Imprezy modelarskie a Koronawirus

[Xmen]

Tak się zastanawiam nad jedną rzeczą.Centra handlowe pełne ludzi ,na stadionach ludzi jak mrówek, w kościołach też pustek nie widać a imprezy modelarskie odwoływane z powodu Koronawirusa.Nikomu nie przeszkadza kilkaset osób w sklepie ale na imprezie modelarskiej już tak?
Organizatorów w sumie rozumiem bo zawsze od kogoś są zależni i ostateczna decyzja często nie zależy od Nich.

[Moses]

23 minuty temu, Xmen napisał:

od kogoś są zależni i ostateczna decyzja często nie zależy od Nich.

I właśnie sobie to wyjaśniłeś

[Xmen]

Tylko dalej nie wiem czym kierują się organy decyzyjne.Dlaczego zawody sportowe są "cacy " i tam jak są ograniczenia to i tak nikt ich nie przestrzega a zawody modelarski są "be" i nie mogę się odbyć bo pandemia.

[Moses]

Rozsądnie organizatorzy imprez modelarskich nie chcą na siebie brac płacenia kar za łamanie zakazów.  W szczególnosci kiedy liczba zakażen idzie ostro w górę. 

 

Edytowane 28 Września 2020 przez Moses

[Rzeznik]

Dodatkowo otwarte galerie przynoszą pieniądze, a konkursy modelarskie już nie bardzo.

Edytowane 28 Września 2020 przez Rzeznik

[Grzes]

56 minut temu, Moses napisał:

płacenia kar za łamanie kar

[Moses]

16 minut temu, Grzes napisał:

 Kawa jeszcze nie działała :D

[gajowy z wąsami]

2 godziny temu, Xmen napisał:

Dlaczego zawody sportowe są "cacy " i tam jak są ograniczenia to i tak nikt ich nie przestrzega a zawody modelarski są "be" i nie mogę się odbyć bo pandemia.

Bo na imprezy modelarskie (w przeciwieństwie do zawodów sportowych które w zasadzie są/powinny być samofinansujące się) trzeba wyłożyć kasę - chociażby na wynajęcie sali.
W normalnych czasach była na to przeznaczana kasa od współorganizatora/sponsora - najczęściej lokalnego samorządu.
A obecnie (ze względu na pandemię) samorządy mają pusto w kasie (przychody niższe a wydatki - i obowiązki zrzucone na samorządy przez rząd - większe).
Nic więc dziwnego że "pod nóż" idą w pierwszej kolejności wszelkie imprezy kulturalne...

[Iron Duke]

Poza tymi wszystkimi w/w powodami dodałbym jeszcze, że uczestnictwo w jakimkolwiek zgromadzeniu (sportowym, modelarskim, religijnym, kulturalnym...) to proszenie się o kłopoty. Lepiej dmuchać na zimne. Jakoś to przetrzymamy.

[Xmen]

No i dziękuję wszystkim za wyjaśnienie. Choć przyznam szczerze że chętnie bym obejrzał jakieś modele na żywo.

[Moses]

Ja tez, a takze z checia bym wizal udzial w jakichs biegach, poszedl z córką do kina itd. Ale nie robie tego aby nie zwiakszac statystyk 

[socjo1]

6 godzin temu, Moses napisał:

Ja tez, a takze z checia bym wizal udzial w jakichs biegach, poszedl z córką do kina itd. Ale nie robie tego aby nie zwiakszac statystyk 

Punkt dla tego Pana. A wydawałoby się to takie proste do ogarnięcia.

[Xmen]

10 godzin temu, Moses napisał:

Ja tez, a takze z checia bym wizal udzial w jakichs biegach, poszedl z córką do kina itd. Ale nie robie tego aby nie zwiakszac statystyk 

I tutaj się różnimy.Jeżdżę na mecze i inne imprezy masowe nie oglądając się na statystyki tylko do kina się nie wybiorę bo nie chce mi się siedzieć dwie godziny w maseczce.Równie dobrze może syn przynieść ze szkoły to cholerstwo.

 

3 godziny temu, socjo1 napisał:

wydawałoby się to takie proste do ogarnięcia.

To jest proste do ogarnięcia tylko chciałem wiedzieć co inni sądzą na ten temat i te aluzje są niepotrzebne.

[dzidas71]

Zdecydowanie uważam, że głównie chodzi o aspekt finansowy. Zorganizowanie konkursu modelarskiego odbywa się z kasy włodarzy miast, sponsorów itd. Nikt z nich teraz, nawet jak ma, nie wyłoży na konkursy modelarskie itp. Realne zagrożenie z na konkursie ... hm, nie większe niż w Biedronce, Lidlu, Aldim,Empiku, szkole, basenie, strzelnicy itp. Tam bywam regularnie.

Edytowane 29 Września 2020 przez dzidas71

[Michal_G]

Zauważcie jeszcze jedno - galerie stać na dobrego prawnika który w razie pojawienia się ogniska Covid-19 w obiekcie wybroni chlebodawcę przed mniej lub bardziej bezczelnymi pozwami zarażonych ("bo na kubku z kawą nie było napisane że jest gorąca i poparzyłem się"). Organizator imprezy modelarskiej takich szans nie ma.

Xmen jasne że równie dobrze syn może przynieść ze szkoły. Tylko po co dodatkowo zwiększać prawdopodobieństwo złapania tego świństwa? Moses i Iron Duke mają całkowitą rację. Ja mam dodatkową motywację do jeżdżenia do pracy rowerem - omijam zapchane tramwaje. Zwłaszcza że zdarzyło mi się prosić motorniczego o wyproszenie "bezmaseczkowca" nie reagującego na przypomnienie o obowiązku zakrywania ust i nosa - niestety motorniczy poza poproszeniem o zakrycie (prośba została zignorowana) nic więcej nie zrobił, twierdził że nie może.

[Grzes]

13 godzin temu, Xmen napisał:

do kina się nie wybiorę bo nie chce mi się siedzieć dwie godziny w maseczce

Bo trzeba popcorn dokupić i wtedy można zdjąć

48 minut temu, Michal_G napisał:

zdarzyło mi się prosić motorniczego o wyproszenie "bezmaseczkowca" nie reagującego na przypomnienie o obowiązku zakrywania ust i nosa - niestety motorniczy poza poproszeniem o zakrycie (prośba została zignorowana) nic więcej nie zrobił, twierdził że nie może.

Szkoda zachodu i nerwów.
Potem taki bezmaseczkowy chamek pójdzie do sądu, a sąd mu przyzna rację jak to już raz było...

[mandrivecs]

W dniu 28.09.2020 o 11:52, Moses napisał:

Ja tez, a takze z checia bym wizal udzial w jakichs biegach, poszedl z córką do kina itd. Ale nie robie tego aby nie zwiakszac statystyk 

Ja akurat bardziej od statystyk boję się procedur sanepidu, bo przy odrobinie szczęścia można władować się z całą rodziną na kwarantannę na około miesiąc. Robienie potem testów przez kolejnych członków rodziny to loteria.

Co do samego wirusa, to nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale ciekaw jestem jaki procent przypadków śmiertelnych to efekt Covid, a ile to śmierć z różnych przyczyn osób zainfekowanych. Dodatkowo o epidemii w Chinach usłyszeliśmy w grudniu (kiedy wymknęła się spod kontroli), w europie w styczniu (kiedy wymknęła się spod kontroli), a w Polsce w marcu (kiedy namierzono pacjenta 0). Wiadomo już, że wirus panoszył się wszędzie przynajmniej 3 miesiące wcześniej, a tłumy ludzi w lutym beztrosko emigrowały na ferie do Włoch. W regionie, w którym mieszkam na przełomie stycznia i lutego nastąpił wysyp chorób grypopochodnych, w szkołach i przedszkolach była połowa uczniów. Całe oddziały w szpitalu łącznie z personelem kichały i leciały i przeciwgorączkowych. Sam z całą rodziną byłem rozłożony blisko 3 tygodnie, a lekarze twierdzili, że to grypa i samo przejdzie. No i w sumie przeszło, choć męczyło niemiłosiernie. Z perspektywy czasu to samopoczucie i objawy pasowały jak ulał do Covid'a. A nikt wtedy nie panikował, nie zamykał zakładów i szkół.

A teraz głównie POZ i MEN najbardziej zagrożone, bo teleporady z domu i nauka zdalna (100% za siedzenie w domu) co niektórym bardzo pasuje.

To oczywiście moje subiektywne zdanie i oczywiście możecie się z nim nie zgadzać.

Edytowane 29 Września 2020 przez mandrivecs

[Moses]

Czepneliscie sie tej umieralnosci. Problemem jest wlasnie mala umieralnosc na samego wirusa. Gdyby umieralnosc byla wysoka jak w przpadku SARSa czy Eboli, problem szybko by znikł, bo wirus nie mialby jak sie rozprzestrzeniac, bo nosiciele szybko by umierali. Problemem jest wlasnie to ze nie zabija tylko sobie skacze od czlwieka do człowieka, oslabiajac jego organizm, i zabijajac osoby ktore mają słaby organizm lub sa oslabioe jakąs chorobą 

Co do ostatniego zdania, korzystam z tego ze moge pracowac sobie zdalnie, młoda hula do przedszkola, a wizytami u lekarzy nie mamy problemów, nie bylo jeszcze sytuacji aby którys nas nie obsluzył.