowaniu. Igła zaklajstrowała się wewnątrz kanału i po odciągnięciu spustu nie wracała na miejsce. Dlatego spust latał luźno. Słów "nie dało się naprawić" nie chwytam. Kto stwierdził, że sie "nie dało"? I kiedy? Po ukręceniu dyszy, czy przed? 😉

 

Edited by HKK
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, HKK napisał:

Źle wyczyszczony po malowaniu. Igła zaklajstrowała się wewnątrz kanału i po odciągnięciu spustu nie wracała na miejsce. Dlatego spust latał luźno. Słów "nie dało się naprawić" nie chwytam. Kto stwierdził, że sie "nie dało"? I kiedy? Po ukręceniu dyszy, czy przed? 😉

 

Latał po wyjęciu z opakowania- chciałem sprawdzić "jak to działa" nawet bez podłączenia kompresora (i bez lania farby, oczywiście). Jak pisałem, to był mój pierwszy aerograf, do teraz nie uważam, bym się na nich znał, po prostu podzieliłem się swoim doświadczeniem. A dyszę ukręciłem, gdy postanowiłem zmienić na grubszą iglicę myśląc, że może to coś da 😅. Z tym, że się "nie dało"- fakt, pewnie przesadziłem i ktoś, kto używa aerografu któryś już rok by to ogarnął, ale dla mnie przy pomocy internetu, discorda itp było to nieosiągalne.

 

Giberes, "to z tyłu" to miałem na myśli tę nakrętkę przytrzymującą iglicę, mój błąd, że nie doprezcyzowałem.

Edited by KurChees
Link to comment
Share on other sites

No a jak to właściwie jest z aerografami tak ogólnie? Nie pytam o konkretny model. Faktycznie są takie kruche, że trzeba się z nimi jak z porcelaną obchodzić? Gdzieś wyczytałem, że H&S ma dysze ale nie gwintowaną. Może więc lepiej od początku taki kupić i oszczędzić sobie przygód?

Link to comment
Share on other sites

Jak każde narzędzie precyzyjne trzeba obchodzić się w miarę delikatnie. Dysza i iglica to najbardziej wrażliwe elementy, dbać o nie trzeba w każdym aero.

Link to comment
Share on other sites

W swoim proconie 274 dyszę odkręcam baaaardzo rzadko w porównaniu z H&S Ultry, więc argumenty , że jest rzekomo bardziej narażona na uszkodzenia do mnie nie trafiają. Proconem maluje mi się lepiej (ale też mam więcej doświadczenia, bo ultrą się uczyłem). Co do delikatności - nie rzucaj o ziemię, nie siadaj, nie przygnieć kompresorem, a wszystko będzie OK :)

Link to comment
Share on other sites

Teraz, Klapouch napisał:

W swoim proconie 274 dyszę odkręcam baaaardzo rzadko w porównaniu z H&S Ultry, więc argumenty , że jest rzekomo bardziej narażona na uszkodzenia do mnie nie trafiają. Proconem maluje mi się lepiej (ale też mam więcej doświadczenia, bo ultrą się uczyłem). Co do delikatności - nie rzucaj o ziemię, nie siadaj, nie przygnieć kompresorem, a wszystko będzie OK :)

Czytałem po prostu, że w ultra przez brak gwintowanej dyszy jest jedna okazja mniej żeby coś zepsuć. Plus podobnp ultra jest tolerancyjna za zapychanie w porównaniu do chińskich produkcji...ale to tylko słyszałem jestem koooompletnie zielony w temacie aerografów.

Link to comment
Share on other sites

Odporna jest, to fakt, ale procon jest podobnie odporny. Weź pod uwagę, że przy temacie ultra vs chińczyk wypowiadają się często początkujący modelarza, którzy równolegle do zmiany sprzętu uczą się poprawnie rozrabiać farbę. Na ile odporność na zapychanie wynika z aero, a na ile ze świadomości rozcieńczenia farby trudno powiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Klapouch napisał:

Odporna jest, to fakt, ale procon jest podobnie odporny. Weź pod uwagę, że przy temacie ultra vs chińczyk wypowiadają się często początkujący modelarza, którzy równolegle do zmiany sprzętu uczą się poprawnie rozrabiać farbę. Na ile odporność na zapychanie wynika z aero, a na ile ze świadomości rozcieńczenia farby trudno powiedzieć.

To z pewnością coś w tym jest a ten procon mozesz podlinkować konkretny model?

Link to comment
Share on other sites

42 minuty temu, Klapouch napisał:

Weź pod uwagę, że przy temacie ultra vs chińczyk wypowiadają się często początkujący modelarza, którzy równolegle do zmiany sprzętu uczą się poprawnie rozrabiać farbę.

Oraz drugi fakt, że ci początkujący modelarze często zaczynają od farb wodorozcieńczalnych które sprawiają najwięcej problemów z zapychaniem i czyszczeniem. Duża dysza w aerografach H&S tylko pozornie pomaga, bo choć czyszczenie łatwiejsze, to znacznie więcej farby w niej zostaje i zasycha. Małym dyszom zwykle wystarczy dobre przepłukanie bez odkręcania. Dużym niekoniecznie.

Edited by HKK
  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

41 minut temu, HKK napisał:

Oraz drugi fakt, że ci początkujący modelarze często zaczynają od farb wodorozcieńczalnych które sprawiają najwięcej problemów z zapychaniem i czyszczeniem. Duża dysza w aerografach H&S tylko pozornie pomaga, bo choć czyszczenie łatwiejsze, to znacznie więcej farby w niej zostaje i zasycha. Małym dyszom zwykle wystarczy dobre przepłukanie bez odkręcania. Dużym niekoniecznie.

Eeeeh a myślałem, że ten cały temat z aero będzie prostszy😀

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, LuckyStrike napisał:

Eeeeh a myślałem, że ten cały temat z aero będzie prostszy😀

Bez przesady. Nauczenie się posługiwania i obsługi aerografu jest na pewno o niebo prostsze niż nauka jazdy i obsługi roweru.

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, HKK napisał:

Bez przesady. Nauczenie się posługiwania i obsługi aerografu jest na pewno o niebo prostsze niż nauka jazdy i obsługi roweru.

Nie, nie chodziła mi o to, że liczyłem, że wybór samego aerografu będzie prostszy. Jak opanowałem pędzel to z aero dam radę z czasem😁

Link to comment
Share on other sites

Temat aerografowy jest skomplikowany, bo towarzyszy mu nawis legend i mitów tworzonych przez modelarzy. Stąd wciąż powtarzające się, takie same watki o aerografie, ciągnące się w nieskończoność i regularnie zapętlające się. I to jest rzeczywisty kłopot, bo nowicjusz zderza się z tym materiałem bez możliwości oddzielenia ziaren od plew.

A to rzeczywiście nie jest fizyka jądrowa. Na początek warto przyjąć do wiadomości:

1. Jak  w niemal każdym sprzęcie gdy cena  rośnie, przyrost wartości użytkowej jest  odwrotnie  proporcjonalny i są to zmiany geometryczne. Czyli drogi aerograf jest lepszy niż tani, ale różnica jakościowa zaczyna się tam, gdzie większość modelarzy nawet nie zamierza sięgnąć. Innymi słowy, patrząc  na model nie powiesz jakim aerografem był malowany. Lepszy/ droższy aerograf może dać poprawę komfortu użytkowania i zwiększyć łatwość uzyskiwania efektów, ale znów - za to wydaje się pieniądze odwrotnie proporcjonalne do zysków.

2. Farby są ważniejsze niż aerograf w tym sensie, że wnoszą dużo istotniejsze zmienne. Złe farby zmasakrują malowanie najlepszym sprzętem.

3. Jakość aerografu nie zastąpi umiejętności posługiwania się sprzętem. Tego tak, czy inaczej trzeba się nauczyć. Wciąż nie jest to rzecz wymagająca lat umartwiania się w Tybecie.

4. Montaż aerografu nie wymaga żadnych narzędzi, poza własnymi palcami. Klucze mogą się przydać przy demontażu, o ile dopuści się do sklejenia się części. Ale to oznacza niewłaściwą obsługę.

5. Oczekując pomocy przy wyborze sprzętu należy zacząć od zdefiniowania budżetu. Bez tego nie warto nawet gadać, nie warto słuchać.

 

Moim zadaniem , po wyborze sprzętu, gdy będą jakieś wątpliwości warto poszukać kogoś kto maluje takim samym i raczej w sposób, który uznamy za dobry. Dogadać się z nim i te wątpliwości wyjaśniać indywidualnie. Publiczne pytania niemal zawsze doprowadzą do sprzecznych opinii i wypowiedzi nie na temat.

  • Like 7
Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, greatgonzo napisał:

Temat aerografowy jest skomplikowany, bo towarzyszy mu nawis legend i mitów tworzonych przez modelarzy. Stąd wciąż powtarzające się, takie same watki o aerografie, ciągnące się w nieskończoność i regularnie zapętlające się. I to jest rzeczywisty kłopot, bo nowicjusz zderza się z tym materiałem bez możliwości oddzielenia ziaren od plew.

A to rzeczywiście nie jest fizyka jądrowa. Na początek warto przyjąć do wiadomości:

1. Jak  w niemal każdym sprzęcie gdy cena  rośnie, przyrost wartości użytkowej jest  odwrotnie  proporcjonalny i są to zmiany geometryczne. Czyli drogi aerograf jest lepszy niż tani, ale różnica jakościowa zaczyna się tam, gdzie większość modelarzy nawet nie zamierza sięgnąć. Innymi słowy, patrząc  na model nie powiesz jakim aerografem był malowany. Lepszy/ droższy aerograf może dać poprawę komfortu użytkowania i zwiększyć łatwość uzyskiwania efektów, ale znów - za to wydaje się pieniądze odwrotnie proporcjonalne do zysków.

2. Farby są ważniejsze niż aerograf w tym sensie, że wnoszą dużo istotniejsze zmienne. Złe farby zmasakrują malowanie najlepszym sprzętem.

3. Jakość aerografu nie zastąpi umiejętności posługiwania się sprzętem. Tego tak, czy inaczej trzeba się nauczyć. Wciąż nie jest to rzecz wymagająca lat umartwiania się w Tybecie.

4. Montaż aerografu nie wymaga żadnych narzędzi, poza własnymi palcami. Klucze mogą się przydać przy demontażu, o ile dopuści się do sklejenia się części. Ale to oznacza niewłaściwą obsługę.

5. Oczekując pomocy przy wyborze sprzętu należy zacząć od zdefiniowania budżetu. Bez tego nie warto nawet gadać, nie warto słuchać.

 

Moim zadaniem , po wyborze sprzętu, gdy będą jakieś wątpliwości warto poszukać kogoś kto maluje takim samym i raczej w sposób, który uznamy za dobry. Dogadać się z nim i te wątpliwości wyjaśniać indywidualnie. Publiczne pytania niemal zawsze doprowadzą do sprzecznych opinii i wypowiedzi nie na temat.

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Daje to wszystko co napisałeś dużo do myślenia. Ja poluję na coś optymalnego w przedziale 400 do 900 PLN.

Link to comment
Share on other sites

31 minut temu, greatgonzo napisał:

1. Jak  w niemal każdym sprzęcie gdy cena  rośnie, przyrost wartości użytkowej jest  odwrotnie  proporcjonalny i są to zmiany geometryczne. Czyli drogi aerograf jest lepszy niż tani, ale różnica jakościowa zaczyna się tam, gdzie większość modelarzy nawet nie zamierza sięgnąć. Innymi słowy, patrząc  na model nie powiesz jakim aerografem był malowany. Lepszy/ droższy aerograf może dać poprawę komfortu użytkowania i zwiększyć łatwość uzyskiwania efektów, ale znów - za to wydaje się pieniądze odwrotnie proporcjonalne do zysków.

 

Każdemu produktowi można narysować wykres składający się z dwóch linii - linia przyrostu jakości i przyrostu ceny. Od miejsca gdzie linia ceny przetnie linię jakości i zacznie piąć się wyżej opłacalność będzie spadać. Do tego punktu natomiast warto będzie dorzucić hajsu, bo przyrost jakości będzie opłacalny.

 

Ze swojej strony dodam, że chińczyk to loteria. Ja mam 2, oba kijowe. Hajs w błoto. Dopiero Procon sprawił, że przestałem traktować etap malowania jako przykrą konieczność, a zacząłem czerpać z tego przyjemność.

Edited by Tap-chan
Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Tap-chan napisał:

Każdemu produktowi można narysować wykres składający się z dwóch linii - linia przyrostu jakości i przyrostu ceny. Od miejsca gdzie linia ceny przetnie linię jakości i zacznie piąć się wyżej opłacalność będzie spadać. Do tego punktu natomiast warto będzie dorzucić hajsu, bo przyrost jakości będzie opłacalny.

Jasne, tylko to jest rzecz zupełnie subiektywna.

I wciąż jest tak, że im dalej tym przyrost ceny postępuje znacząco, a przyrost wartości użytkowej zamyka się w niuansach. Ale oczywiście, ktoś może zagłębić się w to bardzo daleko i nawet nie zbliżyć się do owego punktu przecięcia. Inny już dużo wcześniej uzna  to za kompletne wariactwo. Statystycznie punkt przecięcia przyjmowany jest właśnie w miejscu, gdzie przyrost ceny i wartości użytkowej przestaje być proporcjonalny, jak sądzę. Ale statystyka z definicji nie działa w indywidualnych przypadkach.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.