Skocz do zawartości

Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL


kopernik

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, barszczo napisał:

 Kupiłem .... wywrotkę Tatra od braci z południa

O tą wywrotkę chyba się pobiliśmy:) Nówka, nierdzewka w kartonie?

A z modelami z dzieciństwa jest to tylko nostalgia. Stare konie rżą, gdy po latach wracają do stajni, gdzie się urodziły. My stare konie czujemy to samo, gdy jakiś przedmiot przypomina stare czasy. To mogą być zabawki, książki ( parę dni temu przeczytałem "Non stop" Briana Aldissa, moją pierwszą powieść SF, pierwszy raz przeczytaną gdzieś za średniego  Gierka) albo miejsca. Taki etap życia. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, letalin napisał:

Taki etap życia

Myślę, że trafiłeś w sedno tarczy.

Grunt, że możemy się spotkać i powspominać "Jak hartowała się stal..." 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.12.2021 o 01:00, merlin_70 napisał:

A tak poważnie gotowi jesteście płacić dość spore pieniądze za te wspomnienia z dzieciństwa? Przecież to już nie jest to samo .wiem że jest coś takiego jak wartość uczuciową , ale ....

 

Kilka dni temu na all...o ktoś wystawił matchboxa P - 38 prawie taki sam model jak mój pierwszy zachodni ( ten wystawiony nie miał okienka z tylu pudełka jak mój.) Chciał za niego około 150 zeta . Popatrzyłem stwierdziłem stać  mnie na niego , ale po co mi on 37 lat później,  czy ja jego zakup sklejanie będę przeżywał tak samo ? 

 

 

Ja na poważnie kupiłem trzy modele jednomiejscowego Starfightera z Matchboxa z pierwszego wydania i drugiego w cenach 160, 120 i 50 złotych z tym, że ten najtańszy jest bez kalkomanii, pudełko pocięte tylko przednia i tylna cześć i bez instrukcji. Oferowano mi też jedno z wydań 104 za… 220 złotych (!). Z tej oferty jednak zrezygnowałem. Jednak za niewielkie pieniądze udało mi się zakupić do odnowienia dwie 104, które teraz stoją na półce :).
Tomcata z Matchboxa stan bardzo dobry kupiłem za 120 złotych (dla porównania nowy z Hasegawy kosztuje 80 zł). Około 160 kosztował mnie Phantom II, który okazał się nie do końca kompletny (brak jednej z części oszklenia) a więc jedynie do zrobienia i zastąpienia w sumie i tak fatalnej osłony kabiny. 
Jednak w odróżnieniu od niektórych kolekcjonerów, zakupy te traktowałem jako uzupełnienie kolekcji do sklejenia na półkę albo na jakiś festiwal do kategorii vintage.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już mamy plastikowe samochodziki, to też dorzucę coś od czapy :)
Chociaż nikt nie może się przyczepić, że to nie modelarstwo...

cox_medallion_09.thumb.jpg.d979f68d992021686390c240f219465e.jpg

Legendarny COX Medallion .09 RC. Sprowadzany do Polski przez CSH w latach 1975-1976. Nigdy nie robiłem modeli latających ale jako dzieciak bardzo chciałem. I marzyłem o posiadaniu takiego silniczka... Nie dość że były trudne do kupienia - pierszeństwo miały modelarnie - to jeszcze koszmarnie drogie. Całkowicie poza zasięgiem dziecięcego budżetu.

Więc w ramach "kompensacji" kupuję je sobie teraz. Oczywiście jako usprawiedliwienie mam argumenty kolekcjonerskie. Takie motorki w fabrycznym stanie sa niełatwe do znalezienia i nabierają wartości.
 cox_td_pw.thumb.jpg.b405d858bf92bc4a246b49648eee1dcf.jpg

Od lewej:
COX TeeDee 049 (0.8 cm3). Najbardziej klasyczny przedstawiciel rodziny Tee Dee.  O ile mi wiadomo, nie sprowadzany wtedy do Polski. CSH importowała wersję 09 (1.5 cm3)

COX Pee Wee 020. Pierwszy seryjnie produkowany silnik o tak małej pojemności (0.3 cm3). Produkowany od końca lat 50-tych. Ten egzemplarz pochodzi chyba z końca lat 70-tych.

 

cox_td_02.thumb.jpg.af74b04fc8fb2e7cc68e23a84785b368.jpg

COX Tee Dee 020 (0.3 cm3). Jeden z najbardziej poszukiwanych silników COX-a. Produkowany od 1961r. Ten egzemplarz to koniec lat 60-tych.

 

cox_td_01.thumb.jpg.a055edfafcb3b30c6ab4c5ecc9d49856.jpg

I na koniec COX Tee Dee 010. Najmniejszy produkowany seryjnie silnik spalinowy - 0.015 cm3. Też ceniony przez kolekcjonerów. Ten egzemplarz to sądząc po opakowaniu, początek produkcji, czyli wczesne lata 60-te.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.12.2021 o 12:31, HKK napisał:

Jak już mamy plastikowe samochodziki, to też dorzucę coś od czapy :)
Chociaż nikt nie może się przyczepić, że to nie modelarstwo...

Stałem się posiadaczem trochę przypadkiem. Wykopki z cudzego strychu.  Cena była kusząca, a na amerykańskim rynku kilkaset dolarów. Chciałem więc sprzedać, ale leży i nabiera wartości.😎 Gdzieś okolice 1960.  Thimble-Drome też miało w ofercie silniczek 0.2, ten jest 0.49.20211211_190859.thumb.jpg.506ca6c458e12234e9ee54afbe3b45f8.jpg20211211_190952.thumb.jpg.3298426d73627f19053daa55dd8905f2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji nawiązanie do współczesności : Wszyscy zaczynaliśmy tak samo. Wzrastaliśmy z takimi samymi modelami, czytaliśmy te same książki, studiowaliśmy te same zdjęcia, rysunki i marzyliśmy o takich samych modelach.  Wojtek Bułhak opisał swoje początki i sądzę, że u większości z nas, tych w wieku 40+, wyglądało to tak samo. 

"TBiU" mam wszystkie pierwsze sto kilkadziesiąt numerów, potem przyszła kontrrewolucja i wybór się zwiększył, ale to temat jak najbardziej o hartowaniu się stali, dziś w niektórych przypadkach stali form wtryskowych:) 

http://armahobbynews.pl/blog/2021/12/11/zaczelo-sie-od-malej-ksiazeczki-moje-przygody-z-mustangiem/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może dlatego formalizowanie naszej przeszłości jest takie smutne i chwilami żałosne. 

Jedyne pocieszenie, że nadal są święte modelarskie Grale- takim dla mnie jest Foka w 1/75 z wytwórni Sobasia.  Drugi- model Jaskółki zobaczyłem dzięki temu forum.

Dzięki za miłe chwile Koledzy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, letalin napisał:

Wszyscy zaczynaliśmy tak samo.

Dlatego coś mi podpowiada, że dzisiejsi modelarze nie będą za te "dziesiąt" lat mieli takich wspólnych wspomnień i nostalgii... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, letalin napisał:

Thimble-Drome też miało w ofercie silniczek 0.2, ten jest 0.49.

Thimble Drome to nic innego jak handlowa nazwa produktów firmy COX. Zarówno silników jak i modeli. Nazwa stopniowo wychodziła z użycia od lat 60-tych, choć jeszcze jest widoczna na opakowaniach z lat 70-tych.  Sama seria Tee Dee wzięła nazwę od skrótu TD czyli Thimble Drome.

Silnik który pokazujesz to Baby Bee 049 co zresztą jest opisane na pudełku. Sam silniczek był produkowany w od 1955-go do lat 90-tych. Powstały zdaje się miliony egzemplarzy, więc jako taki nie jest specjalnie wiele wart. Ale w komplecie z modelem to inna sprawa. Ten Curtiss był produkowany od 1960 do 1962 roku. https://www.mh-aerotools.de/airfoils/cox_frameset.htm

Rzeczywiście wygląda na rarytas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Grzes napisał:

Dlatego coś mi podpowiada, że dzisiejsi modelarze nie będą za te "dziesiąt" lat mieli takich wspólnych wspomnień i nostalgii... 

 Pamiętaj że myśmy się wychowali w permamentym braku wszystkiego, te modele/ zabawki na zachodzie były, są i będą, podejrzewam że modelarz z Francji, Niemiec czy W.Brytanni patrzy na stare Airfixy czy Matchboxy, jako coś co za dziecka miał bo po prostu były...a u nas???

Tak samo bedzie czy jest z  ludźmi urodzonymi po 89...dla nich dostepność to normalność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, myszaty napisał:

Tak samo bedzie czy jest z  ludźmi urodzonymi po 89...dla nich dostepność to normalność.

Niestety jeszcze nie 🙄. Jak się zarabia kawałek tego co paręset kilometrów dalej ktoś ma na życie, to nie jest to dostępność .

Jeszcze niedawno były jazdy na forum bo zdażyło się komuś wyjść przed szereg ( jakieś znajome , co? ) i kupić sobie aerograf z Iwaty .   Bo co , bo miał pieniądze ? Nie , jazda była bo ktoś nie miał pieniędzy ( jeszcze mam ochotę dodać coś ale po co ). Taka patologia niskich zarobków .

Ta sama zasada z grubsza dotyczy zestawów do sklejania . Dopóki się nie zarabia jak trzeba to podłej jakości modele będą górą w zabawkowej sprzedaży . I zamiast kupić sobie porządny model to wyliczamy sobie o wiele mniej na coś w ogóle nic nie wartego .Jeśli natomiast ktoś kupi model "na topie" to obchodzi się z nim jak z ostatnim jednorożcem na ziemi . I broń Boże go porównywać że wszechobecna taniochą . Gdy model będzie miał swoją rzeczywistą wartość do zarobków , jak w normalnych krajach ,to nic nie będziemy wspominać ani za niczym tęsknić . Tylko będziemy kupować nowe i kleić , kleić aż się klej skończy . 

Wspomnienia to mamy tylko za nosem przylepionym do szyby sklepu . Nie za kolejnym Jakiem z jednym kółkiem chudym a drugim grubym.

 

Hello

Edytowane przez Hello
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Hello napisał:

Gdy model będzie miał swoją rzeczywistą wartość do zarobków , jak w normalnych krajach ,to nic nie będziemy wspominać ani za niczym tęsknić . Tylko będziemy kupować nowe i kleić , kleić aż się klej skończy . 

Wspomnienia to mamy tylko za nosem przylepionym do szyby sklepu . Nie za kolejnym Jakiem z jednym kółkiem chudym a drugim grubym.

Nie zgadzam się. Sentyment i kolekcjonowanie wspomnień z dzieciństwa mają się równie dobrze na Zachodzie. Np. nie śmigane Airfixy czy Matchboxy z lat 70-tych są bardzo poszukiwane w UK mimo, iż wówczas kosztowały tam grosze i można je było kupić nawet na poczcie razem z gumami do żucia i lizakami.

Ważne jest również, że TERAZ są trudno dostępne a więc cenne. Weź np. branżę samochodową. FSM Syrena to był u nas obciach już w latach 80-tych. Kilkukrotnie droższy Polonez był obiektem westchnień. Dziś Syrena w dobrym stanie kosztuje dużo więcej. To też dość typowe. O to co tanie i popularne nikt nie dbał. Chuchanych i dmuchanych Polonezów przetrwało całkiem sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, myszaty napisał:

Pamiętaj że myśmy się wychowali w permamentym braku wszystkiego

Dlatego moja wypowiedź jest pełna ze słowami Kolegi @letalin:

 

16 godzin temu, letalin napisał:

Wszyscy zaczynaliśmy tak samo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, HKK napisał:

Sentyment i kolekcjonowanie wspomnień z dzieciństwa mają się równie dobrze na Zachodzie.

 

Najpierw zaznaczę : ani jedno moje słowo nie jest napisane , żeby się kłócić , żeby komuś dowalić albo zrobić głupka . Po drugie , widać po forumowiczach , że jesteśmy  z grubsza w jednym wieku . Więc powinniśmy tak samo rozumieć swoje słowa . Siedzimy i sobie rozmawiamy .

 

Teraz się odniosę do cytatu .  Pełna zgoda , ludzie wszędzie są tacy sami . Różnice są jedynie językowe . Tzw. życie dołożyło miejsce skąd pochodzimy . Na nasze : mój ojciec zarabiał parę dolarów (w Polsce) . Inny ojciec ( za murem który komuchy zbudowały i nas trzymały ) zarabiał kilkaset dolarów . Ja mogę jedynie powspominać czasy kiedy jedynym samolotem jaki mogłem mieć był latawiec z listewek od pana Henia że stolarni . Kita z szarego papieru toaletowego . Natomiast ten drugi chłopak być może był na trawniku i pomagał ojcu odpalić samolot na radio . Ja będę miał wspomnienia i on też . Zgoda ? No tak zgoda . 

Inna sprawa . Nigdy nie miałem swojego nowego roweru . Obok mnie jest boisko . Leżą teraz trzy sztuki . A ja jeździłem starym gratem po rodzicach .

Z grubsza co chciałem powiedzieć ? Czasem trzeba odejść na bok i spróbować spojrzeć całkiem obiektywnie . Jak nie na swoje życie . Mamy po 50 , 60 lat . Co moglibyśmy wspominać a co nam jest dane wspominać , nawet teraz . 

Gdy to się uda, to przestaniemy się kotłowac nawzajem . I nie będzie stawiania na piedestały bardzo dobrych i bardzo dobrze wymalowanych ( co to znaczy ) modeli? Z drugiej strony nie będzie obrzydzania innym klejenia starych , odnowionych gniotów . I kłótni z tym związanych .

Będzie tak jak być powinno - dobra robota , świetnie wyszedł , ale się nameczyleś , itd. 

Jeszcze wypada przypomnieć , że plastikowe modelarstwo z założenia jest jednym z łatwiejszych hobby . 

 

Pozdrawiam 

Hello

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hello napisał:

Z grubsza co chciałem powiedzieć ? Czasem trzeba odejść na bok i spróbować spojrzeć całkiem obiektywnie . Jak nie na swoje życie . Mamy po 50 , 60 lat . Co moglibyśmy wspominać a co nam jest dane wspominać , nawet teraz . 

Gdy to się uda, to przestaniemy się kotłowac nawzajem . I nie będzie stawiania na piedestały bardzo dobrych i bardzo dobrze wymalowanych ( co to znaczy ) modeli? Z drugiej strony nie będzie obrzydzania innym klejenia starych , odnowionych gniotów . I kłótni z tym związanych .

Dobrze napisane, ale nie w tym temacie. To świetnie pasowałoby na podsumowanie do ostatnich potyczek w sąsiednich tematach (np. o Mistercrafcie i starej Hasegawie).

 

Ten temat ma już 110 stron, kilka tysięcy wpisów, a nadal jest jednym z najspokojniejszych miejsc na forum.

Po prostu z przyjemnością się tu zagląda...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Grzes napisał:

Po prostu z przyjemnością się tu zagląda...

 

Bardzo fajnie 👍.

 

Co do niniejszego wątku .

Znalazłem niedawno w starych kartonach Me-262, F-16 z Matchboxa . Także Su-7 , chyba z Plasticarda . Z Matchboxami wtedy naprawdę poszalałem , nadal nie sklejone . To już tak będzie prawie ze 40 lat .

Hello

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja znalazłem na naszym forum fajny inbox Łosia z ABC Model Kits 1:144, oczywiście to przepak starego Mikro 144. Cały inbox jest tu

dla porównania, dwie fotki z tego inboxu i oryginały z PRL. 

ł 3.jpg

ł 4.jpg

ł 1.jpg

ł 2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.12.2021 o 19:43, letalin napisał:

Przy okazji nawiązanie do współczesności : Wszyscy zaczynaliśmy tak samo. Wzrastaliśmy z takimi samymi modelami, czytaliśmy te same książki, studiowaliśmy te same zdjęcia, rysunki i marzyliśmy o takich samych modelach.  Wojtek Bułhak opisał swoje początki i sądzę, że u większości z nas, tych w wieku 40+, wyglądało to tak samo. 

"TBiU" mam wszystkie pierwsze sto kilkadziesiąt numerów, potem przyszła kontrrewolucja i wybór się zwiększył, ale to temat jak najbardziej o hartowaniu się stali, dziś w niektórych przypadkach stali form wtryskowych:) 

http://armahobbynews.pl/blog/2021/12/11/zaczelo-sie-od-malej-ksiazeczki-moje-przygody-z-mustangiem/

 

Dokładnie te same gazety , czasopisma , te same książki . Ta sama  gonitwa po sklepach , kioskach by kupić. Jechałeś na obóz  to z jednej strony strach , że  wrócisz do domu a tam SP nie będzie i nadzieja , ze gdzieś w Polsce co innego kupisz .  Wizyty na bazarze , gdzie ceny z kosmosu . Permanentny stan niedoboru.

 

Ale myślę , ze z tymi wspomnieniami jest problem , bo one z roku na rok są coraz bardziej zniekształcone i niestety tam gdzie chcemy podkolorowane . Z roku na rok we wspomnieniach z obozu , żarcie staje się coraz lepsze , koledzy fajniejsi , łóżko  mniej zarwane .

I tak samo jest z modelami i tym jak się składało. Coraz mniej się pamięta ile modeli zepsuliśmy szpachlówką samodzielnie robioną , ile razy natykaliśmy się na opór modelarzy , którzy nie chcieli się dzielić wiedzą tajemną , ale całkiem sprawnie wyciągali od Ciebie co ciekawszą dokumentację. Ile razy Cię sprzedawca/ kolega  w konia zrobił , że to dobry model . Ilu kumpli coś od Ciebie pożyczyło , a nie oddało .

Taka jest natura ludzkiej pamięci, ze pewne rzeczy się wypiera 

 

I są  skrzywienia jeszcze rodem z tamtego systemu , które położyły się cieniem na wielu z nas . Jak model kupiony za ciężkie pieniądze to się go nie zaczynało , niby gromadziło dokumentację , ale naprawdę był strach przed zepsuciem bo drugiego albo na horyzoncie nie było , albo kosztował  krocie. No i leżał lata,  nabierał mocy , a w międzyczasie wychodziły kolejne lepsze, ale spadek po socjalizmie i funkcjonowanie ileś lat w gospodarce niedoboru nie pozwalało myśleć, ze tego starocia trzeba komuś podarować   , czy po prostu zwyczajnie  skleić jak się potrafi i robić następny .

 

Jak mój   1/48  OEZ   mig - 21 mf   kupiony w 1990 roku  leżał i leżał  , aż Eduard swojego Miga wydał , a  1/48 SU - 25 z tegoż OEZ - a dalej lezy i czeka 😂, tylko człowiek blaszki z dokupił , ze może kiedyś 😀

 

I fajnie jest powspominać  stare modele , TBiU i MM  , mieć nawet ich kolekcję , bo coś człowiek w życiu musi robić, coś zbierać czymś się interesować   , ale jak ktoś zaczyna twierdzić , że wtedy nie było źle , że ten wydany 30 lat temu model się dalej broni, że z zeszytu TBiU sprzed 45 lat dalej korzysta i to jest podstawowe źródło informacji, wierzy , że ludzie będą dalej lepić stare modele  to coś jest nie tak.

 

Jak mnie " zabijali"  w CoD  MW 2 to się pojawiają się na ekranie miedzy innymi  słowa podobno samego Putina. Nie żeby on był dla mnie wybitny  autorytet 😀 ale doskonale pasują do naszych wspominek.

 

" Kto nie chce pamiętać  ZSRR ten nie ma serca , kto chce jego powrotu nie ma głowy "  to doskonale pokazuje to co przezywamy.

 

Tu jest 10 razy więcej serca niż głowy   

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

" Kto nie chce pamiętać  ZSRR ten nie ma serca , kto chce jego powrotu nie ma głowy "  to doskonale pokazuje to co przezywamy.

Tu jest 10 razy więcej serca niż głowy   

Masz serduszko ode mnie za tą wypowiedź. 

Nie ma sensu udawać, że w całym tym modelarstwie jest mało głowy. Czy był sens wydawania 2000 złotych ( czyli wszystkiego co się miało)  na zestaw na jakiejś giełdzie w tamtych czasach? Czy ktokolwiek widzi sens w składowaniu kilkudziesięciu zestawów? Nie mówiąc o kilku tysiącach? Spytajcie swoich partnerek co o tym naprawdę myślą? W większości to akceptują, ale głowa im mówi, że lepiej by było, gdyby ich facet ( o ile w ogóle wiedzą czym się zajmujemy, w moim przypadku bardzo wątpię) więcej czasu poświęcił na coś pożytecznego, a nie na rozkładanie swoich bambetli, książek i narzędzi gdzie się da.  

Serce mi jednak mówi, że to jest po prostu kawał naszego życia. Coś, co nas uformowało, zrobiło z nas tych, którymi teraz jesteśmy. Coś, co stanowi o naszej tożsamości. I niech tak zostanie. Może ta świadomość wspólnych korzeni da nam poczucie, że nawet jak się dziś trochę różnimy, to tam głębiej jesteśmy w sumie b.podobni. To pomaga. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modelarstwo to nie tylko hobby. Jeden z moich kolegów (też modelarz) stwierdził kiedyś, że wielu swoim pracownikom zaleciłby przymusowy kurs modelarstwa. Żeby nauczyli się, co to jest plan pracy, przygotowanie materiałów, narzedzi i stanowiska. Żeby portrafili przewidzieć negatywne skutki jakichś czynności lub im zaradzić.  Żeby bardziej obchodziło ich jak zwalczyć trudności, niż jak wytłumaczyć dlaczego się "nie da". Itd.

Mnie modelarstwo nauczyło właśnie takiego podejścia do większości prac, bo z natury jestem mistrzem prowizorki i tymczasowych rozwiązań. Ale od wielu lat nie zabiorę się do roboty nie mając wcześniej planu i wyobrażenia poszczególnych czynności. Szukanie na gwałt narzędzi i materiałów bo właśnie okazało się, że o czymś nie pomyślałem napawa mnie odrazą.

Kojarzycie wściekłość, gdy posmarowaliście klejem jakiś element a teraz nie możecie znaleźć pensety albo drugiej części choć "przed chwilą tu była!". Dlatego każde narzędzie po użyciu odkładam na przewidziane miejsce nawet gdy będę po nie za chwilę sięgał. Życie stało się prostsze.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, letalin napisał:

Spytajcie swoich partnerek co o tym naprawdę myślą?

Moja żonka stwierdziła, że woli jak robię modele, bo jestem w domu.

Lepiej to niż gdybym miał znikać godzinami na ryby, siłownię czy gdzie tam jeszcze...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, letalin napisał:

żebyś był po prostu normalny:)

Zapewne wtedy nie mielibyśmy żon . Nie nie , żart 🙄😇.

 

Godzinę temu, letalin napisał:

Spytajcie swoich partnerek co o tym naprawdę myślą?

 

Moja mówi , że mam kupować duże modele bo pudełka ładniej się prezentują . A te małe to sprzedać . 😍👏👏👏 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.