Skocz do zawartości

Trzy razy Hurricane


GreGG24

Rekomendowane odpowiedzi

Co jak co, ale u Greate Gonza hejtu nie uświadczysz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Dzięki. Chyba nie wszyscy tak myślą... . A przy okazji, przydały się do czegoś uwagi o aero, że tak spytam z ciekawości? Nie, że musiały... ;).

 

GreG, rzeczywiście nie piszę o Twoich modelach, bo to byłby zupełnie inny temat. Chodzi mi o pewien sposób działania, który wg mnie po prostu nie pomaga modelarzom. Np:

 

metoda blackbasing czyli użycie czarnego podkładu nie ma wpływu na uzyskany odcień farby na modelu.

 

Jest to typowa dla modelarstwa metoda laserunkowa polegające na 'mieszaniu' farb w oku patrzącego (laserunków grających na efektach głębi i światła jeszcze w modelarstwie nie spotkałem). Jeżeli to mieszanie nie występuje, to i nie ma mowy o żadnym black basingu. Tak samo będzie w przypadku blue-, red-, yellow-, brown-..., czy multicolourbasingu. Zawsze powstanie jakaś zmiana tonalna, albo nie będzie żadnego -basingu.

 

Próbowałem kilka razy preshadingu, nie do końca mi odpowiada, według mnie daje bardzo nienaturalny efekt

 

Nienaturalny efekt czego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, czlowiek ostatnio tak zalatany ze nawet nie ma kiedy odpisac a pozniej zapomina.

 

Tak, Twoja wiadomosc bardzo sie przydala, do tego stopnia ze postanowilem zrobic jak napisales

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Chyba nie wszyscy tak myślą... . A przy okazji, przydały się do czegoś uwagi o aero, że tak spytam z ciekawości? Nie, że musiały... ;).

 

GreG, rzeczywiście nie piszę o Twoich modelach, bo to byłby zupełnie inny temat. Chodzi mi o pewien sposób działania, który wg mnie po prostu nie pomaga modelarzom. Np:

 

metoda blackbasing czyli użycie czarnego podkładu nie ma wpływu na uzyskany odcień farby na modelu.

 

Jest to typowa dla modelarstwa metoda laserunkowa polegające na 'mieszaniu' farb w oku patrzącego (laserunków grających na efektach głębi i światła jeszcze w modelarstwie nie spotkałem). Jeżeli to mieszanie nie występuje, to i nie ma mowy o żadnym black basingu. Tak samo będzie w przypadku blue-, red-, yellow-, brown-..., czy multicolourbasingu. Zawsze powstanie jakaś zmiana tonalna, albo nie będzie żadnego -basingu.

 

Próbowałem kilka razy preshadingu, nie do końca mi odpowiada, według mnie daje bardzo nienaturalny efekt

 

Nienaturalny efekt czego?

 

W przypadku preshadingu nie podoba mi się efekt końcowy, czyli równa warstwa farby przyciemniona na liniach podziału.

 

A co do blackbasing czy jak go nazwać, masz może jakieś przykłady, warsztaty, które pokazują użycie tej metody zgodnie z Twoim opisem? Bo bardziej pasuje mi do opisywanej przez Ciebie metody kreatywne użycie farb typu Clear Tamiyi właśnie do laserunku, czyli zmiany odcieni - punktów lub płaszczyzn, ostatnio oglądałem wideo Instruktażowe w tym temacie.

 

Podsumowując, nie zamierzam doktoryzować się w tym temacie. Już w czasach, gdy prowadziłem sklep modelarski i organizowałem wystawy, stwierdziłem, że poziomu super mistrzowskiego nie osiągnę, robię na miarę swoich możliwości i czasu, który jestem w stanie temu hobby poświęcić. I tak jestem zadowolony z tego, jak bardzo udało mi się rozwinąć swoją technikę w porównaniu z modelami, które robiłem kilkanaście lat temu. Poniżej porównanie dwóch messerów.

 

96e1c2f2ba28b217317a0607d66172e1.jpg

 

9de489a8cb1f75300c9833260b230375.jpg

 

1c62e36b07bbc21ce0449c712256a1c6.jpg

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku preshadingu nie podoba mi się efekt końcowy, czyli równa warstwa farby przyciemniona na liniach podziału.

Uff, a już zacząłem podejrzewać, że ze mną jest coś nie tak...

Być może jest, ale pomijając, także nie rozumiem "fascynacji" preshadingiem.

 

Co innego modulacja i tu widzę temat dla laserunku. Czyli przygotowanie powierzchni do malowania używając ciemniejszych i jaśniejszych kolorów, w celu uzyskania ciemniejszych i jaśniejszych miejsc po pomalowaniu właściwym kolorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laserunki stosowane w modelarstwie sprowadzają się w najprostszych słowach do niekompletnego zamalowania poprzedniej powierzchni. Basing, shading, pre, czy post , takie czy inne ...ation - jeden pies. Farba bardzo rozcieńczona, gotowy transparent colour, czy zwykła farba zmieszana z klarem - wciąż ten sam pies. Trochę inne sposoby aplikacji. I można ten efekt zobaczyć w praktycznie każdym współcześnie malowanym modelu. Tylko kontrola malarza bywa różna. Klucz jest nie w jakoś tam nazwanej metodzie, tylko w celu jaki chce się osiągnąć. Do niego trzeba dopasować sposób. Dlatego spytałem o to jaki efekt miał być osiągnięty preshadingiem. I, jak to się często zdarza, okazuje się (także w komentarzu) celem jest dobrze wyglądający model. Czyli cel jest żaden. To czysta abstrakcja i rzecz nie do osiągnięcia. Kiedyś, kiedy preshading był bogiem, okazjonalnie i półżartem propagowałem na forach internetowych KNRZP (kampania na rzecz zwalczania preshadingu). Nie jako metody zbędnej i niewartej stosowania, bo jak pisałem wszystkie wymieniane przez Was metody to taki sam preshading. Ale jako metody stosowanej abstrakcyjnie i bezcelowo. Klasyczny preshading 'po liniach podziału' wymyślono jako metodę która malarską iluzją miała imitować ugięcia blach poszycia. Linie podziałowe to miejsca, gdzie kumulują się cienie wynikające z odkształconych blach i nierówności krawędzi łączenia i twórcy 'techniki' próbowali tak to imitować. Rzecz spopularyzowała się niemiłosiernie, ale co zostało z pierwotnej idei? Żeby to zadziałało trzeba nie tylko przyzwoicie opanować aerograf, ale bardzo konkretnie zaplanować sobie najpierw efekt końcowy, a potem sposób realizacji. I tak będzie przy każdej, stosowanej metodzie, a jeszcze bardziej przy ich kompilacji. Nie ma technik malarskich - uniwersalnych samograjów, które obsłużą każdy efekt, każdy okres, każdy kamuflaż i okoliczności jego erozji, rodzaj farb kamuflażu itd. Jest tylko zamierzony efekt końcowy (najpierw!) i sposób na jego uzyskanie.

 

Oczywiście bardzo duża grupa modelarzy zainteresowana jest wyłącznie efektownie wyglądającym modelem bez przykładania szczególnej wagi do wyglądu rzeczywistego obiektu i problemów z odtworzeniem tego w skali. Tu jakieś uniwersalne rozwiązania mogą się pojawić, bo o 'realistycznym wyglądzie' decyduje przede wszystkim aktualna moda. Tak jest oczywiście łatwiej, ale to są indywidualne wybory. O czyichś prywatnych celach i decyzjach wciąż odmawiam tu rozmowy. Ale fetyszyzować narzucania drobinek pigmentu na powierzchnię modelu z użyciem rozprężającego się powietrza raczej nie warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśniłeś to greatgonzo nad wyraz zwięźle i dokładnie. Ja zastanawiam się jeszcze, czy, i dlaczego, ktoś miałby rozumieć to inaczej. Bo zakładam, że ktoś smarując preshading po liniach chyba wie, czemu to miałoby służyć... No chyba że się mylę Naprawdę są tacy myszczowie, którzy walą aerografem cokolwiek, tylko dlatego, że podpatrzyli to gdzieś na youtubie czy jakimś warsztacie i że tak się właśnie robi?...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wszyscy cieszymy się, że podciągniesz poziom

 

Bardzo mi miło (by było), gdyby tak było. Ale nie jest. Mam nadzieję, że to nie jest zawoalowane "Spadaj gościu, my tu sami miszcze".

 

P.S. Podziwiam Twojego Corsaira. Niesamowite malowanie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że do pięt nie dorastam. Ale wciąż próbuję...

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gonzo zna się na tym co pisze. Dlatego warto sobie to poczytać, tym bardziej że jest klarowne.

 

Przepraszam, ale jakoś nie odpowiada mi, kiedy w sytuacji bezinteresownego przekazywania w dyskursie przydatnych informacji o technikach i ich celach szybko pojawia się odpowiedź że pooglądałbym warsztaty, ale brak specjalistów.

 

Zapewniam, że się znajdą, czasem na dalszych stronach, ale są.

 

Za opinię o Korsarzu dziękuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gonzo zna się na tym co pisze. Dlatego warto sobie to poczytać, tym bardziej że jest klarowne.

 

Przepraszam, ale jakoś nie odpowiada mi, kiedy w sytuacji bezinteresownego przekazywania w dyskursie przydatnych informacji o technikach i ich celach szybko pojawia się odpowiedź że pooglądałbym warsztaty, ale brak specjalistów.

 

Zapewniam, że się znajdą, czasem na dalszych stronach, ale są.

 

Za opinię o Korsarzu dziękuję

 

No cóż, chyba wzajemnie to na opak odczytaliśmy. Jak już wspomniałem, przez dziesięć lat prowadziłem sklep modelarski i wśród klientów miałem wielu modelarzy teoretyków, którzy doktoryzowali się w sztuce modelarstwa bez zrobienia choć jednego modelu od czasów ich wczesnego dzieciństwa. W takim razie przepraszam kolegę Gonzo, że go do tej kategorii zaszeregowałem.

 

Niemniej jednak mam wrażenie, że lepiej będzie, jeśli nie będę już męczył Waszych oczu swoimi źle sklejonymi i byle jak pomalowanymi zabawkami.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i teoretyk, ale piszę o rzeczach związanych z malowaniem jako takim, a nie z konkretnymi ludźmi. Zawsze w nadziei, że kogoś czytającego to zainteresuje. I w ogóle uważam, że są sprawy przynoszące większy wstyd niż nierobienie modeli.

Możesz poprosić administrację, by posty odbiegające od Twojego wątku zostały przeniesione, albo po prostu usunięte. A mnie ewentualnie wspomnieć, bym przestał marudzić. Działa, no problemo.

 

To wszystko razem, moim zdaniem, to słaby powód by zrezygnować z rozrywki, jaką jest dzielenie się swoim modelowaniem na forum. Wiadomo, można myśleć inaczej.

 

Przepraszam, jeśli poczułeś się przeze mnie niekomfortowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Idąc za sugestią kolegów skorygowałem fakturę płata za kolorami uzbrojenia. Czy wspominałem już, że jestem fanem szpachlówki Wamodu? Przypomina tą z Astera.

 

23a7a3798756a89e503c0259ec111522.jpg

 

 

Podglądam Twój wątek składając swojego hurricana. Czy zaszpachlowanie tych powierzchni ma być całkowite, na równo, czy chodzi tylko o "wypłaszczenie" zagłębień i zostawienie delikatnej falki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Idąc za sugestią kolegów skorygowałem fakturę płata za kolorami uzbrojenia. Czy wspominałem już, że jestem fanem szpachlówki Wamodu? Przypomina tą z Astera.

 

23a7a3798756a89e503c0259ec111522.jpg

 

 

Podglądam Twój wątek składając swojego hurricana. Czy zaszpachlowanie tych powierzchni ma być całkowite, na równo, czy chodzi tylko o "wypłaszczenie" zagłębień i zostawienie delikatnej falki?

 

Według tego, co przekazali mi koledzy, chodzi o to, że tylko prototyp i ewentualnie samoloty pierwszych serii miały tę część skrzydła krytą płótnem, w dalszych seriach był to już element kryty blachą. Stąd też starałem się wyrównać i wygładzić tę część skrzydła.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i teoretyk, ale piszę o rzeczach związanych z malowaniem jako takim, a nie z konkretnymi ludźmi. Zawsze w nadziei, że kogoś czytającego to zainteresuje. I w ogóle uważam, że są sprawy przynoszące większy wstyd niż nierobienie modeli.

Możesz poprosić administrację, by posty odbiegające od Twojego wątku zostały przeniesione, albo po prostu usunięte. A mnie ewentualnie wspomnieć, bym przestał marudzić. Działa, no problemo.

 

To wszystko razem, moim zdaniem, to słaby powód by zrezygnować z rozrywki, jaką jest dzielenie się swoim modelowaniem na forum. Wiadomo, można myśleć inaczej.

 

Przepraszam, jeśli poczułeś się przeze mnie niekomfortowo.

 

Dzięki wielkie, nie ma tematu. Może też nieco zbyt emocjonalnie zareagowałem. Jak już wspomniałem, mam swoje doświadczenia, a były one też jednym z powodów, dla których przez dwanaście ponad lat, od likwidacji swojego sklepu nie ruszyłem modeli.

 

Ale wróciłem i mam z tego frajdę, poza tym to super metoda na odstresowanie się, choć czas na robienie modeli muszę kraść rodzinie, przede wszystkim córce.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaszpachlowales za lukiem plat, ale zostawiles wglebienia przed lukiem na km'y. Niedopatrzenie czy tak powinno byc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez te wywody o malowaniu to zwątpiłem, robie modele metoda after shading czasem preshading. Mnie sie podobaja, jakoś bez tych lini hmmm model płasko wyglada. Teraz oglądam moje plastiki krytycznym okiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaszpachlowales za lukiem plat, ale zostawiles wglebienia przed lukiem na km'y. Niedopatrzenie czy tak powinno byc?

 

Chodzi o te delikatne wgłębienia przed lukiem? Szczerze mówiąc, nie znalazłem materiałów zdjęciowych, które by potwierdzały poprawność bądź też błąd w tym miejscu. Zostawiłem je.

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale jzezli usuwasz je bo centropłat był konstrukcji metalowej, to na logikę całość powinieneś po szpachlować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnie bywa z logiką w przypadku konstrukcji samolotów, ale tu działa.

 

Jqjf5v.jpg

For discussion purposes.

 

7aYIsj.jpg

For discussion purposes.

 

A tu ostatni istniejący egzemplarz Hurricane z wczesnym skrzydłem.

 

Co ciekawe, w zestawie wczesnych skrzydeł w 1:32 produkcji Model Design Construction pokrycie płata przed komorami uzbrojenia wykonano tak, jak w tym warsztacie.

 

Niczego nikomu nie narzucam, ale ja bym szpachlował i nitował. Tam też była blacha.

 

Pozdrawiam

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnie bywa z logiką w przypadku konstrukcji samolotów, ale tu działa.

 

Jqjf5v.jpg

For discussion purposes.

 

7aYIsj.jpg

For discussion purposes.

 

A tu ostatni istniejący egzemplarz Hurricane z wczesnym skrzydłem.

 

Co ciekawe, w zestawie wczesnych skrzydeł w 1:32 produkcji Model Design Construction pokrycie płata przed komorami uzbrojenia wykonano tak, jak w tym warsztacie.

 

Niczego nikomu nie narzucam, ale ja bym szpachlował i nitował. Tam też była blacha.

 

Pozdrawiam

Hubert

 

Dzięki, nie miałem niestety zdjęć wczesnych Hurricane'ów. Zaszpachluję zatem. Poszukam jeszcze rysunków, może będzie jakiś rozkład nitów, a jeśli nie, to zostawię bez. Trudno.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę są tacy myszczowie, którzy walą aerografem cokolwiek, tylko dlatego, że podpatrzyli to gdzieś na youtubie czy jakimś warsztacie i że tak się właśnie robi?...

 

Nastał Peace on Earth, więc jeszcze odpowiem Mariusze. Nadmienię tylko, że wypowiadam się wyłącznie o modelarstwie lotniczym.

 

Oczywiście. Sądząc po pokazywanych w sieci pracach to symboliczne 90% powstających modeli. To nawet dość zrozumiałe, gdy chodzi o wstępujących w świat modelarstwa, szczególnie młodych ludzi. Zerkną na kilka filmików, na kilka modeli w sieci i nawet nie przyjdzie im do głowy, że może tam być coś więcej. Skąd mają to wiedzieć? Dziś to jest przecież standardowy pierwszy krok w jakiejś dziedzinie - zerknięcie w necie. I nie mówię, że to źle - po prostu tak jest. Ale to nie załatwia tych 90%. Modele malowane inaczej to rzadkość. Możliwe, że stopień skrajności podejścia bywa różny .

Żeby nie szukać przykładu daleko spójrz na swoje komentarze:

 

W przypadku preshadingu nie podoba mi się efekt końcowy, czyli równa warstwa farby przyciemniona na liniach podziału.

 

Uff, a już zacząłem podejrzewać, że ze mną jest coś nie tak...

Być może jest, ale pomijając, także nie rozumiem "fascynacji" preshadingiem.

 

Co innego modulacja i tu widzę temat dla laserunku. Czyli przygotowanie powierzchni do malowania używając ciemniejszych i jaśniejszych kolorów, w celu uzyskania ciemniejszych i jaśniejszych miejsc po pomalowaniu właściwym kolorem.

 

Automatycznie zakładasz, że preshading to równa warstwa farby przyciemniona na liniach podziału. I przeciwstawiasz mu tę modulację. Pomijam już, że colour modulation pojawiła się jako coś nieco innego ale nazwa zaczęła żyć własnym życiem - tak często się zdarza. Ale przecież jedno i drugie to technicznie taki sam preshading. Traktowanie tego pierwszego jako jeden tylko sposób aplikacji jest tym samym, co twierdzenie, że modulation to jedna tylko i zawsze taka sama mapa kolorowych plam. Jednak to jak intensywne będą plamy, w jakich kolorach i jak rozłożone zależy tylko od autora. Tylko, że w klasycznym preshadingu jest dokładnie tak samo i tylko od malującego zależy jaki efekt uzyska. Niestety, patrząc na fora są w zasadzie tylko dwa rodzaje preshadingu. Wykonywany przez początkującego - niemal cały model czarny i przez zaawansowanego - czarne linie dość cienkie i dość proste. I dobra rada, że to bez znaczenia, bo jak sobie odpowiednio zamalujesz, to będzie OK. Paradoksalnie dość słuszna. Przy okazji: preshading początkujący i black basing - niezbyt się różnią, czyż nie? . Czy z modulacją jest inaczej? W żadnym razie. Nikt nie maluje podmalówek do konkretnego, założonego efektu. To po prostu wyższy poziom preshadingowego schematu. Wyobraź sobie, że w ten sposób będziesz malował model, a ja pojawię się w Twoim wątku i spytam dlaczego akurat te panele są ciemniejsze/jaśniejsze i dlaczego akurat te są w tym właśnie odcieniu niebieskiego (a nie innym albo zielone, żółte czy w dowolnym innym kolorze itd). Ja tego nie zrobię, bo tego rodzaju zabawa to coś w rodzaju bicia słabszego. Niefajna. Wiem, bo owszem, parę razy spróbowałem. Perły przeciw kamieniom, że nie doczekałbym się odpowiedzi, gdybym próbował dalej. Tu decyduje moda i ona też decyduje co to jest realistyczny wygląd modelu. Obiekt rzeczywisty schodzi najwyżej na drugi plan. Nawet nie próbuję ważyć, czy to dobrze, czy źle. To chyba w ogóle nie jest rzecz do tego rodzaju oceny. Odpowiadam na pytanie, czy ludzie tak robią. Na pytanie o wartość takiej postawy nie odpowiadam.

 

Modelarze malujący modele inaczej są bardzo nieliczni i wcale nie twierdzę, że musi, czy powinno być inaczej. Trudno też znaleźć ich na forach. Osobiście znam ze trzech. Przy takim malowaniu podmalówki mają ograniczone zastosowanie, z bardzo prostego powodu. Tu podstawowym kryterium jest kontrola efektu, a podmalówkowe malowanie laserunkowe jest pod tym względem bardzo trudne. A naprawdę dużo zadanych efektów można uzyskać łatwiej. Nie w sensie, że koniecznie szybciej i w sposób wymagający mniejszego panowania nad sprzętem, ale w sensie precyzji kontroli nad końcowym efektem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.