Roland_Sebastian Napisano 27 Marca Share Napisano 27 Marca Czołem modelarze, poniżej najnowszy ukończony model. Dobrze znany F4F-4 Wildcat od Arma Hobby. Bardzo miło wspominam budowę, nie doświadczyłem większych niespodzianek poza tymi, które sobie sam zgotowałem. Od siebie dodałem pozytywne nity od HGW, niestety efekt słabo widoczny na zdjęciach, trzeba się bardziej przyjrzeć, na żywo widoczne dużo lepiej. Poza tym zdecydowałem się zminimalizować ilość kalkomanii dlatego oznaczenia namalowałem od masek. Podmieniłem też odlane wraz ze skrzydłami i kadłubem światła pozycyjne i do lotu w formacji na zrobione z kawałka przezroczystej ramki. Całość wzbogacona o elementy drukowane 3D, które otrzymałem od Marcina Ciepierskiego (elementy silnika, kokpitu, bomby i zaczepy bombowe). W tej chwili pracuję nad zmontowaniem filmu z budowy, na pewno wrzucę info jak już będzie dostępny. Ogólny rzut oka na to jakie to maleństwo. Spód: Rzut oka na powierzchnię skrzydła z widocznymi nitami: Kabina + silnik: Oraz pozostałe zdjęcia: 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jachud3 Napisano 27 Marca Share Napisano 27 Marca Piękny! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Usul Napisano 27 Marca Share Napisano 27 Marca Super robota, podglądam Twoje prace, chyba kolejnym samolotem jaki wezmę na warsztat będzie wildcat - będę się wzorował Twoją pracą 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
barszczo Napisano 27 Marca Share Napisano 27 Marca Świetny Kotek, podoba się . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kelly9mm Napisano 27 Marca Share Napisano 27 Marca Paluszki lizać! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boch Napisano 27 Marca Share Napisano 27 Marca Brawo. Czysta i staranna praca. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Helmut Napisano 27 Marca Share Napisano 27 Marca (edytowane) 50 minut temu, Boch napisał: Czysta i staranna praca. Czy czysta, to nie wiem, bo maszyna przecież brudna, ale... no właśnie. Ona jest brudna w taki czysty sposób. A poważniej - bardzo mi imponuje taki styl weatheringu. Jednolita powierzchnia równocześnie taka nie jest i jest. Pozytywnie zazdraszczam, chciałbym tak umieć. A poza tym to Wildcat. Niby nic, a coś. Bardzo lubię tę maszynę. Edytowane 27 Marca przez Helmut 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adamo722 Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca Ciężko zrobić w skali 1/72 model żeby wyglądał jak w 1/32. Tobie się udało gratuluję 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M.A.V. Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marek K Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca Godzinę temu, Adamo722 napisał: Ciężko zrobić w skali 1/72 model żeby wyglądał jak w 1/32. Tobie się udało gratuluję Podpisuję się pod tym obiema rękami. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dzejo Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca Fantastyczna praca Jest to jedna z tych maszyn której sylwetka zupełnie mi się nie podoba, ale w Twoim wykonaniu , nie pogardziłbym takim modelem na półce 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaruk Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca Przyzwyczaiłeś już do wysokiego poziomu swoich prac; staranne wykonanie, świetne malowanie (dyskretne przetarcia, spod których przeziera metal), schludność. To musi się podobać. Szkoda tylko tych wypukłych nitów (słowo "pozytywne" jakoś nie kojarzy mi się z nitowaniem chyba, że budzi ono bardzo dobre wrażenia). Na zdjęciach prawie ich nie widać. Może to kwestia skali i, na przykład, w 1/48 byłby wyraźniejsze. Podziwiam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Endrju Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca Świetny. Fotki też super. Podoba się. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca Nitów nie widać, bo są delikatne. To jest ich zaleta, ta nienachalność wypukłości. Mogą robić za nity z płaskim łbem, bo to przecież jest kwestia umowności. Tylko trzeba jakoś rozwiązać kwestię konsekwencji w kolekcji. Model fajny. Taki współczesny. Mnie brakuje choć paru słów o samolocie tu sportretowanym. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaruk Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca 8 minut temu, greatgonzo napisał: Nitów nie widać, bo są delikatne. To jest ich zaleta, ta nienachalność wypukłości. Delikatność jest na pewno zaletą, ale w pewnym momencie przestaje nią być. W końcu męczymy się z nitami po to, aby widz je zauważył. Sama świadomość, że są tylko ich nie widać to , moim zdaniem, marna pociecha. Wiele elementów nie może być odwzorowana w skali bo przestanie być zauważalna. Jeśli na zdjęciach, będących przecież powiększeniem, nity bardziej się wyczuwa niż widzi to w realu śladu po nich nie będzie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kelly9mm Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca Akurat Wildcat to latająca kombinacja nitów "nachalnych" i "nienachalnych" . Efekt na zdjęciach kolegi jest faktycznie bardzo subtelny, ale zakładam, że tak właśnie chciał (albo po prostu tak wyszły na zdjęciach). Me gusta . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca Kombinowanie różnego rodzaju nitów na jednym samolocie to jeszcze inna para kaloszy, choć temat konsekwencji w kolekcji nadal pozostaje. Znam te nity, wiem jak wyglądają, w dupie mam co wyszło ona zdjęciach :). A efekt Ahaaaa!! pojawiający się po uważniejszym przyjrzeniu się modelowi stanowi jeden z atrybutów dobrego modelarstwa redukcyjnego i skuteczny jest w wielu różnych przypadkach. Co więcej, zastąpienie go czymś widocznym od razu, często kończy się efektem Eeeeee tam... przy spojrzeniu uważniejszym. I ten efekt już zostaje w świadomości widza, jak np. pasy pilota w w tym F4F. Można wprawdzie trzymać widza na dystans od modelu i pod tym kątem kreować wizerunek miniatury, ale wtedy odchodzimy od tego dobrego mr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Artur_12 Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca Super mimo że nity na zdjęciu są mało widoczne to model wyróżnia inne elementy bardzo dużo (zresztą) niewidocznych szczegółów ale i tak model prezentuje się Fenomenalnie! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kelly9mm Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca 29 minut temu, greatgonzo napisał: Kombinowanie różnego rodzaju nitów na jednym samolocie to jeszcze inna para kaloszy, choć temat konsekwencji w kolekcji nadal pozostaje. Konsekwencji czego w jakiej kolekcji? Czy mógłbyś rozwinąć tę myśl? Ja tu widzę tylko jeden estetyczny i całkiem spójny w swej prezencji model (pomijając pewne "błędy" merytoryczne, które niektórych może przyprawią o zawał, a dla niektórych mieszczą się całkowicie w ich własnej definicji dobrego modelarstwa redukcyjnego). Jestem tu nowy, raczkuję dopiero, będę wdzięczny za naprowadzenie na właściwy trop. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaruk Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca 56 minut temu, greatgonzo napisał: A efekt Ahaaaa!! pojawiający się po uważniejszym przyjrzeniu się modelowi stanowi jeden z atrybutów dobrego modelarstwa redukcyjnego i skuteczny jest w wielu różnych przypadkach. Sytuacja przypominająca trochę stary dowcip o kelnerze z Radomia w paryskiej knajpie. Gdyby autor nie napisał o tych nitach, nie byłoby żadnego Ahaaaa!!, bo nikt by o nich nie wiedział. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca (edytowane) Nie piszę o indywidualnych definicjach czegokolwiek. Nie siedzę w niczyjej głowie, by wiedzieć co i jak sobie określa. Dobre modelarstwo redukcyjne to efekt konsensusu. Rzecz jest dyskutowalna, ale w swej zasadzie jednak w praktyce powszechnie uznawana, mimo że to termin, z którym modelarze bardzo niechętnie się zderzają. Oczywiście uznawana nie oznacza, że powszechnie realizowana. Jeżeli modelarz postanawia przedstawiać nity na samolotach, to na ogół godzi się z tym, że jest to prezentacja umowna. Nity nie oddają idealnie rzeczywistości, ale ją sugerują. To przecież częsta sytuacja w modelarstwie. Jeżeli jakaś forma wykonania nitów ma reprezentować nity wpuszczane, a inna nity z łbem wypukłym, to żeby iluzja zadziałała lepiej trzymać się konwencji na różnych, znajdujących się w kolekcji modelach. Warto to sobie zaplanować, bo wybór metody nie jest na stałe przypisany do danego efektu w rzeczywistości i nie musi być oczywisty. Zaruk, masz rację. Ale tylko przy założeniu, że celem budowy modelu jest fotograficzna prezentacja w sieci. Pomijając nawet szereg kontrowersji, jakie taki cel niesie ze sobą, ja z zasady go odrzucam. W sensie, że to co piszę (niemal ever) ma zastosowanie tylko przy oglądaniu modelu na żywo okiem standardowym. Hmmm... chyba masz rację, bo jednak nie wiem co z tym kelnerem. W Paryżu nie byłem, nie spotkaliśmy się. A jak zdarzyło mi się być w radomiu, to on był w Paryżu i też kicha. Edytowane 28 Marca przez greatgonzo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kelly9mm Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca Dziękuję bardzo za rzeczowe wytłumaczenie. Myślę, że kwestia konsekwencji w kolekcji może być równie nieokreślona jak sama definicja kolekcji, ale czuję że to kolejna puszka Pandory w już otwartej konserwie (matrioszka?). Raz jeszcze dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca 2 minuty temu, kelly9mm napisał: Myślę, że kwestia konsekwencji w kolekcji może być równie nieokreślona jak sama definicja kolekcji Może, ale raczej niekoniecznie w kontekście dobrego mr. Nad tym nie zastanawiałem się głęboko, bo to zupełnie nie moja historia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaruk Napisano 28 Marca Share Napisano 28 Marca 22 minuty temu, greatgonzo napisał: jednak nie wiem co z tym kelnerem. W Paryżu nie byłem, nie spotkaliśmy się. A jak zdarzyło mi się być w radomiu, to on był w Paryżu i też kicha. Dowcip z rekordową brodą, może kiedyś Ci opowiem jak się zdarzy spotkać. Przypomnij. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Roland_Sebastian Napisano 28 Marca Autor Share Napisano 28 Marca (edytowane) 14 godzin temu, Helmut napisał: Pozytywnie zazdraszczam, chciałbym tak umieć. Ogranicz użycie lakieru do minimum, lub nawet zera. Lakier niweluje wszystkie drobne różnice faktury i połysku powłoki lakierniczej, które powstają przy malowaniu, żeby uniknąć tego efektu spłaszczenia praktycznie nie nakładam lakieru. Stosuję go jedynie miejscowo na kalkomanie w celu zabezpieczenia. 5 godzin temu, Dzejo napisał: Jest to jedna z tych maszyn której sylwetka zupełnie mi się nie podoba Mi również, ale coś jest w tej karykaturalnej, beczkowatej sylwetce, że postanowiłem zbudować już drugi taki, a w planach mam jeszcze przynajmniej jeden. 5 godzin temu, zaruk napisał: Szkoda tylko tych wypukłych nitów (słowo "pozytywne" jakoś nie kojarzy mi się z nitowaniem chyba, że budzi ono bardzo dobre wrażenia). Na zdjęciach prawie ich nie widać. Bardzo ciężko, przynajmniej mi, pokazać te detale na zdjęciach. Tutaj widać niestety ułomność fotogragfii i operatora aparatu na żywo efekt jest dość dobrze zauważalny. 2 godziny temu, greatgonzo napisał: Tylko trzeba jakoś rozwiązać kwestię konsekwencji w kolekcji. Po odkryciu takiego produktu jak nity wypukłe, zamierzam konsekwentnie stosować je zwłaszcza na tych maszynach, które były nitowane w ten sposób. W przypadku nitów z płaską główką w dalszym ciągu przemawia do mnie dziurkowanie, aczkolwiek nie jest to 100% przekonanie do tej metody. 2 godziny temu, greatgonzo napisał: Model fajny. Taki współczesny. Mnie brakuje choć paru słów o samolocie tu sportretowanym. Czuję się jak uczeń, który został pochwalony przez dyrektora szkoły. Nie za bardzo wiem tylko jak odbierać tą współczesność. Kilka słów o maszynie: Jest to F4F-4 Wildcat 03511/29-GF-1, z VGF-29 operujący z USS Santee pilotowany przez Lt. Cmdr. Johna T. Blackbourna. Charakterystyczne żółte obwódki wokół gwiazd to oznaczenia szybkiej identyfikacji namalowane na czas operacji Torch, żeby herbatniki z jankesami się za szybko nie wystrzelali. Niestety życie samolotu dowódcy VGF-29 było krótkie - pilot zgubił się podczas powrotu z misji i z powodu braku paliwa wodował na północ od Safi, został wyłowiony po 63 godzinach przez USS Rodman. Dziękuję wszystkim za tak pozytywny odbiór modelu. Edytowane 28 Marca przez Roland_Sebastian 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.