Skocz do zawartości

Regulamin i zasady organizacji wystaw i konkursów modelarskich?


KRL

Rekomendowane odpowiedzi

45 minut temu, gajowy z wąsami napisał:

Weźmy taki przykład - ja jako producent kalkomanii zamawiam u Ciebie sklejenie i pomalowanie modelu w konkretnym malowaniu z użyciem moich (mojej produkcji) kalkomanii. Podpisując umową / wystawiając fakturę przekazujesz mi (mi jako firmie - wytwórcy kalkomanii) wszelkie prawa autorskie (poza osobistymi, bo te są niezbywalne) do wykonanego modelu.
Ja ten model pokazuję na targach, w reklamach - jako nasz, firmowy model który dla nas wykonał kol.KRL
Dla mnie (dla firmy) jest to reklama naszych wyrobów.
W zasadzie, takie wykorzystanie zakupionego modelu, niczym nie różni się od zgłoszenia go do konkursu w Pernambuco (no bo tam pojawiają się wszyscy producenci kalkomanii do modeli), oczywiście z zastrzeżeniem że autorem/wykonawcą modelu jest kol.KRL
Jeśli w tym Pernambuco model zdobędzie jakąś nagrodę, to oczywiście będę się tą nagrodą chwalił (ja jako firma - patrzcie, nasz model wykonany przez kol.KRL-a, z naszymi kalkami zdobył "srebrne gacie" w Pernambuco) - bo to jest po prostu reklama moich wyrobów. A fakt czy te "srebrne gacie" będą fizycznie stały u mnie w firmie, czy u Ciebie z domu - to zależy od naszych prywatnych ustaleń, które nikogo postronnego nie powinny interesować.

Więc, podsumowując - oczywiście Ty możesz nie zgadzać się aby kupujący model od Ciebie, wystawiał go na konkursach (pod Twoim nazwiskiem jako wykonawcy), ale to kupujący jest obecnie (po zakupie) właścicielem tego modelu no i może z nim robić co chce (w granicach prawa).

Pięknie tutaj podsumowałeś cały sens przekazania własności oraz praw do wykorzystywania modelu. Jak dla mnie sprawa jest jasna i klarowane i to też miałem na myśli w jednej z moich wypowiedzi, pisząc o sprzedaży praw autorskich. Ale tutaj jedna mała kwestia, co do której się nie zgodzę - można model sprzedać z prawami autorskimi (lecz nie osobistymi) lub bez tych praw. Różnica polega na tym, że w przypadku sprzedaży jest dokładnie tak, jak to opisałeś. Natomiast w przypadku jeżeli sprzedający zastrzeże że nie sprzedaje praw autorskich, to oznacza że nabywca nie ma prawa nawet modyfikować tegoż modelu, o czerpaniu korzyści majątkowych nie wspominając. 

 

Jako przykład niech posłuży tutaj sprzedaż utworu muzycznego zespołu XYZ. Ci co jeszcze pamiętają, to taki utwór można było kupić jako singiel na kasecie lub płycie CD. Utwór taki był sprzedawany bez praw autorskich. Z taką płytą czy kasetą mogłeś robić co chcesz - słuchać, zniszczyć, odsprzedać. Ale nie miałeś prawa ingerować w utwór muzyczny, emitować go publicznie, czerpać z niego korzyści itp. 

 

Wydaje mi się, że niewiele osób zdaje sobie sprawę jak to do końca wygląda. Weźmy wyżej wspomniany utwór XYZ. Stworzył genialny singiel, ale nie ma pieniędzy na jego wypromowanie, produkcję i sprzedaż. Dogaduje się z wydawcą. A ten oferuje mu dwie opcje: kupuje utwór zespołu XYZ z prawami autorskimi za zryczałtowaną kwotę np. 1 pierdyliarda Morawieckiego. I wydawca ten w takiej sytuacji robi z tym utworem co chce - wydaje na nośnikach, sprzedaje, wypuszcza w radiu itp. Ale cały zysk trafia do wydawcy. Oczywiście wszędzie musi uwidocznić twórcę, czyli zespół XYZ. 

 

Lub jest druga opcja - zespół jakoby wynajmuje wydawcę i to zespół musi mu zapłacić określoną kwotę za usługi. Zyskiem zespołu są tantiemy z praw autorskich. Czy zarobi wystarczająco duży aby zapłacić wydawcy to już jest ich problem. No ale wydawca nie ma prawa zrobić nic bez wiedzy i zgody zespołu.

 

Więc kończąc - prawnie ktoś, kto zakupił model z prawami autorskimi, ma prawo go wystawić na konkursie, ale musi wskazać rzeczywistego autora, a wszelkie profity z ew. wygranej trafiają do właściciela, a nie do autora. Jeżeli ktoś zakupił bez praw autorskich, to nawet nie ma prawa go wystawić na konkursie i łamie prawo autorskie. Tylko to w umowie kupna/sprzedaży musi zostać określone co kupujący może a czego nie może robić z modelem. 

 

Dlatego aby uniknąć takich sytuacji, zawsze sprzedający powinien dać uwagę, że model sprzedaje bez praw autorskich i tylko w celach kolekcjonerskich, na prywatny użytek. Gdy wystawi publicznie - zgłoszenie do prokuratury i sprawa cywilna. 

Edytowane przez SFModel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, gajowy z wąsami napisał:

A na poważnie - wyobraź sobie ile czasu trwało by sprawdzanie tożsamości 440 uczestników (tylu było na tegorocznej Babierybie)...

Wiem, dlatego napisałem:

Godzinę temu, SFModel napisał:

Ale zakładam, że wtedy należałoby zacząć imprezę 3 dni wcześniej😂

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, gajowy z wąsami napisał:

A jesteś może policjantem lub funkcjonariuszem Straży: Granicznej, Łowieckiej, Ochrony Kolei, Miejskiej (Gminnej), Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu, Biura Ochrony Rządu. Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Celnej?
Bo tylko te osoby mogą legitymować obywatela (to tak aby wszystko było zgodne z przepisami)

Czyli pani w urzędzie miejskim lub biurze paszportowym chcącej potwierdzić moja tożsamość przy wyrabianiu dokumentow mogę powiedzieć, żeby się wpychała? Czy innym jest legitymowanie a czym innym okazanie dokumentu w celu potwierdzenia tożsamości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SFModel napisał:

Pięknie tutaj podsumowałeś cały sens przekazania własności oraz praw do wykorzystywania modelu. Jak dla mnie sprawa jest jasna i klarowane i to też miałem na myśli w jednej z moich wypowiedzi, pisząc o sprzedaży praw autorskich. Ale tutaj jedna mała kwestia, co do której się nie zgodzę - można model sprzedać z prawami autorskimi (lecz nie osobistymi) lub bez tych praw. Różnica polega na tym, że w przypadku sprzedaży jest dokładnie tak, jak to opisałeś. Natomiast w przypadku jeżeli sprzedający zastrzeże że nie sprzedaje praw autorskich, to oznacza że nabywca nie ma prawa nawet modyfikować tegoż modelu, o czerpaniu korzyści majątkowych nie wspominając. 

....

Więc kończąc - prawnie ktoś, kto zakupił model z prawami autorskimi, ma prawo go wystawić na konkursie, ale musi wskazać rzeczywistego autora, a wszelkie profity z ew. wygranej trafiają do właściciela, a nie do autora. Jeżeli ktoś zakupił bez praw autorskich, to nawet nie ma prawa go wystawić na konkursie i łamie prawo autorskie. Tylko to w umowie kupna/sprzedaży musi zostać określone co kupujący może a czego nie może robić z modelem.

100% racja - dlatego cały czas pisałem że diabeł tkwi w szczegółach, tzn. w tym w jaki sposób (czy z prawami autorskimi czy nie) model został sprzedany... - pomijamy tu oczywiście osobiste prawa autorskie czyli powiązanie dzieła (modelu) z twórcą.
(A tak z drugiej strony, to raz tylko spotkałem się z tym, że kupujący nie chciał praw autorskich do modelu... No i się troszkę przeliczył...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, giberes napisał:

Czyli pani w urzędzie miejskim lub biurze paszportowym chcącej potwierdzić moja tożsamość przy wyrabianiu dokumentow mogę powiedzieć, żeby się wpychała?

W zasadzie możesz... tylko że wtedy nic nie załatwisz...
Z drugiej zaś strony urząd czy bank to trochę inna "instytucja" niż organizator konkursu modelarskiego...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Z ciekawością  poczytałem   wywodów  w tym wątku i  z częścią się zgadzam . Przede wszystkim wystawianie modelu  nie wykonanego przez siebie jako swojej pracy  jest niedopuszczalne ! Tu chyba nie ma  nikt żadnych wątpliwości ?

Nagradzany jest model i jego faktyczny autor a nie ktoś dysponujący papierem że ma jakieś tam prawa do niego.  Kto danego modelu nie skleił  ten  wyp...la,  choćby miał tysiąc umów na prawa autorskie czy własności. Po to  w regulaminach   festiwali jest zapis że model musi być wykonany własnoręcznie.

 Inna  para kaloszy to to jak  skutecznie organizatorzy mają zweryfikować autorstwo?  legitymowanie  to  półśrodek i w dodatku nieskuteczny.  Na pewno pomocna była by   jakaś baza danych  z modelami ( galeria forumowa?)   ale  tam były by tylko modele których autorzy  chcą i udzielają się na forach a co z tymi co kleją i nie  publikują? Także to też chyba ślepa uliczka. Oszuści  zawsze się trafią a organizatorzy najczęściej  po prostu nie maja dodatkowych ludzi którym mogli by powierzyć  tylko  sprawę weryfikacji   autorstwa. ( na to przecież potrzeba  sporo czasu) ani skutecznego sposobu na  taką weryfikację.
 Jedynym dostępnym i  chyba skutecznym   sposobem jest   tzw poczta pantoflowa czyli  jak gajowy tu wspomniał  - przekazanie sobie wieści między organizatorami.
 Co do zasady  że startować mogą  tylko modele których autorzy  przyjechali osobiście uważam za bezdennie głupią i wsteczną. Kompletnie nic nie wnosi. Jaki byłby następny krok?  Mogą startować modele tylko  te które  były na którymś forum  albo te  z poręką  kogoś znajomego ?  Bzdura  i kolejna ślepa uliczka.

Wychodzenie po nagrodę w czyimś imieniu  nie jest niczym nagannym .  Skupienie  nagród jakie otrzymali członkowie koła/modelarni/klubu i danie ich wszystkich na raz  jest przede wszystkim zabiegiem wybitnie skracającym  proces zakończenia konkursu/festiwalu co jest  wartością samą w sobie bo zwykle ta część  jest bardzo długa i męcząca dla publiczności  jak i stojących w blokach startowych  do domu modelarzy. 
 

  • Like 6
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś raz nie przyjedzie osobiście z przyczyn losowych to spoko.

Jeżeli ktoś systematycznie się nie pojawia tylko wysyła modele w "delegację" to coś tu raczej jest nie halo.

I mówię tu o seniorach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sjmport napisał:

Jeżeli ktoś systematycznie się nie pojawia tylko wysyła modele w "delegację" to coś tu raczej jest nie halo.

Szczególnie, jeżeli ta osoba jest np. przykuta do wózka i każde wyjście z domu stanowi nie lada wyzwanie. O wyjeździe na imprezę nie wspominając. Tak, masz rację - coś jest nie halo. 😡

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, SFModel napisał:

Szczególnie, jeżeli ta osoba jest np. przykuta do wózka i każde wyjście z domu stanowi nie lada wyzwanie. O wyjeździe na imprezę nie wspominając. Tak, masz rację - coś jest nie halo. 😡

Mówię o osobach zdrowych zdolnych do przyjazdu!!

Wspominałem, że są wyjątki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sjmport napisał:

Jeżeli ktoś raz nie przyjedzie osobiście z przyczyn losowych to spoko.

Jeżeli ktoś systematycznie się nie pojawia tylko wysyła modele w "delegację" to coś tu raczej jest nie halo.

I mówię tu o seniorach.


Przyznam, że ja także nie rozumiem tego warunku na osobiste stawiennictwo. O co tu chodzi? O ograniczenie konkurencji na wystawach? Chyba tylko o to, bo jeżeli model jest słaby to nie powinno być problemu a jeżeli jakiś jest to chyba chodzi o to, że nie daje krasnali "lokalsom" 😉
Kupiłbym argument o obecności modelarza gdyby jury miało w zwyczaju dopytywać o szczegóły merytoryczne czy inne modelu. Wiemy jednak jak to wygląda - jest zwykle "podoba się - nie podoba" a dokumentacja itp. jest w 90% tylko dla maszyn bojowych (no proszę - jaka dyskryminacja :) )

Nikt nie zwraca uwagi na to, że porządny model to zwykle nie tydzień czy dwa roboty i każdy autor chciałby go zaprezentować szerszemu gronu. Jak ktoś mieszka np w centralnej Polsce to wyjazd na konkurs na południe czy północ to koszt paliwa za kilka setek, hotel, wyżywienie (jakoś imprezy jednodniowe nie cieszą się popularnością). Czasami po prostu kosztowo osiągalne jest tylko poproszenie kolegi/koleżanki o zabranie modelu "przy okazji".

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy średnio ogarnięty w temacie wie ile zajmuje przygotowanie modelu.

Zmniejszenie konkurencji to dopiero argument z kosmosu.  

Ciekawi mnie jak to wygląda poza naszym krajem. Tam też są modele w "delegacji" ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Sjmport napisał:

Każdy średnio ogarnięty w temacie wie ile zajmuje przygotowanie modelu.

Zmniejszenie konkurencji to dopiero argument z kosmosu.  

Ciekawi mnie jak to wygląda poza naszym krajem. Tam też są modele w "delegacji" ?

Wszędzie są.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.09.2023 o 11:11, radett napisał:

Co do zasady  że startować mogą  tylko modele których autorzy  przyjechali osobiście uważam za bezdennie głupią i wsteczną.

Aż boję się zapytać jak oceniasz argumentowanie z pomocą przytaczania absurdalnych przykładów, których nikt z adwersarzy nie przytoczył  i nikt w  dyskusji nie uważa ich za stosowne.

 

Oczywiście, że wszędzie są modele w delegacji. I nikt nie chce takich modeli z konkursów wyeliminować, a przynajmniej ja nikogo takiego nie spotkałem. Za to nie wszędzie są spółdzielnie delegacyjnej samopomocy.

Ktoś przytoczył tu przykład Oskarów i odbierających statuetki przedstawicieli. Jasne, że to się zdarza. Ale generalnie jest to impreza, na którą ludzie szykują się z wyprzedzeniem, przygotowują kreacje warte setki kilodolarów , udzielają wywiadów, biorą udział w towarzyszących zdarzeniach i siedzą na gali. I jeśli ktoś nie może tam być, to uzgadnia to z organizatorem. I skutek jest taki, że nie ma takiej opcji, żeby film otrzymał szesnaście statuetek i wszystkie odebrał scenarzysta, który wprawdzie scenariusza do tego  filmu nie napisał, ale spokojnie może ogarnąć rozwiezienie złotych ludzików do laureatów.

 

Nie wierzę organizatorom, którzy twierdzą, że nie zależy im na obecności autorów na imprezie i że wystarczy, żeby dojechały modele.

Zróbmy taki eksperyment myślowy:

Przed wejście do festiwalowej sali zajeżdża ciężarówka i kierowca wypakowuje kartony z modelami, ustawia ich zawartość na stołach, bije w dach i znika. Następnego dnia po południu ta sama ciężarówka znów pojawia się przed wejściem, ten sam kierowca udaje się do organizatorów, kwituje odbiór nagród, zbiera modele i odjeżdża by rozwieźć modele do właścicieli. Czy taki festiwal byłby OK? Nie wierzę, że ktoś chciałby coś takiego organizować.

Wiadomo, że to się  nie zdarzy, ale pokazuje, czy obecność autorów jest  istotna. I teraz pojawia się bardziej realny problem. Kiedy nieobecność autorów zaczyna być problematyczna. 30%. 60, 70...?

Konia z rzędem, komuś, kto znajdzie tu odpowiedź. Moim zdaniem lepiej jest przyjmować zasadę zwykłej przyzwoitości i zakładać, że jeśli bierze się udział w imprezie, która nie jest organizowana zaocznie to wypada na niej być osobiście. Jeżeli organizator przygotowuje jakiś bankiet, to wypada wziąć w nim udział, tak jak i dostosować się do jego zasad. Podobnie jak wypada pojawić się na końcowej gali i pozostać na niej póki trwa. O stosowaniu się do regulaminu nie wspominając.

Stosunek do postępowania przyzwoicie przekłada się bezpośrednio na szacunek wobec organizatorów. I kiedy dojdziemy do wniosku, że okoliczności są akurat tak wyjątkowe, że nie możemy postąpić jak wypada, to niech to lepiej nie będzie nic w stylu, że szkoda mi wolnego dnia, czy, że chciałbym być w domu przed siedemnastą.

Ale jeśli organizator sam deklaruje, że mu na takim szacunku nie zależy, to nie wiem, choć chyba Słonimski wspomniał, że jeśli nie wiesz jak, to zachowaj się przyzwoicie. Może się nie znał.

Edytowane przez greatgonzo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii regulaminu i jego przestrzegania.

W Jaworznie jak byk stoi, że pod uwagę w danej kategorii brany jest najlepszy model z wystawionych przez jedną osobę i kolejne miejsce zajmuje model kolejnej osoby.

Tymczasem w kategorii F-6 plastyk drugie i trzecie miejsce zgarnia ta sama osoba. Tak więc?! Zwłaszcza, że było więcej niż dwóch zawodników.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Sjmport napisał:

W kwestii regulaminu i jego przestrzegania.

W Jaworznie jak byk stoi, że pod uwagę w danej kategorii brany jest najlepszy model z wystawionych przez jedną osobę i kolejne miejsce zajmuje model kolejnej osoby.

Tymczasem w kategorii F-6 plastyk drugie i trzecie miejsce zgarnia ta sama osoba. Tak więc?! Zwłaszcza, że było więcej niż dwóch zawodników.

Takich pytań się nie zadaje.Organizator panem jest i basta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Xmen napisał:

Takich pytań się nie zadaje.Organizator panem jest i basta.

No to po co regulamin ? Dla mnie takie coś zniechęca do przyjazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Sjmport napisał:

A organizatorzy już nie muszą? 

To już musisz sam sobie odpowiedzieć na to pytanie.

Jest też taki punkt w regulaminie że decyzja komisji sędziowskiej jest ostateczna.

Sędziowie tak uznali i nikt nikomu nie musi się tłumaczyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Xmen napisał:

Tak z ciekawości po pytaniu kolegi @Sjmportprzejrzałem wyniki festiwalu w Jaworznie i muszę przyznać że było to bardzo ciekawe doświadczenie.

W jakim sensie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.09.2023 o 14:11, gajowy z wąsami napisał:

Jeśli masz jakieś pomysły, jak rozwiązać akurat ten aspekt sprawy - podziel się nimi (czy to tu, w wątku, czy na PW)

 

Chyba lepiej tu.  Zawsze ktoś więcej może to przeczytać i wyciągnąć jakiś wniosek. Nawet taki, że pomysł jest prosto z dupy. Też pouczające.

 

Pisałeś wcześniej, że uczestnicy, zabierający przed wyznaczonym terminem modele muszą liczyć się z konsekwencjami. Wygląda na to, że znaleźliście jakiś sposób by z tym zawalczyć.

Te konsekwencje są kluczowe. Moim zdaniem ich uciążliwość ma znaczenie drugorzędne, a przede wszystkim liczy się nieuchronność ich nastąpienia. Organizator, chcący wyegzekwować jakiś punkt regulaminu powinien najpierw zastanowić się czy jest w stanie dany pomysł zrealizować, a dopiero potem, czy jest to pomysł najskuteczniejszy.

Np. przy temacie odbierania modeli można wymyślić, że w ostatnim dniu implementujemy na sali drużynę harcerzy, której członkowie wydawać będą modele na kwity i odmawiać wydania modeli przed terminem. Oprócz tego po sali krąży dziesięciu dorosłych, którzy interweniują, gdy pojawią się spory. By zapewnić tej dziesiątce przewagę w tych sporach dobieramy ją wyłącznie z facetów min. 190cm i 140 kg. Albo  same superstrzały z cyckami, względnie szacowne staruszki. To zadziała, ale jeśli  nie mamy skąd wziąć tych strzał, to co z tego?

 

Niekoniecznie też trzeba rozwiązywać wszystkie problemy naraz. Można w danym roku skupić się tylko na jednym temacie, gdzie akurat mamy odpowiednie środki i zobaczyć jak zadziała. A potem krok, po kroku, ku świetlanej przyszłości.

 

Zatem w przypadku spółdzielni też, przede wszystkim nieuchronność kary.

Można np. odmówić spółdzielcy przyznania nagrody, publicznie w czasie wręczania i przyznać ją następnemu w kolejce, albo, upraszczając proces, nie przyznać nagrody i przekazać ją na inne cele: np. modelarniom. Albo przenieść ją na następny rok. oczywiście tu mogą być różne problemy, pojawią się np. zobowiązania wobec sponsora. Indywidualna kwestia danego festiwalu. Jeśli się da to ważne, by wystąpiło to publiczne odmówienie.

 

Ale wg mnie wystarczy, by w przypadku, gdy autor i odbierający to różne osoby i rzecz  nie została z organizatorem uzgodniona a' priori , poprosić delikwenta, też koniecznie publicznie, by wytłumaczył dlaczego bierze udział w konkursie z pogwałceniem zasad regulaminu. Potem tę nagrodę można nawet wręczyć. I tak za każdym razem, gdy ten, czy inny wychodzi po odbiór.

Jakiego sposobu, by nie użyć, trzeba koniecznie ten punkt, czy punkty regulaminu (nie może ich być dużo)  jednoznacznie podkreślić we wszystkich prezentowanych w sieci i w ogóle gdziekolwiek regulaminach. Tłustą powiększoną, czerwoną czcionką z adnotacją, że ten punkt będzie z konsekwencją przez organizatorów realizowany.

 

 

Z tym podium na konkursie to faktycznie źle, ale ja nie jestem zwolennikiem biczowania organizatorów za takie wpadki. Ocena modeli to też spora dawka biurokracji i nietrudno o jakąś pomyłkę. Jeżeli organizator zareaguje, przepraszając za błąd to ja mam dużo zrozumienia. Gorzej gdy oleje temat, albo rzecz powtarza się nagminnie.

Zapisy o tym , że organizator ma prawo do zmian, czy że nie ma mowy o protestach służą czemu innemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Sjmport napisał:

W jakim sensie?

W takim że było więcej takich przypadków niż przytoczona przez kolegę klasa F6.

Mimo że nie jeżdżę na takie imprezy to lubię poczytać sobie wyniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Xmen napisał:

W takim że było więcej takich przypadków niż przytoczona przez kolegę klasa F6.

Mimo że nie jeżdżę na takie imprezy to lubię poczytać sobie wyniki.

O proszę nawet ja tego nie dostrzegłem. Doceniam spostrzegawczość.

Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, greatgonzo napisał:

 

Chyba lepiej tu.  Zawsze ktoś więcej może to przeczytać i wyciągnąć jakiś wniosek. Nawet taki, że pomysł jest prosto z dupy. Też pouczające.

 

Pisałeś wcześniej, że uczestnicy, zabierający przed wyznaczonym terminem modele muszą liczyć się z konsekwencjami. Wygląda na to, że znaleźliście jakiś sposób by z tym zawalczyć.

Te konsekwencje są kluczowe. Moim zdaniem ich uciążliwość ma znaczenie drugorzędne, a przede wszystkim liczy się nieuchronność ich nastąpienia. Organizator, chcący wyegzekwować jakiś punkt regulaminu powinien najpierw zastanowić się czy jest w stanie dany pomysł zrealizować, a dopiero potem, czy jest to pomysł najskuteczniejszy.

Np. przy temacie odbierania modeli można wymyślić, że w ostatnim dniu implementujemy na sali drużynę harcerzy, której członkowie wydawać będą modele na kwity i odmawiać wydania modeli przed terminem. Oprócz tego po sali krąży dziesięciu dorosłych, którzy interweniują, gdy pojawią się spory. By zapewnić tej dziesiątce przewagę w tych sporach dobieramy ją wyłącznie z facetów min. 190cm i 140 kg. Albo  same superstrzały z cyckami, względnie szacowne staruszki. To zadziała, ale jeśli  nie mamy skąd wziąć tych strzał, to co z tego?

 

Niekoniecznie też trzeba rozwiązywać wszystkie problemy naraz. Można w danym roku skupić się tylko na jednym temacie, gdzie akurat mamy odpowiednie środki i zobaczyć jak zadziała. A potem krok, po kroku, ku świetlanej przyszłości.

 

Zatem w przypadku spółdzielni też, przede wszystkim nieuchronność kary.

Można np. odmówić spółdzielcy przyznania nagrody, publicznie w czasie wręczania i przyznać ją następnemu w kolejce, albo, upraszczając proces, nie przyznać nagrody i przekazać ją na inne cele: np. modelarniom. Albo przenieść ją na następny rok. oczywiście tu mogą być różne problemy, pojawią się np. zobowiązania wobec sponsora. Indywidualna kwestia danego festiwalu. Jeśli się da to ważne, by wystąpiło to publiczne odmówienie.

 

Ale wg mnie wystarczy, by w przypadku, gdy autor i odbierający to różne osoby i rzecz  nie została z organizatorem uzgodniona a' priori , poprosić delikwenta, też koniecznie publicznie, by wytłumaczył dlaczego bierze udział w konkursie z pogwałceniem zasad regulaminu. Potem tę nagrodę można nawet wręczyć. I tak za każdym razem, gdy ten, czy inny wychodzi po odbiór.

Jakiego sposobu, by nie użyć, trzeba koniecznie ten punkt, czy punkty regulaminu (nie może ich być dużo)  jednoznacznie podkreślić we wszystkich prezentowanych w sieci i w ogóle gdziekolwiek regulaminach. Tłustą powiększoną, czerwoną czcionką z adnotacją, że ten punkt będzie z konsekwencją przez organizatorów realizowany.

 

 

Z tym podium na konkursie to faktycznie źle, ale ja nie jestem zwolennikiem biczowania organizatorów za takie wpadki. Ocena modeli to też spora dawka biurokracji i nietrudno o jakąś pomyłkę. Jeżeli organizator zareaguje, przepraszając za błąd to ja mam dużo zrozumienia. Gorzej gdy oleje temat, albo rzecz powtarza się nagminnie.

Zapisy o tym , że organizator ma prawo do zmian, czy że nie ma mowy o protestach służą czemu innemu.

Okazuje się, że jest więcej sytuacji niż w F6 co zauważył Xmen.

Tak więc chciałbym usłyszeć stanowisko organizatorów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.