Skocz do zawartości

Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach


ZzB

Rekomendowane odpowiedzi

Samochód pancerny Austin-Putiłow 1:35 – czyli pierwszy skraczyk na kółkach

 

Pomysł budowy „pojazdu wojskowego kołowego skala 1:35 i większe” wynikł właściwie przypadkiem.

Można by rzec – nawet trochę na przekór moim dotychczasowym zainteresowaniom, ale za to jak najbardziej w zgodzie z duszą sarmacką (...co, ja nie dam rady ...?) ;>

A jako że tkwię oburącz w przełomie XIX i XX wieku - „pojazd wojskowy” też musiał tam utkwić.

Obyczterema kołami.

 

Dlaczego akurat Austin-Putiłow ?

Z trzech powodów

Po pierwsze – w archiwum miałem przyzwoite plany i sporo fotek egzemplarzy muzealnych z Kubinki i St Peterburga

Po drugie - podczas wojny 1920 roku ok 20 zdobycznych egzemplarzy trafiło w na służbę w polskiej armii (niektóre pozostały w służbie do lat 30-tych).

Po trzecie – GPM wydał kartonówkę Austina-Putiłowa, więc miałem nadzieję na dodatkową pomoc, jakbym „gdzieś” utknął przy analizie planów (jak się potem okazało, model został zaprojektowany według błędnych planów i do niczego mi się nie przydał)

Ktoś mógłby zapytać, dlaczego nie skorzystałem z żywicznego modelu Armo.

No cóż... patrząc na zdjęcia, które dostępne są na stronie Jadaru od ręki wyłapałem kilka błędów merytorycznych (nie mówiąc o przewymiarowanych nitach).

A jeżeli mam wydać na model 200 PLN to nie po to, żeby go potem poprawiać.

 

Tako więc – do dzieła.

Źródła:

- [Muzeum] Kubinka Armor Museum (fotografie)

- [Muzeum] St Peterburg, Wojennoistoriczejskij muziej artilerii (fotografie)

- [TechnikaMolodiozy] Bronieawtomobili russkoj armii 1906-1917

- [broniekolekcja] 1997-01 Austin (poprawne plany)

- [Charwest] Encyklopedia bronietankowogo wooruzenia i techniki - koliesnyje i polugusienicznyje bronieawtomobili

- [JauzaEksmo] Bronia Russkoj Armii - bronieawtomobili i broniepojezda w WW1 (Kolomyniec)

- [ModelistKonstruktor] 1979-10 (niepoprawne plany)

- [Zeughaus BronietankowyjFond] Otieczestwiennyje bronieawtomobili 1905-1941

 

Model, jak zwykle u mnie powstaje ze śmiecia, czyli głównie z blachy z puszek po piwie i polistyrenu.

Będzie to pojazd o nazwie własnej „Poznańczyk”

AustinPutilow20120511_00.jpg

c.d.n.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

c.d.n.

Pierwszy etap – rama, w oparciu o plany

AustinPutilow20120511_01.jpg AustinPutilow20120511_02.jpg

Przednie resory będą prawie w całości schowane pod karoserią, więc nie przykładałem się zbytnio do ich mocowania

 

Po wyrzeźbieniu ramy zabrałem się za karoserię.

To mój pierwszy model samochodu więc postanowiłem nie bawić się w wyposażenie wnętrza. Na wszystko będzie czas...

AustinPutilow20120511_03.jpg AustinPutilow20120511_04.jpg

 

Nadwozie mimo skomplikowanej konstrukcji powstawało szybko.

I kiedy już miałem zakończyć przedział silnika zdałem sobie sprawę, że...plany z Modelist Konstruktora, na których się oparłem są NIEPRAWIDŁOWE

Cóż ... gapowe kosztuje.

Podczas wstępnego porównywania planów wydrukowanych w Broniekolekcji z posiadanymi zdjęciami nie wychwyciłem istotnych różnic. Przyjąłem więc je jako podstawę do wykonania modelu.

Kiedy kilka tygodni później trafiły do mnie plany z Modelista zawierające rysunki ramy (których w Broniekolekcji nie było) – rzuciłem na nie tylko pobieżnie okiem, zakładając niefrasobliwie że są to TE SAME plany.

I nie zauważyłem przynajmniej jednej, istotnej różnicy – kształt blach osłaniających przedział silnikowy, który powinien przypominać trapez, w Modeliście wyrysowany był jako prostokątny.

BTW – plany z Modelista można odnaleźć nawet w najnowszych publikacjach, co oczywiście w żaden sposób mnie nie rozgrzesza..

W efekcie nadwozie musiało wrócić do blacharni....

AustinPutilow20120511_05.jpg

Przy okazji zaczęły wychodzić kolejne kwiatki – układ ramy wzięty z Modelista nie pasował do nowego kształtu przodu karoserii.

Zacząłem więc jeszcze raz porównywać plany ze zdjęciami i okazało się, że o ile do zdjęć archiwalnych pasują całkiem przyzwoicie...o tyle do pojazdu z Kubinki... powiedzmy ... średnio....

AustinPutilow20120511_08.jpg

 

Przy okazji zauważyłem, że egzemplarz z Kubinki ma inny kształt tyłu (dłuższy i z innymi kontami załamań blach) i inne wieże (o większej średnicy)

A to mogło oznaczać wszystko – od wykorzystania innego podwozia (znaczy nie Austina), przez różnice wynikające z montażu w różnych fabrykach po ... niechlujną powojenną rekonstrukcję.

U naszego wschodniego sąsiada nie jest to coś wyjątkowego. Swego czasu podczas budowy modelu czołgu T-18 zauważyłem z perwersyjną uciechą, że dokładnie ŻADEN z eksponowanych egzemplarzy czołgu nie miał poprawnie odtworzonego układu jezdnego.

Trzeba jednak było ostatecznie coś wybrać – założyłem więc, że będę się wzorował na planach z Broniekolekcji i pojeździe z St Peterburga. Według legendy – w 1918 przemawiał z niego Lenin, więc być może (poza oponami) nie został zbyt mocno „poprawiony”. Chociaż z drugiej strony Bariatinskij i Kolomyniec piszą, że pojazd z St Peterburga został wyprodukowany w sierpniu 1919 roku, więc nie mógł być leninowską trybuną rok wcześniej.

 

Tak więc nadwozie wróciło do blacharzy

AustinPutilow20120511_06.jpg

po czym powędrowało do lakierników

AustinPutilow20120511_07.jpg

 

 

Tyle na dobry początek.

Miłego i ciepłego maja.

ZzB

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siadam z browarem i czipsami, tak aby najlepiej ogarniać ekran...znaczy się temat/warsztat.

No- jak to bywało - standaryzacja raczej mało przewidywalna -nawet w obrębie tej samej fabryki,typu pojazdu...urok Rosji Carskiej/Czerwonej.Plus pózniejsze ''ulepszenia''.Nie dziwota że ciężko z planami -właściwymi.

[Zeughaus BronietankowyjFond] Otieczestwiennyje bronieawtomobili 1905-1941

Tej pozycji nie znałem - warto tego szukać??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełny szacunek dla kolegów robiących wszystko od zera. Dragon i reszta ekipy też nie zawsze zgadza się z planami, więc drobnych niuansów nie będziemy się czekać. Ja zresztą jestem laik jeżeli chodzi o tę konstrukcję, więc pozostaje mi jedynie podziwiać kunszt modelarski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Witam

Testy gimnazjalne napisane, matura napisana … znaczy można było usiąść do modelu.

Dziś fotek niewiele, bo i robota mało zajmująca – obklejanie nadwozia „piegami”

Według zdjęć nity występowały w dwóch rozmiarach, które w skali oszacowałem na 0.6 mm (nośne) i 0.4 mm (montażowe). Spróbowałem nowej dla mnie technologii – tj wklejania kulek BGA. Technologia wymagała wywiercenia otworu pod każdy „nit”, ale moim zdaniem warto – łby nitów są okrąglutkie, co jest nie do osiągnięcia innymi metodami.

 

AustinPutilow20120625_01.jpg

… i karoseria pryśnięta szarym podkładem

AustinPutilow20120625_02.jpg AustinPutilow20120625_03.jpg

 

Chciałbym też niniejszym podziękować kibicom z forum White Eagle za pomoc w doborze malowania.

Ostatecznie będzie to szary, zbliżony odcieniem do płyty okopowej z poniższej fotki:

PlytaOkopowa%2528carska%2529PICT0011.jpg

 

I zaległości:

[Zeughaus BronietankowyjFond] Otieczestwiennyje bronieawtomobili 1905-1941 - Tej pozycji nie znałem - warto tego szukać??

Almanach wszystkiego, co jeździło pod rosyjsko-radziecką flagą. Sporo zdjęć i planików, ale wszystkie małe - szerokości jednej szpalty.

 

Do następnego spotkania.

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawał roboty.

Dokończę, kawał dobrej roboty. Zaskoczyło mnie tylko to, że miejsca pod wieże zrobiłeś pełne. Przy takim nakładzie pracy i precyzji, powinieneś wykonać je puste, ale to moje zdanie i tak dla mnie ten model to odległa galaktyka. Gratuluję i czekam na więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś o sesji

Pierwszą sesję będę dopiero "zdawał".

Na razie wciąż odpoczywam po testach gimnazjalnych (matura była łatwiejsza).

Nauczycielki Młodego też już pewnie chleją z radości, że taki geniusz opuszcza wreszcie ich szacowną szkołę. ;>

 

Jak sobie radziłeś z równomierną głębokością otworów?

Kulki pasują na lekki wcisk.

Dlatego przygotowałem sobie wykałaczkę z tępym końcem w którym wywierciłem otworek na pół średnicy, i tym tępym końcem dopychałem kuleczki.

Jak któraś weszła za mocno - ścinałem równo z pancerzem (skalpel wchodził w cynę jak w ... ) i wierciłem jeszcze raz.

 

Zaskoczyło mnie tylko to, że miejsca pod wieże zrobiłeś pełne.

Najpierw chodzić, potem biegać.

Tak, jak pisałem - to mój pierwszy "kołowy".

Musiałem posmakować, czym to się je.

I na ile pojazdy kołowe różnią się od czołgów (a różnią się - budowa kadłuba czołgu jest O NIEBO prostsza).

Dlatego odpuściłem sobie zarówno wnętrze jak i niewidoczne z góry szczegóły podwozia.

Zresztą nie dotarłem do sensownych zdjęć wnętrza, więc "puste" wieże byłyby sztuką dla sztuki.

Ale przy następnym sobie poszaleję (jak zdjęcia pozwolą)

 

dla mnie ten model to odległa galaktyka

Oj tam oj tam....

Taki skraczyk jest niewiele trudniejszy od modelu z kartonu.

A tak BTW - mało to razy po głębokiej waloryzacji z podstawowego modelu prawie nic nie zostawało ?

 

Pozdrowionka

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Hej

Trochę to trwało ale wreszcie sezon budowlano-remontowy się zakończył (jestem chyba jedną z niewielu osób, która autentycznie ucieszyła się z jesiennych deszczów )

Tak więc czas pochwalić się efektami półrocznej walki z materią.

Na początek rama Jak wspomniałem wcześniej - zacząłem ją robić w oparciu o plany z Modelist Konstruktora, wskutek czego do skorygowanej bryły nadwozia pasowała … średnio. Ponieważ jednak traktuję Austina jako rozpoznanie walką, a i rama będzie nieomal kompletnie niewidoczna spod blach – nie bawiłem się w projektowanie nowej, tylko dopasowałem starą (na fotce widać ramę przed oraz po przecięciu). Resztę osprzętu – tj przednie i tylne zawieszenie robiłem już w oparciu o poprawne plany i zdjęcia (a właściwie głównie w oparciu o zdjęcia ;>).

 

AustinPutilow20121115_02.jpg

 

Tylny most potraktowałem mocno ulgowo, ponieważ też prawie nie będzie widoczny.

Ale już bębny hamulcowe, drążki skrętne jak i samo mocowanie tylnej osi do resorów musiały wyglądać poprawnie.

I tyle na dziś – w następnym odcinku rzeźbienie kół i nierówna walka z samorobnymi kalkomaniami.

 

AustinPutilow20121115_03.jpg

 

Jesienne pozdrowionka

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, ze mozna kliknąć, ale można też od razu wstawiać wieksze foty do wątku - i szybciej i wygodniej dla przeglądających i lepiej od razu widać twoją świetną robotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Hej.

wiem, ze mozna kliknąć, ale można też od razu wstawiać wieksze foty do wątku

Po rozpatrzeniu wniosku wysoka komisja zdecydowała się przyznać zdjęciom w wątku dodatkowe 144 ppi.

 

Dziś najtrudniejszy element każdego pojazdu rzeźbionego samodzielnie – koła.

Bo o ile do konstrukcji drugowojennych i późniejszych koła oferuje wielu producentów, o tyle z pierwszowojennymi jest kłopot – na dopasowanie „jakichś” kółek dostępnych w handlu szans raczej nie było.

Przyznaję bez bicia, że zanim zdecydowałem się na rozpoczęcie budowy Austina sprawdziłem, czy poradzę sobie z kołami. Poniższe fotki są więc retrospektywą tego, co działo się ubiegłej zimy.

Ale do rzeczy.

Koło wytoczyłem razem z felgą z kilkuwarstwowej polistyrenowej „kanapki” (moją „tokarkę numeryczną” widać na zdjęciu )

A właściwie nie tyle „koło”, co coś w rodzaju matrycy.

Piszę „coś w rodzaju” ponieważ nie toczyłem na gotowo – oponę kształtowałem z obu stron, ale felgę tylko z jednej.

Dlaczego ? Z lenistwa ;>

Wstępnie wytoczone koło zatopiłem jednostronnie w silikonie, a potem po wyjęciu z formy - obróciłem, włożyłem do tej samej formy i dokończyłem wylewanie silikonu.

W efekcie otrzymany odlew miał symetryczną felgę.

Potem praktycznie każdy kolejny etap obróbki „lądował” w silikonie (łącznie z piastą i szprychami) – z jednej strony pozwalało to na bezkarne psucie półfabrykatów, z drugiej mogłem cofnąć się nawet kilka etapów budowy wstecz coby zmodyfikować technologię.

Najtrudniejszym elementem było wycentrowanie piasty – mimo kilku podejść nie jestem do końca zadowolony z efektów. Następnym razem spróbuję rozwiązania z wytoczoną osobno oponą i dzieloną felgą.

I to tyle na dziś.

 

AustinPutilow20121118_01.jpg

 

Wciąż jesienne pozdrowionka

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.