Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów '1/72' .
-
Dłubię sobie jaskółkę w konkursie na innym forum. Obecnie mam zamknięty kadłub i dorobione wnęki podwozia (w modelu jest płaska płyta). Wykonałem też nowe stożki przy silnikach gdyż te zestawowe mają zły kształt, dodatkowo miały zapadliska Po długim namyśle planuję wykonać samolot bez kamuflażu z JV44. To maszyna o numerze 111712. Do jednostki z tym że innej, tak jak wcześniejsza 111711 dotarła bez kamuflażu. Teraz moje wątpliwości, tyczące się głównie malowania : 1) jakiego koloru powinien być ogon? 2) jakiego koloru powinien być ster pionowy? Gdzieś spotkałem się nawet z info, że czerwony :shock: 3) jakiego koloru góra/dół powinny być gondole silnikowe 4) czy siatka szpachli na samolocie jak poniżej będzie ok? Rozumiem że tam gdzie nie ma szpachli płatowiec jest zwyczajnie nitowany. 5) jakiego koloru powinna być szpachla? Na nosie szpachla jest w innym odcieniu? Czy jest jakoś pomalowana itp... 6) większa część samolotu jest w aluminium. Nos wygląda na ciemniejszy. czy to farba podkładowa? Jeśli tak to w jakim może być kolorze? Gdzieś czytałem że nos w jaskółkach był stalowy, zabezpieczany farba antykorozyjną. Prawda to? 7) krawędzie natarcia skrzydeł/sloty, lotki/klapy oraz statecznik poziomy ze sterami wysokości na planszy barwnej są w innym odcieniu. To wymysł twórcy czy tak powinno być? Jeśli tak to co to za kolor. Za wszelką pomoc będę wielce wdzięczny. I teraz foty. Plansza z Monografii Kagero, zdjęcia znalezione w intenecie. A tutaj jeszcze taki smaczek pod statecznikiem poziomym. Klapka niemalowana zamieniona z malowaną miejscami
- 57 odpowiedzi
-
- 8
-
- messerschmitt
- me262
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zapraszam do galerii modelu samolotu P-51B Mustang w skali 1:72 zbudowanego z zestawu Arma Hobby Deluxe set zawierającego dodatkowe elementy drukowane (fotele, wydechy, chłodnice). Skorzystałem tu również z dodatków waloryzujących. Były to koła, podstawki pod koła, beczki, stół roboczy, kanistry z plików do samodzielnego wydruku zakupionych na stronie Arma Hobby (dzięki @DariuszSxTx za wsparcie). Dodałem również kilka elementów z zestawu blach fototrawionych PARTa dedykowanego do zestawu Academy ale i tu pasujących bez większych problemów. W skrzydła wstawiłem Masterowe lufy z zestawu do wersji D. Gotowy model postawiłem na podstawce odwzorowującej panele PSP (Pierced/Perforated Steel Planking) tzw. „Marston Mat”, również z Arma Hobby. Nieco ją jedynie podwyższyłem dla lepszej prezencji – tak mi się przynajmniej wydaje. Towarzystwo maszynie zapewnia figurka pilota (ćiiiii...) US NAVY z Legend Productions. Pomalowałem ją jednak na modłę USAF posiłkując się zdjęciami i opisami ze strony http://www.303rdbg.com/uniforms-gear8.html Poza w/w dodatkami model zbudowałem w zasadzie „prosto z pudła” szpachlując jedynie linie podziału na skrzydłach i dodając trochę nitów na osłonie silnika. Spód modelu pomalowałem Hataką C033 Neutral Grey z serii Orange Line a górę pokrył Dark Olive Drab 41 (RC259) AK z serii Real Color. Do tzw. brudzenia użyłem washy, kredek, oilbrusherów i pigmentów (i być może za dużo fantazji ). Mnogość atrakcyjnych wariantów oznaczeń w pudełku nie ułatwiała wyboru. Zdecydowałem się na malowanie odwzorowujące maszynę North American P-51B-7-NA Mustang o numerze seryjnym 43-6638 z okresu służby w 355 Dywizjonie Myśliwskim, 354 Grupie Myśliwskiej, 9 Armii Powietrznej USAAF, pilotowaną przez podporucznika Freda G. Bucknera. Dywizjon w czerwcu 1944 operował z lotniska Lashenden w Wielkiej Brytanii (strona opisująca historię tej bazy https://www.lashendenairwarfaremuseum.co.uk/3.html). Jest to malowanie bardzo charakterystyczne ze względu na nietypową szczękę i pasy inwazyjne a jednocześnie słabo udokumentowane – udało mi się dotrzeć jedynie do filmu z krótkim fragmentem gdzie można zobaczyć ten samolot podczas kołowania przed startem do kolejnej misji. https://www.britishpathe.com/asset/93517/ - około 5:11 minuty. Model powstał w ramach projektu grupowego modelarzy z serwisu Twitter #kleimyMustangiAH – tu kieruję podziękowania dla Marcina Ciepierskiego, który poddał pomysł tej wspólnej zabawy. Mam nadzieję, że niedługo inni koledzy również pokażą swoje ukończone Mustangi Jako ciekawostkę dodam, że zdjęcia wykonałem korzystając z dopiero co odkrytej przeze mnie bardzo fajnej funkcji w aparacie – bracketingu ostrości (focus stacking). Polega to na tym, że aparat robi kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt zdjęć (ustawiamy sobie ich liczbę wedle własnego uznania/potrzeb). Przy każdym ujęciu automatycznie przesuwa się punkt ustawienia ostrości. Potem aparat te ujęcia sam składa w jedno zdjęcie o bardzo dużej głębi ostrości. Zapraszam do komentowania, zwłaszcza wszelkie merytoryczne wypowiedzi będą mile widziane [img]https://i.imgur.com/LdYGMTi.jpeg[/img]
- 45 odpowiedzi
-
- 41
-
- 1/72
- arma hobby
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pierwszy raz robię dwa modele równolegle. W sensie zachowania tego samego postępu prac w obydwu. Żeby ułatwić dotrzymanie planu, będzie relacja. Nt. zestawów nie ma co się rozwodzić. W tym konkretnym przypadku, używam dual-ów zarówno z Eduarda jak i z Army. AH dołożyła wydruki foteli, wydechów i wlotów chłodnic. Eduard ma jakieś tam blaszki, ale dokupiłem zestaw 3D do wnętrza kabiny. Do obydwu zestawów dodałem drukowane koła z odpowiednim bieżnikiem, też od Eduarda. P-51B ma być w oklepanym malowaniu Dona Gentile "Shangri-la", głównie z powodu obfitości zdjęć. P-51D będzie niebieskonosym "Cripes a Mighty 3rd" Preddy'ego z powodów sentymentalnych. Obligatoryjny widok kabin przed zamknięciem kadłuba. Ale w bonusie porównanie pudełkowej Army z drukiem Eduarda. Aha, tablice Yahu w obydwu modelach. Nałożenie tych wszystkich kalek w modelu AH swą upierdliwością przypomina ubieranie mrówki na bal karnawałowy. Ale daje efekty. Teraz porównanie. Indywidualnych zdjęć Eduarda jakoś nie zrobiłem.
-
Cześć. Powoli zabieram się za budowę modelu. Dodam blaszkę Brena, jakieś koła, lufy Mster i kalki Exito. Będzie takie malowanie "Beautiful Lass": Nie mogę się jakoś doszukać zdjęć stelaża/mocowania fotelu, płyty pancernej i sekcji z radiostacjami za nią czy co to tam było. Chciałbym to w miarę oddać w modelu bo będzie widoczne przez szkło. Poratuje ktoś? Udało mi się też znaleźć kilka zdjęć samolotu. Co to za takie jakby podmalunki po zerwanej taśmie na łączeniach paneli wykonane jakby ciemniejszą farbą? Od razy zapytam o kolory kabiny (zielony/interrior green) i wnęk podwozia (aluminium?). I tutaj już z całym białym napisem i wydaje się przemalowaną kobietą Szału na wypraskach nie ma i pewnie nie będę wracała do budowy żeby się odstresować i zrelaksować (sorry za zdjęcia ale robione przy kiepskim świetle żelazkiem)
-
Witam Zapraszam posiadaczy drukarek 3D do zapoznania sie z oferta pilikow STL na moim profilu Cult3D - https://cults3d.com/en/users/ndyduch2/3d-models . Projektuje dodatki dla modeli lotniczych z okresu "Zimnej Wojny" i wsplczesnych w skali 1/72. Przykladowe projekty: Jest tez mozliwosc zamowienia gotowych wydrukow 3D, ale tylko na indywidualne zamowienie, po omowieniu szczegolow na prv.
-
Po dwóch latach udało się zakończyć budowę. Bardzo dobrze pracowało mi się z tym modelem. Jak już wcześniej w temacie pisałem bardzo mnie dziwi taka mała ilość warsztatów i galerii w internecie. Warsztat tyle trwał że już nie pamiętam co tam dodawałem do modelu. Na pewno przewody przy goleniach i lufy wymieniłem na igły iniekcyjne. Co dziwne przez ten czas nie ułamałem rurki pitota jaka jest na stałe odlane ze skrzydłem Malowany Vallejo, brudzony olejami, kredkami i trochę pigmentami. Maszyna w malowaniu samolotu z 5./JG 301. Padło na nie, raz że bardzo mi się podoba połączenie kolorów kamuflażu z żółto czerwonymi pasami, dwa że już mam jedną krótkonosą fokę z tej jednostki. Zapraszam do galerii. I ze wspomnianą krótkonosą Fw
- 9 odpowiedzi
-
- 28
-
Udało się po ponad trzech latach zamknąć temat Model wzbogacony blaszką Parta, lufami Master. Tylna część oszklenia z zagłówkiem Eduard, przód Rob Taurus. Malowany Vallejo. Jest to pierwszy model od którego zacząłem przygodę z nitowaniem. Miejscami nierówno, za głęboko, jeszcze wtedy nie wiedziałem że po nitowaniu przydało by się powierzchnię przeszlifować itp. itd. Jedno z kolejnych doświadczeń. Dorobione odważniki przy łopatach śmigieł. Samych śmigieł nie udało mi się poprawić. Temat mnie przerósł (łopaty szerszy typ). Mimo, że widzę w wykonaniu sporo mankamentów to cieszę się, że udało mi się go skończyć i trafił do gabloty Oryginał na jednym z przejętych lotnisk: i sam model:
-
Wrzuciłem ostatnio dwa nowe modele na warsztat. Oto pierwszy z nich. Foczka z zestawu Mimetall
-
IBG ostatnio na poważnie wzięło się za włoski sprzęt, więc jest i kolejny wóz do kolekcji - czołg średni M11/39. Szybka dawka historii: M11/39 był pierwszym włoskim czołgiem średnim produkowanym seryjnie. Do służby trafił w 1939 roku. Wyprodukowano zaledwie 100 egzemplarzy, po czym produkcję przestawiono na usprawniony model M13/40. Z owych 100 czołgów utworzono I i II batalion czołgów średnich, a także samodzielną kompanię dla Włoskiej Afryki Wschodniej (AOI). Jeden batalion liczył 36 czołgów w dwóch kompaniach, a kompania samodzielna składała się z 24 maszyn w pięciu plutonach. Obydwa bataliony trafiły do Afryki Północnej, gdzie w 1940 roku wzięły udział w inwazji na Egipt, a następnie zostały zniszczone na przełomie '40 i '41 roku. Kompania dla AOI została podzielona na dwie mniejsze o numerach 321 i 322, które także utracono razem z koloniami na wschodzie w 1941. Pozostałe 4 egzemplarze trafiły do ośrodków szkoleniowych na terenie Włoch, z czego conajmniej jeden został rozmontowany. Po raz ostatni czołgu M11/39 w boju użyły wojska Włoskiej Republiki Socjalnej w 1944 roku. Zawartość pudełka: Instrukcja: Schematy malowania: Wstępne spostrzeżenia: Pozytywne: Detale modelu są zdecydowanie zgrabniejsze, niż w przypadku poprzednich włoskich maszyn. Odchudzono gąsienice, koła napędowe i koła powrotne. Zdecydowanym plusem jest zmiana sposobu montażu dwóch wspomnianych kół, co zmniejszyło przerwę między połowami. Zmieniła się także ilość żeber wylotów powietrza na pokrywie silnika - teraz jest ich więcej, co bliżej odpowiada pierwowzorowi. Ogółem czołg został odwzorowany całkiem dobrze. Negatywne: Niestety projektanci IBG po raz kolejny popełnili ten sam błąd dotyczy kształtu błotników. Tak jak i w poprzednich przypadkach kompletnie nie przypominają pierwowzoru, jednak tym razem problem jest zdecydowanie bardziej zauważalny. Przy okazji poprawienie ich na własną rękę może okazać się sporym wyzwaniem ze względu na specyficzny kształt. Front błotników modelu jest zdecydowanie za krótki i brakuje mu przedniego punktu mocowania, co widać na załączonych zdjęciach: Błotnik typu wczesnego (16 czołgów) Widać też inny sposób montażu haków. Błotnik typu późnego (84 czołgi) Błotnik IBG Warto zaznaczyć, że błotnik z ilustracji na pudełku to niehistoryczna kombinacja dwóch odmian. Mimo wszystko najwięcej błędów pojawia się w schematach malowań. Lećmy więc po kolei. Uwagi ogólne: - Żaden M11/39 nie miał namalowanej przedniej rejestracji. Praktyka ta została wprowadzona dopiero na wiosnę 1941 roku, gdy do produkcji trafiała najpóźniejsza odmiana czołgu M13/40, a ani jeden M11 nie pozostał w czynnej służbie. - Schematy sugerują, że powinniśmy namalować ogumienie na kole powrotnym, jednak w rzeczywistości takowego nie było. - IBG źle dobrało kolory do proponowanych malowań, więcej poniżej. Schemat numer 1: Po pierwsze i najważniejsze - schemat, który chciało nam przedstawić IBG w rzeczywistości nie był dwukolorowy, a trójkolorowy. Trzy kolory widać wyraźnie na tym zdjęciu: Był to kamuflaż improwizowany, malowany w polu. Składał się z kolorów piasku (1), zielonego (2) i szarego (3), najprawdopodobniej pochodzących ze zdobycznych brytyjskich zapasów. Mogły więc to być te same kolory, których Brytyjczycy używali w swoim wzorze "Caunter". IBG proponuje użycie kolorów "Saharyjski Khaki" i "Szaro-zielony", które w tym wypadku nie są odpowiednie. Kolejnym błędem jest oddział, któremu IBG przypisało owe malowanie - producent mówi o II. batalionie, jednak w rzeczywistości był to I. batalion. Schemat numer 2: Znów rozchodzi się o kolor. IBG proponuje jednolity "Szaro-zielony", problem jednak w tym, że żaden M11/39 nigdy nie został pomalowany w ten sposób. Standardowym malowaniem fabrycznym tych czołgów były duże, naprzemienne pasy w kolorach "Rdzawy Czerwony" i "Ciemny Zielony". W trójkolorowy kamuflaż opisany w punkcie powyżej przemalowano tylko 36 egzemplarzy należących do I. batalionu, natomiast cała (lub prawie cała) reszta pozostała w malowaniu fabrycznym. Gdy czołgi w zielono-brązowych pasach służyły na pustyni farby, którymi je pomalowano blakły i zlewały się ze sobą, przez co na czarno-białych zdjęciach czołgi z II. batalionu i kompanii dla AOI najczęściej wyglądają na jednokolorowe. Niewykluczone, że czołgi treningowe pozostające we Włoszech w pewnym momencie przemalowano w "Saharyjski Khaki", ale z pewnością żaden z nich nie był całkowicie zielony. Warto nadmienić, że Australijczycy nie przemalowywali zdobycznych czołgów włoskich. Schemat numer 3: Ten schemat przedstawia wóz oryginalnie należący do kompanii dla AOI, zdobyty przez siły południowoafrykańskie. Malowanie to wzór fabryczny opisany w punkcie powyżej, jednak znów IBG podsuwa nam zły kolor. "Rdzawy Czerwony" oznaczony literką G się zgadza, ale zamiast prawidłowego "Ciemnego Zielonego" zasugerowano "Szaro-zielony". Nie zgadza się też opis, bo kompania walcząca na wschodzie nigdy nie miała "plutonu dowodzenia" - czy to przed podziałem, czy po nim. W każdym przypadku dowodził jeden czołg. Rozpiska wszystkich wymienionych kolorów: - Saharyjski Khaki/Saharian Khaki/Kaki Sahariano (FS 33434) - Szaro-zielony/Grey Green/Grigioverde (FS 34159) - Ciemny Zielony/Dark Green/Verde Scuro (FS 14036) - Rdzawy Czerwony/Rusty Red/Rosso Ruggine (FS 20100) Dokładnych kolorów używanych do malowania kamuflażu "Caunter" niestety nie znam, bo brytole to nie moja działka. Swoją drogą wiem nawet z jakiej książki IBG czerpało informacje, bo sam ją posiadam. Jak widać na załączonym zdjęciu skopiowano nie tylko schematy, ale i zawarte w nich błędy. Książka to "Carro M Vol.2" autorstwa Antonio Tallillo, Andrea Tallillo i Daniele Guglielmi. Ogólnie bardzo dobra publikacja, jednak posiadająca parę błędów, takich jak te wymienione wcześniej. Wynikają głównie z faktu, że doborem ilustracji zajmowała się osoba trzecia, a nie jeden z autorów. Wczytując się w tekst można je wyłapać, jednak najwyraźniej osoby odpowiadające za research w IBG tego nie zrobiły. Tekst z pierwszej strony instrukcji także zawiera trochę baboli, ale już nie będę się przesadnie rozpisywał. Podsumowując: Na pierwszy rzut oka model wydaje się być całkiem porządny. Poprawiono sporo wad poprzedników, a detal jest naprawdę fajny. Zawiódł jedynie research team. A no i klasycznie - błotniki.
-
Cześć. Kilka lat temu zbudowałem BF 109 w wersji G-6 na którym latał w JG27 Oberleutnant Ludwig Franzisket Już wtedy trafiłem na jego wcześniejsza maszynę z kampanii w Afryce i wiedziałem, że będę ją musiał kiedyś zbudować. Wystartował konkurs na PWM, na giełdzie FB pojawił się model, wiec przy takim zbiegu okoliczności aż prosi się by w konkursie ową maszynę zbudować W momencie pojawienia się wypustu z Special Hobby model już zwrócił na mnie swoją uwagę, tak że będzie można jeszcze ciekawość zaspokoić. Planuję go jak na razie prosto z podła. Na internecie można trafić na dwie interpretacje malowania tej maszyny. Pustynną rlm79 z zielonymi plamami i klasyczną rlm02/71 z uzupełnionymi plamami. Osobiście bardziej się skłaniam ku tej drugiej. Prezentuje się o wiele ładniej i ciekawiej. To teraz wymagane zdjęcie i kilka fot z okresy walk w Afryce jakie udało mi się znaleźć na necie Tak jak teraz wrzucam zdjęcia to już pojawiają się znaki zapytania. Wygląda na ta że istniały takie dwie maszyny różniące się szczegółami, albo jedna była grubo naprawiana i modernizowana w toku użytkowania. NP.: kolor statecznika, oznaczenia zestrzeleń, krój swastyki. Klapka inspekcyjna przy kółku ogonowym, położenia i szerokość białego pasa. Plamy na grzbiecie, oznaczenie apteczki na czarnym krzyżu, biała obwódka litery A, zamalowane oznaczenie przy krzyżu, plamy na górze osłony silnika... i pewnie jeszcze coś w trakcie się pojawi. Sugestie co do rozkmin na temat malowanie mile widziane
- 11 odpowiedzi
-
- 2
-
- messerschmitt
- bf109
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ibegowy M13/40 z późnej produkcji w 1:72 po paru modyfikacjach. Egzemplarz o rejestracji RoEto 3359 należał do LII. batalionu czołgów z RECAM (wrzesień '41 - styczeń '42). Jakiś czas temu popełniłem recenzję tego modelu. Pisałem tam między innymi o tym, jak tragicznie odwzorowano błotniki czołgu, więc przerobiłem je do właściwej formy. Na prawym boku nadbudowy dodałem uchwyt, podporę pod antenę i zaślepkę na drugi port radiowy, których brakowało. Nieco uzgrabniłem zawieszenie podpiłowując zęby koła napędowego i odchudzając koło powrotne. Odchudziłem też szczelinę wizjera kierowcy. Przy okazji podczas budowy natknąłem się na parę innych wad/błędów, których nie zauważyłem podczas pisania recenzji: • Punkt obrotu wieży znajduje się 3 - 4 mm za miejscem w którym powinien być. Przez to wieża w jakiejkolwiek innej pozycji niż "domyślna" będzie za bardzo wysunięta w stronę, w którą patrzy armata. Jeśli ktoś chciałby zbudować zgodny historycznie model z obróconą wieżą, będzie musiał odciąć oryginalny zaczep i przykleić ją na oko. • Ręczny rozrusznik (ten cypek na środku tylnej płyty kadłuba zaraz nad zaczepem holowniczym) to model zamontowany tylko w pierwszych 50 egzemplarzach. W tej wersji czołgu powinien być odlany nieco wyżej i bardziej poziomo (jak wyglądał na prawdę dobrze widać na ostatnim zdjęciu). Przy okazji odlano go bez nałożonej osłonki. • Montaż elementów kadłuba nie został dobrze przemyślany, trzeba się z nim nieźle namęczyć, zwłaszcza z przednią-górną płytą. • Nałożenie kalki ze znakiem do rozpoznania z powietrza (białe koło na wieży) nie należy do najprostszych. Jeśli wcześniej zamontuje się zaczep KM-u, trzeba będzie go odrywać i przyklejać na nowo, już na kalce.
- 5 odpowiedzi
-
- 15
-
O typie: Cytując Wiki: Westland Wasp – brytyjski lekki śmigłowiec zwalczania okrętów podwodnych, produkowany przez spółkę Westland Helicopters w latach 1963–1968. Wyprodukowano łącznie 98 maszyn. Śmigłowiec bazował na Westland Scout, był przystosowany do bazowania na okrętach m.in. poprzez składane łopaty wirnika oraz ogon. O egzemplarzu: Jak to zwykle bywa cała historia zaczęła się od jednego zdjęcia znalezionego w internecie (poniżej po lewej). Mamy tu śmigłowiec ZOP ewidentnie wykonujący zadania MedEvac. Poszukałem trochę więcej danych i okazało się, że w czasie wojny falklandzkiej użyto 3 okrętów klasy Hecla (w tym HMS Herald) jako okręty szpitalne. Przypuszczalnie takie zastosowanie Wasp-ów było przewidywane "od zawsze" - miały one "bulwiaste" drzwi odziedziczone ze Scout-ów, które o ile mi wiadomo miały taki kształt aby za plecami pilotów na ławeczce zmieścić nosze. O modelu: Model bazuje na zestawie LF Models jest to wspólne opracowanie dla Westalnd Scout / Wasp. O ile część ogonową opracowano dla Wasp-ów nieźle o tyle kadłub jest potraktowany po macoszemu. Praktycznie "od spodu" nie ma nic charakterystycznego dla Wasp-ów, tak samo w kabinie sugeruje się wyposażenie dwustera, nie ma płaskich okienek dolnych, nie ma wyciągarki. Silnik jest opracowany nieco lepiej niż w Hiller-ze 12, ALE tym razem LF Models posunął się do "eduardowskich" praktyk czyli dał w zestawie b. uproszczony silnik a jednocześnie zaproponował drukowany w technologii 3D nieco lepszy silnik (mówimy tu o detalu długim na jakieś 2,5 cm za skandaliczne 13 €. Potępiam takie zabiegi producentów więc od razu odrzuciłem zakup tego dodatku. początkowo model miał powstać "w tydzień". Im bardziej brnąłem w budowie (relacja jest TUTAJ) tym model robił się bardziej "kosztowny czasowo" - dodawałem kolejne detale itp. no koniec, niemal na finiszu napadło mnie coś złego i postanowiłem zbudować podstawkę w postaci fragmentu lądowiska. Chyba nigdy nie narobiłem się tak nad podstawką. Nawet nie wiem jak ja wykorzystać w gablocie, ale... efekt mi się podoba Jednocześnie dziękuję tu koledze @Bikernytzu za wsparcie moralne i materiał do podstawki Koniec pisaniny - czas na fotki No i na deserek - podstawka Mam nadzieje, że wszystkim, którzy dobrnęli aż do końca galerii modelik się podoba
-
Ostatnio ukończony Model przedstawia jeden z prototypów Stug III używanych na poligonie w Juterbogu, poniżej fotka służąca za inspirację: Bazą był model IBG z serii World at War do tego doszły: - układ jezdny - żywica Modell Trans - antena Master - lufa Aber - beczki Bronco - kilka dodatków drukowanych 3d + scratch zdjęcia warsztatowe dostępne na stronce na FB <TUTAJ> na którą serdecznie zapraszam
- 6 odpowiedzi
-
- 16
-
Przedstawiam moją ostatnią pracę. Arado 234 w malowaniu z 9./KG 76, F1+MT (WNr.140173). Chyba najciekawsze i najładniejsze malowanie tego samolotu. Model zwaloryzowany blaszką z wnętrzem Edka. Wytrasowałem sporo nowych linii paneli i różnego rodzaju klapek. Przenitowałem. Dorobiłem przewody hamulcowe, przewody w kabinie, linki przy spadochronach silników, pitota, przesunąłem antene pierścieniową, poprawiony celownik. Malowany Vallejo. Ehhh… nie ukrywam, że budowała dala mi w kość, a na warsztacie w trakcie budowy jest jeszcze jeden. Nie ma szału ze spasowaniem. Połączenie skrzydła-kadłub tragedia. Szkło strasznie spasowane. Napociłem się przy wklejeniu stelaża tablicy razem z przewodami do oszklenia. Wklejałem też podwozie na samym końcu, a nie tak jak instrukcja pokazuje. Też mnie to trochę nerwów kosztowało, ale myślę, że więcej by ich poszło gdybym wkleił za instrukcją i potem to malował. Improwizowałem też z kompasem czy co to to jest na plecach- Peil G6. Dziwi mnie, że producenci czy to kalek czy modelu nie zrobili kalkomanii tego elementu. Jest dosyć charakterystyczny i widoczny. To chyba tyle. Kadr z filmu z okresu jak samolot był testowany przez aliantów Zapraszam do galerii. I klika strzałów lepszych i gorszych z etapu budowy
-
Cześć! W kooperacji z NFZ- siedzę na L4- w ostatnim czasie udało mi się skończyć drugi z rozgrzebanych modeli Maszyna w malowaniu 2. Yuso Hikotai. Była to jednostka dostarczająca maszyny do jednostek bojowych. Maszynę tą latem 1944 r. z Ota do Sajgonu dostarczył porucznik Shuho Yamanę Model prosto z pudła. Przenitowany. Dodałem przewody hamulcowe. Z racji tego, że była to maszyna dostarczona do jednostki bojowej z zakładu produkcyjnego starałem się jej bardzo nie brudzić. Koniec końców i tak pozwoliłem sobie na za dużo Dla zainteresowanych pod linkiem warsztat Zapraszam do galerii
-
Cześć, Model inspirowany zdjęciami ukraińskiego KRAZ'a z frontu (BASHTANKA listopad 2022r) Baza to AVD Models (zestaw nr 1582) + konwersja Gun Tower (72014) Skala 1/72
-
Niedawno wydany przez IBG włoski czołg średni M13/40 z późnej produkcji w skali 1:72; poniżej znajdują się zdjęcia wszystkich ramek, instrukcji, a także ewentualne uwagi dotyczące zgodności z oryginałem. Trochę historii: Model ma przedstawiać pojazd z późnego (a tak na prawdę docelowego) okresu produkcji (wiosna - jesień 1941, 410 egzemplarzy). Wersję tę kolokwialnie nazywa się "trzecią serią produkcyjną" dla uproszczenia nomenklatury. Cechy dzięki którym można odróżnić ją od wersji wcześniejszych, a także późniejszych (jak M14/41) to: krótkie błotniki z pogubionymi krawędziami, pionową krawędzią boczną i odsłoniętym otworem technicznym, stopnie z dodatkową osłonką, jarzmo KM-ów w kadłubie z dwoma śrubami na górze, antena radiowa (na ogół), kwadratowa kopułka na dachu wieży, wlew do chłodnicy w kształcie "grzybka" z korkiem w tylnej części, żebrowanie grilli po bokach wlewu równoległe względem całości pojazdu, rury wydechowe z dwoma wzmocnieniami, tylko jedno zapasowe koło i podnośnik z tyłu. Czołg występował również w wersji CR (Centro Radio) ze zdublowanym układem radiowym i dwiema antenami (druga znajdowała się po tej samej stronie kadłuba co ta pierwsza, ale z tyłu). W przypadku gdy drugie radio było nieobecne w miejscu anteny umieszczano okrągłą zaślepkę. Jedny większy problem z rozróżnianiem jaki może się pojawić to odróżnienie późnego M13/40 od najwcześniejszego M14/41; pierwsze 40 - 50 egzemplarzy M14 zewnętrznie wyglądało identycznie do późnych M13, ale w środku miały już nowy silnik. Pierwszy taki pojazd miał tablicę rejestracyjną RoEto3498, a jedyny zachowany RoEto3521. Jeśli więc ktoś ma taką ochotę, może wykonać model jako wczesnego M14/41. Grafika na pudełku: Ramki: Układ jezdny został uproszczony, mi osobiście takie rozwiązanie jak najbardziej odpowiada w tej skali. Elementy fototrawione: Kalki: Instrukcja: O ile preferencje dotyczące układu jezdnego są kwestią subiektywną, to niestety nie obyło się też bez błędów względem oryginału; Przednia część błotników wygląda zupełnie inaczej niż powinna. Górna krawędź wystaje za bardzo do przodu, a boczna zamiast pionowo umieszczona jest pod kątem i biegnie do złego punktu na kadłubie. Do tego brakuje otworu technicznego. Krawędź powinna przebiegać mniej więcej tak, jak narysowana przeze mnie zielona linia. Na nadbudowie natomiast brakuje zaślepki (żółty) na porcie drugiego radia, a także podpory (zielony) dla podstawowej anteny gdy ta jest złożona. Dodatkowo koło napinające ma zdecydowanie zbyt szeroki rozstaw; szpara pomiędzy połowami powinna być tylko nieco grubsza od zębów gąsienicy. Niestety, również w przypadku proponowanych malowań pojawiły się błędy, i to we wszystkich czterech... Na każdym z trzech pierwszych schematów brakuje numeru pułkowego (zaznaczone na zielono) i/lub batalionowego (zaznaczone na żółto). W rzeczywistości wszystkie powinny być białe, ale na rysunku są kolorowe żeby ułatwić odczytanie. Dodatkowo na pierwszym schemacie tylne oznaczenie jest źle umiejscowione (powinno znajdować się na wieży), a z przodu nie powinno być trójkątnego emblematu. IBG wybrało akurat jeden z niewielu czołgów tego batalionu, który go nie nosił. Możliwe, że nastąpiła też pomyłka z numerem rejestracyjnym - producent i opracowania tematyczne podają "RoEto 3334", natomiast ja na zdjęciach tego konkretnego egzemplarza zdecydowanie widzę "3354". W przypadku schematu nr. 4 źle dobrano prostokąty na wieży. Ich kolor oznacza kompanię, do której należy dany czołg; Czerwony - pierwsza Niebieski - druga Żółty - trzecia XI. batalion nigdy nie posiadał więcej niż 26 czołgów M13/40, a co za tym idzie nie mógł utworzyć z nich trzech kompanii, najwyżej niepełne dwie. Dopiero później został uzupełniony nowymi M14/41. Edit. 17.08.24r. – uzupełnienie i poprawy w świetle nowych informacji.
-
Do tej pory wrzucałem po prostu galerie, ale Krzychu mówi że ma byc warsztat, także jakby co to Jego wina Poprzednie dwa odcinki tego serialu sa już w galerii, tutaj część CZecia, czyli PowrUt KrUla Powycinany: w bazach: mit kresken: obity i z łoszykiem: olejowe różne fiki miki: O i na tym etapie jesteśmy dziś. Teraz oleje muszą sobie wyschnąć, a w międzyczasie......
-
Cześć. Chciałem podzielić się swoją ostatnią pracą. Model skończony jakieś dwa miechy temu. Praktycznie prosto z pudła. Kilka linii zaszpachlowanych i kilka dołożonych. Rozwiercone wydechy. Dorobione przewody hamulcowe. Przenitowany. Malowany Vallejo. Kalkomanie Foxbot (raz jeszcze dziękuję za nie @mh76). Samolot w malowaniu 273 Dywizjonu Myśliwskiego, 30 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego Gwardii z charakterystycznym napisem "Śmierć faszyzmowi!". Dopiero po zrobieniu zdjęć zobaczyłem jaka szpara świeci przy drzwiach. Może kiedyś zaszpachluje akrylem i podmaluję. Na żywo w gablocie nie widać Link do krótkiego warsztatu: Model dostał wyróżnienie w Jaworznie
-
Model Dragona z zestawu 7275 z gąsienicami od zestawu 7373. Dodatki w postaci żywicy, różnych producentów, wymieniona lufa KM, uchwyty oraz osłony peryskopów (wydruki 3D). Oznaczenia to kalkomania ACE Model. Skala 1/72
-
Na warsztat wrzuciłem kolejny model. Obecny stan to oczekiwanie na podkład. Jest przenitowany, dorobiłem też lufy km-ów w nosie. Mam jeszcze kilka rzeczy do dorobienia poprawienia, ale potrzebuje w tym temacie pomocy 1. Przyjąłem, że samolot nie ma karabinów w skrzydłach- otwory zaślepione. Czy te na spodzie skrzydeł też powinny być zaślepione? 2. Jakie powinno być działko w nosie? Akurat zdjęcie jest tak niefartownie obcięte. 3. Czy mocowanie zbiornika/bomby powinno wyglądać jak poniżej? Na zdjęciu oryginału można się tam chyba dopatrzeć tych drutów. Co tam w ogóle może być podwieszone? Jakaś rosyjska bomba? Zlewa się chyba z klapą podwozia. Model planuję wykonać jak dla mnie w jedynym prawilnym dla niego malowaniu- rosyjskim O ile dobrze przetłumaczyłem to z 273 Dywizjonu Myśliwskiego, 30 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego Gwardii z napisem "Śmierć faszyzmowi!" Poniżej kilka fot z budowy. Niestety zwaliłem montaż pasów. Powinny przechodzić nad metalowym profilem nad siedzeniem. Spostrzegłem to jak przykleiłem już owiewkę. I jak tu teraz żyć
-
Witam! Zabawka powstała w tzw. Między Czasie. Miała to być kwintesencja moich eksperymentów malarskich z trzech ostatnich ukończonych paści. Standardowo dodana tablica przyrządów Yahu i dorobiłem kilka pierdół wewnątrz i na zewnątrz np drążek, którego nie było w zestawie. Nie miało to najmniejszego sensu bacząc na jakość kabiny prysznicowej.Choć i tak jest lepsza jak z Me163- widać chociaż podział. Tym razem przynajmniej zdjęć się nie będę musiał wstydzić. Chyba Może ten następny będzie lepszy. Tyle słowem wstępu. Zapraszam do oglądania.
-
Poniżej fotki drugiego z wrzuconych na warsztat modeli
-
Cześć! W ostatnim czasie udało mi się skończyć dzbana. Maszyna w malowaniu 61 Dywizjonu Myśliwskiego, 56 Grupy Myśliwskiej na której 20 lipca 1944r. swój ostatni lot odbył Franciszek „Gabby” Gabreski (lądował awaryjnie i trafił do niewoli). Model ja w tytule, stary Revell. Wydanie już bardzo styrane. Sporo nadlewek, zanikających linii i detali. Wymieniłem śmigło i limuzynę. Dodałem zoom Edka. Lufy km-ów i rurka pitota z igieł lekarskich. Wymieniłem też żaluzje na osłonie silnika. Zestawowe to porażka. Model przenitowany. Kalki Techmodu. Pasy inwazyjne za cholerę nie pasowały do modelu. Malowałem. Malowany Vallejo. Serdeczne podziękowania dla osób które pomogły przy budowie. Szczególnie dla Greatgonzo za wsparcie merytoryczne oraz Mecenasa za podesłanie dodatkowego zbiornika To chyba na tyle. Dla zainteresowanych pod linkiem warsztat Zapraszam do galerii
- 16 odpowiedzi
-
- 28
-
- p47
- thunderbolt
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ostatnio przy piwie usłyszałem, że jestem dzbanem, a że dzban mi się najbardziej z Thunderboltem kojarzy to i jestem z warsztatem Z tego co patrzyłem/czytałem, Revell wypuścił wersję M na tych samych wypraskach co D a i się chyba zewnętrznie M-ki od D-30 zbytnio nie różniły wiec na szybko przyjmuję że Gabreskiego z tego wydania zrobię. Będę wdzięczny za wszelką pomoc.
- 75 odpowiedzi
-
- p47
- thunderbolt
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: