Skocz do zawartości

Spitfire Mk IIa, PK-Krysia, Revell 1/72


Vieh_san

Rekomendowane odpowiedzi

Zapraszam do galerii kolejnego ukończonego przeze mnie modelu. Ma on przedstawiać Spitfire Mk IIa, PK-Krysia z 315 dywizjonu RAF. Do modelu użyłem dedykowanego zestawu blaszek i masek Big Ed od Eduarda. Ekspertem nie jestem, wszak to mój pierwszy Spitfire (z resztą każdy mój model na razie jest pierwszym danej maszyny), ale starałem się jak mogłem i na ile potrafiłem. Blaszek użyłem do kabiny pilota, klap, wnęk i osłon podwozia głównego. Sam dorobiłem naciągi pasów pilota, nitowanie i druty anteny IFF. Kalkomanie to Model Maker, a także zestawowe. Barwy kamuflażu to farby Tamiya, okopcenia- Mr. Color Field Gray i zabrudzenia/wash farby olejne dla plastyków.
A teraz zdjęcia.

qKUSLcV.jpg

 

747087o.jpg

 

yJzAoLT.jpg

 

KSgfwT1.jpg

 

m3TSZ8x.jpg

 

KBhd7yh.jpg

 

jUSWgnB.jpg

 

a15cVTq.jpg

 

yqyyuYy.jpg

 

6Ri5HeQ.jpg

 

oO5vn4V.jpg

 

7wwUcmN.jpg

 

z09VQU3.jpg

 

WHtVIb7.jpg

 

dnJjYKC.jpg

 

 

 

Link do warsztatu
 

 

Edytowane przez Vieh_san
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, marek d napisał:

Barszczo dobrze prawi. Ja bym posłuchał. :D

Farby Model Master znam i lubię, ale kalkomanii nie  znam. :cool:

aj jaj jaj, Model Maker oczywiście ;D

No tak zawsze z tym połyskiem czy nie to mam problem z interpretacją zdjęć no i zastanawiam się czy właśnie nie powinny być błyszczące ze względu na aerodynamikę.
Jak tak patrzę na to kolorowe zdjęcie to wygląda dla mnie jakby się błyszczał.

 

odblask.thumb.png.c057d49d1d27e2566d36605e3e00a147.png

 

 

Na tym też widzę odbicie szachownicy, plus kadłub też w miarę świecący mi się wydaje, nie wiem czy mat by tak się zachowywał.
556788771_byskkrysia.jpg.a1aaf0fd066bd0f2b2fe229cfbb714c1.jpg

 

 

 

Chociaż przyznaję, ogólnie na większości zdjęć maszyny wydają się faktycznie matowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, położę warstwę matu na niego, udało mi się teraz znaleźć to samo kolorowe zdjęcie w lepszej jakości i faktycznie jest matowy bardziej. Na britmodelerze piszą o tym jako eggshell sheen, czyli coś na podobieństwo skorupki od jajka. Biorę się za poprawianie i wstawiam zdjęcia :D

 

EDIT: zapomniałem zdjęcia dodać

 

skorupka.thumb.png.8dca6ea38106772bad75d65bf1db9d2a.png

Edytowane przez Vieh_san
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, myszaty napisał:

Może bardziej ,, satynowy"?

Na tej fotce czarno białej cały kadłub środkiem się odbija światło z połyskiem...nie był matowy jak niektóre farby że aż zęby bolą...

No tak, bardziej miałem na myśli, że jak położę warstwę rozcieńczonego matu na to jak się teraz błyszczy, to powinien taki satynowy wyjść. Nie nie, na pewno zamszu nie zrobię ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sypnąłem warstwę matu, myślę że jest tak jak powinno być. Może to będzie wyglądało jak głupie tłumaczenie, ale porównałem sobie zdjęcia z rzeczywistością i na zdjęciach te dobicia faktycznie są mocniejsze i sprawiają wrażenie połysku. W rzeczywistości przypomina to teraz tą wspomnianą skorupkę jajka. Myślę, że problemem (oprócz używania telefonu zamiast aparatu) jest bardzo silne światło, bo używam żarówki o jasności 1000 lumenów.

No tak to teraz wygląda:

 

 

8PDHCws.jpg

 

EUIae7b.jpg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, barszczo napisał:

Super jest teraz, jeszcze śmigło bo w oryginale było matowe, czasem nawet bardzo:

029.JPG.dd91eeac922e397eb6464068f04b45c2.JPG

O, a myślałem, że jak metalowe to błysk:szczerbol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konstruktywna krytyka zawsze jest mile przeze mnie widziana, moim zdaniem to jeden z ważniejszych elementów doskonalenia się. Staram się przykładać do swojej pracy, oczywiście do ideału to daleka droga, na tę chwilę jestem w miarę zadowolony ze swojego półtorarocznego rozwoju. Opinie każdy ma prawo mieć swoją jak i wyrażać ją na forum, to jest myślę również jedna z podstawowych cech tego medium. Bardzo mi miło jeśli komuś podoba się moja praca, ale równie chętnie poznam opinię o tym co się komuś nie podoba, nie będę się o to obrażał. Gusta są różne, np. jednym podobają się czyste modele, a innym całe zafajdane. Sam z tych opinii wybiorę to co do mnie przemawia najbardziej, każdy ma swój rozum, warto słuchać innych, ale nie warto ślepo za tymi opiniami podążać, zawsze jest miejsce na poprawę. Trzeba moim zdaniem po prostu kleić i nabierać wprawy. Mój były trener Judo mówił: "Najlepszą formą treningu jest walka", można chodzić na siłownie, pływać itd. to pomaga, ale odpowiednie mięśnie potrzebne w walce trenujemy właśnie poprzez tą walkę. Proszę nie zakładaj, że Twoja opinia jest mi zbędna, bo widać, że masz ogromną wiedzę na dany temat, ja tylko widzę swoją w tym winę, że nie potrafię sprostać oczekiwaniom, bo chciałbym robić piękne modele światowej klasy, ale muszę jeszcze modelarsko do wielu rzeczy dojrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Vieh_san napisał:

, bo chciałbym robić piękne modele światowej klasy, ale muszę jeszcze modelarsko do wielu rzeczy dojrzeć.

.. nawet na forum jest się na czym wzorować , trzeba tylko zadać sobie trudu i poszukać no i pytać.

https://modelwork.pl/forum/115-lotnictwo/

Łapkę już rzuciłem. :cool:

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę trochę bardziej bezpośredni, niż "greatgonzo": tak, ale - nie. Bardzo dobra robota i kierunek Twojej ścieżki modelarskiej, ale drobiazgi potrafią rujnować kawał pracy, jeśli nie dopilnuje się szczegółów. Kolory kamuflażu - to nie to. Zdjęcie, które załączyłeś, dobitnie ukazuje niewielką różnicę w świetle (chodzi o światłość kolorów). U Ciebie ta różnica jest zbyt duża. To nie te kolory.

Kolejne: przejście kolorów jest jednak płynne (jak to z polowego pistoletu), a nie ostre. Można to osiągnąć też pędzlem, warto poćwiczyć tzw.: "suchy pędzel".

Rada weterana: jak uczyli mnie jeszcze starsi - "osłona kabiny to oczy modelu". Warto dążyć do jak najcieńszej "szybki". "Obciąganie", choćby folii z PET, daje bardzo dobre rezultaty. Rzecz druga: krawędzie spływu... To największa bolączka współczesnych "starających się" dostać do grona modelarzy. W Twojej "Krysi" - skądinąd, bardzo dobrej - krawędź spływu skrzydeł oryginału miała by ok. 7 cm!

Warto zwracać uwagę na takie szczegóły, bo dopilnowanie tylko kilku czyni model nieporównywalnie lepszym!

Powodzenia!

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie za bardzo ułachany, zwłaszcza ten brzuszek, na skrzydłach zacieki nie wiadomo skąd się wzięły a osłona silnika od dołu niemalże sterylna. Linki anten IFF tez jakieś takie dziwne, nienaturalnie naciągane. Kołpak śmigła też się nie zgrał z dwóch części. chyba też wychylenie klap lądowania jest niezbyt poprawne, powinno być chyba mniej. O nie obrobionych krawędziach spływu już było, to chyba ogólnie tyle.

Ale jest dobrze, przynajmniej idzie w dobrym kierunku.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za feedback :D Postaram się zwrócić uwagę na wymienione przez kolegów rzeczy. Jeśli chodzi o brudzenie spodu to inspirowałem się tą fotografią.
https://modelwork.pl/uploads/monthly_2022_04/main-qimg-968ab1864f87b9c7249054e1416d5d8d-pjlq.jpg.b634df130405e8575d2481eac56b2f13.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie miałem mały dysonans poznawczy śledząc tę relację. Z jednej strony mnogość i różnorodność tematów, po które sięgasz i pośpiech przy budowie wskazywały na potrzebę mnożenia modeli na półce bez szczególnego wnikania. Mówiąc pośpiech nie mam na myśli jakiejś niedbałości przy poszczególnych czynnościach, a ogólne podejście, gdzie rano pojawiała się jakaś wątpliwość, a wieczorem już następny etap na tapecie i po nas choćby potop.

Z drugiej strony widzieliśmy gotowość i realizowaną praktycznie chęć  wprowadzania zmian i poprawek w modelu tak, by zbliżyć go do rzeczywistego wyglądu oryginału.

Te postawy są sprzeczne.

Model, o ile nie ma być sztuką zapełniającą półkę wymaga trochę oddechu. Chwila na podjęcie decyzji , czy jej potwierdzenie może wyjść tylko na dobre. To nie oznacza, że trzeba siedzieć i nic nie robić. Owszem, trzeba co nieco poplanować proces budowy, ale  w przypadku modelarza o tak szerokim spektrum zainteresowań i skali przerobu to nawet niekoniecznie :).

 

Kolorów z zasady bym się nie czepiał. Zdjęcia kłamią. I te modelu i te z epoki. Na niektórych fotach modelu kolory wyglądają mocno podejrzanie, na innych lepiej. Cholera wie co tam jest  w rzeczywistości.

Łączenia kolorów? Krysia to nie moja bajka, nie wiem, czy była przemalowywana. Jeśli nie, to ostre łączenia są jak najbardziej prawidłowe. Oczywiście można dyskutować jak powinny wyglądać ostre przejścia  otrzymane w wyniku stosowania mat do kamuflażu w danej skali, ale to już temat na  inną rozmowę. Za to przebieg kamuflażu w takim przypadku niezupełnie zgadza się ze standardem CBAF.

 

Wart czepnięcia się jest sposób przedstawienia erozji farby. To dość częsty, dla wielobarwnego kamuflażu, błąd modelarzy którzy zastosowanie techniki przedkładają nad analizę wyglądu i dostosowanie sposobu malowania do uzyskanych wniosków.  Zabiegi malarskie w modelu odbywają się tu w ramach plam kamuflażu, w oderwaniu od układu paneli poszycia. W rezultacie wszelkie zmiany powłok malarskich kończą się wraz ze zmianą koloru, z wyraźnie zaznaczaną granicą. Tak, jakby proces erozji farby natrafiał na fizyczną przeszkodę na łączeniu barw i nie mógł w ogóle zaistnieć w tych miejscach. Widać to na kamuflażu, widać na kokardach.

 

Anteny IFF wchodzą w kadłub w dziwnych miejscach, mniej więcej tylko w okolicy właściwej lokalizacji. W dodatku różnie po obu stronach kadłuba. Podobnie asymetrycznie umieszczone są kadłubowe kokardy. To są błędy geometrii, czyli raczej z tych zasadniczych i po prawdzie łatwe do uniknięcia. Trudno je usprawiedliwiać. Nie zawsze widoczne na pierwszy rzut  oka, ale z gatunku tych nie do odzobaczenia, gdy już się je dojrzy.

 

Klapy, nie wiem, jeżeli mowa  o niezgodności rzędu jednego stopnia, to nie dyskutuję - ja takiego niuansu na przedstawionych zdjęciach nie jestem  w stanie zauważyć.

 

Zacieki na spodzie, to nomen omen, śliska sprawa. Pomijam już fakt, że samolot napędzany silnikiem Griffon jako wzór dla modelu przedstawiającego Spita z Merlinem wczesnej generacji to ryzykowny wybór. Inna  konstrukcja motoru i jego zachowanie, inny system drenażu. Chodzi o to, że samo takie zdjęcie jest niewystarczającym źródłem. Dawno temu, znakomity skądinąd, modelarz zbudował, świetny skądinąd, model Mk.IX. Ale na spodzie przedstawił ślady wycieku oleju tak obfite, że wyglądało to wręcz absurdalnie. Natychmiast pojawiły się zarzuty, na które autor odpowiedział zdjęciem oryginału. Niestety to nie załatwia sprawy bo pozostają dwa problemy.

Pierwszy to interpretacja zdjęcia. Na fotce widać czarną plamę. Ale co  w niej jest świeżym wyciekiem, co nawarstwionym brudem, co niedomyciem po ostatnim czyszczeniu, a co śladami wycieku innych niż olej płynów? Tego ze zdjęcia nie wiadomo. Wielka plama odpowiada może temu co widzimy na zdjęciu, ale niekoniecznie temu co było w rzeczywistości.

Drugi to fakt, że co by nie mówić i jak by nie interpretować fotki, to i tak wciąż wygląda to absurdalnie. Bywa tak, że dany efekt jest skrajnie trudny, lub wręcz niemożliwy do realistycznego przedstawienia. Choć formalnie zgodny z rzeczywistością, to wciąż absurdalny w wyglądzie. Warto jest rozważyć jakie malarskie wyzwanie towarzyszy planowanej wersji wyglądu samolotu i czy jesteśmy w stanie mu sprostać. Czasem lepiej jest poszukać dokumentacji pokazującej obiekt w innej fazie lotu, gdzie ślady eksploatacji są bardziej jednoznaczne, bardziej czytelne i potencjalnie bezpieczniejsze.

Pokazane zdjęcie Mk.XII nosi właśnie cechy takiej miny. Obfitość  zabrudzeń wymaga analizy. Mazanie mniej więcej jak na zdjęciu nie sprawdzi się. Co jest konstrukcyjnym wyciekiem z drenów, a co niepożądanym poceniem się silnika przenikającym przez łączenia poszycia? Co wycieka z jednej rurki, a co z drugiej? Czy aby niektóre ślady nie idą znikąd, albo idą z miejsc, z których nie mają prawa iść?  I znów co jest świeże, a co niedomyte... . To się da ogarnąć. Nie zawsze, ale nawet jeśli, to samo się nie zrobi. Pewnie, wyzwanie kusi, ale czasem bezpieczniej jest ugryźć mniejszy kąsek.

 

Tylko, że to wszystko dotyczy tej drugiej opowieści z mojego dysonansu poznawczego, bo przy tej pierwszej całe to pisanie jest bez znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@greatgonzo Bardzo dziękuję za tą odpowiedź :D Nie mam specjalnie parcia na szybkie zrobienie modelu i odłożenie na półkę. Lubię proces tworzenia i mierzenia się z różnymi trudnościami. Czasem w miarę szybko tworzę (tzn. dużo na raz), bo tak pracuję, że mam czasem cały dzień, albo półtora wolnego i mogę go przeznaczyć na klejenie. Przyznam, że czasem jak nie wiem jak coś ugryźć, to po przeszukaniu internetu nie mogąc nic więcej znaleźć, staram się wymyślić coś samemu. No nie jest to często najlepsze rozwiązanie kiedy zadaniem jest odwzorowanie rzeczywistego obiektu (szczególnie jak ktoś się trafi co wie jak to powinno wyglądać :szczerbol:). Dlatego też uważam, że trochę muszę w tym względzie modelarsko dojrzeć. Czasem podejdę do pracy tak, że zrobię jedną małą pierdółkę, która zajmie mi 10min i odkładam resztę na następny dzień, to zależy często od tego czy mam siłę i chęci.

 

Jeśli chodzi o przejścia kamuflażu to nie robiłem ich ani płynnych, ani też ostrych, użyłem do tego rolek Blue Taca i nie są tak ostre jak od taśmy. Powiększenie zdjęcia:
laty.png.8d48b7cf373251f7f76f635d0eb5b93b.png

 

 

Jeśli chodzi o erozję farby, to bardzo trafne spostrzeżenie, nie pomyślałem faktycznie o tym. Przecież to jest jeden panel/powierzchnia, więc erozja powinna przechodzić płynnie z łaty na łatę. Myślę tylko jak to wykonać, bo różne barwy powinienem "wypławiać" różnymi odcieniami, pierwsze co mi przychodzi do głowy to nie robić tego typu wetheringu po całkowitym pomalowaniu modelu, tylko w trakcie malowania poszczególnych (tak jak w tym przypadku) łat, kiedy jeszcze na modelu jest maskowanie.

Anteny IFF poprowadziłem do tych miejsc, które na kadłubie miały odwzorowywać miejsce ich wejścia do środka. Kokardy faktycznie nierówno położyłem, na modelu 1-2mm różnicy, ale połapałem się po fakcie ;/ W momencie kładzenia tych kalkomanii nie wiedziałem jeszcze na co mam zwrócić uwagę żeby były równo... Sugerowałem się tylko osłoną kabiny i idącą wzdłuż kadłuba linią podziału.

 

Klap nie sprawdzałem kątomierzem ;D wiem, że w Spitach w konfiguracji do lądowania były bardzo mocno wychylone. Eduard nakazał zgiąć blaszki o 90st, lekko próbowałem jeszcze zmniejszyć ten kąt, ale ich konstrukcja za bardzo na to nie pozwalała.
Zdjęcie (co prawda nie Mk II- nie widzę osłony startera Coffmana, może Mk I?)
 

EFGZmVQXUAAwU7L.thumb.jpg.469d60908a3ce9719b7e141e61e0a2bb.jpg

 

 

Zacieki po przeczytaniu, zgadzam się w całości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Vieh_san napisał:

Bardzo dziękuję za feedback :D Postaram się zwrócić uwagę na wymienione przez kolegów rzeczy. Jeśli chodzi o brudzenie spodu to inspirowałem się tą fotografią.
https://modelwork.pl/uploads/monthly_2022_04/main-qimg-968ab1864f87b9c7249054e1416d5d8d-pjlq.jpg.b634df130405e8575d2481eac56b2f13.jpg

 

17 godzin temu, greatgonzo napisał:

samolot napędzany silnikiem Griffon jako wzór dla modelu przedstawiającego Spita z Merlinem

Na fotce jest Spit z Grifonem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Vieh_san napisał:

Myślę tylko jak to wykonać, bo różne barwy powinienem "wypławiać" różnymi odcieniami, pierwsze co mi przychodzi do głowy to nie robić tego typu wetheringu po całkowitym pomalowaniu modelu, tylko w trakcie malowania poszczególnych (tak jak w tym przypadku) łat, kiedy jeszcze na modelu jest maskowanie.

Też miałem ten problem jakiś czas temu gdy wypłowienia robiłem głownie za pomocą preshadingu. Wtedy zdecydowałem się na malowanie kamuflażu z ręki po wcześniejszym zaznaczeniu plam kredką akwarelową. Jest to jakieś wyjście z sytuacji, chociaż w tej chwili dla mnie łatwiej nakładać takie efekty w formie postshadingu po pomalowaniu obu kolorów kamuflażu. W takiej sytuacji widzisz całość i możesz malować z zachowaniem ciągłości efektu. Na tym ostatnim zdjęciu, które pokazałeś jest jeszcze jedna rzecz, która mi się rzuca w oczy i była widoczna na kilku zdjęciach, nie pisałem bo nie wiedziałem czy to efekt malowania, czy obróbki zdjęć. Na granicy kolorów kamuflażu miejscami DE jest jaśniejszy, jakby niedomalowany, co na zdjęciach z dalszej perspektywy sprawia nieco przerysowane wrażenie zdjęć robionych techniką HDR. 

Niemniej model wygląda bardzo atrakcyjnie  i przykuwa wzrok. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.