Hubert Kendziorek Napisano 13 Sierpnia 2020 Share Napisano 13 Sierpnia 2020 (edytowane) Inspiracja: Fotki stąd oraz z forum Odkrywca.pl. Model Lockheeda Hudsona w małej skali MPM wydał w 2006 roku, później pojawiły się reedycje, także pakowane przez inne marki: Italeri, Revell. Mój egzemplarz to A-29/PBO-1 Hudson wydany pierwszy raz w 2010 roku, który pasował ze względu na dodatkową ramkę z silnikami i ich osłonami właściwymi dla naszych L-14H. Typowy shortrun z tamtych lat, dość „mydlane” detale, uproszczenia, kiepskie spasowanie, geometria swoista. Do tego z jednego pudła można wykonać wiele wersji samolotu, włączając cywilną Super Electrę – co ma swoje konsekwencje w utrudnieniu budowy (dodatkowe wyzwania w zakresie dopasowania). Lista dodatków i modyfikacji jest spora. Żywiczny kokpit z CMK, dorobione z drucika i profili Plastruct wolanty, dorobiona ścianka do kabiny pasażerskiej z drzwiami, w kabinie fotele (z Ju-52) i pasy od Eduarda, siatki na bagaże nad fotelami, imitacje nawiewów, nowa ścianka i drzwi z kabiny pasażerskiej do toalety. Otwarte i dorobione z Hipsu nowe drzwi wejściowe z oszkleniem. Część nosowa nie pasowała szerokością i kształtem przekroju poprzecznego do kadłuba, trzeba było piłować i szpachlować, była też zbyt zaostrzona – pilnik znów poszedł w ruch. Część ta pozbawiona była linii podziałowych, które trzeba było wykonać samodzielnie, podobnie jak inne linie podziałowe właściwe dla cywilnej Super Electry, zwłaszcza luki bagażowe. Dodałem też imitację nitów, prawie nie widać, ale to jest OK. Oszklenie kabiny pilota i radiotechnika wykonane zgodnie ze zdjęciami oryginalnej maszyny, jako przeszklone także od góry, ale inaczej, niż w Hudsonach – okna są mniejsze, ramy górnej części oszklenia płaskie i szersze. Ponadto dorobione zostały deflektory na wiatrochronie. Koła wymieniłem na żywiczne z CMK do P-51D Mustang w 1:48, z odpowiednim wzorem bieżnika, zgodnym z montowanym na polskich L-14 z drugiej partii dostaw, czyli Goodrich Airplane Silvertowns. Są nieco chude i małe, ale nie razi to zanadto w finalnym wyglądzie. Kołpaki starałem się wykonać na wzór tych ze zdjęć SP-BPM. Dodane także światła pozycyjne na końcach skrzydeł i ogonie (trzeba było spiłować wybrzuszenie proponowane w tym miejscu przez MPM), instalacja zrzutu paliwa i pod dziobem dwa maszty: instalacji radiowej oraz rurki Pitota. Lodochrony standardowo były na wyposażeniu L-14H i standardowo były montowane lub demontowane zależnie od pory roku. Informację na ten temat można znaleźć w instrukcjach obsługi L-14. Dlatego na zdjęciach z września 1939 mogło ich jeszcze nie być, a przed czerwcem 1940 pewnie nikt nie zdążył ich zdemontować. Uznałem też, że modelarsko nie może się obyć bez instalacji antenowej, linki Uschi 0,02 mm. Zapraszam do galerii. Pozdrawiam Hubert Edytowane 16 Sierpnia 2020 przez Hubert Kendziorek 13 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mandrivecs Napisano 14 Sierpnia 2020 Share Napisano 14 Sierpnia 2020 Piękny! Kawał świetnej roboty! Jeżeli posiadasz jakieś foto z budowy to wrzuć proszę do wątku, dla potomnych. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubert Kendziorek Napisano 14 Sierpnia 2020 Autor Share Napisano 14 Sierpnia 2020 (edytowane) Kilka zdjęć z warsztatu. Więcej zdjęć i trochę historii na moim blogu. Pozdrawiam Hubert Edytowane 14 Sierpnia 2020 przez Hubert Kendziorek 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adamo722 Napisano 14 Sierpnia 2020 Share Napisano 14 Sierpnia 2020 Nawet nie wiedzialem ze nasi takimi latali. Podoba sie a za temat 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
barszczo Napisano 14 Sierpnia 2020 Share Napisano 14 Sierpnia 2020 Kawał dobrej roboty i odważna stylizacja. Jak znam życie skoro skończyłeś model, zaraz wypłyną nowe zdjęcia oryginału . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KayFranz Napisano 14 Sierpnia 2020 Share Napisano 14 Sierpnia 2020 1 godzinę temu, barszczo napisał: ...zaraz wypłyną nowe zdjęcia oryginału... Jestem za. Mogą być nawet/tylko* dokumenty lub podobne kwity... * niepotrzebne skreślić A nawet jeśli nie wypłyną, to i tak dzięki Hubertowi następni będą mieli łatwiej. Angole na Britmodeller już kopiują Twoje pomysły... I jeszcze przy okazji - bo nie mogę się dopatrzeć na ostatnich fotkach: na dziobie jest to światło ostrzegawcze czy zamalowałeś? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubert Kendziorek Napisano 14 Sierpnia 2020 Autor Share Napisano 14 Sierpnia 2020 Na dziobie jest dodany reflektor. Po zalaniu Micro Cristal Clear może nie rzuca się w oczy. Było tam jeszcze oprócz tego światło ostrzegawcze? Dzięki za komentarze Hubert Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KayFranz Napisano 14 Sierpnia 2020 Share Napisano 14 Sierpnia 2020 To za szkłem to jest właśnie ostrzegawcze. Reflektory były wysuwane spod skrzydeł. Chyba, że w jednej oprawie były i reflektor i ostrzegawcze, ale to trochę dziwne by było. We wcześniejszych wersjach ostrzegawcze (pomarańczowe) było na lewym skrzydle, obok pozycyjnego. Poszukać biuletynu, w którym ta zmiana jest opisana? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 14 Sierpnia 2020 Share Napisano 14 Sierpnia 2020 Model bardzo ładnie wykonany. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tlb Napisano 14 Sierpnia 2020 Share Napisano 14 Sierpnia 2020 Świetnie zrobionygratuluję. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubert Kendziorek Napisano 14 Sierpnia 2020 Autor Share Napisano 14 Sierpnia 2020 4 godziny temu, KayFranz napisał: To za szkłem to jest właśnie ostrzegawcze. Reflektory były wysuwane spod skrzydeł. Chyba, że w jednej oprawie były i reflektor i ostrzegawcze, ale to trochę dziwne by było. We wcześniejszych wersjach ostrzegawcze (pomarańczowe) było na lewym skrzydle, obok pozycyjnego. Poszukać biuletynu, w którym ta zmiana jest opisana? Pytanie, czy nasze L-14 z drugiej serii dostaw je miały? Na znanych mi zdjęciach nie widać. Też przepatrzę instrukcję, ale to jak wrócę z urlopu, właśnie w trasie :). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KayFranz Napisano 14 Sierpnia 2020 Share Napisano 14 Sierpnia 2020 57 minut temu, Hubert Kendziorek napisał: ..właśnie w trasie Zazdrość to brzydkie uczucie. Chyba muszę coś z nim zrobić... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubert Kendziorek Napisano 14 Sierpnia 2020 Autor Share Napisano 14 Sierpnia 2020 2 godziny temu, KayFranz napisał: Zazdrość to brzydkie uczucie. Chyba muszę coś z nim zrobić... Zazdrość jest tu nieuzasadniona zupełnie... Ja właśnie wróciłem z urlopu. Chyba, że zazdrościsz, że wracam do kieratu . To wtedy spoko, taka zazdrość może budować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 15 Sierpnia 2020 Share Napisano 15 Sierpnia 2020 W dniu 14.08.2020 o 09:36, Adamo722 napisał: Nawet nie wiedzialem ze nasi takimi latali. Podoba sie a za temat Też nie wiedziałem. Może ktoś chociaż kilka zdań historii mógłby wrzucić. Bez odsyłania do jakich googli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hubert Kendziorek Napisano 15 Sierpnia 2020 Autor Share Napisano 15 Sierpnia 2020 W Google wiele konkretów nie ma. Ale na mojego bloga wrzuciłem co nieco z tego, co udało się ustalić czy choćby uprawdopodobnić. I inne zdjęcia modelu. Zapraszam Pozdrawiam serdecznie, Hubert Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Slawek_26869 Napisano 15 Sierpnia 2020 Share Napisano 15 Sierpnia 2020 Proszę uprzejmie: Polskie Linie lotnicze ”Lot” zakupiły w 1938 r., jako pierwsze przedsiębiorstwo lotnicze w Europie, samoloty Lockheed L-14 ”Super Electra”. W kwietniu i maju 1938 r. przybyło do Polski 6 samolotów L-14H-05. Otrzymały one znaki SP-BNE, -F, -G, -H, -J oraz SP-LMK. Samoloty dostarczone zostały drogą morską do Gdyni, gdzie zostały montowane w warsztatach naprawczych portu lotniczego Gdynia-Rumia. W maju 1938 r. samolot SP-LMK pilotowany przez załogę pod dowództwem Wacława Makowskiego wykonał doświadczalny przelot z USA do Polski. Załoga wystartowała od Burbank (Los Angeles) do Warszawy. Długość przelotu wynosiła 24850 km. Przelot został wykonany po trasie:państwa Ameryki Centralnej (Meksyk, Gwatemala, Panama), Ameryki Południowej (Lima, Santiago, Buenos Aires, Rio, Natal), przez Południowy Atlantyk, Afrykę (Dakar, Casablanca, Tunis), Włochy (Rzym). Lot trwał 85 godzin pomiędzy 13 maja a 5 czerwca 1938 r., z czego nad Atlantykiem (od Natalu w Brazylii do Dakaru w Afryce) trwał 11 godzin i 10 minut (3070 km). Był to wspaniały wyczyn polskich lotników. W 1940 r. PLL ”Lot” zamierzały użyć te samoloty na planowanej linii południowoatlantyckiej. W czerwcu 1938 r. samoloty L-14H weszły na linie zagraniczne i krajowe PLL ”Lot”. Dalsze 4 samoloty L-14H-05 przybyły do Polski w maju 1939 r. i otrzymały znaki rejestracyjne SP-BPK, -L, -M, -N. Samoloty L-14H miały podczas użytkowania w PLL ”Lot” dwa poważne wypadki. Samolot SP-BNG rozbił się 22.07.1938 r. w Campulung pod Czerniowcami. Załoga i pasażerowie zginęli. Dnia 18.08.1938 r. SP-BNJ spłonął na lotnisku w Bukareszcie podczas kołowania. W 1938 r., w ramach przygotowań do wojny, opracowano projekt uzbrojenia samolotów L-14H. Przeróbek samolotów jednak nie wykonano. Po wybuchu wojny, w pierwszych dniach września 1939 r., samoloty L-14H wykonały dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych szereg lotów kurierskich do Sztokholmu, Helsinek, Budapesztu i Bukaresztu. Cztery samoloty (SP-BNH, SP-BPK, SP-BNE, SP-BPL) zostały ewakuowane w dniach 1-6.09.1939 r. do Rumunii. Ponieważ znajdujące się w Rumunii samoloty zostały internowane, to dyrekcja PLL ”Lot” aby część z nich odzyskać, dokonała fikcyjnej sprzedaży L-14H (oraz Lockheed L-10A, Junkers Ju-52 i Douglas DC-2) brytyjskim liniom lotniczym Imperiał Airways, nadając im angielskie znaki rejestracyjne. Jednak w wyniku nacisków ambasady niemieckiej w Bukareszcie samoloty nie zostały zwrócone. Po kilku miesiącach zostały one przejęte przez rumuńskie lotnictwo komunikacyjne. Jeden L-14H (SP-BPN) został 4.09.1939 r. internowany w Estonii. W latach 1939-1940 był używany przez estońskie lotnictwo wojskowe jako dyspozycyjny. Z kolei przejęty przez lotnictwo radzieckie został rozbity w Rydze w październiku 1940 r. podczas startu do lotu do Moskwy. W dniu 4.09.1939 r. w Helsinkach wylądowały trzy Lockheedy L-14H z PLL ”Lot”: SP-BNF, SP-BPM i SP-LMK. Wszystkie trzy Lockheedy odleciały później do Wielkiej Brytanii. Pierwsze dwa z nich służyły od lutego 1940 r. w angielskim transporcie wojskowym we Francji i brały udział w ewakuacji wojsk z Francji w 1940 r. SP-BPM nie powrócił z Francji do Anglii. Na wniosek dowódcy lotnictwa gen. J. Zająca, który chciał L-14H przeznaczyć do lotów kurierskich z Francji do Polski, SP-BNF na wiosnę 1940 r. został wycofany z Francji i przekazany angielskiej firmie Airwork General Trading w Heston do przeróbki. Samolot uzbrojono dając mu 2 karabiny maszynowe Browning i 2 karabiny maszynowe Vickers K oraz dodano dwa zbiorniki paliwa o łącznej pojemności 600 l. Przeróbki nie ukończono przed kapitulacją Francji w czerwcu 1940 r. Wobec nierealności takich lotów z Anglii, samolot przywrócono do stanu początkowego. Samoloty SP-LMK i SP-BNF zostały przejęte przez brytyjskie linie BOAC. Jeden z nich został skasowany w lutym 1946 r. SP-BNF został oddany w 1946 r. do dyspozycji władz polskich, które samolotu nie repatriowały. Następnie służył on do przewozu lotniczego kolejno w kilku przedsiębiorstwach angielskich, a w 1951 r. został sprzedany do Szwecji, gdzie w tym samym roku zakończył uległ rozbiciu. Podczas II wojny światowej, polscy piloci ferry z N°1 ADU/ME- Polish Detachment Takoradi drogę powrotną (Kair-Takoradi), po dostarczeniu samolotów, odbywali grupowo m.in. na pokładach samolotów cywilnych Lockheed L-14 ”Super Electra” brytyjskich linii zamorskich BOAC (British Overseas Airways Corporation). Polscy lotnicy często prowadzili te maszyny, latając w składzie załóg BOAC. Korzystali również z usług samolotów Lockheed L-14 belgijskich linii lotniczych SABENA, która operowała wówczas w Kongo. Drogę powrotną z północy na południe Afryki odbywali m.in. na pokładach samolotów L-14 południowoafrykańskich linii lotniczych South African Air Lines. *) ze strony: samolotypolskie.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 15 Sierpnia 2020 Share Napisano 15 Sierpnia 2020 O, i super, o coś takiego chodzilo. Czyli model Huberta to SP-BPM? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Slawek_26869 Napisano 15 Sierpnia 2020 Share Napisano 15 Sierpnia 2020 9 minut temu, jmx62 napisał: Czyli model Huberta to SP-BPM? I tak też jest opisany przez Huberta w tytule Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michal0281 Napisano 15 Sierpnia 2020 Share Napisano 15 Sierpnia 2020 W Twoim wykonaniu piękny model 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jmx62 Napisano 16 Sierpnia 2020 Share Napisano 16 Sierpnia 2020 10 godzin temu, Slawek_26869 napisał: I tak też jest opisany przez Huberta w tytule No. I po co ślepemu okulary? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KayFranz Napisano 16 Sierpnia 2020 Share Napisano 16 Sierpnia 2020 (edytowane) To znaczy - jeśli już mamy być dokładni - to nasze były w wersji oznaczanej jako H, więc właściwa nazwa samolotów zamówionych i użytkowanych przez PLL LOT to Lockheed Model 14 H, bez "dwójki". Przynależność do określonej wersji wyznaczał przede wszystkim zastosowany silnik. Wszystkie polskie Superki miały silniki Pratt & Whitney Hornet R-1690 S1E-G, a wersja oznaczona H2 była wyposażona w Hornety R-1690 S1E3-G. Wersji H2 w Europie używała tylko Air France, przeważająca większość tych samolotów latała w Kanadzie i USA. Żeby już zupełnie zaciemnić - nawet w obrębie tej samej wersji samoloty wyglądały różnie, dość łatwo odróżnić polskie maszyny z pierwszej dostawy (c/n od 1420 do 1425) od tych późniejszych (c/n 1492 do 1495). Podobnie było z wersją 14 WF62 z mocniejszym silnikiem Cyclone Wright SCR 1820-F62 - samoloty dla różnych linii miały różne wyposażenie, jedynie typ silnika był wspólny. Taka elastyczność wytwórni w stosunku do oczekiwań klientów spowodowała jednak rozwój choroby wrzodowej u księgowych, wzrost kosztów produkcji i problemy finansowe, ale po otrzymaniu kontraktu od brytyjskiego Air Ministry na dostawę wojskowej wersji nazwanej Hudson przestało to się liczyć. Jednakowoż po wcześniejszych katastrofach pozycja Lockheeda na rynku była mocno niepewna, więc decydowali się na wszystko, byle tylko sprzedać, nawet kosztem dodatkowych wydatków. Odwrotnie niż Douglas, który swoje samoloty robił zgodnie ze starą zasadą Forda: Mogę zrobić samochód w dowolnym kolorze, byleby to był kolor czarny. i sprzedawał je taniej i w większej ilości niż Lockheed. To takie moje słowo na niedzielę... Miłego weekendu. Edytowane 17 Sierpnia 2020 przez KayFranz 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tombie01 Napisano 16 Sierpnia 2020 Share Napisano 16 Sierpnia 2020 ładnie i szacunek za własne modyfikacje 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
eldiabllo Napisano 19 Sierpnia 2020 Share Napisano 19 Sierpnia 2020 Super, bardzo fajny, mi szcz3golbie podoba się to malowanie . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spiton Napisano 24 Sierpnia 2020 Share Napisano 24 Sierpnia 2020 fajny model ciekawego samolotu w jeszcze ciekawszym malowaniu ! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.