Skocz do zawartości

P-51B "The West by Gawd Virginian" 1/72 Revell


MrBat

Rekomendowane odpowiedzi

Nikt nic nie pisze, zupełnie nie wiem dlaczego ;) Model wygląda przyzwoicie, zwłaszcza dural wygląda OK. Pancerne ramy oszklenia kabiny trochę rzucają się w oczy, trochę jakby za szerokie i smugi za wylotami spalin mogłyby być bardziej rozmyte, ale poza tym podoba mi się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj, przede wszystkim gratulacje za skuteczną zmyłkę - w toku pierwszego oglądania zdało mi się, że mała czarno-biała fotka dotyczy oryginału.

Poza tym model mi się podoba, ładne, dyskretne malowanie, zwłaszcza sreberko na skrzydłach. Nity robione własnoręcznie?

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

dzięki za komentarze.

Nikt nic nie pisze, zupełnie nie wiem dlaczego ;)

Moje ostatnie galerie już tak mają

Pancerne ramy oszklenia kabiny trochę rzucają się w oczy

Oszklenie to pięta achillesowa tego zestawu. Nie dość, że wygląda kiepsko, to jeszcze jego spasowanie jest żadne. Niestety z tego co wiem, nikt nie robi zamienników vacu do tego konkretnego modelu.

Nity robione własnoręcznie?

Tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikele - nie Ty jeden dałeś się nabrać

MrBat - ładny model, bardzo mi się podoba. Jedynie gwiazdy na kadłubie są jaśniejsze tam, gdzie jest biały pas i ciemniejsze na czarnym, ale to już chyba wina producenta. Koła były tak odlane, czy sam je szlifowałeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Zazwyczaj staram się komentować modele z II WŚ i to jeszcze w mojej ulubionej skali, także chyba nie można narzekać!

 

Lubię komentować i czasem naprawdę ogarnia mnie żal, że wypadałoby coś niecoś skrytykować. Tutaj jest to tym bardziej bolesne, bo model wygląda na wykonany z dużym zaangażowaniem i generalnie mi się podoba!

 

Nitowanie... No fajne. W 1/72 to zegarmistrzowska robota i technicznie wyszło znakomicie. No, ale co z tego skoro skrzydła były fabrycznie szpachlowane i nitów nie było widać. Wyglądało to tak:

2779P51_walkaround_6.jpg

a na tym zdjęciu to świetnie widać, porównując nitowanie klap i lotek:

P51a4oClock.jpg

(na zdjęciach inne wersje, ale to tylko przykłady).

 

Także mnóstwo świetnej roboty, niestety w dużej części zbędnej i psującej odbiór merytoryczny modelu.

 

Jak patrzę na to zdjęcie modelu

IMG_0223.jpg

to rzucają mi się w oczy:

- Oklapnięte do tyłu łopaty śmigła... Wiem, że Revell nie rozpieszcza i trzeba łopaty wkleić każdą odzielnie, ale można to zrobić lepiej. Przy tym żółtego na końcowki maznąłęś tak naprawdę od serca...

- Golenie podwozia wyglądają na wklejone pod złym kątem (powinny być wysunięte nieco do przodu, a nie na "sztorc" w stosunku do skrzydła. Prawdopodobnie efektem ubocznym tego jest nazbyt podniesiony nos i ster kierunku niemal dotykający podłoża. Porównaj to z planami.

 

I jeszcze tak uwaga ogólna co do kalek. Wiem, że firmowe kalki (np Eagle Cals) kosztują więcej niż cały model Mastercrafta i Revella razem wzięte. Trzeba sobie także zadać trudu aby je znaleźć i kupić, ale znajdziemy tam zazwyczaj 3 naprawdę świetnie opracowane i przygotowane zestawy oznaczeń. Angażując spory nakład pracy i blaszki naprawdę warto się zastanowić nad inwestycją w markowe kalkomanie, które np nie będą tak prześwitywać i będą miały własciwą kolorystykę.

 

Mimo kilku uwag krytycznych chce jeszcze raz podkreślić że model przypadł mi do gustu i z ciekawością czekam na kolejne produkcję Kolegi Bat'a. Mam też nadzieję, że będę miał mniejsze pole do wymądrzania się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banny wyszczególnił większość problemów, ja dodam jeszcze tylko kilka, które rzuciły mi się w oczy:

 

1. Maszt anteny:

urg0523.jpg

Takie wiotkie pręty instalowano przy osłonach Malcoma i dalej w kierunku ogona.

2. Na lewym skrzydle zawsze czerwone światło pozycyjne.

3. Miałeś zdjęcie i warto było skopiować linię koloru niebieskiego według zdjęcia.

4. Revell widać, że potężnie zmyślił wygląd rur wydechowych...

 

Nie rozumiem również tego, że zostawiłeś osłonę luźno. Po co? Masz dzięki temu jeszcze szparkę, która nie dodaje uroku. Samą osłonę kabiny wymalowałeś według wyrytych na niej przez producenta linii, ale nie byłoby błędem, spolerować to i zrobić delikatniejsze samemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod względem techniki malarskiej Autor pokazał klasę i to trzebaa docenić. Wszyscy wiemy, że malowanie "dural" jest jednym z najtrudniejszych, a tu wyszło świetnie. Model niestety traci trochę na redukcyjnej "merytoryce", o czym wnikliwie napisali Koledzy Banny i letalin. Mnie najbardziej żal tego, że tak się narobiłeś przy nitowaniu i malowaniu skrzydeł tymczasem w realu na płatach Mustanga znajdowała się naniesiona natryskowo spachla, która była polerowana aż do zatarcia widoku nitów (w niektórych miejscach były to dwie warstwy). Mustang, zwłaszcza "alu" to niestety ciężki temat. Sam kończę P-51 D Tamiyi w 1/48 (także w "alu") i mierzę się od kilku miesięcy z różnymi problemami. Niebawem poddam go Waszej surowej krytyce. Pozdrawiam. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie wiotkie pręty instalowano przy osłonach Malcoma i dalej w kierunku ogona.

 

Chyba nie takie. Element na modelu przedstawia, jak sądzę, wczesny wariant masztu mieczowego. Widać taki na wklejonym tu zdjęciu 'allisonowego' warbirda. Niestety w prezentowanej miniaturze trochę zgięty, co przypomina tę biczówkę od Malcolma i oczywiście też niewłaściwy dla tego egzemplarza.

 

Z nitami na skrzydłach to bym nie był taki radykalny. Przypadki rezygnacji ze szpachlowania na operacyjnych Mustangach raczej nie budzą wątpliwości. Mocno dyskusyjna natomiast jest ich powszechność i ja osobiście widzę tu odstępstwo od reguły. W takiej sytuacji wobec braku dowodu na odstępstwo szedłbym w standard. To jednak nie jest żaden twardy argument z mojej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

dziękuję za tak merytoryczny odzew! W większości moich modeli zgodność z rzeczywistością jest u mnie zawsze traktowana jakoś tak po macoszemu, ale widzę, że tutaj trochę przesadziłem

Jeśli chodzi o szpachlowaniu nitów - robiono to jak rozumiem zarówno na obu powierzchniach skrzydła - górnej i dolnej? A jak to wyglądało w przypadku pozostałej części samolotu? W sensie czy tam standardowo tego nie robiono?

Wiem, że oszklenie można przerobić, ale jeszcze nie nauczyłem się polerować oszklenia. Dość powiedzieć, że moje próby wypolerowania dorobionych przeze mnie tych tylnych szkiełek eliptycznych bardziej im zaszkodziły niż pomogły. Dodatkowo zeszlifowanie tych zestawowych linii spowodowałoby kolejny problem z dopasowaniem oszklenia. A ja i tak już walczyłem z czasem przed wystawą w Olsztynie.

Co do geometrii - jak składałem całość do kupy to jednym okiem patrzyłem na plany i na koniec byłem nawet z siebie zadowolony Przy najbliższej okazji jeszcze raz porównam sobie mój wyrób z planami.

Rodzaj anteny dobrałem jak głupek na podstawie kolorowej planszy w jakimś opracowaniu, zamiast na podstawie zdjęcia.

Co do reszty uwag - no cóż, zawsze da się zrobić lepiej. Jak kiedyś dojdę w malowaniu do satysfakcjonującego mnie poziomu to pewnie zrobię jakiegoś Mustanga na tip top.

 

Jeszcze raz dziękuję za wszystkie komentarze. Na pewno przydadzą się na przyszłość, gdyż temat P-51 będzie jeszcze nie raz przeze mnie poruszany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam teraz, bez mozliwości zerknięcia do "kwitów", metaliczny Mustang, a już na pewno w wersji P-51 D miał z pięć rodzajów poszycia, co na niektórych fotkach z epoki widać lepiej, na innych mniej albo wcale. Skrzydła - niektóre elementy szpachlowane x 1 inne razy 2 - polerowane na gładko - ja wizualnie większych różnic, spowodowanych ilością warstw szpachli, nie dostrzegam.

Powierzchnie sterowe - malowane natryskowo na srebrno.

Kadłub - generalnie w naturalnym kolorze duralu, prawie bez żadnych bajerów. Nie pamiętam teraz dokładnie ale wydaje mi się, że był jakiś odmienny panel przy przejściu kadłub - skrzydło, u nasady tylnej części płat - kadłub.

Panel z rurami wydechowymi był z materiału wzmocnionego, odpornego na przegrzewanie (nie pamiętam teraz czy dural czy coś stalowego), stąd na każdej fotce jego inny kolor (ciemniejszy) od reszty blach. Tego elementu w modelu nie uchwyciłeś należycie tylko poddałeś go dość intensywnemu "okopceniu".

Panele osłaniające komory km-ów na 99 % nie były szpachlowane.

Moje odczucie jest takie, że nie każdy egxzemplarz był technologicznie identycznie wyszpachlowany - stąd zapewne na jednych samolotach linie podziałowe na skrzydłach są ledwie widoczne, a na innych bardziej.

Nie ukrywam, że gdy się zabierałem za mojego P-51 D myślałem, że będzie lżej. Jednak pojawiło się sporo pytań, na które do dziś nie mam pewnych odpowiedzi - choćby sposób malowania komór podwozia (znam w tej mierze ze trzy teorie). Dlatego też utknąłem z robotą ale zamierzam lada chwila ruszyć.

Pozdrawiam. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powierzchnie sterowe - malowane natryskowo na srebrno.

Ale chyba tylko te kryte płótnem, prawda? W późniejszych P-51D były już całkowicie metalowe i malowania nie wymagały.

 

Wszystkie Mustangi wersji D do końca miały płócienne poszycie steru kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki Panowie za niedopowiedzenia i jeden błąd. Po pierwsze na srebrno oczywiście malowano pokrycia płócienne. Radek "greatgonzo" słusznie zwrócił mi uwagę na p/w, że całe skrzydła były szpachlowane, łącznie z panelami na komorach nabojowych. Radek ma rację - sprawdziłem w kwitach. Szpachli nie było na sterach i klapach, a także na dolnych płatach na tych panelach, które "wchodziły" pod wlot chłodnicy, a także na pokrywach komór podwozia. RAV też ma rację - kadłub był w całości dural bez żadnego cudowania z wyjątkiem elementu żaroodpornego. przy wydechach.RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie Kolega "letalin" ma rację, czego jestem pewien w odniesieniu do Mustangów z II WŚ. Po wojnie, a potem w Korei, nie wiem jak było. W P-51 D, z tego co pamiętam, począwszy od wersji NA-15 płócienne pokrycie powierzchni sterowych stateczników poziomych było metalowe (chyba, że pojawiło sie to po NA-15 w górę - znowu nie mam pod ręką kwitów), a wcześniej tu także było malowane na srebrno płótno. Warto na to zwrócić uwage przy budowie modelu P-51 D gdyż wielu Kolegów zrobiło fajne repliki zapominając o występujacych tu różnicach. O błąd tym bardziej nietrudno, że Tamiya w swoich zestawach wersji D daje jedynie "blaszane" stateczniki. Odpowiednie, bardzo ładne, zestawy waloryzacyjne robi kanadyjski Ultracast. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli stery wysokości... Tak na marginesie wprowadzono je metalowe na liniach produkcyjnych od stycznia 1945, wydaje mi się że bez zmiany oznaczenia wersji.

 

Według innych danych już w grudniu 44.

 

Za cienki jestem, żeby z Wami polemizować, bądź w ogóle wdawać się w dyskusję .Faktycznie natomiast gdzieś (tylko gdzie ) czytałem, że w tym okresie grudzień 44/styczeń 45 w egzemplarzach remonotowanych wymieniano je na metalowe - pewnie w miarę potrzeby. Na szczęście w odniesieniu do mojego Mustanga Georga Preddy,ego (jego ostatniej maszyny, na której zginął - zdaje się 26.12.1944 r.) mam pewność, że były szmaciane i z tego powodu na takie właśnie je wymieniłem.

Nie chcę tu wrzucać moich fotek by nie "śmiecić" Koledze w wątku.

Serdeczności. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.