Skocz do zawartości

BTR-70 - 1/35 Trumpeter


Reflect

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 228
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • Super Moderator

Cześć bazylms

Już spieszę wyjaśnić - więc w większości przypadków używam pincety Tamiya # 74048 ona ma płaskie końcówki które dobrze przytrzymuję niewielkie elementy. Dodatkowo ramiona nie wyginają się nawet po mocnym ściśnięciu drobnego elementu. Jeśli mam płaski element plastikowy do szlifowania to używam pincety Tamiya # 74052, no a jeśli mam jakiś mikro element to bardzo fajna jest pinceta Tamiya # 74117. To tyle jeśli chodzi o drobne elementy, całą resztę trzymam w palcach, ewentualnie dociskam płasko do blatu lub też podklejam Blue-Tac i szlifuję tak obsadzony element.

 

pozdrawiam

Christian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Witam

Po trzech długich wieczorach wreszcie udało mi się dokończyć nieszczęsne kanistry. Zdecydowanie najbardziej frustrujący element całej budowy. Udało mi się także wypróbować Glue Looper, który aktywnie użyłem do podklejania PE. Mam mieszane uczucia - co prawda dozowanie kleju z "oczka" w looperze jest zdecydowanie bardziej precyzyjne niż igła czy archaiczna wykałaczka jednak nadal nie jest to narzędzie idealne (choć niewiele mu brakuje). Podstawowym problem jest przytykanie oczka przez zaschnięty klej - ale jest na to sposób, raz na kilka minut, trzeba opalić zapalniczką metalową końcówkę i można ponownie dozować klej. Problem zaczyna się przy użyciu bardzo płynnego kleju (używam ZAP Thin CA). Niby powinna zachodzić reakcja kapilarna, gdzie płyn penetruje klejoną powierzchnię, jednak metalowe oczko jest jakby dosyć oporne w uwalnianiu kleju (możliwe, że to brak wprawy w posługiwanie się looperem). Będę trenował dalej ale wiem na pewno, że do wykałaczek albo igieł już nie wracam ;-)

Ok, dosyć tych opowieści u mnie dochodzi już 1.30 w nocy i ledwo na oczy już widzę pisząc ten tekst - czas na zdjęcia - czyli progres prac...

 

DSC06115.JPG

 

DSC06116.JPG

Do zrobienia pozostały: wieżyczka i jak już pisałem chyba w poprzednich postach, udało mi się zdobyć metalową lufę działa oraz montaż kół - już zrobiłem przymiarki i okazało się, że felgi będę używał od zestawu oryginalnego, jedynie opony zostaną podmienione na żywicę.

 

To by było na tyle.

Pozdrawiam

Christian

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reflect,twój warsztat jest bardzo przyjemny dla oka.Lubie oglądać twoje postępy z prac.Wszystko czysto,bez pospiechu.Miłe dla oka.Ogląda się tak dobrze jak swój ulubiony program telewizyjny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Witam

Na wstępie dziękuję za wszystkie komentarze, budowa już na półmetku i faktycznie już nie powinno się nic wydarzyć... otóż to - jednak nie udało mi się uchronić od wtopy i element, który wydawał by się prosty w budowie mnie pokonał. Ale po kolei...

Jak wspomniałem w poprzednich postach, w planie miałem budowę kół, które rozpocząłem w piątek o godzinie 23. Tydzień pracy miałem bardzo ciężki i chyba nie powinienem tego wieczoru rozpoczynać tak ważnego elementu, ale jednak pokusa była silniejsza i nie myśląc wiele usiadłem do biurka i rozpocząłem prace.

BTR-70+manual+026.jpg

 

Na pierwszy ogień poszły elementy plastikowe, których wycięcie zajęło 5 minut. Następnie szlifowanie i czas na obróbkę opon. Całość zajęła może z 45 minut, wliczając w to wyrównywanie pilnikiem o poziomowanie opon (muszą same stać i trzymać perfekcyjny pion).

DSC06159.JPG

 

Sklejenie felg nie nastręczało absolutnie żadnych problemów, wszystko pasowało bardzo dobrze i to chyba uśpiło moją czujność...

DSC06161.JPG

 

Metoda wklejania felg w koła wydawała się praktyczna - ułożyć płasko oponę an blacie, zalać klejem wnętrze felgi i osadzić felgę w leżącej oponie. Oto efekty przymiarek na sucho.

DSC06162.JPG

 

DSC06164.JPG

 

DSC06165.JPG

 

DSC06165b.jpg

 

I można by napisać, że wszystko cacy... (tak też myślałem do momentu zobaczenia tych zdjęć na sporym przybliżeniu) Okazało się, że metoda obsadzania felg na płasko po prostu zawiodła - niektóre z felg nie obsadziły się dostatecznie głęboko (widać to zwłaszcza na ostatnim zdjęciu - środkowe osie). Rant felgi wystaje niechlujnie ponad powierzchnię opony. Ech... wtopa, wtopa, wtopa... najgorsze, że całość została na tyle porządnie zespawana, że nie ma mowy o rozdzieleniu felgi od opony i ewentualnych poprawkach. No ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Po pierwsze - nauczka na przyszłość, żeby wszystko dobrze obejrzeć i zastanowić się nad konsekwencjami, po drugie, jakość tych żywic nie była jakoś nadzwyczajna - śmiem powiedzieć, że gdyby nie fakt, iż zestawowe opony nie mają ugięć oraz małych oznaczeń na bokach to są odlane dużo ostrzej niż te od E.T. Models. Dziś zamówiłem nowe żywice - tym razem dam szansę nowej firmie Def. Model mam nadzieję, że już za kilka dni otrzymam przesyłkę. Zatem na chwilę zostawiam koła i przechodzę do budowy wieżyczki.

 

pozdrawiam i do usłyszenia

Christian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie mała wtopa, ale

tym razem dam szansę nowej firmie Def. Model

będzie Pan zadowolooony Mam kilka zestawów kół tej firmy do Humvee, mam trochę z innych firm i śmiem twierdzić, że DEF Model dzisiaj robi najlepsze koła zywiczne do modeli.

 

Reszta warsztatu jak zwykle cacy, nie tylko wyniki prac, ale i sposób prezentacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Witam wszystkich

Dziś przedstawię montaż oraz profilowanie osłon luku silnika. Element w montażu wydawać by się mogło bardzo prosty, jednak spędziłem przy nim dobre 2h starając się wyprofilować elementy PE - ale do rzeczy...

BTR-70+manual+027.jpg

 

Trumpeter przygotował dla nas małą niespodziankę - wyprofilowane kopyto, dzięki któremu praca powinna być odrobinę łatwiejsza. Pisząc krótko, blaszki, które widać na zdjęciu powinny zostać nałożone na element plastikowy i wyprofilowane do kształtu. Niestety rzeczywistość była jak się pewnie spodziewacie dosyć brutalna i wygięcie blach było bardzo trudne. Myślę, że problemem była grubość PE oraz nadmierna sprężystość. Najpierw doginałem palcami, potem aluminiowymi rurkami nadawałem kształt by wreszcie nadawać finalne zagięcia chwytakami do profilowania blach.

DSC06167.JPG

 

Jeszcze tylko ostatnie przymiarki na sucho i kleję elementy razem. Tym razem użyłem kleju medium, który bardzo dobrze nadaje się do podklejania oraz wypełniania szczelin.

DSC06168.JPG

 

I jeszcze przymierzony element na taśmach montażowych. Muszę przyznać, że spasowanie plastików w tym modelu jest wzorowe, nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca (choć u mnie już dawno ciemno :-) ale Trumpeter stanął na wysokości zadania z dokładnością elementów.

DSC06169.JPG

 

I to by było na tyle - kolejny element (już ostatni) następnym razem. Wielki finał z wierzyczką w roli głównej już za kilka dni :-)

 

pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję za niesamowity doping :-) muszę przyznać, że z taką widownia, klejenie oraz prowadzenie tego reportażu jest czystą przyjemnością!

Christian

 

P.S.

Przed kilkoma godzinami dostałem maila z potwierdzeniem, że mój czeski sklep modelarski nadał paczkę z nowymi kołami! Możliwe, że do końca tygodnia skończę budowę. Dodatkowo od soboty rozpoczynam mój urlop, który potrwa aż do świąt wielkanocnych - będę miał więc trochę czasu i planuję rozpoczęcie malowania.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blacharz ze mnie kiepski, ale kiedyś chłopaki mi pisali o wyżarzeniu blachy nad palnikiem gazowym - ma to ponoc likwidować jej sprężystość. Sam jednak jeszcze tego nie testowałem. Jak masz urlop to ja raczej myslę o galerii w okresie wielkanocnym a nie ropoczęciu malowania, he, he.

 

P.S. Na wystawie nie byłem - leżałem chory w łóżku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Cześć Krzysiek

Kurcze, szkoda, że tego patentu nie znałem (to znaczy wiem że można tak zrobić w 1:1 ale nie pomyślałem, że przecież można by spróbować z modelem). Z tym malowaniem to się jeszcze wszystko okaże - nie chcę nic obiecywać, bo urlop poświęcam w dużej mierze rodzinie - no zobaczymy, jeszcze jak to pójdzie.

Zmieniając temat - przykro mi, że Tobie się nie udało w ten weekend - ja swoją wystawę zaliczyłem i jestem dosyć zadowolony. Generalnie było niewielu wystawiających (możliwe, że około 15 klubów max + 5-6 stoisk z modelami) ale modele wystawione bardzo ciekawe - zwłaszcza niewielka manufaktura oferująca Brytyjskie pojazdy wojskowe z okresu zimnej wojny w skali 1/24 - tutaj link do nich (ale uwaga, ceny bardzo wysokie!). Zrobiłem też kilka fotek tym modelom (oraz ciekawym konstrukcją... między innymi Sherman w skali 1/6... kolos!!!) zerknij sobie jeśli masz ochotę tutaj.

 

pozdrawiam

Christian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie warto wyżarzać zarówno blaszki jak i drut miedziany. O wiele łatwiej jest z nich kształtować skomplikowane kształty. Ja nagrzewam z zachowaniem ostrożności nad palnikiem gazowym do czerwoności i wrzucam do denaturatu. Efekt murowany. Dodatkowy plus "dykty" to fakt, że cały syf z drutu praktycznie odpada. Nie trzeba po gorącym zabiegu nic czyścić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ano nie jest bezpieczne ale nie znaczy , ze się tak nie robi. Jak wszystko w życiu trzeba to zrobić z głową i BHP i P. poż. na pierwszym miejscu. Wisa nie propaguj takich metod bo ludzie domy popalą :-) Jak ktoś nie ma wprawy lub jest bardziej strachliwy to może spróbować zrobić drinka, "dykta" pół na pół z wodą. Zdecydowanie mniej łatwopalne i swoje zadanie też spełni. Też się podpisuję pod tym, ze generalnie warto wyżarzać, oczywiście tam gdzie to konieczne i jest potrzebny miękki materiał.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Ok - to może opiszecie proces, ile tego smerfowego trunku i do czego to wlewacie oraz przede wszystkim jak zachować ostrożność itp. Bo ja rozumiem, że najpierw opalacie część PE nad palnikiem gazowym (jak długo to trwa? rozumiem, że trzymasz blaszkę w kombinerkach oraz z założonymi rękawicami na rękach). Potem co się dzieje... jaki pojemnik używacie do wypalenia, gdzie to robisz (kuchnia, garaż, jednym słowem jak dużego ognia można się spodziewać). Takie akcje pirotechniczne to dosyć delikatny temat i wolałbym, żeby nikt sobie krzywdy nie zrobił.

 

pozdrawiam

Christian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do druciku wystarczy nawet zapalniczka. Chodzi o dostarczenie takiej ilości energii, żeby miedź rozżarzyła się na czerwono. Jeszcze nie zanurzałem w czymkolwiek, ale na pewno zmieni to dodatkowo otrzymany efekt, chodzi o szybkość chłodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Szybkość chłodzenia? Zanurzenie rozrzażonego elementu miedzianego w łatwopalnym płynie chyba raczej nie powoduje zmian szybkości chłodzenia (jedynie może je wydłużyć). To nie chodzi o chartowanie a chyba spalenie wierzchniej warstwy miedzi (ja to tak rozumiem)

 

pozdrawiam

Christian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Witam

Moja relacja z montażu krokodyla dobiega powoli końca. Wszystkie części już na miejscu, pozostaje poczekać na koła (które zostały spartaczone) oraz rozpocząć drugą fazę prac czyli malowanko. Tymczasem przed wami ostatni element budowy - czyli "crème de la crème" tego transportera - wieżyczkę obrotową wraz z wielkokalibrowym karabinem maszynowy KPWT. Dla osób zainteresowanych konstrukcją zapraszam do Wikipedii.

Na początek tradycyjnie przegląd sytuacji. Budowa składała się z trzech etapów. Rozpocząłem od budowy wnętrza stanowiska ogniowego, aby przejść do prac związanych z lufą karabinu i zakończyłem całość obsadzeniem osłon karabinu oraz wkleiłem siedzisko strzelca.

BTR-70+manual+028.jpg

 

Przygotowanie części pochłonęło prawie 50% czasu spędzonego przy tym elemencie (całość budowy tego fragmentu to ponad 6h). Muszę przyznać, że z utęsknieniem czekałem na ten moment - do złożenia całości potrzebne jest 48 elementów.

DSC06171.JPG

 

Wnętrze wieżyczki nie nastręczało żadnych problemów. Co prawda części plastikowe są niewielkie (dodatkowo dwie blaszki) ale przy zachowaniu odpowiedniej ostrożności oraz odczekaniu kilku minut po wklejeniu elementów można powiedzieć, że całość nabrała pożądanego kształtu.

DSC06180.JPG

 

DSC06181.JPG

 

Następnie rozpocząłem zabawę przy montażu blaszek. Można by napisać praca koronkowa i faktycznie chyba taka była (zerknijcie na instrukcję zamieszczoną na początku tego posta oraz elementy Voyagera, które należało użyć). Wykończenie lufy w postaci mini wygiętego drucika czy też sama obejma były niewielkie. Muszę przyznać, że największym problemem było naklejenie tych mikro części (rączkę karabinu zdejmowałem trzy razy, bo albo nie podklejona odpowiednio, albo kleju zbyt wiele). Zaskakująco łatwo natomiast udało się wkleić śruby mocujące (są umieszczone na metalowej osłonie).

DSC06176.JPG

 

DSC06179b.jpg

 

I jeszcze podgląd na wieżyczkę umieszczoną na sucho.

DSC06182b.jpg

 

Oraz zdjęcie całości.

DSC06184.JPG

 

Reasumując - model jest praktycznie gotowy do niewielkiego szpachlowania (jest kilka drobnych fragmentów, które potraktuję wypełniaczem Vallejo) oraz trzeba będzie całość ładnie zmyć i zaczynam malowanie. Konkluzje, które nasuwają się po tej budowie są takie, że gdyby nie blaszki - to jest to model dla każdego, może nie zupełnie dla totalnie początkującego modelarza, ale jakość elementów oraz łatwość dopasowania całości powodowała nie ukrywany uśmiech i z całego serca rekomenduję tę konstrukcję!

 

pozdrawiam

Christian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Też jestem ciekawy, ale to nie powinno spowodować żadnej obsuwy - i tak malował bym koła osobno. Niemniej jak by tak się udało na przyszły tydzień to byłbym bardzo zadowolony. No ale z Czech do UK nigdy nie zamawiałem - zobaczymy.

 

pozdrawiam

Christian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Witam

Czas rozpocząć drugi etap budowy mojej amfibii. Zabieram się za malowanie - zaczynam od wnętrza. Oto przykład pojazdu, który postanowiłem użyć jako referencyjny.

BTR-70+Interior.jpg

 

Sklejony model poddałem delikatnej kąpieli (ciepła woda z odrobiną mydła) następnie dobrze wysuszyłem i przeniosłem do stanowiska lakierniczego.

DSC06212.JPG

 

Do pracy będę używał podkładu Vallejo 74.601 Grey oraz rozcieńczalnika Vallejo 71.161 aerograf to Iwata HP-M2 podpięty pod kompresor Jun-Air Quiet Air 4-25

DSC06213.JPG

 

Krok pierwszy to osłonięcie krawędzi klejonych - ułatwi mi to później sklejenie obydwu połówek pojazdu.

DSC06214.JPG

 

Malowanie zajęło około godziny, nałożyłem 5 delikatnych warstw, czekając kilka minut przed każdą kolejną. Na koniec w ruch poszła suszarka, która "uwierzytelniła" powłokę pod preshading.

DSC06215.JPG

 

Następnie zmiana aerografu na Iwata HP-BH, którego używam do koloru oraz w rolach głównych farba Vallejo Model Air 71.056 Black Grey. Ponieważ wnętrze będzie kremowo-białe postanowiłem delikatnie je potraktować, wzmocniłem jedynie nasycenie w miejscach, które naturalnie będą mocno zacienione. Oto efekt mojej pracy.

DSC06218.JPG

 

DSC06219.JPG

 

I to by było na tyle - jutro zajmę się podłogą (która powinna mieć kolor zielony) oraz postaram się położyć kolor główny ścian - wspomniany krem-biały.

 

pozdrawiam wszystkich

Christian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.