Skocz do zawartości

[in-box] F-14A Tomcat // Tamiya // 1:48


Solo

Rekomendowane odpowiedzi

No to mnie trochę uspokoiliście, bo wygląda na to że tylko moje (w zestawie F-16CJ Block 50 1:48) takie mi się trafiły.

Może jakaś wadliwa partia. Na szczęście i tak ich nie będę używać do malowania mojego F-16.

 

EDIT: Tak na marginesie, to ku mojemu zaskoczeniu TT znikają z polskich sklepów...

Widać cena nie jest jednak za wysoka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znikają, jak przeważnie każda nowość (długo wyczekiwana i reklamowana, dobra jakościowo).

Na początku kupią Ci, którzy kupili by prawie bez względu na cenę.

Kupią też Ci, których stać oraz inni po dużych wyrzeczeniach.

Poza tym nie było ich w naszych sklepach w oszałamiających ilościach. Poczekajmy, zobaczymy jak dalej się będą sprzedawać.

 

Poza tym to, że się sprzedają nie znaczy, że cena nie jest za wysoka. Po prostu mamy swoje marzenia modelarskie i chcemy je spełniać, a wtedy czasami dajemy się ponieść emocjom.

Jestem przekonany, że gdy sytuacja się powtórzy i kolejne 1:48 będą w podobnych cenach nie będą już tak schodziły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mnie trochę uspokoiliście, bo wygląda na to że tylko moje (w zestawie F-16CJ Block 50 1:48) takie mi się trafiły.

Może jakaś wadliwa partia. Na szczęście i tak ich nie będę używać do malowania mojego F-16.

 

Robiąc Jastrzębia z zestawu Tamki używałem zestawowych kalek na uzbrojenie. Pierwszy raz miałem do czynienia z tak pancernymi kalkomaniami. Poległy dopiero po mocnym zmiękczaniu. W pozostałych które posiadam też wyglądają "grubo"

 

EDIT: Tak na marginesie, to ku mojemu zaskoczeniu TT znikają z polskich sklepów...

Widać cena nie jest jednak za wysoka.

 

Początkowa euforia szybko minie i nastąpi otrzeźwienie. A jeśli na dodatek okaże się że coś tam Tamiya przeoczyła...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiąc Jastrzębia z zestawu Tamki używałem zestawowych kalek na uzbrojenie. Pierwszy raz miałem do czynienia z tak pancernymi kalkomaniami. Poległy dopiero po mocnym zmiękczaniu. W pozostałych które posiadam też wyglądają "grubo".

 

No i to jest to o czym właśnie pisałem. Te kalki były i u mnie bardzo, bardzo sztywne.

Na oko ten tomkatowe są podobne.

 

Początkowa euforia szybko minie i nastąpi otrzeźwienie. A jeśli na dodatek okaże się że coś tam Tamiya przeoczyła...

 

Tego bym się nie obawiał. W recenzjach chwalą także merytorykę, nawet te nieszczęsne wloty powietrza są u Tamki prawidłowe, prawdopodobnie nie da się przyczepić do niczego, może tylko do jakiś mikroskopijnych drobiazgów.

Dziś spędziłem wieczór oglądając zestaw i porównując go z "Uncovering F-14 Tomcat" Daco.

No nie mogę powiedzieć, wszędzie gdzie patrzyłem zgadzają się wszystkie nity, linie podziału, kratki wentylacyjne, panele inspekcyjne. Wszystko.

Do tego co rusz znajduję jakieś fajne drobiazgi, np. Tamka rozwiązała problem montażu klap podwozia (z reguły trudno przykleić te klapy, gdy stykają się tylko cienkimi zawiasami w jednym punkcie z kadłubem), tworząc specjalne gniazda w kadłubie na nie, tak żeby wystarczyło je tam po prostu włożyć. Nie ma problemy z tym czy taka klapa utrzyma się, czy się nie przewróci.

Albo niektóre siłowniki, są odlane jako jedna część np. z klapą podwozia, albo z okrągłym zbiornikiem z przedniej wnęki - wszystko po to, żeby nie było problemu z pozycjonowaniem takiego siłownika - w ten sposób idealnie styka się on z goleniami.

Kolejny przykład: na dole krawędzi wlotów powietrza w Tomcatach jest goły metal. Żeby modelarz nie musiał tej krawędzi maskować (a nie byłoby to proste), Tamka zrobiła ten kawałek krawędzi po prostu jako oddzielną cześć. Można ją pomalować oddzielnie i przykleić po prostu do pomalowanych uprzednio wlotów.

Ten model jest naprawdę bardzo fajnie pomyślany i zaprojektowany.

Można od biedy przyczepić się do kilku uproszczeń w kabinie, no ale to jest plastik, nie żywica.

Kabinę jak i wnęki podwozia trzeba trochę samemu zwaloryzować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kapitalny inbox! wielki szacun że Ci się chciało Solo !!

 

co do kalkomanii Tamki to kiedyś na forum był o tym wątek, jak pamiętam o dwóch kolorach papieru podkładowego za czym szła jakość kalek

 

pozdr!

ww

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupuj, nie pożałujesz - zestaw jest w pyteczkę, trudno go wypuścić z ręki jak się już zacznie macać.

 

co do kalkomanii Tamki to kiedyś na forum był o tym wątek, jak pamiętam o dwóch kolorach papieru podkładowego za czym szła jakość kalek

 

Nie pamiętasz szczegółów?

Mam w tej chwili 4xF-16 w 1:48 i wszystkie mają kalki na błękitnym podkładzie, Tomcat podobnie.

Dlatego podejrzewam że może być podobnie z kładzeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kalkami od Tamki to już chyba tak jest, że opinie są podzielone. Widać to w necie. Ja mam z nimi raczej pozytywne doświadczenia, choć staram się gdzie mogę stosować te dodatkowe.

 

F-14 po każdym kolejnym przeglądnięciu coraz bardziej mi się podoba. Więc jakoś łatwiej przełknąć tę cenę.

Widać, że model na całym świecie dobrze się sprzedaje i szybko schodzi. Zobaczymy jak będzie z następnymi edycjami, gdy zniknie już czar nowości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te następne edycje są raczej pewne, ciekawe tylko czy Tamka pociągnie je aż do wersji D, czy tak jak z F-16, zatrzyma się w połowie drogi.

Czekam niecierpliwie na kolejną wersję A, nieco zmodyfikowaną, bo mam do takich mnóstwo kalkomanii, zresztą najbardziej lubię wersja A tego samolotu.

D może jak dla mnie robić AMK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z F-16 to być może nie wszystko jeszcze skończone - Tamiya czasem każe długo czekać na kolejny wariant - popatrzmy choćby na Focke-Wulfa Fw 190A-8/R2. Zobaczymy jaką przyjmą strategię z F-14. Późny F-14A też powinien wyjść, w końcu A to zdecydowana większość czternastek, w moim odczuciu to też wersja najsłabiej opisana. Na razie ten A mi wystarczy, może pozwolę sobie potem na jakiegoś z silnikami GE , najlepiej z czasów wojny w Afganistanie albo Iraku.

 

Na Spruebrothers też wyprzedali wszystkie F-14 z Tamiyi, a mieli ich tam całą masę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy F-16 Tamki pojawił się chyba 9 lat temu, przez ten czas wypuścili bodajże 4 różne blocki wersji C.

Wersji D ani widu ani słychu. O A i B to już w ogóle. Ostatnio puścili nowy F-16 ale w 1:72 a poza tym cisza.

Jeśli tak samo będzie z F-14... Szkoda by było, gdyby na A zakończyli całą linię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tak samo będzie z F-14... Szkoda by było, gdyby na A zakończyli całą linię.

 

Tak źle to chyba nie będzie. Myślę, że biorąc pod uwagę popularność Tomcata ze trzy różne pudełka muszą wyjść musowo. Za jakiś rok można się spodziewać następnego wariantu. A do tego czasu dotychczasowi nabywcy nacieszą się wczesnym A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

no to ostudzę zapał Kolegów, Tamiya wydaje "to" co chcą japońscy modelarze jak nie będzie "brania" na inne wersje to ich nie będzie...

W 1/35 mieli już kilka niezłych "punktów do wyjścia" z innymi modelami i minęło naście lat i nic ...

także będzie to będzie nie to nie ma co utyskiwać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to ostudzę zapał Kolegów, Tamiya wydaje "to" co chcą japońscy modelarze jak nie będzie "brania" na inne wersje to ich nie będzie...

 

Tak było, ale wiele lat temu. Wtedy rynek krajowy dla Tamiyi rzeczywiście był najważniejszy. Obecnie (przynajmniej jeśli chodzi o modele plastikowe) zdecydowaną większość produkcji firma sprzedaje za granicą i patrzy przede wszystkim co tam mogło by się dobrze sprzedać. Zauważ, że Tomcat nie miał jeszcze nawet premiery na rynku japońskim - ma ją dopiero w listopadzie. Ma to też związek z tym, aby klienci zagraniczni nie kupowali tych modeli w Japonii, ale świadczy też o tym, że ten rynek nie ma obecnie priorytetu.

 

Z drugiej strony "czternastka" to samolot bardzo popularny na całym świecie, nie wiedzę powodów by akurat w Japonii ten model nie cieszył się powodzeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis Tamiya to przede wszystkim RC, na tym trzepia kase. Modelarstwo redukcyjne to dodatek. Analogicznie, produkty Hasegawy w wiekszosci sa kierowane na rynek azjatycki. I tez nie sa to klasyczne modele redukcyjne, tylko rozne mangowe wynalazki - jakies pojazdy sf, roboty i inne pierdoly.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis Tamiya to przede wszystkim RC, na tym trzepia kase. Modelarstwo redukcyjne to dodatek. Analogicznie, produkty Hasegawy w wiekszosci sa kierowane na rynek azjatycki. I tez nie sa to klasyczne modele redukcyjne, tylko rozne mangowe wynalazki - jakies pojazdy sf, roboty i inne pierdoly.

 

Do produkcji modeli plastikowych Tamiya też z pewnością nie dokłada. Z tego co wiem to plastik i RC to są w zasadzie takie dość niezależne dywizje firmy. Oczywiście japońskie firmy produkują jeszcze cały ten cały dziwaczny asortyment popularny głównie w Japonii i na Dalekim Wschodzie - jakieś roboty, lalki, przedziwne maszyny, potworki, postacie s-f i inne cuda. Tu target jest wiadomy.

 

Ale przy wybieraniu tematów na modele redukcyjne Tamka na 100 % bierze pod uwagę gusta światowe. Zwłaszcza widać to w skali 1/32. To już Hasegawa choć większość modeli też sprzedaje za granicą, bardziej koncentruje się na Japońszczyźnie. Z drugiej strony takie tematy jak japońskie myśliwce z II wojny czy okręty Cesarskiej Floty z tego samego okresu cieszą się dużym powodzeniem także w USA i Europie. Więc i wilk jest syty i owca cała.

 

F-14 to moim zdaniem taki bezpieczny temat - mimo wielu modeli na rynku każdy nowy (zwłaszcza dobry ) i tak się przyzwoicie sprzeda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

F-14 to temat bezpieczny, ale wykonany w pośpiechu prawdopodobnie wkrótce odejdzie w cień (miałem już w rękach!!!). Mimo powszechnych szczerych i nabytych zachwytów nad tym modelem, głosy krytyki i opinie o uwstecznieniu się (chwilowym mam nadzieję) firmy TAMIYA nie są odosobnione. Jeżeli patrzą na rynek USA i europejski, dziwi mnie, że tak mało podejmują tematów, które wywołałyby histerię wśród modelarzy, a nie jedynie pomruk zadowolenia i niedosyt. Wyobraźcie sobie choćby Hurricane Mk I lub FW-190 (któregokolwiek) ... w 1/32, nowego Lancastera, Liberatora, B-17, Halifaxa w 1/48 - made by TAMIYA. Na co czekają .. aż ZM wypuści kolejny "przerost formy i ceny nad treścią" ? Nowy model F-14 to moje największe rozczarowanie roku 2016 (HB wypuszczający kolejne gnioty i obrażający wszystkich tych, którzy szanują swoje pieniądze i czas zdążył mnie już do siebie przyzwyczaić).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

F-14 to temat bezpieczny, ale wykonany w pośpiechu prawdopodobnie wkrótce odejdzie w cień (miałem już w rękach!!!). Mimo powszechnych szczerych i nabytych zachwytów nad tym modelem, głosy krytyki i opinie o uwstecznieniu się (chwilowym mam nadzieję) firmy TAMIYA nie są odosobnione. Jeżeli patrzą na rynek USA i europejski, dziwi mnie, że tak mało podejmują tematów, które wywołałyby histerię wśród modelarzy, a nie jedynie pomruk zadowolenia i niedosyt. Wyobraźcie sobie choćby Hurricane Mk I lub FW-190 (któregokolwiek) ... w 1/32, nowego Lancastera, Liberatora, B-17, Halifaxa w 1/48 - made by TAMIYA. Na co czekają .. aż ZM wypuści kolejny "przerost formy i ceny nad treścią" ? Nowy model F-14 to moje największe rozczarowanie roku 2016 (HB wypuszczający kolejne gnioty i obrażający wszystkich tych, którzy szanują swoje pieniądze i czas zdążył mnie już do siebie przyzwyczaić).

 

A można wiedzieć skąd wiesz, że wykonany w pośpiechu Akurat pamiętam, że na jakimś forum w momencie pojawienia się zapowiedzi F-14 wypowiadał się gość będący przedstawicielem dystrybutora Tamki na jakiś kraj - twierdził, że o tym modelu wiedział już od prawie roku, ale z wiadomych względów (tajemnica zawodowa) nie mógł pisnąć ani słówka. Myślę, że wiedząc o tym, że AMK jest jeszcze w powijakach Tamiya mogła spokojnie opóźnić premierę o miesiąc albo dwa. Zaś to do krytyki to pochodzi ona głównie od osób z chorobliwym syndromem zaawansowanego modelarza Krytykują one dajmy na to wnęki i kabinę, ale nawet gdyby były dwa razy lepiej zdetalowane i tak zastosowałyby żywicę. W moim odczuciu jedyną poważną wadą tego modelu jest cena, zwłaszcza jak na polskie warunki. W tym całym zamieszaniu najbardziej dziwi mnie zakładanie, że Święty Graal - model AMK na 100% będzie lepszy w każdym aspekcie, a kosztował będzie oczywiście 200 PLN.

 

Zaś co do tych propozycji nowych tematów w 1/32 - myślę, że wcześniej czy później Tamka wyda Bf 109 i FW 190, tym bardziej, że niczego niemieckiego nie ma jeszcze w tej skali. Oba tematy to potencjalna żyła złota. Hurricane - zbyt mało rozpoznawalny w stosunku do Spita, więc może za jakieś 10 lat.

 

Nad B-17 w 1/48 Tamiya pracowała w latach 90-tych, podobno całość rozbiła się o zbyt wysoką licencję, której zażądał Boeing (dziwne, że np. HK Models poradził sobie z tym problemem). Lancaster - pewno będą chcieli jeszcze trochę poeksploatować stare formy , Halifax - zbyt niszowy i duży, może za 20 lat, to już wcześniej spodziewałbym się Liberatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.