Skocz do zawartości

Aichi E13A1 Jake scratch w 1:144


Marudek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Przez weeknd trwały gorączkowe prace nad malowaniem Jake'a. Zawsze kiedy zdejmuję maski "my heart skips a beat"... Po raz pierwszy maluję farbami Tamiya i muszę przyznać, że maluje się nimi całkiem przyjemnie. Jedyne dwie różnice jakie spostrzegłem w porównaniu z farbami Vallejo to:

- inny odcień przy malowaniu aerografem i pędzlem , także wszelkie delikatne poprawki na które mogłem sobie pozwolić przy malowaniu Vallejo, tym razem musiałem sobie darować. Jedynym wyjątkiem były miejsca malowane kolorem Aotake, bo jak to już wcześniej przedyskutowaliśmy - kolor ten miał całą paletę odcieni.

- druga nieprzyjemna sprawa, to całkowite pochłanianie Sidoluxu, przez powłokę wykonaną farbami Tamiya. Po pryśnięciu kilku warstw aerografem powierzchnia stała się co najwyżej satynowa. Podobnie z lakierem błyszczącym Vallejo. Bardzo mi zależy na tym, żeby kalki się nie srebrzyły dlatego błyszczący podkład w akcie desperacji nałożyłem pędzlem, a kalki starałem się przyciąć możliwie jak najbliżej wydrukowanego wzoru. Efekt nie jest w pełni zadowalający... Być może powinienem użyć jakiegoś lakieru błyszczącego Tamiya, który jest kompatybilny z ichnymi akrylami.

 

Tak model wyglądał po zdjęciu masek:

 

94.jpg

 

A tak po nałożeniu kalek:

 

95.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 159
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Silniczek super, aczkolwiek brudzenie jakby leciutko za mocne. Czy reszte płatowca bedziesz jeszcze jakos brudził?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

Rzeczywiście może za bardzo go "styrałem"... Niekoniecznie brudzingiem (bo washa w ogóle nie robiłem), ale tymi obiciami - chyba za dużo tego. Poprawię to miejscami na osłonie i śmigle (tzn krawędź natarcia i kołpak zostawię jak jest, a podmaluję z deczko same płaty). Jeśli chodzi o złuszczenia, to resztę modelu potraktuję podobnie. Jak widać odpuściłem sobie metodę "na sól" i wszystkie zabiegi związane ze złuszczoną farbą oprę od suchy pędzel. Najintensywniej farba będzie starta w okolicy kabiny, ale również na krawędziach natarcia skrzydeł, w okolicach mocowania do ręcznego składania skrzydeł i na pływakach będzie miejscami widoczne gołe "amelinum" . Natomiast płócienne powierzchnie sterowe już teraz mają inny odcień niż reszta malowana "na metalu".

 

Zastanawiam się, czy w kilku miejscach nie zrobić czerwonych plamek w innym odcieniu czerwieni na Hinomaru Gdzieś czytałem, że Japończycy dbali, żeby znaki przynależności wyglądały porządnie i regularnie je podmalowywali. Co o tym sądzicie?

 

Potem całość psiknę akrylowym, bezbarwnym matem i wreszcie na koniec pobawię się olejnymi przebarwieniami.

 

Pozdrawiam,

Marudek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, to jeszcze nie koniec malowania. Jutro wstawię zdjęcia tego co przed chwilą zmalowałem. Co prawda modelu za mocno nie rozjaśniałem, bo nie lubię takiego przejaskrawiania jak w wargamingu, ani ostrego podkreślania krawędzi suchym pędzlem, ale za to udało mi się osiągnąć ciekawy efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Wczoraj walczyłem z kolejnymi etapami malowania modelu. Przede wszystkim poprawiłem nieco malowanie osłon silnika i śmigła - znaczy zamalowałem część aluminiowych plamek (niestety zdjęć nie zdążyłem zrobić bo mi baterie padły w aparacie). A jeśli chodzi o malowanie reszty samolotu, to najpierw psiknąłem matowy lakier Vallejo i kalki stały się przyjemnie matowe. Co prawda w kilku miejscach krawędzie się srebrzyły, ale starałem się je ratować na bieżąco. Jeśli jeszcze coś wychwycicie, to dajcie znać - poprawię. Potem suchym pędzlem zrobiłem "obicia" i jak zwykle mocno przesadziłem... Kiedy krytycznie spojrzałem na swoje dzieło, to doszedłem do wniosku, że tak zniszczoną powłokę malarską mógł mieć tylko... wrak. Otworzyłem sobie Pinteresta, gdzie znalazłem ze 3 kolorowe zdjęcia i na żadnym Jake nie był aż tak "styrany" (może pod koniec wojny odechciało im się robić zdjęć?). Postanowiłem zredukować poziom zniszczeń i ponownie naniosłem kolory bazowe - wyszły z tego ciekawe przebarwienia. Pomyślałem, że jeśli nie złuszczona farba i prześwitujące amelinum - to może przebarwienia i plamy spowodowane morską bryzą?

 

Mam już pierwszy model F-Toys w podobnym malowaniu i bardzo nie chciałem, żeby mój model wyglądał "zabawkowo". Z drugiej strony w tej skali bardzo łatwo jest ze wszystkim przesadzić, ale efekt oceńcie sami. Jestem gotowy

 

96.jpg

97.jpg

98.jpg

99.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

 

Podziwiam warsztat, natomiast co do malowania to wg mnie Aichi wygląda na zbyt styrany. Malowanie jest efektowne, ale wg mnie niespecjalnie oddaje realia. Jeżeli mógłbym doradzić, to pływaki w miejsach, gdzie miały kontakt z wodą to poniszczyłbym mocno - czyli zostawił tak jak teraz, natomiast resztę to nie za bardzo bym męczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

 

Wczoraj były ostatnie próby korekty malowania i raczej tak już zostanie... Na obronę malowania mam tylko to, że gołym okiem tak tego nie widać Po prostu boję się jeszcze bardziej coś zepsuć. Bardzo Wam dziękuję za porady i na pewno się do nich zastosuję w kolejnym modelu - obiecałem sobie Jake'a w wersji cutaway i muszę dotrzymać obietnicy Wtedy rozjaśnię farbki już przy pierwszym malowaniu i daruję sobie ten suchy pędzel z amelinum... Postaram się zrobić same przebarwienia.

 

tenzan - uważam Cię za znawcę tematu (podobnie jak łsobota z którym od dawna nie mam kontaktu). Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem. Czy uważasz, że w Aichi mieli jakąś lepszą technologię malowania, czy ogólnie wszystkie samoloty IJN nie powinny mieć aż tak bardzo zniszczonej powłoki lakierniczej? Proponuję, żebyśmy ten model (zresztą mój pierwszy "na poważnie" w tej skali i pierwszy "na poważnie" japończyk) potraktowali jako Marudkowy poligon doświadczalny - a kolejny będzie lepszy!

 

Wczoraj niby nie wiele zrobiłem, ale znacznie zmieniło to wygląd modelu.

- wkleiłem KM i zapasowe magazynki na burtach kabiny strzelca / radiooperatora,

- wkleiłem detale w BOMBBAYU

- wkleiłem owiewki i antenę radia (Owiewki spróbuję jeszcze dopieścić. Trzeba "naprostować" wysunięty do tyłu segment owiewki pilota. Jeśli green stuff mi nie wysechł, to z deczko wyszpachluję łączenia z kadłubem i może lepiej naciągnę antenę)

- dodałem stopnie na przednich zastrzałach pływaków

- wkleiłem naciągi z włosów

- zamocowałem zespół napędowy

 

100.jpg

101.jpg

103.jpg

102.jpg

104.jpg

105.jpg

106.jpg

 

Acha i jeszcze zrobiłem anteny radaru. Mam je wytrawione, ale te mi się wydają lepsze. Zrobiłem je z najcieńszego drutu miedzianego jaki mam.

107.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam pomysł na "zmęczone" malowanie jest świetny. Z wykonaniem wyszło nieco mniej świetnie, aczkolwiek technikę masz dobrą. Myślę, że zabrakło nieco umiaru, jednak są "momenty", że się może podobać (osłony silnika i okolice kokpitu). Sądzę, że filtr z koloru bazowego na stery poziome i zewnętrzne części skrzydeł mógłby trochę dopomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki net_sailor za uwagę . Tak jak już pisałem - wolałbym już nic bardziej nie zepsuć. Chociaż może za Twoją radą psiknę filtr chociaż na ster wysokości. Pozostałe sugestie zastosuję w następnym Jake'u.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

 

tenzan - uważam Cię za znawcę tematu (podobnie jak łsobota z którym od dawna nie mam kontaktu). Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem. Czy uważasz, że w Aichi mieli jakąś lepszą technologię malowania, czy ogólnie wszystkie samoloty IJN nie powinny mieć aż tak bardzo zniszczonej powłoki lakierniczej? Proponuję, żebyśmy ten model (zresztą mój pierwszy "na poważnie" w tej skali i pierwszy "na poważnie" japończyk) potraktowali jako Marudkowy poligon doświadczalny - a kolejny będzie lepszy!

 

 

Dzięki za dobre słowo z tym znawcą. Co do malowania samolotów japońskich, to wg mnie pokutuje mit, ze było ono bardzo niskiej jakości i farba strasznie się łuszczyła, itp. Uważam, że to nie jest tak do końca prawda. Samoloty japońskiej marynarki wojennej malowano staranniej niż samoloty armii, toteż farba trzymała się lepiej, m.in. dlatego, że kładziono podkład. Z tego co wiem, maszyny IJN - zwłaszcza na początku wojny, a przede wszystkim pokładowe - malowano starannie. Dotyczyło to tez wodnosamolotów. Sporo zdjęć przedstawiających zużyte maszyny wykonano już po kapitulacji Japonii, kiedy postały nieco pod chmurką, itp. W miarę pogarszania się sytuacji wojennej Japonii do malowania przywiązywano mniejsza wagę, ale japońskie samoloty nie miały się gdzie zużyć. Straty w jednostkach bojowych rosły gwałtownie, a bardzo wiele maszyn tracono szybko. Samolot trafiał do jednostki, wylatał góra kilka misji i został utracony. Jedynie w jednostkach szkolnych czy stacjonujących na zapleczu samoloty miały czas, aby wypłowieć i się wyłuszczyć. Patrząc na zdjęcia maszyn japońskich to jedynie G4M Betty przyuważyłem parę razy w mocno zużytym kamo, reszta wyglądała różnie, ale niezbyt często widziałem strasznie odrapane samoloty spod znaku Wschodzącego Słońca.

 

Co do Jake - popatrzmy na zdjęcia, pewnie je widziałeś:

 

http://cb1100f.b10.coreserver.jp/collection2_d.html (potrzeba nieco poprzewijać, ale trafisz na Aichi, nie wygląda na strasznie zużyty samolot, a startuje do misji kamikaze)

 

http://evnara.blog.fc2.com/ ; http://evnara.blog.fc2.com/blog-entry-34.html (też trzeba się naprzewijać, ale wodnosamoloty, w tym Jake, wyglądają dobrze jak chodzi o stan farby)

 

http://www.aero.or.jp/isan/heritage/aviation-heritage-type_0_reconnaissance_seaplane-detail.htm (tu fotka maszyn stacjonujących w Rabaul. Nie wyglądają na bardzo styrane)

 

Z tego też tytułu, uważam, że Twój model jest zanadto zużyty. Pomijam fakt warsztatu, który jest naprawdę bombowy i powoduje opad szczeny mojej, ale jak chcesz trzymać się wizji oddania jak naprawdę wyglądał Jake to poszedłbym w kierunku mniejszej ilości przebarwień i odrapań. Nie traktuj też mych uwag jako krytyki Twoich poczynań, bo model jest zajebiaszczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze a propos malowania usterzenia tylnego - brakuje mi na nim białych promieni widocznych w zasadzie na wszystkich samolotach pokładowych. Brak tych promieni kojarzę z wodnosamolotami dywizjonów stacjonujących na różnych wyspach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Wielkie dzięki tenzan za linki. Ogólnie słabo mi idzie szukanie na google.jp, więc z tych zdjęć widziałem może ze trzy, które wyskakują na google.com i Pinterest'cie. Szczerze mówiąc zakładałem, że tender z "moim" Aichi uchował się do końca wojny... Ale nie mam na to żadnych kwitów i nie myślałem nawet nad przypisaniem samolotu do konkretnej jednostki pływającej.

 

Ale zobaczymy jak mi wyjdzie malowanie w kolejnym Jake'u i wtedy będziemy mieli punkty odniesienia odnośnie zużycia powłoki lakierniczej - np mniej niż w "zamkniętym", a więcej niż w cutaway'u

 

slamacek - dzięki za uwagę. Znielubilem te kalki i miałem ich nie nakładać sądząc, że te paski nie mają wielkiego znaczenia. Ale skoro jest laweta pokładowa, a promyki były na wodnosamolotach pokładowych, no to jak mus, to mus. Każdy pasek nakładałem oddzielnie i nie życzę tego modelarzom, którzy mieliby budować kiedyś ten model (znaczy kalki do poprawki - najpewniej zrobię cztery oddzielne płatki, po dwa na stateczniki i po dwa na stery - żeby nie trzeba było ciąć kalek na modelu)

 

Wczoraj pieściłem jeszcze ster wysokości i nałożyłem "promykowe" kalki. Poprawiłem naciąg anteny i wkleiłem anteny radaru po bokach kadłuba. Niestety z owiewką niewiele udało mi się poprawić. Dokleiłem też od szablonu złożone skrzydła (chodziło mi o zachowanie odpowiedniego kąta). No i czas się skończył, bo zostało mi już tylko kilka godzin na sen. Zdjęć już nie zdążyłem zrobić, ale postaram się je jak najszybciej wstawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

 

To już koniec relacji z budowy Aichi E13A1 Jake w skali 1:144. Wiele się dzięki temu modelowi nauczyłem. Wasza pomoc w budowie tego modelu była nieoceniona. Niestety z uwagi na strach przed zniszczeniem modelu nie mogłem się zastosować do niektórych z nich, ale na pewno zastosuję się do nich w kolejnych swoich modelach. Zapraszam do obejrzenia kilku ostatnich zdjęć z warsztatu, a już wkrótce założę też galerię tego modelu. Tym razem jako przymiar położyłem obok modelu innych przedmiotów.

 

108.jpg

109.jpg

110.jpg

111.jpg

112.jpg

113.jpg

114.jpg

115.jpg

 

Na koniec jedno zdjęcie w sepii:

 

116.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.