Skocz do zawartości

IJN Mikasa 1:350 by Hasegawa


Marcin Rogoza

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli malowałeś akrylami, to może benzynką do zapalniczek na waciku do uszu da się lekko przetrzeć bez straty? Są dosyć łagodne a ładnie klej zbierają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 406
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Jednak taśma Tamiya zachowała się nieładnie. Spróbuj może na kawałku ramki z Mikasy pomalowanym farbami, które stosujesz czy spirytus rektyfikowany 95% nie rozpuści farby. Jeżeli farby nie ruszy to może uda się zmyć nim klej. Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie problemu.

 

PS. W razie większych problemów z usunięciem kleju, jego chropowata powierzchnia może posłuzyć za bazę wykonania mocno obrośniętej części podwodnej kadłuba. W wodach tropikalnych (Mikasa też w takich pływała) kadłuby zarastały bardzo szybko.

 

Pozdrawiam,

Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Chłopaki - dzięki za cenne sugestie - na pewno wypróbuję te patenty.

 

W pierwszej kolejności wziąłem papierek 2000 i z wodą próbowałem delikatnie zeszlifować ten klej. Niestety - wraz z klejem zaczęła zeszlifowywać się warstwa brązu. I efektem końcowym jest to, że już i tak było wszystko jedno - więc ze szlifowaniem pojechałem do końca. W tym momencie podwodna cześć kadłuba jest do przemalowania

 

Teraz mędrkuję nad konstrukcją, która umożliwi mi malowanie, bo na chwilę obecną nie ma praktycznie za co trzymać Mikasy

 

O ile kwestia kleju na części podwodnej jest już klarowna, to o tyle nadal nie wiem co poczynić w kwestii pokładu, który potraktowany jest dodatkowo plastykami... Coś mi się widzi, ze pokłady również będę musiał odrestaurowywać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurcze... Bieda...

 

Mam nadzieję, że się nie spóźniłem. Kiedyś miałem podobny problem na modelu samolotu, przeleżał on coś około roku z naklejoną taśmą maskującą.

Poradziłem sobie benzyną ekstrakcyjną - delikatnie, delikatnie i usunąłem klej. B.ekstrakcyjna ma tą zaletę, że szybko odparowuje jeszcze zanim zareaguje z farbą/lakierem.

 

Powodzenia i trzymam kciuki za restauracje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator
O kurcze... Bieda...

 

Mam nadzieję, że się nie spóźniłem.

Ano bieda Niestety, szlifowanie po poszyciu już się odbyło - widać jeszcze slady jako pozostałości po kleju, ale jest to machnięte papierem 2000 więc jest gładkie - praktycznie przygotowane do malowania. Tak to wygląda na teraz...

th_mikasa_234.jpg

 

W sumie i tak poszycie było do malowania korygującego, ale nie spodziewałem się takich wydarzeń...

 

Przy czyszczeniu pokładu sprawa jest otwarta - popróbuję waszych sugestii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak taśma Tamiya zachowała się nieładnie.

 

Mi już kilka razy różne taśmy dość brutalnie potraktowały warstwę farby.

Dlatego od pewnego czasu stosuję inny patent - paski maskujące wycinam z książki telefonicznej (bo ma bardzo cienkie kartki) i naklejam wodnym klejem do papieru. Trzyma wystarczająco mocno a do usunięcia wystarczy zwykła woda (bieżąca albo na pędzlu)

 

Z życzeniami wytrwałości.

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator
Dlatego od pewnego czasu stosuję inny patent - paski maskujące wycinam z książki telefonicznej (bo ma bardzo cienkie kartki) i naklejam wodnym klejem do papieru. Trzyma wystarczająco mocno a do usunięcia wystarczy zwykła woda (bieżąca albo na pędzlu)
A co to za klej? Jakiś. do rozpuszczania czy w tubce dla szkolniaków?

 

Mikasy ciąg dalszy - wypróbowałem patent jednego z naszych kolegów - spirytus salicylowy. Powiem wam, ze to fajne odkrycie - delikatnie pędzelkiem pozostałość po kleju Tamiya schodzi z pokładu (malowany Gunze H - na to wash olejny farbami dla plastyków). Powłoka nie zostaje ruszona

 

BALROG - dzięki za podpowiedź

 

Zatem dzisiejsze popołudnie pod znakiem czyszczenia pokładu z kleju. W tym tygodniu jeszcze budowa konstrukcji malarskiej dla Mikasy, malowanie poszycia, montaż elementów drobnych.

 

Jak wszystko ułoży się zgodnie z planem to w przyszłym tygodniu brudzenia, wash, kalki etc...

 

PS. sporo się przy tym projekcie nauczyłem - dzięki waszej pomocy i wsparciu. Dzięki chłopaki

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to za klej? Jakiś. do rozpuszczania czy w tubce dla szkolniaków?

W sztyfcie i - najważniejsze - płynny (a nie "krem").

 

Kartoniarze używają czegoś podobnego do impregnacji kartonu (bodajże BCG - Brand Clear Glue)

Ten mój akurat nazywa się Pritt (firma Henkel) - kupiony za kilka złotych w sklepie papierniczym.

 

Pozdrowionka

ZzB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mikasy ciąg dalszy - wypróbowałem patent jednego z naszych kolegów - spirytus salicylowy. Powiem wam, ze to fajne odkrycie - delikatnie pędzelkiem pozostałość po kleju Tamiya schodzi z pokładu (malowany Gunze H - na to wash olejny farbami dla plastyków). Powłoka nie zostaje ruszona

 

BALROG - dzięki za podpowiedź

 

Zatem dzisiejsze popołudnie pod znakiem czyszczenia pokładu z kleju. W tym tygodniu jeszcze budowa konstrukcji malarskiej dla Mikasy, malowanie poszycia, montaż elementów drobnych.

 

Fajnie że mogłem pomóc

Modelik piekny bedzie jeszcze piekniejszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, hej!

Rzecz stała się straszna, lecz siedziałem cicho, gdyż w powłokach malarskich nie jestem mocny i nie miałem nic mądrego do powiedzenia.

Jednak przy tym:

W tym tygodniu jeszcze budowa konstrukcji malarskiej dla Mikasy
mam pewną propozycję.

 

Gdybyś odwrócił Mikasę do góry dnem i postawił ją na jakiś 2 podpórkach/"koziołkach", podstawiając te podstawki pod barbety wież artylerii głównej? Na nie i tak będą założone później wieże, więc zasłonią ewentualne uszkodzenia lakieru, poza tym, możesz w podstawkach zastosować wystające "kołki", dopasowane wielkością do otworów w barbetach, które dodatkowo ustabilizują Ci model (nie będzie się przesuwał czy bujał) w czasie malowania. Nie ma wtedy obaw, że uszkodzisz wykonane już elementy, co może nastąpić, jakbyś manewrował modelem. Ważne tylko, aby podstawki były wyższe, niż maszty i szerokie u podstawy (stabilne). Mój koncept ilustruje rysunek machnięty "na szybko", więc wybacz schematyczność.

th_konstrukcja_dla_Mikasy.jpg

Może pomysł jest głupi, a może trochę się przyda...

 

Pozdrawiam,

wielkamucha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator
Może pomysł jest głupi, a może trochę się przyda...

Pomysł wcale nie głupi - praktycznie jeden z dwóch, jakie przychodzą mi do głowy. Też rozpatrywałem taki układ (i właściwie cały czas się nad nim zastanawiam).

 

Jest też druga koncepcja (nie mam przy sobie szkicu więc nie wiem jak mi pójdzie tłumaczenie ) - planuję wykonać swego rodzaju szkielet prostopadłościanu, w którym wszystkie krawędzie będą wykonane z drewnianych listew o przekroju kwadratowym ok. 2 x 2 cm. Do jednych z krawędzi przymocowany będzie model (do góry dnem) - w kadłubie są po dwa otwory (wylewowe ) - jedna para od strony dziobu, druga od strony rufy - przez te otwory planuję przeciągnąć stalowy drut - i na tych drutach "zawiesić" Mikasę w wykonanym szkielecie prostopadłościanu. Ważna rzecz jaką zyskam przy tym sposobie to to, że będę miał wolny dostęp do otworów w dnie kadłuba do zamocowania podstawki - pierwszy sposób, choć bardzo dobry, to jednak blokuje mi swobodny dostęp do barbet (tam właśnie wychodzą śruby mocujące model do podstawki).

 

Nie wiem, czy klarownie to wytłumaczyłam - najbliższe dni pokażą o co mi chodziło

 

Tymczasem na pokładach schnie wash olejny z artystyków - za jakieś10 godzin będzie pierwsze ścieranie (pierwsze po poprawkach ).

 

Modelik piekny bedzie jeszcze piekniejszy
Mam taką nadzieję
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, że dałeś radę z klejem!

 

Co do mocowania - rusztowanie z listewek wydaje się dobrym pomysłem - jednak trzeba będzie zachować szczególną ostrożność podczas operowania modelem.

 

Czekamy na zdjęcia powashowanego pokładu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Witam z kolejną odsłoną - tym razem pod tytułem: "Nikt nie powiedział, że będzie łatwo" - powieść sensacyjna z elementami tragedii w odcinkach...

 

W poprzednim odcinku...

 

"...Stoczniowcy ciągle walczą z pozostałościami po "genialnej" taśmie Tamiya... "

 

Po zlikwidowaniu kleju musiałem podejść do poprawienia cieniowania pokładu. W tym celu nie szczędziłem mieszanki artystycznych olejów... Na zdjęciach jeszcze przed wycieraniem... Po zcieraniu efekt taki sobie - lepiej nie będzie, choć może niektórym się podobać. Brak fotek efektu finalnego, gdyż Mikasa zdążyła wcześniej obrócić się do góry dnem

th_mikasa_235.jpg th_mikasa_236.jpg th_mikasa_237.jpg

 

Następnie kolej przyszła na montowanie konstrukcji malarskiej, w której nieszczęsna musiała zawisnąć...

th_mikasa_238.jpg

 

...potem maskowanie i próba zamocowania okrętu wewnątrz. Nie będę się rozpisywał w szczegółach, ale nic z tego nie wyszło - plan legł w gruzach...

th_mikasa_239.jpg th_mikasa_240.jpg

 

Powróciłem zatem do pierwotnej koncepcji, którą proponował również...

mam pewną propozycję.

 

Gdybyś odwrócił Mikasę do góry dnem i postawił ją na jakiś 2 podpórkach/"koziołkach"

 

No i stało się - chwila pracy i już Mikasa pokazuje całemu światu, co to ona ma pod spodem...

th_mikasa_241.jpg

 

No i malowanko... Na fotkach widać, że niektóre fragmenty poszycie kwalifikują się do retuszu linii odcięcia części podwodnej i nawodnej... - ale to po porządnym wyschnięciu lakieru.

th_mikasa_242.jpg th_mikasa_243.jpg

 

Niby już niewiele do końca a tu ciągle walka z detalami... Zawsze coś... zawsze coś... - jak to mówiła, znana pewnie wszystkim, mucha...

 

Dla przypomnienia lub dla tych co nie znają...

 

MUCHA NIE SIADA

 

Uufffff.... zatem do następnej odsłony - zapewne za kilka dni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powróciłem zatem do pierwotnej koncepcji, którą proponował również...
mam pewną propozycję.

 

Gdybyś odwrócił Mikasę do góry dnem i postawił ją na jakiś 2 podpórkach/"koziołkach"

jak to mówiła, znana pewnie wszystkim, mucha...
Ograniczę się do zacytowania sławnej poprzedniczki: "To se, k... , polatałam...!"

 

,

bzzz-bzzz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Mikasa - jak rzymska bogini wojny Bellona - otrzymała atrybuty swej władzy (artyleria ciężka oraz kalibru średniego i lekkiego). Przybyło jeszcze kilka drobnych elementów...

th_mikasa_244.jpg th_mikasa_245.jpg

 

Obdarowano ją również drogocenną, złotą kolią...

 

mikasa_246.jpg

 

 

Jutro całość wędruje pod pierwszą warstwę połysku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cesarska chryzantema to taka wisienka na szczycie tortu. Jakbyś jeszcze leciusieńko Ją "zużył" - wiesz, trochę rdzy, jakieś dyskretne okopcenia i takie tam podkreślenie urody... - wtedy z czystym sumieniem mógłbym Cię nienawidzić, że ja tak nie potrafię.

Mucha nie siada !!!
Właśnie siada, z wrażenia.

 

I cichutko tak sobie...

bzzz-bzzz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator
Jakbyś jeszcze leciusieńko Ją "zużył" - wiesz, trochę rdzy, jakieś dyskretne okopcenia i takie tam podkreślenie urody...
Ooooo, będzie na pewno....

 

Tymczasem cały model został pokryty przyzwoitą warstwą sido - sam w sumie nie wiedziałem, co oznacza termin "pokryć delikatnie" więc pokryłem na wyczucie. Myślę, że raczej nie przedobrzyłem...

th_mikasa_247.jpg th_mikasa_248.jpg

 

Potem przyszła kolej na kalki Dużo czasu zajęło mi testowanie metody kładzenia na powłokach pokrytych sido, lakierem matowym i płynami wspomagającymi, z różnymi ich kombinacjami i permutacjami. Wszystko po to, by w efekcie końcowym uzyskać efekt dobrze położonych kalek, które "pod światło" nie będą widoczne.

 

Stanęło na tym, że...

1. Model pokryty sido

2. Kalka do letniej wody na ok 30 sekund - tak by odchodziła od papierka ale ważne, żeby nie dopuścić by pływała po wodzie (widziałem gdzieś taki sposób namaczania kalki ale u mnie nie sprawdził się zupełnie).

3. Miejsce, gdzie ma się znaleźc kalka smaruję Mr.Mark Setter (niebieski)

4. Na to kalka

5. Po króciutkiej chwili i ustawieniu kalki na właściwym miejscy, wysuszyć ją delikatnie papierowym ręcznikiem i zebrać z powierzchni płyn Mr.Mark Setter

6. Po wyschnięciu kalki poszło na te miejsca kilka warstw mgiełki z sido.

 

Wydaje mi się, ze jak na pierwszy raz wyszło całkiem dobrze - efekt przynajmniej mnie zadawala. Na zdjęciu widoczna delikatnie krawędź kalki ale po washowaniu i brudzeniu pewnie nie będzie widoczna

 

A tak to wyglada w realu...

th_mikasa_249.jpg th_mikasa_250.jpg

 

Teraz moment nakładania washa i brudzenia burt. Najpierw część podwodna, na to lakier matt. Całość zostanie odwrócona do właściwej pozycji i "jechana z koksem" na pozostałej części.

 

Wciągnięcie bandery coraz bliższe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator
Swietny model!
Dzięki...

 

chyba bym się bał tak go zamocować masztami do dołu. Jakby tak spadł z tych kijków to by była wielka szkoda
Nie spadnie - patyczki, poprzez otwory w podstawach dział, wchodzą do środka kadłuba a ich koniec dotyka od środka poszycia. Tak więc patyczki są w kadłubie jeszcze jakieś 5 cm

 

A czy lufy dział pomalujesz wewnątrz na czarno?
Tak, wszystkie lufy, otwory i co tylko mi przyjdzie do głowy - pomału zabieram się za ten etap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajnie wybrnąłeś z sytuacji "taśmowej". Duża fota ze złotą chryzantemą na dziobie podoba mi się bardzo. Nieco mniej natomiast podoba mi się sama chryzantema - jakaś taka gruba i mało delikatna. Może skusisz się na wyrób l'Arsenala? Jest o wiele delikatniejszy i w zasadzie nie trzeba go malować (tylko delikatny wash). W dodatku będziesz mógł ją podmienić nawet po zakończeniu budowy.

 

mikasa_248.jpg

Powyższa fotka również mnie rozwaliła - nie zauważyłem dotychczas, że te ażurowe kładki na burtach mają tyle podpórek!

Chyba jednak sobie sprawię ten model...

 

Tak, wszystkie lufy, otwory i co tylko mi przyjdzie do głowy - pomału zabieram się za ten etap

Jeden z moich ulubionych etapów budowy modelu - trzymam kciuki.

 

Pozdrawiam,

Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator
Nieco mniej natomiast podoba mi się sama chryzantema - jakaś taka gruba i mało delikatna.
Fakt - subtelnością nie grzeszy Nie miałem na nią pomysłu i jest jak jest - pocieszam się, że w realu wygląda całkiem akceptowalnie Z oferty L'Arsenal raczej już w tym projekcie nie skorzystam - jak całość pokryję lakierem to nie będę chciał uszkodzić powłoki, szczególnie, że ta pudełkowa chryzantema przyklejona jest na CA.

 

Chyba jednak sobie sprawię ten model...

Jeśli masz możliwość to zachęcam - bardzo fajna zabawa i sylwetka rzadko spotykana w naszym okrętowym modelarstwie i kolekcjonerstwie.

 

Jak będę zadowolony z efektu końcowego mojej Mikasy, to może pojawię się z nią w Światowidzie - zobaczymy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.