Skocz do zawartości

Pomoc z doborem areografu


ostol

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 12.01.2023 o 19:43, Thalgonis napisał:

W tej kwocie „DOBRY + kompresor” się nie zmieścisz... Chyba że używka.

 

Ewentualnie chińczyk za 100 - 150 PLNów tylko, że to trochę  ruletka. Ale jeśli kupowana w sklepie, z paragonem (i gwarancją)... :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat wałkowany wielokrotnie także powiem krótko - z mojej perspektywy niezbyt zaawansowanego sklejacza, dużej części problemów związanych z malowaniem można uniknąć kupując od razu porządny aerograf. Zdecydowanie poprawia to komfort i efekty pracy. Obecnie koledzy sprowadzają japoński sprzęt z tamtejszego amazona. Również to zrobiłem i jestem bardzo zadowolony; wcześniejsze próby malarskie kosztowały mnie sporo rozczarowań i nerwów. Oczywiście trzeba o niego dbać, przede wszystkim regularnie czyścić. Ale to w zasadzie wszystko, zakup zwraca się z nawiązką.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na twoim miejscu kupiłbym chinola z regulacją pod zbiorniczkiem który kosztuje 20 euro. Kompresor „ lodowkowiec”, jak masz smykałkę,  to sam sobie zrobisz,  jest to proste, wtedy masz  super tanio. Oczywiście możesz sobie kupić na Amazonie japońskim procona za 100euro, nie jest to oczywiście wielka kasa a aero super, ale przyznasz, że 100 to pięć razy więcej niż 20 😂.

Zarówno tani jak i drogi  same malować nie będą. Tego możesz być pewny. 
Robiłem próby procon v chinol i na pewno różnica nie odzwierciedla różnicy w cenie. Pomijam błysk, logo, i poczucie dumy 😂. Sprężyna przy spuście jest bardziej miękka co powoduje, że komfort pracy jest nieco wyższy., na rzecz procona.
A te mity o dyszach poukręcanych to można sobie darować, ci co tego dokonali to kulkę stalową by popsuli 😂😂😂😂.

H&S, odradzam, dobry aero, ale dożo trudniej go opanować niż procona czy jego chiński klon.

Bagery, Ivaty itp super, ale po cholerę skoro, to co wyżej całkowicie wystarczy do modeli.

Miłego rozmyślania 😃👍.

 

Edytowane przez Luljan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.01.2023 o 19:20, ostol napisał:

Witam chciałbym w najbliszszym czasie kupic areograf jednak jest bardzo duzo róznych modeli stad pytanie czy mozna kupic jakis dobry areograf z kompresorem do ok.500zl ?

Na początek:

https://magma.sklep.pl/product-pol-2441-Aerograf-AB-203-z-dysza-0-2-0-3-mini-kompresor-DU20-TG-203-AB-203-BD-203.html

pol_pl_Aerograf-AB-203-z-dysza-0-2-0-3-mini-kompresor-DU20-TG-203-AB-203-BD-203-2441_3.jpg

Bitwy pod Grunwaldem tym nie namalujesz, ale to lepsze niż puszka lub pędzelek. Made in China...... Będzie działać i sporo się na początek nauczysz.

Ten lepszy:

https://magma.sklep.pl/product-pol-3877-Aerograf-AB203-ze-sprezarka-3L-zestaw-do-malowania-TG-203-AB-203-BD-203.html

pol_pl_Aerograf-AB203-ze-sprezarka-3L-zestaw-do-malowania-TG-203-AB-203-BD-203-3877_1.jpg

Edytowane przez robertmodelarz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

And how! :)

 

Warto pamiętać, że aerografy podlegają tym samym ograniczeniom, co w zasadzie wszystkie inne sprzęty. O ile przyrost ceny jest jednoznacznie wymierny, o tyle wzrost wartości oceniany jest w kontekście. Na ogół oznacza to, że np. przy cenie wyższej dwa razy możliwości sprzętu wzrastają o np. 10%.  I ten dysonans powiększa się wraz ze wzrostem ceny/klasy sprzętu.  I jeszcze pojawia się kwestia specjalizacji  urządzenia. Audiofile potrafią wydawać niewyobrażalne pieniądze, by na koniec okazało się, że tylko wydaje im się, że uzyskany dźwięk jest lepszy. Ale odczuwana przez nich satysfakcja jest zupełnie realna i tym samym wydanie pieniędzy zasadnie racjonalne. W przypadku narzędzia, może to być jeszcze bardziej uzasadnione, bo działanie urządzenia może się lepiej zgrywać ze sposobem pracy użytkownika i tym samym powstaną lepsze dzieła.

 

Innymi słowy droższy aerograf nie daje automatycznej przewagi. To co niewątpliwie oferuje to powtarzalność jakościowa produktu. Tanie, chińskie aerografy potrafią trafić do sprzedaży mimo niższej od  standardu jakości wykonania. Problem polega na tym, że przy braku doświadczenia może być trudno rozpoznać co szwankuje: aerograf, czy operator.

Droższe, 'markowe' urządzenia właściwie eliminują ten problem.

 

O ile to jest w zasięgu, najlepszym, wg mnie, rozwiązaniem jest przygruchanie się do kogoś, kto swobodnie maluje powietrzem. Praktyczny pokaz da nieporównanie więcej niż studiowanie internetowych rad, a i praktyczne zapoznanie się ze sprzętem jest nie do zastąpienia. Wtedy łatwiej podejmować decyzje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, greatgonzo said:

Tanie, chińskie aerografy potrafią trafić do sprzedaży mimo niższej od  standardu jakości wykonania.

Tak to prawda, to co napisałeś wcześniej też. Spodnie z primarka i spodnie Cleina to w dalszym ciągu spodnie. W grę wchodzi coś innego. To jest oczywiste i nie warto się rozwodzić.

Natomiast tutaj mamy inną sytuację. Wielokrotnie czytam, jakie to przewagi ma powiedzmy procon na H&S. Ale w bardzo wielu przypadkach to są mity greckie mity sovieckie. Te przewagi i różnice są, ale wynikają z zupełnie innych rzeczy.  Przecież aerograf to nie jest jakieś wyrafinowane urządzenie, bez przesady.  Jestem przekonany, że ktoś kto nie ma doświadczenia żadnego, a do tego powiedzmy jest średnio utalentowany,  albo sobie weźmie vallejo czy też inne tego typu padalce,  to na bank będzie frustracja. 100%. Żadna Ivata nie pomoże. Za to jest wielu modelarzy, tutaj nawet na forum, którzy bez problemu malują chinolami. Czyli, to człowiek a nie sprzęt jest kluczem. Tak jak mówiłem, 100 euro to nie jest jakiś dramat, tak mi się wydaje, mam nadzieję, że nie jestem w błędzie😂, ale po cholerę jeśli to niczego nie gwarantuje? Ktoś powie powtarzalność.  Kupiłem na rympał na Ali dwa chinole,  każdy od innego gościa, przyszły i oba działają bez problemu. A wybrałem najtańsze bo chciałem sprawdzić sam, jak to właściwie jest. Finał taki, że H&S leży. Nie żeby był zły, tyle, że chinole są jeszcze łatwiejsze we wszystkim. Nic nie rozbieram, leje czysty aceton do czyszczenia i działa jak złoto. Na marginesie H&S też już nie rozbierałem jak odkryłem jak go płukać prawidłowo. Mało tego, mam dwa, 0.3 i 0.5 identycznie działające. I to za 40 euro, dwa procony to 200, a Ivaty 500.   A to, że może to nie jest dokladnie  0,3, to umówmy się.  Także ten. Każden robi jak mu tam pasuje 😂😂😂😂.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompresor bez zbiornika to porażka...stabilne ciśnienie powietrza to podstawa powtarzalności.

Mam 2 chińczyki - dawały radę, choć trochę wyzwisk się wysypało nie ukrywam, ale teraz wiem że 50% problemów to byłem ja i mój brak umiejętności tak podstawowych jak dobór farb ich rozcieńczenie i mieszanie...ale drugie swoje 50% dokładał sprzęt: mało dokładny i awaryjny, ale mnie pasowała taka nauka.

 

Teraz mam już procona 0,3 - warto.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam szczerze - zaczynam dopiero przygode z aerografem . Kupiłem rok temu budzetowego  Adlera 7700 i kompresor bez zbiornika - spokojnie dają radę . Róznica pędzel/aero - jest baaardzo duża. NA początek - a nauka poprawnego malowania trwa nadal - i jeszcze troche potrwa 😋  na razie starczy , a jak popsuję - to nie bede rwał włosów siwych z brody tylko kupie klasę /klasy lepszy :-)))

Na początek nie ma co wydawac zbyt duzo pieniędzy ........

Edytowane przez boberm1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup kompresor obowiązkowo z butlą, tu akurat nie ma co oszczędzać i butla musi być 😀 do tego jakiś niedrogi chińczyk do nauki.

Cały czas nie rozumiem czemu wielu tak bardzo tego odradza. Czy te kilkadziesiąt złotych w dzisiejszych czasach to jakiś majątek, przecież za tyle to coraz ciężej jest obecnie kupić mały przyzwoity modelik w 72, a otrzymamy sprzęt dzięki któremu czegoś się nauczymy, nie będzie go szkoda rozbierać, będziemy nabywać doświadczenia i uczyć się tego jak taki aerograf w ogóle działa, a to podstawa, żeby potem umieć reagować na różne przygody przy malowaniu aerografami i nie tylko chińczykami..

Ci co piszą, że po zakupie droższego aerografu nagle odkryli w sobie miszcza aerografu, a wcześniej chińczyk ich tylko blokował trzeba brać z przymrużeniem oka.

Ukręcanie dysz i różne takie tam.. trzeba sobie zdać z tego sprawę, że areograf to jednak dość delikatne urządzenie i jak ktoś zepsuje chińczyka to pewnie ma dar do zepsucia i droższego sprzętu.  

Podkreślam, mowa tu o kilkudziesięciu złotych, wg mnie warto, a z czasem jak się czegoś nauczysz to będziesz zadawał pytania typu H&S czy Procon itd... 😁  ale już bardziej świadomy 

 

   

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, myszaty napisał:

Ale widzę że adlery sporo poszły w górę!

7790 gdzieś pomiędzy 200 a 250 (przeginają moim zdaniem). No to już niedaleko do ultry czy sparmaxa, a bez wiątpienia są to sprzęty o klasę wyżej...

Zaczynałem od 7790 (parę lat temu jeszcze za 169 peelnów), potem HS ultra (używka), obecnie Sparmax  0,3. Mnie na to co robię wystarczy.

Ale co kto lubi...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam 7790 i go kupowałem za niecałe 150zł, TG ok. 70 zł - to do ultry była przepaść...ale teraz ? 

34 minuty temu, arhtus napisał:

Ci co piszą, że po zakupie droższego aerografu nagle odkryli w sobie miszcza aerografu, a wcześniej chińczyk ich tylko blokował trzeba brać z przymrużeniem oka.

Ani TG ani Adler - oba w zestawach z 3 zestawami dysz nie miały prosto ustawionej dyszy względem osłony.

I żaden z nich nie maluje równą plamką. O jej wielkość nie będę się już spierał.

Da się oczywiście nimi  malować.

Ale jeżeli pomiędzy adlerem a ultrą różnica zbliżyła się do 50 - 100 zł to dla mnie wybór jest prosty...ultra lub sparmax.

 

 

P.S oczywiście już w tym momencie wchodzi opcja ,,amazonowa" bo za ok. 400 kilkanaście  już jest PS...a to już wysoka półka: i co najważniejsze ( ultra, sparmax, ps)  - w przypadku  odsprzedaży nie traci się tak dużo.

 

@arhtus:

Gdybym teraz miał kupować chińczyka to już wiem gdzie zajrzeć . I jakich wad unikać.

Tylko trochę już przeginają z cenami majfrendy bo zbliżyli się do granicy opłacalności zakupu  moim skronym zdaniem ze względu na duże prawdopodobieństwo wady.

 

Edytowane przez myszaty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam chyba z 5 chińczyków i tylko w jednym było tak jak opisujesz, ale i tak nie dawało to efektu nierównej plamki w jakimś znaczącym stopniu, ale to pewnie zależy od wielkości tej wady.

Zauważ też, że  ja pisałem o chińczyku za kilkadziesiąt złotych, a nie takim za 200+   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, myszaty said:

Ani TG ani Adler - oba w zestawach z 3 zestawami dysz nie miały prosto ustawionej dyszy względem osłony

Czyli jak rozumiem element w który wkręcona jest dysza, który potem wkręcany jest w korpus nie jest w osi? I nie daje równej plamki? A do czego Ci ona, poza testami? Być może są i takie zwichrowane jakimś sposobem.  Ale generalnie to są mity. Oczywiście, grafik który maluje i zarabia 8 godzin dziennie ( modelarz handlujący modelami) to może by zbyt szybko wykańczał chinole i w sumie za kilka miesięcy miałby to samo. Ale kupowanie dla kilku modeli rocznie i dla początkującego, zupełnie nie jest konieczne. Choć przyznam, że za 100 euro procon jest absolutnie doskonałym wyborem. 20 czy 100, taki to dylemat, kompresor jasne, że ze zbiornikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Luljan napisał:

A do czego Ci ona,

By pomalować to co ja chcę i jak chcę, a nie to co chce aerek 😀.

32 minuty temu, Luljan napisał:

Być może są i takie zwichrowane jakimś sposobem.  Ale generalnie to są mity.

To nie są żadne mity kolego.

To jest wygoda stosowania  narzędzi.

 

Kompresor: 

https://m.olx.pl/d/oferta/kompresor-do-aerografu-as-186-nowy-komplet-CID628-IDSDuoU.html?reason=observed_ad

44 minuty temu, Luljan napisał:

20 czy 100, taki to dylemat

Tu już zachodzi dylemat : 200 -  250 za chińczyka ( możliwość wystąpienia wady 70%) czy jednak 300 - 400 za sprzęt gdzie szansa na kuku to może 10%...

Jeszcze ze dwa lata temu te różnice w cenach  były spore - teraz nie bardzo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Luljan napisał:

Robiłem próby procon v chinol i na pewno różnica nie odzwierciedla różnicy w cenie. Pomijam błysk, logo, i poczucie dumy 😂. Sprężyna przy spuście jest bardziej miękka co powoduje, że komfort pracy jest nieco wyższy., na rzecz procona.

 

17 godzin temu, Luljan napisał:

Kupiłem na rympał na Ali dwa chinole,  każdy od innego gościa, przyszły i oba działają bez problemu. A wybrałem najtańsze bo chciałem sprawdzić sam, jak to właściwie jest.

 

11 godzin temu, Luljan napisał:

I nie daje równej plamki? A do czego Ci ona, poza testami?


@Luljanjak malujesz model? Nie zrozum mnie źle ale po tych wypowiedziach wydaje mi się. że po całości lecisz jednym kolorem i to mniej więcej tyle. Może gdzieniegdzie z grubsza mniejsza lub większa modulacja. I owszem do takiego malowania wystarczy nawet aerograf jednofunkcyjny, a chińczykiem można zrobić całkiem ładne rzeczy przy włożeniu niewielkiego wysiłku, jako pierwszy Aero w zupełności wystarczy. Ba, na forum czy facebookowych grupach często polecam Fineart FA-180X jako pierwszy aero. Jeśli jednak ktoś chce osiągnąć dokładnie to co sobie założył to dobrze mieć lepszy aerograf. Długo zastanawiałem się nad kupnem Procona, ponad pół roku mi zeszło bo nie jestem fanem markowego sprzętu droższego tylko z powodu super znaczka (np sygnowane marką AK itp). Teraz po zakupie nie żałuje ani jednej złotówki wydanej na ten sprzęt. Nie dlatego, ze mam sprzęt super firmy, którym mogę się pochwalić tylko dlatego, że oszczędzam sobie czas, nerwy i wysiłek za każdym razem gdy używam aerografu. Adlerem dało się zrobić mniej więcej to samo, oczywiście po przepolerowaniu iglicy i kilkunastu minutach spędzonych na doborze odpowiedniego rozcieńczenia farby i ciśnienia tak żeby uzyskać pożądany efekt. Malując proconem wlewam przygotowaną mieszankę i już. Wszystko działa jak powinno. Do tego aerograf ten daje o wiele bardziej skupiona plamkę, tzn czy aero jest dalej czy bliżej modelu plamka pozostaje mniej więcej tego samego rozmiaru. W przypadku Adlera gdy chciałem osiągnąć na prawdę cienką linie to musiałem niemal dotykać igłą powierzchni modelu (Przy zdjętej osłonie), proconem to samo osiągam bez ściągania osłony przy zachowaniu bezpiecznej odległości od modelu. Ostatnia niemniej ważna sprawa to lekkość pracy spustu. Maluję metoda laserunkową, to sprawia, że w przypadku modelu w 1:72 sesje z aerografem potrafią trwać nawet ponad 2h. Opornie chodzący spust potrafi być mega męczący, doszło nawet do sytuacji, że nabawiłem się odcisków (ahh te delikatne dłonie inteligenta) na palcu gdy miałem dłuższe posiedzenia z aerografem. Maluję oboma aerografami i teraz gdy przesiadam się z Procona na Adlera to w pierwszej chwili mam wrażenie, że iglica zapiekła się w korpusie, po chwili przypominam sobie, że ten aerograf już tak ma. PS-270 wymaga minimalnej siły do pracy co dla mnie jest największa chyba zaletą w tej chwili.

Nie mówię, że nie da się malować dobrze, a nawet bardzo dobrze chińskim aerografem. Wymaga to jednak o wiele więcej wysiłku i dużo większej kontroli właściwości mieszanki, którą malujemy i ciśnienia powietrza. Niewielkie odchylenia tych parametrów i katastrofa gotowa. Poniżej wrzucam pokaz tego co byłem w stanie zrobić Adlerem AD 7790.
 

 

Mój wniosek jest taki, prawdopodobnie nie wykorzystujesz całego potencjału Procona, który masz i wystarczy Ci to co oferuje tańszy aerograf. Zresztą 9/10 użytkowników aerografów od Mr.Hobby twierdzi, że jest to świetne narzędzie warte swojej ceny. Zwłaszcza, że teraz można taki wyrwać za 400zł czyli nawet nie 2x drożej niż niektóre chińczyki.

Edytowane przez Roland_Sebastian
Literówka
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wychodzi na to, że bez drogiego markowego aerografu nie ma co startować w modelarstwie  🤔

No cóż, jednak jestem innego zdania i uważam, że warto na początku kupić jakiegoś tańszego chińczyka i na nim się uczyć. 

Edytowane przez arhtus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, arhtus napisał:

Czyli wychodzi na to, że bez drogiego markowego aerografu nie ma co startować w modelarstwie  🤔

No cóż, jednak jestem innego zdania i uważam, że warto na początku kupić jakiegoś tańszego chińczyka i na nim się uczyć. 

 

47 minut temu, Roland_Sebastian napisał:

Ba, na forum czy facebookowych grupach często polecam Fineart FA-180X jako pierwszy aero.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.