Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów '1:48' .
-
Przełom roku skłania do wspomnień i podsumowań. W Święta odwiedziłem dom rodzinny, gdzie zachowały się jeszcze moje modele sprzed 20 i więcej lat. Trochę je odkurzyłem i posklejałem, co się dało, niektórym amputowałem zwiotczałą antenkę czy inną goleń . Nie były to modele wybitne, może nawet niezbyt dobre, jednak składane z pasją i starannością, na jaką wówczas było mnie stać. W mojej rodzinnej Jeleniej Górze jedynym dostepnym w latach 80-tych źródłem pozyskiwania modeli był sklep CSH. Tam rodzice kupowali mi Plasticardy i KP, a później ja sam produkty Matchboxa i inne. Prezentowane poniżej modele powstawały w latach 1984-92. Wszystkie malowane pędzelkiem, farbkami olejnymi dla artystów, które dostawałem od Taty. W liceum pożyczałem też humbrole i revelle od kumpla modelarza, który miał ciotkę w RFN i w związku z tym dostęp do Eldorado. A oto galeria tych nadgryzionych zębem czasu staroci, wszystkie 1/72, lata produkcji w przybliżeniu: 1984. Jak 1M ZTS Plastyk, - malowany farbkami artystycznymi 1985. Ił-2m3, ZTS Plastyk, - humbrole i farbki artystyczne 1985-86. Ła-7, KP - humbrole i farbki artystyczne 1985-86. PZL 37B Łoś, ZTS PLastyk w olive drab - humbrole i farbki artystyczne 1985-86. Gloster Gladiator I, Matchbox, narty i kalki z modelu Hellera. 1984-85. Hurricane IIc, Matchbox - humbrole i farbki artystyczne 1984-85. Mosquito Mk.30, Matchbox - humbrole i farbki artystyczne 1986-87. Spitfire LF.IXe, KP, Humbrole 1987 P-61A Black Widow, NOVO, czarny humbrol, wnętrza - moje wizje ZC. Wtedy słyszałem tylko, że wnętrza malowano na żółto i zielono. Po 1989 wyjechałem na studia i zacząłem tworzyć kolekcję bardziej świadomie i z wykorzystaniem dostępnych już akcesoriów, jak szpachlówka, którą lubię używać do dziś. Niestety, w miarę postępów w nauce ubywało czasu na hobby, któremu poświęcałem się już tylko w weekendy, coraz rzadziej i rzadziej... 1989-90. F6F-3 Hellcat, Matchbox 1991-92. F4U-1 Corsair, Heller 1991. Henschel Hs-126, Italeri 1991. Bf-109 F-4, przeróbka z G-6 Hellera, kalki Techmodu 1992. Bf-109 E3, Academy (kalki Techmodu, jeszcze stara interpretacja oznaczeń Wicka. Jak widać, głównym tematem były samoloty 2. wojny, ale próbowałem też swych sił w odrzutowcach: 1986. pakistański Mig 19, KP 1988-89. Harrier Gr.3, nie pamiętam firmy. Moja jedyna przygoda w vacu. Nie wytrzymałem zapylenia. 1990. Mig 21, KP, kalki Techmodu, malowany jakąś dziwną włoską srebrzanką. Nie zachowały się: Spitfire IX i Mustang IV Matchboxa - skończyły jeszcze w latach 80-tych jako modele testowe. Inne: Mig-15 UTI z KP, F-5 Freedom Fighter Matchboxa, A-4 Skyhawk z ESCI - przehandlowałem w zamian za zestawy niesklejone. Letov S.328 z KP po prostu zniknął. Jeszcze kilka lat temu stał na półce, a teraz go nie ma Całą furę modeli zalegających w pudełkach podarowałem synowi kolegi dopiero w 2006 roku, gdy postanowiłem zrobić nieco porządku w starych szafkach, przekonany że modelarstwo mam już za sobą... I to był koniec okresu młodzieńczego.
- 32 odpowiedzi
-
- 2
-
- lotnictwo polskie
- 1:48
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam Sprzedam nowy model A-10A od Hobby Boss w skali 1:48 plus dodatki: - Blaszki BIG EDD on Eduard - dodatkowe kalki - żywiczny kokpit od Aires Cena : 230 pln plus przesyłka Pozdrawiam
- 12 odpowiedzi
-
Cześć wszystkim, tak jak w tytule, udało mi się ukończyć model rozpoczęty jeszcze w tamtym roku. Prowadziłem przez chwilę warsztat (https://modelwork.pl/topic/53516-bf-109g-6as-eduard-148/#comment-960479 ) ale brakło mi chęci oraz czasu do jego aktualizowania. Model sklejało się bezproblemowo, niestety w trakcie prac przez przypadek zniszczyłem jedyną kalkomanię spirali zawartą w zestawie i musiałem namalować ją pędzlem. Jak zawsze zachęcam Was do komentowania Poniżej galeria:
- 5 odpowiedzi
-
- 11
-
Witam. Kilka zdjęć z budowy Aries 1B z kultowego filmu Odyseja Kosmiczna 2001 Stanley Kubrick. Jest to już klasyka kinematografii. Model jest od Moebius Models w skali 1:48. Jest to dla mnie małą odskocznia od bardziej skomplikowanych modelu (Uss Arizona). Pozdrawiam
-
Samoloty SVA zostały zakupione przez Polskę w 1920 roku w liczbie ok. 90 sztuk. Od początku towarzyszył im niebywały pech. Już podczas oblotu na Lotnisku Rakowickim przez w włoskiego pilota, samolot uległ wypadkowi, zabijając kilku polskich żołnierzy. Relację z tej tragedii można przeczytać tutaj: https://blogkazamata.wordpress.com/2021/01/07/tragiczny-wypadek-lotniczy-07-02-1920-r-w-krakowie-1920/ Przez kilka najbliższych lat katastrofy towarzyszyły Samolotom SVA w Polsce niczym straszne widmo. Skrzydła odpadały w locie, ginęli piloci instruktorzy i uczniowie. Jeden z tych wypadków barwnie opisany przez ówczesną prasę miał miejsce w 1923 roku, a jakże, również w Krakowie: https://zycieitechnika.blogspot.com/2014/04/ Modele Fly mają swój nieodparty urok. Pomimo wielu niedoróbek prezentują na tyle ciekawe tematy, że są pożądane przez miłośników płótna i drutu. Jednak przy SVA ponura passa i tutaj dała o sobie znać. Model był u mnie na warsztacie od lutego. Zagubił się wiatrochron, połamały główne zastrzały - te części musiałem dorabiać i sztukować samodzielnie. Już po wklejeniu zastrzałów okazało się, ze zewnętrzne są za krótkie i nie dosięgają górnego płata (są odlane jako całość w kształcie litery N, więc trudno je dopasować na sucho). Jeden udało się odkleić i dosztukować brakujące 2 mm, w drugim musiałem odciąć za krótką część. Po odcięciu zaginęła - 2,5 cm słupek zniknął w malutkiej pracowni pozbawionej dywanu i włochatych mebli... dorobiłem z metalu. Naciągi nie są tak łatwe, na jakie wyglądają ze względu na kąty, pod którymi należy je montować. Model zmęczył mnie na tyle, że na pewien czas zostawiam szmatopłaty. Model Fly wspiera wersję włoską i litewską. Polskie SVA 10 nieco się różniły - zwłaszcza kształtem chłodnicy - należy wkleić tę od SVA 5, również dostępną w zestawie. Kalki umożliwiają zbudowanie samolotu w barwach Wyższej Szkoły Pilotów w Grudziądzu w latach 20-tych. Godło WSP jest jednak trochę za "mięsiste". No i tyle. Przyjemnego oglądania, jeśli po tych strasznych historiach mogę tak się wyrazić... Zdjęcia robione telefonem, jednak podczas transferów straciły na jakości...
-
Dzień dobry, przedstawiam mój najnowszy model jakim jest Fw190D-9 w malowaniu słynnej JV44 „Papagei Staffel”. Jednostka miała za zadanie osłaniać me-262 podczas startu oraz lądowania. Co do modelu to jestem nad wyraz zadowolony z efektu biorąc pod uwagę to, że miałem z nim wiele problemów ze spasowaniem, głównie w okolicach osłon silnika oraz karabinów maszynowych. Mam nadzieję, że się spodoba, liczę na konstruktywną krytykę
-
Ukończony MiG-29 od Academy, przy pomocy szpachli nadałem nowy kształt kwiecie radaru a z przeźroczystej ramki stworzyłem nowy czujnik IRST
-
Cześć wszystkim, jest to mój pierwszy model, który prezentuję na tym forum a zarazem pierwszy model pomalowany przeze mnie aerografem. Model wykonany prosto z pudła, dodałem tylko figurkę pilota z zestawu Zvezdzy. W wielu miejscach potrzebna była tona szpachli i ponowne trasowanie lini (to tez robiłem pierwszy raz). Niestety zrobiłem w nim pełno baboli i błędów (min. Popękany lakier) ale mam nadzieję, że kolejne będą lepsze Zapraszam do oglądania.
-
Witam. Sprzedam model plastikowy AH-64D Apache Israeli Air Force-Hasegawa 1:48 wraz z dodatkami. Model nowy nie używany. Cena 450pln plus przesyłka. Pozdrawiam
-
Dzień dobry. Tego lata wena do klejenia mnie zupełnie opuściła jednak wena zakupowa zupełnie nie, a nawet bym powiedział, że wykładniczo wzrosła. Z tego powodu postanowiłem napisać amatorskiego inboxa, bo do recenzji to chyba jeszcze muszę poćwiczyć. Jestem fanem ciekawych i nieortodoksyjnych konstrukcji lotniczych, które można zobrazować cytatem: "No need to give up a good theory just because it isn't true". I gdy pojawił się wyczekiwany od wielu lat przez wszystkich modelarzy model samolotu Zerbe Air Sedan w wykonaniu jednej z najlepszych firm modelarskich w tej części galaktyki nie miałem wyboru i dokonałem zakupu. Avis, bo o tej firmie tu mowa, wydaje takie właśnie smakowite konstrukcje głównie w skali 1:72, dlatego niezmiernie mnie ciesz, że po raz drugi zdecydowali się na skalę 1:48 (poprzednio był to latający pączek z dziurką). Zapewne po tym wstępie nurtuje was pytanie: co z tymi kołami? Cierpliwości, dojdziemy i do tego. Pudełeczko: w pudełeczku woreczek: w woreczku kilka rameczek (widać, że amator to pisał) i instrukcja i blaszka i kalka. Kalkomania wygląda schludnie. W powiększeniu może przerażać, jednak w rzeczywistości jest to zupełnie niewidoczne. Monochromatyczna instrukcja w formacie A5 wydrukowana na zwykłym papierze, który osobiście zastąpiłbym papierem z recyklingu, co dodałoby zestawowi dodatkowego smaczku (a już w ogóle byłoby super gdyby Avis zrobił instrukcje w formie gazety z epoki :P). Na szarych renderach przedstawiono krok po kroku budowę miniatury. Nie uważam, by w tym prostym modelu był to problem, jednak przy większej ilości część może to prowadzić do zaniku czytelności. Mam nadzieję, że już tego typu instrukcje się nie pojawią w pudełkach Avisa. Oryginał jest dość intrygujący i konstruktorzy przemycili do swojego dzieła kilka swoich intryg. Pierwszą, mniej widoczną na pierwszy rzut oka ciekawostką, jest plastik, z którego model odlano, a dokładnie kilka różnych jego odmian. Poza standardowym szarym tworzywem i równie standardowym przeźroczystym, mamy 2 ramki z czymś, co wygląda jak mety przeźroczysty plastik. Nie pamiętam, żebym się z takim wcześnie spotkał. Najmniejsza ramka (ze zdublowanym orczykiem) to twardszy szary plastik. Być może firma testuje różne opcje na przyszłość? Całość odlana czysto, choć gdzieniegdzie pojawiają się wypływki, jednak nic, z czym by sobie nie można było poradzić. Kilka detali: Powierzchnie zewnętrzne można lekko przeszlifować. Element do zdjęcia ustawiłem tak, żeby dobrze było widać powierzchnię. W normalnym rozproszonym świetle jest to niemal niewidoczne. Jak widać, wymyślenie detali konstrukcji wewnętrznej pozostawiono modelarzowi, bo nie ma chyba planów stoczniowych tego samolotu. Dodam jakieś imitacje na słupkach okien i jakieś podłużnice nad i pod oknem i powinno być dobrze. Skrzydło chyba było kryte sklejką. Objawów zmęczenia tejże brak. W moim egzemplarzu okienko się trochę przytarło, jednak jest to płaska część i nie powinno być problemów z usunięciem tych skaz. Poza tym przeźroczystość jest doskonała. Jak już jesteśmy przy oszkleniu, to poruszmy temat kół, bo zostały pomyślane dość oryginalnie, ale nie jestem przekonany do tego intrygującego rozwiązania, choć podoba mi się sposób myślenia projektantów Avisa: Szklane kółka zbrojone mosiądzem! I ten mlecznobiały plastik, z którego zostały zrobione zastrzały, chyba bierki były z czegoś takiego robione dawno temu. I ostatnia najmniejsza ramka z szarego twardego tworzywa: Przepraszam za paluchy, nie pomyślałem o pęsecie. Jak to mawiają zawodowcy highly recommended. Ciekawy model bardzo ciekawego samolotu z pewnością ożywi każdą kolekcję meserszmitomustangospitfajerową. Historia tego samolotu była dość krótka i można ją streścić takim cytatem: "Don't worry, I crash better that anyone I know." Dzięki za uwagę i niech ramka pokoju będzie z wami. PS: Muszę się przyznać, że zrobienie tego inboxa zajęło mi sporo czasu i teraz bardziej doceniam wszelakie inicjatywy tego typu.
-
Witajcie, skończyłem zmagania z Typhoonem, można brać się za kolejny model ;-). Warsztat jest dostępny --> tutaj. PZDR
-
Witam odwiedzających, Zacząłem pracę nad tym modelem i zaczyna się obiecująco ponieważ póki co części do siebie bardzo dobrze pasują. Warsztat będzie dość długi, ale będzie. Na początek pudełko: I kokpit na sucho: PZDR
-
Cześć. Błyskawiczny projekt w parę dni wykonany w trakcie odbywania obowiązkowej kwarantanny. Brakowało mi niektórych narzędzi oraz farb ale chciałem mieć pamiątkę z tego dziwnego okresu, więc tak powstał Kettenkrad i PaK. Tamiya, jak to ona, bardzo przyjemna w składaniu. Mam nadzieję, że ten mały sprzęcik nie straszy. Pozdrawiam
- 6 odpowiedzi
-
- 2
-
Witam odwiedzających, w końcu skończyłem i jestem zadowolony z efektu. Relacja tutaj . Malowany Gunze: RLM 02, RLM 65 i RLM 71, Pactra do poprawek: czarny mat i RLM 71, Hataka (niebieska): srebrne motywy i felgi. Okopcenia robiłem cieniami Tamiya. PZDR Galeria ma charakter czysto artystyczny, mający na celu pokazanie modelu niemieckiego samolotu czasu II WŚ, i nie stanowi propagowania faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego w myśl prawa Art. 256. KK.
- 7 odpowiedzi
-
- messer
- messerschmitt
- (i 6 więcej)
-
Witam Kilka fotek z kwarantanny. Pozdrawiam
-
Moje poprzednie ogłoszenie gdzieś się zapodziało, zakładam więc nowe. W ciągłej sprzedaży mam (już chyba spory) asortyment różnego rodzaju elementów z gipsu. Są one głównie w skali 1:35 ale staram się rozszerzać to na skale 1:48 i 1:72 (lista elementów na dole). Jeśli chodzi o ceny to już od kilku groszy za sztukę do 4zł max. Wszystko jest kwestią wielkości i ilości. Zawsze dorzucę coś gratis i na stłuczki. Ponieżej przedstawiam zdjęcia kilku wybranych elementów a to co jest dostępne można obejrzeć w albumie (chociaż też nie wszystko jeszcze): Album na Google Photos lub Album na ScaleMates . . . . | . . . . . . Asortyment w skali 1:48 (z wymiarami w skali w mm) Ściana typu Alaska 29,17 22,92 76,25 Ściana typu Twall 38,13 28,54 63,54 Ściana typu Twall - mała prosty 40,21 20,63 42,29 Płyta drogowa z wcięciami 3x1 62,50 20,83 3,00 Płyta drogowa z wcięciami 3x1,5 62,50 31,25 3,00 Płyta drogowa ścięte rogi 3x1 62,50 20,83 3,00 Płyta drogowa ścięte rogi 3x1,5 62,50 31,25 3,00 Bariera typu Jersey wąska 41,67 17,92 12,71 Bariera typu Jersey gruba 41,67 17,92 12,71 Bariera typu Jersey prosta 41,67 17,92 12,71 Płyta Yomb 20,83 15,63 3,13 Asortyment w skali 1:72 (z wymiarami w skali w mm) Ściana typu Alaska 19,44 15,28 50,83 Ściana typu Twall 25,42 19,03 42,36 Ściana typu Twall - mała prosty 26,81 13,75 28,19 Płyta drogowa z wcięciami 3x1 41,67 13,89 3,00 Płyta drogowa z wcięciami 3x1,5 41,67 20,83 3,00 Płyta drogowa ścięte rogi 3x1 41,67 13,89 3,00 Płyta drogowa ścięte rogi 3x1,5 41,67 20,83 3,00 Bariera typu Jersey wąska 27,78 11,94 8,47 Bariera typu Jersey gruba 27,78 11,94 8,47 Bariera typu Jersey prosta 27,78 11,94 8,47
-
Projekt modelarski czasów zarazy, swoją drogą dawno nic tu nie pokazywałem ? czyli luźno klejony polski Mustang Mk.IV z 303 Dywizjonu, dodatki minimalne (pasy Edka i tablica Yahu), kalki z książki Polish Mustangs. Model znany i ładny (włoski przepak Hasegawy). Niedługo pierwsze relacje warsztatowe? Wszelkie porady miłe widziane
-
Cześć. Po przeszło trzech latach od pierwszego cięcia skalpelem czas wreszcie pokazać rezultat prac nad Tygrysem. W trakcie prac wykorzystałem model AFV Club w skali 1:48, z dodatków kupiłem lufę działa, lufy do karabinów wieżowego i w kadłubie, metalową antenę oraz gąsienice Friulmodel. Dodatkowo na podstawce znajdują się figurki CMK oraz wieża od shermana, za którą dziękuję gajowemu z wąsami. Całość malowana farbami i specyfikami Vallejo i AK Interactive. Dla ciekawych prac nad modelem warsztat znajduje się tu: KLIK Kilka zdjęć gotowego modelu, życzę miłego oglądania. Pozdrawiam Marcin
- 3 odpowiedzi
-
- 4
-
- tiger i
- sd.kfz.181
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam w kolejnej galerii. Trochę się umordowałem bo model bardzo niewdzięczny Trzeba było odtwarzać fakturę odlewu, uchwyty wieży i zbiorników, spawy, liny, ucinać i wyginać błotniki, robić dziury w żaluzjach itp itd czyli jak na mnie to kosmos. Tak czy inaczej chyba koniec, więc zapraszam do oglądania i krytyki
-
Witam serdecznie! Stwierdziłem ostatnio, że czas skończyć rozgrzebanego kiedyś ISa. Strasznie go wtedy posklejałem, ale był to jeden z moich pierwszych czołgów więc poprawek będzie sporo. Nie wiem na ile lufę uda się uratować, zobaczymy po położeniu podkładu czy napewno jest okrągła na przekroju ? Mam tez nadzieje, że czas zatarł wspomnienia cudeńka Marcina, i że nie narażę się tym samym na szyderę? Zapraszam do komentowania i uwag Na początek wieża ale jutro powinna być wanna
-
Witam, oto skromna galeria modelu, którego budowę rozpocząłem 5 lat temu a zakończyłem blisko rok temu Przy pomocy zestawu Hobby Bossa w skali 1:48 próbowałem odwzorować F-14A Tomcat użytkowany przez Siły Powietrzne Islamskiej Republiki Iranu, czyli tzw. Alicata. Materialnie przy budowie wsparli mnie Rizzi (żywiczne fotele, deski zegarów), Moralezz (koła), Eduard (zestaw blach i rakiety R-27) oraz Aires (dysze żywiczne) i HiDecal (kalkomanie). Oprócz aftermarketów od siebie dodałem szpachlowanie nitów na skrzydłach i rowów na statecznikach poziomych, cynową instalację hydrauliczną w komorach podwozia i na goleniach, pierdoły pod wiatrochronem i w kabinie (m.in. uchwyty na zagłówkach), oraz kilka detali w komorze sondy tankowania w powietrzu. Nieocenioną pomoc merytoryczną w temacie Alicatów udzielił mi Babak Taghvaee a ogólnie Tomcata chłopaki z Grupy Tomcatsky a zwłaszcza Air (tona zdjęć i porad). Wszystkim bardzo dziękuję!!! Model przedstawia samolot F-14A Tomcat o numerze bocznym 3-6041 (BuNo 160339) z okresu gdy Iran próbował zintegrować (bezskutecznie) radar AN/AWG-9 z rakietami AA konstrukcji radzieckiej - R-27.
-
Witam serdecznie i zapraszam do oglądania piątego już skończonego przeze mnie pojazdu (rozgrzebanych mam tyle samo;) Podstawka miała doczekać się jeszcze lampy ulicznej, plakatów, śmieci itp oraz miałem ją bardziej urozmaicić. Niestety spieszyłem się na Bytom i jeszcze dźwig malowałem w sobotę rano ? Jako że dostałem nagrodę to chciałem Wam podziękować z tego miejsca. Bardzo mi pomogliście przez te dwa lata i dzięki Wam nauczyłem się malować i kleić modele. Obserwując to co się dzieje na grupach facebookowych uświadamiam sobie, że nie ma innych sposobów na przyzwoity model niż krytyka ze strony doświadczonych kolegów i wsparcie merytoryczne takich osób jak m.in Krzysztof. Jeszcze raz dzięki ?
-
Witam, postanowiłem powrócić na MW po kilku latach braku aktywności. Powodem jest nowy silnik forum, który ułatwia mi odbiór. Poniżej, dla przypieczętowania tego kroku prezentuję model Rolanda D.VIa, który ukończyłem ze dwa lata temu i prezentowałem już na PWM.
- 5 odpowiedzi
-
- fly
- roland d.vi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam, pozwólcie zaprezentować moją najnowszą pracę: Oeffag D.III 253 w barwach 7 eskadry im. T. Kościuszki w 1920 r. Pilot Merian C. Cooper. Jest to jedna z dwóch maszyn tego pilota, jak widać na poniższym zestawieniu: Próbowałem wykonać wersję z białym szewronem, mam nadzieję, że to jest ta późniejsza, z 1920 r. z okresu wyprawy kijowskiej, co tłumaczyłoby nieco ślady zużycia, jakie starałem się wykonać. Model to Albatros D.III Oeffag 253 WE Eduarda, 1/48. Wykonany niemal OOB, z wykorzystaniem niektórych blaszek do Albatrosa D.III ale niemieckiego (takie błędnie zamówiłem). Kalkomanie Print Scale. Niektóre co delikatniejsze części tradycyjnie zastąpiłem metalowymi, choć w tym modelu nie było wielkiego manewru ze względu na specyficzny kształt goleni podwozia czy zastrzałów. Malowanie akrylami Revella, werniks sprejami Gunze i Vallejo. Budowa ciągnęła się przez pół roku, po drodze była przeprowadzka i narodziny dziecka, czyli wydarzenia pozytywne, choć absorbujące . Ostatnie etapy budowy odbywały się zatem nocami. No nic, niech przemówią obrazy: I mała zabawa w fotografię historyczną
- 11 odpowiedzi
-
Witam i przedstawiam wymęczonego przez wiele miesięcy Albatrosa C.III. Samolot ten był tzw. koniem roboczym kajzerowskiego lotnictwa, służył jako maszyna frontowa, rozpoznawcza i bombowa. Zaprojektowany w 1915 r. jako rozwinięcie udanej konstrukcji Albatros C.I, był produkowany w ponad 5 tys. egzemplarzy, zarówno w wersji bojowej, jak i szkolnej (od 1917 r.). W czasie odzyskiwania niepodległości przez Polskę nasze oddziały przejmujące poniemieckie lotniska na ziemiach polskich (m.in. w Warszawie i Poznaniu) przejęły również kilkadziesiąt egz. tego samolotu. Był on używany w szkołach lotniczych, jak również krótko w działaniach przeciw bolszewikom w 1920 r. Samolot jako przestarzały, został wycofany z frontu tak szybko, jak to było możliwe. Model przedstawia przypuszczalny wygląd egzemplarza znajdującego się na wyposażeniu Stacji Lotniczej Poznań Ławica w 1919 r. Jest to raczej interpretacja niż odtworzenie konkretnego samolotu. W tym miejscu chcę podziękować kolegom, którzy wspomogli mnie materiałami historycznymi (wątek w PWM: http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=3&t=28381). Model Special Hobby oceniam jako bardzo trudny, choć to może być wynik mojego niedoświadczenia. Praca nad nim to była prawdziwa "rzeźnia". Części wymagały solidnego piłowania, ich łączenie nie było technologicznie dopracowane i wymagało wymyślania rozwiązań na bieżąco. Wiele części plastikowych zastąpiłem metalowymi i drewnianymi. Tym bardziej się zdziwiłem, że po dość chamskim i siłowym montażu podwozia, samolot stanął na kołach równo, bez żadnych przechyłów. Malowanie jak zwykle: pędzelkiem, powierzchnie płatów oraz szachownice na nich - sprayami. Numer ewidencyjny - pierwsza w życiu samodzielnie wykonana kalkomania
- 6 odpowiedzi
-
- 1
-
- albatros
- special hobby
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: